Zacny Zalcman z Piwoteki. Nazwa prawdę mówi. Świetny kwasik z odrobiną soli i kolendry. Wyśmienite, szkoda tylko, że takie drogie, można łoić lytramy, bo tylko 4,2% i lekutko gazowane.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
acny Zalcman z Piwoteki. Nazwa prawdę mówi. Świetny kwasik z odrobiną soli i kolendry. Wyśmienite, szkoda tylko, że takie drogie, można łoić lytramy, bo tylko 4,2% i lekutko gazowane.
Cena chyba poniżej 10 zł? I to 0,5l.
Ostatnio piłem b. dobrego Potiomkina z Radugi, 0,33 i kosztowałem po 2 dyszki i nie narzekałem.
No i Porter ze Szwestką na 170-lecie Browaru Zamkowego w Cieszynie (no ale tam dali pokal...)
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Dla mnie tak (zapłaciłem chyba 62 zł, szkło fajne, ale bez przesady, dość duże, butelka 0,5 i smak jest - kupiłem sobie też drugi egzemplarz i schowałem na "kiedyś"), ale jak nie znosisz risów to możemy mieć różne gusta.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Point Source z Browaru Twigg. Niby kwasik i w smaku całkiem dobry, to jednak czegoś w nim brakuje, przepraszam, za dużo: amerykańskich chmieli. Bez nich byłoby dużo lepsze.
Złote Lwy z Ambera. Odradzam. Może mam zespół napięcia, ale dla mnie jadą nieświeżą szmatą. Piana w sumie OK. Ale sugerowanie się pianą jest jak wiara w porady niby dietetyczek z neta, że nieświeże jajko poznaje się po tym, że wypływa. No czasem to wypływające jest nieświeże, ale świeże też pływa nie raz, bo komora powietrzna bywa różnych rozmiarów. A nie dla piany pije się piwo.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Guiness Extra Stout - trochę przypadkiem kupiłem i obawiałem się że będzie mocno gorzko wykrzywiające ryja.
Szczęśliwie - palone, lekko gorzkie, wytrawne - wydaje się że w sam raz na upały.
Amerykański chmiel w Weizenie to już jest jednak przesada
Spellu, właśnie wczoraj tak *urwiełem na piwo, a mianowicie jaki geniusz wpadł na pomysł aby dać do wajcena, Weizen (Raduga, Inne beczki, Faktoria), chmielu Amarillo.
Po cholerę męczyli się z warzeniem weizena jak wdupcyli do niego tak aromatyczny chmiel?!
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ustawcie się w kolejce do mnie, klęknijcie i ucałujcie mnie czule w pompon. Albowiem zaprzyjaźniony właściciel sklepu monopolowego wyciągnął mi spod lady Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen. Będzie się działo!
Dobra, chyba zrekonstruowałem. Ktoś mi kiedyś mówił, że to dobre piwo i warto spróbować. No to spróbowałem. Tylko jest jeden problem. Nie tyskie, a żywiec. Nie klasyczne, a marcowe/białe.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen - jest wędzona szynka! Ale akurat w tym piwie dominują nuty głównie ogniskowe, czyli dym i palone drewno. Jak na klasyczne (?) marcowe wydaje mi się też bardzo ciemne. Po piwku musiałem zjeść kabanosa z bułką. Tak, kurwa, zgłodniałem
Ustawcie się w kolejce do mnie, klęknijcie i ucałujcie mnie czule w pompon. Albowiem zaprzyjaźniony właściciel sklepu monopolowego wyciągnął mi spod lady Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen. Będzie się działo!
Poślij debila po flaszkę, to wróci z jedną Ile tego masz?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum