Jak będzie z oglądaniem bez znajomości (większej części) pierwowzoru?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dickensa również, bo z niego znam tylko opowieść wigilijną.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dickensa również, bo z niego znam tylko opowieść wigilijną.
No nie wiem. Czytałem jedynie "Opowieść wigilijną", ale i tak lepiej ją znałem z ekranizacji Tak samo jak pozostałe powieści Dickensa. BBC zekranizowała chyba wszystko, co ten napisał, niektóre powieści po kilka razy Zatem oglądanie "Dickensian" nie sprawia problemów, jeśli chodzi o szukanie nawiązań do twórczości Dickensa. W zasadzie, jest to tak dobra produkcja, że dasz sobie radę bez znajomości twórczości. Ale głowy za to nie daję.
"And Then There Were None" - kolejna adaptacja klasyki, czyli powiesci Agathy Christie. Pierwsza adaptacja powstała chyba w 1945 r., ale nie będę się upierał Opuszczona wyspa, tajemnicze domostwo i gospodarze. Dziesiątka bohaterów, którzy po kolei giną. Kto jest mordercą, czy to jeden z nich, czy ktoś z "zewnątrz". Trzyodcinkowa produkcja. Dla tych, którzy czytali i dla tych, którzy nie znają. https://www.youtube.com/watch?v=JyPeQM4OgyU
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Jericho" - produkcja stacji ITV. Ogląda się to jak amerykańską produkcję "westernową", w stylu "Hell On Wheels" (scenograficznie). Akcja koncentruje się na bohaterach osady, która powstała przy okazji budowy kolei w Yorkshire, gdzie w drugiej połowie XIX wieku. Główną bohaterką jest wdowa po bankrucie, która traci wszystko i wraz z dwójką dzieci przybywa do tej osady w poszukiwaniu nowego początku. Pierwszy odcinek obejrzałem z zainteresowaniem skuszony kilkoma znanymi twarzami (Clarke Peters i Robert Addy). Ale nie wytrwam całego sezonu (8 odcinków). https://www.youtube.com/watch?v=kiB1gT4rA8I
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Po 3 odcinku "Wojny i pokoju" jestem oczarowany i kupiony na amen. Żadna stacja nie robi adaptacji na takim poziomie, jak BBC. Po prostu, nie mają sobie równych. Chciałbym, aby TVP wydobyła się kiedyś z tego obrzydliwego, śmierdzącego szlamu politycznego i zrobiła serial takiej klasy. Nie trzeba dużo piniendzy, wbrew pozorom. Wystarczy doskonały scenariusz. Klucz do sukcesu. Projekt HBO o Jagiellonach upadł(?) chyba właśnie z tego powodu: mizerii scenariuszowej. A po 3 odcinkach "Wojny i pokoju" całkiem serio planuję kupno powieści i przeczytanie jej A to przecież rosyjska klasyka! Trzeba było BBC, aby mnie przekonać do zniżenia się do takiego poziomu
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trzeba. Jak pożałujesz na kostiumy i scenografię, to wyjdzie z tego Wiedźmin.
"Wiedźmin" dałby radę, gdyby miał scenariusz.
"Endeavour" - 3 sezon. Jakie To Dobre! Nadal. 3x01 - szacunek dla kunsztownej, ale nie przesadzonej w "ornamentyce", intrygi. Nie wiem, czy autor inspirował się jedną z Wielkich Amerykańskich Powieści i pewnym filmem Christophera Nolana (to chyba nie będzie spoiler), ale skojarzenia nasuwały mi się niemal bezwiednie
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To chyba dopiero pod koniec, nie?:) Z tym Nolanem w sensie. Endeavour uroczy jak zawsze, choć w trzecim odcinku deczko jednak przegięli pałkę. Na dziś planuję seans ostatniego.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Shadowmage był trochę mniej wyrozumiały: http://naekranie.pl/recen...inek-1-recenzja W gruncie rzeczy ze wszystkim się zgadzam. Tylko ja liczę, że Tom Ellis pociągnie ten serial. Czuwa nad wszystkim Tom Kapinos (ten od "Californication"), więc może się uda zrobić z tego coś fajnego, ale i - nie oszukuję się - lekkiego. Tyle że realizm nakazuje w to wątpić, tak jak to ujął recenzent. Może uda się jakoś strawnie "oswoić" pomysły z komiksów?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie wiem, jak ta adaptacja ma się do powieści Tołstoja, ale ja "Wojnę i pokój" w tym wykonaniu kupuję w całości. Pewnie nie udało się uchwycić "rosyjskiej duszy". Ale urzekło mnie w tych sześciu odcinkach to, że udało się oddać przemianę głównych bohaterów. To kim są w pierwszym odcinku nijak ma się do tego, kim są, kiedy widz się z nimi żegna w finale. Zapewne serial jest pełen brytyjskich uproszczeń i za dużo w nim glamouru. Ale do mnie trafiło to w stu procentach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To chyba dopiero pod koniec, nie?:) Z tym Nolanem w sensie. Endeavour uroczy jak zawsze, choć w trzecim odcinku deczko jednak przegięli pałkę. Na dziś planuję seans ostatniego.
Dziś obejrzałem 3x03. Rzeczywiście, cała ta intryga była tak zagmatwana, a do tego jej rozwiązanie było nie tyle naciągnięte, co przegięte, jak napisałaś. Wydumane. Nie wiem, czy to jakaś norma w tym serialu, ale niemal wszystkie najlepsze fabuły kolejnych sezonów najlepsze były w pierwszym odcinku każdego. Tak dobre, że mogę wybaczyć słabszy. Ale jeszcze 3x04 przede mną. A potem oczekiwanie rok, lub dłużej, na kolejny sezon. Jeśli powstanie. A i wówczas może być ostatnim.
"The Night Manager" - sześcioodcinkowy serial oparty na powieści Johna LeCarre (w Polsce ukazała się jako "Nocny recepcjonista"). Nie jest to jego najlepsza powieść, ale serial, w pierwszym odcinku, zapowiada się znakomicie. Bohaterem jest tytułowy manager z hotelu. Poznajemy go w Egipcie, kiedy on z kolei poznaje piękną kobietę. Ta oznacza kłopoty. A w tle miliarder kreujący się na wielkiego filantropa, handel bronią, brudne machinacje wywiadowcze, polityka. W rolach głównych Tom Hiddleston i Hugh Laurie. Nie mam wątpliwości, że obejrzę całość. Pierwszy odcinek był więcej niż obiecujący.
https://www.youtube.com/watch?v=g-ZcaKdvML8
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Hinterland Niezwykły, refleksyjny, poetycki; irytuje mnie że główny bohater ciągle biega. Bardzo dobra muzyka, nastrojowa.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"Doctor Thorne" - trzyodcinkowa ekranizacja powieści Anthony Trollope'a. Zaadaptowana przez Juliana Fellowesa - tego pana od "Downton Abbey", a przede wszystkim od "Gosford Park" Roberta Altmana. "Downton Abbey" to takie cukierkowe przeciwstawienie zepsutemu realizmowi "Gosford Park". Zaś "Doctor Thorne" to raczej adaptacja w stylu BBC - choć robiona przez konkurencyjną stację ITV. Trochę romansu, trochę intrygi. Niewinność kontra arystokratyczne zepsucie. Bardzo a la Henry James w wersji pop Z tym że zaznaczam, że powieści Trollope'a nie znam. Jednak to tylko trzy odcinki w wybornej obsadzie. W roli tytułowej wspaniały, jak zwykle, Tom Hollander. A poza tym Ian McShane. Dla tych dwóch panów zdecydowanie warto. Jest jak na tym trailerze: piękno ukrywające zepsucie https://www.youtube.com/watch?v=a1Yr1S0CrKE W odważniejszych adaptacjach BBC byłoby bardziej dosłownie - to jest rozsypujące się arystokratyczne siedziby obrazujące zepsucie arystokracji.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Endeavour" - no i pozostał smuteczek po ostatnim odcinku 3 sezonu. Kurczę, szkoda, że takie seriale w Polsce nie są wydawane na dvd. Ten jest wyjątkowy - ma klimat, świetnych bohaterów, rozbudowane intrygi. https://www.youtube.com/watch?v=-MvntwhQ1E4 Ten serial polecam w ciemno każdemu, choć nie każdemu się spodoba. Ale warto się na nim także rozczarować.
"The Night Manager" - świetnie zagrany do końca. Aktorsko ten serial to pierwsza liga. Hugh Laurie i Tom Hiddleston zagrali znakomicie. Szkoda, że fabuła skończyła się nieco nijako. A może raczej - przewidywalnie. Zgodność z powieścią była umowna, ale to nie zarzut. Bo i powieść nie była najlepsza (tego autora), a i czasy się nieco zmieniły. Brakowało mi jakiegoś mocnego akcentu. Choć przecież za wesoło też nie było. Mimo wszystko, bohaterowie powieści Johna LeCarre zazwyczaj nie kończyli dobrze. A jeśli już im się udawało, to jednak koszty były wyższe. Mimo to, "The Night Manager" to znakomicie opowiedziana historia. Znakomity wątek szpiegowski połączony z intrygą gabinetową i zderzeniem dwóch charakterów. Jonathan Pine grany przez Hiddlestona to od początku porządny facet. Ani przez moment nie zwątpiłem w jego uczciwość i oddanie Dobru. Seriale przyzwyczaiły widzów do tego, że takim ludziom nie może się udać. BBC poszło pod prąd (niejako) i pokazało historię dobrego człowieka, który postanowił bezinteresownie przeciwstawić się złu i zrobić To, Co Należy. Jest to w jakiś sposób krzepiące. Choć świat nie stał się przez to ani odrobinę lepszym miejscem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Artur & George Wspaniałe kino angielskie a do tego fajny kryminał z przesłaniem. Fabularyzowana historia ale główne fakty się zgadzają. Artur Conan Doyle prowadzi sprawę George'a Edaljiego. 3 odcinki po 45 minut
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Oj tam, oj tam, mnie się "Wojna i pokój" w najnowszej adaptacji BBC, bardzo podobała: http://zpopk.pl/tylko-ros...l#axzz46KOQTNdZ Ale postanowiłem jednak nie dać się zwieść na manowce czytania powieści. Serial jest glamour, ładny, ugłaskany, przedstawia - jak wnoszę - uproszczoną wersję powieści. Ale nie zmienia to faktu, że oglądałem z przyjemnością. Widać lubię takie adaptacja. Doszedłem do wniosku, że powieści nie dam szans nawet w audiobooku.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Residue" - trzyodcinkowy serial. Może to był też film. Na Netflixie są trzy odcinki. Brytyjskie miasto. Tajemniczy wybuch. Mijają miesiące. Część miasta jest odcięta, wyludniona, poddana kwarantannie. Bohaterka zauważa, że dzieje się coś dziwnego z ludźmi, że dochodzi do dziwnych zdarzeń na obrzeżach miasta wokół odciętej strefy. Jest tajemnica, jest klimat grozy. Całkiem nieźle się to oglądało. W jednej z głównych ról "Ramsay Bolton".
https://www.youtube.com/watch?v=8oFUjKxK3CI
Są polskie napisy na Netflixie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ktoś jeszcze ogląda "Peaky Blinders"? Trzeci sezon niedługo się skończy (za tydzień). I jest całkiem dobry. Dopiero dwa odcinki za mną, więc za wcześnie, aby przesądzać. Ale już mi się podoba bardziej niż sezon 2. BBC zamówiło od razu sezon czwarty i piąty, co chyba dobrze wróży.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ostatnim angielskim serialem mini (jaki wspominam z miłą chęcią), czyli krótszym niż tysiąc odcinków, był Coupling, po naszemu Każdy z każdym. Jak to jest regułą największa angielska wtopa bije na głowę amerykański hit. Leciał w tym czasie co Przyjaciele. Przy całej sympatii do tegoż reguły złamać się nie dało. Za cholerę nie mogę go nigdzie znaleźć z polskim tekstem. Helpnijcie co łaska.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Ktoś jeszcze ogląda "Peaky Blinders"? Trzeci sezon niedługo się skończy (za tydzień). I jest całkiem dobry. Dopiero dwa odcinki za mną, więc za wcześnie, aby przesądzać. Ale już mi się podoba bardziej niż sezon 2. BBC zamówiło od razu sezon czwarty i piąty, co chyba dobrze wróży.
Po czterech odcinkach też jestem zdania, że jest lepiej niż w sezonie drugim. Intryga jest nawet ciekawa, a bałem się że będzie znacznie słabiej.
"Peaky Blinders" - trzeci sezon oglądam powoli. Został mi jednak już tylko finał sezonu. A ten jest chyba najlepszym z dotychczasowych. Wątek z "białymi" Rosjanami naprawdę mnie kręci. Nie wspominając o pozostałych. Bywają mielizny, ale się nie czepiam.
A powracający w trzecim sezonie Tom Hardy "robi" każdy odcinek i nawet gdyby fabuła była do kitu, to ten aktor dałby radę.
Obejrzałem za to drugi sezon "Line Of Duty". Chyba jest lepszy od pierwszego, choć nie ma już takiego emocjonalnego kopa. Ale nadrabia wszystkim innym. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku BBC udostępni trzeci sezon na Netflixie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Shetland sezon 3
Cały sezon (6 odcinków) to jedna sprawa niestety moje odczucia są takie że zaszkodziło to logice serialu, zupełnie jakby najpierw nakręcono pierwszy i ostatni odcinek a dopiero potem resztę i coś nie zagrało.
Akcja przenosi się częściowo do Glasgow i Edynburga, mamy tematy mafijne, spisku na szczeblach władzy i modny obecnie gwałt na jednej z głównych postaci. Klimatycznie bardziej mroczny niż wcześniejsze sezony.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Obejrzałem za to drugi sezon "Line Of Duty". Chyba jest lepszy od pierwszego, choć nie ma już takiego emocjonalnego kopa. Ale nadrabia wszystkim innym. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku BBC udostępni trzeci sezon na Netflixie.
Nie tak prędko z oceną... To jeszcze nie koniec...
Trzeci sezon "Line Of Duty" był doskonały. Choć obawiałem się przez chwilę, że ten wątek z wrabianiem nie zostanie rozstrzygnięty w tym sezonie. Ale, na szczęście, była to kolejna zamknięta sprawa. Bardzo dobra produkcja.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dla mnie najbardziej spodobał się drugi sezon. Tym bardziej biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w trzecim
Natomiast w trzecim "trochę" przekombinowali z tym "epickim" zakończeniem
Przed nami jeszcze co najmniej dwa sezony
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum