Last Viking jest lepszy, gdy decyduje się na klimat: albo poważny, albo jajcarski. Takie teksty zatrzymujące się w połowie drogi, jak ostatni "Od zmierzchu do nieśmiertelności" w SFFH, wychodzą nienajlepiej.
No i nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że co prawda drukował w SF i SFFH, ale pierwsze kroki stawiał na forum NF, na którym po raz pierwszy pojawiały się szorty o jarlu, chyba też o ORP Dzik, a i pomysł na "Delikatne uderzenie pioruna" narodził się właśnie tam.
Last Viking jest lepszy, gdy decyduje się na klimat: albo poważny, albo jajcarski. Takie teksty zatrzymujące się w połowie drogi, jak ostatni "Od zmierzchu do nieśmiertelności" w SFFH, wychodzą nienajlepiej.
Polemizowałbym. Poza tym ten tekst z wielu względów musiał być nieco nostalgiczny.
No i nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że co prawda drukował w SF i SFFH, ale pierwsze kroki stawiał na forum NF, na którym po raz pierwszy pojawiały się szorty o jarlu, chyba też o ORP Dzik, a i pomysł na "Delikatne uderzenie pioruna" narodził się właśnie tam.
Jak powiadają, sukces ma wielu ojców
A cykl zmienił nieco tonację, bo widać, że to jedna z ostatnich części. Bohaterowie noszą wiele blizn, nawet jak na humoreskę, pewne rzeczy się kończą. A ponadto dowcipy są wyrazistsze właśnie poprzez kontrast z nieco smutniejszą otoczką. Zresztą - czy aż tak smutną? Dowcipy są tak samo zabawne, tylko nie unoszą się już na oparach alkoholu
Wiecie, autor po prostu dojrzewa, ewoluuje, sprawdza pewne kierunki.
Poza tym generalnie zmierza w stronę nieco poważniejszych historii (Silentium Universi, Ognie na Wzgórzach, Delikatne Uderzenie Pioruna), więc nic dziwnego, że odbiło się to na Dziku.
Delikatne uderzenie Pioruna.
Chciałbym móc napisać "To nie jest zła książka, ale...". Jednak nie mogę. Delikatne uderzenie pioruna jest złą książką, z kilkoma dobrymi elementami. Zaskakuje porządną znajomością tematu, to chyba pierwsza książka z Fabryki Słów z podaną bibliografią i licznymi przypisami wyjaśniającymi niuanse historyczne. Więc na tym polu pełne uznanie. Dla zainteresowanych temat będzie w sam raz.
Tyle dobrego, bo już jako zwykła literatura się nie broni. Jest źle napisana, z podstawowymi błędami językowymi i opisem walk bliższym systemom RPG niż rzeczywistemu starciu. Treść nie współgra z przypisami - kilkukrotnie wracając od wyjaśnienia w przypisie miałem ponowne wyjaśnienie w treści. Relacje między bohaterami bardzo spłycone z czołowym przykładem głębokiej i dojrzałej miłości między główną parą. Stylizacja wypada sztucznie, a autor za dużo rzeczy odnarratorsko wyjaśnia. Całość dobija połączenie fantasty z powieścią historyczną czerpiąc z nich najgorsze rozwiązania - z fantasy questową schematyczność (a na początku pomysł z sefirami wydawał się dobry, oryginalny i w swej naiwności liczyłem, że coś z tego wyjdzie) i uzasadnienie które przenosi się na motywację postaci historycznych, spłycając je i czyniąc prostymi wydarzeniami w tle, fabuła historyczna jest niewykorzystana. Na rzecz fantasy sieczki.
Po następne tomy pewnie sięgnę, ale głównie z uwagi na szczegóły historyczne.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Po następne tomy pewnie sięgnę, ale głównie z uwagi na szczegóły historyczne.
jakoś mało konsekwentny jesteś, jeśli interesują Cię szczegóły historyczne to sięgnij po opracowania naukowe dotyczące tych wydarzeń a pozbawione całej tej nieudolności którą dostrzegasz
Są ku temu też inne przyczyny, około książkowe, ale nie zależące od jej jakości.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum