FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Poul Anderson
Autor Wiadomość
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-09-11, 22:00   Poul Anderson

Bardzo dobry pisarz. Jego "Zaklęty Miecz" i "Trzy serca i trzy lwy" uważam za książki odpowiednio: bardzo dobra i wybitna:) Niestety, "Wojna Skrzydlatych" zupełnie mi nie podeszła. W kolejce czeka "Tancerka z Atlantydy", mam nadzieję że się nie zawiode:)
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-09-12, 08:23   

Jakoś nie mam szczęścia do tego pisarza. O ile "Wojna skrzydlatych" jeszcze jakoś weszła, to "Gwiazdy są także ogniem" chyba nie zmęczyłem. Ale to dawno temu było, teraz może miałbym inne podejście do tych książek.
"Trzy serca i trzy lwy" mam w planach, bo kilku znajomych poleca. Będę musiał odgrzebać stare numery Fantastyki, gdzie było drukowane. Ostatnio nabyłem też jego zbiór opowiadań "Najdłuższa podróż". Kiedyś się przeczyta.
_________________
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-12-18, 11:11   

Shadowmage napisał/a:
Ostatnio nabyłem też jego zbiór opowiadań "Najdłuższa podróż". Kiedyś się przeczyta.

Właśnie wczoraj to skończyłam. I jak na "the best of" to się wynudziłam. Może gdybym czytała te opowiadania oddzielnie, z dłuższymi przerwami, to inaczej bym do nich podeszła. A tak wydawały za bardzo podobne schematycznie. Tylko dziejące się w innych światach. Może oczekiwałam nie wiadomo czego, ale trochę się rozczarowałam. I jeśli to mają być najlepsze utwory tego autora, to po inne już raczej nie sięgnę.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-12, 19:44   

Zaklęty miecz istotnie był dobry - powiedział NIE elfom Tolkiena i wrócił do korzeni, ale oprócz tego jest to prosta historia bohatera który idzie naprzód i zabija wszystko co stanie mu na drodze.
Z opowiadań czytałem tylko jedno jego, zawarte w antologii W hołdzie królowi - było dobre, trzymające w napięciu i klimatyczne.
Do jego zbioru najlepszych opowiadań podchodzę z pewną ostrożnością. Co prawda są uhonorowane nagrodami, lecz pochodzą sprzed 40 lat... Nie wszystko tak stare zachowuje świeżość.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-07-01, 22:45   

Poul Anderson - Conan buntownik. Jeden z przykładów złego, obśmianego fantasy.
Fabuła - w przeciwieństwie do poprzedniego tomu - nie zachwyca : Conan napotyka na przywódczynię piratów, walczy i podczas starcia odkrywają, że pałają do siebie uczuciem. Kobieta ma łzawą historię o rachunku krzywd jaki mają Stygijczycy, tymczasem w krainie boga węża... Główny czarnoksiężnik-kapłan (żyjący setki lat lecz bez charakteru) dostaje wizję od swego boga, która umieszcza Conana w centrum nadchodzących wydarzeń. Oczywiście działania podjęte przez kapłana i jego pomagierów, zamiast oddalić zagrożenie, tylko wpychają bohatera na ścieżkę przeznaczenia. Mało tego, ofiarowują mu nowe umiejętności oraz grupę sojuszników.
W powieści dużo jest tandetnych zagrań, głównie związanych z szafażem fantasy - zaklęciami i artefaktami, nie brakuje też idiotyzmów fabularnych.
Finał rozczarowuje, główna bitwa jest opisana po łebkach i bezsensowna, starcie z czarnoksiężnikiem lamowate do potęgi (ogólnie, gdyby ktoś powiedział, że główny zły celowo gra dla innej drużyny, uwierzyłbym).
Językowo również jest słabo, kulawy język (albo tłumaczenie bez polotu), błędy czy głupoty (jak choćby sens pytania, czy pyton z którym cymeryjczyk walczył, aby go nie ugryzł).
Podsumowując - nie dość, że złe fantasy, to jeszcze bardzo słaby Conan.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Dark Adept 


Posty: 3
Skąd: gród nad rzeką
Wysłany: 2012-10-18, 07:19   

A może spróbujecie "Podniebnej Krucjaty"? Zapewniam, nieźle się pośmiejecie. Co prawda, nie jest to typowe fantasy, ale są i rycerze... ;)
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-19, 10:35   

IMO najlepsza od Andersona jest "Psychodrama". Wydaje mi się zresztą, że kiedy to pisał, RPGów jeszcze wog'le nie było, co dałoby mu także etykietkę wizjonera.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2012-10-19, 15:02   

Pierwsze DnD to 1974, a "Psychodrama" 1982, więc nie :P
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2012-10-22, 11:39   

No trudno, co zrobić. Ale nowela świetna.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-07-03, 09:38   

Trzy serca i trzy lwy. Przyzwoite fantasy i jak na razie najlepsza z książek Andersona.
Cały czas typowa dla Andersona przygodówka - bohater idzie prosto przed siebie, rozwiązując kolejne problemy, ale w ciekawym settingu : średniowieczna Europa z konfliktem między prawem (chrześcijaństwo i biała magia) a chaosem (Faerie i czarna), główny bohater jako reinkarnacja wielkiego bohatera. Sympatyczne.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2021-11-15, 23:50   

Nie będzie rozejmu z władcami



Mam duży problem z tym opowiadaniem. Z jednej strony ciekawe połączenie post-apo z tzw. Pierwszym Kontaktem z Obcymi. Zniszczona wojną atomową ludzkość, cofnięta technologicznie o co najmniej kilkadziesiąt lat, stara się podnieść ze zgliszcz i powrócić do dawnej chwały, jednak wciąż jest skłócona i podzielona, a wojny dalej trwają, choć często karabiny są zastępowane przez łuki a czołgi przez konnicę. W takiej scenerii pojawiają się Obcy. Więcej fabuły nie będę nakreślał. jest też druga strona medalu. Za dużo wojskowego żargonu, częsty infantylizm w myśleniu pewnych postaci (i to tych po których najmniej byśmy się tego spodziewali) i cóż...Obojętność. Ale Czytelnika. Sam nie byłem w stanie polubić żadnej postaci, kibicować jej czy ogólnie "trzymać" za jedną ze stron konfliktu przedstawionego w noweli. Ich los był mi kompletnie obojętny. Gdyby ktoś to rozwinął do rozmiarów powieści, pewnie zanudziłbym się. A tak: dobre czytadło z paroma fajnymi pomysłami. A może już wyrosłem z takiej literatury ?

Księżyc łowcy



Wymiękłem po paru stronach. Kompletnie nie mój klimat.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 14