Tak zapowiadali, bo oglądalność szła w dół. Dlatego ogłosili, że serial zakończy się na 6 sezonie a kolejne będą o połowę krótsze. Czytałem o tym jeszcze przed strajkiem.
Jeśli aktor grający Bena nie dostanie EMMY w tym roku to straszna chamówa. Zwłaszcza że za konkurenta mocnego ma tylko aktora z DAMAGES. Powinno mu się udać. Ostatnim razem przegrał zdaje się, że z Terrym O'Quinnem. Ale 4 sezon LOST w pełni należy do niego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jeśli aktor grający Bena nie dostanie EMMY w tym roku to straszna chamówa. (...) Ale 4 sezon LOST w pełni należy do niego.
Dokładnie Ben rządzi, a Lock irytuje swoją szamotaniną. Jestem po odcinku z Koreańczykami - nieźle zamotali. Podoba mi się, ze poszczególne wątki zaczynają sie zazębiać, ale i tak twórcy dają wiele nowych zagadek. Bez wątpienia najlepszy patent to wizje z przyszłości, które zmuszają do myślenia. Ogólnie, po 6 odcinkach, seria dobra, ale niestety miejscami przynudza.
Jestem też po bodajże 17 odcinku 4 serii CSI:NY - super. To chyba najlepszy sezon - większość odcinków to jedna większa sprawa, a dodatkowo niektóre łączą się w kilka odcinków. No i pogłębienie wizerunków bohaterów. Dla mnie bomba.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
LOST IV SPOILERY
Z dużym opóźnieniem, ale w końcu udało mi się obejrzeć kolejną serie "LOST" . Ponoć miała być przełomowa i dużo wyjaśniać. Tylko czy tak było? Na pewno twórcą udała się jedna rzecz - zamknąć parę wątków (czy raczej uśmiercić bohaterów), które nieco przeszkadzały (Francuska i jej córka, Michael, Jin), z drugiej strony dodano 3 nowych bohaterów ( fizyk, ryża antropolog i medium). O wyspie i jej tajemnicach nie dowiadujemy się nic tj nic nie zostaje wyjaśnione, za to dostarczono kolejne zagadki - znikanie, anomalie z czasem. Przebłyski z przyszłości też niczego nie wyjaśniają, a raczej gmatwają.
Plusy - Ben i jego knowania, Said w akcji i ogólnie szybkie tempo serialu - mniej bezsensownego łażenia po dżungli, więcej akcji.
Rozczarował mnie sam finał - o wiele ciekawiej kończyła się II i III, gość w trumnie był do przewidzenia.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Tożsamość Jeremy Benthama mnie zwaliła z nóg. Akurat co do tej postaci byłem pewien, że jest kluczowa dla całej fabuły. A małej podpowiedzi w tym względzie udzielił sam J.J. Abrams twierdząc, że od początku jedynym pewnikiem w obsadzie był właśnie Terry O'Quinn i postać Locka stworzono z myślą o jej miejscu w całej fabule. Może zatem kończą im się pomysły na twisty, albo mam zbyt wybujałą wyobraźnię, która nie przewidziała tego, że stwierdzenie Abramsa wcale nie musi przesądzać o "nieśmiertelności" Locke'a.
Plusem naprawdę wielkim tego sezonu było jego skrócenie co wyeliminowało właśnie to, o czym napisałeś: szwendanie się po dżungli, patrzenie głęboko w oczy i farmazonienie. To mi dało nadzieję, na lepsze kolejne sezony. Fabuła rzeczywiście dalej ma więcej zagadek niż odpowiedzi, ale widać już, że zmierza do końca: część wątków pozamykana, teraz kwestią kluczową będzie po prostu fabularne rozwinięcie żałosnego wołania Jacka o konieczności jego powrotu na Wyspę i to już będzie pewnie finał. A dobre zakończenie tego serialu musi być takie, aby udzielić wszystkich odpowiedzi, ale odpowiedzi te muszą przynieść nowe tajemnice. Taki finał by mnie usatysfakcjonował.
Szkoda, że Zeljko Ivanek zwinął "Benowi" Emmy. Ale naprawdę w DAMAGES był rewelacyjny.
Co do HEROES to w Polsce pierwszy sezon miał niską oglądalność i to chyba przesądziło o decyzji o braku kontynuacji. Dlatego teraz będzie średni serial "Kroniki Sary Connor". W Stanach wiedzie mu się średnio, ale nie tak źle, aby nie kręcić dalej. Takie przeciętniaki też są potrzebne a w Polsce będa mieć rangę hitu.
Ale obstawiam, że AXN puści Heroes w końcu. Aż się prosi. Ale wolałbym trzeci sezon HOUSE M.D. W Polsce pierwszy sezon pokarze się na dvd (albo już jest). Mam zamiar kupić. Tylko czy pociągną konsekwentnie dalej z kolejnymi?
P.S. Troszkę się odniosłem do posta Tigany z tematu "telewizyjnego"
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zagubione spoilery
Jakoś tożsamość pana z trumny mnie nie zaskoczyła. Przez chwilę myślałem, ze chodzi o Sawyera, ale doszedłem do wniosku, że takiego przystojniaka byłoby grzechem zabijać To już o wiele większe wrażenie zrobiło na mnie zakończenie "trójki", kiedy dowiadujemy się, ze jesteśmy w przyszłości (przynajmniej mnie zaskoczyło, może inni się domyślili, co jest grane)
Tutaj można obejrzec zapowiedź "piątki" - w sumie niewiele widać. Można jedynie odnieść wrażenie, iz będzie się ona koncentrować na zbieraniu do kupy "Oceanic 6" aby wrócili na wyspę. No i ciekawi mnie, czy wrócą faktycznie po paru latach czy też dzięki zawirowaniom w czasie pojawią się niedługo po zniknięciu. Na kilku forach można wyczytać m.in, że w "5" zostanie odkryta tajemnica "Czarnej Skały" oraz, że pojawią się nowe postaci np rzeźnik. Część osób spekuluje też na temat Jina.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Zaczęłam oglądać piąty sezon LOSTÓW i odrzuciłam wszelką logikę - gdyby na wyspie nagle pojawiły się dinozaury, pokiwałabym z zrozumieniem głową. Gdyby w następnej chwili na plaży wylądował statek kosmiczny, również bym się nie zdziwiła ^^
Ostatnio obejrzałam masę miniseriali produkcji BBC; Littel Dorrit, Fanny Hill, Jane Eyre, Lost in Austen, Miss Austen Regrets, Incredible Journey of Mary Bryant. Nawet natrafiłam na youtube na The Scarlet Pimpernel, serial który oglądałam na HBO jakieś osiem lat temu Ach... mam słabość do produkcji kostiumowych ^^
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Zaczęłam oglądać piąty sezon LOSTÓW i odrzuciłam wszelką logikę - gdyby na wyspie nagle pojawiły się dinozaury, pokiwałabym z zrozumieniem głową. Gdyby w następnej chwili na plaży wylądował statek kosmiczny, również bym się nie zdziwiła ^^
Trzeci epizod trochę wymiata: Richard Alpert (ale on był "inny" od początku) a przede wszystkim Charles Widmore... Tylko między kim toczy się gra i o co, skoro Widmore... wiadomo...
MOŻLIWY SPOILER
Ale też widać w tym serialu jakieś panowanie nad całością: kiedy Locke podaje Richardowi datę i miejsce swoich narodzin i mówi mu, aby ten go odwiedził... W jednym z wcześniejszych epizodów (3 lub 4 sezon) był taki flashback przecież... Zżymałem się trochę na (w sumie nieuniknione) "ufantastycznienie", ale fabuła się jeszcze przez to nie rozsypała. Pierwsze dwa epizody raczej letnio przyjąłem - siłą rozpędu "jadę" i "dojadę" do końca serialu. Ale takie "smaczki" z trzeciego epizodu, które można sobie składać z resztą fabuły (jeśli ktoś ogarnia całość) "podkręciły" u mnie temperaturę na kolejne epizody...KONIEC SPOILERA
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dokładnie Romku, moje odczucia są identyczne; póki co -pomimo wszystkich udziwnień- widać, że scenarzyści panują nad serialem (w przeciwieństwie do Heroesów) przez co chce się oglądać kolejne epizody.
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
ł 5 sezonów i na razie tego się trzymają, więc po prostu realizują plan...
Chyab jednak 6, ale krótszych z tego co pamiętam.
I mnie 2 pierwsze odcinki Lost wprawiły w takie zażenowanie, że póki co po kolejne nie sięgnąłem. o.o
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
W żałobie po stracie ulubionego serialu obejrzałem dziś 9 epizod LOST. W sumie niedaleko już do finału 5 sezonu. Chyba że znowu rozedma sezonowa dopadnie twórców. Bo fajnie byłoby się pobawić fabularnie choćby paradoksami czasowymi, prawda?
Dla śledzących uważnie (czytaj: maniaków LOST) sporo smaczków do zabawy, a jeszcze więcej pól do snucia hipotez. Jeśli ktoś nie śledził serialu na bieżąco - nie jest w stanie już nadążyć.
Fajna rozrywka, którą psuje wizja jeszcze jednego sezonu.
Dlaczego psuje? IMHO mogliby pociągnąć (spokojnie) jeszcze trzy sezony Lostów
Hm... stałam się ich maniaczką
A ja chciałbym wreszcie poznać wszystkie odpowiedzi Przynajmniej te, które obiecują producenci w 6 sezonie. Zdecydowanie 5 sezon podniósł jakość całego serialu. Ale ile na tajemnicach można jechać. Choć sporo już się przecież wyjaśniło z drugiej strony. Te paradoksy czasowe...
"- Jak ci na imię?
- Sayid. A tobie?
- Ben.
- Miło mi cię poznać, Ben"
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zaaplikowałem oczętom pilot "Lost 1". Produkt oceniam jako drażniąco-irytujący. Nie podobał mi się.
Pan się nie znasz, pierwsze 2 sezony Lost są naprawdę zajebiste (choć drugi jeszcze bardziej zajebisty). Potem co następuje:
sezon 3 - do polowy nuda, potem fajnie
sezon 4 - nuda
sezon 5 - jezus maria, niech ktoś już skończy ten serial. Jestem kilka odc do tyłu (w momencie kiedy MEGA ZASKAKUJACY SPOILER Jack i reszta wrocili na wyspe SPOILER ), do tej pory były może 2 przyzwoite odcinki. zaorać.
Poza tym ostatnio obczajam Wojny Klonów i powiem szczerze, że spodziewałem się najgorszego gówna a rzecz jest naprawdę fajna i miło się ogląda (poza odc z Jar Jarem)
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Pan się nie znasz, pierwsze 2 sezony Lost są naprawdę zajebiste (choć drugi jeszcze bardziej zajebisty).
To nie kwestia "znasz się czy nie", lecz gustu, panie Gand.
O wiele bardziej wolę/podobają mi się np. "Gotowe na wszystko" czy "Sześć stóp pod ziemią", że nie wspomnę o "Battlestar Galactica".
Jeszcze nie skreśliłem "Lost". Spróbuję obejrzeć przynajmniej cały 1 sezon, o ile wytrzymam.
Hmmm... Piąty sezon LOST (obejrzałem na razie do epizodu NAMASTE) jest chyba najlepszym sezonem tego serialu. Fabuła jest już jednoznacznie fantastyczna i bardzo dobrze. Najbardziej mnie kręcą MEGA SPOILER paradoksy czasowe KONIEC SPOILERA oraz to, co z nich wyniknie w finale...
Nie zapominajcie kochani użytkownicy, że to serial ze stacji ogólnodostępnej. To tak jakby do Polsatu mieć pretensje, że kręci te swoje mega debilne serialki... To normalne w stacji, która zyje z reklam i musi mieć przede wszystkim oglądalność. A i tak ten show ABC nie jest jeszcze najgorszy.
Co ciekawe - skręt fabuły i tak nie ratuje wyników oglądalności. Właśnie dlatego, że fabularnie się zrobiło za skomplikowanie dla przeciętnego pożeracza nachos przed telewizorem. Jego przeżarta tłuszczem łepetyna i to co w niej dźwiga z trudem nie jest w stanie zanurzyć się chocby w próbę wyobrażenia sobie możliwych implikacji. Nie rozumie - nikt mu nie tłumaczy - odrzuca... To jest chyba mankament tego sezonu LOST. Dla mnie - przy poprzednich średnich - ten jest mega awesome
EDIT: Liv, z tym linkiem utrafiłaś w samo sedno Choć cocksucker pojawia się tylko dwa razy ! ! ! Co za niedopatrzenie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie rozumie - nikt mu nie tłumaczy - odrzuca... To jest chyba mankament tego sezonu LOST. Dla mnie - przy poprzednich średnich - ten jest mega awesome
Co skomplikowanego jest w fabule piątego sezonu lost? Nie sądzę, żeby w tych 4 bodajże odcinkach, których jeszcze nie obejrzałem nastąpiły jakieś niebywałe zmiany. Póki co cała niesamowitość wyspy i zjawiska, które na niej zachodziły wytłumaczono tym, że SPOILEROLABLOGA WYSPA PRZENOSI SIĘ W CZASIE
/SPOILER . Przepraszam, co w tym niesamowitego i niezrozumiałego? Przecież to pójście na totalną łatwiznę, wytłumaczenie wszystkiego w tak... beznadziejny, nie ukrywajmy tego, sposób. Nie mam pojęcia jak to może się komukolwiek podobać, ja czuję się przez scenarzystów zwodzony i oszukany, bo po pierwszych dwóch, trzech sezonach budowania klimatu i tworzenia łamigłówek zamiast godnie to wszystko wyjaśnić uciekli się do takiego marnego chwytu.
Romulus napisał/a:
: postać Johna Locke'a - rewelacyjna, zresztą rola pisana dla tego aktora specjalnie; Beniamin Linus, który objawi się chyba w 3 sezonie ("I'm Henry Gale from Minnesota" ), którego postać przyćmi wszystkie inne. Uwierz także, że nie spodziewasz się tego, co nadejdzie Choć to nadal serial "masowy" (gdzieś tak do 4 sezonu).
Lost zawsze był serialem masowym, z tym, że pierwsze sezony były po prostu dobre, a teraz seria dołuje - nie dorabiajmy do marności piątego sezonu ideologii.
Zarówno Ben jak i Locke są od czwartego sezonu właściwie chodzącymi autoparodiami, z resztą jak większość głównych bohaterów, których charakterystyczne cechy zostają przez scenarzystów jeszcze bardziej uwidocznione, że przybiera to niemal groteskowe kształty. I tak Sawyer ciągle robi swoje groźny, pełne emocji miny, Kate jest rozerwana między dwoma facetami i tak dalej... Aż mdli człowieka od tej papki.
I faktycznie, ja tez nie spodziewałem się tego, co nadejdzie - jak można tak położyć taki fajny serial?
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Nie rozumie - nikt mu nie tłumaczy - odrzuca... To jest chyba mankament tego sezonu LOST. Dla mnie - przy poprzednich średnich - ten jest mega awesome
Co skomplikowanego jest w fabule piątego sezonu lost? Nie sądzę, żeby w tych 4 bodajże odcinkach, których jeszcze nie obejrzałem nastąpiły jakieś niebywałe zmiany. Póki co cała niesamowitość wyspy i zjawiska, które na niej zachodziły wytłumaczono tym, że SPOILEROLABLOGA WYSPA PRZENOSI SIĘ W CZASIE
/SPOILER . Przepraszam, co w tym niesamowitego i niezrozumiałego? Przecież to pójście na totalną łatwiznę, wytłumaczenie wszystkiego w tak... beznadziejny, nie ukrywajmy tego, sposób. Nie mam pojęcia jak to może się komukolwiek podobać, ja czuję się przez scenarzystów zwodzony i oszukany, bo po pierwszych dwóch, trzech sezonach budowania klimatu i tworzenia łamigłówek zamiast godnie to wszystko wyjaśnić uciekli się do takiego marnego chwytu.
Baa... Ale jak racjonalnie można było to wyjaśnić? Myślę, że od początku ten serial był skazany na pójście w fantastykę. I co mnie wkurzało najbardziej to fakt długości sezonów. 23 epizody były jednak męczarnią, bo część z nich poświęcona była temu, że chodzili po wyspie, przeżywali rozterki (Jack, Kate, Sawyer), albo coś tam robili, żeby przeżyć jak to rozbitkowie na samotnej wyspie. Sorry, to już wolę show Survivors (sezon z Wysp Cooka w niedziele na AXN). Kiedy zapadła decyzja o zakonczeniu serialu na 6 sezonie i skróceniu samych sezonów do 13 epizodów - akcja się zagęściła. Z punktu widzenia fabuły i mojego - bomba.
Gand napisał/a:
Romulus napisał/a:
: postać Johna Locke'a - rewelacyjna, zresztą rola pisana dla tego aktora specjalnie; Beniamin Linus, który objawi się chyba w 3 sezonie ("I'm Henry Gale from Minnesota" ), którego postać przyćmi wszystkie inne. Uwierz także, że nie spodziewasz się tego, co nadejdzie Choć to nadal serial "masowy" (gdzieś tak do 4 sezonu).
Lost zawsze był serialem masowym, z tym, że pierwsze sezony były po prostu dobre, a teraz seria dołuje - nie dorabiajmy do marności piątego sezonu ideologii.
Zarówno Ben jak i Locke są od czwartego sezonu właściwie chodzącymi autoparodiami, z resztą jak większość głównych bohaterów, których charakterystyczne cechy zostają przez scenarzystów jeszcze bardziej uwidocznione, że przybiera to niemal groteskowe kształty. I tak Sawyer ciągle robi swoje groźny, pełne emocji miny, Kate jest rozerwana między dwoma facetami i tak dalej... Aż mdli człowieka od tej papki.
I faktycznie, ja tez nie spodziewałem się tego, co nadejdzie - jak można tak położyć taki fajny serial?
J.J. Abramsa nie uważam wcale za telewizyjnego geniusza (Cloverfield był marny, Mission Impossible 3 - dziadostwo) Po prostu zrobił chwytliwy show (nie sam, zresztą). Twierdzę, że odjazdy w fantastykę i przenoszenie się w czasie, wiążące się z tym skutki - są za trudne do ogarnięcia dla przeciętnego amerykańskiego widza, na którego nakierowane są stacje masowe, za które nie trzeba płacić. Zagadki CSI są lepsze niż fantastyczne "odjazdy". Co do postaci - uważam, że w 4 sezonie osiągnęły swoje apogeum, jeśli chodzi o atrakcyjność (epizod Bena i Sayida - po prostu cacko). A teraz muszą dotrwać do finału.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Moim zdanie mnie ma co obiektywnie porównywać pod względem jakości poszczególnych sezonów, bo po prostu każdy jest inny, na czym innym się skupia, a i tło się zmienia. O ile sezon nr 1 jest typowym "rozbitkowie na wyspie", sezon drugi wprowadzeniem do "wtf is going on", a trzeci akcją właściwą, to czwarty wprowadza nową tematykę, to piaty jest przedłużeniem, które na razie ciężko ocenić, ale na pewno jest nowatorski w stosunku do poprzednich sezonów, a największym minusem jest wlokąca się niemiłosiernie akcja.
Ale jak dla mnie jedna największych przyjemności w LOST jest/było wyłapywanie wszystkich zależności, zbieżności, smaczków, liczb, etc, ale to niestety jakoś obumarło od czwartego sezonu.
ASX76 -> Każdy kolejny nawrócony na drogę LOST to od razu lżej na duchu . mam nadzieję, że serial Cie wkręci. Jedna tylko rada: nie czytaj spoilerów.
Damages ma otwarte zakończenie - patrz bardzo prawdopodobne, że powstanie trzeci sezon Druga odsłona serialu, po mocnym starcie straciła dla mnie tempo gdzieś koło 8 odcinka. Nie zmienia to jednak faktu, że Damages oglądałam z wielką przyjemnością.
Obejrzałem finał 2 sezonu. Rzeczywiście - można myśleć o trzecim. Ale nie wiem, czy warto. Całkowicie zmieniłyby się dotychczasowe reguły gry, niezbędne byłoby wymyślenie nowej formuły na fabułę, bo dotychczasowa, emocjonalno-ambicjonalna już się wyczerpała. Kolejna intryga z jakąś korporacją byłaby już tylko powielaniem schematu. Fajnie oglądałoby się - szczególnie z tą obsadą. Ale to już nie byłoby to.
Tak czy siak, 2 sezon trochę słabszy od pierwszego. Ale i tak warto obejrzeć. Zresztą, po pierwszym widz nie ma wyboru
Nadgoniłem też LOST i jestem na bieżąco. Powinno się paru kolesi wychłostać. Znowu pełen sezon będzie, czy jak?! Miała być tylko połowa. Tak zapowiadali przed 4 sezonem Jeśli jeszcze zmienią postanowienie, że bez względu na oglądalność 6 sezon będzie ostatni to... Dla mnie na pewno będzie ostatni.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nadgoniłem też LOST i jestem na bieżąco. Powinno się paru kolesi wychłostać. Znowu pełen sezon będzie, czy jak?! Miała być tylko połowa. Tak zapowiadali przed 4 sezonem Jeśli jeszcze zmienią postanowienie, że bez względu na oglądalność 6 sezon będzie ostatni to... Dla mnie na pewno będzie ostatni.
Daj spokój - dopiero teraz zaczyna się robić naprawdę ciekawie! Wręcz wyśmienicie W chwili obecnej Lost jest serialem, który mnie najbardziej wciąga - a kiedyś byłam anty!
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Nadgoniłem też LOST i jestem na bieżąco. Powinno się paru kolesi wychłostać. Znowu pełen sezon będzie, czy jak?! Miała być tylko połowa. Tak zapowiadali przed 4 sezonem Jeśli jeszcze zmienią postanowienie, że bez względu na oglądalność 6 sezon będzie ostatni to... Dla mnie na pewno będzie ostatni.
Daj spokój - dopiero teraz zaczyna się robić naprawdę ciekawie! Wręcz wyśmienicie W chwili obecnej Lost jest serialem, który mnie najbardziej wciąga - a kiedyś byłam anty!
Każda historia ma swój koniec. Albo powinna mieć. Zakończenie w dobrym momencie to podstawa. Gdyby się okazało, że będzie jeszcze kolejny, siódmy sezon - skończą jak Prison Break albo Heroes. Bo ile można mnożyć zagadki? Choć gdyby w poprzednich sezonach mniej biegali z fabułą po dżungli a bardziej skupili się nad stworzeniem czegoś, co jest teraz...
NBC zlikwidowała serial KINGS. Z powodu słabych wyników oglądalności. Szkoda. Serial nietypowy, mało komercyjny, nie pozbawiony wprawdzie wad, ale z dużym potencjałem. W czerwcu mają zostać wyemitowane ostatnie epizody, które już nakręcono. I finito.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W 5 sezonie bardzo wiele rzeczy się wyjaśnia, widać że powoli twórcy serialu wszystkie wątki zgrabnie zamykają, a porównanie Lostów do PB ... albo Heroesów jest grubą przesadą IMO
Dzisiaj zacznę oglądać ostatni sezon BG - starałam się to odwlec w czasie, gdyż serial jest znakomity (zresztą sami o tym wiecie), ale ciekawość i chęć poznania jak to wszystko się skończy, przeważyło szalę ...
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Właśnie dlatego nie wkurzam się na finał. Bo mimo wyjaśnienia podstawowych zagadek, czy odpowiedzi na najważniejsze pytania, zostało sporo dla widzów Właśnie do gadania bez nerwów przy piwie. Te niektóre niedopowiedzenia, możliwe zakończenia złożą się także na kultowość tego serialu.
Jak ładnie napisał Arkadiusz Grzegorzak w ostatniej NF, zakończenie było finezyjne A w serialu z Wielkimi Pytaniami nie da się uniknąć rozczarowań przy udzielaniu na nie odpowiedzi.
Poczekajmy na finał LOST. To będzie dopiero wydarzenie
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Poczekajmy na finał LOST. To będzie dopiero wydarzenie
Oj tak. Mam nadzieję, że Faraday w końcu umrze, ten facet jest nie do zniesienia.
Ostatnio nadrobiłem kilka odc (nie widziałem tylko tego dzisiejszego/wczorajszego - ?), nadal jest marnie, ale odrobinę lepiej niż było.
Teraz tylko czekam, aż scenarzyści doprowadzą do tego, że Kate zacznie znów latać za Sawyerem jednocześnie płacząc nad swoim nieudanym związkiem z Jackiem i tęskniać za Aronem. Zapowiada się najs.
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Moja niekonsekwencja mnie boli. Już sobie postanowiłem, ze obejrzę LOST dopiero w okolicach finału, kiedy uzbieram więcej epizodów, a tu bach... Pękłem. Epizod 15 wreszcie przyniósł jakiś ożywczy powiew, coś zaczęło dziać się w kierunku jakiegoś momentu kulminacyjnego. Ładnie zapowiada się wątek Sawyera, Juliet i tej męczącej Kaśki. Nie zdziwię się, że oni jedni pozostaną tam, gdzie znajdują się teraz i po 30 latach będąc zgrzybiałymi staruszkami spotkają się z resztą. To nie spoiler tylko moje własne domniemanie
Jednak mimo ruszenia z fabułą z miejsca, nadal po każdym epizodzie dopada mnie niecierpliwość. Bo czas zacząć odpowiadać na pytania, zamiast je zadawać. I ciekawe, czy czasem nie domyślam się, co to jest za "rzecz, która "leży w cieniu posągu".
Ciekawe, jak zakończy się 5 sezon, tzn. jak zostaną ustawione pionki przed ostateczną rozgrywką. A powrót do "normalności" wydaje mi się banalnym i najbardziej rozczarowującym rozwiązaniem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zgadzam się, ostatni odcinek wreszcie wyciągnął niezły poziom. Dużo Richarda, którego bardzo lubię. Mnie tylko cholera ciekawi, czy wszystko co robią już stało i za 30 lat zobaczą spadający 815, pewnie jako Inni.
Dobra, parę dni minęło i czas to napisać: czy komuś podobał się finał 5 sezonu LOST? Najciekawszy w nim był, moim zdaniem, wątek Jacoba i Tego Drugiego. Wkurzył mnie powrót Sawyera, Kate i Juliet i rozwiązanie tego "trójkąta". Ale, z drugiej strony - to też dowód na ciągłe zaskakiwanie widzów (ale to można było sobie darować). Finał był bardzo "lostowy" - sporo wyjaśnił nie wyjaśniając niczego Ale przy wątku Jacoba udowodniono, jak bardzo jest pojemną formuła używania flashbacków. Bawić się tak można w nieskończoność. Tym bardziej czekam na 6 finałowy sezon. Bo pewne przełomy jednak były: Locke, Ben i - chyba - Jacob. I sam Incydent który pozostawił wszystkich widzów, tak jak pozostawił... Generalnie zatem było "lostowo", czyli, mimo zaskoczeń, bez zaskoczeń.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zdecydowanie najlepszy odcinek sezonu - reszta kiepska, natomiast zakończenie świetne. Zresztą, na wszelki wypadek
Spojlery z ostatniego odcinka piątego sezonu LOST
Jacob odwiedza bohaterów w momentach najważniejszych w ich życiu, a nawet na nich lekko wpływa (hmm, eriksonowe Oponn - pchnąć i pociągnąć, choć Locke'a to zwyczajnie ożywił). Tym samym wiadomo już, że nikt nie znalazł się na Wyspie przypadkiem i całe ich życie mogło być ukartowane. Szkoda trochę, że w 6 sezonie Locke'a już nie będzie - wróg Jacoba przejął jego ciało i jeśli nie został w nim kawałek duszy Johna (i nie zrobi czegoś ważnego w jakimś newralgicznym momencie) to nie zostanie nic z jego charakteru. A jeśli chodzi o sam Incydent, a raczej reset, to chyba trochę mi już mówi zakończenie gry Lost: Via Domus, gdzie też był biały ekran i potem scena, która mówiła: przeszłość można zmienić.
Poza tym, że zakończenie jest świetne, na autorów jestem wkurzony, jak zresztą każdym większym cliffhangerem. Na pewno będę czytał pojawiające się spojlery nt. 6 sezonu, który dopiero za rok.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum