Dziękuję.
Tak naprawdę poczęstowałam się już kilka razy, gdy nie patrzyłeś.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
O, ja również.
Ciekawe, czy dojdzie do premiery "Wieży Jaskółki". Fonopolis chyba nie zarabia na nich tyle, ile oczekiwano. A szkoda, bo to - jak do tej pory - najlepsza adaptacja cyklu wiedźmińskiego ever (gier nie wliczam).
"Władcy Polski" - dotarłem do Wazów. Teraz już nie będzie tak ciekawie, jak myślę. Już Batory mnie dołował Wszystko przez tą szlachecką hołotę. W którymś z poprzednich żyć mogłem być Szelą. Wieszałbym panów braci aż miło, oj wieszałbym, wieszał. A książka jest znakomita.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Władcy Polski" - dotarłem do Wazów. Teraz już nie będzie tak ciekawie, jak myślę. Już Batory mnie dołował Wszystko przez tą szlachecką hołotę. W którymś z poprzednich żyć mogłem być Szelą. Wieszałbym panów braci aż miło, oj wieszałbym, wieszał. A książka jest znakomita.
Tak do mnie mów. Muszę Mikołaja docisnąć.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Od paru dni czytam Trainspotting zero Welsha. Powoli mi idzie, bo strasznie mnie ta książka dołuje. Pod pewnymi względami odbieram ją jako dokumentalną: lata 80. ubiegłego wieku, Edynburg i nie tylko, społeczne skutki rządów Margaret Thatcher bardzo naturalistycznie opisane. Nie ma epatowania turpizmem, jest pokazanie ciemnej strony, bez jakichkolwiek przemilczeń, niedomówień czy eufemizmów. Wszyscy bohaterowie się staczają, każdy na swój własny sposób i we własnym tempie, ale nieuchronnie. Nawet, jak któremuś błyśnie jakiś promyczek, to wiadomo, że na krótko, że nie ma co liczyć na poprawę losu, w ogóle nie warto się starać, pewne jest tylko kolejne rozczarowanie, jeszcze więcej beznadziei i dalszy zjazd.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Zdecydowanym natarciem wbiłem się w Samo ostrze i jest dobrze. Glokta jest przechujem, ale nie tylko za to go cenimy - ma też zadziwiająco celne spostrzeżenia dotyczące schodów, krzeseł i całej reszty. Będzie czytane .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Dalej powinno być tylko lepiej. Glokta jest przechujem, choć są więksi od niego. Ale może także na tym polega jego przewaga, że umie to przyznać. Albo zaakceptować.
Święta było mało czytane - nadrabiałem głównie dawno rozpoczęte seriale, które z jakichś powodów porzuciłem. Ale udało mi się też wgryźć w zbiór opowiadań pod redakcją Lawrensa Blocka "W świetle i mroku. Opowiadania inspirowane malarstwem Edwarda Hoppera". Nie czytam takich zbiorów, ale zaciekawił mnie "temat" przewodni. Znawcą twórczości Hoppera nie jestem, ale lubię jego dzieła. Dlatego postanowiłem przeczytać. Po dwóch tekstach - nie wpadam w zachwyt, jest co najwyżej dobrze, ale dają się czytać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Skończyłem "Szczęśliwe wyspy Oceanii" Theroux. Cóż, przychylam się do opinii Romulusa - zasadniczo straciłem ochotę na odwiedzenie tego rejonu świata - wyspy Pacyfiku nie wydają się krainą przyjazną, opisane podejście ludzi mnie odrzuca. Jedynie Nowa Zelandia kusi.
"Zrodzony" VanderMeera. Lubię. Powiedzmy, że to połączenie Smoka Griaule'a z Finchem, trochę mniej z trylogią Southern Reach. Jest monstrum górujące nad miastem (odpowiednik Griaule'a), jest upadłe miasto (Finch), wojna domowa o władzę. W końcu Firma, jakieś eksperymenty (Southern Reach). Lubię sposób, w jaki VanderMeer prowadzi narrację, lubię jego opisy. Oprócz powieści książka zawiera opowiadanie "Dziwny ptak" z tego samego świata, daje ono nieco szerszy kontekst na część wydarzeń opisanych w powieści. Polecam całość.
"Schodów się nie pali" Tochmana, czyli reportaże z drugiej połowy lat 90. Część tekstów znałem wcześniej, część czytałem po raz pierwszy. Dobre, ale jego dłuższe formy są lepsze. Może dlatego, że w tamte teksty jest bardziej zaangażowany emocjonalnie?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ten uczuć kiedy o 13:00 siadasz sobie na chwilę z pierwszym tomem, a godzinę później jest 23:00 i mocno wgryzłeś się w drugi Inna sprawa że tłumaczowi trzeba by urżnąć jajca, przybić mu je do czoła i tak długo gnać boso po węglach aż przeprosi i zajmie się czym innym.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Orku, teraz nie ustawaj aż dotrzesz do Bohaterów. Zemsta może odrobinę zachwiać w Tobie wiarę, ale nie ustawaj. Gdzieś tam, jaki płodozmian, dla higieny, zaprowadź oczywiście, ale nie ustawaj.
"Ostatni jednorożec" Beagle'a na przemian z "Zajeździmy kobyłę historii" Modzelewskiego. Początek tej drugiej książki to młodość Modzelewskiego. Czyta się jak niezłą powieść - są wydarzenia dramatyczne, ale brak sensacyjnych - nie nudny rys autobiograficzny. Za to historia jednorożca jest bajkowa i z lekka dziewczęca. Ale też mi się podoba.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ten uczuć kiedy o 13:00 siadasz sobie na chwilę z pierwszym tomem, a godzinę później jest 23:00 i mocno wgryzłeś się w drugi
Fidel-F2 napisał/a:
Orku, teraz nie ustawaj aż dotrzesz do Bohaterów. Zemsta może odrobinę zachwiać w Tobie wiarę, ale nie ustawaj. Gdzieś tam, jaki płodozmian, dla higieny, zaprowadź oczywiście, ale nie ustawaj.
A Ty trwaj, a Ty trwaj, nie ustawaj, bo to jest w końcu - wszystko. Tak misie skojarzyło, co nie zmienia faktu, że Fidel dobrze mówi. Sama mam ochotę na maraton: od Glokty do Bohaterów.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
W jeżyny nura daj lub usiądź na mrowisku w czasie lektury
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
W ramach płodozmianu mam na podorędziu Europę XVIII wieku Blacka (nie Syriusza. Regulusa też nie. Ani nawet Jacka. Chyba niespokrewniony jakiś). Ale nie chce mi się sięgać po inne książki, więc dla higieny umysłowej zapylam georginie
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Skończyłem "Ostatniego jednorożca", szkoda, że nie przeczytałem tej książki 15 lat temu. Chociaż kto wie czy jako głupi gówniarz bym ją wtedy skończył? Teraz "Król Artur i rycerze okrągłego stołu" Greena. Nie grzeje. Równolegle dalej książka Modzelewskiego - tę akurat polecam.
Podsumowałem swoje tegoroczne zakupy:
36 książek papierowych
38 książek elektronicznych
25 książek do słuchania
Przeczytałem pewnie z ~20 książek (może 25, ale nie chce mi się dokładnie sprawdzać) i przesłuchałem z 17 książek audio, czyli raczej biednie.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nadal Rosewater Thompsona. Napisałem, że coś na kształt Pikniku... Strugackich. Tak, z tym że inaczej. Bardzo dobrze napisane. Dla dorosłych, ale nie że nieprzyzwoite. Przypomina Mosleya, bo nieco kryminalne. Nie chandlerowskie, bez łatwych naśladownictw efekciarskich. Po prostu dobre. Ale nie aż tak jak miałem apetyt. Wiem, że wszystkiego nie rozwiąże, bo wkrótce druga część. Coś przybyło. Wylądowało w Anglii, a po kilku dziesięcioleciach wypączkowało w Nigerii. Dookoła powstało miasto nie miasto. Czasem to biodome uaktywnia się. Leczy, albo zmienia. Także wskrzesza. Powstała klasa ludzi posługujących się dodatkowymi zmysłami. Pozasmysłowcy. Potrafią wejść w tzw. xenosferę. Telepatia, ale nie do końca tak łatwo. Główny bohater jest jednym z nich, tym który znajduje. Lepszy skurwiel z nieciekawą przeszłością. Zwerbowany przez służby. Świetny wątek jego relacji z szefową. Zaczynają ginąć jemu podobni. Co się dzieje? Dlaczego? Trochę rozczarowuje wyjaśnienie mechanizmu tych zdolności. Ale tylko na początku, bo potem jakoś sensownie się to rozwija. Czemu niby nie tak?
Na przyprzążkę Who is afraid of Beowulf? Toma Holta. Może kto pamięta, ale to prawdziwe nazwisko K. J. Parker cenionego w swej nieokreśloności autora/ki do czasu, niezłej fantasy. Holt pisał i pisze jako on humorystyczne powieści fantastyczne. Ta akurat, którą czytam uważana za jego najlepszą powieść na razie mnie nie zachwyciła, ale jako lulanie do snu miłe i bezpretensjonalne spełnia swe zadanie. Zacznę Dzieci czasu Tchaikowsky'ego, bo Mikołaj przyniósł. Czytał ktoś z nas?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Ja czytał. Podobała się. Jest tam wykorzystanie badań mechanizmów/procesów biologicznych z bardzo science strony pokazane. Staram się nie spoilerować: nie jest tajemnicą, że Tchaikovsky w stronę owadów i innych chitynowych robali poszedł. Popełnił o nich wielotomowy cykl fantasy (czegokolwiek by o cyklu nie mówić, od strony biologicznej jest OK, tak myślę). A teraz napisał science fiction - i bardzo dobrze, jest merytorycznie przygotowany, wykorzystuje. Książka w pełni czytalna, niektóre kawałki bardzo mnie zaciekawiły, podziwiam pomysłowość autora i dbałość o szczegóły.
Edytowałam.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Skończyłem Nim zawisną na szubienicy i muszę przyznać że z majora Westa będą ludzie. Po jednej akcji z jego udziałem wstałem i zacząłem klaskać . Czyta się to, no czyta.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
To i dobrze. Choć nie często, ale recenzje z amazona mają sporadicznie pokrycie w stanie faktycznym. Kontynuacja w maju, a po naszemu - jak bóg da. A w kwietniu ze wskazaniem na październik Cage of souls. Wygląda na fajną rozrywkę, ale najpierw sprawdzę te Dzieci.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Zaczęłam czytać Porwanie Heinekena Petera de Vriesa, ale nie jestem w stanie znieść postaci narratora, przywódcy porywaczy. Jest tak zadufany w sobie, pyszałkowaty i nadęty, że odpuściłam samo porwanie. Trudno, mogę nie znać tej historii.
Muszę jakąś odtrutkę sobie zafundować.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum