Ale jest w google Jakbyś powiedział, że w google nie ma to wtedy śmiało, że nie istnieje xD
a trep... no cóż... trochę mi sie podniebienie wysuszało, ale żeby zaraz trep czy podeszwa
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
A ja mam dzisiaj czwóreczkę. W mordzie mam solidnego trepa bo wczoraj przedawkowałem dębowe mocne i doprawiłem papierosami. Łeb mnie boli jak cholera i musiałem sobie strzelić ibuproma bo kawa nie daje rady
Edit [11:17]: yeach, skurwiel ustępuje
BG napisał/a:
No co, skoro takich terminów, jak podane jako nieznane mi dotąd, nie było ani w "Silmarillionie", ani w HP, ani w książkach historycznych ani ekonomicznych, ani w miesięczniku "Focus", to znaczy, że pewnie w ogóle nie istnieją takie słowa.
Przecież 99% wiedzy na jakiekolwiek tematy czerpie się z książek, artykułów i ew. filmów (przynajmniej ja czerpię, jako enneagramowy 4w5 lub 5w4). Najwyzej 1% to źródła pozaksiążkowe i pozafilmowe - np. autopsja.
Mało wychodzisz z domu. I nie pijesz. Dlatego Twoja niewiedza jest jak najbardziej zrozumiała... ale mimo wszystko szokująca
A Walken jest kosmitą, mówię wam
Edit2: O i jak mam kaca to strasznie przeklinam. To jest silniejsze ode mnie.
Piję mało i rzadko, dość szybko osiągam zadowalający stan upojenia. Jedynego kaca z prawdziwego zdarzenia miałam rok temu w Łodzi. I więcej nie chcę. Słońce zaatakowało moją jaźń i poszatkowało na kawałki, a głowa była z ołowiu. Lekkim zmuleniem kończy się każdy mój kontakt z wódką lub dużą ilością piwa. Alkoholem, który nigdy nie robi mi krzywdy jest wiśniówka (co dość dziwne, bo w końcu cholerstwo jest całkiem mocne).
Alkoholem, który nigdy nie robi mi krzywdy jest wiśniówka (co dość dziwne, bo w końcu cholerstwo jest całkiem mocne).
Ohyda dla desperatów.
To, skoro podchodzisz do picia "ekonomicznie", lepiej już pójść na melinę i kupić "ślepotkę" - nie tylko czeka cię porządny kac, ale wyjdzie taniej i masz większy dreszczyk emocji, czy obudzisz się rano widząc słońce, czy... "ciemność, widzę ciemność..."
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja między dwa a trzy. Lekki trep szybko zszedł lekko szumi w głowię. Ale cola i ibuprom i jest ok. To chyba raczej z tego że spałem nie całe 5 godzin. Jak na to, że wypiłem piwo paliłem fajki ( a nie palę ) i do tego z o,5 to nie jest źle.
BG takie terminu są w necie a czasem w słownikach PWN
Jak już mam kaca, to najczęściej czwóreczkę, rzadko kiedy piątkę. Całkowicie zwalczam go czerwonym barszczem na bazie rosołu, bądź samym rosołem - pitym w dużych ilościach (co najmniej litr bulionu). Gdy jednak nie udaje się mi go zdobyć, wtedy pomaga mi wszystko co mokre, a nie gazowane - woda z kiszonych ogórków, zalewa z konserwowej papryczki, etc... Kaca najczęściej miewam gdy mieszam alkohole - piwo z winem, rumem czy wódką. A że po trzech - pięciu piwach zdarza się mi sięgać po mocniejsze trunki - to efekty tego następnego dnia są raczej opłakane.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
No to dzisiaj na trzech obaliliśmy 2x 0,7 whiskey, to co lubię. Skromna dwójka na razie, ale jeszcze nie śpię tylko piszę, to może jeszcze mi się powiększy jak się zdrzemnę nad ranem.
Ups, już jest rano...
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Najwięcej tylko 6. I nigdy nie zamierzam tego powtarzać. ^^' Piłam wódkę strumieniami bez żadnej popitki, zagryzki, czy czegokolwiek. O dziwo obyło się bez bełcików.
Lek? Nie było leku. Jak się piło, trzeba cierpieć. Ot takie samoukaranie, żeby mi nigdy nie przyszło więcej do głowy tyle chlać. :D Poszłam na zajęcia po 4 godzinach snu. Miałam je od 9:30 do 20. Było ostro, ale podziałało, teraz się hamuję z alkoholem. 2, 3 piwa albo drinki. Sama czysta już chyba nigdy. Przynajmniej nie więcej niż kieliszek
a na lekkiego kacyka to prysznic, kawka i jedziemy elegancko dalej.
Próbowałam sposobu, który został tu opisany, z piciem dużej ilości wody przed. Pomogło, było lżej bez kapcia.
Dzisiaj rano miałem solidne 3,5 Wczoraj wieczorem spotkaliśmy się w "czwóreczkę" (ja i kumpel z naszymi Towarzyszkami Życia) i trochę alkoholu się polało. To znaczy dziewczyny mało piły, ale my faceci w sumie daliśmy ostro w palnik Jeszcze pamiętam, że jak wracaliśmy nocnym autobusem, to mówiłem kierowcy, że nie skasuję biletu dopóki nie ruszy kierowanego przez siebie złomu Rano miałem lekki zgon, ale prysznic, jajecznica i mocna kawa szybko postawiły mnie na nogi
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Ja jutro planuje miec 3-4. Mamy ze szwagrem jeszcze okolo pol ginu a godzina jest muoda, wiec sytuacja jest rozwojowa. Suabo tylko, ze jutro trzeba do fabryki.
Dzisiaj mooooooocna czwórka. Szkoda gadać. Dobrze że mam urlop.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
I za to Cię lubię
Również nie piję.
Kac to dla mnie mityczna bestia
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Po mojej osiemnastce miałam coś pomiędzy siódemka a ósemką, z tą różnicą, że nigdy film mi się nie urwał. Ale powód tego jest jeden - nie piłam tego wieczoru nic innego, niż wódka, szybko i w dużych ilościach (bo jak inaczej można pić shoty? : D). Jeśli piję coś innego, nigdy kac mi się nie zdarza, pod warunkiem, że nie przesadzam z mieszaniem, szczególnie wina, wódki i piwa.
Za to posiadam coś, czego bardzo brakuje innym, z tego co wiem: za każdym razem doskonale czuję, kiedy przestać pić, aby na następny dzień czuć się dobrze. Pomijam oczywiście zatrucia alkoholowe, które od razu ścinają z nóg (vide zabójcza mieszanka dwa piwa + kieliszek wódki = koniec imprezy).
Kiedyś z kacem czułam się taka niekobieca... a potem ze znajomymi zrobiłam przesłodką miętową herbatę, sutą jajecznicę i mi przeszło xD
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
na zabicie kolesia proponuję grappę popijaną szampanem albo zmieszane to jak ktoś woli
jeszcze takiego twardego co to wytrzymał nie znalazłem
właściwie duża dawka wódki z grappą czy porządną śliwowicą i poprawiona whiskey też wystarczyć powinna (tak ze dwa trzy razy się zaprawiłem, bywa ciężko, tyle ze trzeba na łeb wybić z pół litra wódki, ćwiartkę śliwowicy i jeszcze z pół litra whiskey, następny dzień koszmar, a i w trakcie film powinien się urwać)
ale szampan z grappą powinien wystarczyć, pomieszać i każdy odpływa
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Zamiast kombinować to faktycznie dolać wódki do piwa, a żeby było oszczędniej i z fajerwerkami, warto, aby wódka była tania - słyszałam że są takie, które gładko wchodzą, a rano się mszczą za wszystkie grzechy wieczoru : P
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
na zabicie kolesia proponuję grappę popijaną szampanem albo zmieszane to jak ktoś woli
jeszcze takiego twardego co to wytrzymał nie znalazłem
właściwie duża dawka wódki z grappą czy porządną śliwowicą i poprawiona whiskey też wystarczyć powinna (tak ze dwa trzy razy się zaprawiłem, bywa ciężko, tyle ze trzeba na łeb wybić z pół litra wódki, ćwiartkę śliwowicy i jeszcze z pół litra whiskey, następny dzień koszmar, a i w trakcie film powinien się urwać)
ale szampan z grappą powinien wystarczyć, pomieszać i każdy odpływa
Proszę jeszcze raz z uwzględnieniem, iż władam tylko prostą polszczyzną
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Proszę jeszcze raz z uwzględnieniem, iż władam tylko prostą polszczyzną
Trzy kolejki grappy i dwa kieliszki szampana, i tak do skutku
Albo wlewacie w kolesia pół litra wódki, potem ćwiartkę śliwowicy i potem pół litra whiskey
Tyraela napisał/a:
Zamiast kombinować to faktycznie dolać wódki do piwa
Ja tam mogę wódkę z piwem w dowolnych ilościach, nie działa na mnie. Lubiłem też przez parę lat przedślubnych zapisać wódkę piwem to jakoś kac był mniejszy po imprezach
A dopiero 5 lat po ślubie, to pewnie mogę jeszcze do półlitrówki machnąć ze dwa piwka.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Chyba nigdy nie wyszłam poza 4/5 (i te sytuacje można na palcach policzyć). Niestety (bądź stety) mam tak skonstruowany organizm że najpierw się buntuje żołądek, a dopiero potem świadomość, znaczy nigdy mi się nie urwał film, za to kilka razy (dawno temu) zdarzyła się sytuacja kiedy siostra musiała mi przytrzymać włosy W związku z tym nie piję dużo, bardzo się staram nie mieszać, i wiem kiedy przestać żeby nie było mi źle. Rano jest względnie dobrze. Na ogół sytuacja klaruje się między 2 a 3
Kaca potrafię mieć po jednym piwie, jeśli ktoś przy stoliku palił papierosy w dużej ilości. Wtedy się zdarza że budzę się w gorszym stanie niż zasnęłam, ale prysznic, powietrze i śniadanie skutkują. A, i na noc przynoszę sobie sok pomarańczowy, piję go w nocy - woda mineralna ani sok jabłkowy nie dają efektu, przypuszczam że o kwaśność chodzi.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Jak wóda była dobra i faza także to nic z tego. Nie ma się wtedy wstręta tylko katharsis Przynajmniej ja tak mam
Dokładnie. Bez mieszania łykasz tylko czarnego smirnofa na ten przykład i jest ok, następnego dnia nie kac a jedynie miłe wspomnienia
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum