FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Serialowy kanon
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-04, 19:45   

Rzuciłem tylko dwa, topowe i wciąż trwające. Tak na zachętę. Aby sporządzić listę Must See Or Shut Up, Bitch to trzeba byłoby zebrać ich sporą liczbę. Na przykład "The Wire", "Rome" - czyli kanon HBO. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Możemy temat do tego założyć odpowiedni. Serialowy kanon. Ale pewnie zaraz by się tam znalazły ulubione seriale z dzieciństwa np. "Krecik", czy "Wilk i zająć" i szybko straciłby on jakąkolwiek "moc".

BTW, Łaku, jak chcesz "The Wire", "Bossa" i parę innych - to mam :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-07-04, 20:05   

Kanon kanonem, mnie taka Rodzina Soprano(wiem, że nie wymieniałeś) nie wciągnęła nigdy.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-07-04, 20:08   

Romulus napisał/a:
Możemy temat do tego założyć odpowiedni. Serialowy kanon.

Twórz. Może mi się przydać.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-07-04, 22:30   

Romulus napisał/a:
Ale pewnie zaraz by się tam znalazły ulubione seriale z dzieciństwa np. "Krecik", czy "Wilk i zająć" i szybko straciłby on jakąkolwiek "moc".



Aby uniknąć tej niezręcznej sytuacji, możemy wprowadzić odgórne (samo)ograniczenie w temacie, aby nie mieszać do kwestii: "Krecików", "Bolków", "Mody na sukces" czy "Klanu".
Wiemy o co (nam) chodzi, jak mniemam, więc przy odrobinie wzajemnego zaufania można by i coś sensownego skonstruować. A przynajmniej podjąć próbę.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-07-04, 23:45   

I bez chińskich bajek. :mrgreen:
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2012-07-05, 07:02   

Już mieszacie wspominając takie coś jak "Nip/Tuck" czy "Shameless". To może jednak Modę na Sukces dodać i koniecznie Falling Skies. Żeby stworzyć Kanon trzeba się troszkę na tym znać, a przede wszystkim sporo oglądać i to nie tylko "hamerykańskich tasiemców". :)
Wróżę listę sprzeczek a nie kanon.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-07-05, 08:17   

Chodzi o to, żeby zebrać do kupy rozsiane po całym forum dobre seriale, zwłaszcza dla osób mniej je ogarniających. To że ASX będzie promował miernoty jest raczej oczywistością, ale na boga trochę dystansu, mniej elitarności i coś tam wybierzemy - przecież jeśli typy nie będą się powtarzać to nie wrzucimy ich do "kanonu". Nie chce mi się za każdym razem gdy szukam nowego serialu przeglądać kilkadziesiąt stron tematów.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-07-05, 08:52   

Może nie kanon... taki pod względem samej jakości, ale takie absolutne must see - z różnych względów.
Proponuję zrobić dwie listy i wysmażyć drobny szablonik.

1) Dwie listy:

:arrow: seriale stare (musicie wykombinować cezurę)
:arrow: seriale nowe/nowsze

2) Szablonik:

Nazwa:
Reżyseria/Scenariusz:
Pochodzenie (stacja, kraj):
Główne role:
Liczba sezonów:
Liczba odcinków:
Start (data):
Zakończenie (data):
Spin-off:
Abstrakt (kilka zdań o fabule):
Uzasadnienie (dlaczego must see):

Co wy na to?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-05, 09:53   

AdamB napisał/a:
Już mieszacie wspominając takie coś jak "Nip/Tuck" czy "Shameless". To może jednak Modę na Sukces dodać i koniecznie Falling Skies. Żeby stworzyć Kanon trzeba się troszkę na tym znać, a przede wszystkim sporo oglądać i to nie tylko "hamerykańskich tasiemców". :)
Wróżę listę sprzeczek a nie kanon.

Nie "Każdy serial który widziałem" :mrgreen: (w tym także "wszystkie wyprodukowane seriale szwedzkie ;) ), ale "Serial, który uważam za seans obowiązkowy". Trzeba pomyśleć, czy ma to ręce i nogi.

W tym, zastrzegam, że jeśli taki temat powstanie i będzie spamowany na zasadzie "każdy serial, który widziałem", to się go zamknie albo będzie cięty bezlitośnie. Ale rzecz do pomyślenia. Spellowa propozycja ma ręce i nogi.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2012-07-05, 09:59   

Plz... Za dużo pisania. Stykną same tytuły. I pytanie - chcemy po prostu listę seriali, czy top listę najczęściej wymienianych (abo najwyżej punktowanych, gdzie punkty byłyby sumami wag zależnych od miejsc na listach pojedynczych userów)? Mi odpowiada raczej druga opcja.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-05, 14:38   

dworkin napisał/a:
Plz... Za dużo pisania. Stykną same tytuły. I pytanie - chcemy po prostu listę seriali, czy top listę najczęściej wymienianych (abo najwyżej punktowanych, gdzie punkty byłyby sumami wag zależnych od miejsc na listach pojedynczych userów)? Mi odpowiada raczej druga opcja.

Chyba masz rację. Jeśli każdy swój kanon wrzuci, będzie najlepiej, bo wspólnie nie dojdziemy do porozumienia.

Zaraz wyrzucę te posty do odrębnego tematu.

Jednoznacznie i arbitralnie ustanawiam zasady:
1. Skoro kanony indywidualne - to bez ograniczeń czasowych.
2. Nie wpisujemy każdego serialu, który oglądaliśmy. Tylko takie, które uznajemy za Najlepsze z Najlepszych, których nie - oglądanie powinno boleć i stanowi dziurę w serialowej "edukacji". Które "zryły nam beret".
3. Jajcarskie tytuły, typu "Wilk i zając", "Bolek i Lolek", "Dzieci z Bullerbyn" proszę sobie darować. Ostrzegam, że rezerwuję sobie - jako moderator - bezwzględne prawo do cięcia postów, które za takie jajcarskie uznam. Będę ciął bez ostrzeżenia i bez tłumaczenia. Mam w nosie, czy się to będzie podobać.
4. Uzasadnienie wyboru mile widziane. Pełnymi zdaniami i po polsku (jak kto potrafi).
5. Komentowanie postów innych użytkowników typu "nie zgadzam się z twoim wyborem" - jest w porządku. Ale musi być uzasadnione. Jeśli uznam, że to spamerstwo - będę ciął i mam w nosie, czy się to będzie komuś podobać.

To tyle. Pozostałe zasady będę wymyślał "w biegu".
Swoją listę wrzucę, jak ją przemyślę.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2012-07-05, 16:51   

Jeden warunek Romulus. Jak sam zamieścisz Modę na sukces to sam się zmoderujesz i to usuniesz. :badgrin:
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-05, 16:57   

Nie, żadnej "MnS". Jak pisałem: nie wszystko co widzieliśmy, tylko to, co nam zryło beret :-)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2012-07-06, 07:00   

Jeszcze taka mała sugestia: a może najlepsze "które zryły beret" ale w konkretnych kategoriach gatunkowych? Bo jak ktoś wystawia medyczną operę mydlaną czy tam inny małoladzki sitcom w zestawieniu ze wspaniałymi np utworami dramatycznymi to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. A tak byłyby kategorie i takich jak podałem można nie nagradzać. :)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-06, 07:48   

Też good idea :)
Możemy jak w nagrodach Emmy ustanowić kategorie serialowe.
Serial dramatyczny
Serial komediowy
Serial fantastyczny (?)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-07-06, 10:21   

I tu pojawia się problem: co, jeśli dany serial można/da się zakwalifikować do co najmniej dwóch z zapodanych kategorii?
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2012-07-06, 10:43   

Dlatego moim zdaniem to przesada. Jak pójdziemy w stronę uszczegóławiania, zaczniemy się rozdrabniać w nieskończoność. I co z przypadkiem ASX-a? A co, jeśli dwie osoby różnie sklasyfikują dany serial? No i co z ogólną listą polecanych seriali? Po prostu najchętniej oglądanych. Taką właśnie chciałem wrzucić i raczej inna nie wyjdzie spod moich palców. Zresztą rozdrobnić można już ogólne wyniki.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1841
Wysłany: 2012-07-06, 11:06   

Przepraszam, czy już można, czy jeszcze trwa dyskusja formalna? Bo jak można, to ja proponuję (seriale ocenione w mojej prywatnej 10-cio stopniowej skali minimum na 9):

Dramaty:

The wire (Prawo ulicy) + uzasadnienie

In treatment + uzasadnienie

Six feet under - serial właściwie najlepszy, jaki znam - przynajmniej do tej pory.


The Sopranos - - to jest i pozostaje jeden z najlepszych i najbardziej oryginalnych seriali, jakie dane mi było kiedykolwiek oglądać, utrzymujący bardzo wysoki poziom scenariusza przez 6 i pół sezonu, co samo w sobie stanowi ewenement. A hipnotyczna, znakomita tytułowa piosenka zespołu Alabama 3 już na zawsze będzie mi się kojarzyła z niezwykłą postacią Tony'ego wykreowaną przez Jamesa Gandolfiniego:)

The Shield + uzasadnienie

Rome - najlepszy znany mi serial historyczny

Żona idealna - najlepszy amerykański serial prawniczy

Hustle - genialny brytyjski serial o szajce uczciwych oszustów

Any human heart - niedawne odkrycie, nietypowo zakręcona biografia

Criminal justice - najlepszy brytyjski serial prawniczy

Alternatywy 4

Ziemia obiecana

Ballada o Januszku

Kariera Nikodema Dyzmy
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2012-07-08, 16:32   

Seriale zakończone.

THE WIRE - serial arcydzieło. Zaczyna się jak Jeszcze Jeden Nudny Serial O Policjantach a kończy jako dramatyczny obraz dysfunkcji Systemu. Erozja demokracji, która swoją niewydolnością odseparowuje się od społeczeństwa. Przy tym jest to poruszający traktat o walce z narkotykami. Nie osądza. Nie naucza. Pozostaje atrakcyjny dla widza. Wręcz kultowy. W zasadzie, mam jak Cintryjka - chciałbym się zapisać na jakieś studia doktorskie, ale tylko z tego serialu i tylko po to, aby zmotywować się do napisania o nim książki.

ROME - historyczny serial idealny. Nie pamiętam, ile razy już go oglądałem. Ale z pewnością ostatni raz wciąż przede mną. W każdej warstwie jest doskonały - i jako serial przygodowy (Titus Pullo i Lucius Vorenus) i jako polityczny (brutalna walka o władzę) i jako historyczny (starożytny Rzym i te sprawy... :) ). Wciągnął mnie od pierwszego odcinka i - w odróżnieniu od "The Wire" i jeszcze kilku innych seriali, które wymienię - była to miłość od pierwszego odcinka. Nie wyobrażam sobie innego Juliusza Cezara, niż ten zagrany przez Ciarana Hindsa. Marek Antoniusz w wykonaniu Jamesa Purefoya to tryskający dzikością i testosteronem łajdus, którego nie sposób nie lubić, nawet kiedy popada w hedonizm i depresję w ramionach Kleopatry. Atia, Oktawian, Brutus, Cyceron - każda z tych i innych postaci pierwszego i drugiego planu zapada w pamięć. Doskonały scenariusz, doskonała scenografia, muzyka, ujęcie tematu.

DEADWOOD - sam nie wiem, jak scharakteryzować ten serial. Również nie zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia. Ale zagłębiając się w kolejne odcinki szybko zdałem sobie sprawę, że mam do czynienia z dziełem sztuki. Dialogi pisał chyba sam Lucyfer, który tylko dla zmyłki nazywał się David Milch :) Dialogi w tym serialu to podstawa. To MOC, z którą nie poradził sobie polski wydawca serialu na dvd, polski nadawca serialu w telewizji. Najbliżej ideału byli pasjonaci, którzy robili tłumaczenia "pirackie". W zasadzie nigdy, przenigdy nie odważę się oglądać tego serialu w oryginale, bez pomocy napisów. Musiałbym mieć chyba doktorat z języka angielskiego. Pewien bloger określił ten język "Szekspirem w błocie". Ponoć w całym serialu pada ponad trzy tysiące "faków" http://www.thewvsr.com/deadwood.htm
Można się kłócić, czy "Deadwood" to kolejny genialny retelling "mitu" Dzikiego Zachodu, to jednak nie jest ważne, poza grupką krytyków, którzy z takich kłótni żyją. Ale obejrzeć bezwzględnie należy.
Tu jeszcze gwoli uzupełnienia: http://filmowelowy.blox.pl/2009/07/Deadwood.html

"KOMPANIA BRACI" - podobnie jak "Rzym", jest to serial historyczny idealny, a raczej idealny serial wojenny. Spielberg lub Hanks powiedział, że nie byłoby "Kompanii Braci", gdyby najpierw nie powstał "Szeregowiec Ryan". Dla mnie ten serial jest znacznie lepszy, niż dziesięciu "Szeregowców...". Przede wszystkim opowiada prawdziwą historię. A raczej prawdziwe historie. To, co widzimy na ekranie wydarzyło się naprawdę, bohaterowie tego serialu występują w prologu każdego odcinka wprowadzając do tej fabuły dodatkowy dramatyzm swoimi refleksjami. Wreszcie, to serial - hołd złożony wszystkim amerykańskim żołnierzom II wojny światowej w Europie. Oglądałem go kilka razy i za każdym razem wciąż niektóre sceny ściskają za gardło.

"Battlestar Galactica" - najlepszy serial science fiction, jaki mi dane było oglądać, a naprawdę nie gardzę żadnym badziewiem, jeśli chodzi o ten gatunek. Epopeja ludzkości, która musi uciekać przed nowym-starym wrogiem, "zmutowanymi" maszynami, które wyglądają i czują tak jak ludzie i które urządziły im nuklearny holokaust podczas 2 wojny z ludzkością. A to dopiero wstęp. Bo ta epopeja nabiera z biegiem czasu pewnych mistycznych znaczeń (dodawanych z rozmysłem przez scenarzystów), które bywają postponowane humorem, mruganiem oka do widzów, ale i tak zapewniły serialowi mnóstwo batów i krytyki. Ja przyjmowałem wszystko z dobrodziejstwem inwentarza oczarowany fabułą. Bywało jednak, że niektóre odcinki przyjmowałem ze znużeniem i zniecierpliwieniem. Jednak - zgodnie z moimi przewidywaniami - kiedy obejrzałem, po wyemitowaniu ostatniego odcinka, cały serial od początku przekonałem się, że jako całość prezentuje się on znakomicie.
No i to intro i te bębny w "czołówce": http://www.youtube.com/watch?v=ysvJMLm3YbA :)

"SHADOW LINE" - produkcja czysto brytyjska. Przede wszystkim gatunek "serial kryminalny" należy do tych, które nudzą i męczą mnie najszybciej. Zarówno książki, jak i filmy oraz seriale. Jeśli nie ma w nich TEGO CZEGOŚ, to nie mają szans na moje uwielbienie. A ten serial bez wątpienia posiada TO COŚ. Nawet nie umiem tego zdefiniować. Bo składają się na TO COŚ różne elementy - doskonale przemyślana intryga, mroczna fabuła, nieoczywistości, doskonała gra aktorska. Zaczyna się banalnie - zwykłe morderstwo. Potem idzie według schematu: nic nie jest takie oczywiste, jak się wydawało na początku. Akcja jest skondensowana i nie rozdrabnia się na drobne elementy, nie przesadza z nadmiarem "zakrętów", "zwodów" i zaskoczeń. Kilka mocnych odcinków. Mocnych nie tylko za sprawą zwrotów akcji, ale też dzięki dramatyzmowi, doskonale napisanym wątkom i kapitalnym postaciom. Gdyby ktoś potrzebował przykładu na nieszablonowość - ten miniserial jest w sam raz.

"FRIENDS" - zastanawiałem się nad tym typem. Przede wszystkim szukałem serialu od którego "wszystko się zaczęło". I tak naprawdę tylko ten przychodził mi do głowy. Pogardzany gatunek. Wyśmiewany format. A w czasie liceum i studiów życie moje i grupki moich przyjaciół zamierało na dwadzieścia pięć minut w tygodniu, kiedy najpierw Canal+ a potem Polsat emitowały ten serial. I do dziś, kiedy oglądam go po raz n-ty wciąż z tą samą frajdą spędzam przy nim czas.

Czego na tej liście brakuje: "Rodziny Soprano", "Sześciu stóp pod ziemią", "Powiedz, że mnie kochasz". Przyjąłem jednak, że muszę wskazać seriale, które są dla mnie ważne do tego stopnia, że oglądam je często po raz kolejny i nigdy nie mam dosyć. Te spoza listy to również produkcje HBO, mniej lub bardziej znane. I warte odkrycia. Każdy z nich. Ale widziałem je "tylko" raz.

Seriale wciąż "on air":

"SHERLOCK" - Sherlock Holmes współczesny. Wierny duchowi literackiego oryginału. Brawurowy. Synonim wybitnej serialowej rozrywki. Napisany na poziomie, który budzić musi zazdrość u każdego początkującego scenarzysty. Zagrany przez znakomity, wspaniały duet brytyjskich aktorów, którzy zawładnęli wyobraźnią Brytyjczyków i Amerykanów bez reszty a ich kariery eksplodowały, wystartowały z niewiarygodną szybkością.

"MAD MEN" - 5 sezonów, jak dotychczas. I każdy z nich jest lepszy od poprzedniego. Jeszcze dwa pozostały. I aż się boję, czy ekipa z Matthew Weinerem na czele utrzyma tak wysoki poziom. Z "Mad Men" wszystko jest nie tak jak powinno być. Zacznę od tego, że mi się nie spodobał pierwszy sezon, nawet nie obejrzałem go do końca. W okolicach połowy 2 sezonu, ruszyła emisja w Polsce a ja się nudziłem. Po połowie pierwszego sezonu podczas mojego drugiego podejścia siedziałem zastanawiając się, czy czasem nie dostałem jakiegoś uposledzenia za pierwszym razem, kiedy serial sobie odpuściłem. Oglądam z uwielbieniem, choć nawet nie wiem, o czym on jest :) O ludziach reklamy z Nowego Jorku w latach 60-tych XX wieku? O samotności? O końcu świata? O przemianach obyczajowych? O tym wszystkim? Złośliwi studzą nastroje, że ten serial to efektowna, ale pusta błyskotka. Serial trendsetterski (zapoczątkował modę na lata 60-te), obiekt kultu milionów takich matołów jak ja.

"BOSS" - rzuca na kolana. Polityka z punktu widzenia burmistrza Chicago (nieprzypadkowo tego miasta i skojarzenie z Obamą jest bardzo nie na miejscu). Deprawacja władzą, deprawacja przez władzę, deprawacja władzy. Seans obowiązkowy. Intensywny i mroczny.

"Doctor Who" - ten serial pewnie nigdy się nie skończy oficjalnie. Bo to jakby zabić legendę. Aktualne jego "życie" zaczęło się w 2005 r. i trwa do dziś. Co jest urzekającego w serialu opowiadającym o gościu, który podróżuje poprzez czas i przestrzeń w "budce telefonicznej"? Też się zastanawiałem, kiedy zacząłęm oglądać. Christopher Eccleston, znakomity aktor, w pierwszym, krótkim sezonie raczej mnie zniechęcił do szukania odpowiedzi. Kiedy zastąpił go David Tennant, serial zaczął wdrapywać się na coraz wyższy poziom, którego zwieńczeniem były odcinki specjalne po sezonie 4, w których aktor ten wspaniale pożegnał się z rolą. Zastąpił go Matt Smith i serial znowu przyspieszył i poszybował na poziom jeszcze wyższy. Nie ma szans, że zdefiniuję i opiszę jego fenomen. I tak, jeśli nie obejrzycie go, to nic wam po mojej pisaninie. To skrzyżowanie "Indiany Jonesa" i "Sandmana". Doskonałe scenariusze w wykonaniu autorów nowej wersji "Sherlocka" w 5 i 6 sezonie sprawiły, że trudno jest temu serialowi wciąż przeskakiwać samego siebie. Ale mu się udaje. W końcu musi nadejść poślizg. Wtedy serial "padnie", może na kolejną dekadę, kiedy ponownie zostanie wskrzeszony.

Zapewne jakiś tytuł pominąłem. Może "The Good Wife", bo zgadzam się z Cintryjką, że to najlepszy amerykański serial prawniczy. Ale skoro pominąłem, to widocznie nie zapadł mi w pamięć do tego stopnia, aby się nim zachwycić na dłużej niz czas seansu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13