Jo Nesbo, Hakan Nesser, Andrea Camillieri, Anna Kańtoch, Wojciech Chmielarz, Pierre Lemaitre, Aleksandra Marinina.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Chmielarz, Kontaktowski, Kańtoch, Nesbo. Cykl o milicjantach z Poznania Ćwirleja. "Kruk" Piotra Górskiego.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Obecnie kończę książkę "Wybawiciel" Jo Nesbo. To już 6 część cyklu o Harrym Hole. Trzeba będzie kupić następne.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
No i David Szalay odpadł - to jest, ja odpadłem. Przeczytałem trzy opowiadania i doszedłem do wniosku, że nie chce mi się czytać dalej i nie obchodzi mnie, co autor myśli o współczesnych mężczyznach.
Za to skończyłem "Czerwony śnieg" MacLeoda. Niezłe, choć bez szału. Dobrze napisane, jak na taką skromną fabułę.
Zatem kolejni do przeczytania/odstrzału: polecany tu Winslow oraz "4 3 2 1" Austera.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Więcej nie napiszę - po prostu mnie te trzy opowiadania nie zainteresowały do tego stopnia, ze zaniechałem czytania kolejnych. Może kiedyś plik wróci na czytnik. Takie obyczajówki.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"4 3 2 1" Paula Austera - ulga. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału jestem na "tak". I to bardzo. Bogata, soczysta powieść z tego będzie.
Jestem prawie w połowie i zaczynam się potężnie nudzić. Zbyt drobiazgowe i w efekcie nużące to jest, no ale dopiero na końcu będzie można stwierdzić czy ma to jakiś sens. Inna rzecz, że Auster jest dla mnie letni i jakoś żadna jego książka nie rzuciła mną o ścianę, miałam nadzieję, że ten Booker jest znakiem jakieś zmiany, ale chyba nie.
Droga Rashmiko, nie ma cudów. No, chyba że na kiju
Jest jeden cud na świecie - chuj nie ma nóg, a stoi
Żeby nie było, że nie w temacie, to coś o czytaniu. Mało ostatnio czytam i raczej stare numery F z lat 80, w przerwach w pracy i w nauce. Teraz dla relaksu czytam "Conan i szalony bóg", a potem znowu kjakieś kodeksy...
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Przeczytałam "Morderstwo odbędzie się..." Agathy Christie. Źle odgadłam, kto był mordercą, co w sumie rzadko mi się zdarza, więc powieść można chyba uznać za udaną w swoim gatunku.
Męczę teraz "Desperację" Kinga. "Męczę" to dobre słowo, zwłaszcza że jestem w połowie tomu pierwszego, a już mi się nie chce. Chyba jednak King rzeczywiście nie jest dla mnie, każde jego dzieło, które dostało mi się w łapy, zwykłam mordować miesiącami. Żadnych emocji, ciekawości, strachu - ot, zabili kogoś, kilkoro ludzi siedzi w areszcie, jakiś policjant rozłazi się w szwach i tak dalej. Desperacja jest, ale u mnie
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
King w ogóle specyficznie pisze i choć generalnie nie powinien sprawiać większych problem z przyswojeniem, to oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Generalnie jestem zdania, że im "nowsza" książka tego autora, to gorsza. Najlepiej pisał we wczesnych latach kariery, do mniej więcej początku lat 90 (do "Gry Geralda"), potem już równia pochyła...
Zgadzam się z Trojanem ( ), "Wielki marsz" to dobra rzecz, bez przynudzania. Polecam też "Uciekiniera". To Kingi, które nie są Kingami
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
"4 3 2 1" Paula Austera - ulga. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału jestem na "tak". I to bardzo. Bogata, soczysta powieść z tego będzie.
Jestem prawie w połowie i zaczynam się potężnie nudzić. Zbyt drobiazgowe i w efekcie nużące to jest, no ale dopiero na końcu będzie można stwierdzić czy ma to jakiś sens. Inna rzecz, że Auster jest dla mnie letni i jakoś żadna jego książka nie rzuciła mną o ścianę, miałam nadzieję, że ten Booker jest znakiem jakieś zmiany, ale chyba nie.
Szczerze pisząc, to mnie nie zależy na tym, żeby autor chciał coś przekazać. Jeśli będzie to zwykła realistyczna powieść tylko opisująca cztery "warianty" życia głównego bohatera - to co najwyżej będę lekko rozczarowany tym, że nie ma jakiejś wyraźniejszej konkluzji. Będzie to kosztowało autora jedną gwiazdkę. Ale i tak zostaną mu jeszcze cztery. Lubię taką realistyczną prozę. Głębszych treści i sensów nie poszukuję zazwyczaj. Ponieważ - zazwyczaj - okazują się banalne lub bełkotliwe. Jednak przeczytałem dopiero 85 stron, więc się nie napinam w żadną stronę. Może przy sześćsetnej dopadnie mnie znużenie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
King w ogóle specyficznie pisze i choć generalnie nie powinien sprawiać większych problem z przyswojeniem, to oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Generalnie jestem zdania, że im "nowsza" książka tego autora, to gorsza. Najlepiej pisał we wczesnych latach kariery, do mniej więcej początku lat 90 (do "Gry Geralda"), potem już równia pochyła...
Zgadzam się z Trojanem ( ), "Wielki marsz" to dobra rzecz, bez przynudzania. Polecam też "Uciekiniera". To Kingi, które nie są Kingami
Tylko Bachmany też są jakoś specyficzne.
Wydaje mi się, że niektóre Kingi są jednak bardziej przyswajalne, tym bardziej jak się je potraktuje bardziej jako częściowo obyczajowe z "horrorowymi wstawkami" zamiast traktować je jak typowe horrory. Swego czasu ktoś zresztą napisał, że u Kinga straszy wcale nie to co jest "horrorowate", tylko to co jest "normalne". "Smętarz dla zwierzaków" przeczytałem raz i nigdy więcej, bo scena UWAGA SPOJLER w której ojcu totalnie odpierdala na pogrzebie syna, jest dla mnie nie do przejścia po raz drugi. Mimo, że sama książka należy raczej do średnich IMHO.
I też mam tak, że wolę Kingi/Bachmany wcześniejsze.
W top6 bym dał:
- Bastion
- Christine
- Zieloną milę
- Wielki marsz i Uciekiniera (IMHO w nich najbardziej widać różnicę pomiędzy Bachmanem, a Kingiem)
- Misery (po co na końcu pojawia się coś nadprzyrodzonego ... nie wiem i dalej żałuję)
- Carrie (właśnie chyba najbardziej za obyczajówkę)
Trojan napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
King napisał też fantasy Oczy smoka. Gówno na każdej płaszczyźnie.
bo to bajka była
choć zgadzam się że ciężkostrawna
natomiast jeśli pamięć mnie nie zawodzi to występuje tam "ten zły" znany z innych powieści Kinga
Randal Flagg - on się pojawia w wielu książkach Kinga, niekoniecznie zawsze wprost nazwany. No i podobno pojawia się też w Mrocznej wieży, ale jakoś do dzisiaj nie zmogłem, więc nie wiem ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
@Trojan
Nie wiem, nie czytałem innych powieści Kinga. A przepraszam, jeszcze czytałem Balladę o celnym strzale. Pamiętam tylko, że nie zrobiła wrażenia.
Szczerze pisząc, to mnie nie zależy na tym, żeby autor chciał coś przekazać. Jeśli będzie to zwykła realistyczna powieść tylko opisująca cztery "warianty" życia głównego bohatera - to co najwyżej będę lekko rozczarowany tym, że nie ma jakiejś wyraźniejszej konkluzji. Będzie to kosztowało autora jedną gwiazdkę. Ale i tak zostaną mu jeszcze cztery. Lubię taką realistyczną prozę. Głębszych treści i sensów nie poszukuję zazwyczaj. Ponieważ - zazwyczaj - okazują się banalne lub bełkotliwe. Jednak przeczytałem dopiero 85 stron, więc się nie napinam w żadną stronę. Może przy sześćsetnej dopadnie mnie znużenie.
Ja tez lubię realistyczną prozę. Niech to będzie nawet hiperrealizm, rzecz w tym, że to wszystko się zlewa w słabo przyprawioną zupę. W czasie czytania zmieniłam taktykę, nie lecę po kolei tylko czytam cała linię fabularną jednego z 4 żywotów - o wiele lepiej wchodzi.
Ale mimo to bardziej przyswajalne niż typowy King, często przynudzony kompletnie zbędnymi opisami otaczającego świata, co nudzi piekielnie i z reguły nie wnosi niczego do fabuły.
goldsun napisał/a:
"Smętarz dla zwierzaków" przeczytałem raz i nigdy więcej, bo scena UWAGA SPOJLER w której ojcu totalnie odpierdala na pogrzebie syna, jest dla mnie nie do przejścia po raz drugi.
SPOJLER Osobiście bardziej zapadła mi w pamięć scena, gdy w środku nocy na cmentarzu główny bohater wykopuje swoją żonę
goldsun napisał/a:
No i podobno pojawia się też w Mrocznej wieży, ale jakoś do dzisiaj nie zmogłem, więc nie wiem ...
Nic nie straciłeś, bo ten cykl to gówno niemożebne. Gdybym mógł cofnąć czas, to nie zmarnowałbym tych kilku tygodni na czytanie.
Fidel-F2 napisał/a:
jeszcze czytałem Balladę o celnym strzale. Pamiętam tylko, że nie zrobiła wrażenia.
Nie miała prawa zrobić. Słabizna straszna.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum