A ja znowu zakupiłem kilak sosów w Będzie piekło. mniam
Nie można było tego napisać np. w Kulinariach? Jaki to ma związek z tym wątkiem?
Luźne skojarzenie (zakupy przedświąteczne) z postem Romulusa
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Przedświąteczny czwartek. Rano na siłownię. Byłem o 8. Po 9 wychodziłem. Parking podziemny "galerii" zapełniony w 80 procentach (na oko). W sobotnie przedpołudnia takiego obłożenia nie ma. Nie wspominam o czwartkowych.
Sprawia mi jakąś frajdę obserwowanie jak "biedni" Polacy starają się przepierdolić (pardon my French) całą kasę, jakby jutra miało nie być. Może nie będzie i stado instynktownie przeczuwa zbliżający się koniec?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Romku, lubimy świętować
to rodzaj celebracji roku - i nie jest jakaś szczególną domeną Polaka. Wszędzie kupują, a jak nie kupują to chodzą i oglądają. Jak byłeś mały -oglądałeś katalogi z niemiec? Zamawiam!
Cała nasza kultura/cywilizacja jest na to nastawiona - kupuje wiec jestem.
W zeszły weekend byłem w Niemcach - tak samo jak Polaki, bez żadnej różnicy.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
ale z innej beczki - sporo pracuję z młodzieżą i oczywiście "dziwnych" zagramaniczno-hamerykańskich imion jest dużo więcej jak za "moich" czasów, ale nadal to rzadka sprawa.
oczywiście najlepsze z tego są różne zapisy tego samego imienia - Angelika,Andżelika albo Nicole, Nikola, Nicola
ale z innej beczki - sporo pracuję z młodzieżą i oczywiście "dziwnych" zagramaniczno-hamerykańskich imion jest dużo więcej jak za "moich" czasów, ale nadal to rzadka sprawa.
oczywiście najlepsze z tego są różne zapisy tego samego imienia - Angelika,Andżelika albo Nicole, Nikola, Nicola
Moja narzeczona jest nauczycielką 1-3 i ma w klasie jedną dziewczynkę o imieniu Wanesa i drugą o imieniu Vanessa. :O
Moja narzeczona jest nauczycielką 1-3 i ma w klasie jedną dziewczynkę o imieniu Wanesa i drugą o imieniu Vanessa. :O
Tylko czekać na Wałense.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
W internetach wisi raport socjologiczny Macieja Gduli o dobrej zmianie. Ciągnie mnie do takich tekstów, bo od jakiegoś czasu mam wrażenie, że przestałam rozumieć ludzi. W sensie: dlaczego robią/myślą to, co robią/myślą, szczególnie jeśli to robią/myślą w małych miejscowościach, w których nie bywam i nie znam kontekstu/atmosfery. Bo chciałabym zrozumieć, nie wiem co prawda po co, ale chciałabym. Tego tekstu jeszcze nie czytałam, ale podczas przeglądania natrafiłam na fragment, któren jakby ostudził moje nadzieje:
Cytat:
(...) Alicja, była nauczycielka i żarliwa zwolenniczka PiS-u. Dla niej sprawcami są zawsze inni, a ona jako ofiara tylko doświadcza cierpienia. Popiera na przykład reformę sądów i mówi, że sama należy do osób pokrzywdzonych przez system. Została bowiem ukarana przez sąd grzywną za sfałszowanie podpisu męża na wniosku kredytowym. Winny jest sędzia skazujący, pracownik banku, który pozwolił na fałszerstwo i koleżanka, która poprosiła o pożyczkę. Ona tylko ponosi konsekwencje działań innych, chociaż przyznaje, że wzięła pożyczkę, nawet nie pytając męża o zgodę. Alicja postrzega politykę jako szansę na pozbawienie władzy sprawców.
Rozumiecie: nauczycielka i nie wiedziała, że fałszowanie podpisu (nawet męża ) jest czymś złym/nagannym/niedopuszczalnym. Nikt jej o tym nie powiedział. Taka sytuacja.
No nic, przeczytam ten raport, ale raczej nic nie zrozumiem. Znowu.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Zaczęłam czytać ten raport, ale już na drugiej stronie odkryłam, że tak mi się nie chce, że chyba nie dam rady Dlatego być może powtórzę coś, co tam figuruje już na stronie trzeciej, jednakowoż i tak napiszę, co wiem. Otóż ja jestem z wiochy nawet, nie małego miasteczka, i wyborcy PiS otaczają mnie jak hordy Mordoru obrońców Minas Tirith. Widzisz, Beato, generalnie są to ludzie prości, tkwiący w swoim grajdołku i oczekujący, że przyjdzie jakiś cudotwórca i rozwiąże wszystkie problemy za nich. Znajdzie im pracę albo jeszcze lepiej, da zasiłek, wychowa ich dzieci (500+ naprawdę sporo osób nastawia do PiSu przychylnie, nie oszukujmy się), obniży wiek emerytalny. Ich nie interesują problemy pierwszego świata, chcą żyć wygodnie i nie musieć się przy tym zbytnio nabiegać. Są też ci, którym po drodze z kościołową wizją świata. Na zadupiach wschodu jest ich legion. Wiedzę o świecie czerpią z kościelnych kazań i telewizji Trwam, należą do rady parafialnej i przychodzą do mnie z żądaniem, żebym sprzątała kościół, bo teraz moja kolej. Ostatnia podgrupa ma odchył na tle narodowym, uważa że Unia nas okrada i Polska powinna wstać z kolan, że bób, homar, włoszczyzna i zamach smoleński. Czasami zaś, choć nie bardzo często, trafia mi się w rozmowie egzemplarz łączący wszystkie powyższe cechy i wtedy dopiero robi się interesująco.
Jednym słowem, szkoda strzępić klawiaturę na długie raporty. Sondaże wyglądają, jak wyglądają, bo to oni są większością. A my z naszymi mądrościami zasadniczo możemy im naskoczyć
PS Orku, obejrzałam onegdaj jeden (i to pierwszy, ha!) odcinek "Wspaniałego stulecia" i doszłam do wniosku, że "Moda na sukces" ma jednak bardziej porywającą fabułę, a "Muszkieterowie" lepiej oddają realia epoki, nie mówiąc już o tym, że mają bardziej interesujących męskich bohaterów. Cóż, były to czasy, gdy "Korona królów" jeszcze nie powstała, więc nie dziw się.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Dodajmy do tego panującą wśród niektórych lewicowców ludomanię - jakąś wykoślawioną, wręcz zdegenerowaną wersję z "Wesela" Wyspiańskiego. Czekam aż miłość do ludu popchnie co poniektórych żarliwców do tego, aby jechać do jakiegoś podlaskiego lub mazowieckiego miasteczka, znaleźć jakąś tipsiarę i z doklejonymi rzęsami i włosami i pojąć za małżonkę. (Tak. Jestem tą pogardliwą "elitą". I coraz lepiej mi z tym.). A potem kształcić, wychowywać, czytać Żiżka, czy kogo tam oni teraz czytają i patrzeć, jak dołącza do uświadomionej części społeczeństwa.
Tymczasem czas się pogodzić z tym, że ten mrok za oknem to dopiero zapowiedź mroku większego. Dzięki Internetowi, gdzie każdy "filozof" może szerzyć różne anyszczepionkowe, czy wychowawcze metody, ta masa zbiera się w kupę i stała się groźną siłą.
Obawiam się, że jeśli liczycie na jakiś przełom i odsunięcie PiS od władzy, to czas się pożegnać z tymi nadziejami. Kto przejmie tę masę - czyli kupi głupszymi ideami - będzie kolejnym rządzącym. I jeszcze możemy za PiS zatęsknić.
A może to moje czarnowidztwo wynikające z tego, że nie idzie ku lepszemu i nie zapowiada się, aby szło.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A może to moje czarnowidztwo wynikające z tego, że nie idzie ku lepszemu i nie zapowiada się, aby szło.
Też się obawiam, że nie pozbędziemy się Jarosława K. i jego bandy jeszcze przez kilka ładnych lat. Wyborców ma po byku, zwłaszcza u nas, na wschodnich stepach.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Na zadupiach wschodu jest ich legion. Wiedzę o świecie czerpią z kościelnych kazań i telewizji Trwam, należą do rady parafialnej i przychodzą do mnie z żądaniem, żebym sprzątała kościół, bo teraz moja kolej.
Serio przychodzą? Ale że jak? Do mnie ostatnio to już nawet ministranci nie zapukali z pytaniem czy przyjmę poborcę.
Onego roku pogoniłem, ale że żona jest wierząca to.w tym roku zaprosiła uprzedzając, że mąż niewierzący. Przyszedł, ale jaki był speszony, odzywał się półgębkiem półsłówkami i mi wzrokiem dziurę w podłodze wypalił. Przyniósł mi radość.
Tak, Trojan, serio, chociaż jak wybuchnęłam śmiechem i wyjaśniłam, że po pierwsze primo, odkąd tu mieszkam, a będzie już ponad dwa lata, jeszcze w owym przybytku nie byłam, więc i nabrudzić nie zdołałam żadną miarą, a po drugie primo, gdy idę do każdej innej placówki publicznej, nikt mi tam zwykle sprzątać nie każe, to odczepili się i na razie jest spokój.
Fidel-F2 napisał/a:
Onego roku pogoniłem, ale że żona jest wierząca to.w tym roku zaprosiła uprzedzając, że mąż niewierzący
U nas w tym roku pastor odbył chyba wizytę dziesięciolecia. Nie chodzimy do kościoła, więc nie mieliśmy pojęcia, że planuje nas odwiedzić. Na podjeździe wpadł na męża, jak wracał z miasta, potem obaj wpadli na mnie, jak snułam się po domu półgoła, bo właśnie wróciłam z pracy i zmieniałam szaty na bardziej zgrzebne. Okazało się, że do odbycia obrządku potrzebne są dewocjonalia, których nie posiadamy, całe szczęście że Natalia przytomnie wykopała w szufladzie jakiś zardzewiały krzyżyk z czasów komunijnych. Na koniec z tego wszystkiego zapomnieliśmy dać mu ofiarę
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Ło cholera, to ja wychodzę na świętoszka. Co roku przychodzi xiondz dobrodziej, całkiem sympatyczny i zaangażowany. To ubieram koszulę, ale nie dla niego, tylko żeby żonie zrobić przyjemność. A ten co roku z tą samą śpiewką, że nie słyszy tuptających nóżek po mieszkaniu. Mam ochotę mu powiedzieć, żeby zapłodnił jakąś niewiastę, to się nasłucha u siebie na plebanii. Ale jestem miły z natury, on jest miły, więc gramy co roku tę samą komedię.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nasz pleban też okazał się miły (zobaczyliśmy się wzajemnie pierwszy raz w życiu ), ale tym atakiem z zaskoczenia wprawił mnie w lekkie osłupienie. Dobrze, że pies był zamknięty, bo lubi gości i jeszcze by go z uciechy w błocie wytytłał
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Ateiści gawędziarze
Jeżeli odjąć czysto biznesowe wizyty w kurii, to ostatni raz z księdzem na odległość ciosu byłem gdy matkę nieboszczke chowałem 10 lat temu. Ale w gruncie rzeczy to też były interesy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum