FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Czytacze i ich zwyczaje
Autor Wiadomość
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 14:48   Czytacze i ich zwyczaje

Ile razy pożyczaliśmy książkę i wracała do nas w stanie zdecydowanie różniącym się od tego jaki zapamiętaliśmy? A my chuchamy na książki, trzymamy je w szafkach za szkłem, odkurzamy raz na jakiś czas, a tu coś takiego.
Książka położona grzbietem do góry bez zakładki, jedzenie przy książce. Pewnie niektórzy krzykną zbrodnia, a inni tylko wzrusza ramionami.
Każdy jakoś inaczej traktuje książki, jedni widzą w nich smoczy skarb i potrafiliby zabić, a inni jakoś lżej do tego podchodzą.
Oczywiście też mamy różne przyzwyczajenia do miejsc w których czytamy, tramwaj, autobus, w parku na ławce, a może w wannie z dużą ilością piany. Czytanie publicznie, np/ w środkach komunikacji miejskiej czasami może dostarczyć niezapomnianych wrażeń, nie koniecznie pozytywnych wrażeń.
No to jak to wygląda u Was Czytacze? :))
 
 
Neander 
Rex Mundi


Posty: 64
Skąd: mam wiedzieć?!
Wysłany: 2007-11-07, 15:16   

Nie cierpię pożyczać książek. Primo bo jestem do nich przywiązany( :P ), a secundo bo zwykle wracają do mnie w stanie... nie-idealnym --_-

Zła napisał/a:
A my chuchamy na książki, trzymamy je w szafkach za szkłem, odkurzamy raz na jakiś czas, a tu coś takiego.


Bez przesady, ale zwykłe rutynowe wycieranie kurzów - obowiązek.

Zła napisał/a:
Książka położona grzbietem do góry bez zakładki,


Zbrodnia! //pisowcy Jak można tak niszczyć książkę?! Stoooos!


A gdzie czytam? najczęściej w domu. Jak gra telewizor czy radio to mi za bardzo nie przeszkadza aczkolwiek wolę czytać bez tych 'udogodnień' włączonych. Poza tym to jeszcze wanna - z dużą ilością piany... :->
_________________
Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.

Kir Bułyczow
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-07, 15:21   

Już przy zakupie dokładnie "macam" książkę i jakiekolwiek zagięcie czy zadrapanie wyklucza zakup danego egzemplarza. Zakupioną książkę staram się trzymać w optymalnych warunkach czyli na półeczce. Czytając zważam aby nie zagiąć okładek czy stron. Dbam również oto by w "konsumowanym" dziele zawsze tkwiła zakładka. Książka leżaca grzbietem do góry to ZUO.
Tyle teorii. W praktyce najbardziej cierpią książki używane w podróżach służbowych na linii dom-praca. Wtedy zagięte rogi okładek, a przynajmniej lekko zmechacone są w normie. Zdarza sie też, że książka zostanie zaatakowana przez jakiś długopis walający mi sie w torbie. Dlatego najchętniej w autobusach czytam egzemplarze z biblioteki. Nie dość, ze obłożone folią to jeszcze nie moje.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Derian 
Infidel


Posty: 37
Skąd: inąd
Wysłany: 2007-11-07, 15:30   

Tigana napisał/a:
Dlatego najchętniej w autobusach czytam egzemplarze z biblioteki. Nie dość, ze obłożone folią to jeszcze nie moje.

Pogrążasz się kolego :P
O swoje książki dbasz, ale jak nie Twoje to już masz gdzieś? IMO bez sensu. Tymbardziej, że to książka z biblioteki, więc inni którzy będą ją czytać również chcieli by ją w miare optymalnym stanie otrzymać.

Nie będę się specjalnie wyróżniał jeśli powiem, że o książki dbam tak jak należy. Nie wchodzą w grę żadne substancje płynne oraz kleiste :P Również nie stosuję zaginania, wyginania, rozciągania etc.
To takie pewien sposób okazania szacunku temu przedmiotowi.

Z pożyczaniem nie mam problemu, bo wymieniam się nimi w bardzo wąskim kręgu, wszystkich sprawdzonych i zaufanych ludzi. Nie zdarzyło się jeszcze coś strasznego.. Choć nie, raz pożyczyłem jednej dziewczynie mojego Władcę. A że to świętość, więc była w stanie idealnym. Jakież było moje oburzenie, jak w takim stanie nie wróciła. Dziewcze się nasłuchało :P

Gdzie czytam? Wszędzie gdzie mam na to czas. W domu, w podróży, na wykładach xD W wannie nie czytam, bo nie mam w domu wanny. A jak mam [np. tu we wrocławiu] to też w niej nie czytam, bo to niepraktyczne jest. Jako pragmatyk z natury mam z tym problemy :P
_________________
"Od chwili tej do końca świata w ludzkiej będziemy pamięci...
My wybrani, kompania braci. Kto dziś wespół ze mną krew przeleje, ten mi bratem..."

"Porzućcie wszelkie nadzieje, Wy którzy tu wchodzicie"
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-07, 15:45   

Derian napisał/a:
O swoje książki dbasz, ale jak nie Twoje to już masz gdzieś? IMO bez sensu. Tym bardziej, że to książka z biblioteki, więc inni którzy będą ją czytać również chcieli by ją w miarę optymalnym stanie otrzymać.

A czy ja napisałem, zę nie dbam. Po prostu książki z biblioteki z racji posiadania folii są bardziej odporne na zniszczenie. Przez prawie 20 lat jak nalezę do różnych bibliotek nie oddałem nigdy egzemplarza bardziej zniszczonego niż go wypożyczyłem.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Derian 
Infidel


Posty: 37
Skąd: inąd
Wysłany: 2007-11-07, 15:52   

Zauważ, że tam był znak zapytania. Czyli hipoteza, a nie teza. Skąd taka? Ano napisałeś, że mogą podlegać różnym czynnikom degradacyjnym [xP], dlatego wolisz czytać w autobusie książki z biblioteki bo nie Twoje. Stąd mój wniosek.

Tigana napisał/a:
Przez prawie 20 lat jak nalezę do różnych bibliotek nie oddałem nigdy egzemplarza bardziej zniszczonego niż go wypożyczyłem.

1. To ile Ty masz lat? __-__" ;) Niech ktoś da z boku żeby pokazywało wiek, bo jeszcze będzie tak, że do kogoś dużo starszego per Ty będę mówił. Mama mnie innaczej uczyła i to się gryzie z moją kulturą osobistą ;) [To oczywiście w formie żartu piszę :P ]

Co do oddawania zniszczonych książek, to nawet bym Cię o to nie posądzał. Bo to zwykłe hłamstwo by było :P


O, właśnie. To ja przy okazji mam pytanie rozwijające temat.
Książki z biblioteki. Często można spotkać z nich jakieś zapiski/notatki/dopiski porobione przez czytelników. Co o nich sądzicie? Przeszkadzają, denerwują? A może fajnie tak spotkać mały dopisek?
_________________
"Od chwili tej do końca świata w ludzkiej będziemy pamięci...
My wybrani, kompania braci. Kto dziś wespół ze mną krew przeleje, ten mi bratem..."

"Porzućcie wszelkie nadzieje, Wy którzy tu wchodzicie"
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-11-07, 16:02   

Kubek herbatki, czekolada (ew. coś do chrupania), pozycja półleżąca... albo taka prawie leżąca, jakaś muzyczka w tle i czytam. Oczywiście wszystko w łóżku xD Ostatnio jak zrobiło się zimno używam grzejnika jak podnóżka- cieplutko i przyjemnie.
Poza tym autobus w drodze na hiszpańca, tutaj książka musi być obowiązkowo. Nie przeszkadzają mi rozmowy współpasażerów, ani podrzucanie na naszych cudownych drogach. Kwestia przyzwyczajenia ;)
Przeważnie mam też upchniętą jakąś niewielką książkę w torbie szkolnej i poczytuję ją sobie na nudnych lekcjach, a takich jest całkiem sporo.
Uwielbiam wręcz czytać na świeżym powietrzu... Lato, słoneczko, kocyk mrrrr... czytanie i smażenia się 8)
No i w wannie. Nie zdarza się to często, ale jednak.

Książki wożę ze sobą w reklamówkach więc nie cierpią zbytnio. Staram się nie kłaść ich grzbietami do góry, wiadomo kot, nie raz już o tym pisałam. Wystarczy odwrócić wzrok, a ta mała franca pojawia się znikąd i kładzie na takiej książce, której grzbiet robi trrrrach --_- Nie zaginam rogów, nie wyginam okładek. Jem nad książką, jak wciągnie to nie mam ochoty robić sobie przerwy na posiłek, wyżerka przychodzi do mnie.
Nie wycieram kurzów. Kurz świetnie konserwuje :P

edit:
aaa... zapomniałam <samookaleczenie> tych pożyczonych pilnuję jak oka w głowie! Nie wożę, nie noszę, nie jem, czytam tylko w domciu, chucham na nie i dmucham ;)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-07, 16:06   

Ja się nie gniewam, może faktycznie tak wyszło z treści mojego postu. A co do latek to już za chwileczke, już za momencik stracę "2" na rzecz "3".
Derian napisał/a:
Przeszkadzają, denerwują? A może fajnie tak spotkać mały dopisek?

Zabić drania, co po książkach pisze. Ja nawet swoich podręczników na studiach nawet ołówkiem nie tknąłem. A dopiski jak mogę to wymazuje.
Najmniej dbam o podręczniki i ćwiczeniówki - tnę je bezlitośnie nożyczkami tworząc nową jakość.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-07, 16:06   

Zła napisał/a:
Ile razy pożyczaliśmy książkę i wracała do nas w stanie zdecydowanie różniącym się od tego jaki zapamiętaliśmy?

Nawet nie sądziłem, że jestem aż taki agresywny. o_O Pożyczyłem ostatnio komuś książkę i po 3-4 dniach na zajęciach osoba której pożyczyłem książkę przyniosła ją w plecaku luźno włożoną i był lekko może róg zagięty. Nic nie powiedziałem, ale następnego dnia chłopak książkę włożył w okładkę, bo jak zobaczył moją minę dzień wcześniej to się wystraszył. xD

Kupowanie: wybieram książki z tyłu półki z dołu stosiku takie najmniej macane. Oglądam ze wszystkich stron, zagięcia, zarysowania itd. Sprawdzam czy wszystkie strony są wydrukowane. o.o

Dom: poustawiane w szeregu na półeczce, odkurzana z 3 razy w miesiącu, no i czytane na dobranoc. ;)

Komunikacja miejsca: książka najczęściej w plecaku i włożona w torebkę jakąś, aby np. podczas deszczu nie zamokła i nie pobrudziła się od innych książek i rzeczy które tacham ze sobą na zajęcia. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-07, 16:16   

Nie znoszę pożyczać książek. Nawet bardziej niż pieniędzy :-P Aczkolwiek jeśli już tak się zdarzy, jest to jedynie najbliższy krąg rodzinny - brat, siostra, tata, czy też ostatecznie jakiś dobry znajomy. Ale taki bardzo dobry :-P
A co do czytania... Głównie w wannie. Ale bez piany, bo tej nie lubię. Z tym, że w wannie raczej bez wody, bo spuszczam ją od razu po umyciu się:] I czytam książkę jednocześnie się susząc :-P Podobno w wodzie nie można za długo leżeć, bo wtedy opalenizna szybciej schodzi :mrgreen:
Czytam jeszcze późną nocą w łóżku, pod kołdrą, przy dźwiękach muzyki filmowej.
W lato jeszcze czasem przy opalaniu, bo takie zwykłe prażenie się na słońcu szybko mnie nudzi jeśli nie słucham akurat muzyki.
Niestety nie mogę czytać w środkach lokomocji, ponieważ cierpię na chorobę lokomocyjną :-(
Gdy tylko zacznę coś czytać to... zaraz muszę przestać:]
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-07, 16:32   

Dobry zwyczaj: nie pożyczaj. Wyznaję tę zasadę już od dłuższego czasu, pożyczam tylko elicie: mojemu chłopakowi, Ari i Toudiemu. Te osoby dobrze wiedzą, że jak książka nie będzie idealna, to staną się ofiarami mojej furii. Przestałam pożyczać od kiedy zobaczyłam, jak mój kumpel nosi moją książkę w kieszeni bojówek.
Książkę zawsze muszę mieć w plecaku, chociażbym miała zrezygnować z podręcznika do fizyki albo chemii. To i tak z wielką ostrożnością ją noszę, bo lubią się zaginać okładki, miętosić się i wyginać. Dlatego 100% ostrożności. Czytam więc też w autobusach (wtedy mam sporo czasu, 30-40 minut na lekturę). Nie wiem, jak można czytać w wannie, ja mam paranoję że albo mi książka wpadnie do wody albo para wodna zaraz sprawi, że strony zaczną falować jak fale Dunaju :shock:
Aha, bardzo dbam o grzbiet. Książka ze złamanym grzbietem traci dla mnie 90% wartości.

Tigana napisał/a:
Najmniej dbam o podręczniki i ćwiczeniówki - tnę je bezlitośnie nożyczkami tworząc nową jakość.

Głównie mój podręcznik od historii świeci się od żółtego zakreślacza :mrgreen:
Derian napisał/a:
Książki z biblioteki.

Jestem wrogiem bibliotecznym nr 1, więc nie pożyczam i nie mam notatek weń.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-11-07, 17:03   

Książki traktuję jak rzeczy do czytania, a nie jak największy skarb. Książka ma sprawiać przyjemność zawartością, a nie wyglądem. ;) Chociaż lubię, jak moje zbiory stoją ładnie na półkach.

Tigana napisał/a:
Po prostu książki z biblioteki z racji posiadania folii są bardziej odporne na zniszczenie.

Istnieje coś takiego jak zwykły papier, albo gazeta, w które można obłożyć własną książkę, nie posiadającą folii. Dzięki niej po przeczytaniu książka wygląda jak nowa, nawet jeśli się ją przez tydzień albo dłużej wozi i czyta w komunikacji miejskiej. Brak okładki skutkuje zawiniętymi rogami, czy wytartą okładką, choćby nie wiem jak się o nią dbało. Ja maniakalnie okładam wszystkie czytane książki, nawet jeśli ich z domu nie wynoszę.

Nie mam nic przeciwko pożyczaniu i gdy to robię, liczę się z tym, że książki mogą wrócić w gorszym stanie niż wcześniej były. Ale to po prostu ryzyko, wolę zarażać fajną lekturą innych, niż trzymać ją tylko dla siebie i trząść się nad nią. Jakby mi ktoś zniszczył jakąś książkę, to pewnie za dużo bym nie powiedziała (awantury bym raczej nie zrobiła), ale nigdy nie pożyczyłabym mu nic innego.

Gdzie czytam? Przede wszystkim w komunikacji miejskiej ostatnio. Bo w domu to inne zajęcia przeszkadzają. Ale także w wannie podczas kąpieli i obowiązkowo przed snem. Muszę wtedy przeczytać przynajmniej kilka stron. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2007-11-07, 17:34   

Jeśli książka ma wszystkie kartki, dobrze się one trzymają i posiada ona okładkę to nic więcej do szczęścia nie potrzebuję. Po to kupuję książki, by móc z nich korzystać do woli. Oczywiście teraz już lepiej traktuję książki niż dawniej, ale nie płaczę nad zgiętą kartką.
Jeśli książka jest bardzo zniszczona to dla mnie to i lepiej, bo będą mógł ją kupić taniej w antykwariacie :-)
pozdrawiam
 
 
ghosia

Posty: 125
Wysłany: 2007-11-07, 17:45   

Książek nie okładam i pożyczam wszystkim mającym ochotę coś poczytać. Pożyczając mam oczywiście nadzieję, że wrócą w dobrym stanie i tak się zazwyczaj dzieje, ale nie oczekuję od pożyczającego, że będzie czytał książkę w rękawiczkach i sterylnym środowisku ;) . Najważniejsze, żeby wróciły, nawet po kilku latach ;) .

W domu czytam głównie w łóżku, czasem w fotelu popijając przy tym kawę, herbatę, gryząc coś słodkiego...

Jak się wybieram gdzieś pociągiem, wrzucam książkę w plecak luzem, chyba, że mam tam coś, co mogłoby sie rozlać albo książkę pobrudzić - wtedy trzymam ją w reklamówce. Ale zagięte rogi mi nie przeszkadzają - co nie znaczy, że nie staram się ich nie zaginać ;) .

Nałogowo łamię brzegi, żeby mi się łatwiej w łóżku czytało - oczywiście, jeśli książka jest tylko klejona, to łamię tak, żeby kartki nie powypadały.

Nie piszę na kartkach książki, ale w egzemplarzach wypożyczonych z biblioteki notatki na marginesach mi nie przeszkadzają.

Książki, które czytałam tylko raz wyglądają potem tak, jakby były już raz przeczytane - właśnie przez grzbiety, jeśli są to książki grube, czasem przez lekkie zagięcie rogów. Książki, które czytałam kilka razy wyglądają jak książki z biblioteki - mają czasem lekko zagięte rogi, same otwierają się na załamaniach grzbietowych... wyglądają jak książki, które warto czytać po kilka razy ;) .

Oczywiście, dotyczy to moich książek. Książki, które od kogoś pożyczam traktuję nieco bardziej ostrożnie i zazwyczaj wracają do właściciela w niemal niezmienionym stanie (poza jednym tomem "Domu Łańcuchów", który miał na działce mały wypadek z udziałem węża do podlewania, przeciekającej szklarni i trawnika... ;) . Od razu dodam, że zaproponowałam właścicielowi zakup nowego egzemplarza, ale on ma do książek podobne podejście, jak ja, więc nie było to konieczne).

Książki są po to, żeby je czytać, a nie żeby na nie patrzeć. Oczywiście, jak ładnie wyglądają na półce to też fajnie, ale mnie osobiście podobają się półki zapełnione raczej starszymi i "zużytymi" już książkami, niż z takimi, które wyglądają, jakby ich nikt nigdy nie miał w ręku...

Oho, chyba słyszę wściekły tłum z pochodniami, idę się gdzieś ukryć :mrgreen: .
_________________
Bored now...
 
 
Kal 
szukająca swojego m.


Posty: 206
Skąd: z MAG-a
Wysłany: 2007-11-07, 17:51   

Książka jest po to aby jej używać. I jeśli grzbiet się połamie, kartka zgniecie, okładka poplami, to nie robie z tego afery na niewiadomo jaką skalę. I nie rozumiem ludzi, którzy dbają o nie jak o jakiś święty artefakt, chociaż wiem, że każdy jest inny i to uszanuję (chociażby w tym, że dbam o cudze książki lepiej niż o swoje).

Książek nie pożyczam, bo moi znajomi nie czytają wcale, więc nie mam tego problemu, gdy ktoś mi odda zniszczoną książkę - ale podejrzewając mój charakter, machnęłabym ręką - "trudno, stało się" to mój tekst od zawsze ;)
_________________
Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 18:01   

Dopóki książkę da się przeczytać, to wszystko jest w porządku :perv: Bardzo często kupuję w antykwariatach. Sprawdzam tylko, czy są wszystkie kartki, nic nie wylatuje i czy nie ma żadnych ciekawszych plam (np. rozgniecione pająki --_- ).
W księgarniach jednak muszę dostać jak najmniej zniszczoną książkę. Tylko ja mam prawo ją dewastować :P
Czytam najczęściej w wannie. W lecie dochodzą autobusy. Rogi zawsze się zaginają. Nie przeszkadza mi to; bardziej mnie irytują rysy na okładce i zdarta folia. W wannie nieustannie moczę brzegi, przewracając kartki mokrą łapą. :P
Jedzenie przy ksiązkach - co w tym złego? :mrgreen:
Jak nie mam zakładki, to stawiam książkę do góry grzbietem. Tylko raz zdarzyło mi się potem na niej usiąść. Z reguły grzbiety nie są połamane - to zdarza się tylko naprawdę grubym cegłom.

O książki pożyczone dbam jak o święte relikwie :P Nigdy nie zabieram tych bibliotecznych w podróż, do wanny, do kuchni itp. Tego samego wymagam od ludzi, którzy pożyczają moje egzemplarze. Niestety, nikt się nie stosuje. --_- Toteż pożyczam tylko i wyłacznie rzeczy pokroju Forgotten Realms.

Nabu Nezzar napisał/a:
Z tym, że w wannie raczej bez wody

Nie jest Ci zimno? :shock:
_________________
goodreads .
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-11-07, 22:29   

ghosia napisał/a:
Oczywiście, dotyczy to moich książek. Książki, które od kogoś pożyczam traktuję nieco bardziej ostrożnie i zazwyczaj wracają do właściciela w niemal niezmienionym stanie


O, mam tak samo :mrgreen: Swoje książki mogę wozić w torbie, zazwyczaj nie chce mi się ich obkładać - rogi trochę się zaginają i widać, że książka jest czytana. Ale nie wyobrażam sobie, żeby tak samo traktować książkę, którą od kogoś pożyczyłam. Tak samo nie jem przy pożyczonych, przy swoich to już się zdarza :P

Jak kupuję np. w empiku wszystkie egzemplarze zostają dobrze wymacane i biorę ten, który się najlepiej prezentuje :mrgreen: Nie ma jak dobre macanko w empiku :P
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-07, 22:34   

Metzli napisał/a:
Nie ma jak dobre macanko w empiku :P

Nigdy tego nie zrozumiem, ja nigdy nie trafiłam np. na brakujące strony czy inne felerne egzemplarze. Macie jakiegoś pecha ;P kiedy ja wchodzę do Empiku i pod warunkiem, że wiem, co chcę kupić, po prostu biorę pierwszą z brzegu względnie wyglądającą i idę do kasy. W Empiku rzadko książki są w innym stanie niż "jak nowa" XDDDD

Dzisiaj się Toudi ze mnie śmiał, bo nosiłam Eriksona w plecaku i... i zobaczyłam, że na brzegu książki zrobiła się jaskrawo pomarańczowa plamka od zakreślacza : ( nie wiem, jakim cudem się to zdarzyło, ale to mi psuje ogólny efekt prawie jak nowej książki. Ogólnie mi się nawet lepiej czyta taką idealną knigę XD
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-11-07, 22:41   

Tyr napisał/a:
Nigdy tego nie zrozumiem, ja nigdy nie trafiłam np. na brakujące strony czy inne felerne egzemplarze. Macie jakiegoś pecha ;P


Ja mówię głównie o zagiętych rogach czy wygiętych okładkach. Książka jak ją kupuję to ma być nowa i pachnąca, prezentować się doskonale. Jak jest taka wymiętolona to od razu ucieka radość z zakupu xD Nie kartkuję książki i nie sprawdzam czy wszystkie strony są na swoim miejscu, zakładam, że tak. I też nigdy nie trafił mi się jakiś feralny egzemplarz ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-11-07, 22:49   

Metzli napisał/a:
Nie ma jak dobre macanko w empiku :P


Gorzej jak nie ma w empiku i trzeba iść do pana z biblioteki gdzie już pomacać nie można ;)
Ale fakt, dobre macanie to podstawa xD
Kupuję nowiutką, śliczną i pachnącą, a potem mogę z nią zrobić co mi się żywnie podoba, bo jest moja i tylko moja. Ale kupiłam ją w stanie nienaruszonym, czyli takim w jakim powinna być ;)

Metz, a zauważyłaś, że ten gościu zanim podaje książkę ogląda ją z grubsza czy nie jest pogięta, połamana czy coś w ten deseń?
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-07, 22:53   

Bruja napisał/a:
Metz, a zauważyłaś, że ten gościu zanim podaje książkę ogląda ją z grubsza czy nie jest pogięta, połamana czy coś w ten deseń?

To jego obowiązek - nie chce żebyś za pięć minut wróciła z prośbą o wymianę. To odstrasza klientów. A nie sądzicie, ze tacy "podawacze" powinni mieć na rękach rękawiczki żeby nie pobrudzić ?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-11-07, 22:58   

Szkoda tylko, że inni nie przejmują się za bardzo tym obowiązkiem o.o Jak widzę co niektórzy pracownicy empiku robią z książkami to mnie trafia... a potem chcą żeby ludzie to kupowali. Gościu ma podejście i chwała mu za to.

Jakby "podawacze" mieli rękawiczki to bym trzymała się od nich z daleka. Pierwsze co mi przychodzi na myśl, to że taki ktoś ma jakąś chorobę skóry o_O
Bez przesady :P
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-11-07, 22:59   

A wiecie, że to jest dla mnie trochę dziwne, że chcecie mieć super idealną, nowiutką, książeczkę, bez żadnego zagięcia, a potem robicie z nią co się da, zaginacie rogi (niekoniecznie specjalnie), łamiecie grzbiet przy czytaniu, pozwalacie kotu się wylegiwać na niej... ;) To po co ona musi być taka idealna w sklepie? Trochę to nielogiczne. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-11-07, 23:05   

Elektra napisał/a:
pozwalacie kotu się wylegiwać na niej... ;)

Moja kota jest postrzelona i wcale nie ma tego po mnie xP

Elektrunia napisał/a:
To po co ona musi być taka idealna w sklepie? Trochę to nielogiczne.

Jak najbardziej logiczne. Ma być idealna, bo za nią płacę i chcę dostać towar w jak najlepszym stanie. Tak samo jak nie kupię bluzki z plamą czy pozaciąganego swetra ;)
Poza tym lubię nowe książki... ich zapach, wygląd... a w trakcie czytania robią się coraz bardziej moje. Czasem to widać bardziej po książce, a czasem mniej ;)
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 23:05   

Elektra napisał/a:
To po co ona musi być taka idealna w sklepie?

Jak już chcą ode mnie kasy, to ja chcę najwyższą jakość możliwą! //buu W antykwariacie płacę mniej, to i wymagam mniej. W takich empikach bulę całą kwotę, 100%, czyli muszę dostać też książkę w 100% idealną. :perv:
_________________
goodreads .
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-07, 23:06   

Dhuaine napisał/a:
Nabu Nezzar napisał/a:
Z tym, że w wannie raczej bez wody

Nie jest Ci zimno? :shock:
Nie :mrgreen: Najpierw napuszczam bardzo ciepłej wody. Książka leży na razie na pralce i czeka. Myję się. Dolewam gorącej wody. Wtedy sięgam po książkę i zaczyna spuszczać wodę. Nie ma mowy abym po takim ogrzaniu zmarzł w pustej wannie :-P
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-11-07, 23:09   

Dhu, Brujko, ja rozumiem, że chcecie idealną w sklepie, bo płacicie itp. Ale jak ona już taka piękna, to po co ją później tak źle traktować? ;) Nie szkoda? Brujko, to tak, jakbyś nie przejmowała się, że sobie poplamisz bluzkę, albo pozaciągasz sweter...
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 23:17   

Nabu Nezzar napisał/a:
Nie ma mowy abym po takim ogrzaniu zmarzł w pustej wannie :P

A jak długo w tej wannie siedzisz? //panda Myślę, że po godzinie mi byłoby na bank zimno o.o (Insza inszość, że najpewniej byłoby mi zimno po trzech minutach.)

Elektra napisał/a:
Ale jak ona już taka piękna, to po co ją później tak źle traktować?

Nie traktuję jej źle. :P Po prostu nie chucham na nią, jakby miała się rozbić przy najlżejszym dotknięciu. Staram się w miarę uważać, ale nie histeryzuję, gdy się zagnie. Tak samo bluzki - ok, uważam, żeby nie wywalić na siebie hotdoga, ale przecież nie będę tylko dlatego powstrzymywała się od zjedzenia go ;)
_________________
goodreads .
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-11-07, 23:18   

Ale ja ich nie niszczę specjalnie o.o Wiadomo, że przy czytaniu książka w mniejszym czy większym stopniu się zużywa. A dodatkowo żeby zachować komfort czytania nie mogę jednocześnie za bardzo się nad nią rozczulać, trzymać delikatnie, nie ściskać, nie otwierać zbyt szeroko. Uważam na nią jak na każdą inną, ale bez zbytniej przesady. W końcu książka jest dla mnie, a nie ja dla książki.
Generalnie nie traktuję jej po zakupie źle, a że czasami nie wychodzi to trudno. Nie ma co płakać...

Piękna książka po czytaniu to jakiś fetysz, na który ciężko mi się zdobyć.
Piękna przed czytaniem to jej powinność. Wiadomo, że bluzka jednak może się poplamić, a sweter pozaciągać (szczególnie jak ma się szurniętego kota xD).
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-07, 23:19   

Dhuaine napisał/a:
A jak długo w tej wannie siedzisz? //panda Myślę, że po godzinie mi byłoby na bank zimno o.o (Insza inszość, że najpewniej byłoby mi zimno po trzech minutach.)
Bez przesady. Zwykle 30-40 minut. Czasem dochodzę do godziny:P Po tym czasie stosunek ciepło/zimno zaczyna zmieniać się na niekorzyść:P
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 14