FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Steampunk
Autor Wiadomość
Quaoar 
Palmer Eldritch


Posty: 63
Skąd: Proxima Centauri
Wysłany: 2010-10-21, 17:23   Steampunk

Hej,
Na dniach (bodaj 29.X) ma wyjsc drugie wydanie Maszyny Roznicowej Sterlinga i Gibsona (seria UW), czyli powiesc ktora de facto rozpoczela steampunk, czyli nowy nurt w s-f mowiacy o alternatywnej historii.
Chcialbym przede wszystkim abyscie polecili mi jakies dobre ksiazki ze steampunkowego podworka jesli takowe znacie, by bylo co poczytac podczas zblizajacych sie swiat :-)
Zachecam rowniez do ogolnej dyskusji na temat tego gatunku literackiego.
  
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2010-10-22, 16:23   

Przychodzi mi do głowy Antylód Stephena Baxtera. Bardzo vernowska powieść w realiach XIX wieku w którym porządnego kopa technologii dała kosmicznego pochodzenia tytułowa substancja, przy której elektrownie jądrowe to tzw. mały pikuś ;) Ogólnie to za wiele steampunku po polsku nie wyszło, przynajmniej tak mi się zdaje, może się mylę. W sumie szkoda, osobiście bardzo lubię taką konwencję.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Quaoar 
Palmer Eldritch


Posty: 63
Skąd: Proxima Centauri
Wysłany: 2010-10-22, 16:50   

@Kennedy - dzieki za polecanke ;) //piwo Z pewnoscia obadam sobie ta pozycje w najblizszym czasie.

Kennedy napisał/a:
Ogólnie to za wiele steampunku po polsku nie wyszło, przynajmniej tak mi się zdaje, może się mylę. W sumie szkoda, osobiście bardzo lubię taką konwencję.


Moga byc tez po angielsku :-) Jak znacie jakies inne tytuly to prosze wpisujcie //kas
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2010-10-22, 18:24   

Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", "Robur Zdobywca", "Wokół Księżyca". Zacznij od Verne'a, cały steampunk to tylko przypiski do niego. Waaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2010-10-22, 22:30   

Quaoar napisał/a:
Jak znacie jakies inne tytuly to prosze wpisujcie

http://steampunk.republika.pl/polska01.html
Może to Ci się przyda. Przy czym dobór książek na liście jest specyficzny i niektórych z nich bym w życiu ze steampunkiem nie powiązał. Antylód to zdecydowanie steampunk w "klasycznej" formie, takiej z jaką się tę konwencję kojarzy. Ale Zagadka Kuby Rozpruwacza? I, na litość boską, Diamentowy Wiek? :shock:

Stary Ork napisał/a:
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi",

:mrgreen: Muszę sobie powtórzyć, uwielbiam tę książkę. Verne = mistrz.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2010-10-25, 19:00   

Hmm, mi, szczerze mówiąc, z Verne'a najbardziej podobała się "Tajemnicza wyspa", chociaż żeby podciągnąć to pod steampunk, musiałbym się sporo nakombinować.

W sumie "Lalka" też ma steampunkowe akcenty - jest wątek wynalazcy, co to wynalazł metal lżejszy od powietrza - no moim zdaniem albo duch czasów, albo Prus się nawciągał czegoś mocnego. Muszę sobie powtórzyć klasykę epoki, może znajdzie się co ciekawego :mrgreen: .

Zali "Lód" Dukaja też się bezwstydnie ociera o steampunk, czy za takie twierdzenie można tu dostać w zielony ryj, a? Waaaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-10-25, 19:06   

Stary Ork napisał/a:
Zali "Lód" Dukaja też się bezwstydnie ociera o steampunk, czy za takie twierdzenie można tu dostać w zielony ryj, a? Waaaaaaaaaaaaaagh.
Bo ja wiem? Może i da się podciągnąć, ale ja bym był ostrożny. Wtedy i Zadrę Piskorskiego i Wieki światła MacLeoda też bym dodał. Ale nie jestem do tego w pełni przekonany.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-10-25, 19:33   

Dlaczego? MacLeod pasuje nawet bardzo do tej szufladki. Co do "Antylodu" to nie umywa się do "Maszyny różnicowej"... pytanie tylko czy cokolwiek się umywa. Nie biorę pod uwagę ww. Verne'a

"Dworzec Perdido" Mieville'a, a z komiksów Liga Niezwykłych Dżentelmenów, ale tutaj trzeba mieć tolerancje na bzdury w fabule...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-10-25, 19:44   

MadMill napisał/a:
"Dworzec Perdido" Mieville'a,
Racja. Właściwie mój ulubiony w całej serii wątek Konstruktu.
Słyszałem, że seria Marthy Wells o Nekromancie też jest steampunkiem, ale nie przeczytałem (odpadłem po kilkunastu stronach). Chodzi za mną jeszcze Swanwick, ale nie kojarzę tytułu. Od biedy można by również zaliczyć opowiadanie Wydech Teda Chianga.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-10-25, 20:33   

toto napisał/a:
Słyszałem, że seria Marthy Wells o Nekromancie też jest steampunkiem, ale nie przeczytałem (odpadłem po kilkunastu stronach)

To źle, bo to całkiem dobra książka jest.
Można ją uznać za sp, aczkolwiek to raczej kwestia dekoracji.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-10-25, 21:00   

Kennedy napisał/a:
Quaoar napisał/a:
Jak znacie jakies inne tytuly to prosze wpisujcie

http://steampunk.republika.pl/polska01.html
Może to Ci się przyda. Przy czym dobór książek na liście jest specyficzny i niektórych z nich bym w życiu ze steampunkiem nie powiązał. Antylód to zdecydowanie steampunk w "klasycznej" formie, takiej z jaką się tę konwencję kojarzy. Ale Zagadka Kuby Rozpruwacza? I, na litość boską, Diamentowy Wiek? :shock:

Przypomina mi to trochę podejście redaktorów trzynastego schronu i dział "postkultura" - http://trzynasty-schron.net/ - tam na podobnej zasadzie, która w przypadku cześci tytułów wygląda na kojrzenie a'la test Rorschacha też podpięto masę tytułów pod postapokalipse. Fani poszczególnych scenografii doszukają się jej dosłownie wszędzie.

Stary Ork napisał/a:
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", "Robur Zdobywca", "Wokół Księżyca".

Powiedzieć o Verne że jest steampunkowcem, to jak powiedzieć o Fidiaszu że w sumie to rzeźbiarz klasycystyczny. Error.

toto napisał/a:
Od biedy można by również zaliczyć opowiadanie Wydech Teda Chianga.

To już chyba w skrajnej biedzie i desperacji, jak ten pan grozi ci "podaj przykład szybko steampunku albo masujesz mi stopy".
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2010-10-25, 21:27   

Ł napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", "Robur Zdobywca", "Wokół Księżyca".


Powiedzieć o Verne że jest steampunkowcem, to jak powiedzieć o Fidiaszu że w sumie to rzeźbiarz klasycystyczny. Error.



Raczej jak powiedzieć, że Iggy Pop to punk. Łaku, bierzesz wszystko zbyt poważnie, rozluźnij poślady i przeczytaj jeszcze raz zdanie, które napisałem po tym, które zacytowałeś :mrgreen: .
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-10-25, 21:46   

Orku, żarty się skończyły (butem o panel!). Rozmawiamy teraz o fudamentalnych kwestiach kanibalizmu klasyki gatunkowej przez retro-modę. A my musimy nieść ogień, wznieść się ponad pierwszą warstwę i zadac sobie jedno ale to zajebiście ważne pytanie - czy istotnie dzisiejszy steampunk w zasadzie nie różni się od tajże klasyki, na tyle że możnaby zaryzykować podwójnie ślepy test i dać zestawić takiego Verne i jakiegoś steampunka, laikowi i poprosić o oszacowanie powstania obu dzieł w nadziei że nie zdoła ich skutecznie datować? Czy jednak istnieje jakieś kryterium którym dałoby się zrobić chirurgiczny podział i dzięki któremu ogarnięty laik mógłby z miejsca powiedzieć co jest czym?

En garde ! :devil:
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-26, 08:14   

Ł napisał/a:
Rozmawiamy teraz o fudamentalnych kwestiach kanibalizmu klasyki gatunkowej przez retro-modę. A my musimy nieść ogień, wznieść się ponad pierwszą warstwę i zadac sobie jedno ale to zajebiście ważne pytanie - czy istotnie dzisiejszy steampunk w zasadzie nie różni się od tajże klasyki, na tyle że możnaby zaryzykować podwójnie ślepy test i dać zestawić takiego Verne i jakiegoś steampunka, laikowi i poprosić o oszacowanie powstania obu dzieł w nadziei że nie zdoła ich skutecznie datować? Czy jednak istnieje jakieś kryterium którym dałoby się zrobić chirurgiczny podział i dzięki któremu ogarnięty laik mógłby z miejsca powiedzieć co jest czym?


Może zacznijcie od próby sformułowania definicji Steampunka?
Oraz określenia dystynktywnych kryteriów gatunkowych?
I w wypadku określenia "czystego wzorca" wyodrębnienia hybryd?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2010-10-26, 12:31   

Ja się zastanawiam, czy jest sens szufladkowania książek aż tak.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś kto widzi elementy steampunka, post-apo, czy innych rodzajów, wrzucił sobie taką książkę na listę. W końcu jest tam to czego szuka i co lubi. Jasne, można się nie zgadzać z niektórymi wciągniętymi tu, czy tam na siłę, ale chirurgiczne podziały też nie mają większego sensu...

Generalnie, zamiast tworzyć szufladki i na siłę wrzucać tam książki, moim zdaniem lepiej jest wyodrębnić pewne hasła i przyklejać je do tych książek, do których pasują. Otagować.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-26, 12:51   

MORT napisał/a:
Generalnie, zamiast tworzyć szufladki i na siłę wrzucać tam książki, moim zdaniem lepiej jest wyodrębnić pewne hasła i przyklejać je do tych książek, do których pasują. Otagować.

Tagowanie w pewnym sensie też jest szufladkowaniem.
Inny mechanizm, ale efekt ten sam. Czyli próba sklasyfikowania:

A) Za pomocą cech dystynktywnych "wyodrębnionych" (szufladka)
B) Za pomocą cech dystynktywnych "nadanych" (tag)

Pytanie, która forma jest bardziej rzetelna ;)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2010-10-26, 13:08   

Tagowanie jest zdecydowanie lepsze, bo jedna książka może być opisana dowolną ilością tagów - zależnie od tego jak szczegółowo chcemy rozróżniać pewne cechy.

Szufladki, natomiast zwykle już istnieją, a ludzie próbują upchnąć w nie nowe dzieła, nierzadko nieklasyfikowalne na żaden stary sposób.

Do jednej szufladki wkłada się wiele książek.
Pojedyncze tagi nakleja się na odpowiednie książki. [zakładam spore rozdrobnienie tych cech - bo uogólniając je, dojdziemy na powrót do szuflad*]

EDIT:
* choć też nie zawsze. Np. w ujęciu szufladkowym, zwykle coś musi być fantasy, albo s-f. W ujęciu tagowym, coś może być fantasy i jednocześnie s-f.
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-26, 13:12   

MORT napisał/a:
Tagowanie jest zdecydowanie lepsze, bo jedna książka może być opisana dowolną ilością tagów - zależnie od tego jak szczegółowo chcemy rozróżniać pewne cechy.

A książki, które będą miały te same lub bardzo podobne tagi i tak zostaną zaszufladkowane do jakiejś kategorii reprezentowanej przez ów zbiór tagów :)

@

MORT napisał/a:
Pojedyncze tagi nakleja się na odpowiednie książki. [zakładam spore rozdrobnienie tych cech - bo uogólniając je, dojdziemy na powrót do szuflad]

Ano właśnie...

@

MORT napisał/a:
choć też nie zawsze. Np. w ujęciu szufladkowym, zwykle coś musi być fantasy, albo s-f. W ujęciu tagowym, coś może być fantasy i jednocześnie s-f.

A jak ktoś stworzy szufladkę uwzględniającą ten typ hybryd?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2010-10-26, 13:15   

MrSpellu napisał/a:
MORT napisał/a:
Tagowanie jest zdecydowanie lepsze, bo jedna książka może być opisana dowolną ilością tagów - zależnie od tego jak szczegółowo chcemy rozróżniać pewne cechy.

A książki, które będą miały te same lub bardzo podobne tagi i tak zostaną zaszufladkowane do jakiejś kategorii reprezentowanej przez ów zbiór tagów :)


Owszem, można tak zrobić, ale wtedy przynajmniej dzieje się to sensowniej.
Poza tym, przy odpowiedniej ilości tagów, wiele z tych zbiorów będzie miała części wspólne z innymi, będą się przecinać w pewnych miejscach. Nie będzie tak, że wszystkie będą rozłączne.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-26, 13:16   

MORT napisał/a:
Owszem, można tak zrobić, ale wtedy przynajmniej dzieje się to sensowniej.

Niby dlaczego sensowniej?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2010-10-26, 13:29   

Bo za bazę 'badania' używasz tagów i to one stanowią sedno. W miarę dokładnie opisują to, z czym mamy do czynienia.

Tworząc szufladkę/zbiór dla powtarzalnych tagów, pomijasz fakt, że połowa z tych (możliwe, że bardzo charakterystycznych) tagów, może znajdować się również w innych zbiorach.

Starając się zmniejszyć zbiory tak, aby były rozłączne, rozdrobnisz je praktycznie na tagi.
Tak czy inaczej,. tworząc tagi, jesteś w stanie dokładnie określić dla czego te czy inne książki 'chcesz' przypisać do jakiejś szufladki (jeśli już musisz).

----
Tak na prawdę, to chyba jest po prostu różnica mentalnego podejścia.
Zamiast mówić: to jest steampunk.
Mówimy: ta książka ma elementy steampunka (więc być może też inne).
Zamiast: ten film to dramat
Mówimy: ma cechy dramatu (ale może też przy tym romansu, albo sensacji)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-27, 07:26   

MORT napisał/a:
Bo za bazę 'badania' używasz tagów i to one stanowią sedno. W miarę dokładnie opisują to, z czym mamy do czynienia.

Tworząc szufladkę/zbiór dla powtarzalnych tagów, pomijasz fakt, że połowa z tych (możliwe, że bardzo charakterystycznych) tagów, może znajdować się również w innych zbiorach.

Starając się zmniejszyć zbiory tak, aby były rozłączne, rozdrobnisz je praktycznie na tagi.
Tak czy inaczej,. tworząc tagi, jesteś w stanie dokładnie określić dla czego te czy inne książki 'chcesz' przypisać do jakiejś szufladki (jeśli już musisz).

Tak na prawdę, to chyba jest po prostu różnica mentalnego podejścia.


Faktycznie jest to kwestia mentalności, bo jakoś bardziej jestem zwolennikiem szufladek. Owszem, możesz rozdrabniać tagi na drobne (jakoby wzbogacając opis łatkami), ale preferuję szufladki gdzie jednak mam bardziej lub mniej sprecyzowane kryteria przynależności gatunkowej. Lektura nie pasuje do wzorca? Szufladka może mieć przecież przegródki, gdzie umieszczane są hybrydy.

Jak pisałem wcześniej, tagowanie jest inną, bardziej może plastyczną formą szufladkowania. Jednak tagi są wynikiem, można powiedzieć zbiorowej inteligencji, w którą nie do końca wierzę ;) Wolę jednego specjalistę, z którym zwyczajnie mogę polemizować o dobrze kryteriów, którymi się kierował przy tworzeniu szufladki :)

Cytat:
Tak na prawdę, to chyba jest po prostu różnica mentalnego podejścia.
Zamiast mówić: to jest steampunk.
Mówimy: ta książka ma elementy steampunka (więc być może też inne).
Zamiast: ten film to dramat
Mówimy: ma cechy dramatu (ale może też przy tym romansu, albo sensacji)

To jest steampunk z elementami horroru.
To jest mainstream z elementami steampunka.
Ten film to melodramat, dramat obyczajowy, dramat sensacyjny, thriller ;)

Szufladkami też się da. Pod warunkiem, że masz w niej przegródki.
W wypadku szufladki polemizujesz z konkretnym tworem. W wypadku tagów... zastanawiasz się dlaczego kilkaset osób napisało, że LOTR należy do English Homosexual Literature ;)

Ale to kwestia mentalności.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-10-27, 09:09   

W kwestii szufladek - łatwiej o podobną książkę, bo metaforycznie można sięgnąć po leżącą obok :>
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Quaoar 
Palmer Eldritch


Posty: 63
Skąd: Proxima Centauri
Wysłany: 2010-10-27, 12:06   

Widze, ze powstala calkiem ciekawa dyskusja. I dobrze :-) Dlatego tez zmienilem tytul tego tematu na bardziej ogolny (coby nie wprowadzac nikogo w blad) :-P
 
 
MORT
in emergency brea...


Posty: 1905
Wysłany: 2010-10-27, 21:05   

Spellu, ale czemu szufladkujesz szufladki u specjalistów, a tagi w wątpliwej inteligencji zbiorowej? Chyba, że z praktyki internetowej.
Ja sądzę, że tagi byłyby właśnie dobrym narzędziem dla specjalistów.

Co do hybryd itp., mają najwyżej dwa człony (a przynajmniej ja nie widziałem więcej).
Jest to pewien postęp, w stronę tagowania ;) , ale nadal sporo informacji może umknąć.

Ach, sorki Quaoar.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2010-10-28, 08:11   

Chirurgiczny podział, Łaku? Poza kwestiami czysto językowymi w stylu używania słów takich jak "dziewoja", "chyżo" i "muszkiet" jako stylizacji lub jako elementów żywego współćześnie autorowi języka? Moje pobieżne wrażenie: u Verne'a widzę wciąż wiarę w naukę jako w siłę zmieniającą świat na lepsze, jest u niego optymizm i wiara w człowieka, których chyba trochę brakuje współczesnym autorom (nie tylko steampunkowym zresztą). Na marginesie: to moja skrzywiona pamięć czy u Verne'a nie ma czarnych charakterów? O ile pamiętam, verne'owscy bohaterowie zawsze zmagają się z przyrodą, przeciwnościami losu, nawet czasem w całym światem - ale nigdy z drugim człowiekiem. Dobrze pamiętam? Waaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-10-31, 13:52   

Ja mam analogie ewolucyjną - moim zdaniem z wczesnym science-fiction i steampunkiem jest jak z rybami i delifnami. W pewnym momencie wszyscy byliśmy w wodzie, ale później naturalną koleją rzeczy wyszliśmy na ląd - zagwostka w tym że po jakimś czasie częśc z nas wróciła do wodnej niszy, przyjmując formę najbardziej do tej niszy adekwatną. Ludzie kiedyś przypisywali wieloryby czy delfiny własnie do rybiego rodzaju, bo konwergencja tak działa że upodabnia do siebie gatunki, ale to wciąż różne gatunki - i tak samo widze kwestie steampunku. Upodobnienie zachodzi tutaj raczej w warstwie scenografii, tymczasem w środku działają juz inne mechanizmy. Przykładowa "Maszyna Różnicowa" to przecież rewolucja nie tyle industrialna co informacyjna, a więc coś typowego dla naszych czasów, tylko zaimputowane w XIX wiek. I to właściwie dotyczy większości hard steampunku który nie jest tylko wymówką do wycieczki krajobrazowej.

Stary Ork napisał/a:
O ile pamiętam, verne'owscy bohaterowie zawsze zmagają się z przyrodą, przeciwnościami losu, nawet czasem w całym światem - ale nigdy z drugim człowiekiem. Dobrze pamiętam? Waaaaaaaaaaaaagh.

A co na to mieszkańcy Napowietrznej Wioski?
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2010-11-02, 20:58   

To ja z innej strony uderzę. Bardziej serialowej. Ktoś zna ten serial sieciowy: http://www.syfy.com/riese/about.php Uderzył mnie zwrot steampunk digital series. Nigdzie go na sieci nie znalazłem, żeby obejrzeć, może ktoś był bystrzejszy...

EDIT: krótką zapowiedź znalazłem http://www.youtube.com/watch?v=fpotV5pl9Hw
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-11-11, 12:22   

Niedługo ukaże się Marsz Automatonów George'a Manna. Początek cyklu, w którego skład wchodzą, przynajmniej na razie, trzy książki. Wydawcą jest Copernicus, więc nie wiem czy dokończą (antologie sf i fantasy wyglądają na porzucone).
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2010-11-26, 09:14   

Jeszcze rok temu kiedy Riese The series było tylko małym, nieznanym serialem sieciowym, wszystkie odcinki można było oglądnąć na ich stronie bądź ewentualnie tutaj: http://www.youtube.com/user/Riesetheseries#p/u ...
Niestety SyFy udostępnia teraz serial jedynie na swojej stronie, wyłącznie mieszkańcom USA :/

W każdym razie Riese to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli steampunku ;)

Z książek polecam :
The Affinity Bridge, George Mann
The Minutes of the Lazarus Club, Tony Pollard
The Street Philosopher, Matthew Plampin
cykl Stephena Hunta
Philip Reeve , Mortal Engines
The Hunchback Assignments, Arthur Slade
trylogię Priesta ,The Clockwork Century:Boneshaker, Dreadnought, Clementine
Scott Westerfeld Leviathan i Behemoth
The Alchemy of Murder , Carol McCleary
Clockwork Heart, Dru Pagliassotti
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13