FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Kara śmierci, instytucja kary

Czy popierasz karę śmierci?
Tak
50%
 50%  [ 52 ]
Nie
44%
 44%  [ 46 ]
Nie wiem/Nie mam zdania
5%
 5%  [ 6 ]
Głosowań: 104
Wszystkich Głosów: 104

Autor Wiadomość
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-11, 17:15   

Piro napisał/a:
Dla mnie zestawienie gadki o ochronie ŻYCIA (zakaz aborcji i eutanazji) i chęci wprowadzenia kary śmierci jest co najmniej śmieszne, jeśli nie chore. Jeżeli chronimy życie, chrońmy każde, bez wyjątku.

Ja jestem za legalizacją aborcji, eutanazji i wprowadzeniem kary śmierci, wieć wybrałeś niewłaściwy argument.

Piro napisał/a:
Przykazanie 'nie zabijaj' odnosi się nie tylko do morderstw.

Nie jestem Chrześcijaninem, więc to że coś jest przykazaniem religii której nie wyznaję nie stanowi dla mnie żadnego argumentu.

Piro napisał/a:
Zabójstwo jest złem, ale wojnę (na której pozbawia się życia ludzi) i karę śmierci, która jest jedynie zemstą (bo czym jest sprawiedliwość, jeśli nie szukaniem pomsty?) też uważam za zło. To nie są cywilizowane czyny.

Jednak wojny toczone są do dnia dzisiejszego i to przez cywilizowane narody.

Piro napisał/a:
KŚ nie daje drugiej szansy, nie pozwala spróbować resocjalizacji, gdy jest szansa na poprawę, gdy człowiek widzi swój błąd. Nie daje naprawić tego błędu.

KŚ nie daje szansy na recydywę - i tak naprawdę to jej jedyna zaleta. Poza tym tą ostateczną karą można by karać tylko recydywistów, gdyby zawiodła resocjalizacja w którą tak bardzo wierzysz.

Piro napisał/a:
Bóg je daje i Bóg zabiera - a my nie usiłujmy się w niego bawić, bo nie jesteśmy ani wszechwiedzący, ani wszechmocni.

Pod warunkiem że Bóg w ogóle istnieje. Co jednak gdyby okazało się, że jest tylko ludzkim wymysłem :?:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-11, 17:20   

Widzę wspaniałą dysputę między Piro i Bernardem, toteż przepraszam że się wcinam, ale niektóre z powiedzianych tu rzeczy po prostu wymagają komentarza.

Bernard Gui napisał/a:
I nie kieruję się jakąś ideologią o "ochronie życia", tylko ideologią sprawiedliwości.

Przepraszam, ale to już za wiele jak na moje serce.
Ty- Bernardzie- twierdzisz że kierujesz się "ideologią sprawiedliwości"?
Ja rozumiem, że socjalista może powiedzieć że dąży do sprawiedliwości społecznej. Ale zechcesz mi powiedzieć coś- czy to znaczy że masz monopol na sprawiedliwość?
Całe pokolenia zastanawiały się, czym jest i na czym polega sprawiedliwość. Nawet dziś nie jest jasne, co dokładnie rozumie się pod tym termienem. Ale teraz widzę, że cały kłopot znika- bo oto mamy Ciebie, który kierujesz się jedynie słuszną ideologią sprawiedliwości. Może więc nas oświecisz?
Bo ja na przykład nie wiem co jest sprawiedliwe- i jestem gotów wyśmiać chyba każdego człowieka kto twierdzi że ma pewność co do tego.
My tylko uznajemy niektórze rzeczy za sprawiedliwe, ale pewności mieć nie możemy.
Ty kierujesz się swoją ideą sprawiedliwości- czyli swoim o niej wyobrażeniem.
I obawiam się że jest to tylko wyobrażenie.
Bóg (jeśli istnieje) jest sprawiedliwy. Jeśli zaś On nie istnieje, to nikt nie jest sprawiedliwy i nikt nie ma prawa mówić że jest.
No, chyba że mi powiesz w czym Twoja sprawiedliwość jest lepsza od mojej, albo sprawiedliwości Piro?
Bernard Gui napisał/a:
Ile razy mam powtarzać, że byłbym za karą śmierci tylko w przypadku morderstw z premedytacją albo spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym?

Czy morderstwo z premedytacją to także:
- Morderstwo w afekcie?
- Morderstwo z zemsty?
- Morderstwo popełnione przez osobę chorą psychicznie?
A czy ta część o wypadku dotyczy też osób które zostały np. nafaszerowane prochami pod przymusem?
Czy dotyczy osoby, która po pijanemu wsiadła za kierownicę, by ratować komuś życie (np. zawieść ciężko ranną osobę do szpitala)?

Świat nie jest niestety czarno-biały i nie wszystko da się opisać tak prostym zdaniem, jak Ty to próbujesz czynić.
Bernard Gui napisał/a:
Powinno być "nie morduj". Zostało nieprecyzyjnie przetłumaczone.

Są jeszcze inne religie w których taki nakaz brzmi "nie zabijaj", lub jeszcze inaczej, lecz jasno zabrania się odbierania życia - rozumiem, że buddyści też dysponują błędnym tłumaczeniem? :mrgreen:

Bernard Gui napisał/a:
Jeśli się nie widzi szansy na poprawę sytuacji, to też jest "pójście na łatwiznę"? :roll:

Nie. To po prosty czarnowidztwo i popadanie w skrajną rezygnację z próby naprawienia czegokolwiek w tym świecie.
To nie pójście na łatwiznę- to po prostu znak zaniku chęci do rozwoju.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-11, 20:10   

Soulforged napisał/a:
Ja rozumiem, że socjalista może powiedzieć że dąży do sprawiedliwości społecznej.

Nie istnieje coś takiego, jak sprawiedliwość społeczna. Jest albo sprawiedliwość jako taka, albo nie ma żadnej.
Soulforged napisał/a:
Ale zechcesz mi powiedzieć coś- czy to znaczy że masz monopol na sprawiedliwość?

Nie - nie tylko ja myślę tak, jak napisałem.
Soulforged napisał/a:
Czy morderstwo z premedytacją to także:
- Morderstwo w afekcie?
- Morderstwo z zemsty?
- Morderstwo popełnione przez osobę chorą psychicznie?

Oczywiście, że nie. Nie wiem, skąd taki wniosek.
Soulforged napisał/a:
A czy ta część o wypadku dotyczy też osób które zostały np. nafaszerowane prochami pod przymusem?
Czy dotyczy osoby, która po pijanemu wsiadła za kierownicę, by ratować komuś życie (np. zawieść ciężko ranną osobę do szpitala)?

Oczywiście, że nie. To co innego.
Soulforged napisał/a:
Są jeszcze inne religie w których taki nakaz brzmi "nie zabijaj", lub jeszcze inaczej, lecz jasno zabrania się odbierania życia - rozumiem, że buddyści też dysponują błędnym tłumaczeniem?

