Komp (eksplorator) też widzi. Calibre do konwertowania głównie.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Rzeczywiście. Calibre to jest to.
Wkurza mnie tylko to, że nie mogę konwertować. Niby mam potrzebną wtyczkę (a może nie...) i nie idzie. Przegrałem sobie na Kindle książki z iPhone'a i te klasyczne, z wygasłymi prawami autorskimi(?): Henry James, Jane Austen, Emily Dickinson - bez problemu Kindle czyta. Ale już z Iainem Banksem nie mogę sobie poradzić w konwertowaniu. No nic. Przerobię wszystko jeszcze raz.
Czytanie na Kindle - pierwsza klasa. Nie boli Zacząłem od "Ciemniejszej strony Graya" po polsku, żeby było coś łatwego na początek Sam czytnik, format, ekran, czułość - nie mam zastrzeżeń. No, może czułość zbyt duża jeśli chodzi o "przewracanie kartek". Ale to żadne problem tak naprawdę. Będę regularnie nabywał książki po angielsku na Kindle. I na dodatek na kartę kredytową żony, bo mojej debitowej Amazon coś nie chce akceptować (ale już Ępik, czy iTunes "nosem" na nią nie kręcą).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No własnie w tym, że mi wyskakuje komunikat, że się nie powiodło. Ale w weekend przerobię wszystko jeszcze raz krok po kroku, bo - prawdopodobnie - to ja coś spierniczyłem.
EDIT: próbowałem konwertować z EPUB do MOBI.
BTW: z jakiej wtyczki do konwertowania korzystasz?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale już z Iainem Banksem nie mogę sobie poradzić w konwertowaniu.
Kupiłeś tę książkę gdzieś w formacie epub i nie możesz przerobić na kindlowe mobi, tak? Jeśli tak, to pewnie kwestia zabezpieczeń samego pliku, które uniemożliwiają konwersję, bez ich złamania. Witaj w świecie legalnych ebooków
Dokładnie tak. Wyświetla mi się komunikat, że plik zabezpieczony DRM kiedy próbuje konwertować. No nic, nie uda się, to kupię jeszcze raz, tym razem w Amazonie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pod pierwszym linkiem jest konwerter online (nie wiem czy to działa, bo nie sprawdzałem)
Natomiast pod drugim, jest program na licencji freeware również służący do konwersji (też nie wiem, czy działa)
Możesz popróbować.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Zdecydowałam się. Kupuję Kindla 5 (tego z 6 calowym ekranem). Niech mi się e-booki nie marnują.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Tego nie wiedziałam. Jednym słowem: poszedł znawca na zakupy...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Jak będzie gotowa, to koniecznie ją pokaż - smoczydło oko rwie.
Skoro czytnik w planach, to grzebię w sieci w poszukiwaniu darmowych e-booków. No i trafiłam na artykuł o unijnych przepychankach na okoliczność VATu na e-książki z biznesowej części Wyborczej, z którego wynika, że - jeśli się coś zmieni - to nie wcześniej niż w 2015 r. A wcześniej pozostaje kibicować Francji i Luksemburgowi, bo mieli odwagę się postawić durnym przepisom.
Edytowałam.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Fidel, +3 (dwa od znajomych, którym opowiedziałam).
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
W dzisiejszej "Wyborczej" jest bardzo ciekawy artykuł o przyszłości czytelnictwa, przeniesionego na czytniki. Warto przeczytać, bo to co się "kluje" lub już funkcjonuje w wielkich sklepach jak Barnes & Noble, czy Amazon, może odmienić w ogóle sposób czytania powieści. Tekst jest zbyt długi, aby go streszczać, ale pod koniec budzi nieco grozę Nie z powodu tego, że czytelnictwo upada, ale z powodu tego, w co się zmienia. Chodzi oczywiście o czytelnictwo czytnikowe. Choć ta zmiana jest w gruncie rzeczy winą nie technologii, ale czytelników pozwalających udostępniać korporacjom wiedzę na swój temat i swoich upodobań czytelniczych. Na przykład poprzez pozwalanie, aby w trakcie lektury jej postęp śledziły programy, czy po prostu kamerka internetowa śledząca sposób reakcji na czytany tekst. W konluzji - zmierzamy do powstania interaktywnych książek, które będa reagowały na ich odbiór przez czytelnika. "Zbyt długi opis miasta na stronie 6 trochę mnie znudzi, więc kolejny opis ze strony 34 maszyna skróci do niezbędnych czterech zdań na długo zanim do niego dotrę. Na stronie 10 nie zrozumiem jakiegoś pojęcia z kryminologii, więc bohater detektyw przestanie używać fachowego języka w swoich późniejszych tekstach. Scena egzekucji (160) wyleci bezpowrotnie, skoro mordobicie ze strony 40 uznam za zbyt brutalne".
To w zasadzie nie jest już fantastyka, co autor artykułu udowadnia na dwóch dużych stronach tekstu. To już się zaczyna dziać. Skończy się to tak, że - jak konkluduje - nikt poza czytelnikiem, tym jednym, indywidualnym, już tej książki nie przeczyta, bo to będzie niemożliwe.
No nic Tymczasem kupiłem "Towers of Midnight" Roberta Jordana i zabiorę się za czytanie na Kindle po tym jak skończę "House of Mirth" Edith Wharton. Z nadzieją, że jeszcze będę mógł o tej powieści z kimś wymienić opinię bez strachu, że czytaliśmy dwie różne powieści, bo algorytmy dostosowywały je do naszych reakcji, czy upodobań.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Brzmi to tak, jakby każda książka miała być pisana w nieskończonej ilości wersji. Bo jak inaczej wyrzucać czy zamieniać fragmenty tak, by całość zachowała sens i spójność? W grach video nie udało się jeszcze takiej swobody osiągnąć, choć twórcy obiecują to od dawna, więc w elektronicznych książkach, jeśli takie rozwiązania dojdą do skutku, pewnie skończy się podobnie - na czterech wersjach różniących się stopniem skomplikowania do wyboru.
Od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką Kindla 4 (z guziczkami, zależało mi na niedotykowym ekranie), ale... nadal czytam głównie książki papierowe Kolekcjonerska natura nie daje się stłamsić. Ale czytnik wygrywa w przedbiegach, jeśli chodzi o komfort czytania.
Ostatnio w opowiadaniu Maruska w NF był podobny mechanizm, chociaż bardzej polegający na wystawianiu ocen, komentowaniu i rozwijaniu interesujących treści.
Natomiast co do samego zastosowania wzmiankowanego rozwiązania, to część z rozwiązań jest dość prosta do wprowadzenia, ale część wymaga pisania książek właśnie pod takie założenia.
Ale to byłoby bez sensu, bo literatura przestałaby budzić emocje. Wierzysz w to, że komputerowa analiza obrazu z kamerki potrafiłaby odróżnić czy mordobicie jest dla mnie przesadnie brutalne, czy może należycie wstrząsające? Przecież taki program od razu nałożyłby mi szlaban na Huberatha.
Chyba że rozwiązanie to zostanie wprowadzone razem z rozwojem samowydawania autorów. Wrzuć książkę na Amazona, program się nim zajmie, podszlifuje, feedback od czytelników stworzy z niego dobrą książkę. Bez pośrednictwa wydawnictwa i ludzkiej redakcji.
Jako, że zaczęło się niejakie wyrywanie sobie czytnika Ony zaczął domagać się swojego. Poszperałam czas niejaki po używkach na allegro, kryterium podstawowym był e-papier. No i zanabyłam mu Prestigio, żeby się odpierwiastkował od mojego Pocketbooka. Ja mam toucha on zwykły. Fakt- może i zewnętrzne wykonanie Prestigio nie jest tak fajne jak w Pocketbooku. Acz swoje funkcje zasadnicze, czyli czytanie bez męczenia sobie oczu na tablecie czy innym badziewiu, spełnia.
I tu uwaga techniczna dla wszystkich świeżo nabywających zabawkę- czasem wszelkie wodotryski są zbędne w prostych urządzeniach. I o ile funkcja powiększania/zmniejszania palcami tekstu w trakcie czytania bywa fajna, o tyle lekkie muśnięcie palcem w trakcie czytania (np w łóżku na dobranoc) co najmniej wkurza ze względu na przeskakujące strony... a już do pasji doprowadza zamknięcie czytnika, gdzie znienacka potem okazuje się, że okładka przeskoczyła aktualnie czytaną książkę o huk wie o ile kartek. Innymi słowy- wodotryski w postaci toucha wydają się fajną opcją. Acz- mając porównanie na co dzień czytnika zwykłego i toucha- zupełnie zbędną. Zdecydowanie wygrywa ten zwykły, najzwyklejszy, jako, że mimo wszystko w codziennym użytkowaniu jest po prostu wygodniejszy. Ze wszelkich funkcji przyjemniejszych z użyciem toucha nie korzysta się- mimo wszystko- na tyle często, by były one niezbędne. No, chyba, że ktoś na czytniku przegląda internety
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Odświeżam temat, z jednego prostego powodu - padł mój ukochany czytniczek... I teraz zastanawiam się nad kupnem następnego (stary Pocketbook 622 Touch, jeśli to będzie opłacalne ekonomicznie, pójdzie do naprawy - będzie w razie czego służył jako czytnik zapasowy).
I tak rozglądam się za nowym sprzętem szukając "tego jedynego" - może macie jakieś typy?
Moje wymagania"
- wielkość przekątnej - 6 cali (jeszcze się mieści do kieszeni kurtki czy polaru
- oczywiście e-papier
- ekran dotykowy
- podświetlenie (dużo jeżdżę komunikacją, czasami dodatkowe światło by się przydało, a lampki są niewygodne)
- obsługa wielu formatów (epub, mobi, pdf - koniecznie)
- lubię przyciski
- przydałby się w razie czego dobry, bezproblemowy serwis w Polsce
Według opisu pasowałby Pocketbook Touch Lux 2, ale na forach straszą, że niektóre egzemplarze miały "puchnącą" baterię i były kłopoty z reklamacją. Mój stary Pocketbook Touch dwa razy się popsuł - raz po roku, gdy wyciągałem go na mrozie - reklamowałem przez sklep - czytnik wrócił do mnie po miesiącu w naprawie, no i teraz gdy padł sam z siebie gdy wyjąłem go w autobusie... Swoją drogą stara 622 była poddawana ekstremalnym obciążeniom typu spanie na czytniku osobnika o wadze ponad 100 kg i normalnie to wytrzymywał
Z innych popularnych opcji:
- Kindle Voyage - za drogi (900-1200 zł)
- Kobo Aura H2O - drogi (800 zł), ciekawa opcja, wodoodporny, ale zastanawiam się czy 6,8 cala zmieści mi się do kieszeni
- PocketBook 650 Ultra - niepotrzebny mi aparat i OCR w czytniku, co zwiększa tylko jego koszt (700 zł)
- Onyx BOOX AfterGlow 2 - 550 zł - niektórzy narzekają na jakość wykonania, awaryjność i serwis. Dostęp do Legimi
- Pocketbook Touch Lux 2 - 500-550 zł - poważnie się nad nim zastanawiam
- Kindle Paperwhite 2 - 450-500 zł - nie ma epub.... ogólnie Kindle u mnie odpada ze ze względu na mniejszą ilość obsługiwanych formatów
- KOBO GLO - za 450 zł... hmm... będę musiał się mu przyjrzeć, brak przycisków (chyba)
- Prestigio 5664 Supreme - 420-480 zł - muszę poszukać info o nim
hmm.... to chyba tyle... jeśli ktoś posiada któryś z wymienionych czytników, to prosiłbym o info jak mu się sprawuje
Ja mam paperwhite'a. Co prawda jedynkę, ale oglądałem ostatnio dwójkę u koleżanki i różnice są kosmetyczne. W każdym razie chwalę sobie. Ale przycisków nie ma
Przerobienie epuba na mobi to kilka kliknięć, więc aż taka wada to nie jest.
No to mam już odpowiedź z serwisu na temat kosztów naprawy mojego sssskarbu. 100 zł za robociznę + koszty części + koszty wysyłki w obie strony. Mogę jeszcze ewentualnie zadzwonić z pytaniem ile kosztuje matryca, ale pewno ponad stówę... Czyli naprawa się nie opłaca.
Dzisiaj zrobiłem sobie po pracy krótki wypad do Złotych Tarasów. Wynik - za 400 zł można dostać w Empiku pierwszego PB Luxa (wersja dla Emiku - jakoś inaczej się nazywa), za 400 zł można też nabyć nowego wodo i pyłodopornego Pocketbooka (chyba nazywa się Aqua albo coś w ten deseń) w Komputroniku (niestety czytnik jest bez podświetlania), a Onyx Afterglow 2 z Saturna okazał się być do d.... - po włączeniu radośnie indeksuje sobie setki książek i nie reaguje praktycznie na nic... I teraz zagwozdka na weekend Lux 1 za 400 zł czy 2 za 500...
Kindle faktycznie jest zaraźliwy. Długo zwlekałem - w zeszłym roku w wakacje kupiłem sobie piątkę, mój ojciec pożyczył go raz czy dwa na weekend i musiałem mu zamówić drugą sztukę, żeby odzyskać swojego...
W ostatnich miesiącach moje zamiłowanie czytników sięgnęło zenitu. Skończyłem właśnie "Drugą podobiznę w alabastrze", książkę raczej trudną do zdobycia. Dlaczego? Bo ściągnąłem pirata (no, niestety) na czytnik. Od niedawna czytam wiele takich dzieł, utworów, które zawsze chciałem "zaliczyć", ale nie miałem do nich dostępu. Świat cyfrowy umożliwia go w ciągu minut, albo przez kupno, albo download spiraconych a inaczej niedostępnych kopii (obydwie metody stosuję zależnie od warunków). Chcę po prostu powiedzieć, że czytnik otwiera drogę do dowolnych pokładów literatury na wyciągnięcie ręki. I za to go kocham.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum