Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tylko jedno mnie powstrzymuje jeszcze, niby działa na XP ale na steamie już tylko od 7, mam się bać?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Już kilak razy chciałem migrować na 7 ale za każdym razem wstrzymywał mnie sam Ms a na 10 nie mam jeszcze ochoty
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie chodzi o jakość systemu, ale o bezpieczeństwo. Vista jest dzisiaj bezpieczniejsza od XP. Każdy system Microsoftu w końcu traci wsparcie w postaci aktualizacji składników i poprawy błędów. Dla Windowsa XP to wsparcie dobiegło końca 8 kwietnia 2014 roku, co znaczy, że od prawie 3 lat jest on pozbawiony wewnetrznej ochrony przed nowymi wirusami, trojanami, exploitami i wszelkiej innej maści atakami sieciowymi. Dla Visty w kwietniu nastąpi to samo, więc nie wiązałbym z tym systemem przyszłości. Windows 7 straci swoje wsparcie w roku 2020, 8 w 2023, 10 w 2025.
Nie chodzi o jakość systemu, ale o bezpieczeństwo. Vista jest dzisiaj bezpieczniejsza od XP. Każdy system Microsoftu w końcu traci wsparcie w postaci aktualizacji składników i poprawy błędów. Dla Windowsa XP to wsparcie dobiegło końca 8 kwietnia 2014 roku, co znaczy, że od prawie 3 lat jest on pozbawiony wewnetrznej ochrony przed nowymi wirusami, trojanami, exploitami i wszelkiej innej maści atakami sieciowymi. Dla Visty w kwietniu nastąpi to samo, więc nie wiązałbym z tym systemem przyszłości. Windows 7 straci swoje wsparcie w roku 2020, 8 w 2023, 10 w 2025.
Ja to wiem ale powiedzmy sobie szczerze, nie zależy mi szczególnie na danych w dobie powszechnego śledzenia, regularnie sprawdzam ruch sieciowy czy aby ktoś mnie nie wykorzystuje i to wszystko, utraty danych się nie obawiam bo wszystko jest w sieci, chodzi mu tylko o gry.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Każdy urządzenie w sieci LAN jest furtką do sieci LAN. A śledzenie ruchu moze okazac sie niedoskonale np. przy ataku polegajacym na podpieciu sie pod jakis posledni proces systemowy, ktory wczesniej tez korzystal z sieci. Ofc, mozna zauwazyc, ze np. w sposob podejrzany korzysta z innych niz zwykle zasobow, ale trzeba zauwazyc, a przy niewielkich roznicach to bywa niejasne.
Wysłany: 2017-03-02, 09:15 Gra w Tormenta, użytkownicy go nienawidzą!
Po kilku godzinach grania wiem już jedno. To nie jest gra na jedno przejście i to nie jest gra do grania w doskoku.
Pisałem, że świat jest miodny. Im więcej eksploruję (a dopiero po mieście biegam), tym więcej miodu znajduję. Lore wyrywa z butów. A i mechanika jest ciekawa.
Postać tworzymy wybierając archetyp, każdym gra wydaje się być diametralnie różna.
Glevia, to typowy tłuczek. Jako jedyny może bezkarnie nosić ciężkie pancerze i rozwijać umiejętności wpierdolotwórcze. Z rozwiązań dyplomatycznych uznaje tylko zastraszanie. Można go rozwinąć w tanka, lub super zwinnego fechtmistrza. Z tego co się doczytałem jest to najmniej atrakcyjna fabularnie postać. Wot, idziesz jak przecinak i napierdalasz.
Jack, a oto Łotr Jeden. Postać, którą można przejść grę bez dobycia broni (w trakcie walki można próbować przegadać oponentów!). Mega wszechstronny. Można stworzyć dyplomatę, cichociemnego, posiłkującego się magią kiziora zakapiora. Gdy będę grał drugi raz, to na pewno nim.
Nano, czyli coś na kształt maga. Postać, którą gra mi się zajebiście dobrze. Grając nią można bardzo silnie wczuć się w świat (btw. magia jest czymś na zasadzie korzystania z antycznej technologii). Jako jedyna ma fabularnie przejebaną fchuj umiejętność pt. sondowanie umysłu. Tak, czytasz w myślach. Tak, dzięki temu jesteś zajebistym dyplomatą. Dodatkowo gra nano nie jest niańczeniem kruchego jajka przez 3/4 gry, by na końcu stworzyć niezwykle potężny glass cannon (wiem, wiem, w PoE najlepszym tankiem jest wizard), tylko już na początku możesz albo przegadać oponenta, lub przy pomocy ciphers (w wersji PL "enigmaty") spuścić mu srogi wpierdol. Polecam na start, serio.
Umiejętności są o tyle fajne, że są pasywne i ich wykorzystanie polega na odblokowywaniu się opcji dialogowych. A questy i interakcje są tak skonstruowane, że jeżeli nie masz zwinnych paluszków, to jest szansa, że poradzisz sobie przy pomocy kopniaka lub np. wiedzy o maszynerii. Jest jednak umiejętność, w którą warto inwestować od początku, bo jest unikalna, przejebanie klimatyczna i generalnie fchuj immersyjna. Tą umiejętnością jest anamneza, czyli coś a'la czytanie ze swoich poprzednich "wcieleń". Spotykasz insektoidalne stwory, z którymi trzeba się dogadać w sprawie wykonania questa? Udany test anamnezy i sobie przypominasz, że w sumie to znasz ich język
Co do kompanów, to na pierwszy rzut oka widać, że są świetnie napisani i w zasadzie nie ma czegoś takiego jak zły wybór kompana. Każdy na swój sposób unikalny, każdy ma ciekawą historię. Dość szybko poznajesz całą szóstkę, a możesz do drużyny wybrać tylko trzech. I jest to kolejny powód, by grę przejść przynajmniej dwa - trzy razy.
Mój wybór padł na:
1) Erratus, Glevia słyszący głosy nakazujące mu głupotę heroiczną
2) Matkina, paranoiczna zabójczyni. Także odrzuceniec (tak jak główny bohater)
3) Rhin, dziecko. Tak, mam dziewczynkę w drużynie. Jedyne co potrafi to gadanie z kamieniami, twierdząc przy tym, że to Bogowie. Nie chciałem sobie spoilować, ale doszły mnie słuchy, że przez 3/4 gry jest bezużyteczna, potem jest ok, a na sam koniec staje się awatarem wpierdolu
Z ciężkim sercem odrzuciłem resztę.
Tylko kilka godzin grania, a ja nie wiem o czym pisać. Rozgrywka faktycznie wydaje się być tak skonstruowana, że relatywnie łatwo można uniknąć rozwiązań siłowych. Questy zrobiono tak, że da się je przejść na kilka unikalnych sposobów. W sumie jedyna rzecz jaka mi nie pasuje, to brak możliwości customizacji postaci. Nie zmienisz wyglądu (poza ciuchami), nie zmienisz imienia (w sumie logiczne, no bo go nie pamiętasz).
Ludzie, ogarnijcie się i grajcie. Bo PoE przy tym wymięka.
Jest tu kult kanibali. Jego członkowie wierzą, że pożerając ciała zmarłych przejmują ich wiedzę, wspomnienia oraz tym sposobem zachowując pamięć o nich. Często są zapraszani na miejskie egzekucje, by pożerali zwłoki straconych kryminalistów
Jest też antyczna popsuta maszyna górnicza, brygadzista. Jest opętana pragnieniem posiadania własnego potomstwa. Odrzuceniec dostaje zlecenie wykombinowania jak tej sztuki dokonać... i jak odebrać "poród". W tym celu musi się udać do bardzo specyficznego badacza zachowań prokreacyjnych
Projekt wsparłem jeszcze na Kickstarterze. Wczoraj zalogowałem się na stronie w celu odebrania klucza. Okazało się, że został już użyty... przez osobę logującą się z Russian Federation :D Support zareagował błyskawicznie - dostałem nowy klucz i gra jest już pobrana.
Jutro mam nadzieję pograć troszkę. Też zamierzam zagrać tym Nano - z tego co czytałem to prawie każdy zaczyna tą klasą. Dalej gra Ci się nią tak dobrze Spellu?
Wybralem bardzo podobny team, tylko waham sie miedzy Erritisem a Aligernem. Gdyby obaj byli glewiami, bym sie nawet nie zastanawial, bo Erritis ma zjebany charakter Tymczasem mysle, na ile Aligern (ktory jest spoko) moze wystapic jako tank.
Numenera daje scenarzystom na pewno wieksza swobode niz Planescape. Swiat jest tutaj bardziej roznorodny i wieloznaczny. I wydaje sie glebszy, a moze raczej mniej slodkobarwny niz DnD. I z kazdym kolejnym zadaniem robi sie coraz ciekawszy.
Jak zawsze za pierwszym razem gram Matką Teresą co od wpierdolu nie ucieka, czyli zloto-niebieskim-indygo nankiem. 2/3 konfliktow rozwiazuje polubownie, 1/3 koncze rozlewem. Wszelkie zlo swiata obracam w pyl.
I musze przyznac, ze nie ma tu ani jednoznacznie dobrych, ani jednoznacznie zlych kompanionow. Powiedzialbym jednak, ze sa oni przesunieci w strone pozytywnych cech, przynajmniej w glebi kazdy sie takim wydaje. No, nie wiem, jak Call, ona moze byc zimna wyrachowana suka. Matkina jest na pewno na tyle neutralna, ze ostatecznie przelknie bycie sukinkotem. Ale Rhin to sama dobroc. Aligern jest gorzkim sztywniakiem o silnym kregoslupie moralnym. Tybir to dobroduszny cwaniaczek. Erritis chce slawy, tylko raczej w paladynskim sensie. Dlatego choc pewnie da sie ich pociagnac na Ciemna Strone, to przynajmniej na pierwszy rzut oka zdaja sie do niej nie pasowac.
hmm
po pierwsze nie D&D a AD&D - jest to dość znacząca różnica - ale to tak na prawdę system/bebechy/mechaika
Torment to jest Planescape i ostatnie co można powiedzieć o tym świecie że jest słodkopierdzący.
Mam na mysli fabule i swiat przedstawiony, ktore firmuja DnD. Np. Forgotten Realms i czy musze cos dodawac? Bardziej słitaśnego i kolorkowego fantasy chyba nie spotkasz. Planescape zas to jego miedzywymiarowe rozwiniecie. A moze Dragonlance? Greyhawk (no, mniej)? Te nazwy mowia wszystko.
A nowy Torment to nie Planescape. Nie dostali praw, wiec skorzystali z glebszego i bardziej szarego (no, troche) uniwersum (Numenera).
Zauważyłem mocny regres umiejętności językowych odkąd wszystko zaczęli lokalizować, to teraz z premedytacją odpalam wszystko po angielskiemu.
Dworkinie, postać Erritisa jest krzynę ciekawsza niż to opisujesz, wziąłeś czytanie w myślach? Ta postać zbudowana jest pod tą zdolność. Co prawda późniejsze rozszerzenie tematu trąci kliszą, ale i tak jest spoko
Moja postać stara się być chciwym, głodnym sławy skurwesynem z przebłyskami dobroci (przegadał, a mógł zabić). Stąd dominujące srebro przeplatane złotem
Mam na mysli fabule i swiat przedstawiony, ktore firmuja DnD. Np. Forgotten Realms i czy musze cos dodawac? Bardziej słitaśnego i kolorkowego fantasy chyba nie spotkasz. Planescape zas to jego miedzywymiarowe rozwiniecie. A moze Dragonlance? Greyhawk (no, mniej)? Te nazwy mowia wszystko.
.
Planescape nigdy nie był rozwinięciem badziewnych Forgottenów i reszty, tylko świetnym pomysłem i rozwinięciem na multiuniversum do którego przykleiło się standard fantasy pod postacią FR czy DragonL.
Planescape to swego rodzaju Opus Magnum oldskulowego RPGfantasy, absolutnie nie słitaśne i kolorkowe.
a po przyjściu nowej ery D&D chyba nawet nikt specjalnie nie ładował się w PSa
Zauważyłem mocny regres umiejętności językowych odkąd wszystko zaczęli lokalizować, to teraz z premedytacją odpalam wszystko po angielskiemu.
Dworkinie, postać Erritisa jest krzynę ciekawsza niż to opisujesz, wziąłeś czytanie w myślach? Ta postać zbudowana jest pod tą zdolność. Co prawda późniejsze rozszerzenie tematu trąci kliszą, ale i tak jest spoko
Moja postać stara się być chciwym, głodnym sławy skurwesynem z przebłyskami dobroci (przegadał, a mógł zabić). Stąd dominujące srebro przeplatane złotem
Erritis obrywa miech, typ który zdołał rozbić sterowiec musi być wybitny
Oczywiście jakbym się nie napinał przy tworzeniu postaci to i tak wyszedł mi jack złotousty mistrz srebrnej patelni. Usiadłem do gry na kwadrans i wstałem po dziewięciu godzinach. Jest kuźwa moc
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum