Ciekawe że "Oko Jelenia" też zaplanowałem na 7 tomów. tylko że eee... to nie bardzo dla dzieci będzie. jedna bohaterka nawet by wiekiem pasowała ale na dzień dobry niejako zostanie zgwałcona a potem będzie jeszcze więcej przemcoy...
9 lutego 2007, 21:12
A. Pilipiuk napisał/a:
"Oko Jelenia" też początkowo planowałem "dla łebków" ale niepowodzenia poprzednich projektów sprawiły że mój zapał po prostu ze mnie wybito.
16 marca 2007, 17:52
A. Pilipiuk napisał/a:
"Oko Jelenia" piszę na złość Ziemiańskiemu i Grzędowiczowi żeby im pokazać że umiem lepiej ;P: i zeby zdetronizować Sapkowskiego
21 marca 2007, 20:18
A. Pilipiuk napisał/a:
Ale u mnie będzie lepiej. Więcej gwałcenia i przemocy, większa drastyczność i bezkompromisowośc opisów
18 kwietnia 2007, 22:42
A. Pilipiuk napisał/a:
złożyłem u wydawcy pierwszy tom "Oka Jelenia" treśc będzie ponura drastyczna i zasadniczo nie przenaczona dla osób wrażliwych tudzież kobiet.
Książka usiana jest usterkami typowymi dla mojej prozy: pochwała kapitalizmu i feudalizmu, makgajweryzm, przedwcześnie dojrzałe genialne nastolatki, katolicki fundamentalizm, krew i inne płyny fizjologiczne aż trskają.
W dodatku akcja rozgrywa się w czasach w których W OGóLE NIE BYŁO LEWICY. (a jakby była to by jej bohaerowie jak zwykle przykopali).
A do tego widać ze autor nie lubi duńczyków i protestantów. (w kolejnych tomach zostaną oplute kolejne nacje ;P: )
1 Maj 2007, 13:11
A. Pilipiuk napisał/a:
Licze że ta książka narobi troszkę zamieszania. zamówiłem kolejne pozycje naukowe do przeczytania... ech. I tak mnie domorośli historycy ukamienują za przedstawione tam wizje...
a wybiórcza mnie opluje i ukamienuje
2 Maj 2007, 21:25
A. Pilipiuk napisał/a:
tu sceneria będzie XVI-wieczna i biorobot o kilka stuleci wyprzedzający nasze XXI-wieczne rozwiazania techniczne/technologiczne. Wiadomo o nim niewiele - tyle tylko że zasila się ciężką wodą i pracuje prawdopodobnie na zasadzie zimnej fuzji...
klimat? trochę bardziej podobny do horroru niż klasycznego sf.
2 Maj 2007, 21:31
A. Pilipiuk napisał/a:
zastosuję też mój ulubiony brudny chwyt wyprobowany już w "Operacji dzień wskrzeszenia" każe ludziom z innych czasów wyciagać wnioski z analizy urządzeń wyprzedających ich o kilka stuleci. Wnioski oparte na ich wiedzy ;P:
-Łasica która przekazuje nam polecenia powiedziała że jest zbudowanym z metalu urządzeniem. Pomyślałam, więc że po pewnym czasie rozwiną się jej sprężyny i stanie. Wtedy my będziemy wolni bez konieczności złamania danego słowa.
-Sugerujesz że to zwierzę jest nakręcane jak zegar – dopiero po chwili zrozumiałem jej wywód.
-Widziałam u zegarmistrza w Lublinie nakręcaną mysz – wyjaśniła. – Jeśli mieli tysiące lat więcej to zapewne zdołali udoskonalić mechanizm sprężynowy do tego stopnia że mógł posłużyć do bardziej użytecznych celów niż napędzanie zabawek. To coś sprawiało przecież wrażenie jakby faktycznie żyło.
/.../
-To co nazwał pan energią atomową...
-Potężna moc. Nie bardzo umieliśmy jeszcze nad nią panować. Pozyskiwaliśmy ją z uranu. Takiego pierwiastka. Kilka gram dawało tyle ciepła ile spalenie wielu wagonów węgla.
-Wagonów? A już wiem, takich jak na kolei. Czyli moje przypuszczenia są słuszne – zmartwiła się.
-Przypuszczenia?
-Sprężyna w zegarze kiedyś się rozwija. To zwierzę jest wystarczająco duże aby pomieścić w sobie choćby kilogram tego ...uranu? Widzę że dobrze zapamiętałam nazwę. A zatem jeśli tylko nie zabraknie jej wody będzie działać setki jeśli nie tysiące lat.
-Wody? – zdumiałem się.
-No do zasilania cylindrów i tłoków. Ciepło z uranu podgrzewa wodę, zamienia ją w parę i zwierzę porusza się jak mała lokomobila? Dobrze zrozumiałam?
29 sierpnia 2007, 15:10
A. Pilipiuk napisał/a:
Generalnie 1559-1561 rok, basen bałtyku ruś Nowogrodzka, trochę może jeszcze ukraina.
28 grudnia 2007, 20:35
A. Pilipiuk napisał/a:
jesli chodzi o kwestię gwałtów na nieletnich, wymślnych egzekucji, tortur, etc to "Oko Jelenia" poiwinno zaspokoić te potrzeby. (będzie nawet jedno nastoletnie cielę latać z bronią). Raz też dwie dziewczyny położą sie do jednego łózka ale w nieco innych niż w Achai celach. Na tym podobieństwa do sie kończą bo Ziemiański to nichilista a ja piszę głównie o triumfie ludzkiego ducha.
Będzie to powieść tradycyjnie gloryfikująca kapitalizm, entuzjazstycznie podchodząca do kary śmierci, moherowo-ciemnogrodzka, monarchistyczna etc. Zresztą wielbiciele mojeje prozy chyba przywykli i wiedzą czego się spodziewać?
Dobra dobra się wypowiem, bo co chwila ktoś mnie oskarża o nie czytanie fantastyki ^^'
Choć i tu 'pochwalę' się tylko kilkoma książkami (brak czasu robi swoje )
Czytałam 'Kuzynki' i 'Księżniczkę' - historia o tych trzech paniach była pierwszą stycznością z Pilipiukiem i odebrałam ją jak najbardziej pozytywnie. Czytało się szybko, wciągało i chciało się więcej... czyli w zasadzie tak jak powinno być.
Dalej
'Czerwona Gorączka' - tu przeczytałam mniej więcej do połowy (cholerny czas ). Książka zupełnie inna, ale podobnie jak u Kruszewskiech - wciągająca.
Zastanawiam się nad kupnem co poniektórych książek, między innymi 'gorączki', bo jak na razie tylko pożyczam v.v'
'Oko jelenia'? Zapowiada się interesująco ^^
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Czytając powyższe wypowiedzi Pilipiuka ciśnie mi sie na usta jedno pytanie: Na ile jest to reklama najnowszej książki i gra z czytelnikami, a na ile prawda? Ja się raczej na"Oko jelenia"nie piszę, ale znając siebie nie zaręczam, że nigdy tej książki nie przeczytam.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przyznam się, że niewiele utworów tego Autora czytałam. Po prostu nie mogę się "przemóc". Ten język! Fuj! No, nie akceptuję takiego słownictwa i już! Czy jest jakaś Jego książka, w której nie ma wulgaryzmów lub użycie wulgaryzmów jest uzasadnione? Bo być może do tej pory miałam pecha - co zajrzałam do jakiejś, to na "wyrazy" przeróżne natrafiałam...
Czy jest jakaś Jego książka, w której nie ma wulgaryzmów lub użycie wulgaryzmów jest uzasadnione? Bo być może do tej pory miałam pecha - co zajrzałam do jakiejś, to na "wyrazy" przeróżne natrafiałam...
Trylogia o kuzynkach Kruszewskich jest bardziej "cywilizowana". Mogę też polecić zbiory opowiadań - "2586 kroków" i "Czerwoną gorączkę", które pokazują ciekawsze oblicze Pilipiuka.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przeczytałem Drogę do Nidoras, i na tym posta mógłbym zakończyć. To chyba jedna z najsłabszych książek które wyszły spod pióra "Wielkiego grafomana". Konstrukcja powieści opiera się głównie na dialogach (dodajmy większe marginesy, większą interlinie i czyta sie dzięki temu szybko ) po przetykanych krótkimi opisami. W dodatku prolog do głównego dania jest już poniżej krytyki. Wygląda jakby napisał go początkujący mistrz gry. Tragedia.(początkującemu MG by się wybaczyło ) Irytująco nieudolne próby moralizatorstwa, okropne. Dochodzi też to co Tigana pisał w recenzji, bohaterowie obejrzeli/usłyszeli to czy tamto o epoce w której przyszło im żyć. Zaskakująco dużo wiedzieli, można było odnieść wrażenie że hobbystycznie się takimi sprawami interesują. A można było wykorzystać łasice, jak w sprawie języków.
Odradzam wszystkim, nawet fanom autora. Choć co do fanów, to mają jednak chyba odmienne zdanie:
w recenzji na P. napisał/a:
Podsumowując, najważniejszymi elementami bestsellerowej układanki są: dobry pomysł, dużo akcji, lekki styl i prosty język, no i jakiś charakterystyczny element, który wyróżnia daną książkę na tle innych pozycji (...) Czyni to z Drogi do Nidaros "czytadło" doskonałe, które zapewnia odrobinę relaksu i odpoczynku dla szarych komórek.
Ciekawe czy czytaliśmy tę samą powieść.
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Przeczytałem Drogę do Nidoras, i na tym posta mógłbym zakończyć.
Ja posunąłem sie ciut dalej i przeczytałem kontynuację Ciut lepsza od pierwszej cześci, ale posiada dokładnie te same mankamenty. A oprócz tego Hela zaczyna w swoich wypowiedziach lansować poglądy polityczne Pilipiuka.
Maeg napisał/a:
Ciekawe czy czytaliśmy tę samą powieść.
Ja odniosłem podobne wrażenie czytając tę i inne recki z "Drogi do Nidaros" Naprawdę Pilipiuk pisał już o wiele lepsze książki i nie ma mu co słodzić.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Ja posunąłem sie ciut dalej i przeczytałem kontynuację
Też zrobię ten błąd, bo Srebrna łania z Visby czeka już na półce. Mam dość spore obawy przed lekturą, bo jeśli ciut lepsza, to tak jakby wcale nie była lepsza.
Tigana napisał/a:
Naprawdę Pilipiuk pisał już o wiele lepsze książki i nie ma mu co słodzić.
Szczególnie, że doskonale widoczny jest spadek formy u Pilipiuka i takie recenzje raczej nie zmienią tego stanu rzeczy.
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Szczególnie, że doskonale widoczny jest spadek formy u Pilipiuka i takie recenzje raczej nie zmienią tego stanu rzeczy.
Nie wiem czy to spadek formy czy zamierzona taktyka, może Pilipiuk chciał napisać coś nowego, spróbować coś zmienić w swoim warsztacie. Póki co czytelnicy to kupują (dosłownie) - obie części należą do najchętniej nabywanych w sieci EMPiK. Ciekawe jak będzie z kolejnymi odcinkami to szykują się jeszcze minimum dwie nowe, a patrząc a tempo akcji - 3-4.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Dlaczego sądzicie że cykl "Oko jelenia" jest najgorszy? Dlatego ze autor zrezygnował z satyry? Wędrowycz był zbyt przerysowany, zwłaszcza w "Pola trzcin" gdy okazało się że Semen ma w stodole sterowiec sprzed stu lat. I wreszcie Pilipiuk nie pisze z nienawiścią do komunistów- tylko do protestantów. Przedstawiony przez niego obraz epoki jest bardzo realistyczny i brutalny.
Cóż... Seria Wędrowyczów to masterpiece
Przyznam, że nowych książek nie czytałem jeszcze. Wędrowyczów, Nudne ale fajne Norweskie Dzienniki i okropne Kuzynki
Moim zdaniem to świetne połączenie. Lekka forma, ubrana w żart i satyrę która skrywa pełno metafor i odniesień do rzeczywistości i dzisiejszego, Polskiego życia.
Jest wiele majstersztyków. Dla jednych to Pan Tadeusz dla innych Sonety Krymskie... I chociaż mówiąc "masterpiece" o serii Wędrowyczów było to raczej pół-żartem, pół-serio.
Dlaczego sądzicie że cykl "Oko jelenia" jest najgorszy? Dlatego ze autor zrezygnował z satyry?
Pal licho satyrę - "Oko Jelenia" jest po prostu nudne - przez większość czasu bohaterowie mędrkują, a nie działają. Dopiero Łasica musi ich zmuszać do "ruchów". Dalej - odrobina humoru by nie zaszkodziła, ale to już kwestia gustu. No i bohaterzy - mało ciekawi, irytujący, omnibusowaci. A polityka - poglądy XIX wiecznej Heli zaczynają przypominać wypowiedzi pana Andrzeja.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Oko Jelenia Podroż do Nidoras "?, moim zdaniem dobra książka, spodobał mi sie pomysł p. Pilipiuka z umieszczeniem dwojga współczesnych ludzi w czasach dla nich całkiem obcych i przerażających, pisze tylko o dwójce ponieważ Hela w jakimś tam stopniu oriętuje się w nowej rzeczywistości. Trochę nie podobało mi się jak np. uczeń liceum produkował mydło czy starał się wytworzyć Pelicyline (co miało miejsce w tomie 2) , nie mam pojęcia skąd wynika ta niechęć. Co do opowiadań o Wędrowyczu, to nie przeczytałem "Wieszać Każdy Może" ale tylko dlatego, iż książki tej, nie posiadam jeszcze na stanie, a co do powszednich zbiorów, podobały mi sie one nawet, nawet, szczególnie ze względu na humor jaki jest w nich zawarty oraz język który pomimo tego że jest prostacki, w jakiś tam sposób jest miły dla ucha Pozostałych jego dziel nie czytałem. I po mimo że kurzy sie u mnie na półce "Operacja Dzień Wskrzeszenia" jakoś nie mam chęci po nią sięgać.
_________________ "People used to think that when someone dies, a crow carries their soul to the land of the dead. But sometimes something so bad happens that a terrible sadness is carried with it, and the soul can't rest. Then sometimes, just sometimes, the crow brings that soul back to set the wrong things right"
"Oko Jelenia Podroż do Nidoras "?, moim zdaniem dobra książka, spodobał mi sie pomysł p. Pilipiuka z umieszczeniem dwojga współczesnych ludzi w czasach dla nich całkiem obcych i przerażających, pisze tylko o dwójce ponieważ Hela w jakimś tam stopniu oriętuje się w nowej rzeczywistości.
Tylko, że ci dwaj bardzo szybko (za szybko) aklimatyzują się w XVI wiecznej Norwegii. Będę sie powtarzał, ale najbardziej dobijająca jest ich wszechwiedza - istne omnibusy.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Oko Jelenia Podroż do Nidoras "?, moim zdaniem dobra książka, spodobał mi sie pomysł p. Pilipiuka z umieszczeniem dwojga współczesnych ludzi w czasach dla nich całkiem obcych i przerażających, pisze tylko o dwójce ponieważ Hela w jakimś tam stopniu oriętuje się w nowej rzeczywistości.
Tylko, że ci dwaj bardzo szybko (za szybko) aklimatyzują się w XVI wiecznej Norwegii. Będę sie powtarzał, ale najbardziej dobijająca jest ich wszechwiedza - istne omnibusy.
To tez napisałem:
Cytat:
Trochę nie podobało mi się jak np. uczeń liceum produkował mydło czy starał się wytworzyć Pelicyline (co miało miejsce w tomie 2)
Podałem takie przykłady które były dla mnie najbardziej rażące, oczywiście że inne przypadki też miały miejsce jak to że informatyk wpadł np. na pomysły, w jaki sposób uszczelnić dom (jeśli tak można nazwać butwiejąca łódź) czy jak usprawnić pozyskiwanie kamienia ze zniszczonej katedry.
_________________ "People used to think that when someone dies, a crow carries their soul to the land of the dead. But sometimes something so bad happens that a terrible sadness is carried with it, and the soul can't rest. Then sometimes, just sometimes, the crow brings that soul back to set the wrong things right"
Bardzo lubię twórczość tego autora. Najlepsze jego teksty to te o Jakubie Wędrowyczu. Śmieszne i absurdalne . 3 tomowa powieść Kuzynki też mi całkiem podobała . 2586 kroków i Czerwona gorączka to zbiory fascynujących opowiadań. A Operacja dzień wskrzeszenia w ogóle mi nie przypadła do gustu . Nudna i nieciekawa. A Pilipiuk naprawdę mógłby pisać książki historyczne. Każdy by lubił historię . ;D
Pilipiuk to rzygi. Poza jednym opowiadaniem przerobionym potem na powieść (Kuzynki) nie jestem w stanie niczego pozytywnego o tym gościu napisać. Taka literatura pulpowa, jest na to popyt - ok. Nie postawiłbym na półce, bo bym się ze wstydu spalił.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jestes chyba zbyt surowy. Kilka opowiadan jest naprawde dobrych, szczegolnie z 2468 Krokow i Czerwonej Goraczki a Jakub Wedrowycz kiepski tez nie jest, nie mow, ze nie wzbudzil Twojego smiechu.
Moja znajomość twórczości pana P. ogranicza się do trylogii "Kuzynki" i kilku opowiadań o Jakuba Wędrowycza przypadkach, więc wygłaszanie kategorycznych o niej opinii zostawiam ludziom, którzy znają ją lepiej. Pozwolę sobie przedstawić swe przemyślenia na temat stylu, jakim dzieła owe zostały spisane. A mówiąc szczerze, nie jest to styl, który mógłby kogokolwiek powalić. Schematyczne opisy, nieco sztywne dialogi... Mógłby się też w końcu Andrew szarpnąć na słownik synonimów
Niewątpliwym plusem "Kuzynek" jest wiedza autora o czasach minionych, która wybitnie podnosi ich wartość w moich oczętach zielonych... Bo pod względem fabularnym wystawiłabym im tróję z plusem.
Wędrowycza dyplomatycznie przemilczę. Tak będzie lepiej dla niego. I dla mnie też.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Tak jak czytam posty powyżej + moje własne doświadczenia z prozą Pilipiuka to nasuwa się jedna myśl - czas żeby Andrzej przerzucił się na pisanie "Historii Polski" albo chociaż podrecznika do historii - byłby bestseller, a lekcje na pewno nie byłyby nudne
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Teksty o Wędrowyczu pamiętam jeszcze z czasów RIP Fenixa, humorystyczne - do poczytania, ale w związku z tym, iż nie przepadam za tego typu literaturą to nie zaopatrzyłem się w poszczególne zbiorki opowiadań. Natomiast bardzo podobała mi się trylogia o Kuzynkach, zwłaszcza pierwszy tom. Solidne rzemiosło pisarskie i porządna rozrywka. Pozytywne zdanie mam też o opowiadaniach zebranych w "2586 kroków" i "Czerwonej gorączce" - imho naprawdę świetne utwory.
To może ja dorzucę kilka słów o moich przygodach z prozą Andrzeja:
1. Wędrowycz poznany na łamach "Fenixa" stał się kompanem na lata i wybaczam garść płycizn przez które musiałem się przedzierać, żeby przeczytać wszystkie historie z nim w roli głównej.
2. Kuzynki - tu jestem zwolennikiem. Ciekawie opowiedziana historia, w sumie takiej literatury nikt poza Pilipiukiem u nas nie pisze.
3. Opowiadania inne - niektóre trzeba przyanć są świetne, razi mnie natomiast zamieszczanie obok powiażniejszych tekstów w tym samym zbiorze nieco infantylnych opowiadetek dla nastloatek. Już najgorzej wychodzi Pilipiukowi fantasy.
4. Oko Jelenia. Przeczytałem dwa tomy. I starczy. Dalej nie czytam. Nie wydarzy siętam nic co by mnie zainteresowało.
5. Operacja dzień wskrzeszenia - jak na fantastykę młodzieżową, to niezłe, zwłąszcza początkowe wątki, później troszkę słabiej. Do dorosłej fantastyki sporo tym tekstom brakuje.
6. Norweski dziennik - poddałem się po pierwszym tomie. Zawieszenie nieweiary puściło w szwach, choć przecież fantastyki tam niewiele.
7. Pan Samochodzik - z różnych przyczyn czytam. O powodach nie warto tu mówić, ale tomy stworzone przed kilku laty przez Pilipiuka (vel Olszakowskiego) to jedne z ciekawiej napisanych powieści kryminalno-sensacyjych dla młodzieży, jakie czytałem. I nie ma znaczenia czy ocenimy je w serii, czy poza nią.
Nie uwierzyłbym gdybym na własne oczy nie widział, jak w bibliotece "znikają" kolejne tomy Pana Samochodzika. Inna sprawa, ze nie tylko Olszakowskiego.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Książek Pilipiuka zaliczyłem już sporą gromadę, ale na razie skupię się na Oku Jelenia.
Już na samym początku w oczy rzuca się genialnie zaprojektowana okładka wszystkich wydanych obecnie tomów cyklu. Niby nie to jest w książkach istotne, lecz zawarta w tych obrazkach obietnica poznania interesującej przygody na mnie podziałała Fabryka Słów doszła do dobrych wniosków, skoro dba o wizualną stronę swoich "produktów" (jednakże to materiał na oddzielny temat). Niestety pierwsze wrażenie psuje to, co można zastać w środku, a mianowicie minimalna ilość tekstu na kartach pilipiukowej powieści... Gdyby zmniejszyć trochę litery i marginesy, oraz wywalić drukowane na wszystkich stronach ozdobniki, dwa pierwsze tomy można by zmieścić w jednym... Czytelnik zaoszczędziłby 30 zł, a cała historia nie wydawałaby sie może tak nużąca i rozwlekana na siłę. Pomarzyć sobie można, prawda?
Prolog, podobnie jak okładka, obiecuje wiele. Niestety część właściwa książki trochę zawodzi. Dużo jest rozmów bohaterów, ich przemyśleń, snucia planów, szczegółowych analiz sytuacji, odczuć itd. To jest dobre, ponieważ przybliża nam bohaterów i czyni ich bardzo rzeczywistymi. Jednakże pochłania to sporo miejsca, które powinno się przeznaczyć na akcję I to jest właśnie mój główny zarzut pod adresem Oka Jelenia. W tej książce po prostu za mało się dzieje! Człowiek czeka kilkaset stron na spotkanie danych bohaterów, a gdy już do niego dochodzi, nic się nie rozstrzyga, a wręcz odkłada na bliżej nieokreślony czas Gdy w końcu coś ciekawego zaczyna się dziać, głównemu bohaterowi urywa się film (w jego przypadku Pilipiuk zastosował narrację pierwszoosobową), a potem trzeba czekać na wyjaśnienie co się stało.
Na koniec warto by rzec, że pomimo wszystkiego znalazłem w najnowszym dziecku Andrzeja Pilipiuka coś, co mnie przykuwa na długie godziny i pozwala pokonywać niestrudzenie kolejne setki stron Cała historia i wiele małych elementów w nią wplecionych są warte mojego czasu. Dałem się zaczarować
Na szczęście pierwsze trzy tomy udało mi się pożyczyć od znajomej
Z Pilipiukiem mam styczność od dawna, chyba od momentu wydania "Weźmisz czarno kure...". Cykl opowiadań o Jakubie bardzo lubię, przede wszystkim za końską dawkę absurdalnego i chłopskiego humoru, aczkolwiek mam wrażenie, że w pewnym momencie autor się trochę zagubił i zaczął produkować te opowiadania taśmowo...co się przekłada na ich jakość. "Zagadka Kuby Rozpruwacza" jest zwyczajnie słaba, "Wieszać Każdy Może" trzyma trochę wyższy poziom, ale i tu jest obecne "zmęczenie materiału". Jak na razie widzę, że Pilipiuk dał odpocząć Jakubowi i dobrze.
Z innych znam "Kuzynki" - niezłe. Ponadto zbiór opowiadań "2586 Kroków", niekitóre gorsze, inne lepsze, ogólnie jest przyzwoicie. ""Norweski Dziennik", chociaż przebrnąłem przez dwa tomy, średnio mnie zachwycił. Za to bardzo mi się spodobała "Operacja: Dzień Wskrzeszenia". Przez pierwsze strony szło opornie, a potem poleciało. Znakomite czytadło sf, czyta się pratycznie samo. No i niezgorsza fabuła. Lekkie, łatwe i przyjemne, jak to zwykle u Pilipiuka.
Reszty nie znam i nie śpieszy mi się do poznania, bo, tak po prawdzie, wiem z grubsza czego się spodziewać. Prosty, niewyszukany język, śladowa ilość opisów, sporo akcji i nieskomplikowani bohaterowie. To mnie najbardziej odrzuca od Pilipiuka. Jego twórczość to znakomite czytadła, takie do połknięcia i... zapomnienia. Nic ponadto. Z drugiej strony, one mają takie być, a to pewien plus. Najgorzej jak ktoś pisze czytadło udające coś ambitniejszego, coś, czym nie jest.
Jak do tej pory Pilipiuka czytałam tylko "Kroniki Jakuba Wędrowycza" i "Kuzynki" i o ile Jakub był całkiem sympatyczny i strawny, acz w większych ilościach nieco męczący, to Kuzynki spodobały mi się ogromnie i koniecznie chcę dorwać kolejne tomy, choć zetknęłam się z opinią, że "Księżniczka" jest słabsza.
_________________ Kto chce w prawidłowy sposób rozumować, powinien umieć odzwyczaić się od przyjmowania czegokolwiek na wiarę.
Giordano Bruno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum