FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-06-02, 20:19   

Beata napisał/a:
Oczywiście, że rzekome. Był w KBW nie dlatego, że złożył podanie, żeby tam być, ale dlatego, że po wojnie jego jednostkę przekształcono w KBW.
No właśnie - nie wiesz, nie czytałeś. I osądzasz bez kontekstu.


no to oczywista oczywistość - jego jednostka została wcielona w struktury KBW
a on*:

a) zorientował się o tym po 8 latach
b) został bo nic go tak nie kręciło jak zapach napalmu o poranku
c) uwielbiał manipulować półgłówkami a gdzie jak gdzie - w armii miał ich pod dostatkiem

*tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2021-06-02, 20:24   

Nie.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-06-07, 17:03   

"Ogień nad Otchłanią" - Vernor Vinge. Zacząłem z mieszanymi uczuciami i nadal tak jest, a jakieś dwadzieścia procent ebooka za mną. Raz mi się podoba, raz zniechęca, ale zniechęca już chyba coraz mniej. Mocny strzał w Artefaktach, jak dla mnie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-06-07, 18:14   

Ja przysiadłem do Rzadkiego powietrza. Ktoś na forum zauważył kiedyś, że Morgan wciąż pisze tę samą książkę. Faktycznie, Veil to kolejny klon Kovacsa, przynajmniej po początkowych stronach sądząc. Ciekawi mnie tym razem mniej sama akcja (choć "wchodzi" nieźle), a wizja Marsa, jako kolonii, bo temat się robi gorący i człowiek pomału zaczyna się zastanawiać: lecieć, nie lecieć ;)
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-06-07, 18:40   

ja zostaję ;)
dopiero gdy doprowadzimy Ziemię do poziomu Wenus, będzie taka przeprowadzka miała sens ;)
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2021-06-07, 18:40   

Raczej są to iteracje tego samego bohatera, ale co tam, Morgan dobrze pisze.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2021-06-07, 19:12   

KS napisał/a:
Ja przysiadłem do Rzadkiego powietrza.

Można to czytać bez przypominania sobie "Trzynastki"? Jakoś mi się nie chce do tego wracać, ale może nie ma większego znaczenia.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2021-06-07, 19:27   

Też nie odświeżyłem sobie Trzynastki, też miałem taką wątpliwość ale jednak przeczytałem bez problemów.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-06-08, 16:32   

Elektra napisał/a:
KS napisał/a:
Ja przysiadłem do Rzadkiego powietrza.

Można to czytać bez przypominania sobie "Trzynastki"? Jakoś mi się nie chce do tego wracać, ale może nie ma większego znaczenia.

Na luziku. To ta sama rzeczywistość i to jedyne co łączy obydwie powieści.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2021-06-09, 09:35   

Semper Fi! - W.E.B. Griffin

Harlequin dla facetów.

Pierwszy tom cyklu Korpus, opisującego losy amerykańskich marines w okresie II wojny i zaraz po. Zaczyna się fajnie. Wojska USA stacjonują w Chinach. Wojny jeszcze nie ma, ale podchodzą Japońców, zdarzają się jakie walki na noże, większe starcia, jakiś wywiad. Co prawda rzecz jest raczej na poziomie ogólników - np. bohater zdobywa informacje wywiadowcze, ale my dowiadujemy się, że to zrobił, a nie jak to robił. Po prostu wiemy, że jest miszczem i sobie poradził. Ogólna zasada jest taka, że im bliżej obyczajówki, tym szczegółów więcej, im bliżej wojny, tym stopień uogólnienia wzrasta. Mimo wszystko jest w miarę fajnie, ale potem główny bohater wraca do Stanów i wszystko się rozłazi. Zaczyna się obyczajówka na całego, jak z jakiej Dynastii czy innej Mody na sukces. Spotkania, koktajle, imprezy, luksusowe hotele, bzykanka i od czasu do czasu fasowanie munduru albo czyszczenie broni, może jakiś rozkaz, który bezwzględnie trzeba przedyskutować z przełożonym. Pisanie o Semper Fi! jako o powieści wojennej, to bardzo grube nadużycie.

Zastosowana narracja trzyma się w szyku. Bohatera co prawda spotykają, od czasu do czasu, jakieś drobne nieprzyjemności, ale poza tym jest w czepku urodzony. Zawsze znajdzie się wyższy rangą oficer łamane przez nadzwyczajne okoliczności przyrody i polityki, który przejrzy wredne knowania i uratuje bohatera przed niesprawiedliwością, na otarcie łez dokładając awans. Bohater nie przebiera w zdobyczach seksualnych, ale na stałe trafia mu się nadzwyczajnie piękna, przemądra, hiperbogata, wierna, uczciwa, pracowita i zaradna, a na dodatek dziewica. I owa..., no właśnie..., ujrzawszy bohatera zakochuje się bez pamięci i jeszcze tego samego wieczora (i wszystkich następnych) rzuca się w wir rozmaitych seksualnych wygibasów z zapamiętaniem potocznie przypisywanym parom króliczym. Łaskawy los obrzuca go gotówką i bogatymi przyjaciółmi, niczego mu więc nie brak, luksusowych kabrioletów nie wyłączając. I tak jest ze wszystkim, idylla. Kłody są pozorne, a wszystko za dotknięciem zamienia się w złoto. Nagminne są tanie, sentymentalne chwyty. Np. jeden z bohaterów dba o przyszłość synów. Dzięki przemyślności, udaje się ulokować ich w wojsku, w stopniach oficerskich. Jeden jest w armii, drugi we flocie. Kariery pewne i pożądane. I uwaga! Ten drugi dostaje w przededniu wojny przydział na USS Arizona. Wszyscy są dumni i się cieszą. Właśnie! Co i rusz dostajemy takie melodramaty w stylu Hollywood lat 50. - wyraźne, uteatralnione, z grubym makijażem.

Można zauważyć, jaką taką, krytykę wojskowych absurdów. Nie jest to naturalnie Paragraf 22, niemniej wyraźny akcent. Do tego trafia się humor, czasem odrobinę wysilony, taki wicie rozumicie, ale częściej, całkiem przyzwoity, zwykle sytuacyjny. Z dialogami bywa różnie, części należałoby się pozbyć bez mrugnięcia okiem.

Sumując. Pulpa jak stąd do Pearl Harbor. Obyczajówka przybrana w nieliczne wątki wojenne, a raczej quasi-wojenne. Niemniej jest to pulpa napisana dość sprawnie i można to czytać dla jakiego odprężenia. Zakładam, że dalsze części będą bardziej "wojenne", bo finał tego tomu zbiega się z japońskim atakiem na amerykańską bazę floty i lotnictwa na Hawajach, więc powinno "się dziać". Traktuję tę pozycję trochę jak szeroką ekspozycję przed właściwymi wydarzeniami.

Może trochę przesadnie, trochę w kategorii guilty pleasure, dam
6/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-06-09, 15:42   

Ja to pamiętam w takiej czarnej serii nie pamiętam, którego wydawnictwa, ale "szedł" tam również Tom Clancy. Nie załapałem się nigdy na Griffina, ale może poszukam jakiegoś ebooka. :) Przydałoby się coś lekkiego na lato. :) A ta superbogata, wierna i dziewica - to mnie kupiło. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2021-06-10, 22:50   

Dawno temu, motywowany nie wiedzieć czym, zakupiłem kilka powieści Griffina, których jak to mam w zwyczaju - nie napocząłem. Czy coś spod jego pióra jest jakoś reprezentaywnie pozytywne?
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2021-06-11, 07:09   

Nie mam pojęcia, kończę drugi tom Korpusu. Mniej wojny, więcej obyczajówki, więcej zakulisowej polityki na dość niewybitnym poziomie. Trochę ten brak wojny mnie rozczarował ale, że to pulpapulpa to wiedziałem. Czytam to w robocie, gdy trzeba czekać, w nocy, itp. z telefonu, gdy potrzebuję czegoś lekkiego, nie obciążającego zwojów. Zakładając, że to jednak rzecz wojenna, bo nie wiedzieć czemu zasadniczo wszyscy czytelnicy tak twierdzą, myślałem przelecieć przez cały cykl, ale teraz widzę, że nie dam rady, bo tej wojny nie ma prawie wcale, a drugi tom kończy się gdzieś pod koniec 1942 czyli np. już po Midway. Czyli trochę tej wojny już w rzeczywistości było. Fakt, że do tej pory piechota morska za wiele nie wojowała, bo dopiero teraz będą wchodzić do boju i odbijać wyspy, ale mimo wszystko mam lekko dosyć rautów, nastoletnich zakochań, bzykania eleganckich dziwek i czyszczenia karabinów po raz enty.

Edit: Trzeci tom nosi tytuł Kontratak, więc może jednak trochę powalczą. Może jeszcze spróbuję.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-06-20, 15:09   

Michał Protasiuk, Anatomia pęknięcia. Sięgnąłem po ten zbiór opowiadań skuszony fragmentem blurba, etykietującym go jako literacki odpowiednik Black Mirror. Jest zbójeckim prawem wydawcy oszukiwać klienta, by wcisnąć mu towar, ale fakt, że poszli tym tropem poniektórzy internetowi recenzenci jest smutnym podsumowaniem poziomu „polskiej myśli recenzenckiej”. Co prawda jedna i druga pozycja opowiada nam o przyszłości tzw. bliskiego horyzontu, ale to w zasadzie wszystko, co je łączy. Zestawianie razem tych dwóch tytułów jest poważnym nadużyciem, bo sugeruje podobną jakość, siłę wyrazu, ostrość spojrzenia, fabularną sprawność, wyrazistość postaci, dynamikę, poziom emocji, czyli to co składa się na mistrzowski poziom brytyjskiego serialu. A tak nie jest. Różnice są zauważalne w zasadzie już od pierwszego opowiadania.

Osią łączącą odcinki Black Mirror jest człowiek w społeczności, tworzonych przez nią uwarunkowaniach. Zarówno tej realnej, jak i wirtualnej, która okazuje się nie mniej (a często bardziej) ważna i dokuczliwie realna. Oglądając serial cały czas czujemy oddech przyspieszającej rzeczywistości, rozumiemy doskonale, co się stanie, gdy zrobimy (jako społeczność) ten jeden krok, kroczek nawet, za daleko w pędzie do dzielenia się wszystkim i gadżetomanii z jednej strony, a dążeniami do nadmiernej kontroli lub „janosikowego” wymierzania sprawiedliwości z drugiej. Każdy odcinek dotyczy zjawisk, które już są dla nas ważne, tu i teraz, bo ich symptomy lub zapowiedzi widzimy wokół. Twórcy serialu od pierwszych kadrów wrzucają bohaterów i widzów w ekstrapolowaną, ale świetnie nam znaną rzeczywistość. I wszystko dzieje się „już”, „zaraz” – czyli wartko.

U Protasiuka działa to na innej zasadzie. Autor wymyśla sobie problem (bywa prawdopodobny, ale bywa i całkiem wydumany) i usiłuje do tego dopasować jakąś story. Usiłuje jest słowem użytym z premedytacją, bo warsztat fabularny jest jego słabą, może najsłabszą, obok nieumiejętności pisania dialogów, stroną. Opowiadania są długie, jest ich tylko sześć na ponad 420 stronach i miałem wrażenie rozciągania tekstów „na siłę”. W niektórych przypadkach przypominało to próbę skoku o tyczce, w której zawodnik postanowił zacząć rozbieg kilometr przed stadionem. No i tak biegnie i biegnie, a czytelnik ziewa, bo się efektu nie może doczekać.
Nie ukrywam, że na moje postrzeganie książki większy wpływ wywarły te gorsze z tekstów, np. „Grzybiarze” czy „Fikcja polityczna”, bo były mocno irytujące, a zwłaszcza ostatni, „Przeciw naturze”, najsłabszy a niefortunnie umieszczony na końcu, by zostawić niesmak na podniebieniu. Przegadane, lecz nieco bardziej strawne są opowiadanie tytułowe i „Ciała za mało”. I wreszcie „Sześć”, piąte z kolei i naprawdę (nareszcie!!!) dobre, wciągające, z konkretną intrygą i w odróżnieniu od tamtych, z galeryjką interesujących, krwistych postaci. Nie można tak było od razu? – pomyśłałem, ale ostatnie opowiadanie zgasiło rodzący się entuzjazm.
I truskawka na torcie. Na końcu mamy odautorski tekst „Notatki o opowiadaniach i polecane lektury”. Jest podzielony na sześć części, w których Pan Autor dzieli się z nami własnymi (!) przemyśleniami na temat własnoręcznie napisanych opowiadań (na wypadek gdybyś, prosty czytelniku, nie pojął ich głębi) oraz sugeruje lektury uzupełniające (którymi powinieneś wesprzeć swą kulawą wiedzę). Co w sumie plasuje twórcę „Anatomii pęknięcia” w ścisłym topie rankingu Narcyzów Polskich.

Myślę, i piszę to bez ironii czy podtekstów, że byłoby niezaprzeczalnym pożytkiem dla Michała Protasiuka i jego czytelników, gdyby zmienił niszę, biorąc się po prostu za pisanie tekstów popularnonaukowych i w tym znalazł ujście dla swej niekłamanej wiedzy, erudycji i odkrywczych pasji.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
  
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-06-21, 17:09   

"Dom Gucci. Potęga mody, szaleństwo pieniędzy, gorycz upadku" Sara Gay Forden.
Na podstawie tej książki powstał film Ridleya Scotta, który ma mieć premierę w tym roku. Ale jednak polecam książkę, ponieważ sądzę, że film nie będzie w stanie objąć całej tej historii. Na to potrzeba serialu, który z łatwością przyćmiłby wspaniałą "Sukcesję". Wszystko oparte na faktach, bogato udokumentowane i opisane. Grecka tragedia, włoska opera, amerykańska opera mydlana, korporacyjny dreszczowiec, obejmujący okres kilkudziesięciu lat. Od narodzin skromnej firmy, która zdominowała rodzący się rynek dóbn luksusowych we Włoszech, potem na całym świecie. Trzy pokolenia. Ojciec - założyciel, który położył podwaliny pod świetność rodu i firmy, synowie, którzy wprowadzili ją w złoty wiek, wnuki, które zbuntowały się przeciwko ojcom i doprowadziły do tego, że w firmie Gucci rodzina Gucci nie odgrywa już żadnej roli, nawet figurantów. A do tego namiętności, spiski i morderstwo. Czyta się to rewelacyjnie, choć czasami autorka przesadza z drobiazgowością, ale można to przeżyć.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2021-06-24, 08:35   

Do broni - W.E.B. Griffin

Drugi tom cyklu Korpus jest jeszcze słabszy od pierwszego. Główna zawartość tomu to obyczajówka, zasadniczo ze świata bogaczy. Czyli więcej koktajli, luksusowych hoteli i aut. Do tego dochodzi jeszcze wypasiony jacht. Od czasu do czasu bzykanko i napalone panny i wdówki. Ze spraw wojskowych czyścimy broń i strzelamy na strzelnicy, czyli licząc z tomem pierwszym, dwudziesty siódmy raz dokładnie to samo. Jest też trochę zakulisowej polityki, podanej jednak w kosmicznie naiwny sposób. Z wydarzeń ściśle wojennych, obserwujemy średnio udany atak piechoty morskiej na atol Makin. Całe wydarzenie mieści się na kilku stronach, siłą rzeczy przedstawione jest pobieżnie, a także, niestety, nieudolnie. Większość publikacji stricte historycznych napisana jest z większym biglem.

Wszystkie elementy składowe warsztatu, czyli konstrukcja postaci, intrygi, fabularne twisty, narracja, dialogi, umiejętności czysto literackie, itp., są na poziomie licealnego wypracowania. W miarę poprawne, ale mocno proste, banalne, bez jakiegokolwiek wyrazu.

Miałem nadzieję na jakiś tasiemiec wojenny, pulpowy guilty pleasure, który da się niezobowiązująco ciągnąć w wakacyjnym czasie, czy to na plaży, czy w robocie. Niestety wszystko można o tych książkach powiedzieć, ale że są to powieści wojenne to najmniej.

2/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-06-28, 16:23   

"Battle Royale" - Takami Koushun. Skusiłem się. Zacząłem czytać. Powieść bardzo obszerna, ale szybko wchodzi. Choć chyba nie doszedłem jeszcze do najbardziej krwawych i pikantnych fragmentów gore. Padło raptem kilka trupów. :) Dla nie znających, jest to jakaś wariacja na temat "Władcy much". Czterdzieści dwoje uczniów zostaje wylosowanych przez reżim do udziału w Programie, który polega na tym, że na odciętej wyspie mają jeden cel: zabijać się nawzajem aż zostanie tylko jeden żywy. Przy tym, nie można nie zabijać.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2021-06-28, 21:01   

Skończyłem parę dni temu, znakomita pulpa, prawie 800 stron przelecialo nie wiadomo kiedy. Collins może się schować ze swoimi cieplymi kluchami.

Ekranizacja niby wierna, ale czegoś jej brakuje.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-07-02, 05:58   

Rzeczywiście, to było najszybsze siedemset stron (z dużym okładem) w moim życiu. :) Świetna książka, "Igrzyska śmierci" i naśladowcy to tylko blade, merkantylne powielacze przy "Battle Royale", które poziomem przemocy i bezkompromisowością odsadzają jakościowo kolejnych naśladowców. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-07-02, 23:49   

czy są w jakiejś audiotece dostępne książki z uniwersum Warhammera 40k ?
wie kto ?
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2021-07-08, 17:58   

Robię sobie odpoczynek od Lemów i czytam zbiór opowiadań "Wielka księga Science Fiction" tom 2, wybór opowiadań Mike Ashley.
I jest to książka, która jest kolejnym dowodem na to, że nawet jeśli część sci-fi wywodziła się od pulpy, to jest też część, która wywodzi się od nauki, która bierze różne koncepcje naukowe i do nich dorabia fabułę co najwyżej, ale dalej jest to nauka na pierwszym miejscu.
1 opowiadanie jest o badaniu czarnej dziury - jest relacją z takiej podróży do wnętrza czarnej dziury. Włącznie, a wręcz na czele z całą fizyką z tym związaną. I zaskoczył mnie pomysł na to jak wysyłać z takiej podróży informacje "na zewnątrz" - przy pomocy splątania kwantowego - nie znam się na tyle na fizyce, ale jestem bardzo ciekawy czy faktycznie to jest sposób na jednak zestawienie komunikacji "do wnętrza czarnej dziury".
Drugie opowiadanie wygląda jakby podejmowało temat antymaterii. Nie jest nigdzie to tak nazwane, ale rozważania są o "energii ze znakiem ujemnym", przy czym nie chodzi o np. energię cieplną z minusem, tylko o "przeciwnym zwrocie" działania takiej energii. Mam trochę wrażenie, że temat nie został do końca dopracowany, ale czytało się całkiem fajnie.
Trzecie, które czytam aktualnie dotyczy tematu: skoro wszechświat generalnie jest chaosem, a człowiek próbuje go uporządkować, to czy wszechświat nie będzie jednak próbować się bronić, czyli "dlaczego rzeczy martwe mogą być złośliwe". Mam wrażenie trochę kpiarskiego podejścia, ale nie da się odmówić racji niektórym argumentom. ;-)
Jeszcze kilka opowiadań przede mną, ale jeśli utrzymają poziom, to będzie chyba jeden z lepszych zbiorów opowiadań jakie czytałem.
Tomu pierwszego na pewno poszukam.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-07-09, 17:53   

Bartek Biedrzycki, Zimne światło gwiazd. Zbiór tekstów (bo nie tylko opowiadań) tworzących alternatywną rzeczywistość, w której socjalistyczna Polska pod ramię (jednak nie na kolanach) z Wielkim Radzieckim Bratem dzierży prym w podboju kosmosu. Doceniam poczucie humoru i przekorę autora, za nic mającego wieloletnie wysiłki konserwatywnej i neoliberalnej propagandy, usiłującej młodszym pokoleniom już od przedszkola obrzydzić „ten zbrodniczy PRL”.
BB koncentruje się na tym, co jest jego pasją, całą sytuację geopolityczną traktując z przymrużeniem oka. Turbopatrioci mają na pociechę konkluzję, że ten świat bez Polaków nijak obyć się nie może, bo i Hitlerowi nosa ucieramy i Jankesów w kosmosie ratujemy. Polak potrafi, jak przez lata wmawiała nam peerelowska „propaganda sukcesu”. Szkoda, że Biedrzycki koncentruje się wyłącznie na wycinku życia dotyczącym podboju kosmosu, samego PRL-u mamy tyle co kot napłakał, a i tu człek „w leciech” z łatwością zauważy, że autor te realia zna z drugiej ręki.
Piszę szkoda, bo w sumie byłby to niezły materiał na porządną powieść, gdyby przysiąść, dokonstruować fabułę, wzbogacić życiorysy, poszerzyć panoramę, pogłębić tło społeczno-polityczne, zadbać o realia. Mam jednak wrażenie, że autorowi bardzo się spieszyło, by książkę wydać, a redaktor wiele się nie napracował, stąd sporo rzeczy sprawia wrażenie niedopracowanych. Z kolei „nadprodukcja” związanych ze statkami i stacjami orbitalnymi kwestii technicznych (Biedrzyckich jest ich gorliwym fanem), może nużyć czytelnika, który na lekcjach z przedmiotów ścisłych ziewał. Trud w tym kierunku poniesiony wypada jednak docenić.

Reasumując, duży plus za pomysł, który wart był staranniejszej realizacji, plus za dystans do naszej przeszłości i lajk ode mnie za twórcze wykorzystanie w pierwszym opowiadaniu Space Oddity Davida Bowie.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
  
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2021-07-09, 18:05   

Nie wiem jak inne opowiadania, ale Lot pułkownika oparty jest na prawdziwej historii Władimira Michajłowicza Komarowa, radzieckiego kosmonauty, który zginął w imię politycznych racji.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-07-09, 18:19   

Zgadza się. BB w paru miejscach wykorzystuje dramatyczne sytuacje, które w kosmosie miały miejsce (wypadki śmiertelne, awarie, akcje ratunkowe), przerabiając je na potrzeby "swojej" wersji historii. Jako fan podboju kosmosu, stara się w ten sposób (mam nadzieję, że nie zabrzmi to patetycznie) oddać cześć bohaterom tamtej ery i ludziom, którzy ponieśli najwyższą ofiarę.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-07-09, 18:46   

Fidel-F2 napisał/a:
Nie wiem jak inne opowiadania, ale Lot pułkownika oparty jest na prawdziwej historii Władimira Michajłowicza Komarowa, radzieckiego kosmonauty, który zginął w imię politycznych racji.


to jest ten co od początku wiedział że nie wyląduje ?
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-07-09, 19:09   

tak
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2021-07-09, 20:41   

Skończyłem "Problem trzech ciał" Cixina Liu i jestem pod ogromnym wrażeniem. Dawno - bardzo dawno - nie czytałem czegoś tak dobrego i wciągającego. Od razu biorę się za kontynuację.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2021-07-09, 23:22   

No to masz kupę frajdy przed sobą. Niestety reszta jego powieści nie brzmi w tej samej lidze, a Era Supernowej to koszmarek. Na otarcie łez zostają opowiadania.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
  
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-07-10, 21:35   

Kłopotliwy pokój - 150 stron i jest znakomicie, akcja gna do przodu...pierwszy tom to był powolne rozkładanie planszy gry.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2021-07-11, 17:26   

Trojan napisał/a:
Kłopotliwy pokój - 150 stron i jest znakomicie, akcja gna do przodu...pierwszy tom to był powolne rozkładanie planszy gry.

Abercrombie to aktualnie jedyny pisarz fantasy, na którego książki czekam z niecierpliwością. A w tej kilka razy zagrał na oczekiwaniach względem fabuły. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 14