Piotr Rogoża (ur. 29 maja 1987 w Gdańsku) - pseudonim polskiego pisarza fantastyki.
Wychował się w Sulęcinie w woj. lubuskim. W wieku 18 lat niemal jednocześnie debiutował opowiadaniami w Nowej Fantastyce (Wielki powrót von Keisera, nr 6/2005) i Czasie Fantastyki (Zwykły to był poniedziałek, nr 3)[1], od razu posługując się pseudonimem. Zarówno te dwa opowiadania, jak i opublikowane później Drzewo (Nowa Fantastyka, nr 9/2005), Rock'n'roll, bejbi! (SFFiH, nr 1) oraz powieść Po spirali (Wydawnictwo Dolnośląskie, luty 2008) i zbiór opowiadań Rock'n'roll, bejbi! (Fabryka Słów, luty 2008), dzieją się w Cielęcinie - małym miasteczku gdzieś na nudnej, nawiedzonej polskiej prowincji (nazwa "Cielęcin" to strawestowany Sulęcin). Od tej konwencji Rogoża odszedł po raz pierwszy Jajkiem (SFFiH, nr 10). W Nie-świętym Poznaniu (SFFiH, nr 19) zwrócił się ku fantastyce miejskiej, łącząc elementy groteski i horroru.
Obecnie studiuje kulturoznawstwo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu[1].
Jak tam czytaliście ? Ja jak na razie praktycznie wszystko. Mimo tego jakimś wielkim fanem bym się nie nazwał. Wpierw przeczytałem zbiorek opowiadań ale nie specjalnie ,mnie porwał. Nie do końca jest to ten typ humoru który lubię.Jednak biorąc pod uwagę że zbiorek powstawał na przestrzeni lat to widać zdecydowany pisarski rozwój. Ostatnie opowiadania już nie co odchodzą od lekko "Pilipiukowej" konwencji. Są poważniejsze ale też lepiej napisane.
Po spirali. Tutaj też mam mieszane uczucia ale już bardziej mi się podobało niż w przypadku Rock'n'roll, bejbi! Powieść była dobra.
Ciekawi mnie jak Piotrek Rogoża poradzi sobie ze zmianą klimatu by odejść od Cielęcina. Małą próbkę miałem w Nowe Idzie gdzie było opowiadanie " Więcej niż słowa" Zapowiadało się ciekawie.
A mnie się podobało. Rock'n'roll, bejbi! ma zajefantastyczną okładkę, dało się przeczytać zupełnie bezboleśnie i bez zasypiania (młoda jeszcze jestem, rzadko kimam nad książkami). Po spirali podobało mi się bardziej, może dlatego że to powieść i była bardziej spójna i jednorodna.
Opowiadanie z 'Nowe idzie' podeszło dużo mniej.
Ciekawa jestem kolejnych rzeczy, autor się zapowiada bardzo obiecująco.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
A mnie się podobało. Rock'n'roll, bejbi! ma zajefantastyczną okładkę, dało się przeczytać zupełnie bezboleśnie i bez zasypiania (młoda jeszcze jestem, rzadko kimam nad książkami). Po spirali podobało mi się bardziej, może dlatego że to powieść i była bardziej spójna i jednorodna.
Opowiadanie z 'Nowe idzie' podeszło dużo mniej.
Ciekawa jestem kolejnych rzeczy, autor się zapowiada bardzo obiecująco.
z tej wypowiedzi konkluduję sobię ocenę ' przeciętnie, da się przeczytać', biorąc pod uwagę moje doświadczenie, nie zachęciłaś mnie, zajefantastyczna okładka to trochę mało
Rzecz gustu, napisałabym że może jesteś za stary, ale mojej siostrze (Twój rocznik) się podobało, więc to nie jest kwestia wieku.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
przeczytałam Po spirali. Początek nawet fajny i zabawny, a im dalej w lekturę tym nudniej i bardziej na siłę. Sztampowo. Rockn roll bejbi przejrzałam w księgarni ale jakoś nie mam parcia żeby je nabyć. Może kiedyś.
Przymierzam się do przeczytania czegokolwiek, znam autora bardzo dobrze z jego najmłodszych publikacji (nigdzie chyba nie wydane) - więc będę mogła prześledzić cały proces jego narodzin jako pisarza. A przyznam, że owa najmłodsza twórczość zawsze mi się podobała.
Jakoś nie potrafię nazwać "wydanymi" publikacji z ów magazynu. W dodatku były dostępne dla tak hermetycznego grona, że... Nieważne zresztą. Ważne, że fakt niezwykle zachęca mnie do sięgnięcia po jakąś jego książkę. Mimo że - jak sam przyznawał - pisał pod publiczkę. Nie wiem - nie oceniam. Mnie zwyczajnie chodzi o sentyment. A jak jest i będzie z jego twórczością? Jeśli ma talent...
Witam wszystkich! Toudisław, "Najnowsze Przymierze", bo pewnie tę książkę masz na myśli, mocno różni się - mam nadzieję - od rzeczy o Cielęcinie. Jest dużo bardziej na serio... A wcześniej powinna ukazać się powieść dla młodzieży w wieku okołogimnazjalnym (?), "Klemens i Kapitan Zło".
Crimson , mówisz o pisaninie z Action Maga?
Autora znam jedynie z Rock'n'roll, bejbi! (no i opowiadania z Nowe Idzie, ale o tym kiedy indziej), która jako książka lekka i prosta jest całkiem przyjemna. Ot nic wielkiego - atak zombiaków, wskrzeszonych nazistów, duchów i chyba kosmitów, gdzie jedyną skuteczną metodą przeciwdziałania jest przeczekanie kłopotów.
Oceniając w tych kategoriach 6/10.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tixon, ja sam z dzisiejszej perspektywy mam mocno mieszane uczucia odnośnie Cielęcina. Nie wstydzę się tych kawałków, to nie tak. Ale jednak minęło kilka lat od napisania większości z tego materiału (najmłodszy w zestawie jest Anzelm, to jedyny tekst w zbiorku powstały po maturze...), i wszelkie niedociągnięcia widzę dziś boleśnie ostro. Na pewno nie chcę już tak pisać. Ale sentyment będzie na zawsze .
Witam wszystkich! Toudisław, "Najnowsze Przymierze", bo pewnie tę książkę masz na myśli, mocno różni się - mam nadzieję - od rzeczy o Cielęcinie. Jest dużo bardziej na serio...
Ostatnie opko ze zbioru o cielęcinie jest tez już zdecydowanie bardziej na serio. Zresztą widać u Cibie zmianę z utworu na utwór
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum