[utrivv]

Wiem że to pisarz specyficzny a do tego znany bardziej z humoru niż sf/f ale co tam.
Co myślicie o jego książkach? Czy cos zapadła wam w pamięć?
Nie licząć jego humorystycznych cykli radiowych ("CKM" moja miłość ) najbardziej kojarzę jego opowiadanie (którego nei czytałem a słuchałem na kasecie) - niestety nie pamiętam nawet tytułu ale może skojarzycie. Do gazet docierały zdjęcia przedstawiające katastrofę tuż przed tym niż się stała.

[jmpiszczek]

To był całkiem niezly, sprawny pisarz (uwielbiał powieść "Numer" i powieściowe adaptacje słuchowisk dla Trójki). Niestety od czasu gdy stał się bardziej publicystą (i to o zdecydowanym profilu politycznym) jego pisarstwo przedtało być "czytalne".
Ta uwaga odnosi się niestety także do nowszej twórczości Rafała Ziemkiewicza.

[Romulus]

Lubię sobie poczytać Wolskiego, od czasu do czasu. Jego twórczość fantastyczna była bardzo strawna - choć bez szału. Te nowsze powieści barwione już polityką były strawne mniej. Ale bez przesady, dało się je czytać bez bólu. Choć, gdyby mniej używał literatury do epatowania swoim światopoglądem, może byłoby lepiej. (W przypadku tragedii smoleńskiej jego rzyg: "Na kolana, łajdaki", czy coś w tym stylu, był niesmaczny - ale to szczegół).

Krótko mówiąc: świetny pisarz z ciekawym pisarskim Wczoraj i przeciętnym Dzisiaj. Ale jeśli chodzi o Dzisiaj - mieści się w normie polskiego przeciętniactwa i z lewej i z prawej.

[astaldohil]

Osobiście bardzo żałuję - i winien żałować sam pisarz z uwagi na jego dobro - że Wolski nie poszedł w kierunku fantasy humorystycznego, bo jego "Agent Dołu", czy "Antybaśnie..." czyta sie niemal, jak Pratchetta, albo co najmniej Holta, ewentualnie Adamsa. Nie ma w Polsce lepszych od niego humorystów fantastycznych. Ba, rzekłbym, że nie ma poza nim humorystów fantastycznych, a o ile są, to ja o nich nie słyszałem.

Cóż, polskim Pratchettem nie został, ale i tak wyżej wymienione pozycje czynią jego dorobek godnym uwagi. Z tych "bardziej serio", podobał mi się "Alterland" - chociaż mocno pachniał w wielu momentach polityką wiadomej proweniencji.

[utrivv]

Nowych jego książek nie znam zupełnie za to ze zdumieniem czytam o jego zaangażowaniu powiedzmy politycznym. Jednak starsze pozycje czyta się wspaniale a słuchowiska są cudne po prostu.
Pamiętacie to o bezludnej wyspie z Piętaszką i bogatym przemysłowcem?
Cudowne zakończenie.
Mam tez na dysku prawie wszystkie części CKM - Centralnej Kuźni Młodych.

[Tigana]

Słów kilka o "Jednej przegranej bitwie" - rzecz ciekawa, ale zbyt dużo w niej publicystyki, a za mało fabuły. No i gdzieś się ulatnia duch jednej z opcji politycznych.
Też wolę Wolskiego jako humorystę, a przynajmniej jako autora niezłych powieści z pogranicza fantastyki i sensacji. A radiowa audycja "Marcin Wolski przedstawia" (o północy z niedzieli na poniedziałek PR I) co tydzień przykuwała mnie do radia. I pal licho, że w poniedziałek była zerówka i trzeba było wstać przed szóstą. Artur Barciś jako "Agent Dołu" był bossski

[sokolnic]

Niestety co stwierdzam ze smutkiem nasi autorzy czasem nie umieją oddzielić własnych poglądów politycznych czasem dość skrajnych od warsztatu . Efekt jest taki iż czasem książki stają się na tyle mocno przesycone wyznawaną przez autora ideologia iż stają się niestrawialne dla osób z poza kregu sympatyków danej opcji politycznej (ideologi) . Do momentu, do którego pan Wolski był pisarzem fantastyki i twórcą doskonałych programów rozrywkowych było ok. niestety, od kiedy jak to mawiają nawrócił się na opcje prawicowo – narodowo – patriotyczną itd. itp. - poziom jego twórczości zdecydowanie spadł. Kiedyś faktycznie miał zadatki, kto wie może nawet na polskiego Pratchetta to w tej chwili jest już tylko cieniem samego siebie.