Fikcja polityczna - Michał Protasiuk Bardzo dobre opowiadanie. Ładnie napisane, ładnie zaobserwowana rzeczywistość i ładnie wyekstrapolowane przewidywania rozwoju cywilizacji. Tylko trochę brak fabuły, to co mamy to raczej rusztowanie na którym dopiero zdałoby się coś skonstruować. Ale i tak jest bardzo dobrze, mamy rzecz bardziej intelektualną niż literacką.
Raskolnicy - Piotr Nesterowicz Nieortodoksyjna fantasy słowiańsko-prawosławna. Pomysł niezły i początkowo szło całkiem całkiem, ale koniec końców autor przesadził z metafizyką, tajemniczością i przespryceniem i rozmydlił się w nieprzejrzysty męt. Nie pomaga też ciężkawy, pozbawiony polotu styl Nesterowicza.
Dalekowzroczność - Jeff G. Carlson Popierdółka, bez specjalnego pomysłu, w modnym sztafażu i lekko napisana. Klasyczny wypełniacz.
Eter - Zhang Ran Podobnie jak u Protasiuka mamy tu rozważania nad tym dokąd zmierza nasza cywilizacja. Inteligentne, dobrze napisane, czyta się z wielką przyjemnością. I znów, fabularnie lekko upośledzone, ale nie w stopniu by to przeszkadzało.
Wielka cisza - Ted Chiang, Jennifer Allora, Guillermo Calzadilla Jakiś pomysł ale raczej dość prymitywny, wykonanie ciężkie do oceny bo to bardziej konspekt niż opowiadanie. Drugoligowy szort.
Publicystyka jak na Fantastykę bardzo dobra. Felietony interesujące, artykuły tematyczne też w porządku, zwłaszcza te autorstwa Mateusza Wielgosza. Recenzje książek bez wpadek choć do tego i owego można by się przyczepić.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Mój błąd, przeczytałem NF i dalej odpuściłem, zakładając, że to nowy numer. A interesujący mnie artykuł (vanity publishing) jest w 06/16.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nic specjalnie nowego czy odkrywczego ponad to, co pisze się od kilku dobrych miesięcy w sieci. Raczej przybliżenie tematu osobom, które nie miały styczności ze zjawiskiem. Całość w tonie przestrzegania potencjalnych debiutantów.
Znaczy pierwotne założenie - ostrzec młodych ambitnych przed wyłożeniem forsy jest zrealizowane?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Do tych, którzy już zdecydowali się na taką ścieżkę publikacji może nie trafi, ale może uświadomić potencjalne przyszłe ofiary, które o vanity jezzcze nie słyszały, a mogłyby na taką firmę trafić w przyszłości.
Kolega starszy, acz młodszy grzecznie spytał, co to ta vanity? Jasne, że można w necie. Ale po to są forumy, by się porozumiewać bezpośrednio trochę. Gaworzycie sobie, a nikt nie odpowiedział. Kto pierwszy?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Mnie się po prostu wydaje, że na to decydują się osoby zdesperowane: one chcą mieć wydaną książkę. I może jakieś tam znaczenie ma marketingowy kit ze strony pseudowydawnictw, ale generalnie to są osoby zaimpregnowane wizją swej genialności i potrzeby wydania. I nawet info, że inni się dali oszukać i wydanie było klapą do nich nie trafia, BO PRZECIEŻ ONI SĄ INNI.
Trochę z innej perspektywy. Mam kumpla drukarza w szerokim tego słowa znaczeniu. Przyniósł mi kiedyś tomik wierszy pewnej pani, która zażyczyła sobie wydania swego dorobku. Kolega acz drukarz - nie czyta. No tak ma. Ale rzekł - zerknij na to, bo po mojemu to grafomania. Każdy by poznał, poza autorką. Ale jej kaprys. Wydała swoje pieniądze i zarobiła na tym tylko drukarnia. Nikt jej nie mamił ani nie pasożytował. Każdy tak może zrobić. To po co dawać zarobić nieuczciwym pośrednikom?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Trochę z innej perspektywy. Mam kumpla drukarza w szerokim tego słowa znaczeniu. Przyniósł mi kiedyś tomik wierszy pewnej pani, która zażyczyła sobie wydania swego dorobku. Kolega acz drukarz - nie czyta. No tak ma. Ale rzekł - zerknij na to, bo po mojemu to grafomania. Każdy by poznał, poza autorką. Ale jej kaprys. Wydała swoje pieniądze i zarobiła na tym tylko drukarnia. Nikt jej nie mamił ani nie pasożytował. Każdy tak może zrobić. To po co dawać zarobić nieuczciwym pośrednikom?
Pani chciała, poszła zapłaciła i miała wydrukowane. Ot kaprys, próżność.
Vanity publishing jest to rodzaj działalności, który uderza w rynek. Łudzi on młodych (chociaż niekoniecznie) i naiwnych, że to co napisali nadaje się do sprzedaży na rynku, tylko muszą zapłacić wydawcy za redakcję, korektę, skład, druk, nadanie numeru ISBN i podobne.
Dużo więcej o tym można przeczytać na blogu Pollacka http://pawelpollak.blogspot.com/
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Vanity publishing jest to rodzaj działalności, który uderza w rynek. Łudzi on młodych (chociaż niekoniecznie) i naiwnych, że to co napisali nadaje się do sprzedaży na rynku, tylko muszą zapłacić wydawcy za redakcję, korektę, skład, druk, nadanie numeru ISBN i podobne.
i w czym problem? bio ma rację, jest potrzeba, znajdzie się ktoś kto ją zrealizuje, jak w każdej innej sferze, świat nigdy nie działał inaczej
Psuje rynek. Udaje, że właściwym modelem wydania jest płacenie wydawcy przez pisarza. Wrzuca na rynek wyrób książkopodobny. Oszukuje czytelnika.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Z wrzucaniem w rynek (i psuciem go) bym nie przesadzał, tym bardziej z oszukiwaniem czytelnika. Nakłady są nikłe i zwykle bez dystrybucji. Naprawdę ciężko natknąć się na taką książkę postronnemu. To po prostu naciąganie naiwnych i żerowanie na tych, co książek raczej nie powinni pisać, a chcą.
Ale wszyscy wiedzą skąd ta książka. Jak z tytułem magistra. UW to nie inne dziwne skróty.
Chętnie bym kupił czereśnie nad Wisłą, a nie na targowisku, ale musiałbym zapieprzać 20 kilosów. To nie było trafione porównanie, sam przyznaj. Kto kupi taką książkę? Przez zrządzenie losu, statystycznie jednak ktoś. I autor będzie zadowolony, albo popłacze się w kątku, że nowym Kingiem nie został. Jak kto głupi, to jego zmartwienie. Co mi do tego?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Niczego nie psuje, niczego nie udaje. Daje dodatkową możliwość i to wszystko. Jeśli kto ślepy i nie rozróżnia to jego problem. Zresztą, wydawnictwa też wrzucają wyroby książkopodobne. Sonia Draga, Drageus, Akurat, ArsMachina potrafiły wrzucić na rynek coś czego nie można nazwać inaczej jak brudnopisem. Oszustów jest na pęczki. Imho vanity niesie też ze sobą funkcję oczyszczającą. Musisz być czytelnikiem bardziej świadomym, dokonującym świadomych wyborów.
bio-->Ale pośrednik ci wciśnie kit, że to jajo ściółkowe i ekologiczne, a kury spa mają i witaminy ze słońca czerpią. A w rzeczywistości siedzą w przeludnionym kwadracie i sztuczną karmę wcinają. I co? Jajo niekoszerne.
A czytelnik powszechny, to nie czytelnik świadomy. Ktoś poleci, ktoś przeczyta. I się rozczaruje. I generalnie zgoda, nic nam do tego - my wiemy czego i jak szukać. A i już kilka krzyżyków na karku mamy i się z fantazji o karierze literackiej wyleczyliśmy, jeśli mieliśmy takowe. A młodzi i niespełnieni? Nabierają się na robaka smakowitego nie widząc i haczyka, i żyłki.
Fidel-->ale przecież to nie o czytelnika się rozchodzi. Ten ma marne szanse na taką książkę trafić. Cała rzecz polega na tym, że takie wydawnictwo obiecuje ci (jako pisarzowi) coś, czego nie spełnia.
daj ludziom popełniać własne błędy, każdy jakieś kiedyś popełnił
nie ten haczyk to będzie inny, kiedyś sprzedawali kolumnę Zygmunta, dziś możliwość publikacji, kto wie co za kolejne pięćdziesiąt lat
naiwnego zawsze ktoś wyryćka, zmienia się tylko forma
edit
Cytat:
takie wydawnictwo obiecuje ci (jako pisarzowi) coś, czego nie spełnia.
nie wiem czy nie spełnia, nie znam szczegółów, może tam jest tylko napisane: redakcja, druk, dystrybucja, wtedy oszustwa nie ma, a że trochę podkolorują?, kurwa, 90% ludzkości tak działa, Zwierzchowski z Cetnarowskim w każdym numerze NF same genialne opowiadania wrzucają jeśli wierzyć notkom autorskim
A co do kitu - ten bywa naprawdę bardzo barwny i nie podpada pod lekkie koloryzowanie rzeczywistości. To raczej marketing spod znaku namolnego akwizytora, który powie wszystko i skaże babkę z matką na męki piekielne, by tylko wcisnąć ci swój szajs.
byś może, nie wnikam, nie zamierzam korzystać, podobnie jak nie zamierzam korzystać z tych wszystkich niesamowitych okazji które mi przychodzą na skrzynkę mailową
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum