FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Avatar
Autor Wiadomość
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-12-31, 14:43   

GilGalad napisał/a:
bo efektu jaki będzie w kinie i tak nie będziesz miał.

Nie no, Tron w HD na tym konkretnym telewizorze 3D wyglądał nawet lepiej niż w kinie. Niemniej efekt nie jest wart wydanej kasy.
Tron za drugim podejściem wydał mi się jeszcze płytszy niż za pierwszym. Ale "Trzynastkę" odpicowali tak, że aż miło //spell

Jander napisał/a:
Nie da się oceniać filmu w oderwaniu od treści - co, wyłączę dialogi? Za oprawę audio-wizualną piątka, ale za treść dwója.

Sama wizja Pandory jest ok, tylko czemu nocą wygląda to jak na wiejskiej dyskotece?
No i przez połowę filmu mieliśmy polew ze zbereźnych warkoczy :badgrin:

Jander napisał/a:
Nie da się oceniać filmu w oderwaniu od treści - co, wyłączę dialogi? Za oprawę audio-wizualną piątka, ale za treść dwója.

Z pornosami tak się da! Czyżby Pat Cadigan miała rację?

Wydzieliłem wątek
T.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Luinloth 
mała wiedźma


Posty: 508
Skąd: Tichau
Wysłany: 2011-12-31, 15:19   

MrSpellu napisał/a:
Z pornosami tak się da! Czyżby Pat Cadigan miała rację?
Teoretycznie. Ale na pewno znajdą się osoby, które zgodzą się ze stwierdzeniem, że lepszy pornos bez fabuły i dialogów, składający się z czystej akcji, niż taki udający, że jest o czymś innym, z dołożonymi absurdalnie na chama scenkami wprowadzającymi i kretyńskimi odzywkami.
To samo Avatar - zajebisty byłby z tego wygaszacz ekranu albo nie wiem, jakiś filmik relaksacyjny przedstawiający ładne kolorowe obrazki, ale nie wiadomo po co ktoś dopiął do tego mizerną fabułę i dialogi.
_________________
spiral out, keep going.

lovage.soup.io
https://www.facebook.com/kotekkwasotek - Rękodzieło z krainy psychodelii
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2011-12-31, 15:22   

Luinloth napisał/a:
ale nie wiadomo po co ktoś dopiął do tego mizerną fabułę i dialogi.


Dla przypomnienia Pocahontas //kas
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-12-31, 15:23   

Luinloth napisał/a:
Ale na pewno znajdą się osoby, które zgodzą się ze stwierdzeniem, że lepszy pornos bez fabuły i dialogów

Daleko szukać nie musisz, ja tak mam.

Luinloth napisał/a:
To samo Avatar - zajebisty byłby z tego wygaszacz ekranu albo nie wiem, jakiś filmik relaksacyjny przedstawiający ładne kolorowe obrazki, ale nie wiadomo po co ktoś dopiął do tego mizerną fabułę i dialogi.

Czepiamy się. Takie z nas dziwolągi, co to lubią filmy z fabułą :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-12-31, 15:25   

Cholera, ale Avatar ma fabułę. Pocahontas na obcej planecie, krytykującą konsumpcjonizm i korporacjonizm, czyli wtórną, ale ma. Do tego przyzwoity wątek romantyczny, trochę humoru i masa efektów specjalnych.

Jestem w 100% za Romulusem :
Romulus napisał/a:
Ja należę do tego grona smutnych frajerów, którzy uważają, że AVATAR to esencja kina. Nie widzę problemu, że miażdży tylko wizualnie, a nie fabularnie. Jakby komedie Charliego Chaplina były szczytem intelektualnej finezji. Albo Bustera Keatona. Flipa i Flapa. AVATAR to widowisko, które spełnia pierwotną funkcję kina: niesie ze sobą rozrywkę i to najwyższej - co z tego, że tylko (?) wizualnej - jakości. Opowiada nieskomplikowaną historię? A OBCY jest skomplikowany? Albo WŁADCA PIERŚCIENI? TITANIC? TAŃCZĄCY Z WILKAMI? GWIEZDNE WOJNY, w końcu? I tak można wyliczać długo.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-12-31, 15:28   

Tixon napisał/a:
Cholera, ale Avatar ma fabułę. Pocahontas na obcej planecie, krytykującą konsumpcjonizm i korporacjonizm, czyli wtórną, ale ma.

No ma, ale taką z dupy.

Tixon napisał/a:
Jestem w 100% za Romulusem

A ja nie, mamy zupełnie rozbieżne poglądy na temat esencji kina.
Początki kina to nie tylko Chaplin i Keaton.
To przede wszystkim Fritz Lang, Sergei Eisenstein...
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-12-31, 15:42   

Ależ oczywiście, że Avatar ma fabułę, podobnie jak fabułę mają bajki opowiadane w przedszkolu.
Tixon napisał/a:
krytykującą konsumpcjonizm i korporacjonizm

To tylko konwencja. Stwórzmy konflikt, ludzie vs roboty już były, to zróbmy ludzie vs drzewa. Żadnej głębszej krytyki tam nie ma, tylko łopatologiczne "ci ludzie niszczą drzewa, więc są źli" bez szerszego kontekstu np. niedostatku energii. Sorry ale nawet jakby Pierwszy Sekretarz Związku Radzieckiego prosił mnie o zrobienie filmu propagującego komunizm to bym nie zrobił tego tak banalnie.
Tixon napisał/a:
przyzwoity wątek romantyczny

Oparty na schemacie: nie lubią się, lubią, uprawiają warkoczyzm, kłócą się, ktoś umiera, ale i tak żyją długo i szczęśliwie. Fajne? Nie sądzę.
Oczywiście macie argument, że to tylko rozrywka i nie ma co wymagać, ale ja powiem wprost, że to rozrywka dla debili. W przeciwieństwie do takiego Obcego, w którym stworzono potwora opartego na sporej ilości ludzkich fobii i wchodzącego w pamięć. Dlatego rozmawiamy o tym filmie 32 lata po jego ukazaniu. O Avatarze nie będzie rozmawiać po pięciu latach, bo TAM NIC NIE MA (poza efektami powalającymi tylko dziś).
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-12-31, 15:50   

Ja się zgadzam z Tixonem i Romulusem. Swoją drogą, mijają dwa lata od premiery Avatara a ludzie wciąż wałkują w kółko jedną i tą samą opinię: "piękne efekty ale słaba fabuła, ten film poza wrażeniami audiowizualnymi nic sobą nie reprezentuje".
Tak, to jest prawda, i myślę że każdy już o tym wie bo przeciwnicy Avatara powtarzają o tym do upadłego. Move on, people.

I o ile rozumiem gorzkie rozczarowanie co poniektórych w przypadku Avatara, bo jego zapowiedzi oraz trailery mogły sugerować że w tym filmie będzie chodziło o coś więcej, tak kompletnie dziwi mnie wasza postawa w stosunku do Sucker Puncha. Rozumiem że wszyscy krytykanci nie zapoznali się z trailerem tego filmu przed jego obejrzeniem, i stąd zła opinia o nim. Bo każdy kto ten trailer widział, wiedział na co idzie - fajne laski, akcja, dużo walki, dobra muzyka, efekty - to nam obiecano i to dostaliśmy. A jeśli się oczekuje tego jakże elitarnego "czegoś więcej", to po co w ogóle zawracać sobie głowę filmem, w którym wiadomo że tego nie będzie? Ja np. nie lubię filmów wojennych czy gangsterskich, to ich nie oglądam, bo wiem że nawet jeśli jakiś będzie świetny w tej kategorii, to mi nie podejdzie. :-)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-12-31, 16:09   

Jander napisał/a:
Oczywiście macie argument, że to tylko rozrywka i nie ma co wymagać, ale ja powiem wprost, że to rozrywka dla debili.

O to to...

Sammael napisał/a:
Tak, to jest prawda, i myślę że każdy już o tym wie bo przeciwnicy Avatara powtarzają o tym do upadłego. Move on, people.

Weź poprawkę, że Avatara pierwszy i ostatni raz obejrzałem dopiero wczoraj.

Sammael napisał/a:
tak kompletnie dziwi mnie wasza postawa w stosunku do Sucker Puncha.

Mnie nie dziwi. A no tak, to ja najgłośniej gardłuję, że to chujnia.

Sammael napisał/a:
Rozumiem że wszyscy krytykanci nie zapoznali się z trailerem tego filmu przed jego obejrzeniem, i stąd zła opinia o nim. Bo każdy kto ten trailer widział, wiedział na co idzie - fajne laski, akcja, dużo walki, dobra muzyka, efekty - to nam obiecano i to dostaliśmy.

Rzadko oglądam trailery. Zazwyczaj kłamią.
A z tą dobrą muzyką, to przesadziłeś.

Sammael napisał/a:
A jeśli się oczekuje tego jakże elitarnego "czegoś więcej", to po co w ogóle zawracać sobie głowę filmem, w którym wiadomo że tego nie będzie?

Problem w tym, że konstrukcja fabuły filmu sugeruje, że to ma być "coś więcej".
Ale może oglądaliśmy inny film //mysli
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2011-12-31, 16:23   

Sammael napisał/a:
I o ile rozumiem gorzkie rozczarowanie co poniektórych w przypadku Avatara, bo jego zapowiedzi oraz trailery mogły sugerować że w tym filmie będzie chodziło o coś więcej, tak kompletnie dziwi mnie wasza postawa w stosunku do Sucker Puncha.


Trailery Avatara przedstawiały tylko zajebiste efekty i nic więcej...

Sammael napisał/a:
A jeśli się oczekuje tego jakże elitarnego "czegoś więcej", to po co w ogóle zawracać sobie głowę filmem, w którym wiadomo że tego nie będzie?


Film samą swoją treścią przedstawiał ambicję, jakoby miał być czymś więcej niż durnotą przedstawiającą fajne laski oraz bombowe jatki...
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-12-31, 16:40   

GilGalad napisał/a:
Film samą swoją treścią przedstawiał ambicję, jakoby miał być czymś więcej niż durnotą przedstawiającą fajne laski oraz bombowe jatki...

Ucieczka w świat fantazji, z psychiatryka do burdelu, z burdelu na fantastyczne jatki. Gdzie później się okazuje, że pielęgniarz-alfons wykorzystywał seksualnie swoje podopieczne i z tym burdelem, to w sumie nie było takie dalekie od prawdy. Panienki jeszcze stylizowane na piętnastolatki. E tam, lajcik :roll:

Ważne, że nadupcają z karabinów, tną katanami i grają rokendrola :badgrin:
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-01-01, 03:31   

Jander napisał/a:
Oczywiście macie argument, że to tylko rozrywka i nie ma co wymagać, ale ja powiem wprost, że to rozrywka dla debili.


Jako prawie że certyfikowany w tym temacie debil, obejrzałem dziś z dwoma kolegami pre-sylwestrowo Sucker Puncha. Była to extended edition - przeszło 2h Sucker Puncha dla nas, trzech debili którym wciąż ten film się bardzo podobał. Baa, wciąż SP znajduje się w moim filmowym TOP 5 za ten rok.

MrSpellu napisał/a:
Weź poprawkę, że Avatara pierwszy i ostatni raz obejrzałem dopiero wczoraj.


Spoko, moja uwaga nie była kierowana do nikogo konkretnego - bardziej do "ogółu" który zawsze używa tego samego argumentu. Czy to wobec Avatara, Sucker Puncha czy też czegoś innego. Mnie to już po prostu męczy i nie przekonuje.

MrSpellu napisał/a:
Rzadko oglądam trailery. Zazwyczaj kłamią.
A z tą dobrą muzyką, to przesadziłeś.


No i widzisz, byś obejrzał trailer, to byś wiedział że to film nie dla ciebie. Akurat ten trailer nie kłamie, prezentuje wszystko czym tym film jest.

A z muzyką nie przesadziłem. Po OSTcie z "Hanny" The Chemical Brothers, to najlepszy soundtrack roku. Chyba że takie "Sweet Dreams" w wykonaniu przepięknej Emily Browning ci się nie podoba, wtedy nie pogadamy.

MrSpellu napisał/a:
Sammael napisał/a:
A jeśli się oczekuje tego jakże elitarnego "czegoś więcej", to po co w ogóle zawracać sobie głowę filmem, w którym wiadomo że tego nie będzie?

Problem w tym, że konstrukcja fabuły filmu sugeruje, że to ma być "coś więcej".
Ale może oglądaliśmy inny film //mysli


Ja obejrzałem ten trailer, i konstrukcja fabuły nic takiego mi nie podpowiedziała. Proszę proszę, 2 minuty wyjęte z życia, a jak bardzo potrafią zmienić odbiór filmu :-P
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-01-01, 03:53   

Sammael napisał/a:
Jako prawie że certyfikowany w tym temacie debil, obejrzałem dziś z dwoma kolegami pre-sylwestrowo Sucker Puncha. Była to extended edition - przeszło 2h Sucker Puncha dla nas, trzech debili którym wciąż ten film się bardzo podobał. Baa, wciąż SP znajduje się w moim filmowym TOP 5 za ten rok.

Sorry, ale nie wypowiadałem się o tym tylko o Avatarze, Sucker Punch wyłączyłem po 5 minutach.
Sammael napisał/a:
Spoko, moja uwaga nie była kierowana do nikogo konkretnego - bardziej do "ogółu" który zawsze używa tego samego argumentu. Czy to wobec Avatara, Sucker Puncha czy też czegoś innego. Mnie to już po prostu męczy i nie przekonuje.

Ależ baw się dobrze, Avatar ma debilną fabułę i ciężko coś na to poradzić. Ja namiętnie oglądam komedie romantyczne i bawię się dobre, przyjmując jednak spory dystans.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-01, 11:07   

Sammael napisał/a:
Chyba że takie "Sweet Dreams" w wykonaniu przepięknej Emily Browning ci się nie podoba, wtedy nie pogadamy.

Nie pogadamy.

Sammael napisał/a:
Ja obejrzałem ten trailer, i konstrukcja fabuły nic takiego mi nie podpowiedziała.

Fabuły filmu, nie urywków z trailera.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-01-01, 16:03   

Jestem pełen podziwu dla siebie, że pomimo poziomu alkoholu w mojej krwi dałem wczoraj radę napisać powyższego posta :mrgreen:
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-01, 16:16   

Jander napisał/a:
Ja namiętnie oglądam komedie romantyczne i bawię się dobrze

Wiesz, ja tez lubię sobie obejrzeć czasem stare filmy z Jackie Chanem, ale nie twierdzę, że są to filmy dobre. Podobnie lubię kicz jako pewną wartość artystyczną, ale zastosowaną z jakimś fajnym pomysłem. Avatar jest przede wszystkim nudny, nawet jako przygodowy film akcji. Po 5 minutach 3D przestało robić wrażenie. Po godzinie miałem dość. Zaś Sucker Punch jest przydługim teledyskiem. I z uporem maniaka będę twierdził, że jest to film zły, choć może mieć swoich wielbicieli. Tak jak Moda na sukces, M jak miłość czy filmy z Segalem.

Jander brutalnie to nazwał rozrywką dla debili.
Ja twierdzę, że dla mniej wymagającego odbiorcy, ale chyba wychodzi na jedno :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-01-01, 16:58   

Spell napisał/a:
Wiesz, ja tez lubię sobie obejrzeć czasem stare filmy z Jackie Chanem, ale nie twierdzę, że są to filmy dobre. Podobnie lubię kicz jako pewną wartość artystyczną, ale zastosowaną z jakimś fajnym pomysłem.

O to, tak samo oglądałem wszystkie części Zmierzchu - jest to obecnie ważny element popkultury, więc mnie to interesuje. Natomiast Zmierzch jest dla mnie z tego względu ciekawszym filmem, niż Avatar.
Spell napisał/a:
Jander brutalnie to nazwał rozrywką dla debili.
Ja twierdzę, że dla mniej wymagającego odbiorcy, ale chyba wychodzi na jedno

Nie nazywajmy szamba perfumerią
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-01-01, 17:17   

Zrobiłem sobie wczoraj przypomnienie z Avatarem. Miałem wątpliwości - może coś mi umknęło, coś przegapiłem, więc zwróciłem szczególną uwagę na wątek fabularny. I nadal nie rozumiem waszych zarzutów, w jej kierunku. Jest całkowicie poprawna. Cameron wykorzystał typowe schematy, przerabiane już nie raz - konflikt światów (czyli Pocahontas czy Ostatni Samuraj) oraz odgrywanie postaci (pierwsze co mi przyszło na myśl po obejrzeniu trailera - z którego da się wyczytać fabułę - to "Nazywam się Joe" Andersona, ale również Deen z Johnnego Quest'a, czy Akta Caine'a), ale przecież nie idzie o to jakie schematy używa, ale jak je realizuje!
Tak samo z wątkiem romantycznym - jest oparty na typowym schemacie niechęci, wspólnej pracy, poznania, zakochania się, zwątpienia, przebaczenia. Ale przypomnę Titanic - jak tam wyglądał sam wątek? On kombinator artysta, ona dama z wyższych sfer...
I jeszcze słów kilka o konwencji i krytyce. Marines, sztandarowy oddział wojowników walczących o wolność, staja się psami korporacji. Walczą, aby ich mocodawcy wydobywać surowce o strategicznym znaczeniu. Problemem są tubylcy zamieszkujący mogli tereny bogate w surowce. Więc prowokuje się ich, uderzając w ich wartości, religię. Wtedy akt agresji jest uderzeniem prewencyjnym, obroną...
Przywodzi Ci to coś na myśl, Jaderze?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
  
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2012-01-01, 17:38   

Tixon napisał/a:
Zrobiłem sobie wczoraj przypomnienie z Avatarem. Miałem wątpliwości - może coś mi umknęło, coś przegapiłem, więc zwróciłem szczególną uwagę na wątek fabularny. I nadal nie rozumiem waszych zarzutów, w jej kierunku. Jest całkowicie poprawna.


Ten film jest przede wszystkim nudny jak flaki z olejem. Po zapowiedziach i trailerach jakie były długo przed pojawieniem się filmu można było wyciągnąć wnioski jakoby był to przełom w kinematografii z niebanalną fabułą. A była porażka, np. zawarty wątek romantyczny w filmie był strasznie mdlący i nie poruszał mych emocji. Film słaby, z zajebistymi efektami specjalnymi, nudzącymi się na dłuższą metę...

Jander napisał/a:
O to, tak samo oglądałem wszystkie części Zmierzchu - jest to obecnie ważny element popkultury, więc mnie to interesuje. Natomiast Zmierzch jest dla mnie z tego względu ciekawszym filmem, niż Avatar.


Ja Zmierzch zakończyłem na pierwszej części, ba nawet przeczytałem około 15 stron książki. I dalsze części obejrzę gdy będą gdzieś przypadkiem w TV, może.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-01, 19:40   

Tixon napisał/a:
Zrobiłem sobie wczoraj przypomnienie z Avatarem. Miałem wątpliwości - może coś mi umknęło, coś przegapiłem, więc zwróciłem szczególną uwagę na wątek fabularny. I nadal nie rozumiem waszych zarzutów, w jej kierunku. Jest całkowicie poprawna. Cameron wykorzystał typowe schematy, przerabiane już nie raz - konflikt światów (czyli Pocahontas czy Ostatni Samuraj) oraz odgrywanie postaci (pierwsze co mi przyszło na myśl po obejrzeniu trailera - z którego da się wyczytać fabułę - to "Nazywam się Joe" Andersona, ale również Deen z Johnnego Quest'a, czy Akta Caine'a), ale przecież nie idzie o to jakie schematy używa, ale jak je realizuje!
Tak samo z wątkiem romantycznym - jest oparty na typowym schemacie niechęci, wspólnej pracy, poznania, zakochania się, zwątpienia, przebaczenia. Ale przypomnę Titanic - jak tam wyglądał sam wątek? On kombinator artysta, ona dama z wyższych sfer...
I jeszcze słów kilka o konwencji i krytyce. Marines, sztandarowy oddział wojowników walczących o wolność, staja się psami korporacji. Walczą, aby ich mocodawcy mogli tereny bogate w surowce. Więc prowokuje się ich, uderzając w ich wartości, religię. Wtedy akt agresji jest uderzeniem prewencyjnym, obroną... wydobywać surowce o strategicznym znaczeniu. Problemem są tubylcy zamieszkujący
Przywodzi Ci to coś na myśl, Jaderze?

Podsumowałeś właśnie to, co mi się w filmie najbardziej nie podobało :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-01-02, 09:20   

Czy Wy nie przesadzacie aby? Wprawdzie filmoznawca ze mnie jak z koziej d... waltornia, ale "Avatar" wcale nie wydał mi się gorszy od tuzinów jemu podobnych - ot, kolejna rozreklamowana megaprodukcja z dużym budżetem, którą można obejrzeć w niedzielne popołudnie z rodziną (całą rodzinę od tych osławionych efektów 3D cholernie bolały potem oczy, bo film jest po prostu zbyt długi). Naprawdę chcieliście się moralnie zaniepokoić, decydując się na obejrzenie owrzeszczanego w mediach filmu zrealizowanego za grube miliony? No bez jaj :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-02, 09:26   

Sabetha napisał/a:
ale "Avatar" wcale nie wydał mi się gorszy od tuzinów jemu podobnych - ot, kolejna rozreklamowana megaprodukcja z dużym budżetem, którą można obejrzeć w niedzielne popołudnie z rodziną (całą rodzinę od tych osławionych efektów 3D cholernie bolały potem oczy, bo film jest po prostu zbyt długi).

Podsumowałaś właśnie to, co mi się w filmie najbardziej nie podobało :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-01-02, 09:30   

Wychodzi na to, że Tobie wszystko się tam nie podobało najbardziej :-)
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-02, 09:33   

Drzewa mi się podobały i zbereźne warkocze.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-01-02, 15:01   

Sabetha napisał/a:
którą można obejrzeć w niedzielne popołudnie z rodziną

Hm, czy Avatar to aby na pewno kino familijne? Wolę w niedzielne popołudnie zobaczyć Niekończącą się opowieść.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-01-02, 15:04   

Ja bo mam dziwną rodzinę, która zamiast po raz setny oglądać "Niekończącą się opowieść", "Willow" czy inną Mulan, chciała zobaczyć świecące grzybki w 3D :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-01-02, 15:10   

A będziecie oglądać Avatara sto razy tak jak powyższe?
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-01-02, 15:12   

No coś Ty, przecież to się nie umywa do Mulan :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-02, 15:47   

Nie widziałem Mulan, dobre li to?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-01-02, 16:55   

NIE WIDZIAŁEŚ MULAN?! Wstydź się! XD
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 14