FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Bibi King

Posty: 1600
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-10-25, 21:20   

Odpadłem w połowie pierwszego tomu Alatriste. Zero wrażeń, zero emocji. Nie zamierzam wracać. Jest mnóstwo lepszych rzeczy do przeczytania. I zapewne lepszych pisarzy.

Czytam teraz "Serotoninę" Houllebecqa (na razie nie jestem pewien, czy jest to jedna z tych "lepszych rzeczy", nie wciąga, nie przekonuje, nie zahacza - może z braku odniesień osobistych, nie znam np. nikogo, kto by się bzykał z psami) i równolegle "Gorączkę latynoamerykańską" - ciut toporne, ale Domosławski umie składać historie ze skrawków i bywa przyjemnie obiektywny. Jego uwagi nt Kuby przed, w czasach i po Castro postrzegam jako odświeżające. Brazylia mniej odkrywcza. Dalej zobaczymy.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-10-26, 13:14   

Tarnowskie Góry Fantastycznie 2

Niezmordowany lokalny patriota, tarnogórzanin z duszy i serca, Aleksander Kusz, nie zasypia gruszek w popiele. Po sukcesie pierwszego tomu poświęconego fantastycznym Tarnowskim Górom, przygotował kolejny. Pierwsza odsłona, choć nie bez wad, była zupełnie niezła. Tym razem lista nazwisk jest skromniejsza jeśli idzie o pierwszy garnitur polskiej fantastyki. W składzie dominują raczej zawodnicy aspirujący, ale co ciekawe, taka sytuacja w żadnym stopniu nie przekłada się na obniżenie formy. Rzekłby, że mamy zjawisko wręcz odwrotne. Drugi tom uważam za lepszy od pierwszego. Nie ma tu ani jednego słabego opowiadania.

Dostajemy do ręki rzecz różnorodną pod każdym względem. Większość historii napisana jest oczywiście po polsku, ale również znajdziemy coś po śląsku. Część opowieści to pełnoprawne, rozbudowane opowiadania, czasem niemal nowelki, a część to króciaki. Są pozycje do śmichu, są nastrojowe, są skłaniające do zadumy, do pochylenia się nad kondycją człowieka, są takie które po prostu opowiadają przygodę, ale jest też opowiadanie wytrącające czytelnika z równowagi, wprowadzające w stan przeraźliwie przygnębiający. Mamy tu horror, fantasy, post-apo, sf, baśń i klasyczne opowieści niesamowite. Wiele z nich autorzy umieścili w kontekście historycznym, ale mamy też pozycje współczesne i przyszłościowe. Z pewnością nie będziemy się tu nudzić.

Nie będę recenzował wszystkich opowiadań po kolei. Z całkowitym spokojem sumienia mogę powiedzieć, że każde z nich jest warte lektury. Są jednak takie, które moim zdaniem, należy wyróżnić.

Przede wszystkim należy wspomnieć opowiadanie pióra Aleksandry Zielińskiej. Jestem starym repem i rzadko się zdarza by literatura potrafiła mną wstrząsnąć. Tym razem jednak mój cynizm i zblazowanie nie miały szans. Królowa Dramy to opowieść dojmująco smutna, głęboko poruszająca i jednocześnie rewelacyjnie napisana. O życiu pod górę, ponad siły. Najczystszy diament. Dla takich właśnie momentów przerzucamy te tony makulatury. Nigdy wcześniej nie słyszałem o autorce. Od dziś będę się starał śledzić jej dokonania.

Druga pozycja, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to LOS Tarnowskie Góry Anny Hrycyszyn. Jest to rzecz typowo przygodowa, rozrywkowa, przy tym całkiem pomysłowa i niegłupia, a dodatkowo napisana z jajem i werwą. I choć na upartego można by się do logiki tego czy owego rozwiązania przyczepić, to nie warto. Opowieść o smoczym jaju i dalszych konsekwencjach, przedstawiona jest wyjątkowo zgrabnie i naturalnie. Trudno oderwać się od lektury, a docierając do ostatniej kropki, mamy potrzebę zapoznania się z dalszymi losami bohaterów. Odrobinę zapachniało mi tu Christowym Milusiem.

W tym miejscu przerwę, bo na trzecim miejscu widziałbym dobrych kilka opowiadań. Nie potrafię się zdecydować. Tak naprawdę trzeba by wyróżnić w zasadzie wszystkie, tu nie ma miejsc poza pudłem. Być może się powtarzam, ale ta antologia naprawdę nie ma słabych punktów. Czytelnik o trochę innej wrażliwości czy innych zainteresowaniach swobodnie mógłby wytypować zupełnie inne pierwsze miejsca (choć szczerze mówiąc przewaga Aleksandry Zielińskiej wydaje mi się bezdyskusyjna).

Szczerze polecam i czekam na tom trzeci.
8/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-01, 11:04   

Wyspa - Sigríður Hagalín Björnsdóttir

Islandia, ni stąd ni zowąd, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia ze strony Wszechświata, zostaje całkowicie odcięta. Nie istnieje żadna komunikacja - wszystko milczy. Internet, satelity, radio, telewizja. Całkowita cisza. Przestają przybywać samoloty czy statki, a z tymi które opuszczą wyspę i skierują się poza wąski pas wód przybrzeżnych, urywa się kontakt i już nigdy nie wracają. Islandia jako państwo, mocno umocowana w systemie gospodarki światowej, dość szybko zaczyna odczuwać negatywne efekty tej sytuacji.

Autorka arbitralnie zarządza odcięcie i nie przejmuje się jego naturą, bo nie o to jej chodzi. Sednem powieści jest obserwacja domniemanych zachowań ludzi, małych grup czy wreszcie całego społeczeństwa i władz państwowych w opresyjnych warunkach, które stale się pogarszają. Björnsdóttir nie jest optymistką. W jej ocenie piramida Maslowa to bardzo dobre narzędzie i na jej podstawie opisuje rozkład społeczeństwa, więzi międzyludzkich. Widzimy jak cienka warstewka wytworzona przez kilka tysięcy lat cywilizacji i kultury, błyskawicznie znika gdy zagrożone zostaje zaspokojenie potrzeb z najniższych warstw wspomnianej piramidy. Nie ma co się łudzić, jesteśmy samooszukującymi się zwierzętami. W najlepszym przypadku plemiennymi troglodytami.

Styl Björnsdóttir jest schludny, oszczędny, ale jednocześnie wystarczająco sugestywny. Opisy są raczej narzędziami spełniającymi zadanie niż dziełami sztuki niosącymi satysfakcję estetyczną. Podobnie z konstrukcją bohaterów. Wiarygodni, ale bez przesadnej głębi. Dobrani tak, by najpełniej zaprezentować zamysł autorki. Jak dla mnie to zalety. Wydaje się bowiem, że autorka nie miała zamiaru tworzyć wyjątkowego dzieła sztuki literackiej, a przedstawić głos w sprawie istoty człowieczeństwa. I to jej się udało wyśmienicie. W efekcie mamy pozycję nieprzeładowaną zabiegami stylistycznymi, erystycznymi traktatami czy sążnistymi opisami przyrody. Mamy lekturę zgrabną, lekką, którą czytamy bez znużenia, a która jednocześnie eksponuje przekaz w sposób jasny i klarowny, niepozbawiony sensu, skłaniający po przemyśleń.

Polecam.

8/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2020-11-01, 13:37   

Brzmi intrygująco. Zapisuje na listę.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-02, 10:24   

Upadające imperium - John Scalzi

Międzygwiezdna Wspólnota światów jest strukturą zaplanowaną. Monarchistyczną, o skomplikowanych powiązaniach gospodarczych (oddzielne światy celowo nie mogą funkcjonować samodzielnie). Połączona Nurtem, strukturą czaso-pod-przestrzenną, pozwalającą pokonywać odległości rzędu setek lat świetlnych w kilka miesięcy, bez łamania praw fizyki. Jednak Nurt się zmienia i wokół tego faktu zawiązana jest dwutorowa intryga. Rzecz odrobinę zajeżdża Diuną - gildie, monopole, arystokracja, walki rodów.

Rzeczywistość stworzona przez Scalziego, z jednej strony spaceoperowo typowa, jest też oryginalna. Tyczy się to zarówno praw fizyki, jak i konstruktu społeczno-polityczno-kulturowego. Autor nie wyważa otwartych drzwi, lecz dorzuca kilka swoich pomysłów i w efekcie otrzymuje mieszankę bardzo spójną. Umieszczona tu fabuła jest koncepcją logiczną, czasem aż za bardzo sterylną. Momentami bardziej przypomina układankę, matematyczne zadanie, niż prawdziwe życie. Zwłaszcza bliżej końca, gdy wszystko idealnie wskakuje na swoje miejsca, jak zapadki w dobrze naoliwionym zamku. Wydaje się, że rzeczy dzieją się zbyt gładko, zbyt szybko. Przydałoby się trochę brudu, powieściowego mięsa, jakiejś zadumy, głębszego spojrzenia społecznego czy coś w ten deseń. Raczej nie spodziewajmy się wyrafinowanych przemyśleń. To i owo autor wrzuca, ale to przygodówka, niegłupia ale tylko przygodówka. Nie można przyczepić się do konstrukcji bohaterów. Nie są dwuwymiarowi, ale bez przesadnej głębi. Ewidentnie odróżnialni, tacy w sam raz.

Powieść napisana jest bardzo zgrabnie, językiem jędrnym, klarownym. Stosownym dla literatury przygodowej, bez przesadnego przeładowania opisami, ozdobnikami. Na osobną wzmiankę zasługują dialogi. Dawno nie czytałem powieściowych konwersacji napisanych tak naturalnie, z taką dynamiką i wiarygodnością. W tym aspekcie, mistrzostwo świata. Momentami bywa wulgarnie za przyczyną części bohaterów, którzy tacy po prostu są. I inaczej by się nie dało, to immamentna część ich osobowości i konstrukcji rzeczywistości.

Upadające imperium jest utworem silnie koherentnym, wszystkie elementy skonstruowane są w podobny sposób. W kategorii powieści przygodowych, rzecz zdecydowanie godna polecenia.

7,5/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-11-02, 23:16   

Po Czerwonych koszulach zwątpiłem w jego możliwości. Ale akurat ten cykl jest dobrze przyjmowany, to może kiedyś. Skończyłem po dłuuugiej przerwie Automatic Detective Martineza. Bardzo przyjemna lektura zepsuta głupawym uzasadnieniem całego bałaganu, którym okazuje się obecność Obcych w naszej cywilizacji, którzy aby swobodnie poruszać sie wśród ludzi wymuszają przez zatrucie środowiska mutacje coraz to szybsze i okropniejsze u Homo s. Bzdura. Jednocześnie klasyka kryminału noir, ze wszystkimi potrzebnymi akcesoriami. Piekna nieznajoma. Bohater ciegle dostajacy po łbie, choć jest mocarnym androidem itd. itp. Pierwsza połowa bardzo mi się podobała, potem wszystko siada. Ot, taka norma w SF klasy C.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-03, 06:49   

Taka bzdurą w zasadzie są wszystkie motywacje obcych z powieści SF. I trzy czwarte motywacji ludzkości. Tak, że ten tego...
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-08, 09:41   

Wiele demonów - Jerzy Pilch

Nie wiem, może i zamysł, pomysł, myśl wiodąca ma jakiś sens w tej powieści. Może autor nawet chciał coś przekazać, może to jest nawet niegłupie. Nie wiem. Rzuciłem gdzieś w jednej szóstej. Nie dałem rady przedrzeć się przez oceany pustosłowia. Żeby ono jeszcze estetyczne było, ale gdzie tam. Pretensjonalne pustosłowie. Nie wiem czy sięgnę jeszcze po autora. A jeśli, to raczej nieprędko. Cierpnie mi skóra na samą myśl.

1/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Cintryjka 

Posty: 1856
Wysłany: 2020-11-08, 10:36   

Pilch IMHO najlepszy jest w felietonach/Dziennikach, choć Miasto utrapienia też mi się podobało. Wiele demonów nadal przede mną.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2020-11-08, 10:40   

U mnie Pilch należy do kategorii: "nie czytać tego chłamu". Blanka Lipińska, wyjątkowe beztalencie, jest bardziej treściwa i sensowna. :)

Kończę powoli dwutomowe dzieło Brenta Weeksa "Gorejąca Biel", piąta część cyklu "Powiernik Światła". Do recenzji. Inaczej w ogóle bym się nie zabierał. Cały ten cykl to opowieść, w której nie wiadomo co się wydarzy. To nie zaleta, wręcz przeciwnie. Wygląda to na wymyślanie na biegu w trakcie pisania. W pierwszym, drugim tomie nie rzuca się to w oczy. A autor zarzeka się, że wszystko jest zaplanowane. Tylko, dlaczego to się jeszcze nie kończy? Co więcej, po ponad połowie drugiej części nadal nie widzę szans na zakończenie całości. Jedyna zaskakująca informacja - śmierć jednej z głównych postaci. Ale nie można jej być pewnym. To nie ten rodzaj fantasy, jak u Martina. A nawet u niego nie wszystkie śmierci były oczywiste. Ale chociaż trzymały w napięciu. U Weeksa umiera jedna z ważniejszych postaci i co? I ziew.

"Lajla znaczy noc" Aleksandry Lipczak. Bardzo interesująca książka. Autorka rusza tropem dziedzictwa Andaluzji. Dziedzictwa muzułmańsko - chrześcijańskiego. W kulturze, historii, architekturze, języku, życiu ogólnie. Świetnie się to czyta. A dla mnie to lektura jeszcze ciekawsza, gdyż na początku roku przeczytałem "Królestwa wiary. Nowa historia muzułmańskiej Hiszpanii" Briana Catlosa, która opisuje barwną, niekiedy wręcz bajkową historię rządów muzłmanów w Hiszpanii od początków po tzw. Rekonkwistę. Tym samym książka Aleksandry Lipczak jest bardzo dobrym post scriptum do tamtej opowieści.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-08, 10:48   

Romulus napisał/a:
U mnie Pilch należy do kategorii: "nie czytać tego chłamu". Blanka Lipińska, wyjątkowe beztalencie, jest bardziej treściwa i sensowna
+1
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Bibi King

Posty: 1600
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-11-08, 11:20   

Fidel-F2 napisał/a:
Wiele demonów - Jerzy Pilch

Nie wiem, może i zamysł, pomysł, myśl wiodąca ma jakiś sens w tej powieści. Może autor nawet chciał coś przekazać, może to jest nawet niegłupie. Nie wiem. Rzuciłem gdzieś w jednej szóstej.


Jakbym słyszał ministra Glińskiego mówiącego o prozie Tokarczuk... :badgrin:

Skończyłem Domosławskiego "Gorączkę..." Ogólnie na plus, ale nierówno, tak jakby jedne kraje bardziej hołubił, inne mniej. Część brazylijska ostatecznie beznadziejna. Część chilijska OK, trochę pomaga ogarnąć tamtejszy kocioł. Część argentyńska za krótka.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2020-11-08, 13:40   

Oj tam, "Pod Mocnym Aniołem" jest zajebongo, a ekranizacja to już wewogle urywa pytonga //orc Pilch ma niezłą frazę i ucho, czasem można mu wybaczyć że używa ich do pieprzenia trzy po trzy.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2020-11-08, 16:26   

"Wydech" Chianga. Na razie odświeżanie już znanych opowiadań. Wciąż dobrze. Smęcący się nie znają. 8)
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-11-08, 18:53   

też uważam że w Wydechu jest odrobinę słabiej jak w "72l"

"72litery" to 10/10 a "Wydech" 9/10
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-11-09, 10:59   

Lem pisał o Pilchu, że ten bardzo ładnie pisze, ale ma tę wadę, że gdy dojdzie się do końca tekstu, to już nie pamiętasz o czym był początek. To najtreściwsza recenzja. Pasowała mi ona także choćby do Neuromancera Gibsona.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2020-11-12, 17:48   

Brandon Sanderson - "Migawka". Dowód na to, że Sanderson może pisać interesującą fantastykę rozrywkową, kiedy nie pisze rozlazłych sag pokroju "Archiwum Burzowego Świata". Krótka, 81-stronnicowa nowelka. A przyjemnie przy niej czas spędziłem - trochę ponad godzinę.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-13, 11:59   

Gdyż jest nas wielu - Dennis E. Taylor

Niewiele tu się zmienia w porównaniu do tomu pierwszego. Ten sam styl, ta sama lekkość narracji, to samo lekkie traktowanie praw fizyki czy logiki.

Fabułę zaczynamy tam, gdzie nam się urwała na końcu pierwszego tomu. Nie jest to oddzielna pozycja, zamknięta fabularnie, lecz po prostu tasiemiec. Ponieważ Bobów przybywa nieustanie a giną nieliczni, mamy szereg wątków. Autor wygodnie wybrał sobie kilka typowych oddzielnych historii - walka z potężną cywilizacją, ratowanie Ziemian ze zdewastowanego globu, przyspieszanie rozwoju quasi paleolitycznej cywilizacji - czyli samograje sf. Przy czym na niczym nie skupia się specjalnie głęboko. Nie widać tez nijakiego zamysłu ogólnego. Fabuła przypomina sposób rozwoju akcji w tasiemcowatych telenowelach. Zwyczajnie, z odcinka na odcinek, trzeba dorzucać rozmaitych komplikacji, by widz się nie nudził. A że to w sumie do niczego nie zmierza? Kogo to obchodzi? Tak przy okazji, Wszechświat Taylora jest pełen życia, również życia inteligentnego. W promieniu 30 lat świetlnych od Ziemi mamy co najmniej pięć-osiem (zależy jak liczyć) inteligentnych gatunków i kilka w różnym stopniu rozwiniętych cywilizacji. Ma chłop rozmach.

Płytkość fabularna ma swe odpowiedniki przy konstruowaniu postaci, podejściu do technologii, itd. W dwóch aspektach można zauważyć zmiany na lekki plus w stosunku do tomu pierwszego. Pierwsze to język/przekład, drugie to odrobinę mniejsze nasycenie startrekowym shitem. Nie żeby było zupełnie dobrze, ale widać zmianę.

Seria Bobiverse to nieskomplikowana, lekka fantastyka rozrywkowa, akceptowalnie napisana przygodówka, która dzięki dość sympatycznym bohaterom potrafi zainteresować mniej wymagającego czytelnika. Dla mnie to klasyczne guilty pleasure.

6/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-11-13, 12:39   

nić dodać nić ująć
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7116
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2020-11-13, 17:11   

Trojan napisał/a:
nić dodać nić ująć
A mimo to dodałeś.... //utrivv
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13166
Wysłany: 2020-11-13, 19:35   

utrivv szacun
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-11-13, 23:14   

Zaraz będzie część czwarta, na którą natiuralmą czekam. Zacząłem Jakuba Bielawskiego Dunkel z Vespera. Dobrze wydają. Nie czytałem Ćmy, zatem to niewiadoma. Ma być w klimacie grozy. Przypomina mi narracyjnie Kawalca Tańczącego jastrzębia. No nie całkiem. Przyznam, że zaintrygowała mnie ta powieść i jest pewna szansa, że ją skończę. Warto zwrócić uwagę.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2020-11-13, 23:31   

"Ćma" była niezła, choć fragmentami czuć było, ze to debiutancka powieść. "Dunkel" podobno lepszy, dojrzalszy, pełniejszy. Sam się jeszcze nie zabrałem, ale słyszałem wiele dobrego.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-11-13, 23:56   

Ja na ten przykład, bym się ucieszył, gdybym na stare lata znalazł jakąś polską powieść, którą kończę z satysfakcją. Byle nie zapeszyć.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2020-11-14, 19:08   

"Dom nad rzeką Loes" Mateusza Janiszewskiego. O Timorze Wschodnim. Nie jest to reportaż w sensie ścisłym, ale jednak pokazuje pewien wąski wycinek rzeczywistości związany z okresem, kiedy to państwo powstało. Pamiętam jakieś szczątkowe relacje w telewizji na przełomie tysiącleci o ofiarach, ale nigdy nie znałem szczegółów. Jest tu krytyka brudnych działań Indonezji, ale też problemów władz nowego państwa jak i mocarstw (globalnych i lokalnych). I przede wszystkim misji oenzetowskiej. Warto przeczytać o tym miejscu na końcu świata.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2020-11-15, 20:54   

Trochę się nudziłem i w końcu przeczytałem zaległe "Imperium chmur" Dukaja. W antologii czekało i czekało, dopiero jak kupiłem ebooka, to się w końcu udało do tego zasiąść. Jeszcze "Po piśmie" i jestem na bieżąco.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2020-11-16, 15:42   

Fajna nowela, ale jakoś mi się Dukaj przejadł po lekturze "Po Piśmie". Zmęczył mnie ten zbiór, niczego nowego się nie dowiedziałem. Fajnie, że Dukaj coś tam przeczytał i przemyślał. Ale - jeśli o mnie chodzi - nie było to wizjonerskie.

"Powiedziała" Jodi Kantor, Megan Twohey - książka napisana przez dwie dziennikarki "The New York Timesa". To one, równolegle z Ronanem Farrowem, pracowały nad sprawą Weinsteina. W przeciwieństwie do Farrowa, miały wsparcie swojej gazety więc udało im się ten proceder opisać i ujawnić. A naciski Weinsteina i opłacanych przez niego sługusów gazeta zbywała. Książka to opis tego śledztwa, ale autorki nie powtarzają tego, co pisały w swoich tekstach, tylko jak dochodziły do swoich ustaleń. Znakomity opis doskonałego warsztatu. A przy tym w ogóle nie jest nudny, choć przecież niedawno czytałem książkę Farrowa.

"Opowieści wigilijne" antologia opowiadań, do recenzji. Przyjemne, choć nie zapadające w pamięć teksty. Czasami "jadą" oczywistymi tropami, jak w pierwszym opowiadaniu, czasami są zabawne, jak w czwartym. Fantastyki tam niewiele, trochę obyczajowych kwestii, trochę czarnego humoru w kryminalnych intrygach. Zobaczymy co z kolejnymi ośmioma. Na razie ocena: 3/5.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2020-11-21, 13:03   

"Opowiadania" Conrada. Zaczynamy od "Jednostki postępu", pewnie najsłynniejszego tekstu po "Jądrze ciemności", będącego swoistym preludium do opowieści Marlowe'a. Ależ to się dobrze czyta! Im jestem starszy, tym bardziej do mnie dochodzi, że nawet promila wartościowych rzeczy wydanych po polsku nie uda mi się przeczytać, a o przytłaczającej części z nich nawet nigdy nie usłyszę.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2020-11-21, 18:07   

"Ogień nie zabije smoka", do recenzji. Autor pisze o serialu "Gra o tron". Generalnie, to bardzo ciekawe, nie tylko dla fana serialu, ale i dla kogoś, kto interesuje się powstawaniem seriali "od kuchni". Dopiero zacząłem czytać, ale wciąga. Autor oddaje głos twórcom i aktorom, co nie zawsze - zakładam - będzie dobrze działać, bo czerpie z wypowiedzi promocyjnych. Ale okaże się.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-11-21, 23:06   

toto, najwyrażniej przechodzisz smugę cienia. Czas.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13