FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Otchłań, Orgon i cała reszta
Autor Wiadomość
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-09, 13:09   

Troll uchodzi przez bramę. Kręci głową, miota
się, rozpacza, uwierzyć nie może. Lecz cnota
uratowana, wolność zyskana. Mimo ran
wielu bolesnych dusza się raduje i w tan
by zbieg skoczył. Przed oczyma jednak wciąż mu tkwią
kulasy - sterczą, błyszczą, mienią się czerwienią.
W jednej chwili trzeźwieje, za plecami słyszy
wielkie poruszenie - orcza armia się puszy
(w niej orki, orczyce, gobliny - wszelkie stwory
z otchłani przybyłe). Szybciej, uciec w bory
lasy, byle dalej od więziennej niedoli.
Obrał kierunek
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2012-02-09, 13:47   

Troll zdezorientowany z kulasem biegnie,
marząc tylko kiedy w swej jamie zalegnie,
na plecach czuje swąd orkowego pościgu,
gnają za nim i gonią prawie do porzygu,
Stwór przebrzydły sprytny jest jednak wielce bardzo,
Wie, że klawisze więzienni kozą nie wzgardzą,
Wyciąga więc zwierza z mijanej zagrody,
Klnie go za to właściciel - staruch siwobrody,
"O kreatura wstrętna, Jezu Chryste Panie!,
Co ja tera pocznę - nic z niej nie zostanie",
"To nie mój problem dziadku" - troll mu odpowiada.
"Sam też zepnij poślady taka moja rada"
Bestia salutuje i do biegu startuje.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-09, 14:54   

Troll wielce z siebie kontent zrobił kroków parę
Wtem mu coś drogę zaszło. Spojrzał – widzi marę!
Mordę miała upiorną, cyc jej smętnie zwisał,
Włosiskami u nosa wiatr z lekka kołysał
Kibić, ech, jaka kibić? – mógłby się troll spytać,
Lecz mu mowę odjęło. Miast się zacząć witać,
Kozę wybekującą smętne kozie skargi
Precz od siebie odrzucił i wykrzywił wargi.
Stwora długie rękawy zakasała nynie
I przystąpiwszy, głośno ryknęła: „Kretynie!!!
Macałeś mnie na sianie, teraz zaś unikasz!
Miałeś brać ze mną śluby, a do pierdla zmykasz?”
„Mogłabyś trochę ciszej? Orkowie mnie śledzą”
- Troll jej na to odpowie . „Niechaj się dowiedzą
Jaki z ciebie łajdaczek” – ripostuje ona.
Tymczasem wrażych orków wataha wkur…zona
Na miejsce akcji wpada. Bledną wszystkim lica
gdy nagle swe wdzięki roztacza trollica,
zrzucając z ramion giezło. Wnet popłoch się rodzi,
każdy na własną rękę do lasu uchodzi,
i wrzeszczy wniebogłosy.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-09, 17:54   

i wrzeszczy wniebogłosy. Biada im, och, biada!
Niespełniona trolica to postrach nie lada
Wyjdzie zwycięsko z boju i z orkiem, z goblinem
i z każdym spotworniałym ducha złego synem,
który ją od wybranka oddzielić się waży -
wiedzieli o tym młodzi, wiedzieli i starzy.
I zdało się, że nawet wiedziała to koza,
trwożnie się rozglądając, zmykała do woza.
I tak cała sotnia, którą chuć nagła sparła,
kto wie, czy nie bardziej, niż kiedy do żarła
wzywali, teraz z nagła ascezy pragnienie
poczuła. I został się tylko troll na scenie,
Wielce spotniały.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-09, 20:41   

Wielce spotniały. A tuż obok czeka ona,
pani trollica, już niemal jego to żona.
Raz, dwa armię przegnała i pora na niego -
tego hultaja, psotnika - trolla leśnego.
On trząść się zaczyna, bełkoce, to coś mruczy
pod nosem, stać już nie może, w oczach się kurczy.
Pada całkiem bezwładnie, a przy nim już ona
strwożona, zlękniona, miłością napełniona.
Pochyla się, gładzi po licu, promienieje
prawdziwą miłością. W jednej chwili tężeje.
Co to? Troll się zbudził, pierś nieokrytą chwycił
i w twarz zaraz dostał - "Durniu, kozę żeś zgubił!"
Kopnęła go jeszcze
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-09, 21:37   

Kopnęła go jeszcze – troll zwinął się w boleści
Wszak gdy ktoś kopie w żebra, to znać, że nie pieści.
„Wnet wstawaj na nogi i ruszaj hen po zwierza” –
Skoczył więc na te nogi. Ona się zamierza
I w sposób oczywisty chce mu dać po gębie.
Natenczas jeden z orków, co skrył się na dębie
„Na północ pobieżała” – wyszeptał cichutko,
kres tymi słowy kładąc wszystkim trolla smutkom.
„Duchem z kozą powrócę, zaczekaj tu, miła”.
Trollica wdzięki swe skromnie giezłem osłoniła,
Podczas gdy jej kochanek śpieszy między łozy
Śladem owej nieszczęsnej , zabłąkanej kozy.
Wtem ujrzał jakiś prześwit; pędzi w tamtą stronę
Gdzie świerzop z dzięcieliną, i maki czerwone,
I rumianki, i fiołki, gryka jak śnieg biała…
Tam z dziadem borowym koza się… pacała :mrgreen:
Troll przystanął jak wryty.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-09, 22:46   

Troll przystanął jak wryty i dech mu zaparło.
Nie lza wszakże przeszkadzać i łapać za gardło,
bo to niehonorowo i nikt wszak nie lubi
przerywania, zwłaszcza gdy krzepą się chlubi.
Na domiar złego borowy to dziad tam stoi,
sam syn puszczy, obrońca i kuzyn sekwoi.
Z nim przegrana jest pewna, to nie ork nadęty.
"Och doloż moja dolo, czy jestem przeklęty?"
Zatem czeka troll, czeka i przez ramię zerka,
co też z tyłu wyrabia ta jego... partnerka.
A ona go ponagla, ręką macha władczo
i pokrzykuje szeptem: "Zrób coś, wszyscy patrzą!"
W dwa ognie wzięty jeszcze marudzić próbuje,
wtem słyszy za plecami: "Dziad kozę zepsuje!"
Nie ma rady, czas ruszać. Wciągnął dech w pół brzucha,
natężył się i łapskiem zamachnął od ucha,
bo szerszenia odganiał, który - trzeba trafu -
akurat przelatywał. Strącił go do piachu,
rozdeptał gadzinę. Już miał ruszyć, gdy nagle...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-10, 09:03   

spojrzał na kozę, na dziada - nie wierzy wcale -
to można tak robić, i by przeżyć to jeszcze?
Robi krok, drugi, trzeci, przechodzą go dreszcze
stanąć nie może, już jest stracony, bo oto
zoczył go dziad borowy. A iskierka przeto
w oku mu błyśnie, gościa obejrzy, pod nosem
świśnie. Ziemia się trzęsie pod trollem struchlałem
dziad borowy wraca do kozy - "amatorzy"
rzuci z pogardą i łapie za zwierza "którzy
to nawet boją się kozy" splunął siarczyście,
warknął, tupnął - już miał się zbierać uroczyście
do kozy, gdy trollicę zoczył "o mój boże"
zdążył pomyśleć, powiedzieć nie zdążył - "Może
byś panie, mną się tak zajął?" Szepce mu czule
potwór zielony i okiem mruga "Czekam, ile
już lat? A on ciągle wyrusza w świat" - żali się
rzewnie wielka trollica, jakby rumieni się
cała, piersi falują, spogląda na brzozę.
Troll trochę już zrezygnowany zoczył kozę
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
  
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-10, 09:57   

Która w owym momencie już w knieję pierzchała
Becząc przy tem rozpacznie. Trolla pani cała
rozpromieniona truchtem ku dziadu podskoczy
gdy tymczasem jej luby w stronę kozy kroczy.
Wszystko wokół zamarło, bo łono przyrody
takoż pilnie śledziło trollowe przygody.
Wiewióreczki, sarenki, malutkie zajączki
Z żywym bardzo zajęciem obserwują rączki
Borowego dziadygi, który – a to prosię!
Zamiast brać się do czynów, zaczął... dłubać w nosie!
Jęk zawodu się wyrwał ze wszystkich gardzieli:
„Jak to? Co to? Dlaczego? Właśnieśmy zaczęli
zakładziki obstawiać!” - kruk z gałęzi woła. -
„Nie wiedząc, czy dziadyga trollicy podoła!”
Dziad odchrząknął, odsmarknął, rozdeptał robaka
Dłoń uniósł i przyrody łonu wskazał faka.
Niestety się triumfem nacieszyć nie zdążył
Bo go lewy sierpowy w pomroce pogrążył
zanim rękę opuścił. Wziąwszy pomstę ową
trollica mu doprawia, waląc w zęby głową,
potem obraca jak frygę, rwie włosisków kupę,
bierze rozmach i w końcu mocno kopie w... kostkę.
Tymczasem troll... a właśnie, co z trollem się dzieje?
Czy kozę aby złapał? Czy uszedł z nią w knieje?
Wracając więc do trolla...
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-10, 15:00   

Wracając więc do trolla... spieszę zawiadomić,
że chociaż znowu musiał ze sceny uchodzić,
był przeszczęśliwy, jak pierwszy szczypior wiosenny.
Był w końcu sam! Za kozą pomykał promienny
przez gęsty bór i chociaż gałęzie chłostały
boki a ostre ciernie się w stopy wbijały -
biegł lekko. "Ta koza jest chyba całkiem młoda.
I zwinna. I niedużo gada" - w myślach dodał.
"I tania w utrzymaniu, no - same zalety."
Tak sobie dumał, biegnąc. A wtedy, niestety,
spostrzegł, że krąg spory zatoczywszy przez chaszcze,
na polanę z kozią zagrodą wybiegł. Klaszcze
trolica, brawa biją i orkowie, koza
zza węgła zerka, a zagrodnik spopod woza
chrypi: "Daję słowo, oto jest pierwszy przełaj
z metą na mym podwórcu. Ty go, babo, nie łaj,
że nie wygrał, że drugi. Taki los sportowca,
może i byłby pierwszy, gdyby biegła owca,
a nie moja najmilsza towarzyszka koza.
Chodź tu, chodź, moja mała, chodźże tu do woza."
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-10, 21:59   

Troll kompletnie już zgłupiał. Szczęka mu opadła,
Piersi wklęsły, wąs obwisł, gęba jakby zbladła,
Gdy zrozumiał, nieborak, że go koza podła
Przez wertepy i chaszcze na manowce zwiodła.
Naraz tumult się wszczyna. Beczy głośno koza,
Wrzeszczy ork, wrzeszczy goblin i dziadek spod woza
głośno zmawia pacierze. Krzepkich elfów siła
jakby z piekieł czeluści tam się pojawiła!
Teraz, drodzy słuchacze, spocząć chwilę trzeba,
by ducha nieco nabrać. Spożyć kromkę chleba,
Piwa z kufla pochłeptac, dać szlifu oracji,
jednym słowem, cholera, użyć retardacji.
Trzeba wam bowiem teraz rzec nieco o elfach.
Każde dziecko wie wprawdzie, że nie żyją w szelfach,
lecz zaprawdę niewielu zna takowe dziwy,
że każdy elf to potwór nadzwyczaj chutliwy.
Jedno mu, czy sarenkę przydybie gdzieś w lesie,
Czy pannę wychędoży, co kosz grzybów niesie,
Czy dopadnie trollicy w płóciennej spódnicy,
dziada w ciemnej ulicy, dzwonnika w dzwonnicy...
Cóż za tumult wybuchnął w tej sielskiej zagrodzie
Goblin błaga o litość, koza rogiem bodzie,
Ork na gałąź się wspina, skacząc jak dzięciołek...
Tylko nasz troll nieszczęsny wciąż stoi jak kołek!
Wtem opadły go elfy.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-11, 23:38   

Wtem opadły go elfy. Już się nie wywinie,
nie znajdzie wyjścia z matni, chociaż z tego słynie.
Teraz się zacznie groza pod pozorem laby -
będzie musiał to przetrwać. Wszystkie elfie baby
i wszystkie elfie chłopy cisną się do niego,
gdyż z dawna nie widzieli kulasa tak wielkiego,
co - wbrew chęciom trolla - nabrzmiał i zgrubiał wielce.
Lecz w trollu groza zrzedła, ujął kulas w ręce
i zaczął nim wywijać. Trafił elfa w ucho.
Ten zatoczył się i - jak na takiego zucha -
nieprzystojnie doprawdy gruchnął na podłoże.
Oj, wstrzymajcie się elfy, już wam nie pomoże
ani wasz urok sławny, ani liczba spora,
gdy furia trollem włada, budzi w nim potwora.
Już łan elfów wokoło się kładzie pokotem,
a troll bić nie przestaje, uderza jak młotem.
I tylko jęki słychać i ryk trollej pani
"Głupcze! Wolej mi było zginąć od tych drani,
ale dopiero potem! Po skonsumowaniu!
A ty bijesz jak cepem! Ty bezmyślny draniu!
Egoisto bezmierny! Popsowasz kulasa!
I czym mnie będziesz szturał w nadchodzących czasach?"
Tu opowieść trza przerwać, dać wytchnienia krzynę.
Troll wszak musi ochłonąć, wytchnąć odrobinę.
No i nam, czytającym, też się przyda przerwa,
że trolicy nie wspomnę, ona cała w nerwach.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-12, 15:09   

Tu opis krajobrazu wcisnąć by się zdało
Jakieś słońca zachody, krowę czarno-białą,
słowiki kląskające rzewne serenady,
nad ruczaju brzegami golutkie najady –
zdałoby! Lecz poecie natchnienia nie staje,
aby mową wiązaną te szumiące gaje
i jeziora opiewać. Muza - niewdzięcznica
od wiernego swego sługi odwróciła lica,
we wrednym półuśmiechu usteczka wygięła
i na wieszcza wysiłki pięknie się... wypięła.
Troll tymczasem, nieświadom Kalliopy kaprysów,
zakończył piękną serię z kulasem popisów
i stanął zadyszany na pobojowisku.
Chętnie by jeszcze komuś przyłożył po pysku,
lecz grzmiący ryk wybranki, co drzewa wiekowe
ku ziemi poprzyginał i pomknął w dąbrowę
jako skarga niedźwiedzia, co zeń topią smalec,
sprawił, że czmychnął w krzaki jak jakiś padalec.
Teraz, moi najmilsi, nastąpią dramata
troll ściska w garści kulas, przed trollicą zmiata,
w wirze zdarzeń odwagę straciwszy z kretesem
iście niczym ów Hektor, co wraz z Achillesem
rekord Guinessa w biegach pobić bardzo chcieli.
Trzy razy Troję całą szybko obieżeli,
W końcu się jednak Hektor na <cenzura> pośliznął
i skończył bardzo marnie. Grek go w ucho bryznął,
zabrał zbroję sportową, kask przez bogów kuty,
zostawił mu tylko w (cenzura) umazane buty.
Troll, gdy wspomniał na koniec herosa żałosny,
jeszcze biegu przyśpieszył. Mijał w pędzie sosny,
brzozy, olchy, modrzewie, elfy zaskoczone,
Orków, gobliny zbrojne w kulasy czerwone,
kozę, co się po krzakach bez celu plątała,
dziada borowego, co go elfka...pacała...
jeszcze chwila, a ujdzie z kart tej epopei!
Lecz cóż tu się wyprawia?! Na skraju mierzei,
która teraz dla rymu się pojawić musi,
stał dwór szlachecki z klepki sprowadzanej z Rusi.
Troll zmienił tor wyścigu.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-12, 18:33   

Troll zmienił tor wyścigu. Skręcił ostro w lewo
i ominąwszy w biegu pokręcone drzewo,
co jak wartownik stary, gdy go lata gniotą
schylało się nad ścieżką. „Co też uny plotą,
to nie ruska jest klepka, to pozór z piernika!”
Lecz to nie Baba Jaga z okna łeb wytyka,
jeno dziad jakiś chudy, o chytrym wejrzeniu.
Do środka prosi pięknie, rękę ma w kieszeniu,
a w ręce szczękę trzyma, zęby diamentowe
błyszczą i skrzą się w słońcu – to zęby trollowe!
Zatem ten dziad to Cohen, znany Barbarzyńca,
i diamentowy złodziej, bezwzględny złoczyńca.
„Chodż do mnie, mój malutki, dasz mi żęby nowe.
Bo sztare mi się sztarły prawie o połowę.”
„Cóż to znowu za licho?” Troll tonie w rozpaczy,
a miało moje życie wyglądać inaczej.
Z każdej strony pułapka, z każdej strony bieda,
a za plecami baba - tegoż było trzeba,
by trolla duch opuścił.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-02-12, 21:12   

Nie tak prędko, malutki - rzecze babsztyl stary
znać po nim wyraźnie, iż zna niecne czary
Ucapiła stworzenie za skarby bajeczne
poczem wypuściła zaklątko wszeteczne
Zara będziem na sianeczku fikać
Nawet ci pozwolę troszeczkę pobrykać
Tera kładź się grzecznie, o tut, na klepisku
pierwej stary syfilityk spierze cię po pysku
Sie pytasz za co?? Za kobyle caco!
Bestyjo nikczemna, kanalio zielona
cała w parchy wielgachne upstrzona...
Chyba gały w rzyci miałam, kiedy magią cię wiązałam?!
O żesz kur.a, mać je.ana, nie dożyjesz ty do rana!
Cohen, głąbie, czep brzeszczota, zanim minie ci ochota!
Ząby ostaw, i tak dziury, ładuj mu od razu z rury!
Ciągle ciśnie mnie ochota, lecz nie siądę ci na grota.
Syfu w tobie cała kupa, więcej nie wytrzyma dupa.
Ten mój pomysł niezawodny i gdy się okażesz godny
rychło zdrowie ci przywróci, a troldowi bardzo skróci.
Dziad borowy cicho kwiknął i na stwora ostro bryknął.
  
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-13, 10:07   

Baba straszliwa trolla w ramiona zagarnia.
Tymczasem nieopodal stworów cała armia
przez trollicę wiedziona zbliża się do chaty.
Już Cohen Barbarzyńca uśmiech swój szczerbaty
triumfem z lekka okraszon trollowi posyła,
wtenczas... o cudzie! Koza przed szereg skoczyła
i rogami ostrymi złoczyńców dziurawi!
Troll z marazmu wybudzon kolanem doprawi,
prosto w nochal dziadygi na kształt dziobu zgięty...
i kozę pochwyciwszy w ramion swych odmęty
ucieczkę kontynuuje przed okrutnym losem.
Za nim biegnie trollica z rozwichrzonym włosem,
Dziad borowy, gobliny, orki z kulasami,
kosmata Baba Jaga, kura z kurczętami
Horda elfów, stworzenia z leśnego zwierzyńca,
A na końcu samiutkim Cohen Barbarzyńca.
Już i las się przerzedza, wbiegają na pole
Wtem się z wszystkich rwie piersi okrzyk: „ja <cenzura>!!”
„Cóż zoczyli takiego”? – każdy tu zapyta.
Otóż w stepie szerokim, przed ludźmi ukryta
za rzeki bystrej nurtem i dziewiczym borem
leży kraina zwana niekiedy Mordorem.
„Witajcież!” – Mroczny Władca w pas się wszystkim kłania.
Choćby chciał, nie uniknie nikt teraz...pacania!”
Strach blady padł na wszystkich, lecz już krąg bojowy
nasi bohaterowie tworzą bez namowy,
zadki bezpiecznie kryjąc w środku tego szańca...
zastępy ich Mordoru w śmiertelnego tańca
korowód porywają. Już koza rogata
bodzie bok olifanta. Już Baba kosmata
nazgula chwyta w nader czułe swe uściski
orkowie po dwóch stronach piorą sobie pyski,
troll tam ucapił trolla, trollica trollicę
Cohen szczęką swą Władcę wali w potylicę
Jednym słowem epicki bój rozgorzał w pyle
Kto ulegnie? Kto wygra? Odpowiedź za chwilę.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-13, 18:13   

A tymczasem we dworze, tym niby z piernika,
jakaś postać przez cienie szybciutko pomyka.
"Któż to?" - zapytacie. - "Czy to ważne ruchy?"
Kluczowe, tak odpowiem, nie ma tu podpuchy.
Oto Myślak, i Kwestor, no i sam Nadrektor
nad HEX-em pochyleni, zerkają w detektor.
W nim bitwa wre straszliwa i zagłada pewna.
"Ale możesz im pomóc?" - Kwestor, jak królewna,
pląsa wokół Myślaka, mina jego rzewna.
"Gdzie są pańskie pigułki, te z suszonej żaby?" -
Nadrektor pyta z przekąsem. ' "Nie zgubiłeś aby?"
Myślak wciska guziki, a HEX pomrukuje...
nagle dwór cały kształt swój na nowo buduje.
Już po chwili to nie dwór na polanie stoi,
a latający talerz, co wznosi się powoli.
"Szybciej, szybciej, z pomocą śpieszmy bez wytchnienia!"
- wciąż pląsa Kwestor, Myślak znów guziki zmienia.
"Nie możemy tak lecieć, bo szok kulturowy,
gotów ich pozabijać, będzie kłopot nowy.
Włączyłem maskowanie, HEX nowy kształt znalazł...
no... jeszcze aplikacja... i ruszamy zaraz."
Tak było, czytelniku, to wersja prawdziwa,
odsiecz w ostatniej chwili na pole przybyła.
I nagle w bitwy wirze, w ostatnim momencie,
ktoś bez tchu zawrzasnął: "Orły na firmamencie!"
Co? Że Tolkien inaczej opisał zmagania?
Cóż... znał prawdę, a jednak wybrał swe bajania.
Fantasta, talent wielki. Świat cały przekonał,
lecz czas prawdę powiedzieć i zerwać zasłonę.
Pierścień? - a cóż tam Pierścień! Wcale go nie było,
za to po Search-And-Rescue wspaniale się piło!
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-15, 18:03   

Gdyby ktoś domniemywał, że siurpryzom koniec,
zamknął oczy, pysk zawarł i nie pytał o niec
srogi błąd by popełnił. Poeci wspaniali
wielką moc akcji zwrotów wszak przygotowali!
Patrzcie! Na placu boju troll wyciąga szyję,
Oczy ku górze wznosi i tryumfalnie wyje,
śledząc we zachwyceniu orłów gry podniebne...
„Przestań się głupio gapić, bo cię w ryło <cenzura>!!!”
- ryczy gromko trollica, co cudem niemałym
ujść pogromu zdołała. Mordoru struchlałym
zastępom z kretesem przeszła chęć do boju
i każdy tam straszliwie tęskni do pokoju.
Tym gwałtowniej, że z nieba orły na nich idą,
A na ziemi swą Cohen poskręcaną dzidą
Władcę Mroku przebija. (Tolkien kolorysta
łeż wykonfabulował: że to Aiglos czysta,
że jakiś tam Gil Galad, jakieś elfów boje -
nie z nami te numery, już my wiemy swoje!)
Wtem... bogowie dobrzy! HEX, co miał z importu
magiczne części wstawione nie pierwszego sortu
trzasnął, chrupnął, zaiskrzył, puścił smużkę dymu,
piknął, kwiknął i chrząknął, zawarczał dla rymu
i w końcu zdechł z kretesem. Wnet orły skrzydlate
na powrót już się mienią w pozaziemski statek!
(Uwaga, apostrofa do muzy się kroi!)
O Kalliopo, której gniewu każdy wieszcz się boi,
kapryśnico, co gardzisz poety staraniem!
O, żałuj teraz gorzko – on z tobą uznaniem
i chwałą, co nań spada, dziś się nie podzieli!
Adwersarze do lasu żywo spieprzać jęli,
ani trochę nie ceniąc szlachetnych intencji
sił kosmicznych, co pozór orlej interwencji
na się przyjmując, konflikt ich zażegnać chciały.
Przy tem inne się rzeczy rychło okazały,
gdy lądowania w polu pustym przyszła pora...
we włazie miast skrzywionej fizys Nadrektora,
miast Kwestora, Myślaka, widać – o cholera!
Czarny hełm należący do Lorda Vadera!
On to się bowiem poszył pod zacnych uczonych
w sobie wiadomym celu i wieszczów znużonych
w te słowa łajać począł: „Do ciężkiej cholery!
Co to za gówno wyszło? Zamiast spejs opery
gniot jakiś fantastyczny, rozpacz i żenada!”.
W sercach autorów poziom szczęścia znacznie spada,
Gdy heros gwiezdnej sagi bezczelnie ich łaje,
cudem jakimś zabłąkan w te mordorskie kraje.
Puste teraz. No, prawie... Bo gdzie chytrze dołek
kret dywersant wydrążył, po rogów wierzchołek
w ziemi zakopana tkwi nieszczęsna koza!
Vader patrzy zadziwion – ta potężna doza
zdumienia sprawia, iż bierze bydlę za zwidy -
wszak o elektrycznych kozach śnią droidy!
I choć przeciętna koza to byt organiczny,
po drobniutkiej przeróbce będzie elektryczny!
Kosmiczny wojak bydlę do statku pakuje,
bez zwłoki zbędnej w kosmos z łoskotem wzlatuje
i wkrótce blednie, niknie jak sen jaki złoty.
Ale trolla naszego niezwykłe kłopoty
wcale nieukończone...

Nie ma to jak zebrania rady pedagogicznej :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-15, 22:36   

wcale nieukończone... gdyż wszyscy w tej chwili,
do niego wraz się cisną, jakby się zmówili.
"Rady nam trzeba, rady! To być wszak nie może,
żeby jakiś tam Vader porywał nam kozę!
I jeszcze łajnem rzucał, cóż z tego, że słownym.
Trollu! Tyś jest mężem bywałym i mownym -"
(tu autor i trolica ze śmiechu się zwija
i nawet Cohen szczerbaty durnie szczerzy ryja),
"ty nas prowadź! Hetmanij!" Troll uszom nie wierzy.
I już chciał łapać zgraję za skrawki odzieży,
wiązać w pęczki i spławić z bystrym nurtem rzeki,
gdy wtem ozwał się Cohen: "Patrzą na Cię wieki.
Dziś masz swoje pięć minut, korzystajże chłopie,
szansa jedna na milion właśnie Ciebie kopie."
"Yyyy...", rzekł troll. "Znaczy, że się zgadza",
wykrzyknęła trolica. "Rada, będzie Rada!"
I zasiedli w krąg wszyscy niedawni wrogowie,
czekają co im Hetman we wstępie zapowie.
Troll wziął oddech, oczami przewrócił, gdy z tyłu
jakieś figury dziwne, niemal w dezabilu,
do kręgu się zbliżają. Byłaby to ona?
Nadrektor, Kwestor, Myślak - trójca zaginiona?
Do Rady chcą dołączyć. "Witajcie, braciaki,
burzy mózgów czas nadszedł, plan nie byle jaki
musim wykoncypować." - Cohen bierze słowo.
"Hetmanie, zaczynajmy." - Hetman kiwnął głową.
I zaczęła się Rada. I już po godzinie
debaty ustalono, że Darth Vader zginie.
Kozę mu się odbierze, bo koza jest nasza.
I tylko jeden kłopot radzących rozprasza:
jak dogonić Vadera? Aż Myślak, specjalnie
się natężywszy, znalazł wyście genialne:
poczekamy na Bagaż, on za nami bieży
wypakujemy z niego wszystko, co należy
i polecimy.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-15, 23:46   

i polecimy. Tak też zrobiono po pewnej
chwili. Części przygotowań, ale tej nudnej,
czytelnikowi oszczędzimy. Od zebrania
drużyny niezbyt licznej, zdolnej do działania
troll chciał zacząć przygodę, Hetman oponował,
a wsparła go trójca, troll smutny spasował.
Ale uśmiech szelmowski pod nosem wykwita
"Jeden stawiam warunek" - to niesamowita
cisza nastała - "Jakże to, jeszcze się stawia?"
Rwetes, harmider istny, ork się zmawia
z orkiem i razem krzyczą "Wstyd, hańba, to zdrada!"
"Panie" - tu głowę pochyla - "panowie" - powiada
"sam nie polecę! Koniec!" - kamień, drugi, trzeci.
Cudnie wszystkich unika, gęba jasno świeci.
Robi gest nieprzystojny, nagle się miarkuje
Uśmiech pełny wykwita, trollicę wskazuje
"Lecz ślub najpierw, wesele, i potem noc wspólna
nasza w łożnicy!"
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-16, 19:30   

"Lecz ślub najpierw, wesele, i potem noc wspólna
nasza w łożnicy!" - Ćma stworów teraz potulna
w dziki wir przygotowań z hałasem się rzuca.
Ork kulasem swym trawę na polanie skróca,
elfy dla nowożeńców z róż wieńce splatają,
Cohen i Baba Jaga kwieciem stoły mają
(„Zaraz, a skąd te stoły”? – ktoś zapyta pewnie.
„Z Bagażu” – odpowiemy – „który Myślak śpiewnie
zaklęcie wygłosiwszy, wezwał w tej godzinie.
A Bagaż, jak wiadomo, z tego głównie słynie
że łacno z niego wyjmiesz to, czegoś nie włożył”)
Jeden Kwestor popod jesionem się położył,
pogardę dla imprezy demonstrując jawną.
Skutkiem losu zrządzenia nienawiścią dawną
darzył Lorda Vadera, łotra przesławnego
i kozy porywacza wielce niedobrego,
toteż zwłoka w pościgu wielce go ubodła.
Jednakowoż Nadrektor wcale się od godła
Najwyższego Kapłana i ślubów rozdawcy
nie wzbraniał, mało tego, zamieszania sprawcy
oraz jego wybrance szybko błogosławi,
potem Cohenowi i Babie gody sprawi,
śliczną elfkę potulnie zaślubia Dziadowi,
a na koniec starego goblina orkowi.
(Wszak nasz dzielny Nadrektor z tolerancji słynie -
miałżeby homofobem zostać w tej godzinie?!)
Po czem wszystkim tym stadłom zmykać każe w krzaki...
Po co? Skromność wrodzona nam ani dla draki,
Ni dla łask Muzy pisać o tym nie pozwala.
Delikatną tę kwestię obejdziemy z dala,
nadziei pełni, że nikt nie będzie nas winić -
bo nie tak miło o tym powiadać, jak czynić.
„A biedna koza? Co z nią?” - pewnie się pytacie.
Respons na to pytanie wkrótce otrzymacie.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-16, 22:17   

No i wstał ranek rześki po bezsennej nocy
pomni obietnicy przyjścia kozie z pomocą
oblubieńcy z krzaczorów powoli wyłażą,
przeciągają się, ziewią, stają przy Bagażu.
Ten łypie na nich okiem (powiedzmy, że okiem –
lecz z braku lepszej nazwy: taksuje ich wzrokiem),
jakby się zastanawiał, jakby ich oceniał,
wciąż wrogo nastawiony, potem zdanie zmienił.
Z wolna podniósł wieko, skrzypnęło – daję słowo –
A w środku czeluść czarna. Troll pokręcił głową:
„No dalej! To dla kozy!” I w akcie kurażu
Rzucił się głową naprzód w odmęty Bagażu.
Za nim inni skaczą: w parach lubo też solo
(Kwestor pigułki z żaby połyka nerwowo),
i trolica, i elfy, i dziw to nad dziwy,
Wszyscy mieszczą się wewnątrz, cud to jest prawdziwy,
nikt się z nikim nie zderza, po palcach nie depcze.
Dziad borowy ostatnie wino jeszcze chłepcze
i też skacze. Nadrektor Kwestora popycha,
bo po pigułkach z żaby Kwestor ledwie dycha,
Cohen i Baba Jaga, no i orków mrowie
(Bagaż jest zapełniony nieledwie w połowie).
Tak, drodzy czytelnicy, to magii natura,
w L-przestrzeni Bagażu dałoby się tura
zmieścić jeszcze. I smoka. I jaszczurów stado.
I miałoby się pewność, że wszyscy pojadą.
Ale wróćmy do sagi: Bagaż wiekiem mlasnął,
Zakręcił się na trawie, położył i zasnął.
No dobra, żartowałam, Bagaż się natężył
spiął się w sobie potężnie, wysilił, naprężył…
i skoczył w kosmos.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
  
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-18, 12:30   

i skoczył w kosmos ciemny. Wśród mrocznej materii
bezmiaru, gwiazd promieni, gdzie mrozy Syberii
są upałem nieznośnym. Minutę już lecą
nasi wielcy herosi "Nam za to zapłacą?"
Pojawiają się głosy zaraz uciszone
jakby trolla kulasem. Policzki czerwone
jego ze złości, bo kulas jakby się zmniejszył
po nocy poślubnej. Szybko w gaciach go zaszył
aby wstydu uniknąć. Tymczasem kolejna
minuta lotu minęła, załoga chwiejna
do buntu się szykuje. Kwestor wystraszony
o pomoc prosi trolla, lecz ten odsyła do żony.
Ślub wszakże wszystko zmienił, pomóc nie chce wcale
męża zaciekle broni. Nie ma innej rady
jak postój wymuszony by nadać ogłady
zbyt licznej załodze. Przy gwieździe kwadratowej -
oznace eNeFeRu - w zatoce gwiazdowej
wśród złomu kosmicznego staje ekspedycja
pościgowa. Gotowa już ewakuacja
orczego regimentu, gdzieś jęczy mitoman.
"Czuję kosmiczną falę!" - To krzyczy ork-szaman
"Na niej surfuje Vader w kierunku Oriona"
Poruszenie wielkie, orcza horda spieniona
"Prowadź nas tedy mistrzu" - Kwestor decyduje,
i w chwili jednej załogę pacyfikuje.
"Nasza gęstość zbyt wielka, a czwarta jest sroga,
i by ją osiągnąć tylko jedna jest droga"
Wiedziała Baba Jaga, że jedno to znaczy
"Zatańczą cyberka!"
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-18, 20:12   

Wiedziała Baba Jaga, że jedno to znaczy
"Zatańczą cyberka!" Wraz tumanom tłumaczy,
którzy o takim tańcu nigdy nie słyszeli,
co im czynić wypada. Za ręce się wzięli
i na Jagę patrzają. Ona przed się rusza
i z Bagażu dobywszy zaraz pióropusza
Cohenowi lubemu prędko go zanosi
i wąsa podkręcając, w pierwszą parę prosi!
Za Barbarzyńcą szereg w pary się gromadzi,
Dano hasło, zaczęto taniec, on prowadzi.
Zewsząd się czerwone błyskają kulasy,
Bagaż jasno oświeca owe wygibasy,
Cohen stąpa powoli, niby od niechcenia,
niczym olej kujawski z pierwszego tłoczenia
przez cycatą dziewicę na patelnię lany...
(Hę?! Że co proszę?! Koncept nieudany?!
Osób postronnych wieszcz o zdanie nie zwykł pytać
bo ich obowiązek nie jest ględzić, a czytać!)
Wtem Cohen się zatrzymał i szczękę poprawił
diamentową, ku Babie kulasa nadstawił,
pochyla ku niej głowę, chce szepnąć do ucha;
Baba głowę odwraca, wstydzi się, nie słucha.
Dzielny troll również chwycił swój kulas zapięty
w portkach dotychczas, długi, cętkowany, kręty,
i pomny na cnej Baby wcześniejszą przemowę,
wraz z żoną jął ładować działa orgonowe.
Lecz cóż to? Nad tańczących długim korowodem
świetlista płonie łuna – cóż jest jej powodem?
Nadrektor się zaklina na wszystkie swe kości -
„Otworzyliśmy wrota do czwartej gęstości!”
woła. – „Orion przed nami dziś otworem staje!”
„Jednakowoż coś mi się, kolego, wydaje,
żeś jednej małej rzeczy nie wziął pod uwagę!”.
Rozpasana hałastra wraz wpada w powagę,
biedny zaś Nadrektor, że do siebie żal ma
Zamaszystego zaraz odczynia fejspalma.
A że w głębi duszyczki jest proste pacholę,
Wyrywa mu się przy tem jęk: „o ja <cenzura>!”
Albowiem uczonemu umknął szczegół drobny
Że Orion, chociaż w kształcie swym bardzo nadobny
wprost od jaszczuroludzi lubieżnych się roi.
Już przed bohaterami kilku takich stoi –
paskudnych i zielonych, w mig budzących grozę.
„Myślicie, że zdołacie nam odebrać kozę?
Niedoczekanie wasze!” – szyderczo się śmieją. -
„Kto raz tu wszedł, niech szybko żegna się z nadzieją!”
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-18, 21:39   

Tym wszystkim, co nie wiedzą, śpieszę tu wyjaśnić,
a inni niech wybaczą, lecz trzeba rozjaśnić
mroki. Bo najgorsze są jaszczury z Oriona,
chuć u nich większa, niż w "Edenie" Harrisona.
Pomiędzy gęstościami śmigają namiętnie
a po akcie kradną DNA prawoskrętne.
Ludzi już tak okradły i z nitek dwunastu,
tylko dwie się ostały. Wprawdzie ludzi nastu
ma więcej - ale to są typy wredne, zatem
ich nie liczymy. Ludzkie społeczeństwo biedne
od lat cierpi, do czwartej gęstości się wspina
i jej sięgnąć nie może. A czyja to wina?
No właśnie! Wszyscy wiedzą - zielonych potworów!
Z planety Orion gadów, demonicznych stworów,
co ukrywać się zwykły na Ziemi, wśród ludzi
z hologramami w oku, by lęku nie budzić.
Ale my o nich wiemy, a czas demaskacji
już bliski. A na razie kibicujmy akcji
naszych bohaterów. Oni wprawdzie za kozę
bić się będą, nie za nas. Ale jednak dozę
wparcia śmy im winni, bo nigdy tak niewielu
nie robiło porządków w oriońskim bordelu.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
  
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-19, 09:54   

"To jak można im pomóc?" - w domu niejednym
głos się z ust wydobywa - "Herosom tym biednym?"
Sprawa całkiem jest prosta, by nie rzec banalna,
lecz wszystkich ludzi pomoc potrzebna jest walna -
miłością napełnijcie orgonowe działa,
dajcie się ponieść żądzy i splećcie swe ciała.
Wróćmy jednak do dzieła, sprawdźmy jak się akcja
rozwija. Kto już poległ, jaka była reakcja
trolla na gadzin atak? Wyciągnął kulasa
wali wszystkie po pyskach, pada cała masa.
Lecz w miejsce ubitego dwóch nowych przypada.
Nagle troll dostał w głowę - biada mu! Oj biada!
Jaszczur skacze ku niemu, chybia o włos celu,
sam kulasem rażony pada jak już wielu
przed nim poległo. Wtem ktoś krzyczy - Baba Jaga -
woła trolla, trollicę, a sama już naga
z Cohenem spółkuje "Orgon naszą nadzieją
jedyną" jeszcze woła.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-19, 14:57   

jedyną" jeszcze woła. Odmówić nie śmieją
dzielni nasi herosi takiemu wezwaniu
nuże się oddawać orgonu wytwarzaniu
choć całą noc poślubną zapasy zbierali
i w wielkim trudzie, znoju, wiele uskładali.
W końcu strzelać kazano. Orgonowe działo
niczym grom z nieboskłonu jasnego zagrzmiało,
wnet padają jaszczurów plugawe zastępy;
wprost na nie się orkowie rzucają jak sępy,
kulasami już tłuką, biją mordy wstrętne,
wrzeszcząc: „oddawajcie DNA prawoskrętne!”
„Dyc zużyliśmy, nie ma!” – lamentują gady. -
„Podbój świata to czynność, co ma swoje wady,
trzeba czasu, wysiłku, DNA zapasów,
z ziemskimi dziewicami sprośnych wygibasów...
jak więc żyć, panie trollu?”. Troll nasz zaskoczony
że ów jaszczur zielony taki jest uczony,
z wyrzutem wielkim w stronę poety spogląda,
co mu ten dowcip sprawił. Potem widzieć żąda
Vadera, który kozę niecnie uprowadził.
„Tutaj go nie ma” – jaszczur szybko prawdę zdradził. –
„Prościutko do Imperium z kozą pożeglował
i cesarzowi samemu bydlę podarował.
Ale nie lza wam teraz porzucać nadzieje!
Wiatr przemian niech w kosmosie dzięki wam zawieje
i od świata podboju zbawi konieczności
jaszczury z Oriona, którym w zupełności
ich planeta wystarczy. Tylko niechaj czasem
wolno im będzie wypad urządzić z kulasem -
na Ziemię sobie wpadną, dziewoje obrócą
i kozę lub owieczkę małą zbałamucą.
A wy, najmilsi, lećcie – cesarza obalcie,
Przy tej sobie okazji Gwiazdę Śmierci spalcie,
Vadera hełm bojowy zatknijcie na brzozę
i zabierzcie do domu waszą cenną kozę.
My w tym chwalebnym dziele wraz wam pomożemy,
a w podróży się chętnie elfkami zajmiemy.”
Troll brew namarszczył, myśli.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2012-02-19, 17:32   

Troll brew namarszczył, myśli. "A to wredne dziady!
Płaszczą się obrzydliwie, podstępne to gady.
Naszymi chcą rękami Vadera obalić,
a gdy kozę weźmiemy, zostaną na fali
kosmicznej. I wtedy już sami władać będą.
O niedoczekanie!" Ale nie będąc ględą,
tylko zwykłym podstępnym trollem, pod pozorem
zgody krótko skinął głową. "Razem toporem
Vaderowi nauki udzielimy zręcznie."
A w duchu dodał: "A wam potem, gady, ręcznie
wytłumaczymy wszystkie współżycia arkana.
Nigdy ludzkość nie będzie pełzać na kolanach."
Wszyscy badacze zgodni, że właśnie w tej chwili
był moment historyczny. Bardzo się pomyli,
kto lekce sobie waży znaczenie momentu,
troll z niego wyszedł z misją, zmieniony do szczętu.
Mąż stanu w nim się zbudził, gotów prawa nowe
ponieść przez galaktykę, byle orgonowe
działa móc załadować. I z zapałem wielkim
rzucił się w wir roboty.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
  
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2012-02-19, 20:12   

rzucił się w wir roboty. Najpierw orkom wszelkim,
co potyczkę przetrwały, nakazał przy sobie
zasiąść, wysłuchać mowy. Usiedli przy żłobie
troll o rozejmie prawi, kosmicznym pokoju,
co tyrana obali, zakończy czas znoju.
By protesty ukrócić wyciąga kulasa -
orkowie wnet pojęli - i bez wygibasa
do posłuchu ich zmusi. "Zawrzemy umowę
z jaszczurami na wstępie." - już kończył przemowę,
tylko puenta została - był z niej dumny wielce -
"Takoż druhowie moi, dzięki krwi kropelce
w słusznej sprawie przelanej, odzyskamy kozę!"
Radość wielka w obozie, ale czuć też grozę.
W sukurs przyszła trollica, przy gieźle majstruje
minę ma gniewną, srogą - o honorze truje,
braterstwie wszechświatowym. Podporządkowali
się wszyscy harcownicy, już będą śpiewali
o światłym woju-królu co siłę kowali
ma stu i jeszcze ze trzech. I pościg wznowili
po jednej, krótkiej chwili. W kosmiczną skoczyli
pustkę, na fali suną
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-02-20, 17:44   

pustkę, na fali suną. Troll w kącie przysiada,
wnet przemianę przechodzi jak Gustaw w Konrada
i „Samotność!” – zawrzeszczy. – Czym śpiewak dla ludzi?!”
co wśród wojska szeregów wielki popłoch budzi,
żeby im nie wyjechał ze świeżą oracją
albo, co najgorsze, Wielką Improwizacją.
„Trollu mój” – rzecze Myślak. –„Porzuć te Konrady,
bo to najlepszy sposób, żeby zejść na dziady,
a nie o to nam idzie. Wszak kozy dziś dobro
jest naszym priorytetem; Vadera za ziobro
poślednie powieszenie, wolność wszechkosmiczna
i cała ta afera jaszczurpolityczna
to sprawy drugorzędne” - tu pokiwał głową.
Troll Myślaka płomienną wstrząśnięty przemową
szybko improwizacji tworzenie porzucił.
Jeszcze tylko nieśmiało pod nosem zanucił
poloneza początek i do pracy śpieszy.
Trollica na ów widok niezmiernie się cieszy,
bo działa orgonowe naładować trzeba,
jeśli się podróżować pragnie przez te nieba.
Wszyscy biegną pomagać przy tem obowiązku –
nieistotne: kawaler czy mąż w stałym związku,
panieneczka czy żona, rozwódka czy wdowa –
każda z nich produkować orgon jest gotowa.
Ale cóż to, o nieba, w tej chwili się dzieje!
Każdy Otchłani znawca wie, iże istnieje
sekretny związek między jaszczurami oraz
armatą orgonową. Ładują raz po raz
śmiałkowie ci waleczni bojową broń swoją,
tymczasem biedne gady o życie się boją!
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13