Nie. Nie wiem, jakim tłumaczeniem dysponują.
Soulforged napisał/a:
Nie. To po prosty czarnowidztwo i popadanie w skrajną rezygnację z próby naprawienia czegokolwiek w tym świecie

Dlaczego "czegokolwiek na tym świecie"? O.o. Nie uogólniaj, bo to nie na miejscu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-11, 20:53   

Bernard Gui napisał/a:
Nie istnieje coś takiego, jak sprawiedliwość społeczna. Jest albo sprawiedliwość jako taka, albo nie ma żadnej.

Mam wrażenie że Korwin tak mawiał... :-)
Ale mogę się zgodzić z tym zdaniem w połowie. Sprawiedliwość jest wielopłaszczyznowa. Bez sprawiedliwości społecznej, nie ma sprawiedliwości jako takiej :mrgreen:
Bernard Gui napisał/a:
Oczywiście, że nie. Nie wiem, skąd taki wniosek.

Morderstwo z zemsty jest w końcu dokonane z premedytacją :mrgreen:
Więc chyba jasne że podlega karze śmierci. Więc jak to jest?
Morderstwo w afekcie też może być przecież zamierzone. Jeśli zadajesz komuś 30 ciosów noze, to chyba nie powiesz że to "niechcący"? Więc jak?
No a osoba chora psychicznie to przecież wybitnie niebezpieczna jednostka. Może więc też winna podlegać karze śmierci, bo jak zabiła raz, to zabije ponownie.
Więc jak?
Strasznie dużo wyjątków ma ta Twoja zasada :-/
Bernard Gui napisał/a:
Oczywiście, że nie. To co innego.

O to zdanie rozbija się cały problem.
Otóż, to niemal zawsze jest co innego. Każdy przypadek jest indywidualny.
Nie można tak szafować "a tych i tych skazał bym na karę śmierci".
Bernard Gui napisał/a:
Dlaczego "czegokolwiek na tym świecie"? O.o. Nie uogólniaj, bo to nie na miejscu.

Kara śmierci, to barbarzyństwo, współmierne do zbrodni które chcemy nią karać.
Jeśli chcemy się cofać, w kierunku tych od których mamy być lepsi, to co to za zmiana?
Chyba tylko na gorsze.
Postęp, albo barbarzyństwo ludzkości raz jeszcze- parafrazując słowa z mojego podpisu :mrgreen:
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2007-11-12, 02:01   

Soulforged napisał/a:
Bernard Gui napisał/a:
Oczywiście, że nie. Nie wiem, skąd taki wniosek.


Morderstwo z zemsty jest w końcu dokonane z premedytacją
Więc chyba jasne że podlega karze śmierci. Więc jak to jest?
Morderstwo w afekcie też może być przecież zamierzone. Jeśli zadajesz komuś 30 ciosów noze, to chyba nie powiesz że to "niechcący"? Więc jak?


Czyli mąż, który zabił żonę razem z jej kochankiem już jest w pewien sposób usprawiedliwiony? :shock:
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-12, 11:49   

Soulforged napisał/a:
Mam wrażenie że Korwin tak mawiał.

Być może, nie wiem.
Soulforged napisał/a:
Bez sprawiedliwości społecznej, nie ma sprawiedliwości jako takiej

A nie odwrotnie?
Soulforged napisał/a:
Morderstwo z zemsty jest w końcu dokonane z premedytacją

Nie - jest dokonane pod wpływem impulsu.
Soulforged napisał/a:
Jeśli zadajesz komuś 30 ciosów noze, to chyba nie powiesz że to "niechcący"?

Jeśli zadaję 30 ciosów nożem, to jestem zaślepiony gniewem. Co innego sadysta, który zamordował swoją byłą dziewczynę, która była z nim w ciąży - właśnie zadając jej jakieś 30 ciosów nożem, i chcąc, zeby zginęła.
Soulforged napisał/a:
No a osoba chora psychicznie to przecież wybitnie niebezpieczna jednostka. Może więc też winna podlegać karze śmierci, bo jak zabiła raz, to zabije ponownie

Choroba psychiczna jest okolicznością łagodzącą.
Soulforged napisał/a:
O to zdanie rozbija się cały problem.
Otóż, to niemal zawsze jest co innego. Każdy przypadek jest indywidualny.
Nie można tak szafować "a tych i tych skazał bym na karę śmierci".

Zgadzam się. Przy czym, to "niemal" to duża różnica, niż gdyby nie było tego "niemal".
Soulforged napisał/a:
Kara śmierci, to barbarzyństwo, współmierne do zbrodni które chcemy nią karać.

Bzdura, kara śmierci jest sprawiedliwa, jeśli zadaje się śmierć w taki sam sposób, w jaki morderca zadał ją swojej ofierze. To tylko oddanie sprawcy tego, co mu się należy.
Soulforged napisał/a:
Jeśli chcemy się cofać, w kierunku tych od których mamy być lepsi, to co to za zmiana?

Znosząc karę śmierci, cofnęliśmy się do czasów przedsumeryjskich.
Soulforged napisał/a:
Postęp, albo barbarzyństwo ludzkości raz jeszcze-

Nie. Postęp jest niebezpieczny, zwłaszcza jeśli jest niekontrolowany. Bo postęp polega na tym, że człowiek stopniowo staje się niewolnikiem tego, co sam stworzył.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-12, 14:32   

Bernard Gui napisał/a:
Nie - jest dokonane pod wpływem impulsu.

Pod wypływem impulsu, to jest morderstwo w afekcie.
Jeśli ktoś mnie skrzywdził, a ja kilka miesięcy planuję jego zamordowanie, to raczej o "impulsie" już nie ma mowy.
Co nie zmienia faktu, że motywem może być zemsta.
Bernard Gui napisał/a:
Bzdura, kara śmierci jest sprawiedliwa, jeśli zadaje się śmierć w taki sam sposób, w jaki morderca zadał ją swojej ofierze. To tylko oddanie sprawcy tego, co mu się należy.

Zabijmy wszystkich weteranów II wojny światowej :mrgreen:
Będzie idalna sprawiedliwość- Niemcy zabijali Polaków i na odwrót, więc jak zginą wszyscy to będzie sprawiedliwie.
Ale to była taka mała "redukcja do absurdu".
A teraz na serio.
Jeśli- jak twierdzisz, kara śmierci jest sprawiedliwa wówczas gdy zadaje się ją tak, jak czynił to morderca, wówczas kara śmierci jest z gruntu niesprawiedliwa.
Dla czego?
Gdyż w takim układzie, człowiek który zabił jedną osobę, dostąpi tej samej kary co człowiek który zabił ludzi 200.
Oczywiście- (zdaje się że to Ty wysunąłeś ten pomysł) - są różne sposoby egzekucji, ale tutaj piszesz o tym, by została dokonana w ten sam sposób, w jaki przestępca popełnił swą zbrodnię.
Więc jeżeli kawaler A zastrzelił z glocka jedną osobę w czasie napadu rabunkowego, zostanie stracony tak samo, jak kawaler B który dokonywał z pomocą tegoż glocka seryjnych morderstw.
Logicznie rzecz biorąc, mało sprawiedliwe :-/
Cytat:
Znosząc karę śmierci, cofnęliśmy się do czasów przedsumeryjskich.

I pewnie jeszcze powiesz, że przed kodeksem hammurabiego nikt nie został pozbawiony życia za swoje zbrodnie? :-/
Może, nie było to skodyfikowane, ale na pewno wykonywano karę śmierci.
Bernard Gui napisał/a:
Postęp jest niebezpieczny, zwłaszcza jeśli jest niekontrolowany.

Czy wiesz jak trudno jest kontrolować procesy społeczne?
W praktyce, jest to niemożliwe. A dokładniej kilka razy próbowano- jedną z prób takiej regulacji była inkwizycja. Nie dość, ze dokonywala zbrodni, to i tak nie udało jej się przejąć kontroli nad zjawiskami społecznymi.
Rozumiem idee, i szanuję- ale praktyka uczy iż pełnej kontroli nad postępem mieć po porstu się nie da. Można go tylko wykorzystać w dobry, albo zły sposób.
Bernard Gui napisał/a:
Bo postęp polega na tym, że człowiek stopniowo staje się niewolnikiem tego, co sam stworzył.

No pewnie... człowiek pierwotny był wolny.
I to nie jest żart- jasne że był. Tyle że teraz taka wolność jest raczej trudno osiągalna.
Ale jak chcesz to możesz latać z zaostrzonym patykiem, odziany w zwierzęce skóry... ja wolę być "niewolnikiem" mieszkania, ubrań i warzywniaków --_-
Pozostaje zresztą kwestia tego, czy człowiek w stanie naturalnym był wolny w pełnym znaczeniu tego słowa. Warunki zewnętrzne i brak środków do ich przezwyciężania również stanowiły ograniczenie jego naturalej swobody.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-12, 15:36   

Bernard Gui napisał/a:
Jeśli zadaję 30 ciosów nożem, to jestem zaślepiony gniewem. Co innego sadysta, który zamordował swoją byłą dziewczynę, która była z nim w ciąży - właśnie zadając jej jakieś 30 ciosów nożem, i chcąc, zeby zginęła.

A skąd wiesz jakimi emocjami kierował się tenże "sadysta" :?: Skąd wiesz, że ta dziewczyna nie zakomunikowała mu, że go zdradziła i to dziecko ma z kimś innym, tylko po to by zostawił ją w spokoju :?: A może do szewskiej pasji doprowadziła go informacja, że ma oddawać co miesiąc 2 tysiące na alimenty, choć jeszcze nie zaczął zarabiać :?:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-12, 16:45   

Soulforged napisał/a:
Jeśli ktoś mnie skrzywdził, a ja kilka miesięcy planuję jego zamordowanie, to raczej o "impulsie" już nie ma mowy.

Tak, ale jeśli ktoś mści się chwilę po dokonaniu zbrodni na jego oczach, wtedy jest to jednocześnie zemsta i afekt.
Soulforged napisał/a:
człowiek który zabił jedną osobę, dostąpi tej samej kary co człowiek który zabił ludzi 200.
Oczywiście- (zdaje się że to Ty wysunąłeś ten pomysł) - są różne sposoby egzekucji, ale tutaj piszesz o tym, by została dokonana w ten sam sposób, w jaki przestępca popełnił swą zbrodnię.
Więc jeżeli kawaler A zastrzelił z glocka jedną osobę w czasie napadu rabunkowego, zostanie stracony tak samo, jak kawaler B który dokonywał z pomocą tegoż glocka seryjnych morderstw.
Logicznie rzecz biorąc, mało sprawiedliwe

To w przypadku seryjnego mordercy zabiłoby się go w okrutniejszy sposób, niż on zabił swoje ofiary.
Soulforged napisał/a:
I pewnie jeszcze powiesz, że przed kodeksem hammurabiego nikt nie został pozbawiony życia za swoje zbrodnie?

Na pewno został, chociaż nie ma o tym żadnych danych.
Soulforged napisał/a:
Może, nie było to skodyfikowane, ale na pewno wykonywano karę śmierci.

Czym innym jest zabijanie kogoś za karę, a czym innym jest wprowadzanie skodyfikowanego prawa, m.in. przewidującego karę śmierci.
Soulforged napisał/a:
Czy wiesz jak trudno jest kontrolować procesy społeczne?
W praktyce, jest to niemożliwe

Właśnie o to mi chodzi.
Soulforged napisał/a:
No pewnie... człowiek pierwotny był wolny.
I to nie jest żart- jasne że był. Tyle że teraz taka wolność jest raczej trudno osiągalna.

Tak, wiem o tym.
Soulforged napisał/a:
Ale jak chcesz to możesz latać z zaostrzonym patykiem, odziany w zwierzęce skóry...

W dzisiejszych czasach byłoby to oczywiście niemożliwe, bo już nie ma w lasach tyle zwierzyny, ile 10 tysięcy lat temu, nie ma tylu lasów, ile 10 tysięcy lat temu, powietrze i woda nie są takie czyste, jak 10 tysięcy lat temu, a więc i roślinność, i fauna są zupełnie inne, i nie możnaby pić wody np. z rzeki, a poza tym musiałbym się odzwyczaić od wszystkich wygód, do których przyzwyczajałem się przez 20 lat swojego życia.
Soulforged napisał/a:
ja wolę być "niewolnikiem" mieszkania, ubrań i warzywniaków

Ja, w dzisiejszych warunkach, oczywiście też.
Soulforged napisał/a:
Warunki zewnętrzne i brak środków do ich przezwyciężania również stanowiły ograniczenie jego naturalej swobody.

Te ograniczenia są pierwotne i ich nie da się w żaden sposób uniknąć. Nigdy nie było można. Teraz jest to jedno z mnóstwa ograniczeń.
Asuryan napisał/a:
A skąd wiesz jakimi emocjami kierował się tenże "sadysta" :?:

W wiadomościach było powiedziane, że on zrobił to, bo chciał, żeby zginęła, i zrobił to świadomie i celowo, więc afekt tutaj odpada.
Asuryan napisał/a:
Skąd wiesz, że ta dziewczyna nie zakomunikowała mu, że go zdradziła i to dziecko ma z kimś innym, tylko po to by zostawił ją w spokoju

Bo tego nie powiedzieli. Chyba, że nie informują o wszystkim, o czym się wiedzieć powinno.
Asuryan napisał/a:
A może do szewskiej pasji doprowadziła go informacja, że ma oddawać co miesiąc 2 tysiące na alimenty, choć jeszcze nie zaczął zarabiać :?:

O tym też nie było mowy. A sprawa była dość głośna jakiś rok temu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Piro 

Posty: 45
Wysłany: 2007-11-12, 19:07   

Bernard Gui napisał/a:
Piro napisał/a:
Dla mnie zestawienie gadki o ochronie ŻYCIA (zakaz aborcji i eutanazji) i chęci wprowadzenia kary śmierci jest co najmniej śmieszne, jeśli nie chore

To nijak się ma do tego, co ja napisałem, bo ja w pewnych przypadkach dopuszczam zarówno aborcję, jak i eutanazję. I nie kieruję się jakąś ideologią o "ochronie życia", tylko ideologią sprawiedliwości.

A czym jest sprawiedliwość? Jak ją zdefiniujesz? Czy to jest znane z chrześcijańskich prawd wiary wynagradzanie za dobro, a karanie za zło? To w takim razie skoro za śmierć karzesz śmiercią, to za uratowanie życia powinieneś nagradzać nowym życiem, cokolwiek by to nie znaczyło... A raczej nie ma takiej możliwości, by to spełnić. Czy więc sprawiedliwość jest wyłącznie karą za zło, a sprawiedliwy Bóg bezdusznym oskarżycielem*? Nie ma sprawiedliwości uniwersalnej, bo każdy kieruje się własnymi kryteriami.

*Ateiści - nie wtrącać się, to nie dyskusja o tym, czy Bóg istnieje :P

Bernard Gui napisał/a:
Piro napisał/a:
Kto daje prawo, żeby dzielić ludzi na lepszych i gorszych, którzy nie zasługują, by żyć?

Ludzi dzieli wiele rzeczy (jak już pisałem). Jedni są inteligentniejsi, inni mniej; jedni są wrażliwsi, inni nie. Różne cechy świadczą o ludziach dobrze lub źle. I to na podstawie tego wszystkiego się ocenia.

I to, że jesteś inteligentniejszy od kogoś, daje ci jakieś prawa?

Bernard napisał/a:
Dlaczego od razu musisz to porównywać do hitleryzmu? Hitlerowcy nie kierowali się takimi kryteriami, jak inteligencja, wrażliwość, uzdolnienie (a nawet odwrotnie: oni polskich inteligentów tępili), tylko kryteriami rasowymi. Dokonujesz niewłaściwego porównania.

Dlaczego? Oni też uważali, że coś im daje prawo do pozbawiania życia innych. Nieważne, czy to 'aryjskość', czy inteligencja. Nic nie daje prawa do decyzji o życiu i śmierci innych ludzi.

Bernard napisał/a:
Ciekaw jestem, jak mógłby się "przysłużyć" ludzkości Iwan Sierow czy Heinrich Himmler (o których już też wspominałem).

Ech... Nie jestem wszechwiedzący. Ty też nie. Może by czegoś dokonali, może nie. Może zrobiliby coś genialnego. Ale możesz upewnić się, że już niczego NIE zrobią, sam wiesz jak.

Bernard napisał/a:
To w przypadku seryjnego mordercy zabiłoby się go w okrutniejszy sposób, niż on zabił swoje ofiary.
Okrucieństwo nie powinno stanowić istoty sprawiedliwości. Stałaby się ona zwykłą zemstą.

Bernard napisał/a:
Znosząc karę śmierci, cofnęliśmy się do czasów przedsumeryjskich.
Moim zdaniem wręcz przeciwnie - poszlibyśmy duuużo naprzód.

Bernard napisał/a:
Piro napisał/a:
Wierzę, że człowiek jest z natury istotą dobrą

Niby tak, ale jest też istotą obarczoną słabościami i podatną na zło.(...)Dobra też dziecko nie zna, dopóki nie nauczy się go od otoczenia. Noworodek, niemowlę jest "białą kartą", którą dopiero trzeba zapisać. Ma dopiero potencjał bycia dobrym lub złym.

Wbrew pozorom, dobro dziecko zna. Bo jedynym wyższym uczuciem, jakie dziecko zna, jest miłość do matki - może nie od razu rozwinięta w pełni, ale jest. Można ten potencjał rozwijać lub też go tłamsić i przekierowywać na negatywne tory. 'Tabula rasa' jest tylko jedną koncepcją filozoficzną dotyczącą ludzkiej duszy, wcale nie jedyną słuszną.
Bernard Gui napisał/a:
Ile razy mam powtarzać, że byłbym za karą śmierci tylko w przypadku morderstw z premedytacją albo spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym?

Wyjaśnij mi, dlaczego spowodowanie śmiertelnego wypadku (uwaga - chodzi o sytuację, gdy było to niezamierzone) ma być surowiej karane, gdy kierowca był pijany (czyli od razu krzesło elektryczne)? Tak wnioskuję z kontekstu kilku twoich wypowiedzi.
I czym różni się popełnienie błędu w sztuce lekarskiej (bo np. chirurg przeciął przypadkiem tętnicę szyjną...) od spowodowania wypadku? Bo lekarz chciał pomóc, a nie wyszło? Nie chciał zabić. Ale kierowca też nie chciał!
Są gorsze rzeczy od spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ale nie aż tak straszne jak morderstwo, więc czemu tylko te dwie rzeczy skutkują 'stryczkiem'?

Piro napisał/a:
Powinno być "nie morduj". Zostało nieprecyzyjnie przetłumaczone.

Tja, zrzucaj na tłumaczenie. W kilkuset językach. A tłumaczeń było wiele, bo i w różnych wersjach językowych nawet i Stare Przymierze powstało. Są tłumaczenia nie tylko z Wulgaty i Septuaginty, ale dziś można dostać nawet i z aramejskiego, np. Biblia Warszawska. I dziś nigdzie tam nie ma 'nie morduj'. W hebrajskim było, to fakt, ale jak już tłumaczyłem, są inne czasy, inne obyczaje i to, co kiedyś uchodziło za normalne, dziś już takie nie jest. Dlatego DZIŚ mamy 'Thou shall not kill', i akceptuje to naprawdę ogromna większość wyznań postjudaistycznych (czyli odłamy judaizmu i chrześcijaństwa, nie wliczam islamu, który rządzi się swoimi prawami). A w odniesieniu do Nowego Testamentu - w jego tekstach znajduje się dużo reinterpretacji przykazań, które nie zawsze mają przecież wyłącznie dosłowne znaczenie (bo np. 'nie cudzołóż' znaczy dosłownie 'nie śpij w cudzym łożu', a wiemy, że nie do końca o to chodzi :P )
Na przestrzeni wieków różnie interpretowano słowa Dekalogu - na przykład by usprawiedliwić wojny, krucjaty czy tą nieszczęsną karę śmierci. Ale jeżeli mamy być obiektywni, to patrzmy nie tylko przez pryzmat historii, w której rzadko kiedy liczyło się życie.
A ochrona życia istnieje nie tylko w chrześcijaństwie, o czym wspomnieli inni.
Nie chcę nikogo na siłę przekonywać. To moje poglądy, a jest pewne powiedzonko: 'poglądy są jak d**a - każdy ma swoją, ale nie trzeba od razu pokazywać", dlatego już podnoszę portki :P
_________________
(_!_)
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-13, 01:08   

Bernard Gui napisał/a:
Bo tego nie powiedzieli. Chyba, że nie informują o wszystkim, o czym się wiedzieć powinno.[...] O tym też nie było mowy. A sprawa była dość głośna jakiś rok temu.

Równie dobrze jedyną osobą która słyszała te słowa mógł być morderca. Co więcej mogły być one dla niego na tyle bolesne (a były jeśli popchnęły go aż do zabójstwa), że nie powtórzył ich nikomu innemu, mimo że mogły być okolicznością łagodzącą wyrok. W takiej sytuacji o tym czy dane morderstwo było dokonane w afekcie wie tylko zabójca.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 10:57   

Piro napisał/a:
A czym jest sprawiedliwość? Jak ją zdefiniujesz? Czy to jest znane z chrześcijańskich prawd wiary wynagradzanie za dobro, a karanie za zło?

Tak, sprawiedliwość polega na wynagradzaniu za dobro, a karaniu za zło. Czyli na oddawaniu każdemu tego, co mu się należy.
Piro napisał/a:
To w takim razie skoro za śmierć karzesz śmiercią, to za uratowanie życia powinieneś nagradzać nowym życiem, cokolwiek by to nie znaczyło... A raczej nie ma takiej możliwości, by to spełnić

I tak wszyscy kiedyś umrą. Nawet, jeśli ktoś komuś uratował życie, to i tak tylko do czasu - siłą rzeczy.
Piro napisał/a:
I to, że jesteś inteligentniejszy od kogoś, daje ci jakieś prawa?

Niestety, praw mi to nie daje, ale daje mi przewagę intelektualną.
Piro napisał/a:
Oni też uważali, że coś im daje prawo do pozbawiania życia innych. Nieważne, czy to 'aryjskość', czy inteligencja

Ważne. Bo pochodzenie etniczne w żaden sposób nie świadczy o człowieku, a inteligencja już świadczy.
Piro napisał/a:
Okrucieństwo nie powinno stanowić istoty sprawiedliwości. Stałaby się ona zwykłą zemstą

Już to słyszałem. Ale zemsty nie uważam za coś złego, przeciwnie: uważam ją za coś naturalnego dla człowieka.
Piro napisał/a:
Moim zdaniem wręcz przeciwnie - poszlibyśmy duuużo naprzód

To może i na jedno wychodzi - bo, jak wiadomo, historia lubi się powtarzać.
Piro napisał/a:
jedynym wyższym uczuciem, jakie dziecko zna, jest miłość do matki - może nie od razu rozwinięta w pełni, ale jest

Z chwilą narodzin dziecko nie znan nawet tego uczucia - zna jedynie egoistyczne przywiązanie.
Piro napisał/a:
Wyjaśnij mi, dlaczego spowodowanie śmiertelnego wypadku (uwaga - chodzi o sytuację, gdy było to niezamierzone) ma być surowiej karane, gdy kierowca był pijany (czyli od razu krzesło elektryczne)?

Bo pijąc alkohol, kierowca bezpośrednio naraża innych i przy okazji siebie na wypadek i śmierć. Trzeźwego kierowcy to nie dotyczy.
Piro napisał/a:
I czym różni się popełnienie błędu w sztuce lekarskiej (bo np. chirurg przeciął przypadkiem tętnicę szyjną...) od spowodowania wypadku? Bo lekarz chciał pomóc, a nie wyszło? Nie chciał zabić. Ale kierowca też nie chciał!

Ale lekarz chciał pomóc, a kierowca nie chciał. A pijany kierowca to wręcz chciał zaszkodzić.
Asuryan napisał/a:
Równie dobrze jedyną osobą która słyszała te słowa mógł być morderca. Co więcej mogły być one dla niego na tyle bolesne (a były jeśli popchnęły go aż do zabójstwa), że nie powtórzył ich nikomu innemu, mimo że mogły być okolicznością łagodzącą wyrok. W takiej sytuacji o tym czy dane morderstwo było dokonane w afekcie wie tylko zabójca.

Czyli ten zabójca musiałby być na tyle głupi, żeby świadomie pogarszać swoją sytuację, nie wymieniając okoliczności łagodzących.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-13, 15:25   

Bernard Gui napisał/a:
Piro napisał/a:
Oni też uważali, że coś im daje prawo do pozbawiania życia innych. Nieważne, czy to 'aryjskość', czy inteligencja

Ważne. Bo pochodzenie etniczne w żaden sposób nie świadczy o człowieku, a inteligencja już świadczy.

W tym kontekście nie ważne... chyba że uznajesz prawo ludzi inteligentnych do pozbawiania życia głupich :shock:

Bernard Gui napisał/a:
Bo pijąc alkohol, kierowca bezpośrednio naraża innych i przy okazji siebie na wypadek i śmierć. Trzeźwego kierowcy to nie dotyczy.

Naprawdę nie :?: A trzeźwego kierowcę na narkotykowym odlocie :?: A kierowcę nie będącego pod wpływem używek, ale jeżdżącego z nadmierną prędkością :?:

Bernard Gui napisał/a:
A pijany kierowca to wręcz chciał zaszkodzić.

Tego nie możesz być pewien. Siadanie za kierownicę pod wpływem alkoholu świadczy tylko o bezmyślności i całkowitym braku wyobraźni i odpowiedzialności - a nie o chęci spowodowania wypadku.

Bernard Gui napisał/a:
Czyli ten zabójca musiałby być na tyle głupi, żeby świadomie pogarszać swoją sytuację, nie wymieniając okoliczności łagodzących.

Owszem, musiałby. Czy prawo jednak ma karać za głupotę, czy za wagę popełnionego przestępstwa :?: Czy surowiej powinno karać głupiego mordercę który z powodów emocjonalnych nie wymienił okoliczności łagodnych, czy inteligentnego na tyle że takie okoliczności łagodzące sobie wymyślił :?:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 15:36   

Asuryan napisał/a:
W tym kontekście nie ważne... chyba że uznajesz prawo ludzi inteligentnych do pozbawiania życia głupich

Oczywiście, nie uznaję takiego prawa. Chociaż, tych głupich byłoby mi zdecydowanie mniej żal.
Asuryan napisał/a:
A trzeźwego kierowcę na narkotykowym odlocie

Naćpany człowiek nie jest trzeźwy. To inny rodzaj nietrzeźwości.
Asuryan napisał/a:
A kierowcę nie będącego pod wpływem używek, ale jeżdżącego z nadmierną prędkością

Zależy, z jakiego powodu jedzie z nadmierną prędkością. Bo powody tego mogą być różne, ale jeśli ktoś się upija albo naćpywa przed jazdą, to to jest dla mnie jednoznaczne.
Asuryan napisał/a:
Siadanie za kierownicę pod wpływem alkoholu świadczy tylko o bezmyślności i całkowitym braku wyobraźni i odpowiedzialności - a nie o chęci spowodowania wypadku.

Tak, zgadzam się - ale chodzi raczej o to, że on zachowuje się tak, jakby chciał komuś zaszkodzić.
Asuryan napisał/a:
Czy surowiej powinno karać głupiego mordercę który z powodów emocjonalnych nie wymienił okoliczności łagodnych, czy inteligentnego na tyle że takie okoliczności łagodzące sobie wymyślił

Hm, dobre pytanie. Bo jeśli świadkowie świadczą na jak największą niekorzyść sprawcy, a i on sam nie podał okoliczności łagodzących, to sam jest sobie winien. A oszustów oczywiście też powinno się karać surowiej.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-13, 16:10   

Bernard Gui napisał/a:
Zależy, z jakiego powodu jedzie z nadmierną prędkością.

Z powodu braku cierpliwości, brawury i bezmyślności (czyli takiego samego jak siadanie pijanego za kółkiem).

Bernard Gui napisał/a:
Tak, zgadzam się - ale chodzi raczej o to, że on zachowuje się tak, jakby chciał komuś zaszkodzić.

Nie. On zachowuje się tak jakby nie zdawał sobie sprawy z tego że może komuś zaszkodzić, a nie jakby chciał zrobić komuś krzywdę.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2007-11-13, 17:00   

Czytałem w poniedziałkowej Wyborczej artykuł o karze śmierci w Polsce i na świecie. Było też o katach. Kiedyś zrobili nabór na kata i zgłosiło się sporo ludzi. Motywacje były typu "Trzeba wyplenic plugawstwo" itp Żaden nie dostał tej posady. Katów w latach 70-80 było dwóch i jeździli po całej Polsce, a ich dodatkowa fucha ( byli zwykłymi pracownikami więzienia) była tajemnicą dla rodziny i znajomych. Skazani nie znali dnia i godziny egzekucji. Czasami szli na szafot z podniesioną głową, jednak najczęściej strażnicy musieli ich wlec do szubienicy. W czasach PRLu czasami skazywano na śmierć osoby niewinne, szukając kozłów ofiarnych przy braku prawdziwego sprawcy, chorych psychicznie ( mimo opinii psychiatry), lub wyroki zapadały (również pod presją opini publicznej) za lekkie przestępstwa - afera mięsna z 1964 roku.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-13, 17:33   

Asuryan napisał/a:
Z powodu braku cierpliwości, brawury i bezmyślności (czyli takiego samego jak siadanie pijanego za kółkiem).

W takim wypadku oczywiście byłbym za jak najsurowszą karą, gdyby ten kierowca kogoś przejechał. Ale można się śpieszyć również z powodu zwykłego pośpiechu, a do tego można mieć wiele powodów.
Cytat:
Nie. On zachowuje się tak jakby nie zdawał sobie sprawy z tego że może komuś zaszkodzić, a nie jakby chciał zrobić komuś krzywdę.

Też prawda.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2007-11-24, 13:08   

Jestem za karą śmierci dla niereformowalnych zwyrodnialców. Rozumiem, że ktoś kto ma koncie kilka napaści jeszcze jest w stanie się zmienić. Oczywiście, do tego jest potrzebny odpowiedni system "resocjalizacyjny", który, z tego co słyszałem, w Polsce z lekka leży i kwiczy. Ale to już swoją drogą. Mamy nową władzę, więc jeszcze wszystko przed nami. Natomiast wątpliwym jest czy choćby seryjni mordercy mający na koncie niekiedy i kilkanaście ludzkich istnień mogą się "wyleczyć" i powrócić na łono społeczeństwa. Niektóre choroby można pokonać bez wielkich strat, ale w przypadku części trzeba amputować całą kończynę. Jasne, że nie sugeruję iż każdy morederca powinien zostać pozbawiony życia, ale w wypadku tych najgorszych to co mogą zaoferować społeczeństwu(np.: praca "za kratami") jest znikome, więc nie widzę sensu w podtrzymywaniu takich istot przy życiu. Wyjątkowo przykre wrzody muszą być usunięte. Raz na zawsze.
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2007-11-24, 13:21   

Arlzermo napisał/a:
Jestem za karą śmierci dla niereformowalnych zwyrodnialców

Będziesz miał na pieńku z Wulfem ;) Wulf uważa, że każdego przestęcę da się zresocjalizować. Ja podałem przykłady Heinricha Himmlera, Iwana Sierowa - podam jeszcze przykład słynnego pułkownika UB Józefa Goldberga vel Różańskiego. Takich raczej nie dałoby się zresocjalizować.
Dodam jeszcze, że kwestia kary śmierci jest zwiazana z podejściem do człowieka - jeśli się traktuje człowieka jak dorosłego i odpowiedzialnego, to karze się go jak najsurowiej, a nie liczy na poprawę. A jeśli się go traktuje jak niedojrzałego, który może jeszcze dojrzeć, to jego się resocjalizuje.
Poza tym - doszedłem do wniosku, że argument, że istnieje możliwość pomyłki przy skazywaniu na śmierć, nie jest argumentem przeciwko karze śmierci, tylko argumentem na to, że należy poprawić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Tak samo jak np. ilość wypadków samochodowych nie jest argumentem na zakaz jeżdżenia samochodami. Zresztą szansa na to, że ktoś zostanie niesłusznie skazany i stracony, jest co najmniej milion razy mniejsza niż szansa, że wpadniesz pod samochód. A samochody, jak wiadomo, są legalne. A na śmierć skazywałoby się tylko tych, co do których jest 99,99% przwdopodobieństwa, że to on zabił.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-11, 09:21   

Taka mała uwaga z moich zajęć z międzynarodowego prawa karnego, dotycząca kary śmierci.

Mamy osobę - mordercę, który z powodu złego dzieciństwa etc został skazany na śmierć. W dzieciństwie był bity etc. Trauma, brak przystosowania społecznego etc. Ot męt. Osoba ta trafia do celi śmierci.
No i w celi śmierci niejako zmienia się jej osobowość. Zdaje sobie sprawę z tego co zrobiła, ma inne wartości niż w chwili zabójstwa. Ot, totalne przemeblowanie.

Czy w czasie egzekucji tak na prawdę zabijamy jeszcze tę pierwszą osobę, tego męta? Czy też jakiegoś innego, nowego człowieka?

Benek sam mówił, że najważniejsza jest psychika (temat o państwie). Cela śmierci, nawet bez wizyt psychologa, księdza etc, zmienia ludzi. Presja śmierci zmienia ludzi. A jednak wykonuje się wyroki. Chociaż osoba, która zabiła, na dobrą sprawę, w chwili egzekucji, może już nie istnieć...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2008-05-11, 11:01   

Ja mam mieszane uczucia. Właściwie zawsze byłem przekonany, że jestem przeciwko karze śmierci. Jednak myślę, że nie sprzeciwiłbym się karze śmierci, gdyby była możliwość jej wprowadzenia. Oczywiście, nie za wszystkie przestępstwa. Wybrałbym te najgorsze, np. seksualne wykorzystywanie i mordowanie dzieci.

Kiedyś podczas aplikacji i praktyki w wydziale penitencjarnym Sądu Okręgowego udałem się z moim patronem do ZK, na posiedzenia, na których rozpoznawane były wnioski np. o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Spotkałem tam człowieka skazanego na 25 lat za zgwałcenie i zamordowanie 12 letniej dziewczynki (utopił ją) - cały czas ubiega się o przedterminowe zwolnienie. Nikt go nie wypuści (zostało mu jeszcze i tak 3 lata). Ma już 50 lat. W więzieniu jest szmatą, musi siedzieć z innymi pedofilami, bo w celi "ogólnej" skończyłby może jak pedofil ze SYMETRII. Nie mam dla niego jednak grama współczucia. Choć minęło tyle lat, nic w jego zachowaniu (w opinii więziennego psychiatry) nie uległo zmianie. To nadal niebezpieczne bydlę i dyrektor wtedy powiedział, że chętnie by go nie wypuszczał... ale wyjdzie za 3 latka.

Podczas aplikacji brałem udział w innym procesie dotyczącym wykorzystywania seksualnego dzieci: przez matkę, ojca, wujka i "przyjaciela" rodziny. Ludzie z marginesu, ich rodzice nie zaszczepili w nich podstawowych wartości - mozna to poczytac jako okoliczność łagodzącą. Ale czy na pewno? Czy każde dziecko wychowane przez "element" musi samo zostać "elementem"? Wątpię. Widziałem oczy tego 6 letniego chłopczyka: puste i martwe. Skąd wiem, że takie były? Mam siostrzenice w jego wieku. To porażająca różnica. Minęło już prawie 5 lat od tego procesu, sprawcy dostali niemal najwyższe kary. Ale dla mnie żadna z tych kar nie była dostatecznie wysoka.

Najgorsze jest to, że piszę to bez emocji: nie chcę, aby tacy ludzie żyli. Sami odebrali sobie prawo do życia. Nie chcę ich resocjalizować. Nie chcę im dawać drugiej szansy. Nie chcę ich utrzymywać w więzieniu. Dla takich ludzi jak oni wymyślono kiedyś karę śmierci.

Inna sprawa: najgłośniejsze obecnie porwanie dla okupu zakończone brutalnym mordem porwanego. Prowadziła ją moja konsultantka, więc miałem okazję poczytać akta. Zabójstwo zostało zaplanowane i wykonane z zimną krwią. Oczywiście, ten teatrzyk który teraz rozgrywa się w mediach nijak ma się do rzeczywistości (a komu się chce czytać 120 tomów akt?). Czy trzymanie w zimnej piwnicy człowieka przykutego do ściany za szyję i nogę, łudzenie go powrotem do domu przez 2 lata, bicie, głodzenie, faszerowanie psychotropem, nie zapewnienie podstawowych ludzkich warunków dla egzystencji i wreszcie brutalne zamordowanie - mimo podjętego okupu - czy takie zachowanie zasługuje na drugą szansę? Nie.

Zdaję sobie sprawę, że mamy być - jako społeczeństwo - lepsi od tych potworów. Ale ta moralna wyższość strasznie mnie uwiera. Czy miałbym odwagę skazać kogoś na karę śmierci? Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem. Ale chciałbym mieć możliwość wymiaru takiej kary.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-05-11, 13:04   

romulus napisał/a:
Wybrałbym te najgorsze, np. seksualne wykorzystywanie i mordowanie dzieci

A czy zgodziłbyś się na karę śmierci za ludobójstwo lub morderstwa sądowe? Dla kogoś, kto przez wiele lat z premedytacją posyłał innych ludzi na śmierć? Kto kazał innych torturować, gnębić, poniżać, i/lub sam też to robił?
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2008-05-11, 14:38   

Kto wie, Bernardzie, kto wie? Jeśli winy są ewidentne - a w takim przypadku trudniej ją udowodnić, niż molestowanie dziecka, czy zabójstwo - to, dlaczego nie?

Oczywiście jest jeszcze humanizm... Ale nie myślę o humaniźmie, kiedy patrzę w oczy ofiary przestępstwa, która "zawiniła" tylko tym, że jest piękną kobieta, ktorą upatrzył sobie jakiś zwyrodnialec. Nie mam zamiaru go leczyć, wskazywać drogi, resocjalizować. Tylko wyeliminować. Takie najcięższe zbrodnie są efektem indywidualnego, świadomego wyboru (mówimy tu o przestepstwach umyślnych). Jeśli ktoś swiadomie wybiera tą ścieżkę, to musi liczyć się z konsekwencjami, że spadnie na niego karząca ręka społeczeństwa uzbrojonego w aparat zinstytucjonalizowanej przemocy.

A kara dożywotniego więzienia? Wspominałem na innym, specjalistycznym forum, że średnia zycia skazanego na dożywocie w zakładzie karnym wynosi 7 lat. Popełniają samobójstwa. Zatem ta kara też nie jest humanitarna.

Zapyta ktoś, co daje nam prawo decydować o zyciu i śmierci? My sami, system społeczny i kulturowy, który tworzymy. zabójcom też nikt nie daje prawa decydować o życiu ofiary. Ale my różnimy się od zabójcy tym, że dajemy mu szansę na uczciwy proces, w którym może się bronić. Na apelację i ewentualnie kasację. Dlatego taki wyrok śmierci nie będzie nigdy zrównaniem się z tym zabójcą. Bo on swojej ofierze szansy nie dał. A humanitaryzm, który jesteśmy mu "winni" to właśnie uczciwy proces, środki odwoławcze, wolność słowa.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-11, 14:41   

romulus napisał/a:
humanitaryzm, który jesteśmy mu "winni" to właśnie uczciwy proces, środki odwoławcze, wolność słowa.
Wg Ciebie. Wg mnie jesteśmy mu winni te same prawa, które przysługują innym obywatelom. A więc również i wolność od pozbawiania życia!

Bo co w razie pomyłki? Gdzie będzie różnica między państwem, które zabiło niewinnego, a mordercą? Nie będzie różnicy. Państwo, a także my wszyscy, będziemy jak ten zwyrodnialec. Niezbyt kusząca perspektywa.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2008-05-11, 14:44   

Wydaje mi się, ze argument z pomyłką w dobie takiej techniki kryminalistycznej, jaką dziś dysponuje aparat ścigania, ma już słabe oparcie. Ale przecież nie chodzi mi o takie przypadki, kiedy ktoś zostaje skazany w procesie poszlakowym, ale o takie, kiedy wina jest ewidentna.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-11, 14:53   

Wiesz, mój wykładowca powiedział krótko - nigdy nie ma 100% pewności. Bo cóż z tego, że technika kryminalistyczna idzie do przodu? A przestępcy to co, niby w miejscu stoją? Technika kryminalistyczna w zasadzie jest zawsze krok do tyłu, za przestępcą. Bo bardzo rzadko kryminalistycy wpadną np na to, że jakiegoś urządzenia można użyć do celów przestępczych i znajdą sposób wykrywania go "uprzednio".

Nawet DNA nie jest w 100% pewne - bo z tego co pamiętam, bliźnięta mają ten sam kod. A był w USA przypadek, gdy sąd od dwóch bliźniaków zasądził babce alimenty, bo nie dał rady wskazać, który jest ojcem.

Na dodatek rośnie dość mocno zagrożenie tym, że kogoś po prostu "wrobią" w czyn. Bo faktycznie, technika idzie do przodu. Więc zamiast tylko maskować trop, będą pewnie kryminaliści chcieli na kogoś innego przerzucić odpowiedzialność. Bo wtedy policja kogoś złapie i może już się nie będzie zagłębiać w dokładne analizy. Bo już kogoś ma.

Na dodatek np w wypadku karania za zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi - cóż, łatwo jest skazać wojaka, który trzyma kałacha w łapie. Ale polityka ze stolicy kraju? Oj trudno. Bo ciężko udowodnić związki wszystkie konieczne.

No albo gwałt - zawsze zostaje ta doza "niepewności", że kobita z początku chciała, a potem jej się odwidziało. I co? Na pewno wtedy był to w 100% gwałt? Na pewno masz tu winę i zamiar? Ciężka sprawa wg mnie.

Podobnie przy molestowaniu etc - zawsze Ci się może tłumaczyć, że niepoczytalny etc. I co? No nie dasz mu wiary jako sędzia. I cacy. Ale masz 100% pewności, że faktycznie dobrze oceniłeś? Nie. I mieć nie będziesz. Bo jednak ktoś np mógł napisać opinię inną. I jest szansa, że ona była prawdziwa. Tylko np napisana niechlujnie.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2008-05-11, 16:58   

Ha! Ale przy ocenie poczytalności obowiązkowe są opinie biegłych. Potem przesłuchanie przed sądem. A jak opinia nierzetelna to mozna kolejnego powołać.

Ale nie o to chodzi. Nie zawsze brak jest 100 pewności. Łapiesz pijanego kierowcę. Cóż w tym niepewnego? Badanie alkotestem, który ma certyfikat i po sprawie. Nie mówię, żeby ich karać smiercią :)

Przestepcę, który zgwałcił kobietę napadając ją w parku nie można podejrzewać o to, że swoim urokiem osobistym zaciągnął kobiete w krzaki, pobił i brutalnie zgwałcił. Ale już mąż, który zaczyna kochać się z żoną, a ona mówi w pewnym momencie "stop", lecz on nie przerywa i brutalnie doprowadza do finału, już tak łatwo nie skarzesz. Choć obydwaj gwałcą.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-05-11, 17:38   

romulus napisał/a:
Przestepcę, który zgwałcił kobietę napadając ją w parku nie można podejrzewać o to, że swoim urokiem osobistym zaciągnął kobiete w krzaki, pobił i brutalnie zgwałcił. Ale już mąż, który zaczyna kochać się z żoną, a ona mówi w pewnym momencie "stop", lecz on nie przerywa i brutalnie doprowadza do finału, już tak łatwo nie skarzesz. Choć obydwaj gwałcą.

Ale w tym pierwszym przypadku to już jest typowy, ewidentny gwałt, a w tym drugim - może po prostu to, że mąż tak się zapędził podczas stosunku, że chciał po prostu skończyć. I tylko w tym pierwszym przypadku jest to przestępstwo w pełnym tego słowa znaczeniu, bo męża kobieta sobie na ogół wybiera (ba, to kobieta decyduje o tym, który mężczyzna ma ją zdobyć), a przypadkowo napotkanego gwałciciela się nie wybiera. Żona na ogół zna swojego męża i wie, czego się moze po nim spodziewać.
Moze i taki mąż powinien zostać ukarany, jeśli żona go pozwie, ale IMO powinien wtedy dostać niższą karę.

Swoja drogą - dzisiaj w Teleekspresie mówili, że 22-letnia ciężarna kobieta, majaca za miesiąc urodzić syna, zginęła w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. Sprawcy nic się nie stało; trzeźwieje w izbie zatrzymań.
Moim zdaniem takiemu bandycie powinno się odrąbać ręce, wydłubać mu oczy, wypatroszyć go, wykastrować i spalić go żywcem. Dla takich IMo nie powinno być jakiejkolwiek litości. Może wtedy ci pozostali imbecyle zastanowią się dwa razy, zanim zaczną prowadzić auto po alkoholu. Może wtedy wreszcie znacząco zmniejszy się liczba wypadków powodowanych przez pijanych kierowców. Kiedy się ich w ten sposób przestraszy, co może ich spotkać, jeśli kogoś przejadą po pijanemu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-05-11, 17:54   

romulus napisał/a:
Ha! Ale przy ocenie poczytalności obowiązkowe są opinie biegłych. Potem przesłuchanie przed sądem. A jak opinia nierzetelna to mozna kolejnego powołać.
1) Każda opinia to koszty. A przecież wiadomo, że w procesie liczy się też by był tani. Więc pewnie sędziowie niektórzy by nie wzięli kolejnego biegłego. No ale kogoś skazać by mogli.
2) Każda dodatkowa opinia w zasadzie tylko powiększa stan niepewności. Bo raczej nie będzie identycznej opinii (bo inaczej by nie było pierwotnego rozdźwięku, albo nierzetelności). No i znowu zostaje sporo wątpliwości. I co? Zabijać wtedy ludzi... nie dzięki.
romulus napisał/a:
Łapiesz pijanego kierowcę. Cóż w tym niepewnego?
1) To, że mógł być pijany "nieświadomie" - bo np brał leki z alkoholem. Albo np wcześniej sprawdził się tym takim śmisznym "alkotestem" co to można w TV market kupić i wyszło mu, że jest trzeźwy. W obu wypadkach odpada wina. A nawet jak nie odpada - pojawia się spora wątpliwości.
2) Wyniki maszyny mogły być fałszywe - zwyczajnie maszyna się rypnęła. Zdarza się. I co? Znowu taka 100% pewność? Not really.
romulus napisał/a:
Przestepcę, który zgwałcił kobietę napadając ją w parku nie można podejrzewać o to, że swoim urokiem osobistym zaciągnął kobiete w krzaki, pobił i brutalnie zgwałcił. Ale już mąż, który zaczyna kochać się z żoną, a ona mówi w pewnym momencie "stop", lecz on nie przerywa i brutalnie doprowadza do finału, już tak łatwo nie skarzesz. Choć obydwaj gwałcą.
Ale nawet ten w parku może mówić - baba zdejmowała przede mną ciuchy. Striptiz mi w parku urządziła. Chętna była. A teraz udaje tylko świnia! Masz jedne zeznania przeciw drugim, plus najpewniej wynik obdukcji, który jednak nie jest do końca rozstrzygający, bo może babeczka lubi ostry seks? Ot, zagwozdka co zaszło. Znowu - 100% nie uświadczysz.
Bernard Gui napisał/a:
Może wtedy wreszcie znacząco zmniejszy się liczba wypadków powodowanych przez pijanych kierowców.
Myślenie, które na całe szczęście w XIX wieku bodajże już w Europie porzucono, bo się okazało, że jest nieprawdziwe ;) Chociaż miło Beniuś, że tak bardzo Ci się islamskie kary podobają ;) W nowoczesnej islamskiej europie będziesz pierwszym kolaborantem mahometan ;)
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-05-11, 17:58   

Wulf napisał/a:
Myślenie, które na całe szczęście w XIX wieku bodajże już w Europie porzucono, bo się okazało, że jest nieprawdziwe

Słyszałem juz wielokrotnie, że KŚ nie odstrasza. Ale założyłem wtedy, że nie odstrasza zawodowych przestępców, którzy są zdeterminowani, ale jednocześnie, że odstraszałaby potencjalnych przestępców, którzy postępują skrajnie lekkomyślnie.
Wulf napisał/a:
miło Beniuś, że tak bardzo Ci się islamskie kary podobają

To coś takiwego jest islamską karą? Nie wiedziałem.
Wulf napisał/a:
W nowoczesnej islamskiej europie będziesz pierwszym kolaborantem mahometan

Nie sądzę, bo nie jestem za kamieniowaniem zgwałconych kobiet ani karaniem śmiercią okultystów ani apostatów.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 15