FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Filmy o superbohaterach
Autor Wiadomość
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-02-24, 16:00   

Iron Man II - fajne lecz średniak. Ale nie dlatego że średniacki, tylko dlatego że twórcy nie zapanowali nad wszystkimi wątkami. Dużo lepsza jest pierwsza, spójna i logiczna, połowa filmu niż druga gdzie wszystko zaczyna galopować i włazi Nick Fury (ta kreacja SLJ w ogóle mnie nie kupuje). Świetne za to role drugoplanowe, Hammera i Hogana (tu rezyser). No i Johanson... wiadomo, choć nieco na siło siedzi w tym filmie. Bardzo rozczarowuje ostatnia rozpierducha ale ogólnie film można obejrzeć. TYlko nijak nie mam ochoty na oglądanie pozostałych avengersów, razem lub osobno.
 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2012-02-24, 20:32   

Ł napisał/a:
Iron Man II - fajne lecz średniak. Ale nie dlatego że średniacki, tylko dlatego że twórcy nie zapanowali nad wszystkimi wątkami. Dużo lepsza jest pierwsza, spójna i logiczna


Zdecydowanie "tak". Jak dla mnie to w drugiej części zabrakło właśnie wartościowej fabuły, takiej nieprzeładowanej popisami superbohatera. Pierwsza, była o tyle ciekawsza, że oprócz samej przygody Iron Mana skupiała się także na początkach postaci :)
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-02-24, 23:02   

Iron Man I - nawet fajnie się to to oglądało. Robi wrażenie (zwłaszcza kiedy przyjmuje uderzenie z czołgu na klatę), ma dobre teksty i nakręca fazę na armor suits. Mniam.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-02-28, 13:39   

Tixon napisał/a:
Iron Man I - nawet fajnie się to to oglądało. Robi wrażenie (zwłaszcza kiedy przyjmuje uderzenie z czołgu na klatę), ma dobre teksty i nakręca fazę na armor suits. Mniam.

Mnie się spodobał te zajefajne popkulturowe salto właśnie z armorami. To znaczy pierwszy puszkowaty pancerz który Stark stworzył w tej jamie w Afganistanie nawiązywał do wyglądu Ironmana z pierwszych komiksów o nim. W ogóle tego zabrakło w dwójce - nerdjarania się armorem.

Jednak obejrzałem Thora. Strata czasu. Tylko Loki dawał radę. Mam nadzieję że w Avengersach pierwsze skrzypce będzie grał Iron Man.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-02-28, 22:00   

Ł napisał/a:
Jednak obejrzałem Thora. Strata czasu. Tylko Loki dawał radę. Mam nadzieję że w Avengersach pierwsze skrzypce będzie grał Iron Man.

Powiedz coś więcej, bo tak zastanawiałem się, czy spełnia wymagania jako papka.

Ł napisał/a:
W ogóle tego zabrakło w dwójce - nerdjarania się armorem.

Obejrzałem dwójkę. Sharin ma rację, zabrakło tam fabuły, oczywistości walą po oczach, ale brak jarania się armorami? Było tego trochę - tam gdzie tłuk się z War Machine czy podczas finału. Trochę jednak zabrakło ciągnięcia wątku prawnego - oddania Iron Mena, kradzieży. Scena na przesłuchaniu była nawet nawet, ale potem? Porywają armor i dostajemy fragment rozmowy pt" nic nie możemy zrobić"? Ech.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-02-29, 21:08   

Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
Jednak obejrzałem Thora. Strata czasu. Tylko Loki dawał radę. Mam nadzieję że w Avengersach pierwsze skrzypce będzie grał Iron Man.

Powiedz coś więcej, bo tak zastanawiałem się, czy spełnia wymagania jako papka.

Chris Hemsworth to straszny kloc aktorski. Portmanowa ewidetnie robi sobie wakacje po Czarnym Łabędziu i tylko ładnie wilgotnieje do Thora oczami. Postacie 2-planowe bez uroku. Nawet Loki lepiej wypada jako postać w scenariuszowo i koncepcyjnie, niż aktorsko.

Thor na Ziemi to odgrzewani "Goście goście". Poprosił o konia w sklepie dla zwierząt HAHAHAHA NOT. A może ci się spodobac pierwsze 20 minut filmu, bo to dedekowa wyprawa Throa i jego dedekowej drużyny na planete lodowych gigantów. Chyba pochłoneła większość budżetu na FX, bo później od efektów ewidetnie wieje sandałem. Filmowy big boss którego Loki zsyła na Thora do dupy.

na filmwebie dałem thorowi 4/10, gdzie 4 u nich znaczy UJDZIE. No ujdzie, da się obejrzeć ale nic do jarania. Jedyny z tego pożytek do taki że jestem pewien że Robert Downey IRON MAN będzie grał w Avengersach 1 skrzypce, bo poza nim nie ma zwyczajnie nikogo kto dawałby radę. Thor i Kapitan Ameryka to harcerzyki których historie zdobywają w boxofficie 2 razy mniej niż Iron Man, Hulk to wielka zielona niewiadoma (trzecie podejście do tej postaci w ciągu dekady)

Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
W ogóle tego zabrakło w dwójce - nerdjarania się armorem.

Obejrzałem dwójkę. Sharin ma rację, zabrakło tam fabuły, oczywistości walą po oczach, ale brak jarania się armorami? Było tego trochę - tam gdzie tłuk się z War Machine czy podczas finału. Trochę jednak zabrakło ciągnięcia wątku prawnego - oddania Iron Mena, kradzieży. Scena na przesłuchaniu była nawet nawet, ale potem? Porywają armor i dostajemy fragment rozmowy pt" nic nie możemy zrobić"? Ech.

No właśnie całkiem fajny sparing z War Machine (TŁUSTY BIT) wyznacza połowę filmu od której fabuła się nieco pierdolić zaczyna. Co do wątku prawnego to faktycznie nieco go zaniedbano i trzeba sobie dośpiewac trochę poszlakowo. Tak samo zaniedbano też wątek romantyczny, a szkoda bo fajny trójkąt był. No ale to można sobie dopowiedzieć, grunt że potencjał jest, coś intryguje. W Thorze nie intrygowało.

Jander napisał/a:
Oglądałem pierwszą część, ale zasnąłem przed ostatnią walką, obudziłem się w jej trakcie i wyłączyłem film. Pierwsza część filmu bardzo fajna, potem niemożliwa papka.

pss, nikt nie wie o czym piszesz.
  
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-02-29, 21:11   

O Iron Menie.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-02-29, 22:53   

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=tY9DnBNJFTI[/youtube]

NO I OBEJRZE KAPITANA AMERYKE (choć wiem że będzie to gówno prowadzące do megakloca jakim będa Avengersi z głupim motywem MUSICIE NAUCZYĆ SIĘ WSPÓŁDZIAŁAĆ, pac)
 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2012-03-01, 07:08   

Miej wiarę! Może nie będzie, aż tak... tragicznie? //mysli Do kina raczej się nie wybiorę, ale może kiedyś obejrzę.
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-01, 14:08   

Ł napisał/a:
NO I OBEJRZE KAPITANA AMERYKE (choć wiem że będzie to gówno prowadzące do megakloca jakim będa Avengersi z głupim motywem MUSICIE NAUCZYĆ SIĘ WSPÓŁDZIAŁAĆ, pac)

Brat oglądał i mu się podobało, więc zgadzam się z Twoimi przypuszczeniami.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-03-01, 16:54   

Kapitan Ameryka jest na poziomie Thora, mniej zabawny i bardziej patetyczny, ale i trochę mniej absurdalny (jeśli można użyć tego słowa w odniesieniu do filmu Marvela).

A wrzucony powyżej trailer kozacki, również mam nadzieję że Iron Man będzie grał tu główne skrzypce, a mając w tle taką plejadę bohaterów, oczekuję czegoś świetnego, jakością nie odstającego od filmów o IM właśnie. Byle do maja, bo jak ostatnio z kumplem obczajaliśmy, to w marcu i kwietniu będą bodajże 3? ciekawe premiery kinowe, słabiutko.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-03-01, 19:30   

Najmocniejszym punktem Kapitana Hameryki była pani oficer //slina
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-01, 22:55   

Ł napisał/a:
Chris Hemsworth to straszny kloc aktorski.

Nie rozpoznaję Chrisa, ale, że Thor jest klocowaty...
Ł napisał/a:
A może ci się spodobac pierwsze 20 minut filmu, bo to dedekowa wyprawa Throa i jego dedekowej drużyny na planete lodowych gigantów.

Coś w tym jest. Taka papkowata nawalanka. Szkoda tylko, że na Ziemi daje się poniewierać. Ciekawiej by było, gdyby porozstawiał ludzi ze szpitala po kątach i wyszedł.
Ł napisał/a:
Poprosił o konia w sklepie dla zwierząt HAHAHAHA NOT.

Za to druga scena walnięcia autem :mrgreen:

Dobra, już jestem po całości.
Z jednej strony jest coś ciekawego w tworzeniu filmów o różnych bohaterach z myślą o ich późniejszym przyszłym występie. Drobne elementy przenikania, potencjalne możliwości, uniwersum marvela - no brzmi to apetycznie.
Z drugiej strony - film jest słaby. Konwencja konwencją, ale mógłby po prostu być lepszy, postać Lokiego, jego motywacja i zachowania są bzdurne, pobyt Thora na Ziemi ni w pięć ni w dziewięć, jego towarzysze też cienko wyglądają - innymi słowy wszędzie tkwi niewykorzystany potencjał.

Dobra, teraz jak powiązane są Hulk (2003) i The Incredible Hulk (2008) ?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-03-02, 18:54   

Tixon napisał/a:
postać Lokiego, jego motywacja i zachowania są bzdurne,


bo?
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-02, 20:22   

Jest niby zdrajcą, oszustem, który wprowadził lodowych do pałacu i z nimi konspiruje, ale on sam utrzymuje, że zrobił to dla zabawy, aby popsuć uroczystość brata (przy czym zginęło dwóch strażników, ale to jest taki klasyczny Lokie - on się bawi, ktoś inny cierpi). Ciąg wydarzeń - wprowadzenie olbrzymów, podpuszczenie Thora, doniesienie ojcu - pasowałby do masterplanu objęcia władzy. Ale kiedy dowiaduje się, że może z łatwością objąć oba światy znowu coś mu odbija. Oszukuje brata (co nawet pasuje). Następnie zdradza, wysyła zabójcę, ponownie zdradza i postanawia ostatecznie rozwiązać kwestię lodowych olbrzymów.

Tak na marginesie, czy on ma być tym złym w A?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-03-03, 10:57   

Myślę że błędnie odczytałeś całość, zakładając że Loki od początku był ZŁY. Oczywiście z Lokim jest problem "paradoksu kłamcy" który wprowadza do fabuł sporo niejednoznaczności, ale wydaje się że w tym przypadku jest to postać ulegająca w czasie filmu dość dynamicznej ale płynnej zmianie a nie tak jak napisałeś "odbija mu".

Loki nie konspirował z gigantami na początku (ich władca nawet nie wiedział kim jest Loki) - raczej zostawił gdzieś niedomknięta furtkę czyniąc im okazje z której wiedział że skorzystają. Wersja z tym że miało to służyć raczej zepsuciu dnia Throwi jest prawdopodobna - skala tego zamachu była dość żałosna co zresztą stwierdził Odyn. Sam Loki choć wbijał klin między Thorem a Odynem, utwierdzając Thora w jego stanowisku, na wieść o tym że Thor zamierza złożyć wizytę gigantom, przełyka ślina (zapewne w obawie że jego mała intryga się wyda, i zresztą tak była, bo dowiedziano się o zdrajcy w Asgardzie).

Wygnanie Thora było wyłącznie jego samego zasługa i jego głupoty a nie bezpośredniej działaności Lokiego. Loki zresztą w trakcie samej wizyty u Gigantów próbował mądrze (zgodnie z naukami Odyna) załagodzić sytuacje. Ponownie - nie ma żadnych przesłanek z których można wnioskować że Loki już na tym etapie realizował plan ARCYZŁY. Raczej próbował maskować swój słaby żart który miał być rewanżem za lata upokorzeń (wystarczy zobaczyć jak Thor i jego przyjaciele traktują Lokiego) i jednocześnie próba odciągnięcia Thora od władzy - jego rządy byłby złe, co Loki dostrzegł wcześniej niż Odyn.

Największą zmianą było to że Loki na skutek wizyty zaczął podejrzewać coś na temat swojego pochodzenia, co potwierdził Odyn. To zasadnicza scena która wpływa na Lokiego - dowiaduje się że jego cała postać jest porzuconym planem B, efektem niekonsekwencji Odyna. Odyn zresztą też zdaje sobie z tego sprawę co chyba bezpośrednio doprowadza go do fizycznej zapaści i śpiączki.

Loki od tej pory boryka się z problemem własnej tożsamości. W dodatku łączy się z tym ciężar władzy nad królestwem w trudnej sytuacji, która bardziej na niego spada niż jest zagarniana. Loki prawdopodobnie podejmuje decyzje o wymazaniu gigantów jako nie tylko decyzje polityczną i militarną ale przedewszystkim jako próbę zredefiniowania siebie samego. Wiedząc że nie jest prawdziwym Asgardczykiem próbuje tym bardziej udowodnić ze zasługuje na to miano i być bardziej bezkompromisowany nawet niż Thor. Wymazanie gigantów to w jego przypadku całkowicte odcięcie się od swojego dziedzictwa i przeszłości.

W postawie Thora nie ma zdrad jako takich - on aż do samego końca definiuje się jako syn Odyna i wierzy że jego metoda jest słuszna. Sprytnier likwiduje przywódce gigantów wcigając go w zasadzkę. Nie chce powrotu Thora bo to tylko pogorszy i skomplikuje sprawę (co zresztą ma mocne przesłanki bo Thor jest jeszcze przed swoją przemianą). Jego działania wobec Thora - najpierw okłamnie go a później wysłanie tego golema-zabójcy, wynika z tego co dzieje się w Asgardzie - czyli najpierw rozmowy z matką która wierzy w powrót syna, a później działań przyjaciół Thora którzy koniecznie chcą go przywrócić do gry (co zresztą nnie ma tylko szlachetnych przesłanek - po prostu są wkurzeni że Loki z którego się podśmiechiwali, jest teraz władca i to ich wkurza po prostu).

Koniec końców Loki wpada w pułapkę swoich manipulacji - żeby zakryć poprzednie, coraz bardziej jedzie po bandzie. Jednocześnie Thor przechodzi swoją przemianę, a Odyn się budzi. Loki w końcowej scenie widząc deaprobate Odyna, wybiera wygnanie. Jest postacią tragiczną - do jego sytuacji doprowadziły nie tylko jego przewinienia ale również Thora i Odyna. Loki jest ofiarą. Dlatego myślę że jest to bardzo dobrze rozegrana scenariuszowo postać. Bardzo niejednoznacza i intrygująca zarówno jeśli chodzi o swojej tożsamości, paradoksu kłamcy, kwestie wyborów moralnych.

A Ty się nie znasz. :mrgreen:
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-03, 12:26   

No nie, przy postaci Lokiego trudno zakładać od razu, że jest tym złym. To Loki, oszust i dowcipniś, więc jeśli są jakieś problemy, na niego pada pierwsze podejrzenie, ale bez jakiś złych intencji.
Lodowi giganci wiedzą, że ktoś im pomógł, dlatego określam to jako konspirację - nawet jeśli strony nie znają tożsamości, musiał dać jakoś znać. Ale Loki utrzymuje, że zrobił to dla zabawy - co jest prawdopodobne, pasujące do niego. Z tym, że potem wchodzi plan. Tzn sygnały, że może istnieć - rozmowa z Thorem wygląda jak klasyczne podpuszczenie, wpisuje się w to również postawa posłusznego synka - ja postępuję zgodnie z naukami Odyna, a Thor nie.
Ostatecznie, sytuacja jest taka, że Thor, który choć się na władcę nie nadawał, a miał nim zostać, traci poparcie i wylatuje na wygnanie, a Lokie, który udowodnił, że się nadaje, zostaje jedynym kandydatem. I tu wychodzi problem własnej tożsamości, bycie porzuconym planem B, i w ogóle zażaleniami. I właśnie ignorując, że plan B okazuje się lepszy niż plan A, Loki zaczyna zmierzać w inną stronę - to określam bzdurnym.
Ale ogólnie masz rację.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-03-03, 13:14   

Tixon napisał/a:
I tu wychodzi problem własnej tożsamości, bycie porzuconym planem B, i w ogóle zażaleniami. I właśnie ignorując, że plan B okazuje się lepszy niż plan A, Loki zaczyna zmierzać w inną stronę - to określam bzdurnym.

Nadal nie widzę bzdurności. Loki jest w sytuacji w której musi objąć władze bo wojna u bram, a Thor jest na wygnaniu a Odyn w śpiączce. Jego argument o nieuchyleniu banicji Thora jest arcylogiczy - jego pierwsza decyzja nie można przecież uchylać woli Odyna (zwłaszcza że nic nie świadczy jeszcze o tym że Thro sie zmienił). Dowiaduje się w dodatku że mimo to istnieje aktywne lobby na rzecz przywrócenia Thora mimo jego rozkazowi, a jego pochodzenie, choć tajemne, może stać się podstawą odmówienia mu tronu, bo on sam przeznaczony był do czegoś innego. Nic dziwnego że wykorzystuje coraz mocniejsze środki. Jego przemiana jest o wiele bardziej zniuansowana niż przemiana Thora. Moim zdaniem to najmocniejszy punkt scenariusza. Kuluje również rola Odyna - w końcu to on dopuścił do dwóch niemal tragicznych zaniechań jakim było niedoprowadzenie Lokiego do roli jaką miał pełnić, i niemal doprowadzenie Thora do roli króla w momencie w którym nie nadawał sie on do tego.

Nic dziwnego że Loki będzie głównym badassem w Avengersach. Moim zdaniem to postać z potencjałem. W ostatniej scenie Thora przeciez ostatecznie odrzuca tożsamość na jaką się zdecydował - syna Odyna. Staje się tabula rasa. Loki nie dlatego kłamie i mataczy że lubi to robić - on po prosrtu jest istotą z odebraną tożsamością, kimś kto musi się wciąż na nowo okrślać.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-03-04, 14:48   

Kapitan Ameryka - do dupy, w ogóle tego nie kupuje. Jedyny fajny motyw to historia kostiumu Kapitana (choć potencjał miał o wiele większy) oraz główna rola kobieca. Reszta postaci pierwszoplanowych od kapitana, przez Red Skulla (totalna klisza nazistowskiego szaleńca) do niczego. Parę postaci drugoplanowych sympatycznych - Stark albo Pułkownik Tomy Lee Jones tego nie ratuje. Wizja II wś przerysowana w złym stylu - w ogóle ciężko skojarzyć że to II wś, wydarzenia rozgrywają się w zupełnym oderwaniu od kontekstu. Nawet z tymi wunderwaffe przycholowali - niby są jakieś odniesienia bo samolot pionowego startu albo proto-sleath, ale do tego laserowe karabiny czy powerarmory niemiaszkowe.

Ogólnie - cienko, o ile jeszcze Throa warto zobaczyć dla Lokiego to tego nie warto oglądać.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-04, 23:03   

Kapitan Ameryka - pełna zgoda z Ł w kwestii II WŚ - są tylko jej dekoracje jak propagandowe działania w USA czy wśród żołnierzy w okolicy frontu. Gdy przychodzi do teatru działań, na pierwszy plan wybijają się wunderwaffe : wielkie czołgi, dziwne samoloty, karabiny plazmowe autopiloty i automatyczne wieżyczki. Same sceny wojenne są bardzo tandetne. Natomiast ocenę ogólną mam trochę wyższą - Kapitana Amerykę znałem jedynie z paru gościnnych występów u Spider Mana, więc tu był dla mnie nowością. I wypadł pozytywnie - sympatyczny gościu, którego nie sposób nie lubić, odważny, prawy, rwie się do walki, w sam raz na bohatera. No i nieźle wypadł Stark. Do tego trochę humoru, parę fajnych tekstów i ostatecznie da się oglądać przymykając oczy na resztę.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-03-05, 09:36   

Ł napisał/a:
oraz główna rola kobieca.

Ha, mówiłem, że jedyna uwagi godna rzecz w tym filmidle :P

Ł napisał/a:
Wizja II wś przerysowana w złym stylu - w ogóle ciężko skojarzyć że to II wś, wydarzenia rozgrywają się w zupełnym oderwaniu od kontekstu. Nawet z tymi wunderwaffe przycholowali - niby są jakieś odniesienia bo samolot pionowego startu albo proto-sleath, ale do tego laserowe karabiny czy powerarmory niemiaszkowe.

Powiało Herrenvolkiem //spell
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2012-05-22, 19:49   

Czy coś mi umknęło, czy nikt jeszcze nie był na "The Avengers" i nie zaspamował na ten temat?

Ja byłem za sprawą mojej ukochanej, która postanowiła mi wynagrodzić trudy wszelakie i wyciągnęła mnie do kina. Choć wiem, że chciała iść na "Nietykalnych". Ale nie była rozczarowana. A ja byłem za to uchachany, zresztą kto nie był.

Uniwersum Marvela znam ze słyszenia, artykułów i innych tym podobnych. Ale nie miałem zbytnich problemów z połapaniem się o co chodzi. A na filmie bawiłem się przednio. Bo i przedni to wymiatacz list przebojów. Wszystko za sprawą scenariusza, który zapewnia doskonałą porcję humoru, bez której filmu nie dałoby się pewnie obejrzeć. Rządzi oczywiście R. Downey Jr, "Hulk" i "Loki". No żesz, obejrzałbym jeszcze raz :)

Po raz kolejny - 3D zaczęło się dla mnie i skończyło na "Avatarze", ale nawet wtedy wolałem wersję na blu-ray. z "Avengersami" było tak samo. 3D to tylko męczenie buły, ale kiedy obejrzę w jakości full hd - a z pewnością obejrzę - rozrywka będzie nadal znakomita.

BTW: Scarlett w tym kolorze włosów - do schrupania :P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-05-23, 09:52   

"Avengers" jak dla mnie mają fabułę równie skomplikowaną co Transformersi, tyle że jest znacznie lepiej wymieszana z akcją. Na dodatek tak szczodra szczypta humoru sprawia, że nie da sie nie polubić tego filmu :) .
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-05-26, 20:38   

Avengersi są po prostu świetni. Z gówna bicza nie ukręcisz podobno a jednak - tutaj z filmów słabych, średnich i dobrych, ukręcono na prawdę świetny obraz. Te dwie godziny z hakiem zleciały migem. Na efektach nie oszczędzano. Trochę po macoszemu potraktowano niestety Lokiego w drugiej częsci filmu a szkoda.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2012-05-27, 09:46   

Czyli można to obejrzeć bez znajomości innych filmów? Bo rozmaite opinie krążą na ten temat. Mnie głównie nazwisko Whedona przyciąga.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-05-27, 09:56   

Ja bym odradzał oglądanie bez znajomości Avengersów solo. Choć z nich to chyba Thor jest najbardziej potrzebny do zrozumienia o co kaman.
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-05-27, 10:23   

Thor i Kapitan Ameryka - z Tora czarny charakter, z Kapitana artefakt, wokół którego kręci się fabuła.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2012-05-27, 10:31   

Nie przesadzajmy, że trzeba zgłębić jakieś tajniki, by zrozumieć od zera fabułę "Avengersów". Sam jeszcze nie ogładałem, ale dotąd słyszałem tylko pozytywne opinie, więc może się przejdę.

Co do solówek: "Kapitan Ameryka" nie ma w sobie nic, zupełnie nic, poza masą efektów specjalnych. "Thor" jest tak przeładowany patosem i głodnymi kawałkami, że można sie rozpuścić. Jedyną rzeczą wartą w tym filmie uwagi jest Loki, ale raczej jako ciekawostka. W "Hulku" to będzie wyraz twarzy Tima Rotha. Wśród wszystkich tych "dzieł sztuki" jest tylko jedno, które przypadło mi do gustu - pierwsza odsłona "Iron Mana". Film jest jakiś integralny, całościowy, bez większych dziur w konstrukcji logicznej i bez zbędnej pompy. No i z czarem Downeya, który czyni go w 50%. Pozostałe 50 to zajebisty armor :D
  
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-05-27, 10:38   

Młodzik - niby tesserakt jest ważny, ale nie trzeba obejrzeć Kpt Ameryki żeby to pojąć. Generalnie w tej całej ganianie za Red Skullem nie wyjawia się na jego temat zbyt wiele. Końcówka Thora, gdzie tesserakt jest pokazany a Loki uśmiecha się, tłumaczy wszystko. A Dworkin ma racje - z filmów solo najbardziej opłąca się obejrzeć Irona Mana. Ale nie dlatego że wymagają tego Avengersi, ale po prostu - dla Iron Mana.
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-05-27, 11:03   

Prawda. O "Kapitanie" wspomniałem, bo wprowadza do fabuły coś więcej niż tylko postać.

A Iron Meny z tego wszystkiego faktycznie najlepsze :) .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13