FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Edukacja - płatna, bezpłatna, państwowa, prywatna?
Autor Wiadomość
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-11, 21:27   

Soulforged napisał/a:

Tutaj mamy nieco inny przypadek, jeśli mogę zaznaczyć.
W Niemczech, był dość wyraźny podział na zwolenników i przeciwników Hitlera i jego partii.
Bardzo wielka część wykształconych ludzi była mu przeciwna, lecz otwarta opozycja groziła... no cóż, rzeczami które do przyjemnych nie należały, z więzieniem na czele.
Tak ale przed 1933 nie groziło żadne więzienie, przypominam że Hitler zdobył władzę w wyniku demokratycznych wyborów.

Soulforged napisał/a:
Głównym elektoratem NSDAP byli jednak ludzie słabiej wykształceni, robotnicy, niższa klasa średnia- dał im prace, mieszkania itd.

Jakto socjalista. :-) Tymniej nie jest prawdą to co mówisz, bo robotnicy stali do czasu przy partii socjaldemokratycznej natomiast chłopskie były konserwatywno- chadeckie. A to dwie najbiedniejsze i najmiej wykształcone grupy społeczne.

Soulforged napisał/a:

Wiesz na jak żałośnie niskim stopniu stała edukacja po pełnym przejęciu władzy przez Hitlera? :shock:

Wiem że napewo jeśli chodzi o dostępnośc i czas był to skok jakościowy. Weź pod uwagę to co było przed a nie to co było po. : ]

Soulforged napisał/a:
To była walka z edukacją, głownie dla tego że program nauki w szkołach niewiele miał wspólnego z prawdziwą wiedzą. To była czysta propaganda.

Dla nich była to prawdziwa wiedza.

Pozatym Sf czy tego chciałeś czy nie - udowodniłeś w swoim poście że szkolnictwo publiczne jest jedną z podstaw totalitaryzmu natomiast w demokracji jest tylko możliwym dodatkiem. To czy dodatkiem przydatnym czy nie możemy dyskutować dalej, ale napewo nie jest owej demokracji podstawą.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-11, 22:05   

Łaku napisał/a:
Tak ale przed 1933 nie groziło żadne więzienie, przypominam że Hitler zdobył władzę w wyniku demokratycznych wyborów.

Niby tak- z tym że większość obywateli na niego nie głosowala. Jak wiemy była koalicja... itd. To już inna historia.
Łaku napisał/a:
Wiem że napewo jeśli chodzi o dostępnośc i czas był to skok jakościowy. Weź pod uwagę to co było przed a nie to co było po

Ale liczy się też poziom tej edukacji.
O ile pamiętam, powszechne szkolnictwo było tam już wcześniej. Za czasów Hitlera miała miejsce raczej degradacja szkół.
Łaku napisał/a:
Dla nich była to prawdziwa wiedza.

Co to znaczy że dla nich była to prwadziwa wiedza? :shock:
Nie gadajmy głupot, 2+2=4 a jeśli gdzieś uczą że to 5 to znaczy że kłamią.
Nie ma wiedzy prawdziwej dla nas i dla nich. To były po prostu propagandowe kłamstwa.

Łaku napisał/a:
Pozatym Sf czy tego chciałeś czy nie - udowodniłeś w swoim poście że szkolnictwo publiczne jest jedną z podstaw totalitaryzmu

Co to to nie. Powiadam wyraźnie- dla totalitaryzmu "podstawą" może być cokolwiek.
Nawet, gdyby szkoły były prywatne, wystarczyła by siła mediów i zewnętrznej propagandy.
Jeśli chcesz to rozpatrywać z takiej strony, to doslownie wszystko może być podstawą totalitaryzmu.
Łaku napisał/a:
natomiast w demokracji jest tylko możliwym dodatkiem. To czy dodatkiem przydatnym czy nie możemy dyskutować dalej, ale napewo nie jest owej demokracji podstawą.

Jest koniecznością.
Niezideologizowana, przekazująca wiedzę oświata jest zarówno szczytowym osiągnięciem demokracji, jak i jej samotworzącą się podstawą.
Podstawą- w tym rozumieniu, iż pozwala ludziom na rozwój gwarantujący świadomych i dojrzałych wyborców.
Prywatna oświata nie jest w stanie tego zagwarantować.
Przykład z próbą reform ministra Giertycha zdaje mi się, mówił sam za siebie. To była właśnie demokracja. Demokratyczny opór przeciw próbie ideologizacji oświaty.
To samonapędzający się mechanizm demokratyczny- wolne od ideoligii szkolnictwo samo generuje na swym łonie przyszłych i obecnych obrońców swej własnej (jak również obywatelskiej) wolności.
Czasy III Rzeszy minęły bezpowrotnie. Nastał czas społeczeństw wiedzy, zaś sama widza stała się skarbem który winien podlegać równej redystrybucji przez publiczne organy do tego powłane - że tak ładnie powiem :-)
Ludziom niewykształconym, żyjącym w ingorancji dużo łatwiej wmówić brednie.
Nie lubię powoływać się na statystyki- spójrzmy jednak na strukturę głosów oddanych w wyborach na dane partie w stosunku do wykształcenia 8)

Chociaż miano by sprywatyzować wszystko, ze służbą zdrowia włącznie- oświata winna zostać w dłoniach społeczeństwa, by bronić jego dłońmi demokratycznech mechanizmów władzy i zostawać przez to samo społeczeństwo broniona od ingerencji nawiedzonych fanatyków!
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-12, 00:31   

SF napisał/a:
Przykład z próbą reform ministra Giertycha zdaje mi się, mówił sam za siebie. To była właśnie demokracja. Demokratyczny opór przeciw próbie ideologizacji oświaty.

Problem był taki że większośc społeczeństwa była przeciw Giertychowi... ale nie jego pomysłom. Sondaże opinii wyraźnie pokazywały że ludzie chcą/chcieli wprowadzenia mundurków, zaostrzenia dyscypliny w szkole itp. Owszem trafiła kosa na kamień a raczej Giertych na Gombrowicza - ale pamiętajmy o całości. I przepraszam cię bardzo akurat przykład Giertycha świadczy przeciw demokracji - ludzie byli ZA WIĘKSZOŚCIĄ POMYSŁÓW, mimo to przeciwni byli z pobudek czysto personalnych. Oto czym się często kieruje "lud" i jaka jest jego mądrość.

Podaje cytay
Cytat:
OPINIE POLAKÓW – SONDAŻ "DZIENNIKA"

Polacy chcą dyscypliny dla uczniów i bezwzględnych kar dla młodych przestępców - wynika z sondażu przeprowadzonego 27 października przez "Dziennik".

Liberalne metody wychowawcze skończyły się katastrofą polskiej szkoły - twierdzą Polacy przepytani na zlecenie gazety przez TNS OBOP. Sondaż przeprowadzono na 1000-osobowej próbie reprezentatywnej. Z badania wynika, że przytłaczająca większość społeczeństwa wesprze program "Zero tolerancji" Romana Giertycha.

Zdaniem 72 proc. ankietowanych agresywni uczniowie powinni być umieszczani w osobnych szkołach o zaostrzonym rygorze. Przeciwnego zdania jest 24 proc. badanych.

80 proc. pytanych jest za obniżeniem progu odpowiedzialności karnej, tak by już 15-latkowie trafiali do więzień jak dorośli. Nie chce tego 15 proc. pytanych.

64 proc. jest za tym, by w szkołach była większa dyscyplina - z mundurkami, zakazem swobodnego ubioru, makijażu i surowymi karami za przewinienia. 27 proc. nie uważa, by tak powinno być.

Tylko 18 proc. jest przeciwko zabronieniu uczniom wnoszenia i używania w szkole urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk, np. kamer, telefonów z opcja nagrywania. Za takim zakazem opowiada się 78 proc. ankietowanych.

Cytat:
"Dziennik" pisze, że zdecydowana większość Polaków popiera wprowadzenie szkolnych mundurków. Tak wynika z przeprowadzonego na zlecenie gazety sondażu TNS OBOP. 70 % badanych uznało, że mundurki w szkołach podstawowych i gimnazjach to dobry pomysł. Rodzice nie chcą, by dzieci różniły się ubiorem, a szkoła nie powinna tworzyć podziałów.
Według psychologów z badań wynika, że większość Polaków chce, by szkoła wychowywała w duchu równości, a mundurki w tym pomogą.
Profesor Marcin Król powiedział "Dziennikowi", że wyniki sondażu nie oznaczają poparcia dla ministra edukacji Romana Giertycha, a są po prostu akceptacją pomysłu, który nie jest pozbawiony sensu.


A w istocie to są dwie najwazniejsze reformy Giertycha. A przypomnę że opór przeciw niemu był na długo przed sprawą z reformowaniem listy lektur.

SF napisał/a:
Co to to nie. Powiadam wyraźnie- dla totalitaryzmu "podstawą" może być cokolwiek.

Nieprawda - dla totalitaryzmu podstawą jest wszystko co jest... państwowe. Czyli własnie mim. szkoły publiczne. Prywatne inicjatywy i organizacje niezależne [szkoły kościoły] są z definicji niszczone przez totalitaryzm poniewać totalitaryzm to państwo państwo i jeszcze raz państwo.


SF napisał/a:
Co to znaczy że dla nich była to prwadziwa wiedza?
Nie gadajmy głupot, 2+2=4 a jeśli gdzieś uczą że to 5 to znaczy że kłamią.

Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele. PRawda jest taka że nie ma "prawdziwej wiedzy". Z punktu widzenia KorwinMikkego to co mówisz to maksymalnie polityczna propaganda socjalistyczna - z twojego punktu widzenia jego ideał szkoły i wiedzy niezależnej - to też jest propaganda. Wiem że wchodze tu już w filozofie i kwestie obiektywności prawd ale właśnie dlatego nie lubię dogmatów zarówno liberalnych jak i socjalistycznych. Nie lubię dogmatów z założenia.

SF napisał/a:
Nie lubię powoływać się na statystyki- spójrzmy jednak na strukturę głosów oddanych w wyborach na dane partie w stosunku do wykształcenia
Akurat składa się tak że UPR - partia radykalna i w pewnym stopniu antydemokratyczna zdobywa proporcjonalnie najwięcej głosów inteligencji z dużych miast. ; ) I odrazu nasuwa się pytanie:
SF napisał/a:
To samonapędzający się mechanizm demokratyczny- wolne od ideoligii szkolnictwo samo generuje na swym łonie przyszłych i obecnych obrońców swej własnej (jak również obywatelskiej) wolności.

Akurat osoby wykształcone - a zawsze będą mniej i bardziej mający ku temu predyspozycje, nie każdy nadaje się na profesora - często widzę wady demokracji i dochodzą do postaw w istocie elitarnych i antydemokratycznych - wystepuje przeciw tyranii większości. Zresztą częstokroć ograniczenie demokracji wpływa na jej jakość.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-12, 14:51   

Łaku napisał/a:
Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele.

Indianie Indianom nie równi. Aztekowie czy Majowie to też Indianie, którzy akurat matematykę doskonale znali.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-12, 15:12   

Łaku napisał/a:
A w istocie to są dwie najwazniejsze reformy Giertycha. A przypomnę że opór przeciw niemu był na długo przed sprawą z reformowaniem listy lektur.


Mundurki to jeszcze nie ideologizacja (choć w przypadku p.m Romana Gierycha pomysł dyktowany przez ideologię).
Mundurki i większa surowość kar w szkołach były akurat decyzjami o które mi tutaj nie chodziło.
Sprzeciw wzbudzał pomysł wliczania religii do średniej, o lekturach sam wspomniałeś. Sprzeciw wzbudzał też pomysł wprowadzenia "wychowania patriotycznego".
Czymże był sprzeciw przeciw temu pokracznemu przedmiotowi (mówię o WP a nie religii, żeby nie bylo --_- ) jeśli nie obroną wolności światopoglądowej i demokracji?
Obrona dzieł Gombrowicza zawartych w k
anonie lektur, również może zostać tu wpisana. Polacy chcieli by w kanonie edukacyjnym były różne dzieła polskich twórców, bez względu na to, czy podoba się to ministrowi czy nie.
Polacy mam wrażenie rozumieją konieczność niezideologizowanej szkoły.
Ale- podlegają (co typowe dla mas) populistycznym, lecz mało efektownym pomysłom- takim jak wiara w to że mundurki polepszą zachowanie dzieci.
Te dwie rzeczy są jednak rozłączne.
Łaku napisał/a:
Nieprawda - dla totalitaryzmu podstawą jest wszystko co jest... państwowe.

Zapleczem przemysłowym III Rzeszy były prywatne zakłady przemysłowe. Tu słynne skąd inąd nazwisko Krupp ;)
Totalitaryzm może wykorzystać też inicjatywy prywatne- na przykład za pośrednictwem przywilejów i obietnic zysków.
Łaku napisał/a:
Jesteś tego taki pewien? Indianie nie znali matematyki bo w istocie znali tylko liczby: jeden, dwa i wiele. Dla nich dwa i dwa to nie cztery tylko wiele.

Nie rozumiesz.
"Cztery" to tylko słowo. Ale jeśli położysz dwa kamyki, obok dwóch kamyków, to będą leżały koło siebie cztery kamyki, niezależnie od tego czy umiesz tą liczbę nazwać czy nie.
Ziemia przebywa drogę wokół słońca, nawet jeśli tego nie wiesz. Nawet, jeśli nie znał byś słowa określającego słońce, nie zmienia to faktu.
Cztery to po prostu cztery, chociażbym używał słów w różnych językach.
Chyba nie twierdzisz, że jeśli Ci przykładowi indianie położyli koło siebie dwa razy po dwie skałki, to miast czterech, w tym miejscu była dowolna "duża" liczba kamieni?
Gdyby stworzyli słowo nazywające "4" wówczas liczba kamieni wciąż była by taka sama.
Łaku napisał/a:
PRawda jest taka że nie ma "prawdziwej wiedzy"

Kwestia dyskusyjna.
Na potrzeby nauki jednak, przyjmójemy pewne założenia. Na przykład- iż świat materialny istnieje realnie. Bez takich założeń, nic nie ma sensu.
Szafowanie hasłem "nie ma obiektywnej prawdy" jest bezzasadne w przypadku gdy dyskutujemy o pewnych procesach itd. Z takim argumentem bowiem, żadna dyskusja nie ma sensu, bo wszystko można podważyć takim zdaniem.
Nawet to że Ty czy ja żyjemy i rozmawiamy.
Łaku napisał/a:
Z punktu widzenia KorwinMikkego to co mówisz to maksymalnie polityczna propaganda socjalistyczna

:shock: Wypraszam sobie. To jest propaganda, ale nie maksymalna i wcale nie polityczna :mrgreen:
Wyrażam swoje zdanie i chcę przekonać doń dysputanta i czytelników- w tym sensie jasne że jest to propaganda.
Ale nie realuzuję tutaj celu politycznego, a bardziej aksjologiczny. Publiczna oświata jest dla mnie wartością, nie zaś środkiem politycznym :mrgreen:
Łaku napisał/a:
Akurat składa się tak że UPR - partia radykalna i w pewnym stopniu antydemokratyczna zdobywa proporcjonalnie najwięcej głosów inteligencji z dużych miast

Ale w jakiej proporcji bo nie rozumiem :-/
Masz na myśli że największy procent elektoratu UPR to wielkomiejska inteligencja, czy że większość tejże głosuje na UPR?
Bo to drugie raczej mi się nie wydaje by było prawdą.
Łaku napisał/a:
Akurat osoby wykształcone - a zawsze będą mniej i bardziej mający ku temu predyspozycje, nie każdy nadaje się na profesora - często widzę wady demokracji i dochodzą do postaw w istocie elitarnych i antydemokratycznych - wystepuje przeciw tyranii większości. Zresztą częstokroć ograniczenie demokracji wpływa na jej jakość.

Ludzie wykształceni mają do siebie to, że myślą nieszablonowo i często stają po stronie skrajnych opcji.
Ci najlepiej wykształceni często zwracają się też ku socjalizmowi, anarchizmowi, monarchizmowi i wszelkim innym ideologiom.
Mają do tego prawo, ale to jeszcze o niczym konkretnym nie świadczy.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-12, 22:05   

Soulforged napisał/a:
Polacy chcieli by w kanonie edukacyjnym były różne dzieła polskich twórców, bez względu na to, czy podoba się to ministrowi czy nie.

Puste słowa większośc polaków nawet nie kojarzy żadnej książki Gombrowicza. ; ] Paradoksalnie Giertych zrobił mu reklame i dodał kvltowości. : D Swoją drogą to osobiście jestem oczywiście za nieruszaniem Gombrowicza, sam jestem patriotą własnie w jego stylu.

Sf napisał/a:
Czymże był sprzeciw przeciw temu pokracznemu przedmiotowi (mówię o WP a nie religii, żeby nie bylo ) jeśli nie obroną wolności światopoglądowej i demokracji?

A co ma wychowanie patriotyczne nawet w swojej Giertychowskiej wersji do demokracji? PRzecież jakby nie było Giertych w jakimś tam stopniu reprezentuje nurt własnie demokratyczny - na litośc Dmowski napewo był większym demokratom niż Róża Luksemburg. : D

Inna sprawa że Giertychowksa forma tego przodmiotu [którą i tak znamy tylko z przesłanek i domysłow bo program nigdy nie powstał] opierał by się raczej na łechtaniu próżności polaków i pompowaniu ich "polaczkowatości" a nie konstruktywnej krytyce naszej historii i jej błędów i obecnej sytacji co robił ww. gombrowicz swego czasu.


Soulfroged napisał/a:
Zapleczem przemysłowym III Rzeszy były prywatne zakłady przemysłowe. Tu słynne skąd inąd nazwisko Krupp
Totalitaryzm może wykorzystać też inicjatywy prywatne- na przykład za pośrednictwem przywilejów i obietnic zysków.

To co piszesz miał miejsce dlatego że podobnie jak nie istnieje idealna demokracja to podobnie nie istnieje idealny totalitaryzm. Ani III Rzesza z swoim etatystycznym rynkiem ani ZSRR utrzymujące pozory państwa prawa nie są idealnymi przykładami państwa totlitarnego. Tymniej totalitaryzm ma wpisane w swoją ścisłą definicje kontrole państwa nad wszystkim - „Wszystko w ramach państwa, nic poza państwem, nic przeciw państwu” - Mussolini. Zważmy że sam Benito totalitaryzmu nie stworzył choć sformułował to pojęcie. Nie tak łatwo stworzyć utopie ale i antyutopie.

A co do wkładu wilkiego kapitału przemysłu ciężkiego to przemysłowcy bardziej potrzebowali hitlera niż hitler ich - co powinneś wiedzieć chociażby znając bezpośrednią przycznę rewolucji listopadowej z 1918.

Co do indian i wiedzy to nie załapałaś - mi właśnie chodziło o intepretacje a nie o zmiane słowami rzeczyewistości bo to się nazywa magią. Wszystko zalezy od paradygmatu. Obecnie mamy paradygmat poprawności politycznej i to jest demokratyczne? Kiedy laureat nagrody nobla który odkrył DNA stwierdza że murzyni są jednak nieco mniej inteligentni to zaczyna się nagonka.

SF napisał/a:
Ale w jakiej proporcji bo nie rozumiem
Masz na myśli że największy procent elektoratu UPR to wielkomiejska inteligencja, czy że większość tejże głosuje na UPR?
Bo to drugie raczej mi się nie wydaje by było prawdą.

To pierwsze, to drugie nie wiem nawet po za rozkminiasz - po to użyłem słówka "proporcjonalnie". Znaczy to że UPR ma proporcjonalnie najwięcej inteligencji wśród swojego elektoratu.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 15:24   

Łaku napisał/a:
Puste słowa większośc polaków nawet nie kojarzy żadnej książki Gombrowicza. ; ] Paradoksalnie Giertych zrobił mu reklame i dodał kvltowości.

Tym większe zwycięstwo demokracji i wolności jeśli ludzie bronią jej, nawet zdając sobie sprawę ze swej niewiedzy :mrgreen:
Ale tak mniej propagandowo- może większośc Polaków nie kojarzy książek Gombrowicza, ale nazwisko znają. To wystarczy, wiedzą że to ważna postać w naszej literaturze, a ktoś chce go wymazać z programu nauczania.
Ja bym tak protestował, gdyby ktoś chcial usunąć twórczość Szymborskiej, chociaż przyznaję szczerze że jej dzieł nie trawię.
Ważny jest tutaj sam mechanizm, który jak widać działa. A nad tym, że nasi rodacy za mało czytają, można rozwidzić się w innym temacie.
Łaku napisał/a:
A co ma wychowanie patriotyczne nawet w swojej Giertychowskiej wersji do demokracji? PRzecież jakby nie było Giertych w jakimś tam stopniu reprezentuje nurt własnie demokratyczny

W jakimś tam sensie, każdy kto startuje w wyborach reprezentuje nurd demokratyczny, bo chce zyskać władzę przez wybór ludzi.
Ale WP w wykonaniu pana Romana, było by zapewne (i z takiego "zapewne" wyszli przeciwnicy, słusznie zresztą) ideologizacją szkoły.
Demokratyczne społeczeństwo zaś, chce szkół neutralnych światopoglądowo.
Indoktrynacja ideologiczna w szkole jest jedną z prób manipulowania mechanizmem demokratycznym, przez wmawianie komuś "my jesteśmy ci dobrzy- a tamci na lewo to wrogowie narodu!" (na przykład, ale w drugą stronę też może działać).
Łaku napisał/a:
Dmowski napewo był większym demokratom niż Róża Luksemburg. : D

Och! :shock:
Jak powiedział Lew Dawidowicz Trocki "Łapy precz od Róży Luksemburg!" :mrgreen:
A tak na serio to co od niej chcesz? Miała nawet fajne poglądy.
Posłużę się marnym (bo z kiepskiego źródła cytatem):
wikipedia napisał/a:
Była gorącą obrończynią pluralizmu, wolności poglądów i prasy. Bolszewikom zarzucała brak poszanowania dla demokracji i elitarystyczną koncepcję roli partii w procesie rewolucyjnym. Z okresu rewolucji bolszewickiej pochodzi jej znany aforyzm: "Nie ma prawdziwego socjalizmu bez demokracji, tak jak nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu"

Ale to tak na marginesie.
Łaku napisał/a:
Obecnie mamy paradygmat poprawności politycznej i to jest demokratyczne?

Nie, to jest po prostu głupie --_-
Antydemokratyczne też zresztą i jest to równie groźne jak totalitaryzm, choć może się wydawać że przesadzam, to tak jednak jest.
Nie umiem powtórzyć dokladnie, ale ktoś kiedyś powiedział że wolność, to prawo by twierdzić że 2 i 2 to 4. Ale nie przypomnę sobie teraz kto to był.
Dla tego też, ważne są dla mnie szkoły publiczne przekazujące wiedzę naukową, obiektywną i potwierdzoną.
Jeśli banda oszołomów mówi że Ziemia jest płaska, to nie znaczy że w ramach wolności i pluralizmu poglądów należy tego uczyć w szkołach.
Wiedza, sama w sobie jest neutralna. To wałkowane przeze mnie równanie 2+2=4 nie ma żadnej treści ideologicznej i mieć jej nie może, ale każdy może go użyć wedle woli.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-13, 18:10   

Soulforged napisał/a:

Indoktrynacja ideologiczna w szkole jest jedną z prób manipulowania mechanizmem demokratycznym, przez wmawianie komuś "my jesteśmy ci dobrzy- a tamci na lewo to wrogowie narodu!" (na przykład, ale w drugą stronę też może działać).

Ale przecież patriotyzm nie ma bazowo nic wspólnego z lewicowścią czy prawicowością.

Soulforged napisał/a:

Jeśli banda oszołomów mówi że Ziemia jest płaska, to nie znaczy że w ramach wolności i pluralizmu poglądów należy tego uczyć w szkołach.

A zapytam teoretycznie - jakby większość ludzi twierdziła że ziemia jest płaska, to zgodnie z demokracją powinno się tego uczyć w szkołach czy nie?

Co do Róży Luksmeburg to moja mama ma po niej imię ale ta osoba [RL nie moja mama ; )] jest dla mnie skreślona z paru powodów:
http://www.marxists.org napisał/a:
2) Stanowisko Róży Luksemburg: socjaliści polscy nie powinni żądać niepodległości Polski. O proklamowaniu prawa narodów do samookreślenia z tego punktu widzenia nie mogło być nawet mowy.

Oraz to że m.i. jej ugrupowanie polityczne stało się jednym wielkim cyrkiem który uznał niepodległośc Polski dopiero po kilku latach a przez cały okres międzywojenny prowadził działaność agenturalną i szkodliwą dla polski.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 20:28   

Łaku napisał/a:
Ale przecież patriotyzm nie ma bazowo nic wspólnego z lewicowścią czy prawicowością.

Powiedzmy sobie szczerze i wprost- czy wiedząc kto chciał wprowadzić ten przedmiot do szkół, jesteś w stanie powiedzieć z czystym sercem, iż była by to tylko ta "neutralna" politycznie baza?
Otóż, bądźmy uczciwi wobec siebie. Zrówno w rękach prawej, jak i lewej strony było by tylko niebezpieczną zabawką.
Patriotyzm powinien wynikać z wewnętrznego przekoanania a nie indoktrynacji i wmuszania, w postaci szkolnego przedmiotu.
Celem szkół publicznych, jestem przekazywanie wiedzy, oraz zapoznawanie ucznów w różnymi postawami. Nie zaś, wymuszanie jednej określonej.
Jak to ma być? 6 z WP za uczestnictwo w pro-rządowej manifestacji, czy za to że najgłośniej się hymn śpiewa na rozpoczaciu roku? :-/
Zbędne, niebezpiecznie, bezsensowne- szkoda czasu i pieniędzy na takie bzdury.
Łaku napisał/a:
A zapytam teoretycznie - jakby większość ludzi twierdziła że ziemia jest płaska, to zgodnie z demokracją powinno się tego uczyć w szkołach czy nie?

Już na to pytanie odpowiedzialem w uprzednich postach.
Ale powiem jeszcze raz.
Jestem za jak najdalej idącą demokratyzacją szkół- ale wiedza, demokratyczna nie jest.
Demokratyczne mogą być metody dydaktyczne i pedagogiczne, ale wiedza, zależna od większości nie jest.
Należy uczyć tego, co do czego nauka jest pewna + teorie naukowe o najwyższym stopniu prawdopodobieństwa.
Jasne jest natomiast, że gdyby naukowcy twierdzili że ziemia jest płaska (jak to było dawno temu w nie tak odległej galaktyce), to takiej "teorii" by nauczano.
Dziś jednak wiemy że jest inaczej.
Wracam do tego co już mówiłem 2+2=4. Nawet, jeśli "demokratycznie" przegłosujemy milion razy, że 2+2=5 to to nadal nie będzie prawda.
Samo pytanie wydaje mi się absurdalne. Przecież nauczyciel fizyki nie będzie na poczatku zajęć przeprowadzał głosowania w sprawie tego, czy prawo grawitacji obowiązuje.

Jeśli chodzi o stanowisko Róży Luksemburg w sprawie Polski...
No cóż, pamiętaj o planach i wizji międzynarodowego ruchu socjalistycznego (później komunistycznego) w tamtych czasach.
Proklamowanie niepodległości przez Polskę wydawało się zbędne, zważywszy na to, że rewolucja (w przypadku owej Pani, pokojowa na drodze wyborów) miała zlikwidować wszystkie państwa jako takie. Jaki więc sens miało by mieć z jej perspektywy tworzenie nowego państwa, które zaraz po tem miało by przestać istnieć?
Tu nie chodziło o działaność anty-polską, lecz raczej o ogólno europejski ruch, który nie miał mieć rozróżnienia na kraje, narodowości itd.
Wedle uwczesnych poglądów, demontaż państw w Europie, miał zapobiec wojnom, co przecież miało przynieść korzyść wszystkim ludziom.
Dla nas- faktycznie wydaje się to działanie bardzo negatywne i muszę przyznać że również mam pewien niesmak, jeśli chodzi o takie nastawienie.
Sam jednak, rozumiem ją- i szczerze mówiąc, nie wiem czy sam bym jej wówczas nie poparł. Nie był bym więc tu taki jednostronny.
Pomyśl, że na przykład Lenin głosił konieczność utworzenia samodzielnego, niepodległego państwa Polskiego (czyt- wyzwolenie ziem polskich po rewolucji w Rosji), gdyż uważał iż Polacy swym poświęceniem udowodnili iż taka jest ich wola (obywateli).
A jednak, wydaje mi się że "lepiej" oceniał bym postać Róży Luksemburg, niż Lenina.
Ot, taka dygresja.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-13, 21:13   

Soulforged napisał/a:

Powiedzmy sobie szczerze i wprost- czy wiedząc kto chciał wprowadzić ten przedmiot do szkół, jesteś w stanie powiedzieć z czystym sercem, iż była by to tylko ta "neutralna" politycznie baza?
Otóż, bądźmy uczciwi wobec siebie. Zrówno w rękach prawej, jak i lewej strony było by tylko niebezpieczną zabawką.
Patriotyzm powinien wynikać z wewnętrznego przekoanania a nie indoktrynacji i wmuszania, w postaci szkolnego przedmiotu.
Celem szkół publicznych, jestem przekazywanie wiedzy, oraz zapoznawanie ucznów w różnymi postawami. Nie zaś, wymuszanie jednej określonej.

Wydaje mi się że nie rozumiesz sensu takiego wychowania. To nie było by wymuszanie patriotyzmu tak samo jak nikt na przedmiocie 'religia' nie wymusza od ciebie deklarowania się jako wierzący. To pewien program który musi być zrealizowany przez nauczyciela, i z którego uczeń będzie rozliczany. Ja wyobrażam sobie wychowanie patriotyczne jako przedewszystkim walkę z stereotypami, legendami; coś na kształt połączenia historii, wosu i wielu innych przedmiotów. Np. zagadnienia takie jak - czy chodzenie na wybory jest patriotyzmem czy nie, albo sprawa patriotyzmu a sytacja po II wś. PRzedstawianie problemu z wielu stron, dykusyjne. Co prawda to moim zdaniem trochę ponad poziom liceum - ale jak nie wtedy - to kiedy?

Soulforged napisał/a:
Jak to ma być? 6 z WP za uczestnictwo w pro-rządowej manifestacji, czy za to że najgłośniej się hymn śpiewa na rozpoczaciu roku? :-/

A ocena z religii bierze się z ilości wyklepanych zdrowasiek albo uczestniczenia w procesjii? Nie, bierze się z oceny wiedzy.

Soulforged napisał/a:
ale wiedza, demokratyczna nie jest.

Ty faszysto! :mrgreen Takiej odpowiedzi się spodziewałem, bo podzielam tą opinie. Że przytoczę pewną historie: Diogenes Laertios w Żywotach i poglądach słynnych filozofów podaje Antystenesiż doradzał Ateńczykom, by głosowali, aby osły były końmi . W istocie zgadzam się z tobą - ale niestety wiedza jest demokratyczna. Nieważne czy teza jest głupia czy nie - jeśli uznaje ją za prawdziwą 90% świadka akademickiego, to tak się naucza.


Soulforged napisał/a:
Pomyśl, że na przykład Lenin głosił konieczność utworzenia samodzielnego, niepodległego państwa Polskiego (czyt- wyzwolenie ziem polskich po rewolucji w Rosji), gdyż uważał iż Polacy swym poświęceniem udowodnili iż taka jest ich wola (obywateli).A jednak, wydaje mi się że "lepiej" oceniał bym postać Róży Luksemburg, niż Lenina.Ot, taka dygresja.
Dygresja o tyle zabawna co nieprawdziwa. Lenin NIGDY nie był za niepodlegałym państwem polskim to co przytaczasz to tylko jedno z wielu kłamstewek tego pana wygłoszone podczas walki z białymi kiedy miał gorąco pod nogami. Jak tylko wojna domowa się skończyła Lenin zmienił poglądy. Piłsudski zresztą dośc dobitniw wyrażał się o prawdomóności bolszewików że "każdy pakt czy traktat z nimi jest gówno warty" zresztą mając w 100% bo ci ludzie kłamali i łamalli każdy pakt.

Co do Róży Luksemburg to kończę ten wątek tym że dobrze że większośc polskich socjalistów wykazała się patriotyzmem i realizmem, a tylko ekstremiści pokroju RL stanowili ułamek. A i tak wszystkich polskich prawdziwych komunistów wybił sam Stalin. Co do jej demokratyczności to Od roku 1907 prowadziła działalność w Niemczech, lansując koncepcję masowych strajków jako drogi dla rewolucji i obalenia kapitalizmu przemocą. "Strajk masowy, partia i związki zawodowe" (wyd. pol. 1959).
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-13, 21:54   

Łaku napisał/a:
tak samo jak nikt na przedmiocie 'religia' nie wymusza od ciebie deklarowania się jako wierzący.

Nikt też nie wymusza na mnie, bym na takowy chodził.
Łaku napisał/a:
Ja wyobrażam sobie wychowanie patriotyczne jako przedewszystkim walkę z stereotypami, legendami

Od tego jest historia. Nie ma chyba sensu powieliać tego, co już winno być.
Łaku napisał/a:
A ocena z religii bierze się z ilości wyklepanych zdrowasiek albo uczestniczenia w procesjii? Nie, bierze się z oceny wiedzy.

Od kiedy? o_O
Od podstawówki do pierwszej klasy LO uczęszczałem na ten przedmiot i praktycznie nigdy nie trzeba było wykazywać się jakąkolwiek wiedzą.
Za to w podstawóce ksiądz wymagał obecności na różnych bzdetach, w rodzaju kółko różańcowe żeby wystawić 6 :mrgreen:
Łaku napisał/a:
Ty faszysto!

To już wolał bym, jakbyś powiedział "czerwony sk... " :mrgreen:
Łaku napisał/a:
Nieważne czy teza jest głupia czy nie - jeśli uznaje ją za prawdziwą 90% świadka akademickiego, to tak się naucza.

Więc lepiej dla nas wszystkich, żeby 90% tegoż, miało dobrą opinię ;)
To szeroki i bardzo ciekawy temat- może warto by założyć taki, ale rozważać go bardziej od strony filozoficznej? W takiej dyskusji z radością wziął bym udział (a może już jest? Poszukam).
Łaku napisał/a:
Dygresja o tyle zabawna co nieprawdziwa. Lenin NIGDY nie był za niepodlegałym państwem polskim to co przytaczasz to tylko jedno z wielu kłamstewek tego pana wygłoszone podczas walki z białymi kiedy miał gorąco pod nogami.

Dygresja jest prawdziwa, ja powiedzialem tylko że to "głosił"- a nie że miał zamiar to zrobić :mrgreen:
Lepiej oceniam śp. panią Luksemburg- bo przynajmniej szczerze mówiła o co chodzi.

Ale tak wracając do tematu.

Dla mnie, całoś rozbija się właśnie o poruszony przez nas problem wiedzy.
Słusznie stwierdziłeś, iż często naucza się teorii bardziej popularnych niż prawdziwych.
Nie zmienia to jednak faktu, iż na przykład na matematyce takich wątpliwości raczej nie ma.
Informacje i umiejętności są przekazywane w sposób zdeideologizowany.
Podobnie fizyka i chemia.
Przy biologii pojawiają się pierwsze zgrzyty, ale wciąż większość informacji jest podawana w sposób w miarę obiektywny.
Najgorzej- z oczywistych powodów- jest z historią i wiedzą o społeczeństwie.
Dla tego też nie podobał mi się pomysł z wych. patriotycznym- bo mógłby ten problem obiektywności jeszcze powiększyć.
To tak samo głupie, jak ta wizja rozdzielenia historii Polski i histori powszechnej na dwa osobne przedmioty.
Historia, jest o tyle ważna iż stanowi swego rodzaju "pamięć zbiorową" (używam tego wyrażenia umownie) narodu. Dla tego dobrze jest by była jak najbliższa faktom, a jak najmniej wypełniona poglądami.
Pod tym względem, jestem w stanie skłonić się do stwierdzenia "jest nieźle" więc można by zostawić tą część edukacji w spokoju.
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-02-05, 20:26   

Tyraela napisał/a:
Szkoły prywatne to nieporozumienie. Dzieciaki doń uczęszczające to takie ziółka, że nawet w najgorszych państwówkach takich nie ma - teksty do nauczycielki rzędu "zamknij się szmato bo mój ojciec w dzień więcej zarabia niż Ty w cały miesiąc" są normalne. Dla mnie mogliby w ogóle je zlikwidować.

Doprawdy? No popatrz, ja nie wiedziałem, że skoro chodzę do szkoły niepublicznej to tak mogę. Oooo, dzięki, że mnie oświeciłaś... Po feriach od razu lecę do mojej babki od chemii i zawijam jej takim tekstem. A co!
----____----"""

Nie chce mi się zakładać nowego tematu, więc pociągnę ten wątek tutaj. W ogóle uważam, że jakiś w-miarę-trzeźwy mod powinien scalić oba wątki o szkole w jeden giga-temat, ale cóż... Dobra, krótka piłka. Edukacja - obowiązkowa czy nie? Według was obecny przymus uczęszczania do jakiejś szkoły(aż do ukończenia 18) służy ludziom, czy jest kolejnym, zbędnym kaprysem władzy?



Takie sprawy na PW/GG myślę, że na razie wątki oddzielnie bo nie po to je dzieliliśmy by teraz łączyć Toudi
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-08-30, 16:38   

Arlzermo napisał/a:
Edukacja - obowiązkowa czy nie? Według was obecny przymus uczęszczania do jakiejś szkoły(aż do ukończenia 18) służy ludziom, czy jest kolejnym, zbędnym kaprysem władzy?

Co do zniesienia przymusu dukacji, to mam dość sprzeczne odczucia, choć jestem raczej na tak.
Przede wszystkim - każdy normalny rodzic posłałby swoje dziecko na naukę - prywatną czy państwową, mniejsza to. Wiadomo, że w dzisiejszej sytuacji nie da się przeżyć bez solidnego wykształcenia, a większość pracodawców w sporej części zawodów wymaga od swoich pracowników dyplomów wyższej uczelni. Chyba tylko patologiczni rodzice nie posłaliby swoich dzieci na edukację. A takich rodziców można pozbawić praw rodzicielskich i przekazać prawo do opieki dalszym krewnym dziecka lub rodzinie zastępczej, która by je posłała do szkoły.
Skoro współcześnie połowa lub ponad połowa 19-latków idzie na studia - które przecież nie są obowiązkowe pod względem ustawowo-prawnym - to znaczy, że doceniają oni wagę wykształcenia. A na naukę nigdy nie jest za późno. Jeśli rodzice zgadzają się na pójście swoich dzieci na studia, to do szkół tym bardziej by je posłali.
Poza tym, edukacja to na dobrą sprawę taka sama usługa, jak każda inna - a za jakiekolwiek usługi IMO powinno się płacić bezpośrednio i tylko za te usługi, które są dobrowolne. A z doświadczenia wiadomo, że zawsze najtaniej wychodzi to, co można kupić samemu i mając wybór. Konkurencja polegana tym, że najwięcej klientów ma ten, kto oferuje najwyższą jakość i zarazem najniższą cenę. A państwo tego nie oferuje.
Nadto, oprócz twardej waluty istnieje też coś takiego, jak handel wymienny i usługa za usługę.
A co do tego, co napisałem w swoim pierwszym pście w tym temacie, to zmieniłem zdanie - jestem za prywatyzacją szkolnictwa wszystkich szczebli, także podstawowego. Z powodów wyżej wymienionych. Oczywiście prywatna edukacja nie musi oznaczać tylko całych szkół prywatnych - również prywatnych nauczycieli, nienależących do żadnej placówki.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-12-18, 15:53   

Dramatyczne wieści dla tych, którzy zamierzają pożyć jeszcze na tyle długo, że doczekają się rządu złożonego z ludzi wykształconych w szkole polskiej po najnowszej reformie: polecam Prawdziwy koniec historii z dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Straszno. I smutno...
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-12-18, 16:17   

Wiesz co, ja mysle, ze dzis jest 1 kwietnia. Nic mi innego do glowy nie przychodzi. Brak slow, mysli. Mnie slow znaczy a projektantom brak oleum w glowach.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2008-12-18, 16:18   

Załamać ręce tylko. Nie podobają mi się w ogóle zmiany zachodzące w polskiej szkole. A ten artykuł tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że ostatnie wolne środki z pensji powinienem już dziś inwestować pod kątem edukacji moich przyszłych dzieci. Ale nie w publicznej szkole, która ma się wyłonić z takim programem. W jakiejś prywatnej, gdzie będzie bardziej klasyczne wykształcenie. Nie pozwolę ze swojego dziecka zrobić europejskiego ćwierćinteligenta. Najlepiej już w zerówce sprofilować bachora: "ty będziesz maklerem, ty będziesz tłukł kasę jako prawnik, a ty dziecino już dziś wyglądasz, jakbyś się do łopaty urodziła... Tylko nie myślcie wszyscy za dużo, bo to niepotrzebne, polska historia to zapis ciemnogrodu i tradycyjnego polskiego antysemityzmu (już my to z ciebie wyciągniemy, bratku), a polska literatura to Schulz i Gombrowicz - reszta to wstecznicy."

W mordę - Toudi, jak pojedziesz mi jeszcze raz Związkiem Zjednoczonych Socjalistycznych Republik Europejskich to się chyba nie obruszę...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-12-18, 18:13   

A ja sie nie przejmuje - średnio co tydzień słyszę o kolejnej reformie szkolnictwa, ewentualnie o rewolucyjnym pomyśle. Ostatnio przerabiałem "Laptop dla gimnazjalisty", a jak dobrze pójdzie jeszcze będzie "Elektroniczny zeszyt dla SP" Pożyjemy zobaczymy. Inna sprawa, ze faktycznie program z historii jest bardzo trudny do zrealizowania na każdym poziomie - w SP mam 1h/kl IV, 1h/V kl, 2h/kl VI - przy czym w klasie VI nia ma jako takiej historii tylko blok społeczeństwo - taki WOS dla SP. A w gimnazjum jest od I do III kl po 2h/tydzień.
Po prostu trzeba robić swoje i już.
Aha - ja w wieku 16/17 lat skończyłem edukacje z chemii, fizyki, biologii i mimo wszystko wyszedłem na ludzi - tak mi się przynajmniej zdaje :P
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-18, 18:25   

A ja mam teraz pytanie do Romulusa - co to ma do UE? :-D Bo ja za bardzo związku nie widzę. To, że w UE ktoś chce sobie muzeum zrobić czy coś, na polskiej reformie edukacji nie zaważy w żaden sposób. To, że autor umieścił wzmiankę o tym, w swoim tekście - wg mnie zrobił to raczej nie z powodów "metodologicznych" a "ideowych", by przy okazji krytyki PO (słusznej, bo reformy wg mnie powinno się tutaj określić mianem obskurantyzmu absurdalnego) pokrytykuje UE (bez związku z tekstem).

Bo, żeby chociaż system boloński ze studiów chociaż skrytykował - to ok, jeszcze może bym zrozumiał o co biega. Ale wzmianka o Poetteringu jest za przeproszeniem mocno na doczepkę tego tekstu. Jakby tylko po to by pokazać, że autor jest prawicowcem. Czyżby po to by go Rzepa wydrukowała? Czy może więcej dają jak się po UE pojedzie? :D

Co zaś do "reformy" samej - cóż, zawsze mówiłem, że te "reformy" autorstwa dawnych postsolidarnościowców to jest jakiś absurd. Najpierw skopali system nauczania wprowadzając gimnazja, teraz dorzucają dalsze zjebanie umysłów przez ograniczanie historii. I tak sobie można powiedzieć, że albo chcą do końca zniesmaczyć państwową edukację ludziom... albo chcą wychować pokolenie Biernych, Miernych ale Wiernych, którzy im pomogą utrzymać władzę.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-18, 19:51   

Cytat:
albo chcą wychować pokolenie Biernych, Miernych ale Wiernych, którzy im pomogą utrzymać władzę.

Amen. Nic dodać nic ująć masą bydła rządzi się lepiej. Indywidualizm trzeba zniszczyć. Do tego obniżyć ogólny poziom nauczania ale tylko w praktyce by w statystyce było miodnie. Tak jak to że Studia teraz kończy byle kto. Wprowadzanie do systemu nauczania propagandy nazwanie Edukacją Europejską albo nauczaniem tolerancji.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-18, 20:07   

Toudisław napisał/a:
Wprowadzanie do systemu nauczania propagandy nazwanie Edukacją Europejską albo nauczaniem tolerancji.
Nauczanie tolerancji nie ma nic do poziomu. Ba, dobrze nauczana tolerancja musi się wiązać z wysokim poziomem z prostej przyczyny - tolerancja jest trudna! Do wytłumaczenia i pokazania. Tak samo jak i promowanie społeczeństwa obywatelskiego - to też jest trudne. Bo trzeba promować aktywność, działanie. A nie wyciąganie łapy i siedzenie na dupsku.

Na dodatek w naszym życiu panuje od groma mitów o UE. Że niby jest to jakaś jednolita, wszechwładna grupa ludzi, którzy coś krajom narzucają. A Polska gówno może.

A ja widzę chociażby po plakatach w PE - jak jestem na piętrze gdzie są Zieloni (z Cohn-Benditem :D) to jest coś o małżeństwach gejowskich etc. A jak jestem na piętrze gdzie UEN siedzi... tam są plakaty o roli chrześcijaństwa i europie narodów. Totalna różnorodność. I co? To ma być Europa jednej wizji? W życiu. Europa lawiruje między wizjami. I czasem coś dobrego z tego wyjdzie (jak stworzenie wspólnego rynku), czasem nie. Przy dominacji socjalistów i chadeków, którzy mocno wierzą w państwo opiekuńcze i opiekuńczą Unię... cóż, efekt często przeraża. Pewnie gdyby więcej do powiedzenia mieli Liberałowie (zarówno konserwatywni, jak i demokratyczni) to mielibyśmy inną UE w ramach gospodarczych, a i politycznie byłaby może lepsza. Gdyby do głosu dorwali się regionaliści i nacjonaliści - pewnie UE byłaby dużo wolniej się rozwijała... ale też pewnie jakiś plus by był. Ale właśnie - zawsze jest jakiś plus i minus. Bo jest coś za coś.

I Polska bierze w tym aktywny udział (np. plakatami PAHu w skali plakatowej, od której wywód zacząłem). Czasem z lepszym skutkiem, czasem z gorszym. Nie jest więc tak, że to UE coś nam każe. To my sami, nasz rząd etc, tak jak pojmuje Europę, tak ją wprowadza w życie. U nas w Polsce. A, że debile z PO i PIS Europę pojmują w sposób popierdolony... cóż, efekt jest równie powalony :D Niestety nie ma u nas partii, która by na UE patrzyła w miarę realistycznie - z dostrzeżeniem wad, ale i szans. I pewnym rozeznaniem, że UE to nie jest obce mocarstwo, ale to jesteśmy i my. Z dostrzeżeniem tego co Polsce pomoże, ale i co pomoże całej UE. Brakuje zrozumienia dla podstawowych mechanizmów działania wspólnego rynku, ale i zrozumienia ideowych podwalin pod UE (co jest dziwne, bo są one chrześcijańskie z natury - a podobno u nas wielu chrześcijan). Już nawet nie mówię, że jest ciągle myślenie interesem narodowym, gdy pieprzy się o interesie ogólnounijnym, co tylko powoduje komplikacje i rozrost biurokracji. Ale jest problem, bo nasze elity, od góry do dołu... pojęcia nie mają co w UE robić i jak. Większość posłów próbuje jakieś polskie wzorce, z tej naszej pieprzonej Polski przenieść na Europę... a tak się nie da, bo tam jest inna praktyka, tradycja... i zwyczajnie w świecie inny model zachowania. I już mają za sobą ileś lat kształtowania swoich poglądów...
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-18, 20:18   

Wulf, nie o to mnie biega. Chodzi o propagande POD POZOREM nauku o UE i "Tolerancji" Szkoła tolerancji nie nauczy bo tego z podręcznika nauczyć się nie da. Tolerancja tez może być rozumiana różnorako dla mnie to "znosić w cierpieniu " i wynika z moich konserwatywno liberalnych poglądów "wolnoć tomku ... "
A nauka o UE zmini się w propagandę sukcesu. a Nie rzeczowe informację
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-18, 20:21   

Toudisław napisał/a:
A nauka o UE zmini się w propagandę sukcesu. a Nie rzeczowe informację
ale to nie tylko naukę o UE. Historia - to samo. WOS - to samo. Nigdzie nie ma propagowania krytycznego myślenia. Ale co się dziwić - są klucze odpowiedzi. One nie uczą rzeczowego analizowania treści. One uczą formułek. A łatwiej wkuć formułkę, która Ci jest przyjemna, uderza w Twoje ego jakoś... niż takiej, która jest obojętna, albo czasem i dla Ciebie niemiła :D
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2008-12-18, 22:37   

Wulf napisał/a:
A ja mam teraz pytanie do Romulusa - co to ma do UE? :-D Bo ja za bardzo związku nie widzę. To, że w UE ktoś chce sobie muzeum zrobić czy coś, na polskiej reformie edukacji nie zaważy w żaden sposób. To, że autor umieścił wzmiankę o tym, w swoim tekście - wg mnie zrobił to raczej nie z powodów "metodologicznych" a "ideowych", by przy okazji krytyki PO (słusznej, bo reformy wg mnie powinno się tutaj określić mianem obskurantyzmu absurdalnego) pokrytykuje UE (bez związku z tekstem).


Kiedy czytam czasami takie teksty - to uruchamia mi się w głowie ciąg skojarzeń, który prowadzi do takich wynurzeń. Skręca mnie po prostu na myśl jakiegoś "regulowania" kwestii światopoglądowych a kiedy dochodzi do tego tekst o finansowaniu tego z funduszy UE - to już we mnie wrze. Bo choć UE jestem zagorzałym zwolennikiem - to tylko UE jako unii gospodarczej i politycznej, ale nie w kwestii ujednolicania wszystkiego od historii po obyczaje. Wiem, że ten tekst tego nie dotyczy - więc przepraszam za odbiegnięcie od tematu - ale taki ciąg skojarzeń mi się we łbie uruchomił. Toteż zgadzam się z tobą, że autor tego tekstu umieścił wzmiankę z przyczyn ideologicznych, pewnie także po to aby manipulować takimi frajerami, jak ja...

Aby nie odbiegać od tematu, to jednak proponowane "reformy" niepokoją mnie z powodu ciągłego obniżania wymagań. Jeśli nie chodzi o kanon lektur, to o "przycinanie" historii. Skończy się to tak, że szkoły publiczne będą uczyć tylko tych, których nie stać na posyłanie dzieci do szkół niepublicznych. I w tych szkołach będą uczyć się właśnie takiej papki. I z taką papką będą wchodzić w życie. A to nie wróży dobrze. Ale może to z drugiej strony jest mój lęk przed zmianą. Jakby nie patrzeć każde kolejne pokolenie narzeka, że "za moich czasów to łacina była obowiązkowa...".
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2009-02-01, 10:25   

Parę dni temu w prasie pojawiły się piękne tytuły mówiące o tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej mówi NIE wiecznym studentom. Oczywiście chodzi o nowy projekt minister Kudryckiej zakładający bezpłatne studia przez 6 lat, jeśli natomiast ktoś będzie miał życzenie uczyć się dłużej niż przewidziany limit, będzie musiał za to zapłacić. Pomysł moim zdaniem jest całkiem niezły, bo zamykający możliwość wiecznego studiowania, ale z drugiej strony zastanawia mnie coś jeszcze. Niby PO wycofała się z pomysłu wprowadzenia płatnych studiów, o czym rozmowy już były, ale czy przypadkiem teraz nie chce wprowadzić ich tylnimi drzwiami?? Czy przypadkiem nie jest tak, że zlikwidowawszy wszelkie bezpłatne usługi dodatkowe, które wiążą się ze studiowaniem, tak naprawdę poprzez te koszty studenci nie będą, a może już płacą za swoje studia?? ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-02-01, 10:35   

Cytat:
Czy przypadkiem nie jest tak, że zlikwidowawszy wszelkie bezpłatne usługi dodatkowe, które wiążą się ze studiowaniem, tak naprawdę poprzez te koszty studenci nie będą, a może już płacą za swoje studia?? ;)
_________________

jakie bezpłatne. powtarzanie roku/ przedmiotu itp już jest płatne i rok można powtarzać tylko raz. wiec i teraz nie można studiować w wieczność
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2009-02-01, 10:52   

Toudisław napisał/a:
jakie bezpłatne. powtarzanie roku/ przedmiotu itp już jest płatne i rok można powtarzać tylko raz.
O tym właśnie wspomniałem, tyle że bez szczegółów. Przykładowo właśnie wzięcie warunku, to (przynajmniej na uczelni u znajomych) kosztuje taka przyjemność 500 zł. To oczywiście jedynie początek góry lodowej, czyli konieczności płacenia za wszystko. Jeszcze dwa lata temu warunki były bezpłatne, płaciło się tylko za komisy, teraz zrobili odwrotnie. Aż dziw mnie bierze, że mimo to utrzymali postanowienie, że ciągu całego toku studiów można mieć tylko dwa warunki, bo przecież jakby zdjęli to ograniczenie, kasy do uczelnianej kieszeni płynęłoby znacznie więcej. A, dodatkowym novum jest możliwość wzięcia warunku już na I roku, co kiedyś było nie do pomyślenia, ale jak widać czasy się zmieniają ;) Obecnie dodatkowa specjalizacja także kosztuje, bezpłatna jest oczywiście tylko nauczycielska ;)

Toudisław napisał/a:
wiec i teraz nie można studiować w wieczność
Można. Przecież będąc np. na III roku masz możliwość rozpoczęcia kolejnych studiów. W perspektywie masz więc kolejne 5 lat nauki...
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-02-01, 12:07   

Ja za warunek płaciłem 600zł. Bezpłatne studia tak swoją drogą to jest mit. Jeżeli nie mieszkasz w mieście uniwersyteckim, musisz tam zamieszkać. Wynająć mieszkanie i tam żyć po prostu (co kosztuje, akademiki też nie są bezpłatne). Z doświadczenia wiem, że niektóre publikacje nie są dostępne w bibliotekach (lub jest ich mało) i takie np. knigi do literaturoznawstwa wypadałoby sobie kupić (a tanie też nie są). No i ktoś zapłacił podatek byś Ty mógł studiować 'za darmo' ;) Zrobienie głupiej dodatkowej specjalizacji (w tym wypadku dydaktycznej, czyli chyba dwa dodatkowe przedmioty) to koszt coś około 1,5k PLN za semestr. (semestry są trzy, niektóre podyplomowe są tańsze) I jeżeli chcesz zrobić certyfikat z języka w ramach studiów darmowy masz tylko 'wirtualny egzamin' (czyli zaliczenie przedmiotu) za prawdziwy egzamin na certyfikat musisz zapłacić. (Też kilka setek w plecy). 'Darmowe' studia to mit.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-09, 20:45   

A może jedno i drugie?
Zgadzam się, będzie źle tak długo, jak długo rodzice i szkoły będą uprawiać spychologię i jak długo nauczycieli będą uczyć stare pryki, które od kilku dziesięcioleci nie zmieniały notatek.
Słyszałam opowieść o wykładowcy, który odpowiadał na każdego maila- a był starszym człowiekiem. Problem w tym, że odpowiedzi nie wysyłał, ale drukował i umieszczał w gablocie w swoim instytucie. O psychologu pod tytułem "siedź prosto i odrabiaj lekcje" nie wspominając.
_________________

 
 
Amontillado 

Posty: 421
Skąd: R'lyeh
Wysłany: 2010-10-09, 21:02   

Saika napisał/a:
A może jedno i drugie?
AWS z UW próbował reformować kilka rzeczy na raz... któraś z reform się udała? Tak - nie wierzę w zdolności naszych polityków do robienia więcej niż jednej rzeczy na raz dobrze - na razie zajmują się braniem pigułek, graniem w piłkę albo machaniem wibratorem - jak przestaną i skupią uwagę to niech zajmą się edukacją...

Saika napisał/a:
i jak długo nauczycieli będą uczyć stare pryki, które od kilku dziesięcioleci nie zmieniały notatek
To nie o to chodzi - znam profesora fizyki, który już jest w wieku emerytalnym a ma więcej energii i zdrowego rozsądku od niejednego asystenta... Chodzi o to, że osoby które nadawałyby się na nauczycieli nauczycielami nie zostają bo jest to obecnie zawód, którego nikt nie szanuje - i niestety nie zapowiada się żeby było lepiej.
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-09, 21:24   

Na szacunek trzeba zasłużyć.
Nie zdobywa się go nie mając pojęcia o tym, czym się zajmują uczniowie i z jakich narzędzi korzystają. Niestety, ale zwykły belfer musi UCZNIA prosić o "ogarnięcie" odtwarzacza DVD. Znam jednego nauczyciela (nie licząc informatyków!) i dwóch wykładowców, którzy korzystają z multimediów w nauczaniu. A muszą, gdyż wykład ich dotyczy. Sorki, tak się nie da.

Btw- pediatra, u której kiedyś byłam, najprawdopodobniej nie czytała nic w swej dziedzinie od czasu ukończenia studiów. Nie jest to odosobniony przypadek.
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 13