Filharmonie - zwiększono liczbę kobiet w orkiestrach filharmonicznych o 40 procent (na przykładzie nowojorskiej), kiedy wprowadzone zostały "ślepe" przesłuchania, w trakcie których komisja nie widziała, czy gra mężczyzna, czy kobieta.
A gdyby tak w sądach zastosować jakiś podobny patent żeby sędziowie nie znał płci wieku i innych cech wyróżniających oskarżonych. Czuję że byłoby wesoło, a sprawa np takiego Najsztuba by się inaczej skończyła.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Fidel, ale to nie biologia nas zabija, kultura też swoje dokłada. Obstawiam, że raczej nie czeka nas wypadek na pełnym morzu, zagryzienie przez tygrysa czy śmierć w pojedynku, raczej dopadnie nas zawał przed telewizorem albo późno wykryty rak prostaty. Nie umieramy statystycznie młodziej od kobiet dlatego, że natura nas nie lubi (no, może nie bezpośrednio), ani że Wszechświat nas uformował na wojowników i zdobywców, ani nawet dlatego że musimy, no musimy pracować na budowie wysokościowca, tylko dlatego że przez pokolenia wdrukowano nam model męskości w którym mężczyzna nigdy się nie skarży, samotnie stawia czoło przeciwnościom losu i nie ma prawa czuć bólu, smutku czy strachu. A taki model z daleka sygnalizuje UWAGA! PATOLOGICZNE STRATEGIE RADZENIA SOBIE ZE STRESEM! Stąd uzależnienia, stąd samobójstwa, stąd schorzenia psychogenne. Częściej odbieramy sobie życie, bo nikt nas nie uczy że poproszenie o pomoc jest ok, albo że przyznanie się do słabości i cierpienia w sumie nie zrobi z nas człowieka drugiej kategorii (najbardziej upokarzające co może usłyszeć mężczyzna - niezależnie od wieku - to Nie rycz, nie bądź baba ), a problemy lepiej dusić w sobie albo zapijać w samotności (albo przed kłopotami w domu uciekać do pracy biorąc pierdylion nadgodzin); z resztą to nie tylko wewnętrzne rygory, ale i wymaganie otoczenia (można długo gadać np. o podejściu do depresji jako wydumanej fanaberii, na szczęście szybko się to zmienia). Nie mamy tego wdrukowanego w genom, nie wymusza na nas tego układ hormonalny - tylko kultura. Pewnie, można wskazywać na większą skłonność do zachowań ryzykownych - z resztą dyskutowaliśmy o tym przy okazji wypadków komunikacyjnych ze skutkiem śmiertelnym - ale też można się zastanowić, na ile te zachowania to testosteron i biologia, a na ile kulturowo wpojony model męskości jadącej po bandzie. Z moich obserwacji różnic międzypokoleniowych - widać pewne pozytywne zmiany, moje pokolenie częściej ćwiczy, mniej chleje i nie pali dwóch paczek dziennie, jest skłonne wcześniej iść do lekarza zamiast czekać na IV stopień z przerzutami, więc za parędziesiąt lat pewnie zaobserwujemy poprawę.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
To jest druga strona medalu zwanego patriarchatem, który mężczyznom wciska rolę macho, a kobietom szczęśliwej zmieniaczki pampersów (że tak uproszczę wszystkie te delikatności, opiekuńczości, matkości i tak dalej). Obie rzeczy są jednakowo szkodliwe i wkurwiające, a mimo to niektórym wykorzenić ten stereotyp z łbów można tylko poprzez owych łbów pourywanie.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Stary Ork, ale przecież o tym właśnie mówię. Tyle, że mniej obszernie i nie tak precyzyjnie. Biologia z kulturą to dwie strony tego samego ostrza. Hormony stworzyły biologicznego macho ten zaś wykuł macho kulturowego i od tej pory wspierają się wzajemnie.
Sabetha, tak jak faceci nie muszą pracować na tirach i wysokościach tak kobiety nie muszą rodzić i niańczyć. Suma summarum żyją dłużej i przejmują zasobność.
Tyle że Ty sobie zadajesz pytanie "Co można zrobić żeby te wstrętne baby nie kładły łap na naszej krwawicy?" a ja "Co możemy zrobić żeby dłużej cieszyć się owocami swojej pracy?", taka różnica
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Sabetha, tak jak faceci nie muszą pracować na tirach i wysokościach tak kobiety nie muszą rodzić i niańczyć.
No, niektórzy cały czas główkują jak to zrobić, żeby musiały. Nie słyszałam jeszcze o orzeczeniu nakazującym mężczyznom wykonywanie prac niebezpiecznych (ok, to nie jest argument w dyskusji, tylko luźna uwaga).
Poza tym nie rozumiem, dlaczego masz pretensje do kobiet, że przejmują zasobność. Jak umrze żona, to mąż jej zasobności nie przejmuje czy jak? Wyznam, że nie mam pojęcia, jak wygląda dziedziczenie emerytury po chłopie (nie jestem zainteresowana i nie chce mi się szukać), ale to chyba nie jest takie proste i nie każda może na to liczyć. Zaś w sytuacji, gdy całe mienie zgromadzili wspólnie (jak ja i mój ślubny na przykład), to pretensje do kobiety, że przeżyła faceta, wydają się dziwne.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
To jest druga strona medalu zwanego patriarchatem, który mężczyznom wciska rolę macho, a kobietom szczęśliwej zmieniaczki pampersów (że tak uproszczę wszystkie te delikatności, opiekuńczości, matkości i tak dalej). Obie rzeczy są jednakowo szkodliwe i wkurwiające, a mimo to niektórym wykorzenić ten stereotyp z łbów można tylko poprzez owych łbów pourywanie.
+ 10
Sabetha napisał/a:
Wyznam, że nie mam pojęcia, jak wygląda dziedziczenie emerytury po chłopie (nie jestem zainteresowana i nie chce mi się szukać), ale to chyba nie jest takie proste i nie każda może na to liczyć.
Chłop musi być ślubny. Trzeba być już na emeryturze. Można to zrobić w ciągu 5 lat od śmierci. W takim przypadku otrzymuje się 75% emerytury małżonka. - Zatem jeśli między małżonkami jest duża różnica wieku, to kobieta nie ma szans na zostanie wampirzycą, co to na męża krwawicy do majątku dochodzi.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie, Orku, nie zadaję żadnych pytań. Po prostu pokazuję, że narracja dyskryminacyjna jest wybiórcza. Wynikając z historycznych pozycji gdy kobieta była nikim, nie spostrzegła, że czasy się zmieniły, walka odniosła wiele sukcesów i w tym momencie wiele mechanizmów dyskryminuje mężczyzn. Poza tym idąc ławą, nie biorąc jeńców i olewając niuanse doprowadza do zjawisk autoparodystycznych. I ja nie mam za bardzo o to pretensji bo gdzie rąbią drwa tam lecą wióry. Po prostu patrzę szerzej.
Sab, ale ja nie mówię o dziedziczeniu bo to kwantowe zjawisko. Rozmawiamy o agregatach, ergo żona nie może umrzeć wcześniej bo statystycznie żyje dłużej. Upraszczając dla obrazowania. Mężczyźni pracują 45 lat, kobiety 40. Czyli z jednej strony mężczyźni wypracowują więcej. Po czym przechodząc na emeryturę kobiety biorą kasę przez lat 8 a mężczyźni przez dwa. Kobiety biorą więcej. Ergo zawłaszczają zasobność wypracowana przez mężczyzn. Gdyby nie było dyskryminacji i rzecz miała się odbyć uczciwie, mężczyźni powinni brać emerytury cirka cztery do pieciu razy wyższe niż emerytury kobiet.
Fidel, szczerze mówiąc Cię nie kumam. Jak kopnę w kalendarz, to schedy po mnie nie obejmie anonimowy rozjuszony matriarchat, tylko moja żona, i nie wyda majątku na uciskanie mężczyzn, tylko na potrzeby swoje, naszej rodziny, kota, rybek oraz psa. Osobiście nie mam z tym żadnego problemu, gdyż po pierwsze będę już zimny, a po drugie i teraz pracuję na byt naszej rodziny, kota, rybek oraz psa. Dlatego skupiam się na tym żeby jak najdłużej cieszyć się życiem. Nie chcę być niedelikatny, a intuicja mi podpowiada że wkraczam na śliski osobisty grunt, więc wycofuję się z tej dyskusji i pozdrawiam.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ok, było tak od razu, jestem prostą babą ze wsi, w dodatku dzielę uwagę pomiędzy pracę a zabawę na forum na dwóch laptopach.
W rachunku ogólnym mężczyźni mają emerytury wyższe o ponad tysiąc złotych (ale moje dane mogą być przestarzałe), więc jakoś tam na finanse się to przekłada. Do tego dochodzi kwestia pracy na dwa etaty (oboje wiemy, że w ogólności to kobiety zapieprzają w domu i nie ma się co czarować partnerstwem, bo w tym kraju to fikcja). Tę domowo-opiekuńczą robotę ktoś musi robić. Gdyby trzeba było za nią zapłacić, mogłoby się okazać, że te pięć lat męskiej pracy mogłoby nie wystarczyć.
Orku, popieram Twe stanowisko w całej rozciągłości.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
KS, znalazłem bez trudu tego von Gagerna i nie omieszkam sprawdzić. Z drugiej strony, jak to możliwe, że nigdy nie słyszałem o tej książce przez tyle lat?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
bio, jedyne wydanie pochodzi z 1966, wznowień nie było, czytałem tę rzecz pacholęciem będąc i do dziś mocno siedzi mi w głowie. Pierwsi pionierzy, Irokezi i Huroni, sławni wodzowie, Pontiac, Tecumseh. Ładnie mi to konweniowało z epopeją Coopera. Kurczę, nabieram ponownie chętki, chyba sobie odświeżę.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Wydawało mi się, że w tamten czas przeczytałem wszystko co mozna było przeczytać o Indianach włącznie z dwoma częściami Czarnych Stóp Szmaglewskiej i I Ty zostaniesz Indianinem . A tutaj wychodzi na jaw niepełność wiedzy.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Skończyłem wczoraj czytać "Niewidzialne kobiety" i zdecydowanie warto. Książka trochę mi zryła beret, jeśli chodzi o nieuświadamiane formy dyskryminacji.
Nawet rozumiem te uśmieszki "ach, ta feministyczna ideologia". Zadowoleni ze swojej mądrości na ogół prezentują postawę deprecjonowania niewygodnych faktów. A tych w tej książce jest całą masa.
To doskonała książka do uświadamiania społeczeństwa. Czytałem ebook, zaskoczony byłem, kiedy książka skończyła się około 53% zawartości i zaczęły się przypisy. Wiedziałem, że ich będzie sporo, bo autorka ich sporo nawciskała do książki, ale aż 47% "objętości"?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wydawało mi się, że w tamten czas przeczytałem wszystko co mozna było przeczytać o Indianach włącznie z dwoma częściami Czarnych Stóp Szmaglewskiej i I Ty zostaniesz Indianinem . A tutaj wychodzi na jaw niepełność wiedzy.
Mogło w bibliotece nie stać na półce z przygodówkami, tylko w dziale historia. To w sumie literatura faktu, choć miejscami beletryzowana.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Krew i burzę mam na półce, zabieram się do tego jak pies do jeża od dwóch miesięcy . Z Czarnego jest jeszcze Imperium księżyca w pełni, o Komanczach, ale nie miałem przyjemności - choć znając poziom serii amerykańskiej Czarnego można polecać w ciemno, a autora znam ze znakomitej biografii Stonewalla Jacksona.
EDIT: A na dopchnięcie to Złoto Gór Czarnych Szklarskich .
EDIT2: Romku, zapomniałeś o Pochowaj me serce w Wounded Knee, marsz na karnego jeżyka
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ja to wynalazłem długie lata temu w dobrze zaopatrzonej bibliotece, chyba nie było wznawiane od wieków . Ale pewnie pirackie pdf-y krążą, jak znam internety.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ja to wynalazłem długie lata temu w dobrze zaopatrzonej bibliotece,
Kosztowała niedrogo, pożyczyłam od kogoś, ten ktoś zgasł i wygasła pretensja
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Z Czarnego jest jeszcze Imperium księżyca w pełni, o Komanczach
Świetna rzecz, brać w ciemno i nawet się nie zastanawiać.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Emerytury się nie dziedziczy, można co najwyżej (jako wdowiec/wdowa) dostać rentę rodzinną po zmarłym małżonku wyliczaną w oparciu o świadczenie emerytalne zmarłego i pobierać tę rentę, jeżeli jej wysokość jest korzystniejsza od własnej emerytury (nie można dwóch świadczeń jednocześnie, co to to nie).
W temacie , zmęczyłem "Pana Światła" - typowy dla Zelazny'ego gniot, nudnawy przerost formy nad treścią, może potem wkleję, com napisał na LC.
W temacie , zmęczyłem "Pana Światła" - typowy dla Zelazny'ego gniot, nudnawy przerost formy nad treścią,
Z dzieciństwa pamiętam Pana Światła jako świetną pozycję, ale niedawno przeczytałem gówno stulecia, czyli pierwszy tom Amberu tegoż autora i jestem skłonny przyjąć za prawdziwe, że Pan Światła może byś podobnie rozczarowujący.
Kobiety biorą więcej. Ergo zawłaszczają zasobność wypracowana przez mężczyzn. Gdyby nie było dyskryminacji i rzecz miała się odbyć uczciwie, mężczyźni powinni brać emerytury cirka cztery do pieciu razy wyższe niż emerytury kobiet.
Zawsze podejrzewałem, że z tym światem jest coś nie tak.
Fidelu, tracisz tu czas. Musisz wyprowadzić mężczyzn na ulice. Naprzód Rycerze Fallusa
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum