Wśród ulubionych na pewno znajdą się Iron Maiden, Korn, wymienione już Dead Can Dance, Cradle of Filth i soundtrack z The Fountain. A ze znienawidzonych? Tytułów nie podam ale całe techno i jego pochodne.
_________________ Per mortis ad gloria! - Warhammerowy blog, codzienne aktualizacje od dwóch lat
A ze znienawidzonych? Tytułów nie podam ale całe techno i jego pochodne.
Rozumiem że przesłuchałeś " całe techno i jego pochodne." i potrafisz wymienić z całego techno przynajmiej kilku wykonawców oraz ich dokonania z konkretnej nazwy dodając przy każdym krytyke z której wynika twoje zawiedzenie się tym gatunkiem muzyki i spowodowana tym zawiedzeniem nienawieść. Bo rozumiem że jako poważni ludzie mówiąc o czymś takim jak nienawieść mamy ku temu podstawy a nie opieramy się na tępackich stereotypach. Licze na tłustą odpowiedź Raziel.
Wychowałem się (w podstawówce) głównie na metalu (Ironi, Cannibale itd...) oraz wybranych "klasykach" polskiej sceny punkrockowej lat '80. Później (początek liceum) przyszedł czas na Black Metal, więc jak przystało na połowę lat '90 biegało się z odwróconymi krzyżami po mieście Do dziś została mi miłość do Burzum i spora doza sympatii do wczesnego Mayhem, Immortal i Satyricon. Do dziś nie znoszę też z tego powodu "morderców" Black Metalu, czyli mega-komercyjnych popeliniarzy w stylu Dimmu Borgir czy Cradle of Filth, a także całego śmierdzącego NSBM. W międzyczasie posłuchiwałem sobie Manowara i masę metalowej klasyki oraz powera. Dziś w zasadzie metalu słucham rzadko, najczęściej jest to jakiś melodyjny defik w stylu Arch Enemy czy Amon Amarth, choć nie tylko. Mam wielki sentyment do Kata. A czego jeszcze słucham? Przede wszystkim zimno falowych/postpunkowych/wczesnogotyckich kapel z początku lat '80, czyli Bauhaus, Joy Division, Fields of the Nephillim, Sisters of Mercy, Siekiera z "Nową Aleksandrią", czy rzeczy w stylu Madame z młodziutkim Gawlińskim na wokalu. Nick Cave w całej rozciągłości. Do transowej zabawy w knajpie - dark electro, EBM, noise, industrial... uwielbiam takie kapele jak Hocico czy Das Ich. Z cięższych rzeczy jeszcze Rammstein. Oprócz tego jeszcze różni ciekawi wykonawcy, jak PJ Harvey, Bjork, Cocorosie, Anthony & the Jonsons. Wielbię calutką twórczość Dead Can Dance. Bardzo cenię Kazika i Kult. Lubię kilka klasycznych punkowych kapel, ale bez przesady. Fajny jest też gatunek psychobilly, z takimi zespołami jak The Meteors, Zombie Ghost Train, Creepshow, Elvis Hitler i Long Tall Texans. Niesamowita kapela grająca mieszaninę rockabilly, delta bluesa i polki, czyli The Shack Shakers. Uwielbiam Lao Che, zwłaszcza za "Powstanie Warszawskie". Z naprawdę mrocznej muzy głównie Elend i Sopor Aeternus. Lubię też Toola. Czasem słucham Trip Hopu - najczęściej Tricky i Portishead. Uwielbiam wokal i nogi Gwen Stephani Wymiękam przy niektórych starociach, typu Czesio Niemen i czasem z sentymentu do dzieciństwa wracam do zabójczego głosu Gosi Ostrowskiej z czasów wczesnego Lombardu, czy rozbrajającej Wandy Kwietniewskiej z Banda i Wanda. Od czasu do czasu lubię się katować najróżniejszymi odmianami i pochodnymi folka. Czasem mam nastrój na bardziej alternatywnego rocka. Słucham wybranej muzyki klasycznej, np. Mahler, Bach, Grieg oraz muzyki filmowej. W knajpie - szanty. W ogóle i w szczególe nie lubię się zamykać muzycznie. Ważne, żeby muza była mocna - czy to w warstwie muzycznej, czy lirycznej.
Nie znoszę, jak już wspomniałem, black-metalowej popeliny i nazi-blackowych popłuczyn, a także Nu Metalu, Pop Metalu, Gothic Metalu i nade wszystko Hammerfalla Nie lubię Closterkellera i wszystkich ich klonów w stylu jakichś Moonlightów czy Artrosis. Nie cierpię też tej bezpłciowej "radiowej" większości popu i dance'u.
Lubię taki... lżejszy rock. Nie chodzi mi tu o takie popłuczyny z MTV jak Avril Lavigne [tak, ludzie naprawdę zwą to rockiem] tylko o takich wykonawców jak Bruce Springsteen, mark Knopfler, Bob Dylan i tym podobni. Nie pytajcie o konkretne podgatunki bo nie znam i za cholerę mnie nie obchodzą.
Poza tym oczywiście country. Przede wszystkim Johnny Cash - wiele z jego najlepszych kawałków to rock, ale był również pierwszorzędnym muzykiem country. Oczywiście nie ograniczam sie do jednego wykonawcy i chociażby Willie Nelson również tworzy pierwszorzędną muzykę.
Folk i muzyka celtycka. Nie jestem jakimś wielkim fanem tych gatunków, ale chociażby The Chieftains słuchał regularnie i z wielką przyjemnością. Z tego miejsca polecam "Foggy Dew" tego zespołu, z Sinnead O'Connor jako wokalistką - po prostu cudo.
Jazz. Nic, zwyczajnie nic tak nie rozluźnia.
Rzecz jasna każdy cywilizowany człowiek potrafi docenić muzykę klasyczną. Moim ulubieńcem jest Czajkowski, nie pogardzę również Bachem. Mozart i Chopin jakoś do mnie nie przemawiają, Wagner tylko z rzadka.
Czego nie lubię?
Muzyki elektronicznej jako ogółu. I tak Łako, wdziałem twoje wcześniejsze posty i wiem, że uogólniam. Ba, jest kilka kawałków techno/dance/trance czy jak im tam które nawet pdoobają mi się [TARANTULA!], ale kilka dobrych kawałków można znaleźć w każdym gatunku. Przeważająca większość tej odmiany muzyki krzywdzi moje uszy.\
Co cięższy metal. Nie pytajcie mnie o konkretne nazwy podgatunków bo nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie tego zapamiętać, a co dopiero zrozumieć. Ba, ejstem pewien, że fani metalu tylko mądrze przytakują i wymyślają te nazwy na poczekaniu. Black metal? Death metal? Gothic metal? Dark metal? Nazwijcie to Clown metal, dla mnie to żadna różnica. Prosta zasada: jeśli w utworze jest growl uznaję to za hałas, nie muzykę. Jestem przekonany, ze przynajmniej niektóre z tych zespołów zatrudniają wściekłe psy zamiast wokalistów, wiedząc, że nikt nie zauważy różnicy.
Cała ta skomercjalizowana muzyka rodem z MTV. Nie ma to znaczenia jaki to gatunek. Ba! Chociaż tradycyjnie możnaby myśleć o hip-hopie i popie jako o najbardziej durnych gatunkach, monokultura dorwała się również do rocka [legiony zespołów emo-facetów klonujących My Chemical Romance] czy metal [Linkin Park?].
U2. Nie wiem dlaczego, ale żywię ten zespół jakąś nieracjonalną niechęcią.
_________________ FEELINGS ARE BORING. KISSING IS AWESOME.
Muzyki elektronicznej jako ogółu. I tak Łako, wdziałem twoje wcześniejsze posty i wiem, że uogólniam. Ba, jest kilka kawałków techno/dance/trance czy jak im tam które nawet pdoobają mi się [TARANTULA!], ale kilka dobrych kawałków można znaleźć w każdym gatunku. Przeważająca większość tej odmiany muzyki krzywdzi moje uszy.
Dobro większa cześć każdej muzyki to gówno, sztuka polega na spijanu śmietanki.
Dobromir napisał/a:
Co cięższy metal. Nie pytajcie mnie o konkretne nazwy podgatunków bo nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie tego zapamiętać, a co dopiero zrozumieć. Ba, ejstem pewien, że fani metalu tylko mądrze przytakują i wymyślają te nazwy na poczekaniu. Black metal? Death metal? Gothic metal? Dark metal? Nazwijcie to Clown metal, dla mnie to żadna różnica.
Przecież każda muzyka z czasem dzieli się na podgatunki, którym można nadać daną nazwe żeby połapać się w morzu twórców:
Cytat:
Z czasem muzyka country wykształciła mnogość podgatunków i stylów. Do najważniejszych należą:
country rock
country alternatywne
bluegrass
współczesna country
country pop
Honky Tonk
progresywna country
tradycyjna country
western swing
I co mam podważać ten podział tylko dlatego że nie znam się na country? Inna sprawa że systematyzacja i okrzepnięcie podgatunków [i ich nomenklatury] w heavy metalu zaczeło się w sumie dopiero w latach 90, wcześniej wiele zespołów wymyślało sobie własne przedimki. Przykładowo członkowie Metallicy twierdzili przez jakiś czas że grają power metal i demko i tymże tytule wydali. Impaled Nazarene dziś samokreśla się jako "satanic nuclear metal" ; ))
Dobromir napisał/a:
czy metal [Linkin Park?].
To pytanie dyskwalifikuje cię jako poważnego dyskutanta. : P
Łako, zgadzam się, że trzeba z każdego gatunku spoijać śmietankę - ale moja ocena danego rodzaju muzyki polega na tym ILE tej śmietanki jest. W moim odczuciu w muzyce elektronicznej jest jej niezwykle mało. Oczywiście, jest to kwestia gustu.
Co do różnych gatunków metal to chodziło mi raczej o to, że wszystkie co cięższe kawałki brzmia dla mnie identycznie ; P. Oczywiście, że ta klasyfikacja po coś istnieje - życie emtali byłoby pozbawione sensu gdyby nie mogli się kłocić o to, czy Krwawe Bezgłowe Dziewice z Piekła to horror metal czy necro clown metal z elementami popu .
A jeśli chodzi o Linkin Park to chodziło mi o raczej o cały gatunek nu metal, szczerze nienawidzony przez wiekszość znanych mi fanó metalu za bycie komercyjnym pseudo-metalem czy co tam. To i oczywiście chciałem cię podpuścić xD.
_________________ FEELINGS ARE BORING. KISSING IS AWESOME.
Łako, zgadzam się, że trzeba z każdego gatunku spoijać śmietankę - ale moja ocena danego rodzaju muzyki polega na tym ILE tej śmietanki jest. W moim odczuciu w muzyce elektronicznej jest jej niezwykle mało. Oczywiście, jest to kwestia gustu.
W takim razie poprosze o wymienienie tej małej śmietanki muzyki elektronicznej jaką znasz i w opozycji do niej wymienie trochę tego gówna z którego wyciągnełeś wniosek o tejże proporcjii. Pozatym moim zdaniem w mniej więcej każdym gatunku poziom śmietanki jest taki sam - bywają fajne kawałki pop i bywa totalna paćka. Bywa dobry rock progresywny i totalnie pretensjonalny przerść formy nad treścią.
A jeśli chodzi o Linkin Park to chodziło mi o raczej o cały gatunek nu metal, szczerze nienawidzony przez wiekszość znanych mi fanó metalu za bycie komercyjnym pseudo-metalem czy co tam. To i oczywiście chciałem cię podpuścić xD.
Dobro ale chodzi o to że ja nawet branie i rozpatrywanie LP w kategorii trumetal-pseudometal biorę za szczyt bycia muzycznym lamusem. LP to poprostu inny rodzaj muzyki niż heavy metal, a etykietka nu-metal została stworzona i wypromowana nie przez fanów czy jakąś konkretną scene ale przez wytwórnie które mogą teraz wsciskać szczylom różnorodny towar tak zwanym 'rzutem na taśme'.
W takim razie poprosze o wymienienie tej małej śmietanki muzyki elektronicznej jaką znasz i w opozycji do niej wymienie trochę tego gówna z którego wyciągnełeś wniosek o tejże proporcjii. Pozatym moim zdaniem w mniej więcej każdym gatunku poziom śmietanki jest taki sam - bywają fajne kawałki pop i bywa totalna paćka. Bywa dobry rock progresywny i totalnie pretensjonalny przerść formy nad treścią.
Łako, oczywiście, ze każdy gatunek ma swoje dobre kawałki. Ale w niektórych przypadkach jest na tyle śmieci, że nie warto dokopywać sie do paru wyjątków. Większosć muzyki elektronicznej po prostu mnie irytuje, więc nie będę denerwował się doszukując się kilku akwałków które całkiem mi się podobają [pomijając już, że nie ma zadnego który bardzo by mi się podobał].
I dlaczego miałym zapamiętywać najlepsze moim zdaniem utwory muzyki elektronicznej, jeśli nawet te jakoś specjalnie mnie nie ruszają? Mam dość problemó z zapamietywaniem tytułó piosenek które NAPRAWDĘ lubię.
Dobro ale chodzi o to że ja nawet branie i rozpatrywanie LP w kategorii trumetal-pseudometal biorę za szczyt bycia muzycznym lamusem. LP to poprostu inny rodzaj muzyki niż heavy metal, a etykietka nu-metal została stworzona i wypromowana nie przez fanów czy jakąś konkretną scene ale przez wytwórnie które mogą teraz wsciskać szczylom różnorodny towar tak zwanym 'rzutem na taśme'.
Zobacz, nu-metal jest skomercjalizowaną wersją metalu, tak jak hip-hop ejst skomercjalizowanym rapem. O to mi od początku chodziło.
_________________ FEELINGS ARE BORING. KISSING IS AWESOME.
Kondolencje z powodu gustu Dobro. Jesteśmy z tobą.
Dobromir napisał/a:
Zobacz, nu-metal jest skomercjalizowaną wersją metalu, tak jak hip-hop ejst skomercjalizowanym rapem. O to mi od początku chodziło.
I jest to założenie błędne. O HH się nie wypowiadam ale nu-metal nie jest skomercjalizowaną wersją metalu. Komercyjnym metalem to może być sobie Lordi i inne tego typu glam/pudel/hair metalowe bandy. Tymczasem nu-metal to nawet nie jest gatunek muzyki to zbiórka zespołów czasami mających jakieś metalowe inspiracje - czasami nie. To sztuczny konstrukt marketingowy.
Ostatnio zafascynowałem się polskim zespołem grajacym muzykę celtycką do złudzenia przypominajacym muzykę irlandzką - na początku myślałem wręcz, że grają to Irlandczycy. Mowa tu o zespole Carrantuohill. IMO naprawdę świetny, tworzący skoczną, pozytywnie naładowaną myzykę, choć po dłuższym czasie jej jednostajność powoduje, że można mieć dość.
A muzykę filmową również lubię, zwłaszcza soundtracki z Bravehearta (po prostu trudno znaleźć piękniejszą ścieżkę dźwiękową do jakiegokolwiek filmu), oraz z Władcy Pierścieni, Misji (Morricone jest po prostu geniuszem) i Gwiezdnych Wojen (John Williams też "wymiata").
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Ostatnio nie mam ulubionego. Słucham wszystkiego co mi wpadnie w uszko
Jednak nadal wśród znienawidzonych pozostają:
1. Hip-Hop
2. Techno
3. I to tyle...
A i jeszcze za Soulem nie przepadam. Szczególnie tym nowym, w którym jęczą jakby im kto flaki gardłem wyjmował O_O
Nienawidzę określać jaki typ muzyki słucham. Ogólnie to rock, jazz, klasyczna. Podobają mi się zespoły, które trudno gdzieś dopasować ;}
Z polskich zespołów to np.: Riverside, Anna Maria Jopek, Hey, Lao Che, Leszek Możdżer.
Z muzyki zagranicznej to np.: Explosions In The Sky, Porcupine Tree, Camel.
Lubie kombinować, szukać. Nie ograniczam się do jednej kategorii. Nie lubię... w sumie to na myśl przychodzi mi Doda. Za co? Za kicz. Choć nie powiem, Doda ma możliwości wokalne to piosenki i ich treść są dla mnie bardzo płytkie. Muszę szerzej wyjaśniać? ;}
_________________ "Każdy ma niezbywalne prawo zmarnować sobie życie."
Z ukochanej muzyki to rock, elektro, klasyczna, new romantic (można określić mianem popu), metal. Z każdego gatunku jednak do gustu przypadają mi poszczególne zespoły. Na pierwszym miejscu figuruje The Cure, na którym się wychowałam. Głos Roberta Smitha rozbrzmiewał w domu od moich pierwszych dni ;] Tak więc miłość do tej kapeli zrodziła się jako choroba po tacie W podobny sposób przeszło na mnie Depeche Mode, Duran Duran, Alphaville, Nirvana. Co się zaś tyczy zespołów, które sobie wygrzebałam sama, to będą to As I Lay Dying, Nickelback, In Flames, The Potbeellez, The Prodigy (ubóstwiam), 3 Doors Down, Chemical Brothers, Recoil, Slipknot, Three Days Grace itd. Muzyka klasyczna objawia się u mnie jako ścieżki dźwiękowe z filmów i gier. Najlepsza z Władcy Pierścieni, potem Gwiezdne Wojny i Wiedźmin. Z polskich kapel dwie tylko otoczyłam miłością - Republikę i św. pamięci wokalistę, Grzegorza Ciechowskiego oraz Closterkeller (nie bijcie).
Nie cierpię puszczanych setki razy w radiu i mtv hitów ledwo powstałych 'gwiazd', czyli w większości pop lub r&b. Cholera mnie też bierze, jak słyszę cokolwiek, co wyszło spod ręki Timbalanda, a wszyscy współpracujący z nim artyści grają bardzo podobne (zbieg okoliczności?). Niestety od niedawna należy do nich też Duran Duran, których nowa płyta mi nie podchodzi. No i najbardziej oczywista pozycja - polski hip hop i techno rodem z Vivy i 4fun tv...
Ostatnio zafascynowałem się polskim zespołem grajacym muzykę celtycką do złudzenia przypominajacym muzykę irlandzką - na początku myślałem wręcz, że grają to Irlandczycy. Mowa tu o zespole Carrantuohill. IMO naprawdę świetny, tworzący skoczną, pozytywnie naładowaną myzykę, choć po dłuższym czasie jej jednostajność powoduje, że można mieć dość.
taka juz cecha folkloru w zasadzie jest monotematyczny. Carrantuohill to swietna kapela, szybko nawiazuja kontakt z publika i rzadka zdarza im sie grac koncerty na ktorych publika siedzi:) bardzo sympatycnzi ludzie, nie ma problemu zeby podejsc chwile pogadac.
Osobiscie lubie starego rocka z Lynyrd Skynyrd, Allmanami i Gratefull Dead na czele, oraz poezje spiewana glownie Mistrza Jaromira Nohavicy
Zacznę od tego, czego nie lubię - polskiej muzyki. Praktycznie w jakiejkolwiek formie. Nie interesuje mnie tekst czy tzw. przesłanie, tylko melodia. A tego co lubię u polskich wykonawców raczej nie doświadczę Oczywiście są pewne wyjątki (jak od każdej reguły:P), ale to tylko wyjątki. Czasem wpadnie mi w ucho jakiś hit (jak w ostatnim roku trzy wielkie przeboje Feel) czy też klasyczne już przeboje polskiej muzyki, ale to wszystko czego jestem w stanie posłuchać i nie narzekać. Ba, nawet pośpiewać mogę:) Aha, nie mogłem zapomnieć o disco-polo:) W pewnych kręgach to wstyd przyznawać, że od czasu do czasu bawi się przy klasyce tej muzyki, ale walić to:) Tak więc do tolerowanych wyjątków dodaję jeszcze największe przeboje disco-polo przy których można się nieźle bawić:]
OK, to teraz już abstrahując od muzyki rodzimej, pora na resztę. Ulubione gatunki - muzyka taneczna (tzw. dance) oraz muzyka filmowa (tzw. soundtracki:P). Niby dwa różne bieguny, ale mające dla mnie pierwszorzędne znaczenie. Na trzecim miejscu umieściłbym chyba hard rock, ten klasyczny. Nie rozeznaję się dobrze w gatunku jakim jest rock, ale chyba tak się nazywa działka, która mi się podoba. No, a przynajmniej na wikipedii jest tak napisane:D Z tym, że tutaj wyróżniłbym nie całe zespoły, lecz poszczególne utwory.
Oczywiście słuchać lubię także tych klasycznych już przebojów, w sumie większości gatunków. Ale i tak pewnie w 90% to pop:P
To teraz pora na ulubionych wykonawców z każdego "gatunku":
Dance:
Sylver,
Groove Coverage,
Cascada,
Milk Inc.;
Muzyka filmowa (tutaj ograniczę się do tytułów filmów):
Ostatni Mohikanin,
Gwiezdne wojny (stara i nowa trylogia),
Władca pierścieni,
Gladiator,
Żołnierze kosmosu,
15:10 do Yumy,
Transformers (z 1984 roku i z 2007),
1492 - Wyprawa do raju,
Helikopter w ogniu,
Piraci z Karaibów,
Troja,
Król Artur,
Królestwo Niebieskie,
Robin Hood - Książę złodziei,
Armageddon,
Ogniem i mieczem,
Wróg u bram;
To całe soundtracki, są też poszczególne utwory z innych. Wymienię choćby genialny, tytułowy utwór z Requiem dla snu czy El Mariachi z Desperado.
Jeśli chodzi o resztę, głównie hard rock to będą to przede wszystkim przeboje takich zespołów jak: AC/DC, Black Sabbath czy oczywiście Queen. Reszty nie chce mi się wymieniać:P
A czego nie lubię? Oprócz większości polskiej muzyki? Przede wszystkim nie znoszę hip-hopu, rapu, metalu, jazzu i poezji spiewanej. Reszty gatunków jedynie nie lubię:)
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Ja lubię wiele gatunków - praktycznie odpada tylko tlko disco/dance/pop i mocna elektronika oparta na rytmie (to, co powszechnie funkcjonuje jako techno, ale z tego co wiem, znawcy gatunku przeciwko temu protestują i wydzielają setki podgatunków; nigdy mi się nie chciało tego zgłębiac bo wszystkie mi się jednakowo nie podobają ), nudzi mnie też indie rock/rock alternatywny, przynajmniej w dawkjach większych niż jedna piosenka naraz. Do reggae mam stosunek neutralny, czasem posłucham Marleya, polską wersję raczej omijam szerokim łukiem. Czystego hiphopu nie lubię, ciekawe wariacje na jego temat akceptuję i czasem nawet słucham z przyjemnością.
Lubię rock gotycki z okolic Fields Of The Nephilim (i różne pokrewne gatunki, deathrock, cold wave, dark wave itp.), klimaty ethereal/neoclassical, stary rock progresywny, niektóre odmiany metalu (przede wszystkim doom i pewne pokręcone rzeczy), delikatną elektronikę z okolic triphopu, jazz, funk, soul, blues, muzykę średniowieczną, renesansową i barokową, muzykę celtycką i klezmerską, klasycznego rocka... I jeszcze mam słabośc do "girl groups" z wczesnych lat 60.
Chyba nie mam (już) na swojej liście muzycznej znienawidzonych gatunków, ale zapewne nie powiem, że lubię pop w czystej postaci, często też połączony z rokiem, bo utwory z tego gatunku mnie po prostu nudzą- są mdłe, bez wyrazu i pazura. o.o
W sumie, żeby dobrze naświetlić moje gusta też wkleję tabelkę z last.fm, jak to zrobili Łako i Gandzioch. To mniej-więcej ulubione gatunki, bo wielu zespołów nie słucham przez winampa (nie chce mi się kupować/brak kasy ani ściągać), a szlajam się po 'you tube'. Oczywiście gatunkowo nie odbiegają diametralnie od tego, co prezentuje poniższa tabelka (zaliczam tu Lao Che, T. Love, Hey itp. itd o.o).
Nie mam też większych zastrzeżeń do gatunku techno (ja to tak klasyfikuję), hip-hop albo dance. Niech sobie będą, ale słuchać tego namiętnie nigdy nie zacznę.
Nienawiści do niczego chyba nie czuję. Co najwyżej omijam pewne gatunki i wśród nich wymienić mogę zdecydowanie polski hip-hop. Co do ulubionych to zestawienie z lastfm raczej jest miarodajne, chociaż konto na lastfm mam od jakiegoś miesiąca dopiero, więc pewnie nie ma tam jeszcze wszystkiego. Kolejność pierwszej trójki pasuje jak ulał. Do każdego z tych gatunków mogę wrzucić po kilka ulubionych zespołów:
Industrial: Nine Inch Nails (to dla mnie w ogóle nr 1 od bardzo dawna), Einstürzende Neubauten, Ministry i Skinny Puppy
Trip-Hop: Massive Attack, Tricky, Portishead, UNKLE... tu kolejka mogłaby być dłuższa
Elektronic: szeroka kategoria, ale na dziś u mnie panuje tu nasz polski Oszibarack, Björk (chociaż tu można dyskutować nad szufladką) i może jeszcze Rosin Murphy
Oprócz tego lubię RHCP, Soundgarden z jego komercyjną przybudówką Audioslave i zdarza mi się wracać do Metalliki, Iron Maiden i Led Zeppelin.
Też. Parę razy usiłowałam się do tego przekonac, ale chyba mi się nie uda.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Bardzo różny. I taki z okolic Saint Vitous, i taki z okolic Candlemass, i taki z okolic My Dying Bride, i taki z okolic Until Death Overtakes Me...
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Z racji tego że gatunków muzycznych do których pałam lubością jest dość sporo wymienię tylko te które doprowadzają mnie do bólu głowy, a są to min.:
- Techno,
- House,
- Dance,
- Pop,
- RnB
- Pseudo Punk
- Nowy hip-hop
_________________ "People used to think that when someone dies, a crow carries their soul to the land of the dead. But sometimes something so bad happens that a terrible sadness is carried with it, and the soul can't rest. Then sometimes, just sometimes, the crow brings that soul back to set the wrong things right"
Generalnie mam (chyba) podobny gust jak Jegred, przy czym:
Jegred napisał/a:
Pop
Oczywiście, pop może się kojarzyć z komerchą, niskim poziomem itd., ale to nie zmienia faktu, że jest to mimo wszystko dość szerokie pojęcie. Bo np. Pat Metheny czy Anna Maria Jopek to chyba też pop, ale już taki ambitniejszy. No i klasycznym popem można nazwać też m.in. Beatlesów, którzy jednak do dziś są przez wielu cenieni.
Mnie osobiście zwykły pop ("zwykły", czyli w sensie lekka muzyka z gitar, basu i bębnów) nie przeszkadza, chociaż i nie rajcuje, a wkurza mnie tylko plastikowy pop pokroku Eamona czy Pussycat Dolls i najnowsza Madonna (to już zupełnie nie to samo, co Madonna w czasach "Frozen" czy "Power of goodbye", które nawet lubię).
Tak samo RnB to pojęcie, które zmieniało się z czasem. Np. teraz do RnB zaliczany jest np. Usher Raymond IV, znany szerzej po prostu jako Usher, ale kiedyś było to raczej coś w stylu wczesnych Rolling Stonesów.
Poza tym, pozostałych gatunków niż te, które wymieniłeś, nie ma już tak dużo. Pozostaje tylko folk i jego różne odmiany, metal i jego podgatunki, rock i punk i ich podgatunki, stary hip hop, ambient, New Age i muzyka klasyczna i filmowa.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Generalnie mam (chyba) podobny gust jak Jegred, przy czym:
Jegred napisał/a:
Pop
Oczywiście, pop może się kojarzyć z komerchą, niskim poziomem itd., ale to nie zmienia faktu, że jest to mimo wszystko dość szerokie pojęcie. Bo np. Pat Metheny czy Anna Maria Jopek to chyba też pop, ale już taki ambitniejszy. No i klasycznym popem można nazwać też m.in. Beatlesów, którzy jednak do dziś są przez wielu cenieni.
Mnie osobiście zwykły pop ("zwykły", czyli w sensie lekka muzyka z gitar, basu i bębnów) nie przeszkadza, chociaż i nie rajcuje, a wkurza mnie tylko plastikowy pop pokroku Eamona czy Pussycat Dolls i najnowsza Madonna (to już zupełnie nie to samo, co Madonna w czasach "Frozen" czy "Power of goodbye", które nawet lubię).
No, są jeszcze takie rzeczy jak choćby synth pop, future pop etc.
BG napisał/a:
Poza tym, pozostałych gatunków niż te, które wymieniłeś, nie ma już tak dużo. Pozostaje tylko folk i jego różne odmiany, metal i jego podgatunki, rock i punk i ich podgatunki, stary hip hop, ambient, New Age i muzyka klasyczna i filmowa.
No, teraz to pojechałeś. Chyba że wymienione worki są wielkie jak, nie przymierzając, Droga Mleczna i okolice... a i tak np. jazz by się nie pomieścił...
Poza tym, pozostałych gatunków niż te, które wymieniłeś, nie ma już tak dużo. Pozostaje tylko folk i jego różne odmiany, metal i jego podgatunki, rock i punk i ich podgatunki, stary hip hop, ambient, New Age i muzyka klasyczna i filmowa.
No, teraz to pojechałeś. Chyba że wymienione worki są wielkie jak, nie przymierzając, Droga Mleczna i okolice... a i tak np. jazz by się nie pomieścił...
Dabliu ma racje, gdyż zapomniałeś już, choć by o wspomnianym jazzie, blusie, regge czy funki, a są to gatunki muzyczne bardziej nam znane. Aż się boje pomyśleć ile jest jeszcze takich o których nawet nie słyszeliśmy
_________________ "People used to think that when someone dies, a crow carries their soul to the land of the dead. But sometimes something so bad happens that a terrible sadness is carried with it, and the soul can't rest. Then sometimes, just sometimes, the crow brings that soul back to set the wrong things right"
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
No fakt, jakieś 10 minut po napisaniu tamtego posta (i już po wyłączeniu komputera) przypomniało mi się, że pozostał jeszcze jazz, blues, reggae i funk.
Procella napisał/a:
Pat Metheny to pop? Od kiedy?
Do jakiego zatem gatunku byś go zaklasyfikowała? Albo Annę Marię Jopek?
Jegred - może jednak wymienisz te swoje ulubione gatunki? Jeśli Ci się będzie chciało, oczywiście.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum