Za to wszystko GoT zostala juz uczciwie doceniona i to nie raz, a do tego w czasach wiekszej swietnosci swego scenariusza. Teraz to decyzja od czapy. A mialem jeszcze zludzenia, ze oceniaja tam ludzie, ktorzy sie znajo...
ile można robić/nagradzać takich samych seriali - nawet jeżeli są perfekcyjne ?
Tyle razy, ile na to zasługują. Któreż to Pańskim zdaniem nagrodzone seriale są takie same?
"Gra o tron" w minionym sezonie prezentowała chaotyczną chujozę i nie jest żadnym kamieniem milowym. Już prędzej do szyi. Wyraźnie widać, że twórcy nie mieli dobrego konceptu na ten sezon, a tu nagroda LOL
Nagrody przyznane "na łatwiznę", bez polotu i jakby się tam żiri w czasie zatrzymało. Ale kilka zasłużonych było. Serial komediowy - "Marvelous Mrs. Maisel", świeży, zabawny, uroczy i stylowy serial.
W kategoriach dramatycznych, jak wspomniano, pomyłka. Pominięcie pierwszego sezonu "The Handmaids Tale" żałosne.
Miniserial - "American Horror Story: Zabójstwo Versace" to również pomyłka. Nie dlatego, że serial zły, nawet niezły, ale przy "Godless", czy "Patrick Melrose" to jednak nie ta liga.
Matthew Rhys - za "The Americans" - nie mam nic przeciwko, ale ta kategoria mi w tym roku nie podeszła w ogóle. Zaś "The Americans" oglądałem jako serial trzeciej kolejności. Niezły, ale nie wzbudzał we mnie większych emocji.
Claire Foy - również nie ma się o co spierać. Aczkolwiek Elizabeth Moss była oczywistym wyborem, moim zdaniem.
Rachel Brosnahan - zasłużenie. Aktorka w tej roli rozkwitła, nadała jej życia i uroku. A taką szarą myszkę grała w "House of Cards". Tymczasem, jedna rola i bach - od razu pierwsza liga.
Cieszą nagrody dla Jeffa Danielsa i Merrit Wever za "Godless". Szczególnie dla Danielsa.
Zatem choć generalnie było nudno, ale jednak kilka wyróżnień okazało się zasłużonych.
Samej gali nie oglądałem. Ani nawet nie nagrałem. Zresztą, była nudna i usypiająca, poza zaręczynami na scenie. Szkoda, że najlepsi prowadzący są na Oscarach i Złotych Globach. A tu jakaś druga liga ponoć popularnych komików. Otwierający monolog był nawet spoko, choć też bez jakiegoś błyskotliwego twistu: https://www.youtube.com/watch?v=egk6ReRS3wU
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nagrody Emmy trudno czasami brać na poważnie. Zwłaszcza kiedy ogłaszają najlepszym serialem dramatycznym "Grę o tron" w jej ostatnim sezonie. Choć nie był taki zły, według mnie, jak go hejtowano, to jednak statuetka to przesada. Z drugiej strony to pewna "tradycja", kilka seriali dostało w ten sposób niezasłużoną, moim zdaniem, statuetkę.
Ale w tej kategorii startowała także "Sukcesja" i dlatego nie mogę przeżyć.
Za to statuetki za serial komediowy dla "Fleabag" - jak najbardziej zasłużenie. Dwa krótkie, genialne sezony, koniec historii. A Phoebe Waller - Bridge udowodniła, że potrafi zagrać inteligentnie na widzach tak, że śmiech czasami więźnie w gardle. Małe dzieło sztuki w swoim gatunku.
Trudno także się czepiać statuetki dla "Czarnobyla" jako najlepszej miniserii. Moim zdaniem nie miał konkurencji w swojej kategorii. Aczkolwiek wciąż nie obejrzałem "Ucieczki z Dannemory".
W zasadzie nie czepiam się też statuetki za "Black Mirror: Bandersnatch".
Zwłaszcza kiedy ogłaszają najlepszym serialem dramatycznym "Grę o tron" w jej ostatnim sezonie.
Choć nie był taki zły, według mnie, jak go hejtowano, to jednak statuetka to przesada.
Ale w tej kategorii startowała także "Sukcesja" i dlatego nie mogę przeżyć.
Trudno także się czepiać statuetki dla "Czarnobyla" jako najlepszej miniserii. Moim zdaniem nie miał konkurencji w swojej kategorii.
Aczkolwiek wciąż nie obejrzałem "Ucieczki z Dannemory".
W zasadzie nie czepiam się też statuetki za "Black Mirror: Bandersnatch".
1. To niewątpliwie niezwykle bolesne nieporozumienie
2. Ależ ostatni sezon "Gierki o tron" był ze wszech miar ch.jowy do tego stopnia, że skasowałem całość z dysku - świadomość do czego to wszystko prowadzi i jak się skończy, była zbyt traumatyczna
3. Ach, wielka szkoda "Sukcesji", ale może w następnym roku się uda
4. "Czarnobyl" w pełni na nagrodę zasłużył.
5. "Ucieczka z Dannemory" jest bardzo dobra, tyle że trochę rozwleczona. Pod względem aktorskim wyśmienita. Benicio del Toro błyszczy niczym słońce na bezchmurnym nieboskłonie.
W niczym nie ustępują mu: Paul Dano i P. Arquette. Przy okazji powtórnie polecam "The Act" z tą panią.
6. Jak dla mnie, to duże rozczarowanie. Ten film też.
"Sukcesja" na ostatnim rozdaniu Emmy zaliczyła finał zasłużonego pochodu po nagrody. Cieszy mnie to, że "The Bear" dostał również statuetkę. Wprawdzie jako serial komediowy, ale podoba mi się to mimo wszystko, bo statuetka to statuetka. No i nagroda dla "Beef" w kategorii miniserialu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum