Nie ma na forum tematu do ogólnego marudzenia. Nie na temat oglądanych seriali aktualnie, nie na temat spodziewanych nowości, czy zapowiedzi. Ale tak ogólnie - o wszystkim i o niczym, o trendach, zjawiskach, przyzwyczajeniach.
Tak mi przyszedł do głowy ten temat po lekturze tego artykułu: http://wiadomosci.gazeta...._internet_.html Wypisz wymaluj, jakbym czytał o swoich zwyczajach. Telewizje ogólnotematyczne, jak Polsat, TVN, czy TVP oglądam od biedy, z rzadka i przez moment. Głównie TVN - z powodu "Faktów" i "Top Model" Potem TVP - tylko dla "Mody na sukces", o ile nie przydrzemię w połowie odcinka Od czasu do czasu "The Voice of Poland", nawet nie tylko dla Nergala ale z powodu wydawało mi się, że ciekawej formuły. Ale już mnie zaczął nużyć. Polsat - oglądam tak rzadko, że w zasadzie w ogóle mógłbym go nie mieć w ramówce programów.
Seriale tam emitowane są dla mnie mało atrakcyjne. Te polskie - z oczywistych względów: brak scenariusza i męczenie buły z zachodnimi, amerykańskimi formatami, starymi i niestrawnymi. A te seriale amerykańskie czy brytyjskie i tak wcześniej obejrzę w kanałach tematycznych, jeśli wcześniej w sieci ich nie znajdę.
Mój telewizyjny top to:
- HBO, HBO2, HBO Comedy - oglądam tam seriale i filmy. Ale głównie nastawiam się na seriale. Aktualnie polski "Bez tajemnic", "How to make it in America 2", "Ricky Gervais Show" (choć jest specyficzny), rewelacyjny "Bored to Death", czasami "Hung". W listopadzie startuje 2 sezon "Boardwalk Empire" więc czekam na premierę telewizyjną
- FOX - to chyba kanał, w którym jest najwięcej nowości i najszybciej po premierach w USA trafiają do Polski. Dzięki niemu znacznie ograniczyłem oglądanie seriali z sieci
- FoxLife - tak samo jak powyżej
- Comedy Central - głównie dla "Bing Bang Theory", "How I met your mother".
A potem sieć. Ale wybieram te seriale, które wiem, że nie trafią szybko do Polski. Jeśli pojawia się jakaś zapowiedź w powyższych kanałach to daruję sobie oglądanie w sieci.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Telewizji nie oglądam od 8 lat, czyli odkąd podłączyli mi w domu stałe łącze. Programy rozrywkowe i informacyjne mnie nie obchodzą, tak samo jakieś dokumenty na Discovery, na nowe filmy by trzeba czekać ze 2 lata żeby się pojawiły w TV, a seriale też szybciej znajdzie się na sieci. Są wyjątki - zdaje się że Walking Dead i Gra o tron wychodziły jakoś jednocześnie na HBO w pl i usa, ale i tak wolałem je sobie po ludzku, ściągnąć
E tam. Ja wolę tradycyjnie - przed telewizorem i w jakości HD. A że seriali jest całe mnóstwo, to jest w czym wybierać. I tak spośród dostępnych w sieci nie obejrzę wszystkich. A kiedy widzę zapowiedź polskiej premiery, to sobie odpuszczam ślęczenie przed 19 calowym monitorem. To właśnie jest nienaturalne dla mnie. Widać, różnica pokoleń A ponadto teraz mnóstwo, jeśli nie większość seriali w kanałach tematycznych dostępna jest i w wersji oryginalnej (bez lektora), i z lektorem, i z napisami.
Dorzuciłbym jeszcze pakiet AXN: podstawowy AXN, AXN Crime, AXN Sci Fi. Choć tylko na podstawowym są w miarę przyzwoite tytuły. Na pozostałych tylko się zdarzają od czasu do czasu.
A mając dekoder z funkcją nagrywania - w zasadzie nie mam problemów z kolizją terminów I czasem oglądania.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zdarza mi się oglądać tv, zdarza mi się oglądać nawet seriale w tv - ale nie jest to nic regularnego. Zdecydowanie bardziej wolę pobierać z sieci to, co mi odpowiada, a nie to co mi pokażą. W dodatku mogę mieć napisy, a nie lektora, oraz brak reklam.
Poza tym mój tv to 21 calowy monitor, który trzymam w domu, a większość czasu spędzam poza nim. I dobrze, tv to strata czasu. Jakbym chciał oglądać Tap Madle albo
Mamy Talenty to są w necie.
Telewizji nie oglądam od kiedy się przeprowadziliśmy i telewizor wylądował w drugim pokoju. Dla mnie stan idealny. Nie oglądam seriali, bo nie przepadam za czymś takim, "megahity" i "superkina" oglądałem już dawno temu i do znudzenia, a jak mi się jakiś zachce to mam albo na płycie, albo jest net. Raz na jakiś czas zobaczę co oferuje Hyper* z anime, ale tu też wolę sam decydować.
A te wszystkie tańce, topy, to jest badziew, którego nie cierpię. Jak możesz to Romulusie strawić?
* Skoro o tym mowa, dziś ma GHOST IN THE SHELL: STAND ALONE COMPLEX. Nieźle.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A te wszystkie tańce, topy, to jest badziew, którego nie cierpię. Jak możesz to Romulusie strawić?
Oglądam "Tap Madl", bo sprawia mi on perwersyjną przyjemność: ten lans, te dziewuszki, dla których dramatem jest odpadnięcie z programu - jedna nawet tonem zrezygnowania po odpadnięciu powiedziała z płaczem niemal "no cóż, będę musiała iść na studia" I do tego Dżoana prężaca się na top model, a w sumie pokazała tylko cycki w "Playboyu", wystapiła w kilku kampaniach nie za wielkich i w amerykańskim "Tańcu z gwiazdami" To całe dżiuri Ech. Ten program daje "oczyszczenie" dla mózgu.
Próbowałem kiedyś ogladać seriale po podłączeniu komputera do mojego telewizora (albo z przenośnego dysku przypiętego do ekranu). Dalej, to nie to samo
EDIT: i po najpopularniejszym programie na rynku można mieć niezły ogląd na poziom całej rozrywki w telewizji. Niski jest i nie rokuje żadnych wyżyn
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie mam telewizora, co chcę ściągam z sieci i oglądam na komputerze. Nie lubię seriali a do tego ja jestem umysł ścisły i mi się podobają tylko te seriale co ja ich już znam. Czasem robię wyjątek na SF lub coś kryminalnego.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie wyobrażam sobie jak mógłbym oglądać seriale i filmy na monitorze komputerowym. Toż to profanacja i masochizm. Jak jeszcze duże plazmy kosztowały kupę kasy to taki sposób oglądania był zrozumiały, ale teraz? Firmowa plazma 50-cio calowa kosztuje poniżej 2tys zł. Dowolny film czy odcinek serialu wrzucam np na pendriva i oglądam w znakomitej jakości na full ekranie, w pełni rozkoszując się tym co twórcy stworzyli. A jak coś bardzo wpadnie w oko (głównie pod względem wizualnym) to kupie na BluRay.
utrivv napisał/a:
.... a do tego ja jestem umysł ścisły i mi się podobają tylko te seriale co ja ich już znam.
Przecież to bez sensu. Jak masz poznać nowe i dać im szansę na podobanie? Co to ma wspólnego ze ścisłym umysłem? A może chodziło o ściśnięty?
.... a do tego ja jestem umysł ścisły i mi się podobają tylko te seriale co ja ich już znam.
Przecież to bez sensu. Jak masz poznać nowe i dać im szansę na podobanie? Co to ma wspólnego ze ścisłym umysłem? A może chodziło o ściśnięty?
Bardzo mi przykro, inżynier Mamoń.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wiesz Adam, niektórzy za profanację samochodu uznają auta, które nie zajmują dwóch miejsc parkingowych. Ewentualnie czytanie niepapierowej książki. Dla mnie 50 cali to nie jest tylko wyrzucanie kasy, to zbrodnia luksusu. Nie wiem co miałbym robić przed 50 calami, chyba się brandzlować. A jak filmy i seriale pójdą w tym kierunku co gry (fajna grafika, kiepskie scenariusze) to przestanę je oglądać i zajmę się hodowlą owiec na wyspach Pacyfiku.
Nie wyobrażam sobie jak mógłbym oglądać seriale i filmy na monitorze komputerowym. Toż to profanacja i masochizm. Jak jeszcze duże plazmy kosztowały kupę kasy to taki sposób oglądania był zrozumiały, ale teraz? Firmowa plazma 50-cio calowa kosztuje poniżej 2tys zł. Dowolny film czy odcinek serialu wrzucam np na pendriva i oglądam w znakomitej jakości na full ekranie, w pełni rozkoszując się tym co twórcy stworzyli. A jak coś bardzo wpadnie w oko (głównie pod względem wizualnym) to kupie na BluRay.
Ja oglądam tylko na monitorze komputera bo, wyobraź sobie, obecnie nie mam kasy (choć taki tani!) no dobrą 50". Mam w pizdu innych wydatków* (za 2k PLN mam, kurna, mnóstwo płytek do kuchni! ) i choć jeszcze niedawno (rok temu) tak sobie myślałem, że sobie sprawię kino domowe, to teraz tak sobie myślę, że i tak na tym współczesnym zamienniku olejnego płótna oglądałbym tylko filmy na dvd (czy innym ustrojstwie, jeżeli dvd to też zbrodnia) gdyż ostatni raz telewizor włączyłem w okolicach marca (brat ma chyba N, ojciec ma cyfrę - obaj narzekają, że nigdy nic nie ma kiedy oni akurat mają czas, a czasu, podobnie jak ja, mają niewiele). Zresztą 50" nie zabiorę ze sobą do łóżka, tak jak mojego laptopa (niestety tylko 17"), a ostatnio z żoną w zasadzie oglądamy tylko w ten sposób. Wygodnie, przyjemnie, romantycznie, tylko cholera później okruszki z chipsów wnerwiają.
Masochizm? Nigger please...
Jander napisał/a:
Nie wiem co miałbym robić przed 50 calami, chyba się brandzlować
Pornole na 50" Lubię to!
*Jakbym miał zbędne kilka kafli, to bym zainwestował w nowego blaszaka. Bo stary mi służy tylko do farmienia expa w WoWie i do słuchania (wraz z cała ulicą) muzyki.
Na lapku wprawdzie jeszcze przez kilka lat pogram, ale lapek to jednak nie blaszak... Lub wydałbym to na upatrzoną biblioteczkę do salonu. Książki w pudłach jednak demoralizują.
Tak więc argument, że gdybym miał kasę, to bym chciał sobie kupić - raczej nie byłby trafiony.
No dobra, czuję się przekonany. Błędnie założyłem, że dzisiaj w Polsce wydać na przyzwoity ekran sumę niewiele większą niż jedna minimalna krajowa pensja to drobiazg. Mea culpa.
Nie zmienia to, co prawda, faktu iż nie znam osoby która po zakupie 50" ekranu chciałaby cokolwiek obejrzeć na monitorze komputerowym. To jak czytać książkę przez dziurkę od klucza.
Kwestia przyzwyczajenia - nie narzekałem na 10", teraz nie narzekam na 15" i 21". Jakby Ci ukradli 50" to też byś się przyzwyczaił do mniejszego. Chociaż w sumie duży tv trudniej ukraść.
Nie zmienia to, co prawda, faktu iż nie znam osoby która po zakupie 50" ekranu chciałaby cokolwiek obejrzeć na monitorze komputerowym. To jak czytać książkę przez dziurkę od klucza.
Już znasz. Mamy w domu plazmę (nie wiem czy jest to akurat 50'', nie interesowałem się ) ale i tak wolę oglądać filmy/seriale na swoim monitorze - 23'' starczają mi w zupełności. Tak jak napisał Jander, jest to kwestia przyzwyczajenia.
Błędnie założyłem, że dzisiaj w Polsce wydać na przyzwoity ekran sumę niewiele większą niż jedna minimalna krajowa pensja to drobiazg.
To nie jest problem. To zbędny wydatek.
Zwłaszcza kiedy remontuje się dom.
Mogę sobie kupić taki telewizor, tylko po co mi on?
Do łapania kurzu?
AdamB napisał/a:
Nie zmienia to, co prawda, faktu iż nie znam osoby która po zakupie 50" ekranu chciałaby cokolwiek obejrzeć na monitorze komputerowym. To jak czytać książkę przez dziurkę od klucza.
Bywam u brata, bywam u rodziców. Oglądam tam czasem jakieś filmy i jak tak wracam sobie do domu i później oglądam coś na swoim lapku, to jakoś nie czuję dyskomfortu.
Chcę ekranowego przepychu i pierdolnięcia? Idę do kina.
Jander napisał/a:
Chociaż w sumie duży tv trudniej ukraść.
U nas jest jeszcze względnie mało murzynów, a Polacy są wyspecjalizowani w samochodach. Ale wyrobimy się
Sammael napisał/a:
Mamy w domu plazmę (nie wiem czy jest to akurat 50'', nie interesowałem się
Duże i płaskie, to ja chciałbym mieć ścianę akwarium.
Zadowolę się jednak pomniejszonym kominkiem...
(I rozpieprzony piaskowiec, jeszcze tylko pół roku!)
(Jander wie o co kaman)
To jest czad. Siedzisz i lampisz się w płonące drewniane polana.
A nie śjakieś fluidy i plazmy...
Witam, nowy jestem więc z pokorą
Jeśli Wam Panowie starcza ekran komputera to ok (mi już nie starcza i rozumiem Adama). Jeśli oglądacie filmy nie w HD (zwykłe avi 700 czy 1400 Mb w niskiej rozdzielczości) to pewnie że poza wielkością ekranu nie ma totalnie żadnej różnicy. Ba, czasem nawet lepiej jest coś takiego zobaczyć na małym ekranie bo nie widać tych niedociągnięć. South Parka można tak sobie obejrzeć, Simpsonów itd.
Ale Panowie jeśli mam zobaczyć film w HD z cyfrowym dźwiękiem (a nie chcę iść do kina) to nie można porównywać ekranu komputera to 40-50 calowej plazmy z kinem domowym. Ja wiem, że maniaków oglądania w HD pewnie tu za dużo nie ma (pewnie sam jestem) ale obejrzyjcie sobie takiego choćby Avatara najpierw tradycyjnie jak na studiach w akademiku na kompie 19 cali z avika 1400 Mb a potem w HD na tej rzeczonej plaźmie. Nie ma różnicy?
Avatar jak dla mnie mógłby równie dobrze nie powstać, ładna bajka i nic więcej. Tak więc sorry, ja nie potrzebuję tego, a na filmy wbijające w fotel to nie potrzebuję prywatnego kina za 5 tyś (tv, kino domowe etc), mogę zapłacić te 15zł.
Ale Panowie jeśli mam zobaczyć film w HD z cyfrowym dźwiękiem (a nie chcę iść do kina) to nie można porównywać ekranu komputera to 40-50 calowej plazmy z kinem domowym. Ja wiem, że maniaków oglądania w HD pewnie tu za dużo nie ma (pewnie sam jestem) ale obejrzyjcie sobie takiego choćby Avatara najpierw tradycyjnie jak na studiach w akademiku na kompie 19 cali z avika 1400 Mb a potem w HD na tej rzeczonej plaźmie. Nie ma różnicy?
Ja lubię w HD i to naprawdę jest różnica. Nie chodzi o efekty specjalne w filmie. Moja ulubiona "Incepcja" w HD po prostu pieści oczy. A na ponad 40 calowym ekranie telewizora to jest ekstaza. Dlatego kiedy mam wybór: ekran monitora a ekran telewizora (LED ) wybieram to drugie. Swoją drogą, cieszę się, że nie dałem się złapać na histerię z telewizorami 3D. Od początku mi się to nie podobało, bo 3D jest dobre w kinie i raz na jakiś czas. Idiotyzmem byłoby ładowanie pieniędzy w taką bzdurę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Widzę że Panowie maja drobnomieszczańskie nawyki: TV osobno komputer osobno, plazma, kino domowe i inne duperele
Pod względem formy jestem minimalistą i telewizor zaakceptował bym tylko w przypadku podłączenia do niego konsoli. Wtedy te 50" miało by sens.
Trudno tu kogoś do czegoś przekonywać ale z badań wynika że ludzie z natury nie są masochistami i jeżeli ktoś nie ma telewizora to mu to NAPRAWDĘ odpowiada
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Cała ta dyskusja jest tak naprawdę taka sama jak dyskusja maniaka motoryzacji i związanych z nią gadżetów (który musi mieć alufelgi, ciemne szyby, podgrzewane lusterka, 300 koni i napęd turbo) z gościem dla którego samochód ma służyć tylko po to aby przewieźć do z punktu A do B. Tak samo jak Was dziwi nakręcanie się na plazmy, HD, 55 cali (bo można przecież na kompie) tak samo mnie np. dziwi nakręcanie się na alufelgi . Co kto lubi, Panowie...
Romulus napisał/a:
Swoją drogą, cieszę się, że nie dałem się złapać na histerię z telewizorami 3D. Od początku mi się to nie podobało, bo 3D jest dobre w kinie i raz na jakiś czas. Idiotyzmem byłoby ładowanie pieniędzy w taką bzdurę.
3D w telewizorze to nawet dla mnie jest przesada. Nie utrzyma się to długo, jeszcze trochę a cena takich telewizorów spadnie pewnie poniżej "nie3D".
Duże i płaskie, to ja chciałbym mieć ścianę akwarium.
Zadowolę się jednak pomniejszonym kominkiem...
To jest czad. Siedzisz i lampisz się w płonące drewniane polana.
Przy akwarium jest potem masę roboty, sprzątanie, wymiana wody a fee.... To nie dla mnie
A kominek to rozebrałem po kilku latach, palić się mi już w nim odechciało a w umeblowaniu mieszkania przeszkadzał..
Plejbek napisał/a:
3D w telewizorze to nawet dla mnie jest przesada. Nie utrzyma się to długo, jeszcze trochę a cena takich telewizorów spadnie pewnie poniżej "nie3D".
Tak naprawdę 3D w telewizorze to tylko jeden układ więcej. Przyszłość jest taka, że będzie w każdym modelu, niezależnie od ceny. Problem tylko czy komuś się będzie chciało kupować do tego odtwarzacz DVD/BluRay 3D i filmy w 3D?
utrivv napisał/a:
Pod względem formy jestem minimalistą i telewizor zaakceptował bym tylko w przypadku podłączenia do niego konsoli. Wtedy te 50" miało by sens.
Tak naprawdę to nie chodzi o tradycyjny telewizor a o odpowiedni ekran. Telewizor kojarzy się wyłącznie z oglądaniem programów telewizyjnych, ja znacznie częściej używam tylko ekranu (jako przekazującego do naszych oczu obraz) w celu obejrzenia na odpowiedniej jakości i wielkości sprzęcie filmów, seriali, koncertów z płyt BluRay, DVD lub z sieci. To że to urządzenie ma przy okazji tuner TV mi nie przeszkadza, choć nie jest mi on do niczego potrzebny.
Ale w HD nie chodzi tylko o wizualność w sensie - efekty specjalne. Zwykłe filmy w tej technice, takie jak sensacyjne, całkiem inaczej "wyglądają" w HD niż w "zwykłym" formacie. Głębia i ostrość obrazu są niesamowite. Spróbuj kiedyś porównać ten sam film w zwykłym formacie i taki w formacie HD. Różnica jest nieprzeciętna i oczywista. Nawet jeśli to będzie tylko film sensacyjny. Ostatnio oglądaliśmy z żoną "Amelię" w HD. Wow.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale w HD nie chodzi tylko o wizualność w sensie - efekty specjalne. Zwykłe filmy w tej technice, takie jak sensacyjne, całkiem inaczej "wyglądają" w HD niż w "zwykłym" formacie. Głębia i ostrość obrazu są niesamowite. Spróbuj kiedyś porównać ten sam film w zwykłym formacie i taki w formacie HD. Różnica jest nieprzeciętna i oczywista. Nawet jeśli to będzie tylko film sensacyjny. Ostatnio oglądaliśmy z żoną "Amelię" w HD. Wow.
No ale ja pisałem wcześniej, że miałem do czynienia z filmami w HD, chociażby na plazmie u rodziców. No ładne, ale czy Wow? Amelia w zwykłym formacie już była wizualnie super i domyślam się, że w HD jest jeszcze bardziej super. Zgoda. Ale mimo wszystko, wzruszam ramionami. Ja z tych co to samochodu potrzebują tylko po to by dojechać do pracy...
No tak, ale liczy się także komfort podróżowania. Latem, w trakcie upałów jeżdżać w samochodzie bez klimatyzacji z pewnością odczujesz różnicę, kiedy przesiądziesz się do tego z klimatyzacją. Mając do dyspozycji światla ledowe też odczuwasz różnicę w zużyciu prądu w domu. Mając zmywarkę również czujesz różnicę w stosunku do czasów, kiedy musiałeś zmywać
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Powiem tak, gdybym miał naprawdę zbędna kasę, to pewnie bym nie wzgardził, ale raczej dla szpanu niż rzeczywistego komfortu oglądania.
Z innych:
1) Co do klimy to pudło. Klimatyzacji unikam jak ognia, zawsze potem muszę odchorować.
W biurze mam klimatyzację i tego lata była wyłączona aż tak potrzebna to w sumie nie była. Dla mnie komfort jazdy polega na tym, ze samochód mi się nie rozkraczy na środku drogi.
2) Co do zmywarki też pudło. Bo dla mnie to produkt pierwszej potrzeby. W nowej kuchni pierwszym sprzętem będzie własnie nowa zmywarka. Płaski telewizor nie jest produktem pierwszej potrzeby. Z tego prostego względu że filmy mogę oglądać na lapku.
Lapka tez niby kupiłem tylko "do pracy", ale w sumie jest o u mnie platforma stricte rozrywkowa.
3) Już chętniej zainwestowałbym w solidną wieżę i głośniki, ale w sumie kupiłem bardzo fajne do kompa więc chwilowo też odpada.
I by nie było. Nie uważam, że oglądanie na płaskim w HD jest gorsze, bo nie jest. Zwyczajnie nie mam podejścia Adama, nie czuję się profanem i masochistą.
Ale to trochę jak z trzymaniem kieliszka od wina nie za nóżkę. Są tacy, którzy nie potrafią pojąć jak tak można! Taka fiksacja, zboczenie i już. Trzeba wybaczyć.
Spellu powinni wymyślić komputer, który będzie zmywał i w sumie zamiast wszystkiego będziesz mógł mieć kompa.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum