FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
+ Laibach +
Autor Wiadomość
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4476
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-09-20, 21:52   + Laibach +

Nosiłem się z założeniem tego tematu jakiś czas bo na forum jest kilku amatorów przewrotnego muzycznego performance jakim jest z pewnoscią Laibach. Teraz jak przeczytałem post Kennedego w koncertach o możliwym Laibachowskim koncercie w wawie w grudniu to nastąpiła pełna moblizacja i zakłładam.



Pytanie na rozruszek - co jest takiego fajnego w kilku gościach ubranych w faszystowskie fatałaszki, wokaliście który przypomina krzyżywke Vlada Tempesa z Mussolinim i stosunkowo prostej elektronicznej muzyce? Jak odbieracie ich muzyke, jakie są wasze ulubione okresy/albumy/kawałki.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-09-21, 07:17   

Ł napisał/a:
Pytanie na rozruszek - co jest takiego fajnego w kilku gościach ubranych w faszystowskie fatałaszki, wokaliście który przypomina krzyżywke Vlada Tempesa z Mussolinim i stosunkowo prostej elektronicznej muzyce? Jak odbieracie ich muzyke, jakie są wasze ulubione okresy/albumy/kawałki.

Znam ich słabiutko, bo tylko z Anathems i z Volk. Volk nie osłuchałem jeszcze tak bardzo bardzo ale mam taki zamiar. Z Anathems uwielbiam Tanz mit Laibach, covery Get Back, In the Army Now i Final Countdown (plus wykonanie Juno Reactor, rzeźnia że hej! :mrgreen: Utwór w wykonaniu Juno Reactor ma wiele znaczący podtytuł Beyond the Infinite ;) ). Na pewno muszę przesłuchać ubiegłoroczną LAIBACHKUNSTDERFUGE (reinterpretacja Sztuki fug Bacha), NATO oraz Macbeth (to mnie zwłaszcza intryguje kręci). Ponoć Kapital jest godne uwagi.

W odpowiedzi na powyższe pytanie. Zajefajny jest głos wokalisty, a ich faszyłaszki to ściema podkreślająca anty-totalitaryzm wychodzący z ich tekstów ;) Ci goście w swojej twórczości często sięgają do motywów wykorzystywanych w marszach wojskowych, symboli totalitarnych czy też ogólnie estetyki faszystowskiej. Stylizują tak swój wizerunek, gdyż celem tego jest podkreślenie zagrożeń związanych z totalitarnym zamordyzmem. To taki kontrapunkt, kontrast "treść-wizerunek". No i po prostu lubię klimaty industrialopodobne ;)

I Rammstein zerżnął od nich styl XD
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-09-21, 12:10   

Spellsinger napisał/a:

Ci goście w swojej twórczości często sięgają do motywów wykorzystywanych w marszach wojskowych, symboli totalitarnych czy też ogólnie estetyki faszystowskiej. Stylizują tak swój wizerunek, gdyż celem tego jest podkreślenie zagrożeń związanych z totalitarnym zamordyzmem. To taki kontrapunkt, kontrast "treść-wizerunek".

Mniej więcej, takie sprowadzanie totalitarnej estetyki do absurdu, zresztą nie tylko w tekstach i wizerunku, ale też ogólnie w działalności NSK (Neue Slovenische Kunst). To taki jakby kolektyw artystyczny, "państwo sztuki" (nawet wydają własne paszporty :lol: ), gdzie mamy Laibach, ale też grupę graficzną IRWIN i jeszcze parę innych ugrupowań. Temat ciekawy i dosyć zamotany, a sprowadzanie Laibach tylko do antytotalitaryzmu to trochę spłycenie sprawy. Niestety nie jestem w tym specjalistą (jeszcze, hehe), więc na razie się powstrzymam od szerszego komentarza.

W kwestii samej muzyki najbardziej lubię trzy albumy: Novą Akropolę, Macbeth i Volk. Nova Akropola to chyba najciekawszy album z ich wczesnej, bardziej industrialnej twórczości i od razu ostrzegam, że to dosyć ciężkostrawny materiał, który w zasadzie nie ma muzycznie wiele wspólnego z późniejszymi płytami (poza warstwą treściową rzecz jasna). Niemniej jednak wciąga specyficzną atmosferą, no i ja ogólnie lubię industrial, tak klasyczny jak i z niewielkimi domieszkami.
Macbeth z kolei mi się podoba, bo jest krótki, zwarty i konkretny. Także industrialne wcielenie Laibach, może w bardziej "militarnej", pompatycznej odsłonie (za to bez wokalu). Chętnie bym zobaczył przedstawienie, do którego ten album nagrano.
Volk to czysta moc, pomimo dosyć stonowanej formy, wariacje na temat hymnów narodowych i komentarz autorski do każdego państwa (hymn Izraela zroobił mi kuku, jak wyłapałem skąd pochodzi refren, haha). W odróznieniu do poprzednich jest dosyć lekkostrawne, warto posłuchac na start z Laibach - to w zasadzie esencja ich twórczości podana w dosyć łatwo przyswajalnej, wpadającej w ucho formie.
Z reszty lubię Opus Dei (z industrialnego okresu zdecydowanie najprostsze w odbiorze, patos leje się hektolitrami, trąby, bębny, eins, zwei, drei, jedziemy budować nowy świat) oraz Jesus Christ Superstars - ta jest najbardziej rockowo-metalowa (które to klimaty mamy chyba, jak mi się zdaje, dosyć ostro sparodiowane, jak się popatrzy na teksty). Nie lubię za to NATO i WAT. laibach Laibachem, ale takiej dawki "disco Wagner kicz" to już nie przyswajam. Acz na obu znajdzie się parę dobrych kawałków, np. Alle Gegen Alle na NATO i Tanz mit Laibach na WAT.
Aktualnie badam Let It Be, debiut i Baptism: Krst pod Triglavom, ale za słabo mam osłuchane, żeby coś szerzej napisac póki co.

Cytat:
Na pewno muszę przesłuchać ubiegłoroczną LAIBACHKUNSTDERFUGE (reinterpretacja Sztuki fug Bacha)

W zasadzie brzmi to jakby wrzucić partytury do syntezatora i zobaczyć co wyjdzie (i tak też zrobiono zresztą), coś w stylu "Tangerine Dream coveruje największe hity muzyki klasycznej". Przyjemne, ale to raczej zasługa Bacha aniżeli Laibach ;)

Na koniec warto wspomnieć o coverach :mrgreen: które bywają naprawdę mocne. Szczególnie słłynne już Leben heisst Leben (cover Life is Llife Opus) i Geburt eine Nation (One Vision Queen). Oba to przykład, jak ten sam tekst w róznym kontekście (tu: język, muzyka) może znaczyć coś zupełnie innego.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-09-22, 13:46   

Kennedy napisał/a:
Szczególnie słłynne już Leben heisst Leben

No tak, zapomniałem o tym coverze XD Jest doskonały. Ten wybijany marszowy rytm, wokal i chór. Piękne XD

Właśnie zdobywam Laibachkunstderfuge. Może i będzie zasługa Bacha bardziej niż Laibacha ale i tak jestem ciekaw ;)
(edit: pierwsze wrażenie: trochę jak Jean Michelle Jarre o_O )
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Caesar 
Batman


Posty: 119
Wysłany: 2009-09-24, 17:32   

Strasznie zawiodłem się na Laibachkunstderfuge, podchodziłem wielokrotnie i ani razu nie udało mi się jej dosłuchać nawet do połowy. Mam nadzieję, że nie będą iść w tym kierunku i za niedługo wydadzą jakiś militarny i do szpiku zły post-industrial :evil:
_________________
"Nieszczęścia innych są nam obojętne, chyba że sprawiają nam przyjemność" Jules Renard
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-09-24, 17:45   

Caesar napisał/a:
Strasznie zawiodłem się na Laibachkunstderfuge, podchodziłem wielokrotnie i ani razu nie udało mi się jej dosłuchać nawet do połowy. Mam nadzieję, że nie będą iść w tym kierunku i za niedługo wydadzą jakiś militarny i do szpiku zły post-industrial

Takie średnie faktyczne. W moim odczuciu nadaje się na podkład do sesji RPG ale i tego nie jestem pewien. Teraz mam fazę na kawałek Anglia z Volk o_O

Caesar w oceń utwór napisał/a:
Ale miażdży dopiero końcówka refrenu zaśpiewana na melodie prawdziwego hymnu. No i sama śpiewana wysokimi głosami końcówka

Mnie ciary normalnie przechodzą w tym momencie o_O Od wczoraj przesłuchałem z 50 razy bez przesady o_O

EDIT:

Z Volk mam dwa faworytne kawałki. Anglię właśnie i Yisra'el :)

EDIT2:

Dorzucam Nippon, zwłaszcza początek i "refren" :)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-10-26, 00:03   

Bilecik na Laibacha już dawno jest, wiadomo zespół pierwsza klasa, chociaż co mi się wypowiadać - znam ich głównie z Volk (tzn słuchałem jeszcze WAT i było ok, no ale).

Na koncercie oczekuję tylko jednego: Yisra'el.

I będzie pozamiatane //piwo
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4476
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-11-26, 18:37   

Zaległa notka o Laibach którą mi kiedyś zjadł nagły prądu brak, ale że moralny niesmak związany z tym już mnie przeszedł, to się ustosunkuje:

Myśle że Kennedy ma racje że ograniczanie Laibacha wyłącznie do roli pastiszu totalitaryzmu to spłaszczenie albo wręcz przekłamanie- nie znaczy to że uważam ten projekt za pro-totalitaryny oczywiście. Już tłumaczę. Laibach tak naprawdę dekonstruuje w swojej formie wiele innych rzeczy - również nowoczesną liberalną gospodarkę czy ogólnie popkulturę. W "WAT" stwierdzają:

Laibach - WAT napisał/a:
WE ARE NO ORDINARY TYPE OF GROUP
WE ARE NO HUMBLE POP MUSICIANS
WE DON''T SEDUCE WITH MELODIES
AND WE'RE NOT HERE TO PLEASE YOU
WE HAVE NO ANSWERS TO YOUR QUESTIONS
YET WE CAN QUESTION YOUR DEMANDS
WE DON'T INTEND TO SAVE YOUR SOULS
SUSPENSE IS OUR DEVICE


To właśnie wyżej wymieniony suspens czyli de facto - nierostrzyganie jest głowną siłą poetyki Laibacha. Oni nie tyle krytykują/propagują dany rodzaj ideologii, co ukazują go z pełną konsekwencją, co więcej przenikają go na wskroś. Pokazują że to co oczywiste wcale oczywiste nie jest, że może skoro totaliaryzm był to miał jakąs racje bytu, a ta racja bytu wcale nie znikneła bo ciągle jesteśmy ludźmi. Ernsta Jungera kiedyś posądzono o to że w jego wczesna twórczość promowała i torowała drogę nazizmowi. Jego replika zasadzała się na tym - czy sejsmogrof można oskrażać o to że promuje trzęsienie ziemii bo o nim mówi? I o ile Junger był takim świadkiem wieku/sejsmografem w sferze literackiej to Laibach czyni identycznie to samo na płaszczyźnie muzycznej. Oni nie osądzają, oni ukazują i pozwalją mi samemu jako odbiorcy wyciągnąć wnioski. Są sejsmografem stojącym na płąszyczynie popkultury i pokazują że mimo na wieszchu kicają króliczki i rosną kwiatki, to gdzieś głęboko pod ziemią zachodzą drgania - które być może sa już tylko drganiami wtórnymi bo największym topnięciu,a może zwiastują coś nowego.

Najlepsze jest to że czytanie samych tekstów Laibacha, nie może być podstawą rzetelnej intepretacji. Trzeba wyłapywać te wszystkie nieuanse czasem z tła muzycznego, czasem z klipu. Np. genialna przeróbka hymnu amerkańskiego gdzie pierwsze słowa "O'er the land of the free" padają na tle policyjnych syren czy ten zbieg z dykcją z hymnie Turcji gdzie narrator mówi Freedom is my (i tu nastepuje krótka ale zajebiście znacząca pauza) ...people right" a dalej udarzają chóry wołające Ataturk! Ataturk! co zamienia utwór w afirmacje dyktatury. Przykłady można mnożyć - o czym naprawdę mówi "Francia" - o rewolucji francuskiej czy zamieszkach muzułmanów w podparyskich gettach?

Poza tym widać że panowie naprawde dużo czytają, bo liczba nieoaznaczonych cytatów, odwłań itp jest porażająca. W Rossiyi przywołują się na geopolityczną teorie Serca Ziemii, w "Americe" napomina się teorie Fukuyamy o końcu historii wplatając to w autorską metateze o wiecznej dominacji USA. Ja np. teraz rozgryzam "Wirtschaft is Tot" (Gospodarka jest martwa), co jest oczywistym piciem do Niczego w połączeniu z, domyślam się, Drexlerowską wizją nowych relacji ekonomicznych. Tyle sugerowałby klip ukazujący jakąś dziwną industrialną valhallę, gdzie de facto nie ma ludzi tylko jacyś symboliczni mechaniczni półbogowie: http://www.youtube.com/watch?v=IJGujbkUaCs
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2011-02-27, 20:55   

Kennedy napisał/a:
Nie lubię za to NATO i WAT. laibach Laibachem, ale takiej dawki "disco Wagner kicz" to już nie przyswajam. Acz na obu znajdzie się parę dobrych kawałków, np. Alle Gegen Alle na NATO i Tanz mit Laibach na WAT.

E te te te, trochę mi się przewartościowało. WAT jest znakomity, a NATO niezłe. Właśnie odświeżam to pierwsze i jestem bardzo kontent, fenomenalna atmosfera.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-27, 22:30   

Z mojej strony wyłącznie Volk i WAT, do znudzenia. Na więcej raczej nie mam ochoty, denerwuje mnie niezmienna maniera głosu wokalisty.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4476
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-03-04, 10:56   

Jander napisał/a:
Z mojej strony wyłącznie Volk i WAT, do znudzenia. Na więcej raczej nie mam ochoty, denerwuje mnie niezmienna maniera głosu wokalisty.

Przytłacza Twoje skarlałe ego poprzez swą niewyobrażalną potęgę i dobitność? Myślę że akurat dośc dziwnie wytypowałeś debestof, bo WAT nawiązuje do początków projektu, a Volk do eksrymentowania z lżejszymi formami w latach 90.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14