FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 11322
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-07-05, 21:29   

Dużo tego Błazna napisała? Bo czytałem kilka tomów wieki temu - jak jeszcze większość myślała ze RH to facet. Nie powiem - było nieźle, ale bez przesady.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2017-07-05, 22:33   

Romulus napisał/a:
O, nie. Ale jeśli polecasz, to się zapoznam.

Polecam. Perspektywa biologiczna pozwala nabrać nieco dystansu do własnej imperialnej zajebistości.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2017-07-05, 22:40   

Zaczęłam "Wojnę Winstona" Dobbsa. U niego nie trzeba czekać aż się rozkręci, powieść wciąga od samego początku. Ciekawi mnie jak będzie Polska i jej rola widziana z perspektywy Anglików, bo to mi da pojęcie jak będzie nasz kraj widziany w razie kolejnego konfliktu zbrojnego w Europie.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-07-05, 23:06   

Trojan napisał/a:
Dużo tego Błazna napisała? Bo czytałem kilka tomów wieki temu - jak jeszcze większość myślała ze RH to facet. Nie powiem - było nieźle, ale bez przesady.


Błazna są 3 części, lecz wcześniejszy Skrytobójca również tyle ma, czyli razem 6 "grubasów"...
Na pewno jest to ładnie napisane. Czy warto? To zależy, jakich atrakcji Pan oczekujesz ;)
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2017-07-05, 23:17   

To obok Imperializmu... jeszcze trza Diamonda Strzelby zarazki maszyny. Dla uzupełnienia horyzonta. Kurde, ta lista polecanek nie ma końca.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-07-08, 13:16   

Kiedy czytałem po raz pierwszy "Lesia" Chmielewskiej, zarykiwałem się ze śmiechu. Dziś to już, niestety, tylko uśmieszki. Przykre.

Ale "Bez odkupienia" Fletchera naprawdę wciągające. Czekam na ciąg dalszy.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2017-07-08, 22:39   

bimali1 napisał/a:
Kiedy czytałem po raz pierwszy "Lesia" Chmielewskiej, zarykiwałem się ze śmiechu. Dziś to już, niestety, tylko uśmieszki. Przykre.

Faktycznie, przykre. Ja jakiś czas temu słuchałam i też nie aż tak bardzo bawiło, jak za pierwszym razem. Ale do tej pory jak gdzieś widzę zawody w rzucie młotem, to mi się przypomina: "A tak, tak... i rzut kowadłem" :mrgreen:
Za to ile razy czytam/słucham "Wszyscy jesteśmy podejrzani" bawię się tak samo dobrze.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23164
Wysłany: 2017-07-10, 18:33   

Dziś pewnie skończę "Zimowego monarchę" i od razu zabieram się za "Płomienną koronę" Cherezińskiej - dziś odebrałem, cegła solidna, nie ma opcji, aby czekała w kolejce.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-07-10, 20:10   

"Monte Cassino" Wańkowicza, olbrzymia reporterska robota, opisująca bitwę niemalże godzina po godzinie. Ale czyta się ciężko: poszedł, zginął, poszedł, ranny, a jak przypadkiem nie zginął, to w przypisach podane, że poległ np. w akcji nad Adriatykiem. Bardzo krwawo wywalczone zwycięstwo, zdobycie klasztoru, euforia - i okazuje się, ze to jeszcze nie koniec, walki trwają...

Sławoja Składkowskiego "Strzępy meldunków", gigantyczna apologia postaci Piłsudskiego. No i pokazanie od środka przedwojennej polskiej polityki, która z demokracją nie za wiele miała wspólnego.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2017-07-10, 20:55   

Wańkwiczowi zarzuca się pewne konfabulacje. Mieszanie postaci, uznaniową ekstrapolację zdarzeń o których nie wiedział i takie tam. Nic dramatycznego w sumie.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2017-07-10, 23:04   

Po wyzwoleniu z obozu jenieckiego moja osobista rodzicielka była w różnych miejscach jako osoba z administracji wojsk okupacyjnych w Niemczech. Spotkała tam i chłopaków którzy przeżyli Arnhem, oraz tych spod Monte Cassino. Ponoć ci drudzy odgrażali się, że za to co powypisywał Melchior poszczują go psami. Ci pierwsi też byli nieortodoksyjni w zachowaniu. Trudno się dziwić.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2017-07-11, 00:29   

Fidel-F2 napisał/a:
Wańkwiczowi zarzuca się pewne konfabulacje. Mieszanie postaci, uznaniową ekstrapolację zdarzeń o których nie wiedział i takie tam. Nic dramatycznego w sumie.


Polska szkoła reportażu, fukken duh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2017-07-11, 18:54   

Stary Ork napisał/a:
Polska szkoła reportażu, fukken duh


Wiem coś o tym - żona doktorat pisze z "polskiej szkoły reportażu"...
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2017-07-11, 20:00   

Krzysztof Spadło "Skazaniec t. 5". Niby już wojna się skończyła i jesteśmy we wczesnym PRLu ale tak naprawdę cofamy się do czasów młodości Ropucha, zanim jeszcze został Skazańcem. Na razie zaczęłam, więc nie wiem na ile lepszy, na ile gorszy czy po prostu na ile inny ten tom od poprzednich... Z doświadczenia jednak wiem, że to po prostu dobra literatura. I niby czekam, aż cykl się skończy, ale jak znam życie to jak już się skończy, to będzie żal, że kolejnych tomów już nie będzie :mrgreen:
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2017-07-12, 17:44   

Klejnot Korony - Paul Scott

Zasadnicze wydarzenia mają miejsce w Indiach roku 1942, wciąż będących pod angielskim panowaniem. Jednak poprzez szereg wspomnień i retrospekcji obserwujemy okres od połowy XIX w. do lat sześćdziesiątyc wieku XX. Otrzymujemy szeroką, z dużą głębią, panoramę historyczno-polityczno-społeczną sytuacji półwyspu indyjskiego w tym okresie. I choć osią powieści jest gwałt dokonany na Angielce to autor używa tej bazy do ukazania wielu istotnych spraw.

Mamy tu rozważania nad człowiekiem, naturą osobowości. Scott rysuje postacie bardzo drobiazgowo, z wielką pieczołowitością. Każda z nich jest całkowicie swoista, zbudowana z misternym pedantyzmem, niesamowicie przestrzennie, wielowymiarowo. To nie są postacie literackie, to prawdziwi, żywi ludzie. Jestem szczerze zachwycony tym aspektem.

Powieść bierze pod lupę również mechanizmy społeczne, normy i regulacje kulturowe, wzory myślenia, metody postępowania. Wszystko to w kontekście konfrontacji tak różnych kultur jak anglosaska i hinduska. Przyglądamy się rasizmowi, kastowości, hipokryzji narodów i poszczególnych ludzi, relatywizmowi moralnemu. Akcja dzieje sie w roku 1942, Anglia walczy w wojnie światowej z pozycjji obrońcy wolności i cywilizacji, jednocześnie w Indiach tłumi ruchy wolnościowe dokonując masakr przy użyciu wojska, które bez pardonu strzela do tłumu bezbronnych cywilów. Normą są aresztowania bez jakichkolwiek dowodów, tortury i szeroki repertuar sposobów poniżania hiunduskich obywateli. I to wszystko w pełnym przekonaniu, że to działania dla dobra tych ludzi. Przecież z natury są tępi i niezdolni do samoorganizacji i jeszcze dużo wody w Gangesie upłynie nim staną się na tyle rozgarnięci by przyswoić sobie cudowne wartości cywilizacji zachodu które im się tu z takim trudem niesie. Powieść w swym szerokim spektrum jest rozliczeniem kolonializmu brytyjskiego i, niestety, Imperium brytyjskie wypada tu bardzo źle.

Konstrukcja powieści jest specyficzna. Centralne wydarzenia przedstawiane są wielokrotnie z różnych punktów widzenia. Obserwujemy je oczami postaci, które miały w nich mniejszy lub większy udział. To samo dotyczny równiez bohaterów, którzy w jedych opowieściach są postaciami pierwszoplanowymi, w innych pojawiają się jedynie w dalekim horyzoncie by w końcu przyjąć rolę narratorów i przedstawić własną wersję. Zabieg ten pokazuje jak różnie można postrzegać rzeczy czy ludzi, i rzadko kiedy całkowicie prawdziwie. Otrzymujemy przestrogę przed prostymi i szybkimi ocenami, łatwymi osądami.

Mam świadomość, że przez tę powieść przebrnie niewielu czytelników, bo chociaż mamy tu dramatyczne wydarzenia - gwałt, napady bandyckie, krwawo tłumione zamieszki społeczne, itp. - to jednak brak tu wartkiej akcji. Wydarzenia, ludzkie emocje, postawy, myśli rozbierane są do pojedynczego atomu. Otrzymujemy liczne rozważania natury filozoficznej czy psychologicznej a wszystko to przetykane częstymi i rozbudowanymi retrospekcjami/dygresjami tworzącymi głębokie tło historyczne, społeczne.

Przez większość lektury czytałem powieść ze zwykłym czytelniczym spokojem, lecz pod koniec doczekałem się silnych wzruszeń emocjonalnych. Przy historii opowiedzianej w Klejnocie korony, dramaty Shakespeare'a to zwykłe popierdywanie niemowlaka.

I na koniec chciałem dodać, że ta moja krótka notatka bardzo spłyca wymowę powieści.

10/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2017-07-12, 19:59   

Misja: Encyklopedia Pereza-Revertego. O tym, jak hiszpańscy akademicy zostali wysłani do przedrewolucyjnego Paryża w celu nabycia Encyklopedii, pierwszego wydania in folio. Autor zastosował nietypowy zabieg konstrukcyjny, który misię bardzo. :) Mianowicie, fragmenty misji przeplatane są z miejscami bardzo osobistymi relacjami z researchu: co było ważne, na jakich źródłach się opierał, z kim konsultował poszczególne sceny. Poczułam w pewnym momencie oddech historii - otóż nie dość, że w Hiszpanii sieć autostrad pokrywa się z siecią osiemnastowiecznych traktów, to jeszcze historyczne gospody przetrwały. Oczywiście nie są takie same jak ongiś, ale niektóre tylko nieznacznie przebudowano. Autor siada sobie na tarasie (np. kamienne płyty są jak najbardziej historyczne), zerka na starą belkę nadproża, popija kawę i patrzy na prawie ten sam widok, co bohaterowie jego książki. Dwieście ileś lat historii na chwilę po prostu znika. Zazdroszczę Hiszpanom możliwości poczucia historycznej jedności miejsca. Po drugie, dzięki tej nietypowej formie z łatwością unika dłużyzn i powtórzeń (no ileż razy bohaterowie mogą być napadani, żeby ożywić narrację), nie wpada w pułapkę nadszczególarstwa. Akcja jest nieśpieszna, priorytetem było opowiedzenie ciekawej historii, pełnej anegdot, bogatej w szczegóły, a nie rozrywkowa sensacyjność.

Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu Aleksandry Katarzyny Maludy. Każdy element tej opowieści zasługuje na pochwałę, nic absolutnie nie zgrzyta. Przede wszystkim napisana jest pięknym językiem. Informacje stricte historyczne wpisane są w narrację i absolutnie nie nużą, postaci zróżnicowane, jak najbardziej prawdopodobne psychologicznie i ewoluują w trakcie opowieści. No i jeszcze te przepisy! Od razu przypomniało mi się kiedyś przeczytane zdanie: na cztery tygodnie przed świętami nasadź sześć dziewek do łupania orzechów - właśnie ten klimat jest w książce zachowany. Jak nie lubię gotować, tak chętnie pouczestniczyłabym w pracach kuchennych, naturalnie przez nieprzesadnie długą chwilę. ;)

Motylek Katarzyny Puzyńskiej. Pierwszy tom cyklu o policjantach z Lipowa. Po pierwszych stronach nie oczekiwałam zbyt wiele (bohaterka "jest po rozwodzie z mężem" - na litość! a z kim innym mogłaby być?, jeszcze nie rzuciliśmy się w otchłań genderu). Wiem, czepiam się, ale m.in. na podstawie takich drobiazgów oceniam. Sama historia jest wystarczająco skomplikowana, by łatwo nie odkryć mordercy, są zmyłkowe tropy, postaci są w zamyśle wystarczająco zróżnicowane i ci, co z definicji stoją po stronie dobra, wcale nie są kryształowi - słowem: jest potencjał. Ale niestety wykonanie mnie nie satysfakcjonuje. Może następne tomy będą lepsze.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-07-12, 20:03   

Kilka razy przymierzałem się do "Klejnotu..", ale o ile pamiętam to tylko pierwsza część większej całości Scotta, w dodatku wydana w KIK-u wyjątkowo niestarannie, z takim małym drukiem...

Tymczasem przeczytałem "Inwazję" Wojtka Miłoszewskiego, dość prostacko napisaną historię rosyjskiego ataku na Polskę. O ile opisy walk jeszcze jakoś się czyta, o tyle rozgrywki polityczne wypadają już bardzo cienko. Ale Adrianowi dostaje się jeszcze bardziej niż w Uchu Prezesa.

No i skończyłem "Czerwień" Nagaty; aczkolwiek nie przepadam za military s-f, jestem na tak, choć to ma bardziej sensacyjny wydźwięk. Spokojnie będę czytał cykl dalej, tym bardziej że lada chwila Rebis wydaje tom trzeci.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2017-07-12, 20:08   

Z tym drukiem to prawda, wyjątkowo męcząca sprawa.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2017-07-12, 20:41   

Przeczytałem Oryks i Derkacz - ciekawa rzecz. Fabuła może ńie porywa, ale to co dzieje się w "tle" tej powieści jest naprawde bardzo fascynujące. Zabieram się za kontynuację - Rok Potopu.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2017-07-13, 12:21   

Kruk Piotra Górskiego. Bardzo dobry kryminał. Nie ma w nim zbędnych szczegółów, każda informacja ma znaczenie, choć akurat niekoniecznie takie, jakie czytelnik skłonny byłby przypisywać jej w pierwszym odruchu. Zagadka kryminalna satysfakcjonująco rozwiązana i zamknięta, a jednocześnie jest przestrzeń na kontynuację. Świetne dialogi. I jeszcze na dodatek akcja toczy się w moim mieście. :) Nazwisko autora trafia na moją krótką listę. :)
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2017-07-13, 12:24   

Beata napisał/a:
w Hiszpanii sieć autostrad pokrywa się z siecią osiemnastowiecznych traktów


Jak 99% powierzchni kraju pokrywa sierra, to siłą rzeczy drogi muszą iść przełęczami, u nas jest więcej pola do manewru.

Harry Potter i Czara Ognia za mną. Dobrze się czyta, plusy za ładnie przemycaną lewacką propagandę //orc
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-07-13, 18:14   

Beata napisał/a:
Nazwisko autora trafia na moją krótką listę. :)


Jakie nazwiska się na niej mieszczą? ;)
 
 
gelaZz 


Posty: 167
Skąd: Radom
Wysłany: 2017-07-14, 07:23   

Ja jestem po Skrzydłach nocy Silverberga, ciekawa książka choć większego wrażenia na mnie nie zrobiła. Zacząłem natomiast Zgroze w Dunwich Lovecrafta i jest rewelacyjnie, nie dość, że fabularnie bardzo dobre to jeszcze ten język, pięknie to jest napisane. Żałuję, że tak późno po to sięgnąłem.
_________________
Rządzić znaczy służyć. Ci, którzy sprawują władzę, są jej niewolnikami. Tylko wygnaniec jest wolny. (…) Jesteśmy silni, chociaż rządzimy bez użycia siły.

Brian W. Aldis
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2017-07-14, 11:09   

gelaZz napisał/a:
fabularnie bardzo dobre to jeszcze ten język, pięknie to jest napisane.
//turlamsięześmiechu
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2017-07-16, 10:16   

Wczoraj zacząłem "Umarła wojna, niech żyje wojna" Vulliamye'ego, autora "Ameksyki". Tym razem jest o wojnie w Bośni i Hercegowinie, ludobójstwie dokonanym na ludności nie serbskiej - głównie muzułmanach, ale też Chorwatach. Autor był bezpośrednim w tamtym czasie korespondentem we Włoszech, ale redakcja poprosiła go o wyjazd na Bałkany, bo "coś" zaczęło się dziać w Słowenii, i tak trafił właściwie w centrum wydarzeń. Polskie wydanie jest wzbogacone o specjalny wstęp autora, w którym "tłumaczy" się, że dzisiaj (polskie wydanie ukazało się 4 lata po angielskim) inaczej rozłożyłby akcenty i pisze o kompromitacji międzynarodowych trybunałów sądzących zbrodniarzy wojennych - ocenia, że ich bierności wobec zbrodni w Iraku (po obaleniu Saddama) między innymi zachęciła do kolejnych zbrodni na cywilach w Syrii (siły Assada, siły tzw. Państwa Islamskiego). Z kolei bezradność i bierność w tej wojnie może skutkować jeszcze gorszą sytuacją cywili w kolejnych konfliktach.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23164
Wysłany: 2017-07-16, 20:03   

Przygnębiająca jest ta książka.

Ja popłynąłem z "Płomienną Koroną" Cherezińskiej. Miałem nie skończyć lektury przed urlopem, ale to się raczej nie uda. Aczkolwiek pomógł mi wolny weekend i to, że Cherezińska pisze tak, że kiedy zaczynam czytać, to dwie setki stron mijają mi jak z bicza strzelił.

A do tego "Ramię Perseusza" Dębskiego. Całkiem niezłe science fiction. Niczego nie urywa, ale dawno nie czytałem takiej "klasycznej" fantastyki pisanej przez Polaka. Szkoda, że to początek serii, bo mi się ostatnio nie chce w serie. Ale jednocześnie fakt ten intryguje. Bo fabuła jest "spokojna", niby o Kontakcie z obcą inteligencją, więc wydaje się oparta na oklepanym motywie. Ciekawi jednak, co będzie dalej. Rzetelne, a jeśli pomysł zostanie jakoś ciekawie rozwinięty, to może i będzie lepiej.

Na urlop zabieram jednak inne książki, choć nie wiem, czy przeczytam więcej niż jedną.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2017-07-18, 11:52   

Dallas '63 Kinga łyknięte i w zasadzie nie ma o czym pisać do domu; King jest najlepszy kiedy nie stara się być kimś innym i skupia się na robieniu amerykańskiej mitologii w małych miasteczkach. W zasadzie powieść jest o jakieś sto stron za długa i powinna się urwać jakieś dwie strony po punkcie kulminacyjnym, ale niestety dostajemy jeszcze mętne rozwiązanie akcji. Można przeczytać, nie trzeba.
Za to Mandolina kapitana Corellego to jazda obowiązkowa, której mierna ekranizacja nie oddaje sprawiedliwości. Już żałuję, że za osiemdziesiąt stron koniec.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1641
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-07-24, 09:17   

Znalazłem w jakimś koszu z książkami za "drobne" - Dariusz Spychalski "Krzyżacki poker tom.1" i nie mogłem się oprzeć.
Jak na razie:
- szybko się czyta, książka wygląda na "luźne i szybkie czytadło"
- morda mi się śmieje, bo lubię takie historie alternatywne: jesteśmy w latach 50tych XX wieku, mamy w Europie: Rzeczpospolitą, dość sporą; państwo Krzyżackie, Prusy, Kalifat Irlandzki (i ogólnie chyba zachodnioeuropejski)
- IMHO widać, że autor popracował nad zmianami historii i, że ta historia się odgałęziła kilka wieków temu; szkoda, że nie ma rozpiski tej historii alternatywnej, tak samo jak nie ma mapki jak Europa wygląda, bo trudno się trochę orientować - mam nadzieję, że potem się trochę więcej wyjaśni
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Trojan 


Posty: 11322
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-07-24, 09:59   

jak może być i Państwo Krzyżackie i Prusy ?
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1641
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-07-24, 12:09   

Trojan napisał/a:
jak może być i Państwo Krzyżackie i Prusy ?

No jakoś są.
Nie pytaj mnie (na razie), tylko autora.
Przy czym odpowiedzi na to pytanie mogę nie poznać, bo jak się ta historia alternatywna potoczyła - nigdzie chyba nie ma. A i rozpiski/rozrysowania granic też nie.
Mam wrażenie (po jakichś 50 stronach), że Państwo krzyżackie to po prostu całe Niemcy, mniej-więcej, a Prusy są/byli dzielnicą/regionem któremu "nie było po drodze".
Swoją drogą - fajnie się czyta, że to Państwo Krzyżackie jest dzielone na komturie (w latach 50tych XX wieku) i ogólnie widać sporo zachodu autora w próbę przewidywania jak ta inna historia mogła wpłynąć na wiele rzeczy, w tym m.innymi również technikę.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 1,69 sekundy. Zapytań do SQL: 13