Nie uzasadnione jest porównywanie stacji płatnych z TVP.
To fakt, ale czemu stacje komercyjne (TVN, Polsat) produkują jakieś bzdury w stylu Majka (nie dość że pszczółka, to jeszcze wiatropylna) zamiast nakręcić cokolwiek może i nawet nie ambitnego, ale chociaż niewysysającego mózgu?
Ano temu, że tym stacjom ambitniejsze produkcje są najzupełniej w świecie zbędne. Ich polityka polega na produkcji programów, które trafią do jak najszerszego kręgu/grona odbiorców możliwie najmniejszym kosztem. Skoro największą popularnością w Polsce, cieszą się takie serie jak: "M jak Miłość", "Klan", "Plebania" czy "Padre Mati", to jasna sprawa, że właśnie "cosie" w takie desenie należy robić.
Swego czasu TVP się szarpnęła i zrobiła dwa sezony bardzo udanego "Gliny". Więcej się po prosto nie opłacało. O wiele taniej można zrobić byle co (vide - patrz tytuły powyżej) i oszczędzić kasę. Vox populi, vox Dei.
Musimy przejść tą samą serialową drogę co zachodnie państwa - od oper mydlanych przez nieco lepsze produkcje do spokojnego współistnienia produkcji ambitnych i dla masowych odbiorców.
ASX76 napisał/a:
Swego czasu TVP się szarpnęła i zrobiła dwa sezony bardzo udanego "Gliny".
Niech mi ktoś powie jak to jest z serialem Mad Men. Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek pierwszej serii i o mało nie zasnąłem. Nic się nie działo. Tak będzie dalej? Po prostu nie wiem czego mam się spodziewać po tym serialu. Zbiera wszystkie możliwe nagrody, ale pilot nie nastroił mnie pozytywnie, więc nie wiem czy jest sens się zmuszać do kolejnych odcinków.
Niech mi ktoś powie jak to jest z serialem Mad Men. Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek pierwszej serii i o mało nie zasnąłem. Nic się nie działo. Tak będzie dalej? Po prostu nie wiem czego mam się spodziewać po tym serialu. Zbiera wszystkie możliwe nagrody, ale pilot nie nastroił mnie pozytywnie, więc nie wiem czy jest sens się zmuszać do kolejnych odcinków.
W tym serialu raczej chodzi o perfekcyjne przedstawienie klimatu życia pewnego kręgu osób w latach 60-tych. Sądzę, że jeśli pierwszy odcinek ci nie podszedł to reszta też nie podejdzie, po prostu produkcja nie w twoim guście.
Niech mi ktoś powie jak to jest z serialem Mad Men. Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek pierwszej serii i o mało nie zasnąłem. Nic się nie działo. Tak będzie dalej? Po prostu nie wiem czego mam się spodziewać po tym serialu. Zbiera wszystkie możliwe nagrody, ale pilot nie nastroił mnie pozytywnie, więc nie wiem czy jest sens się zmuszać do kolejnych odcinków.
W tym serialu raczej chodzi o perfekcyjne przedstawienie klimatu życia pewnego kręgu osób w latach 60-tych. Sądzę, że jeśli pierwszy odcinek ci nie podszedł to reszta też nie podejdzie, po prostu produkcja nie w twoim guście.
Moje pierwsze zetknięcie z tym serialem też takie było. O co kaman z tym sukcesem - tak pomyślałem wtedy (może jest gdzieś jeszcze na forum moja opinia). Zatem porzuciłem po 2-3 odcinkach. Ale po jakimś czasie serial zawitał do Polski na kanale FoxLife, zacząłem oglądać nieco z nudy i tak się wciągnąłem, że po pierwszym sezonie odleciałem całkowicie. Ale oglądając ten serial musisz przygotować się na to, co pisał AdamB. To nie jest serial efektowny fabularnie (choć, ostatecznie, oglądałem kolejne sezony z wypiekami). To serial do odkrywania, ale nie intryg, perypetii miłosnych itp. Z zapartym tchem oglądałem odcinki 4 sezonu, szczególnie interakcje na linii Don-Peggy-Betty-Joan. Zdaje się, że 8 odcinek 4 sezonu uznałem za arcydzieło, pod każdym względem. Ale i wczesniejszy ("The Suitcase") jest wspaniały. W ogóle w 4 sezonie ten serial wzbił się na wyżyny.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja po prostu nie jestem targetem i tak to traktuję - niewątpliwie jest to niezły serial, ale kompletnie do mnie nie trafia. Za to trafił na półkę z Rodziną Soprano czy Boardwalk Empire - może kiedyś zobaczę.
Niech mi ktoś powie jak to jest z serialem Mad Men. Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek pierwszej serii i o mało nie zasnąłem. Nic się nie działo. Tak będzie dalej? Po prostu nie wiem czego mam się spodziewać po tym serialu. Zbiera wszystkie możliwe nagrody, ale pilot nie nastroił mnie pozytywnie, więc nie wiem czy jest sens się zmuszać do kolejnych odcinków.
W tym serialu raczej chodzi o perfekcyjne przedstawienie klimatu życia pewnego kręgu osób w latach 60-tych. Sądzę, że jeśli pierwszy odcinek ci nie podszedł to reszta też nie podejdzie, po prostu produkcja nie w twoim guście.
Veto!
Jak najbardziej oglądaj dalej, adamo0. Ja miałem identyczne wrażenia po 1 odcinku: mój boże ale nudy, nieciekawe, bohaterowie wszyscy tacy sami, za co te nagrody? I przestałem oglądać.
Jakiś rok później ponownie ściągnąłem 1 sezon - dobrnąłem do 7 odcinka, bardziej dzięki silnej woli: z jakiegoś powodu ludzie się tym zachwycają, zagryzamy zęby i jedziemy. Ponownie nie dałem rady, usunąłem całość z dysku, zniechęcony.
Za to za trzecim razem się w końcu przełamałem i potem było z górki: w połowie drugiego sezonu byłem już zafascynowany i mój podziw tylko rósł. Baa, z chęcią zobaczę go kiedyś jeszcze raz.
To rzeczywiście jest jeden z najlepszych seriali jakie powstały, trzeba mu tylko dać szansę - nawet jeśli trzeba będzie przy tym pocierpieć jako serial "o życiu" nie obfituje w spektakularne zwroty akcji, twisty fabularne do jakich przyzwyczaiła nas dzisiejsza telewizja - tu wielkim wydarzeniem jest czyjś rozwód, awans czy zmiana pracy, a nie jakaś bitwa, katastrofa czy spisek jednak pomimo tego oldschoolowego formatu nie sposób się tu nudzić (jak już się wsiąknie w klimat, pozna bohaterów) - bo Mad Men ma w sobie "to coś" dzięki czemu nawet podczas zwykłej rozmowy między dwoma bohaterami można siedzieć jak na szpilkach. Świetni aktorzy, dobre dialogi, przemyślana fabuła? Check, check, check.
Też nie jestem targetem takich seriali, ale Mad Men, w przeciwieństwie do np. Boardwalk Empire, nie jest serialem targetowym - jego powinni docenić wszyscy. Dociągnij chociażby do końca 1 sezonu (1x12 "Nixon vs. Kennedy" to pierwszy odcinek z serii: srogo że aż skwierczy) i wtedy zobaczysz czy dalej odrzuca
Forumowicze - potrzebuję Waszej pomocy, tzn. nie ja, ale moja żonka.
Musi przygotować referat na konferencję o serialach i ich wpływie na społeczeństwo czy cuś takiego.
Jej szefuncio myśli, że dobrym serialem byłby jakiś obrazujący życie wykładowcy uniwersyteckiego/pisarza/człowieka kultury.
Znacie jakieś takie seriale? Mi przychodzi tylko na myśl Californication (pisarz - chociaż tego pisania jest tam mało) i Friends (Ross był wykładowcą, ale to też marginalny wątek).
Na szybko przychodzi mi do głosy serial "Boston Public", ale to o nauczycielach jest.
Potem jest jeszcze 4 sezon "The Wire", ale to również o nauczycielach, między innymi.
Wreszcie, jest komediowy serial "Community" http://en.wikipedia.org/wiki/Community_(TV_series) Całkiem sympatyczny, ale nie wiem, czy pasuje do tematu, bo i regularnie go nie oglądam. Pomyślę jeszcze.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dzięki, propozycje przekażę
Ten wymóg, aby to byłserial o wykładowcach/osobach związanych z szeroko pojętą kulturą to pomysł jej szefa, bo w opisie konferencji nic o tym nie ma. Wśród propozycji na referaty są m.in. The Wire, Mad Men, AHS, Six feet under, Boardwalk Empire i inne.
Musimy w takim razie gonić z oglądaniem The Wire (obecnie 3 seria) Może da się połączyć przyjemne z pożytecznym, skoro w 4 serii coś trochę związanego ze szkolnictwem siędzieje
Musimy w takim razie gonić z oglądaniem The Wire (obecnie 3 seria) Może da się połączyć przyjemne z pożytecznym, skoro w 4 serii coś trochę związanego ze szkolnictwem siędzieje
Jak w całym tym serialu - amerykański system szkolnictwa publicznego bez różowych okularów
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A w Polsce nie ma popytu na rozrywkę telewizyjną na tym poziomie. Mamy niemiecko-podobne skrzyżowane z włoskimi badziewia, które przykro oglądać. Polski widz w swej masie, to taki straszliwy kmiot i tuman.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Polski widz w swej masie, to taki straszliwy kmiot i tuman.
A jaka ma być przeciętna, szara masa gdy bardziej wyrobieni widzowie dorastają do poziomu "Reguł gry", prostych głupawych sitcomów czy innych badziewi np. medykali? Nie wspomnę już o mistrzowskim Falling Skies...
Co innego, kiedy oglądasz tylko te, jak to okresliłeś medykale badziewia, a co innego, kiedy starasz się mieć urozmaicony "jadłospis".
A wnosząc po twoim poście, śmiem twierdzić, ze nie oglądałeś "E.R.". Bo gdybyś ogladał, nie pisałbyś takich głupstw
No i sorry, to ty się podniecałeś jeszcze jednym policyjnym serialem, czy słabym 2 sezonem "Life". Więc akurat moje oglądanie "Reguł gry" nie wypada tak blado jeszcze. Tak samo "Falling Skies" O "Modzie na sukces" nie wspominam, bo to już jazda dla twardzieli
A gdybyś oglądał "Arrested Development" (serial komediowy), "The Bing Bang Theory", "Modern Family", to już w ogóle mógłbyś się zdziwić poziomem seriali komediowych
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Letterman... zależy jakich ma gości. Wybrałeś akurat tych lepszych.
Co nie zmienia faktu, że przydałoby się i u na coś takiego. [Pod warunkiem, że mieliby kogo zapraszać]
Nie chce mi się zakładać niszowego tematu. Póki co. Więc wrzucam tutaj link: http://www.popcorner.pl/b...przewodnie?bo=1 Oczywiście lista jest subiektywna. Ale nie mogę się powstrzymać przed stwierdzeniem, że znalazłem tu totalny rozjazd ze swoimi typami. W zasadzie pełna zgoda co do 1 i 2 2 miejsca. Dorzuciłbym jeszcze piosenkę z "Przyjaciół". Ale już "Baywatch" ma walor tylko jajcarski i nie istnieje bez biegnących panienek Co podkreślił też autor zestawienia powołując się na kultową scenę z "Przyjaciół"
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mi odpowiada cała pierwsza trójka. Motyw z Sopranos uwielbiam po prostu, mógłbym to co dzień słuchać jadąc do pracy. Oczywiście na przemian z utworem rozpoczynającym "SoA". Everett to inne klimaty, takie wieczorne dla mnie. Ale miodne.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Sopranos, True Blood, Weeds i House. Te czołówki mi się podobają z wyżej wymienionych, a dorzuciłbym jeszcze American Horror Story, Mad Men i Californication. Starsze to nie bardzo, tylko Miami Vice jakoś mi podchodzi jeszcze.
Żartujesz? Ty? Fan seriali? Będziesz się smażył w serialowym piekle skoro jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego nie widziałeś.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Serialami interesuje się od kilku, a nie od kilkunastu lat, więc ma się pewne zaległości.
Na tę kwestię złożyły się również problemy natury technicznej i nabyta niechęć do oglądania wersji z lektorem. A co napisów... Wolę tłumaczenia "sieciowe", niż z polskich wydań.
Może gdybym nie miał wydania na DVD, to bym sięgnął szybciej. A tak... się kupiło, postawiło na półce (obok "ER") i wzięło za oglądanie innych. "The Sopranos" raczej nie uciekną.
Pierwsze miejsce dla Synków (swoją drogą pierwsze miejsce w kategorii serialu tego typu) nie dziwi mnie w ogóle. Ale gdzie... MacGyver czy drużyna A? Te motywy mi zapadły dużo bardziej w pamięć niż... Baywatch. Szczególnie, że da się ich słuchać bez panienek w bikini lecących w tle :D
Zastanawialiście się kiedyś, kto jest odpowiedzialny za wrzucenie całej serii filmów przekodowanych do jednego formatu i nazwanych w odpowiedniej konwencji, nierzadko opatrzonych okładkami wydania DVD i z dołączonym plakatem? Są na świecie zorganizowane grupy osób, które hobbistycznie zajmują się publikowaniem seriali, hitów kinowych, programów czy gier, z których, często przy okazji, korzystają nawet miliony pobierających nielegalnie materiały internautów.
Raz na jakiś czas te grupy spotykają się i podejmują decyzje, które wpłyną na jakość życia niemal wszystkich piratów na świecie. Takie spotkanie miało właśnie miejsce w ubiegłym tygodniu, a zatwierdzona na nim uchwała wywołała burzę w podziemnym światku udostępniających i pobierających — oficjalny, jedyny słuszny format udostępniania odcinków seriali zmienił się z Xvid/avi na MP4/x264.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Trochę mnie drażni ten nagły zalew mp4, ale póki publikują jeszcze alternatywę (stare dobre avi), to niech tak będzie. Faktycznie w tym x264 jest trochę lepiej, może i ja się kiedyś przekonam.
Niemniej faktycznie, jest to rewolucja. Coś jak wprowadzenie Blurayów było rewolucją dla ludzi kupujących oryginalne DVD.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum