No kurwa, Orku, ale jak pojazd jedzie to nie wchodzisz na jezdnię. Choćbyś nie wiem co sobie myślał, że ten drugi sobie myśli. Za to, że wszedłeś, należało się żeby gość się zatrzymał i ci jebnął. Jak cię lubię tak Ci się należało.
Za co, Fidel? Facet dojeżdża do przejścia. Obaj siebie nawzajem widzimy. Zwalnia. Robię ruch w stronę jezdni, nawet na nią wchodzę. W momencie kiedy już jestem na jezdni facet rozgląda się czy nic mu nie jedzie z prawej i przyspiesza, a ja muszę spierdalać z powrotem na chodnik. Nie wiem w jakiej strefie wojennej uczyłeś się jeździć, ale to jest klasyczny model nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych, 350 PLN, 10 punktów karnych.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
W żadnym razie. Wlazłeś pod nadjeżdżający pojazd. Że zachował się potem jak chujek? Racja. Ale to ty pierwszy złamałeś przepisy. A on mimo wszystko w całości jest w prawie. Zwalniał nie dla ciebie ale by się upewnić, że ma wolne z prawej. Co ty sobie ubzdurałeś na tej podstawie to już twoja sprawa.
Nie wlazłem - gdybym wlazł, już byś nie miał z kim tej sprawy omawiać. Żadnych przepisów nie złamałem, bezpośredniego wejścia przed nadjeżdżający pojazd nie było, wtargnięcia tym bardziej. Kierowca stwierdził że nie warto tracić pięciu sekund i godności, a ja stwierdziłem że nie warto tracić życia. Tyle w temacie.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Fidel-F2, a poświęć pięć minut i przeczytaj jeszcze raz, co Ork napisał.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
coś mnie tknęło i zatrzymałem się na pierwszym pasie
Stary Ork napisał/a:
Byłem już na pasach
Stary Ork napisał/a:
Facet dojeżdża do przejścia. Obaj siebie nawzajem widzimy. Zwalnia. Robię ruch w stronę jezdni, nawet na nią wchodzę. W momencie kiedy już jestem na jezdni facet rozgląda się czy nic mu nie jedzie z prawej i przyspiesza, a ja muszę spierdalać z powrotem na chodnik.
Czy Ty potrzebujesz wizualizacji ze zdarzenia, czy po prostu masz tryb "jak ja nienawidzę pieszych"?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
1. Ork zobaczył, że koleś zwalnia przed przejściem dla pieszych. Zinterpretował, że koleś go puszcza. Ork wchodzi na przejście.
2. Ledwo wszedł okazało się, że źle zinterpretował.
3. Chujek za kółkiem w dupie miał, że Ork był już na przejściu i zamiast się zatrzymać - przyspieszył.
Coś źle zrozumiałem?
Tixon napisał/a:
czy po prostu masz tryb "jak ja nienawidzę pieszych"?
Znajomy dostał mandat bo był pięć metrów od przejścia gdy pieszy wszedł na pasy. Ergo wg policji wjechał na pasy gdy był na nich pieszy. Policja nie uznała również za stosowne zauważyć, że pomiędzy pasami była wysepka. Sąd podtrzymał stanowisko policji. Znaczy, Romulus, nie pierdol o sprawiedliwości. Pomijam już fakt, że głupia policja z głupim sędzią psują człowiekowi krew, marnują czas i pieniądze.
Ofkorz. Zawsze słyszę tłumaczenie, że wszystko jest winą policji. Trupy, które potem oglądam zapewne też. I najczęściej tymi trupami są piesi potrąceni przez króla dróg, który jechał za szybko. I pewnie by dojechał, gdyby jakiś pieszy idiota nie skorzystał z takiej fanaberii jak przejście dla pieszych.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
I w tym problem, że Ork coś sobie zinterpretował zamiast czekać aż samochód się zatrzyma. A potem pretensje ma do kogoś innego. Jeśli ktoś ustępuje ci pierwszeństwa, musisz mieć pewność, że to robi.
Bo potem, niestety, jest twoja wina. (oczywiście nie w wersji policji czy sądów).
Romulus, ależ pierolisz. Sofistyka jak z podręcznika. Ujemny poziom dyskusji.
Jestem pieszym, podchodzę do pasów z zamiarem oczywiście przejścia na drugą stronę. Widzę w oddali samochód, który się zbliża w moim kierunku ale jest na tyle daleko, że gdy wejdę na pasy nie spowoduję wypadku (nie wejdę mu prosto pod koła).
Wchodzę na pasy, samochód musi zwolnić i zatrzymać się - inaczej mnie potrąci. Wykonanie manewru zatrzymania nie jest gwałtowne ani trochę, spokojne wytracenie prędkości i stop.
I teraz - to jest z mojej strony wtargnięcie, czy nie?
Nie, wtargnięcie masz wtedy, gdy istnieje spora szansa, że kierowca nie zdąży zareagować, czyli na przykład będzie musiał gwałtownie hamować. To o czym mówisz, to normalne przejście przez jezdnię i facet zwyczajnie musi się zatrzymać.
Ja czekam aż się zatrzymają całkowicie, czym doprowadzam ich do szewskiej pasji. Przecież z wózkiem pod koła się nie będę pchał (nie licząc pracy, niemal zawsze jak gdzieś wychodzę, to idę z dzieckiem)
Fidel, musiałem mieć jasność czy czasem takiego przypadku jak podałem nie podciągasz pod głupie zachowania pieszych. Przemknęło mi to przez myśl. Sorry
Ja sam 90% jeżdżę, 10% chodzę i dopóki nie miałem dziecka prawie nigdy nie zatrzymywałem się przed przejściem w sytuacji gdy pieszy czekał na chodniku z zamiarem wejścia. Teraz mi się to zmieniło, jakiś taki miękki się zrobiłem
Ja nie twierdzę, że nie wolno się zatrzymać, sam robię to często ale nie o tym była rozmowa. A przepis nakazujący bezwzględne zatrzymanie się gdy wydaje się, że pieszy ma zamiar przejść przez jezdnię jest pozbawiony sensu. Przyniesie więcej korków, wypadków i stłuczek niż do tej pory. No i będzie można napierdalać kierowców mandatami do urzygu. Najłatwiejszy sposób. Kierowca będzie mógł być ukarany zawsze gdy nie zatrzyma się przed pasami. Nie ma tu żadnej obrony. To tak jakbyś przy każdych pasach postawił znak stopu.
piepszysz Fidelku, statystki z naszych dróg jasno wskazują że obecnej hujozy nie wolno tolerować. zmianę w naszym zachowaniu na drodze trzeba wymusić - bo inaczej się nie da.
Trojan, ty to się nadajesz do macania kur nie do dyskusji.
A poziom merytoryczny twoich argumentów jest mniej więcej taki. I nic z tego nie wynika.
W 2015 r. spośród wszystkich wypadków spowodowanych na drodze piesi odpowiadają za 7,9%. Kierujący odpowiadają zaś za 82,8% wypadków. Tak wynika ze statystyk policyjnych za ten rok. A że to policyjne, to pewnie sfałszowane.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale za to Fidel może teraz śmiało powiedzieć WINA TUSKA!
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
W 2015 r. spośród wszystkich wypadków spowodowanych na drodze piesi odpowiadają za 7,9%. Kierujący odpowiadają zaś za 82,8% wypadków. Tak wynika ze statystyk policyjnych za ten rok. A że to policyjne, to pewnie sfałszowane.
Dobra, ale to wypadki dotyczą wszystkich wypadków czy wypadków z udziałem pieszych? Jeżeli to pierwsze to są bez sensu przy tej dyskusji.
Pytanie brzmi ile wypadków z udziałem pieszych spowodowali piesi.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Romulus, a skądś wziął takie z palca wyssane a no tak z palca. No tak, poziom argumentów. Romulus, skończy z tą sofistyką. To naprawdę słabe, i dawno przestałem się na takie plewy nabierać.
Piesi odpowiadają za ok 1/3 wypadków. A jeśli w wypadku jest ofiara śmiertelna to za ok. 2/3.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum