FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Jam jest maniak
Autor Wiadomość
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-06, 08:15   

Tigana :arrow: Co prawda zostałeś już skazany na stos, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś po wykonaniu wyroku dostąpił zaszczytu wskrzeszenia i powtórnego poświęcenia oczyszczającej mocy ognia. Najwyraźniej jeden raz to za mało... ;) :-P

Michael Mann nie tylko wyreżyserował "Ostatniego Mohikanina". Był również współautorem scenariusza.
Widzę, że masz wielką awersję do wątków miłosnych na szklanym ekranie. Szkoda tylko, że przesłania Ci ona widoki na pozostałe kwestie do tego stopnia, że określasz film "bzdetem do sześcianu". Ja rozumiem, że mógł się nie spodobać, ale proszę bez przesadyzmu, jeśli łaska. ;) Ostatni Mohikanin nie do końca zostaje odstawiony na boczny tor - bądź co bądź pod koniec pokazuje na co stać. ;)
Muzyka jest świetna :!: Skoro Ci nie pasuje do filmu, zawsze możesz ją sobie puścić bez niego - mam nadzieję, że chociaż wtedy będziesz potrafił ją należycie docenić. Określenie "zacna" to zbyt mało. :-)

Nie pisze się "nie udolnie", lecz "nieudolnie". Wyraz "romansidło" pisze się przez jedno "s". Za nagminne gwałcenie zasad ortografii należy się dodatkowa (to chyba jedno z Twoich ulubionych słów ;) ) kara. :-P

"W paszczy szaleństwa" - Twój zarzut odnośnie rzekomo nieudanej końcowki jest, jak dla mnie, absurdalny. Uważam, że Carpenter dobrze wiedział jak skończyć i zrobił to jak należy. Zakończenie idealnie pasuje do tytułu :!: :-) :-) :-)

"Rzecz" to w pierwszej kolejności horror. Jeden element s-f ("znalezisko") to za mało, żeby przypisać go wyłącznie do tego gatunku. Poza nim nie ma nic...

Nowsze odcinki serialu "Dom" - kategorycznie nie zgadzam się z Twoim zarzutem jakoby "za bardzo zbliżały się w stronę kiczu i telenoweli". Czy wszystkie przedstawione sytuacje damsko-męskie w filmach wyzwalają w Tobie aż tak daleko posuniętą niechęć :?:
Czy mógłbyś zatem, łaskawco, wskazać jakiekolwiek produkcje, gdzie nie występowały takie "zbliżenia" :?:
Sorry Winnetou, ale w tym przypadku to zdecydowanie przegiąłeś. :-P

Zgodzę się, że trzecia część "Ojca chrzestnego" jest słabsza od poprzednich, niemniej zakończenie jest mocną stroną filmu. I ta niesamowita chwila gdy M. Corleone traci na zawsze to, co miał najcenniejszego, czego nie da się przeliczyć na władzę i pieniądze...
Dla mnie osobiście trylogia jest nierozerwalną całością i taką pozostanie. :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2008-03-06, 14:54   

Właśnie muzyka w tym filmie wytwarza specyficzny klimat.
Posiadam oryginalny soundtrack z filmu, a w życiu pokusiłam się na kupno tylko trzech płyt - poza muzyką do "Ostatniego Mohicanina", mam jeszcze tą z "Bravehearta" i "13 wojownika".

Zakończenie jest znakomite - śmierć Unkasa i słowa jego ojca.
Powiem, że ekranizacja nie może się równać książce ^^

Poza tym nie oglądałam jeszcze filmu, w którym by mi się nie spodobała gra Day-Lewisa (w "W imię ojca" zagrał znakomicie podobnie jak w "Gangach" i "Aż poleje się krew")
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-06, 16:53   

Nie ma jak polemika - zwłaszcza, gdy ma sie rację :mrgreen:

ASX76 napisał/a:
Michael Mann nie tylko wyreżyserował "Ostatniego Mohikanina". Był również współautorem scenariusza.

Czyli marnował swój talent x2
ASX76 napisał/a:
Widzę, że masz wielką awersję do wątków miłosnych na szklanym ekranie. Szkoda tylko, że przesłania Ci ona widoki na pozostałe kwestie do tego stopnia, że określasz film "bzdetem do sześcianu". Ja rozumiem, że mógł się nie spodobać, ale proszę bez przesadyzmu, jeśli łaska. ;) Ostatni Mohikanin nie do końca zostaje odstawiony na boczny tor - bądź co bądź pod koniec pokazuje na co stać. ;)

Nie mam awersji, ale ta ekranizacja w sposób zdecydowany odbiega od oryginału (czyli książki) W rezultacie otrzymujemy średniej jakości "przygodówkę", której główną zaletą są ładne zdjęcia. Spokojnie mogę wymienić z 10 lepszych westernów poruszających temat zagłady plemion indiańskich. Awersji nie mam - po prostu nie lubię wprowadzanego na siłę wątku miłosnego. A Uncas jedno pokazuje - jak sie ładnie umiera.
ASX76 napisał/a:
Muzyka jest świetna :!: Skoro Ci nie pasuje do filmu, zawsze możesz ją sobie puścić bez niego - mam nadzieję, że chociaż wtedy będziesz potrafił ją należycie docenić. Określenie "zacna" to zbyt mało. :-)

No, ale mi akurat do gustu nie przypadła.
ASX76 napisał/a:
Nie pisze się "nie udolnie", lecz "nieudolnie". Wyraz "romansidło" pisze się przez jedno "s". Za nagminne gwałcenie zasad ortografii należy się dodatkowa (to chyba jedno z Twoich ulubionych słów ;) ) kara. :-P

Dla tego typu produkcji zwrot "nie udolne romanssidło" jest jak najbardziej odpowiednie.
ASX76 napisał/a:
"W paszczy szaleństwa" - Twój zarzut odnośnie rzekomo nieudanej końcowki jest, jak dla mnie, absurdalny. Uważam, że Carpenter dobrze wiedział jak skończyć i zrobił to jak należy. Zakończenie idealnie pasuje do tytułu :!: :-) :-) :-)

Film na dobry początek, ciekawe rozwinięcie i kiepską końcówkę. Naprawdę nie widzę nic twórczego w scenie, gdy bohater ogląda swoje poczynania w kinie. Na podobną przypadłość cierpi także nieco wcześniejszy film Carpentera "Książę ciemności", gdzie zakończenie niszczy cały film.
ASX76 napisał/a:
"Rzecz" to w pierwszej kolejności horror. Jeden element s-f ("znalezisko") to za mało, żeby przypisać go wyłącznie do tego gatunku. Poza nim nie ma nic...

A "Obcy" to też horror? Dla "Coś" to s-f, bo zło pochodzi z kosmosu, a nie z piekielnych czeluści czy ludzkiego umysłu.
ASX76 napisał/a:
Nowsze odcinki serialu "Dom" - kategorycznie nie zgadzam się z Twoim zarzutem jakoby "za bardzo zbliżały się w stronę kiczu i telenoweli". (...)
Sorry Winnetou, ale w tym przypadku to zdecydowanie przegiąłeś. :-P

Żeby nie być gołosłownym:
- przesłodzony wątek dwóch sióstr Romantowskich - kicz, kicz, kicz
- powrót z Wielkiej Brytanii brata Tolka Pocięgły - kicz, kicz, kicz
- walka o "nerkę"
- dużo (za dużo) miejsca poświęcono wątkom romansowych - żony, kochanki itp
W nowszych odcinkach zabrakło osobowości na miarę doktora Kazanowicza, Stanisława Jasińskiego niemówiąc już o Popiołku. W dodatku dylematy przed którymi stają nowi bohaterzy są jak dla mnie mało wyraziste - pierwsze odcinki o AK czy zbrodniach hitlerowskich były o niebo ciekawsze. Jak dla mnie serial kończy się śmiercią Popiołka i mową dr Kazanowicza na jego pogrzebie.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-06, 20:10   

"Ostatni Mohikanin" - twórca ekranizacji nie ma obowiązku dochować wierności pierwowzorowi literackiemu. Książka to nie żona. ;)
W dzieciństwie M. Mann był zafascynowany przygodami Sokolego Oka i później, po wielu latach, spełnił swoje marzenie - nakręcił własną wersję jego przygód, oczywiście na motywach powieści Coopera. Cenisz Michaela choćby ze względu na "Gorączkę", może więc pohamujesz swoją nienasyconą i mocno przesadzoną krwiożerczość "krytyczną" :?:
Najpierw napisałeś, że "Ostatni Mohikanin" w ujęciu Manna to "bzdet do szcześcianu", teraz, że "średniej jakości przygodówka"... Jak więc tak naprawdę jest, hę :?: Coś podejrzanie łatwo zmieniasz zdanie. Trudno ustosunkowywać się do opinii Forumowicza, który wykazuje taką chwiejność w przedstawianiu własnej oceny. ;)
Pokornie proszę o wybaczenie, ale skoro twierdzisz, że muzyka nie przypadła Ci do gustu, to coś tu jest nie tak... :-P

Akcja "Obcego" rozgrywa się przede wszystkim poza Ziemią, na statkach kosmicznych, innych planetach... jest to zatem horror s-f. Natomiast fabuła filmu "Rzecz" toczy się w całości na naszej ojczystej planecie (dokładnie na terenie stacji arktycznej), w "normalnych" czasach (a nie ileś tam lat w przyszłości) i poza tytułowym stworzeniem nie ma tu absolutnie niczego z działki s-f. Zresztą wykopali go z ziemi, gdzie długi czas "hibernował", nie jest więc taki "obcy" i jakiś czas na Ziemi pomieszkiwał. ;) Doprawdy, malutka tu zawartość s-f, ale skoro się upierasz, to niech będzie horror s-f. Jak to się mówi: mądrzejszy... ustępuje. ;) :-P

serial "Dom" - OK. Masz rację, jeśli chodzi o te nieszczęsne "Romantowskie" (niby jedna, ale w dwóch osobach - pewnie sklonowali ;) ). Też mnie to wkurzało (nie ich "cudowne rozmnożenie", rzecz jasna, lecz wątek z ich udziałem). :-P
Pozostałe rzeczy jakoś mi nie przeszkadzały. Pewnie, że starsza seria była ciekawsza, choć i tak nowsze odcinki są znacznie, znacznie lepsze od tych nędznych mydlanych shitów, które się teraz kręci. Najbardziej mi szkoda Popiołka ("koniec świata" ;) ) i Jasińskiego ("mówi to panu coś :?: " ;) ) Kapitalne, niezapomniane postacie. :-)

P.S. Nie pisze się "niemówiąc", lecz "nie mówiąc".
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-06, 20:50   

ASX76 napisał/a:
"Ostatni Mohikanin" - twórca ekranizacji nie ma obowiązku dochować wierności pierwowzorowi literackiemu. Książka to nie żona. ;)

A powinno. Ja się wychowałem na Cooperze i takie zmiany mnie wkurzają.
ASX76 napisał/a:
Trudno ustosunkowywać się do opinii Forumowicza, który wykazuje taką chwiejność w przedstawianiu własnej oceny. ;)

Dla mnie bzdet do sześcianu, a w swojej kategorii przeciętna "przygdówka"
ASX76 napisał/a:
Pokornie proszę o wybaczenie, ale skoro twierdzisz, że muzyka nie przypadła Ci do gustu, to coś tu jest nie tak... :-P

A musi przypaść do gustu?
ASX76 napisał/a:
Pozostałe rzeczy jakoś mi nie przeszkadzały. Pewnie, że starsza seria była ciekawsza, choć i tak nowsze odcinki są znacznie, znacznie lepsze od tych nędznych mydlanych shitów, które się teraz kręci.

Dla mnie te nowe odcinki to wręcz profanacja kultowego serialu, ale ja już jestem zramolały dziadek po 30-tce:wozek:
ASX76 napisał/a:
P.S. Nie pisze się "niemówiąc", lecz "nie mówiąc".

Nie z imiesłowami piszę "na wyczucie" bo ZUO.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Subgard
Pan Mróz

Posty: 30
Wysłany: 2008-08-21, 20:26   

Wszystkie dobre horrory^^"
Braveheart
Matrix
WP
Piraci z Karaibów
Przycajony tygrys ukryty smok
Dom Latajacych sztyletów
Seksmisja
Sin City
Nie lubie poniedziałku
13 wojownik
cała seria z Obcym plus jego starcia z predatorem(zawsze jestem za Obcym^^)

Chyba tyle...
_________________
Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
 
 
Nieznany 
Admirał KGB


Posty: 59
Skąd: Mielec
Wysłany: 2008-08-21, 21:37   

Seksmisja - aż do znudzenia mógłbym to oglądać... czyli długo xD Dla mnie miejsce pierwsze, bezapelacyjnie. Dialogi w większości z pamięci lecę. :mrgreen:

Reszta... jak leci.

Vabank, Vabank II - klasyka humoru, geialni Machulscy - ojciec aktor i syn reżyser

Skazani na Shawshank - ten film wywarł na mnie wielkie wrażenie

serial "Dom" - jak można tego nie lubić... ale nie część druga. ;)

"CK Dezerterzy" - teh humor zabija. xD "Złoto Dezerterów" jest ledwie cieniem oryginału, ale też nie jest złe.


@edit: skleroza :P

"Bezsenność w Seattle" - dla mnie debeściak w kategorii komedii romantycznych, niezapomniany i wielokrotnie oglądany. :) Tom Hanks i Meg Ryan - później zagrali jeszcze razem w komedii romantycznej "Masz wiadomość", trochę małpującej Sleepless (też "niby" nieznajomi, tym razem medium jest net... a w realu się znają i nie cierpią ;) ), ale to już bardzo "nie to".
_________________


Nieznany Świat
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-21, 22:52   

Nieznany napisał/a:
Vabank, Vabank II - klasyka humoru, geialni Machulscy - ojciec aktor i syn reżyser

Tylko "jedynka" - "Riposta" jest dużo słabsza. Zresztą Machulski nie umie kręcić sequeli

Nieznany napisał/a:
serial "Dom" - jak można tego nie lubić... ale nie część druga. ;)

Dla mnie "Dom" kończy się jak Warszawę odbudowali, później już mi się tak nie podobało.
Nieznany napisał/a:
"Złoto Dezerterów" jest ledwie cieniem oryginału, ale też nie jest złe.

Cień? Raczej cienizm i cyniczne wykorzystanie pierwowzoru. jeden z najgorszym filmów, jakie widziałem.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23180
Wysłany: 2008-08-21, 23:23   

Ja mam mało ulubionych filmów:

1. Ojciec chrzestny - I - III - film genialny pod każdym względem, choć III część trochę monotonna. Nie zmienia to faktu, że to czysta magia kina. Być jak Michael Corleone to było moje marzenie z czasów szczeniackich. Do tej pory nie pozwalam, aby na moich płytach z tym flmem osiadł kurz. Duże partie znam na pamięć.

2. Potop - mogę oglądać na okrągło. Święta bez kolejnej powtórki tego filmu to czas stracony.

3. Filmy Michaela Manna - wszystkie, nawet te wczesne telewizyjne (np. pierwowzór Gorączki) plus ogromny szacunek za to, że robi takie filmy jak sam chce i dążenie do samodzielności, aby je tworzyć.

Seriale: Kompania Braci (serial kultowy pod każdym względem), Rzym (to samo), Dr House (własnie ukazał się w Polsce 1 sezon na dvd i znowu daruję sobie zakup kilku książek).

Oglądam dużo filmów, to w zasadzie - poza fantastyką - moja druga pasja. I pewnie wiele bym tu jeszcze wymienił, ale po co... Uzalezniony nie jestem, ale kiedy obejrzę coś co mnie zachwyci, dostaję bzika i zazwyczaj kupuję (nietety mniej niż bym chciał). Dla dobrego filmu jestem w stanie zrezygnować z wyjścia "do miasta", obiadu i kolacji...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-08-22, 09:33   

kilka pogodnych pozycji na leniwe popoludnie w niedziele, w sumie to na wiele niedziel, wiec po krotce:
Siedem - Spacey, wiecznie padajacy deszcz oraz Pitt i Freeman. Pierwsze takie zakonczenie na jakie latami czekalem, bez chepiendu.
Siodma Pieczec - klasyk jakich malo, jakich juz nikt krecil nie bedzie. Najlepsza SMIERC w historii kina, von Sydow i przewracanie szachownicy.
Przekret oraz Porachunki - oczywiscie za prosta akcje, brak bezsensownej przemocy, ludzi odnoszacych sie do siebie z szacunkiem i takie tam. Oraz za role Vinny'ego Jonesa oraz "Ceglowke".
K-Pax - wielkie kino na dwoch genialnych aktorow, no i oczywiscie za poczatkowe ujecie: promienie sloneczne na dworcu - orgazm-w-szafie-po-implozji!!
Filmy o Blondim, Paco i Anielskim Oczku - nic dodawac nie trzeba, wiecie sami - szczegolnie za oszczednosc w slowach i rozmach w ujeciach nagiej pustyni, pustej drogi itp. Uwaga, ogladac tylko wersje kinowe - panoramiczne.
Trainspotting i Requiem dla Snu - za obrazy zycia po drugiej stronie rzeczywistosci.
Kroniki Portowe - Spacey oraz niewymuszony optimizm a takze najbardziej urocze brzydkie aktorki
Fight Club - Norton! i Pitt nibanalny. Pomysl. No i zakonczenie.
Hazardzisci - Norton, Turturro i obietnice zerwania z nalogiem. Piekne.
Filmy braci Coen - za pomysly i wykonanie, za niebanalny obraz Ameryki i za stworzenie Bartona Finka z rolami Turturro i Goodman (rola zycia?). Specjalne wyroznienia za Fargo i bohatera tytulowego w Big Lebowskim. 8)
Oraz caloksztalty tworczosci: Monthy Python, Woody Allen, Quentin Tarantino, David Lynch.
Dalej jeszcze Matrixy, Star Wars, Negocjator (znow Spacey).
Ufff a to tylko czesc mego uzaleznienia od ruchomych obrazkow.
Idzie weekend, czas wypozyczac i ogladac.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Nilla 
Princess of Sorrow


Posty: 1
Wysłany: 2009-01-04, 12:35   

Ja po prostu kocham WP. Oglądałam każdą część już z milion razy i mi się nie znudziło. Ale w ogóle to kocham Tolkiena;)
Ostatni Samuraj też mnie wciągnął i także oglądałam go kilka razy i do tej pory mi się nie znudził.
_________________
I czas uśmiechnął się szyderczo:
- Nie tak prędko...
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-01-04, 13:06   

Tigana napisał/a:
Nie mam awersji, ale ta ekranizacja w sposób zdecydowany odbiega od oryginału (czyli książki) W rezultacie otrzymujemy średniej jakości "przygodówkę", której główną zaletą są ładne zdjęcia. Spokojnie mogę wymienić z 10 lepszych westernów poruszających temat zagłady plemion indiańskich. Awersji nie mam - po prostu nie lubię wprowadzanego na siłę wątku miłosnego. A Uncas jedno pokazuje - jak sie ładnie umiera.

Tigana napisał/a:
A powinno. Ja się wychowałem na Cooperze i takie zmiany mnie wkurzają.


Akurat Ostatni Mohikanin jest tym filmem, który mogę oglądać wiele razy. Podoba mi się dużo bardziej niż Braveheart. Film po prostu chłonę, obraz i przede wszystkim muzykę. Owszem, odchodzi 'trochę' od książki ale takie są prawa adaptacji.
Moim skromnym zdaniem, Ostatni Mohikanin jest sam w sobie dobrym filmem i rozbieżność między dwoma tekstami można mu spokojnie wybaczyć ;)

Mag_Droon napisał/a:
Przekret oraz Porachunki - oczywiscie za prosta akcje, brak bezsensownej przemocy, ludzi odnoszacych sie do siebie z szacunkiem i takie tam. Oraz za role Vinny'ego Jonesa oraz "Ceglowke".

Piwo dla Maga! :mrgreen:
_________________
Instagram
Twitter
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-01, 21:41   

Za każdym razem kiedy leci w telewizji Seksmisja to ją oglądam pomimo, że oczywiście mam ten film na płytce.
Poza tym bardzo lubię Blade Runner i nie wiem czemu (naprawdę) taki film z Rutgerem Hauerem pt. Pokłon dla Zawodnika lub Krew Bohaterów w zależności od tłumacza.
Poza tym przynajmniej raz w roku oglądam Kevina samego w domu w Boże Narodzenie :-)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2009-02-14, 10:46   

Wszystko Sergio Leone
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Werdandi 


Posty: 26
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-02-14, 11:15   

Mag_Droon napisał/a:
Siodma Pieczec - klasyk jakich malo, jakich juz nikt krecil nie bedzie. Najlepsza SMIERC w historii kina, von Sydow i przewracanie szachownicy.

Piwo dla Maga po raz drugi.
Od Siódmej Pieczęci nie mogłam się oderwać.


Cóż, jest kilka filmów, które oglądam za każdym razem, kiedy są w telewizji, ale żeby było śmieszniej, żadnego z nich nie wymieniam, zapytana o ulubiony film :) Są to:
Edward Nożycoręki
Ostatni Mohikanin
Trzynasty Wojownik
Władca Pierścieni
Wywiad z wampirem
Dracula (Coppoli)
Mary Reilly


Są też jednak filmy, które widziałam już z 10 razy, które mam na dvd i które co jakiś czas oglądam - w całości, fragmentami, różnie.
Księga Diny. American Beauty. Niebo. Wichrowe Wzgórza (1992), Siódma Pieczęć.
_________________
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-02-14, 14:09   

Werdandi napisał/a:
American Beauty
Tak! Znowu Spacey (czy ja się nie powtarzam??) No i ta wizja z płatkami róży... cut, mjut i o-żesz-ki. Ach i za śmierć na początku "prostej życiowej".
Jest jeszcze trylogia "człowiek a system" (mój tytuł umowny) Isztvana Szabo za pokazanie krok po kroku jak system niszczy człowieka i za trzy arcy-role Klausa Marii Brandauera. Koniecznie!

A na koniec prawdopodobnie najlepszy film jaki oglądałem, ale koszmarnie źle mi się kojarzący: Miłość na żądanie. Za kilka rzeczy, ale opowiem tylko o jednej: za nastrój anty-Amelii, czyli po prostu za pokazanie czegoś co nie mogło się dobrze skończyć i faktycznie skończyło się tragedią.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2009-02-14, 14:25   

Mag_Droon napisał/a:
Miłość na żądanie. Za kilka rzeczy, ale opowiem tylko o jednej: za nastrój anty-Amelii, czyli po prostu za pokazanie czegoś co nie mogło się dobrze skończyć i faktycznie skończyło się tragedią.

Oglądałem właśnie spodziewając się anty-Amelii, a dostałem całkiem zabawny i raczej (tak go pamiętam) pozytywny film.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-02-14, 15:22   

Jander napisał/a:
a dostałem całkiem zabawny i raczej (tak go pamiętam) pozytywny film
zabawny tak, ale na pogrzebie też można się smiać do łez.
Co do pozytywnego przesłania to ciągłe ranienie siebie nawzajem i innych (ponoć) bliskich, rozbicie dwu związków (w tym jednego z dwójką dzieci) i popełnienie samobójstwa, bez tłumaczenia nikomu niczego //mysli ciężkie trzeba mieć życie aby nazwać to pozytywnym.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2009-02-14, 16:10   

Nie mówiłem o pozytywnym przesłaniu, raczej o pozytywnym klimacie. Ciągła zabawa wszystkim, nie branie niczego na poważnie - dla mnie to pozytywne. A metoda popełnienia samobójstwa dla mnie jak najbardziej pozytywna - wszak na zawsze będą razem.
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Werdandi 


Posty: 26
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-02-14, 22:27   

Mag_Droon napisał/a:
Tak! Znowu Spacey (czy ja się nie powtarzam??)

Nawet jeśli, to ja dobrze to rozumiem - Spacey to jeden z moich ulubionych aktorów ;)
_________________
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4637
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2009-02-27, 22:41   

Mój mały Top10, kolejność przypadkowa.

"Braveheart" jak mnie wcisnął w fotel w kinie jak to pierwszy raz zobaczyłem (zwiałem zresztą wtedy z liceum na pierwszy piątkowy seans o 12) tak trzyma mnie do dzisiaj, świetna reżyseria, świetna gra aktorska, brutalność scen walki, przesłanie, dramat, miłość, wszystko tutaj jest
"Gorączka" - absolutny wzorzec kina sensacyjnego, jeszcze nie znalazłem filmu który choćby się do tego zbliżał, a główny duet aktorski powala, do tego świetne role drugoplanowe, chociażby Vala Kilmera, no i najlepsza scena strzelaniny w historii kina, lepszej już nie będzie
"Ostatni Mohikanin" - można narzekać że z książką ma mało wspólnego ale to piękny film, rewelacyjnie nakręcony, łączący opowieść o miłości i niezwykłe krajobrazy z brutalnością, no i jedno z najlepszych zakończeń filmowych
"Jeździec bez głowy" - najlepsza rola Deppa, a przede wszystkim niepowtarzalny klimat, obłędny
"Czas apokalipsy" - jakbym miał wskazać najlepszy film to chyba ten, aktorstwo, duszny klimat, muzyka, plastyczne sceny, powolny rytm opowieści, wojna, obłęd, rewelacyjny początek i finał jakiego się nie zapomina
"Blade Runner" - co za klimat, fabuła, zaskakujące dwie główne role Forda i Hauera no i scena na dachu "... will be lost in time, like tears in the rain..." i ten biały gołąb. To najlepsza scena w historii kina.
"Hero" - plastyczność tego filmu mnie powaliła, te barwy, opowiadania przy ich pomocy, prawdziwa poezja kina, kupiłem ten film w całości od pierwszej do ostatniej sceny, rewelacyjny
"Stowarzyszenie Umarłych Poetów" dla mnie to bardzo ważny film, piękny, mądry i wzruszający, a ostatnia scena z uczniami wchodzącymi na ławki i widzianym z góry małym Williamsem to majstersztyk, ciarki na plecach
"Siedem" - deszcz, deszcz, zbrodnie, szokujące zbrodnie, mroczna układanka, bez prostego finału, za to podziwiam ten film, najbardziej ponura rzecz chyba jaką widziałem
"Wichry namiętności" - uwielbiam tę opowieść, świetna rola Pitta, taka przygodowa epopeja, z romansem, dramatem, tragedią, miłością, zemstą, przebaczeniem, odkupieniem itd. Spotkałem się z opiniami że to kicz, ale ja po prostu kupuję ten film. Niektóre rzeczy są tu opowiedziane krótkimi ale niesamowitymi scenami, np z polowań w Afryce, a do tego są bardzo filmowe sceny, np wracającego Tristana ze stadem koni, przeplatana scena zemsty za śmierć żony Tristana, Tristan wjeżdżający do obozu aliantów, obwieszony skalpami niemieckich żołnierzy. Brakuje mi takich filmów. Tak zresztą jak i książek. Poczytał bym sobie takie sagi na tle różnych wydarzeń historycznych, albo pooglądał.

Łatwy wybór to nie był, w kolejce czeka masa innych tytułów, np: "Ojciec chrzestny 1, 2 i 3", "Willow", "Robin Hood Książę złodziei", "Tańczący z wilkami", "Siedmiu samurajów", "Buntownik z wyboru", "Pluton", "Rzeka tajemnic", "Wywiad z wampirem", "GITS", "Amadeusz"
Jakbym jeszcze się chwilę zastanawiał to bym musiał pewnie tę listę z góry zmienić to już skończę :)
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2009-05-15, 17:45   

AS napisał/a:
W przypadku filmu na płycie jest diametralnie inaczej. Pochodzenie pudełka (+ inszych pierdółek) nie ma żadnego wpływu na odbiór obrazu (u ludzi normalnych ofc).


IMHO rozchodzi się o 'insze pierdółki', dodatki, materiały które nie zostały użyte przy montażu, extra sceny oraz wywiady z obsadą.
Dla tych rzeczy i tylko dla nich kupuję płyty DVD ... Jeżeli jest się prawdziwym fanem serii, filmu, należy o niej/nim wiedzieć wszystko ;)
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-05-15, 17:53   

Liv napisał/a:


IMHO rozchodzi się o 'insze pierdółki', dodatki, materiały które nie zostały użyte przy montażu, extra sceny oraz wywiady z obsadą.
Dla tych rzeczy i tylko dla nich kupuję płyty DVD ... Jeżeli jest się prawdziwym fanem serii, filmu, należy o niej/nim wiedzieć wszystko ;)


Aha, czyli gdy kogoś nie interesują dodatki, to nie jest prawdziwym fanem, yes? :-P
Przecież to tylko filmy... ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-05-15, 19:23   

Jander napisał/a:
Ciągła zabawa wszystkim, nie branie niczego na poważnie - dla mnie to pozytywne.
Hmm, jak to nie na poważnie, przecież arcypoważnie traktowali grę.

Trochę późno jak na odpowiedź, ale mi temat się zapodział.

A żeby nie off-topić to dodam jeszcze Piękny umysł z moją ulubioną rolą Russela Crowe - przypominam go sobie teraz pod wpływem Cryptonomiconu oraz Tajemnice LA. Dlaczego, ano proste jak drut: Spacey, Crowe oraz Kim "Latka Lecą" Basinger, mimo upływu czasu piękna jak dawniej.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2009-05-16, 08:45   

Cytat:
Aha, czyli gdy kogoś nie interesują dodatki, to nie jest prawdziwym fanem, yes? :-P
Cytat:
Przecież to tylko filmy... ;)


Fanowi sportu nie powiesz - to tylko mecz ;)
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-05-16, 12:36   

Liv napisał/a:


Fanowi sportu nie powiesz - to tylko mecz ;)



To nie to samo. Proszę wziąć pod uwagę, że jedyną istotną sprawą jest sam mecz, a nie jakieś tam analizy czy wywiady.
Filmy mają tę 'przewagę', że można przynajmniej obejrzeć (jeśli zostanie to zawarte w edycji DVD) materiały usunięte, niewykorzystane czy co tam jeszcze się "wynajdzie"). W meczach tego nie ma - jest tylko naga prawda boiska. ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2009-05-16, 14:55   

ASX76 napisał/a:
To nie to samo. Proszę wziąć pod uwagę, że jedyną istotną sprawą jest sam mecz, a nie jakieś tam analizy czy wywiady.

Wokół meczu wszystko się kręci, ale piłka nożna to nie tylko mecze - to też cały hype wokół, transfery, losowania grup, nagrody, rankingi, zmiany trenerów, pijactwo piłkarzy, a nawet kiepska forma piłkarza po ścięciu włosów.
ASX76 napisał/a:
Filmy mają tę 'przewagę', że można przynajmniej obejrzeć (jeśli zostanie to zawarte w edycji DVD) materiały usunięte, niewykorzystane czy co tam jeszcze się "wynajdzie"). W meczach tego nie ma - jest tylko naga prawda boiska. ;)

...tak samo w filmie wszystko rozchodzi się o sam film, ale cała reszta jeszcze bardziej napędza chęć zobaczenia go, czy film się ubóstwia. Taki Czas Apokalipsy czy Blade Runner to nie tylko same filmy, ale też historie je otaczające, które sprawiły, że nazywa się je kultowymi.
Książki, filmy, mecze mogą być tylko nimi lub aż nimi, ale oczywiście twoje subiektywne zdanie ma być zdaniem obiektywnym, które powinni uznawać wszyscy i okładka w książce jest ważniejsza od wydania filmu. :P
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-30, 08:34   

Jam jest maniak filmów z serii "Gwiezdne wojny". Może nie aż taki, żebym musiał oglądać codziennie. Książki wystarczą w zupełności. Dialogów na pamięć nie znam. Ale mam w głowie całą chronologię itp. Filmy obejrzeć muszę raz na 3 miesiące, to w zupełności mi wystarcza.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2009-06-30, 23:33   

Ojciec chrzestny I i II, III mniej. Co jakiś czas odzywa się we mnie głód i muszę dwie pierwsze obejrzeć, jak jest czs to i trzecią.

Garść Dynamitu Sergio Leone. Tak samo jak z Ojcem chrzestym. Są momenty w tym filmi które mnie totalnie rozwalaja.

poza tym co jakiś czs musze obejrzeć coć Sergi Leone, cokolwiek
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Crimson 
Zła kobieta :]


Posty: 10
Skąd: a jak myślisz?
Wysłany: 2010-01-15, 17:57   

American Beauty widziałam niezliczoną ilość razy - aczkolwiek nie potrafię podać konkretnego powodu, dlaczego oddziałuje na mój nastrój, neutralizując/poprawiając go, kiedy trzeba. Może to wina Ricky'ego Fittsa i jego schizofreniczno-narkotycznego czaru? Chyba każdy mógłby tutaj znaleźć coś dla siebie - to taki uniwersalny film. Uniwersalne charaktery, uniwersalne symbole, uniwersalne przesłanie.

Fight Club - a tak, coś inszego niż wyżej wymieniony, a nie wiem, czy nie widziałam go czasem więcej razy. Czy tutaj trzeba dużo pisać? W szczególe trudno się oderwać od oglądania wyników takiego, a nie innego sposobu kamerowania. Dialogi (czy też monologi), bohaterowie, ogólna koncepcja - dobry film. A mnie w dodatku poprawia jakoś tak przekornie nastrój :]

Matrix - uwielbiam. Nie trzeba tłumaczyć, dlaczego tak porywa - i chyba nie tylko mnie...

Zapewne i inne tytuły mi się przypomną - nie omieszkam się ich tutaj wzmiankować.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13