Już samo to, że na twojej liście mieści się sama klasyka jest kontrowersyjne. Z jakiej racji nie mogą tam znaleźć się nowe utwory?
No niestety, musiało to się kiedyś stać... Ma rację chłopak
Układając własny kanon mamy pełną swobodę wyboru okresu dodawania. Ograniczenie się do starych pozycji jest bezpieczniejsze niż dodawanie nowych, ale gdzie wtedy ta dowolność?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
W sumie Toudi trochę dziwnie z tym ograniczeniem "wiekowym", skoro wcześniej sugerowałeś, że nie powinno być żadnej ingerencji w listę. Co? Jeżeli mielibyśmy się sztywno trzymać słowa "kanon" to powinno być jak mówi ASX i jak mówiłem wcześniej ja. Czyli komisja weryfikacyjna (według Ciebie, może i słusznie, nie ma u nas osób kwalifikujących się do takiej weryfikacji), jasno określone zasady jaka pozycja może się kwalifikować do kanonu (must read: jakość, wiek, wpływ na literaturę, pewna zjawiskowość - tu przydatne byłyby uzasadnienia ). "Profesjonalne" kanony układają eksperci zazwyczaj - czytaj: literaturoznawcy. To co my robimy będzie w pewnym sensie plebiscytem, jakby na to nie patrzeć. I dobrze. Tak ustaliliśmy, tak więc działajmy. Zobaczymy co wyjdzie.
Kanony Sapkoweskiego i Sedeńki to kanony pasjonackie raczej. Dobre dla nich i ludzi o podobnych gustach literackich. I dobrze. Nasz kanon także będzie kanonem pasjonackim, kolektywnym na dodatek. Nie mogę się doczekać do 25.10
+1
Na początku zagłosowałem w ankiecie na nie, ale było to zanim ustaliliście, że nie trzeba pisać uzasadnień, a na to nie miałbym czasu. Jednak skoro nie trzeba, to w wolnej chwili też coś skrobnę.
Wiecie co? Tak sobie siedzę i myślę (hehehe... nad listą, oczywiście ) i zastanawiam się, czy słowo "Kanon" jest fortunnie użyte. Kanon... pozycje obowiązkowe, które absolutnie należy znać - tak mi się kojarzy. I jeszcze jedno - mam takie odczucie, że używając tego słowa stawiamy się w pozycji Autorytetów. Czyli w sumie mówimy potencjalnemu czytelnikowi, że MUSI przeczytać, a jeśli nie przeczyta, to... tego...
Nie wiem, ale może by to jakoś złagodzić?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Potencjalny czytelnik niczego nie musi. On może...
Z rozumieniem kanonu różnie bywa np. Toudik w pierwszej kolejności zapchał swoją listę klasyką...
Obawiam się, że część, o ile nie większość, nie zgodzi się z twoją definicją.
Czyli w sumie mówimy potencjalnemu czytelnikowi, że MUSI przeczytać, a jeśli nie przeczyta, to... tego...
Ja bardziej odbieram to jako : przeczytaj to, bo naprawdę warto.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Z rozumieniem kanonu różnie bywa np. Toudik w pierwszej kolejności zapchał swoją listę klasyką...
Obawiam się, że część, o ile nie większość, nie zgodzi się z twoją definicją.
ASX z łąski swojej odpie**** się odemnie ok ? Co nie powiem i tak przeinaczysz jak ci się to podoba. pierwsze 20 poycji które dałem to akurat jest klasyka. Wiem że ty byś nie dał np. Gdzie dawniej Śpiewał ptak bo to jest klasyka.
Dla mnie kanon to coś co jest poniekąd historią Fantastyki. Dlatego PO ukazaniu się tutaj mojego kanonu napiszę ogólne uzasadnienie. Co mną kierowało i jaki miałem klucz doboru
Potencjalny czytelnik niczego nie musi. On może...
No właśnie o to mi chodzi - żeby nawet niechcący nie stworzyć wrażenia, które z punktu wywołuje taką reakcję.
ASX76 napisał/a:
Obawiam się, że część, o ile nie większość, nie zgodzi się z twoją definicją.
Nie umrę z tego powodu. Bo nie w samej definicji sprawa, a w jej prywatnym odbiorze. Mi się to słowo z pewną formą nacisku kojarzy - ale przecież nie wymagam, żeby wszystkim.
Może zrobić "ZB poleca"?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
ASX z łąski swojej odpie**** się odemnie ok ? Co nie powiem i tak przeinaczysz jak ci się to podoba. pierwsze 20 poycji które dałem to akurat jest klasyka.
Wiem że ty byś nie dał np. Gdzie dawniej Śpiewał ptak bo to jest klasyka.
Dla mnie kanon to coś co jest poniekąd historią Fantastyki. Dlatego PO ukazaniu się tutaj mojego kanonu napiszę ogólne uzasadnienie. Co mną kierowało i jaki miałem klucz doboru
1. OK. Tylko co ja takiego przeinaczyłem? Toż przytoczyłem jeno to, coś sam napisał...
2. A właśnie, że bym dał. Problem nie polega na tym, żeby nie dawać klasyki, tylko, żeby zapodawać, jak to napisała Beata, pozycje obowiązkowe. Jestem nieco zdumiony, że wyszło Ci aż 20 klasycznych pozycji.
3. W porząsiu. Dla Ciebie jest historią... Pytanie: czy owa historia jest w stanie obronić się po latach i jest godna polecenia współczesnemu pokoleniu czytelników? Oczywiście nie dasz się namówić na wynurzenia co Tobą kierowało i jaki masz klucz doboru, teraz?
Wydaje mi się że z nazwą możemy spokojnie poczekać do momentu aż coś nam z tej zabawy wyjdzie. Czyli aż listy zostaną przesłane, a Mag napisze jaki obraz się z nich wyłania.
I przy okazji dyskusji nad konkretnymi pozycjami (które będą na pewno), zastanowić się czy końcowy efekt nazwać kanon, polecanki czy jeszcze inaczej
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Pytanie: czy owa historia jest w stanie obronić się po latach i jest godna polecenia współczesnemu pokoleniu czytelników?
Dobre pytanie. W przypadku fantasy uważam, że większość pozycji da radę się obronić. W przypadku SF jest już gorzej.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
i zastanawiam się, czy słowo "Kanon" jest fortunnie użyte. Kanon... pozycje obowiązkowe, które absolutnie należy znać - tak mi się kojarzy. I jeszcze jedno - mam takie odczucie, że używając tego słowa stawiamy się w pozycji Autorytetów. Czyli w sumie mówimy potencjalnemu czytelnikowi, że MUSI przeczytać, a jeśli nie przeczyta, to... tego...
Ja napisał/a:
Jeżeli mielibyśmy się sztywno trzymać słowa "kanon" to powinno być jak mówi ASX i jak mówiłem wcześniej ja. Czyli komisja weryfikacyjna (według Ciebie, może i słusznie, nie ma u nas osób kwalifikujących się do takiej weryfikacji), jasno określone zasady jaka pozycja może się kwalifikować do kanonu (must read: jakość, wiek, wpływ na literaturę, pewna zjawiskowość - tu przydatne byłyby uzasadnienia ). "Profesjonalne" kanony układają eksperci zazwyczaj - czytaj: literaturoznawcy. To co my robimy będzie w pewnym sensie plebiscytem, jakby na to nie patrzeć. I dobrze. Tak ustaliliśmy, tak więc działajmy. Zobaczymy co wyjdzie.
też ja napisał/a:
Kanony Sapkoweskiego i Sedeńki to kanony pasjonackie raczej. Dobre dla nich i ludzi o podobnych gustach literackich. I dobrze. Nasz kanon także będzie kanonem pasjonackim, kolektywnym na dodatek
Moim zdaniem wyrażenie kolektywny kanon pasjonacki jest całkiem ok
Obawiam się, że część, o ile nie większość, nie zgodzi się z twoją definicją.
Nie umrę z tego powodu. Bo nie w samej definicji sprawa, a w jej prywatnym odbiorze. Mi się to słowo z pewną formą nacisku kojarzy - ale przecież nie wymagam, żeby wszystkim.
Może zrobić "ZB poleca"?
Pozostaje jeszcze taka zgraba łacińska konstrukcja vademecum (dla ścisłowców przetłumaczę - idź za mną a w tym przypadku raczej podążaj za mną) i myślę, ze najbardziej odpowiada naszemu systemowi polecania ciekawych książek sobie nawzajem.
Ach! Vademecum. Tego słowa mi brakowało. "Vademecum fantastyki według ZB". Czyż nie pięknie brzmi?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ale uciekamy od zarzutu, że kanon musi obejmować wyłącznie książki uznane za klasyczne. No i nie ma tego elementu presji.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Oczywiście zajebisty pomysł. Koniecznie z degustacją!
Inni podsyłają propozycje a my jako komisja degustujemy i zaliczamy bądź odrzucamy?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Skoro tak, to może zamiast bawić się po kryjomu w wysyłanie list z (niemoralnymi) propozycjami, zapodamy je w tym miejscu, bez "chowania się po kątach" a la "jak Kaczyński mianował Leppera ministrem"? Azaliż nie można tego zrobić z "otwartą przyłbicą"? Wstydzicie się czy co?
Jak tak ma wyglądać Komisja, to faktycznie lepiej, żeby nie powstała.
1. Bez komentarza... <ręce opadły, wraz z innymi witkami>
2. Czym innym jest, gdy listy są dostępne od razu... Zawsze można wówczas coś zmienić/dopisać/odjąć, pod wpływem dyskusji/argumentów innych forumowiczów... W takiej sytuacji jest trudniej o popełnienie błędu.
2. Czym innym jest, gdy listy są dostępne od razu... Zawsze można wówczas coś zmienić/dopisać/odjąć, pod wpływem dyskusji/argumentów innych forumowiczów... W takiej sytuacji jest trudniej o popełnienie błędu.
Błędu czyli dodanie książki innej niż podoba się ASXowi ?
Ile razy trzeba ci to będzie powtarzać ? nie jesteśmy bandą idiotów. Każdy da to cu mu się podoba. Dla mnie zmiana tytuł na Vademecum ZB jest istotna. Bo teraz mogę z czystym sumieniem dać Slewpowidzenie lub inne pozycje z UW.
ASX weż się wstrzymaj od durnych wypowiedzi. Miałeś już na nie czas. Poczekaj na wyniki będą wtedy dyskusje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum