Mam zamiar obejrzeć z Licznikiem Logiki, Prawdopodobieństwa i Wiarygodności trylogię o Bournie z Mattem Damonem. Tam to pewnie będzie śmiechu z braku logiki
1. Przez większość czasu film prezentuje się bardzo dobrze (zważywszy na gatunek). Natrętne wpieprzenie do tego: Dobra i Patosu, psuje odbiór. W efekcie, zamiast pierdolnięcia, otrzymujemy pierdnięcie, co potęguje zawód, bo początek wiele obiecywał...
2. A żebyś wiedział. Z każdą kolejną częścią coraz więcej tam irytujących przegięć i nielogiczności. Chyba będę musiał sobie "odświeżyć" ostatnią i nabić na pal zasłużonej krytyki.
W zasadzie możesz to zrobić ze wszystkimi filmami. Nie znajdziesz takiego, który byłby pozbawiony takich wad. Znajdź mi taki, a udowodnię ci, że się mylisz. Z "Ojcem chrzestnym" już to zrobiłem. Przypomnę sobie "Chłopców z ferajny" i też znajdę jedną choćby scenę, która nie spełnia twoich kryteriów
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Romulus, ale masz cokolwiek na obronę Mrocznego Rycerza poza tym, że inne filmy też maja wady?
Jestem zdegustowany Twoja linią obrony
No bez jaj, jedna scena w porównaniu do serwowania bzdur od początku do końca?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
W jakim sensie? Bo Twoja większość nie zaprzeczyła ani jednej scenie które przedstawiłem.
Romulus napisał/a:
Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału
Podałem
Jakkolwiek nie ma to żadnego odniesienia do moich zarzutów.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Przerzucam ogólne recenzje w serwisach hamerykańskich (87% pozytywnych na RottenTomatoes). Nie odbieram wam prawa do negatywnych, ale myślę, że zwolennicy Racjonalności i Logiki będą w głębokiej defensywie
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
myślę, że zwolennicy Racjonalności i Logiki będą w głębokiej defensywie
Jak zwykle zresztą, jak zwykle.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ty na poważnie nazywasz mnie bucem, bo dziurawa fabuła nie jest dla mnie dobrym kinem?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ty na poważnie nazywasz mnie bucem, bo dziurawa fabuła nie jest dla mnie dobrym kinem?
Nie nazywam tylko pytam. Bo to co robisz to ewidentna bucera, więc ciekawi mnie czy bucujesz dla sportu (czasem fajnie poczytać zestawienia nielogiczności, wpadek filmowych, wykontekstowić się i spojrzeć na scenę z innej perspektywy niż sugeruje twórca w celu uzyskania efektu humorystycznego) czy naprawdę wierzysz w to co piszesz że Mroczny Rycerz to słaby filmz pwoodu tego że przystawiasz do niego błędne kryteria.
Nie znam się na reżyserii, zdjęciach i pozostałych rzeczach należących do filmu, więc skupie się tylko na fabule, która daje totalnie ciała (przez co nie daje się filmu normalnie oglądać).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Widziałem dziś dwa dobre filmy: Prometeusz oraz Mroczny rycerz powraca. Prometeusz przewspaniały, nowy Batman - całkiem OK. Zdecydowanie warto wydać piniąszki na te dwa filmy, jak wyjdą w HD to też je zapewne ściągnę.
A teraz idź przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem możesz przeczytać to co mi zarzucasz, zrobić facepalm i przeprosić, chociaż to jest opcjonalne.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Proszę bardzo, na przykład: "Casablanca", "Take Shelter", "Requiem dla snu", "Good Will Hunting", "W stronę morza", "Carlito's Way", "Ostrov", "Lot nad kukułczym gniazdem", 'American History X", "Ronin", Łowca jeleni", "Chłopcy w ferajny", "Adwokat diabła", "Moskitiera", "Gangi Nowego Jorku", "Ostatni Mohikanin", "Efekt motyla" (wersja reż.), "Casino", Dawno temu w Ameryce", "Coś" (z 1982 roku)...
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A teraz idź przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem możesz przeczytać to co mi zarzucasz, zrobić facepalm i przeprosić, chociaż to jest opcjonalne.
Tixon ja czytałem dużo bardziej złożone i sportowo lepsze bucowanie batmana od Twojego np. tu: http://www.film.org.pl/pr...zny_rycerz.html . Tylko że nadal jest to ciągle tylko bucowanie, chociaż sportowo zostawienie twój pościk daleko w tyle. Kwiatów Ci w przeprosiny nie wyśle, co najwyżej wieniec żałobny z powodu zgonu twojego dystansu wobec tego filmu i związanego z tym butthurtu którym emanujesz tak lamersko że szkoda czytać, chociaż trzeba przyznać że konsekwentnie brniesz w tą pozę, robiąc na końcu ultralmerski gest "MOŻESZ MNIE PRZEPROSIĆ, CHOCIAŻ WCALE TEGO NIE OCZEKUJE".
Ps. Nadal nie rozumiesz postaci Jokera, i ratowanie się analnym wyskubywaniem szczególików z filmu jako formy racjonalizacji swojego braku satysfakcji stawia Cię biegunowo odległe od rzetelnej krytyki filmu.
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej
Tu też będziesz wyciągał po jednym "dowodzie" na film, bo więcej nie ma?
Bo tylko tyle mi się przypomina bez protezowania się internetem Ale po prostu z tych tytułów można siekankę zrobić. Zresztą, rzut oka w ciekawostki Filmwebu na temat "Casablanki" bardzo wiele obiecuje:
http://www.filmweb.pl/Casablanca/trivia
Cytat:
Kiedy Rick i Renault siedzą przy stoliku przed kawiarnią Ricka, znajdująca się na stole butelka pojawia się lub znika w zależności od ujęcia.
Kiedy Rick wsiada do pociągu, po długim staniu w deszczu na paryskim dworcu, jego płaszcz jest kompletnie suchy.
Podczas pogawędki Ricka z kapitanem Renaultem przed Café Américain, Rick zapala papierosa, a w następnym ujęciu zapala innego.
Kiedy Rick otrzymuje listy tranzytowe od Ugarta, chowa je do wewnętrznej, prawej kieszeni. Kiedy je wyjmuje, by ukryć w pianinie Sama, wyciąga je z wewnętrznej, lewej kieszeni.
Z perspektywy zespołu widać, że pianino Sama znajduje się blisko zespołu. Kilka chwil później to samo pianino, znajduje się zdecydowanie dalej niż było w poprzednim ujęciu.
Major Strasser jest oficerem Gestapo, jednak nosi mundur majora Luftwaffe.
Laszlo wchodzi do Ricka i siada z Ilsą po jego lewej stronie. Wkrótce potem, gdy kobieta zaczyna grać na gitarze i śpiewać, Laszlo siedzi z Ilsą po jego prawej stronie.
Podczas rozmowy pomiędzy Rickiem, a kapitanem policji w jego biurze, papieros ciągle się zmienia - czasami go brakuje, a czasami jest wypalony w różnych długościach.
Kiedy Rick i Ilsa słuchają dźwięku niemieckiej broni przez okno w Paryżu, Rick mówi, że to niemieckie 77. Niemcy nigdy nie używali w polu bitwy broni z kalibrem 77 milimetrowym, natomiast stosowali 88.
Na lotnisku, epolety na płaszczu majora Strassera znikają i pojawiają się pomiędzy ujęciami.
Kiedy Yvonne zostaje odesłana przez Ricka do domu, komentarze, które wykrzykuje, nie zgadzaja się z ruchem jej ust.
zgłoś poprawkę
Kiedy Ilsa jest w sypialni Laslo, pokazana jest przy oknie na zewnątrz ulicy, chwilę później widzimy ją jak patrzy na ulicę przez okno. Ta sytuacja jest ukazana w pierwszym ujęciu z przyciemnianym oknem, a w drugim kadrze z oknem z żaluzjami.
Kiedy Rick rozmawia z Seńorem Ferrarim w Blue Parrot, w pierwszym ujęciu, na stole, widać butelkę między nimi. Ferrari otwiera ją, nalewa drinki i zamyka. W następnym ujęciu, butelki już nie ma ale pojawia się znów w kolejnym, otwarta.
Przed tym jak Ilsa kieruje pistolet w stronę Ricka, możemy dostrzec, że Rick pali papierosa. Jednak kiedy Rick przytula Ilsę, papieros znika.
A zauważ, że nie ma jeszcze mowy o fabule A i tu sporo by się dało napisać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Możesz wymieniać dalej, ile i jak skomplikowane rzeczy czytałeś, pytanie pozostaje, co z tego zrozumiałeś? Moich wiadomości, jak widać nie. Przyznaję, że czasami mam problem w przedstawianiem myśli, ale tym razem jasno i wyraźnie postawiłem sprawę : Mroczny rycerz nie jest ani filmem genialnym ani rewelacyjnym, ponieważ kuleje pod względem fabularnym. Kuleje, jako wielki eufemizm.
Zarzucasz mi, że nie rozumiem postaci Jokera, że wyskubuję szczególiki, że przystawiam błędne kryteria. Ale wiesz? Nawet Ty masz granice bzdur, które możesz napisać pozując na dyskusyjnego madafakę.
Primo, wymaganie od filmu sensownej fabuły nie jest błędnym kryterium. Mroczny rycerz ma szereg głupot i nieprawdopodobieństw w tej kwestii. To nie są jakieś tam szczególiki, tylko główne wydarzenia, w zamyśle zaskakujące plany głównego złego. Które udają się nie dlatego, że plan był tak zarąbiście opracowany, tylko, że szereg postaci grał pod Jokera. Dlaczego autobusy zrobiły przerwę, dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu, dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie, dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem, dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem, dlaczego Dent go nie zabił? A to są pytania odnośnie Jokera. I gdzie jest tu do rozumienia Joker, któremu wszystko się udaje, by było zgodnie ze scenariuszem, a wbrew logice, prawdopodobieństwu, sensowi?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dobra, widzę, że nikt nie zamierza odpowiadać na zarzuty Tixona, więc sam spróbuję.
Cytat:
Dlaczego autobusy zrobiły przerwę
Bo być może właśnie było to zaplanowane: podstawieni kierowcy, czy coś w ten deseń. Albo żeby pobawić się w głębsze interpretacje: przykład chaosu, którego Jocker jest przecież sługą. Albo jeszcze inaczej - uproszczenie, wynikające z ograniczonego czasu na film, takie jak niezamykanie drzwi od samochodu na klucz w każdym innym filmie. Serio chciałbyś, żeby wstęp trwał jeszcze jakieś 10 minut, podczas których Jocker pieprzyłby się z ucieczką przed policją? Nie o tym miał być film.
Cytat:
dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu
Makijaż miał jednak spore znaczenie, no i wszyscy spodziewali się ataku z oddali, dlatego rozglądali się wszędzie wokół.
Cytat:
dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie
Zrobił tyle, ile było wtedy konieczne. Nie sądził, by ona mogła być wtedy w niebezpieczeństwie. Odnośnie tego skąd się dowiedział o przybywającym Jockerze: podejrzewam, że w jednej z wyciętych scen było to pokazane, ale znowuż brakło czasu antenowego, więc kolejne uproszczenie. Serio myślisz, że ktoś z takimi środkami jak on nie miałby wystarczających zabezpieczeń?
Cytat:
dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem
To sobie spójrz na tę scenę. Widać, że przy następnym skrzyżowaniu na drugim pasie są już samochody.
Cytat:
dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem
WIdziałeś w jaką wszyscy wpadli histerię, gdy okazało się, że ma Denta. Po prostu zapomnieli. A strażnika zostawili pewnie dlatego, by powstrzymać Jockera, gdyby ten chciał sobie krzywdę zrobić. O, a dlaczego wtedy nie posłał Dentowi kulki w łeb? Bo wcale go nie chciał zabijać, to cały czas była dla niego zabawa .
Cytat:
dlaczego Dent go nie zabił
Bo rzucił szczęśliwie dla Jockera monetą.
Cytat:
wbrew (...) prawdopodobieństwu
Nie wbrew prawdopodobieństwu. Co to będzie, gdy podczas beztroskiego spacerku płyta chodnikowa wyskoczy ze swojego miejsca i grzmotnie cię w czółko? Kara boska? Nie, entropia. Nie ma rzeczy niemożliwych, są najwyżej rzeczy tak mało prawdopodobne, że w uproszczeniu uznaje się je za niemożliwe. Ale nadal istnieje jedna szansa na trylion albo i więcej. "Mroczny Rycerz" jest o chaosie, chaosie w każdej możliwej formie. Jocker jest agentem chaosu, tak jak sam siebie nazywa. Przerażające w nim, poza szaleństwem, jest właśnie to, że wbrew prawdopodobieństwu, udaje mu się to, co zamierza.
Bo być może właśnie było to zaplanowane: podstawieni kierowcy, czy coś w ten deseń. Albo żeby pobawić się w głębsze interpretacje: przykład chaosu, którego Jocker jest przecież sługą.
Taa, podawałem rozwiązanie tego jako część Planu, ale to jest wtedy absurdalne.
No i zgodnie z Brzytwy Ockhama - po co schodzić w głębsze interpretacje, że to coś znaczyło, gdy było to zwykłą niedoróbką scenariusza?
Młodzik napisał/a:
Makijaż miał jednak spore znaczenie, no i wszyscy spodziewali się ataku z oddali, dlatego rozglądali się wszędzie wokół.
Taa, spore. Szukają gościa, którego znakiem charakterystycznym jest blizna na twarzy (której tak łatwo się nie pozbędzie) a nie makijaż. No i co to za pomysł, że skoro spodziewają się ataku z dystansu, to mogą zaniedbać bliskie otoczenie? Joker stał w pierwszym szeregu,, nikt go nie widzi = kolejna wpadka.
Młodzik napisał/a:
Zrobił tyle, ile było wtedy konieczne. Nie sądził, by ona mogła być wtedy w niebezpieczeństwie. Odnośnie tego skąd się dowiedział o przybywającym Jockerze: podejrzewam, że w jednej z wyciętych scen było to pokazane, ale znowuż brakło czasu antenowego, więc kolejne uproszczenie. Serio myślisz, że ktoś z takimi środkami jak on nie miałby wystarczających zabezpieczeń?
No właśnie nie zrobił. Idą zbiry na imprezę, chowa Denta i mając możliwość ukrycia kobiety, po prostu ją zostawia. Że jest w prokuraturze, jest prawą ręką Denta i dużo ludzi też chciało ją zabić - przestało się liczyć.
Co do tego możliwego wycięcia - to nie jest akceptowalna odpowiedź. W ten sposób można powycinać wszystko poza akcją, tłumacząc brakiem czasu antenowego. Fabuła musi być do czasu dopasowana, rozplanowana aby wszystko się zmieściło.
No i czy myślę, że nie miał wystarczających zabezpieczeń? Helou, banda zbirów ot tak sobie na imprezę wchodzi.
Młodzik napisał/a:
To sobie spójrz na tę scenę. Widać, że przy następnym skrzyżowaniu na drugim pasie są już samochody.
Przy następnym! Do tego czasu mogą ominąć wóz i wrócić na właściwy pas.
Młodzik napisał/a:
WIdziałeś w jaką wszyscy wpadli histerię, gdy okazało się, że ma Denta. Po prostu zapomnieli. A strażnika zostawili pewnie dlatego, by powstrzymać Jockera, gdyby ten chciał sobie krzywdę zrobić. O, a dlaczego wtedy nie posłał Dentowi kulki w łeb? Bo wcale go nie chciał zabijać, to cały czas była dla niego zabawa .
Per policja ma per procedury, żeby nie wpadła w per histerię. Strażnik stojący przy drzwiach ma powstrzymać Jokera siedzącego przy oknie pełnym ostrych kawałków, przed zrobieniem sobie krzywdy? Dobre, dobre...
No i tu jest kwestia, kto de facto porwał i miał Denta. Jeśli mafia, to nie zabicie go jest fabularną wtopą. Jeśli Joker, to nie zabicie Jokera, bo rzut mu nie wyszedł, jest fabularną wtopą. Gościu z tego powodu zwariował, postanawia dopaść winnych śmierci, ale rzut monetą jest dla Jokera szczęśliwy... Czyli nagle obsesja na punkcie monety jest większa niż napędzająca go zemsta.
Młodzik napisał/a:
Jocker jest agentem chaosu, tak jak sam siebie nazywa. Przerażające w nim, poza szaleństwem, jest właśnie to, że wbrew prawdopodobieństwu, udaje mu się to, co zamierza.
Nie, to właśnie denerwuje - bo nie zależnie od tego co robi, jakimś sposobem udaje mu się. A to ludzie są głupi i ślepi, a to ma szczęście, a to domyślił się, co użyją do ewakuacji i nie sprawdzą ładowni.
Czyli nie przekonujesz mnie, ale dzięki, że w ogóle próbowałeś.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
1. Brzytwa Ockhama dotyczy li tylko nauk ścisłych. Sztuka to coś zupełnie innego. No ale dobra, mogłem nadinterpretować. Nawet jeśli scena z autobusem jest niedoróbką, to nie straszliwą niedoróbką.
2. W takim tłumie szukanie Jockera, to jak ta zabawa z szukaniem Wally'ego na obrazku, tyle że nie masz wygodnej perspektywy. Poza tym, podejrzewam, że ludzki umysł działa tak, że mniejszą wagę przykłada do ludzi ubranych jak "swoi". No i te kapelusze policyjne, czy jak je tam zwą, całkiem nieźle zakrywały twarze.
3. Nikt Rachel zabić nie chciał, nie w "Mrocznym Rycerzu" (przynajmniej do czasu, aż się okazało jak ważna jest dla Batmana). Wayne dowiedział się o zbliżającym Jockerze, miał możliwości. Czy naprawdę trzeba dokładnie tłumaczyć, jak się dowiedział?
Pisząc "zabezpieczenia" miałem na myśli podłączenie do monitoringu itp. Nie mógł przecież zamienić tego apartamentu w twierdzę .
4. Ten policjant, który decydował o zmianie trasy widział tylko to co miał przed sobą, a widział tylko płonący wóz. Nie miał czasu na konsultacje, zastanawianie się, etc. (Przy okazji wyłapałem kolejny błąd filmu - dalej obydwa pasy były otwarte dla ruchu).
5. Serio przy takim szaleńcu nie straciłbyś głowy w końcu? Chciałbym widzieć twoje żelazne opanowanie. Odnośnie tego, kto faktycznie porwał Denta i Rachel: zapewne Jocker - mafia nie wypełniłaby całego budynku beczkami z ropą, tylko jednym zgrabnym ładunkiem wybuchowym przyczepionym do delikwenta. A sama rozmowa w szpitalu - skąd założenie, że Jocker musiał mówić prawdę. Mówił to, co chciał, by osiągnąć zamierzony efekt.
6. Przemiana Denta jest jaka jest. Trudno wymagać, by w filmie absolutnie realistycznie przedstawić tak skomplikowany proces. Tu zawsze pojawi się uproszczenie, rzecz w tym, by je zaprezentować tak, by jak najwięcej osób to kupiło. Ty, jak widać, nie kupiłeś. Trudno. Nie przekonam cię, że była dobra, tak samo jak i ty nie masz możliwości, by przekonać mnie, że było inaczej.
7. Były momenty, przy których i ja zgrzytałem zębami: podłożenie ładunków pod szpital, do barek - tego nie da się w żąaden sposób obronić. Trzeba z filmem popłynąć i już. Tutaj o kunszcie reżysera może rozstrzygnąć tylko vox populi. Nolanowi, jak widać, się udało, bo "Mroczny Rycerz" podobał się nie tylko masom, ale też chyba większości znacznie bardziej rozgarniętych ludzi.
przy pełnej współpracy osób postronnych - nawet przeciwnicy strzelają do tych, którzy - zgodnie z planem mieli zginąć.
Nie ma żadnej współpracy postronnych. Zginąć mieli wszyscy, każdy dostał rozkaz zabicia kogoś, wg mnie nieważne było kto kogo zabije, Joker sam dobijał resztę. Np. sprowokował do wystawienia się jednego sugerując że strażnik mafijny nie ma już amunicji.
Tixon napisał/a:
Mamy scenę z granatem, w której gościu pozwala go sobie włożyć do ust i czeka na wybuch,
A co miał zrobić? Leży, chyba częściowo sparaliżowany, ewidentnie z niesprawnymi rękami, bo dalej by próbował strzelać, a językiem wepchniętego na siłę granatu przecież nie wypchnie.
Tixon napisał/a:
Bo raz, autobus wbija się do banku, by z niego, jak gdyby nic wyjechać.
A co tu nielogicznego? Co przeszkadza? Wybił głównie szkło itd, a nie ścianę nośną budynku.
Tixon napisał/a:
Mało tego, na zewnątrz czeka przygotowany rząd autobusów z - dwa - gotowym miejscem
Trudne, ale nie niewykonalne. Widać wyraźnie, że Joker wiedział kiedy autobus wjedzie. Więc dało się wyliczyć kiedy wyjedzie.
W tym właśnie geniusz Jokera, że idealnie potrafi ułożyć i przewidzieć to co inni nijak by nie potrafili. Bo on rządzi chaosem.
Tixon napisał/a:
I nikt nie widzi nic dziwnego w autobusie wyjeżdżającym z banku i pokrytym fragmentami konstrukcji, tynku.
A co mają widzieć? Mijający policjanci w radiowozach, którzy chcą dotrzeć do banku i nie spoglądają nawet na przejeżdżające samochody? Nie widzisz tego czego się nie spodziewasz, to normalne. Sta różne zuchwałe właśnie wyczyny typu wyjazd główną bramą więźniów z obozu w Oświęcimiu bodajże, samochodem komendanta.
Tixon napisał/a:
I - jak już mówiłem - cóż za doskonale, co do sekund, wyliczony plan.
To nie jest nieprawdopodobne tylko genialnie wykonane i pomyślane.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej
Proszę o wykaz nielogiczności czy nieprawdopodobieństw znajdujących się w tych filmach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum