FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Milena Wójtowicz
Autor Wiadomość
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-24, 11:24   Milena Wójtowicz

Do tej pory autorka wydała : Podatek, Wrota i Wrota 2, Załatwiaczka.

Podatek
Czym jest ten ciekawy i oryginalny pomysł? Otóż załóżmy, że są dwa światy - ten zwykły i ten magiczny. Nihil novi powiecie – i będziecie mieć rację. Jednakże smaczku dodaje pewien mały drobiazg – od zdolności magicznych trzeba płacić podatek... Ten drugi podatek. Zbierany przez specjalnych poborców podatkowych.
Główną bohaterką książki jest Monika, która poszukując pracy (bezrobocie panuje), trafiła za zwyczajnym ogłoszeniem do niezwyczajnej instytucji. Ale, że w takim kraju jak Polska, na dobrze płatną robotę się nie narzeka, dziewczyna wkuwa wszystkie przepisy, poznaje podstawowe zaklęcia oraz zdaje test tylko troszkę powyżej przeciętnej. Jako pierwszą robotę ma odebrać podatek od "dzikiego" lokatora... Pierwsze podejście do tego kończy się jednak efektowną ucieczką, a szefostwo zamiast zganić za zniszczenia i nie wykonanie zadania, są wniebowzięci, że w końcu trafił im się ktoś ze sporym potencjałem. Więc szybko rejestrują ją jako maga i wysyłają z powrotem po Podatek i Grzywnę. A potem wychodzi na jaw, że Monika jest rusałką, co jest szokiem dla każdego, łącznie z samą zainteresowaną.
Dziewczynie przydzielony zostaje do pomocy (i pilnowania) karnie przeniesiony do Polski Jens. Następnie mają wykonać zadanie niewiele mające wspólnego z fiskusem, a zalatujące trochę Bondem – mianowicie odzyskanie bardzo cennej księgi. I tak od 3 rozdziału, z małymi przerwami, do samego końca przewija sie sprawa księgi i jej konsekwencje.
W akcję wmieszani zostaną : tajne służby magiczne i magowie, wampiry i wilkołaki, wodniki i żaby, jakiś przypadkowy demon i smok, zwyczajni dresiarze i nieco mniej zwyczajni gangsterzy, oraz oczywiście Drugi Urząd Podatkowy.
Z rzeczy, które należy pochwalić jest jeszcze humor, chociaż dowcipy niskich lotów też mu się trafiają, jednak w ogólnym rozrachunku jest lepiej niż dobrze: są bardzo dobre dialogi z ciętymi komentarzami i puentami, zabawne sytuacje i nawiązania, aluzje i proste (chociaż czasami prostackie i bez polotu) rozwiązania niektórych sytuacji.
Czas przejść do rzeczy, które podobały mi się mniej. Chyba największą wadą jest mało spójny świat – ten magiczny przeplata się z nie magicznym w sposób jeszcze gorszy, niż w serii Harrego Pottera: bohaterka może bez żadnych konsekwencji rzucić zaklęcie w środku miasta albo wywołać zamieszanie w centrum handlowym, natomiast jedyne instytucje, która jest znana z nazwy, to TSM (tajne służby magiczne) i urząd podatkowy. Razi też brak wyraźnego związku przyczynowo – skutkowego. Odczuwam też spory niedosyt w związku z niewykorzystanymi możliwościami – miejsce akcji, czyli Polska, wprost się prosi o liczniejsze użycie naszych rodzimych stworzeń, bo to, co jest w książce, to absolutne minimum! Wspominałem już, że główny pomysł mógłby (ba, powinien!) być pogłębiony? Naprawdę bym się za to nie pogniewał, a śmiem twierdzić, że było by troszkę większym urozmaiceniem.
Postacie bohaterów... Mamy bardzo mocno zarysowaną sylwetkę główne, kobiecej bohaterki – silnej i energicznej, która na świat patrzy z lekkim przymrużeniem oka, zagranicznego kozaka, który co i rusz wpada w kłopoty, z których jego towarzyszka musi go wyciągać (cóż, pisała to kobieta, więc niektóre rzeczy trzeba wybaczyć :)) , szefów różniących się szczeblem i poziomem wyluzowania oraz kilka wybitnych bohaterów drugoplanowych (Jadzia wymiata ^-^ )... Chociaż potrafią trafić się też postacie jakby z innej bajki, niekoniecznie śmiesznej.
„Podatek” to powieść, którą autorka zaczęła pisać po pierwszym roku studiów i czasami daje się to zauważyć. Ale z pewną dozą wyrozumiałości, można się świetnie bawić podczas jego czytania. Nie oczekując czegoś ambitnego.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Palarani 


Posty: 105
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-07-25, 18:34   

Tixon napisał/a:
„Podatek” to powieść, którą autorka zaczęła pisać po pierwszym roku studiów i czasami daje się to zauważyć. Ale z pewną dozą wyrozumiałości, można się świetnie bawić podczas jego czytania. Nie oczekując czegoś ambitnego.

Tylko czasami? Moim zdaniem doskonale widać, że to książka pisana przez kogoś z niewielkim doświadczeniem, choć jak na debiut nie jest zła. Można strawić, jeżeli nie oczekuje się intelektualnych fajerwerków. Jednak nadal jest to typowe czytadło - książczyna typowo rozrywkowa, pozbawiona głębszych treści i produktu morałopodobnego. Aczkolwiek czyta się ją dość przyjemnie, autorka ma całkiem sympatyczny styl, nie tak jak niektórzy inni rodzimi autorzy ;)
Tixon napisał/a:
Odczuwam też spory niedosyt w związku z niewykorzystanymi możliwościami – miejsce akcji, czyli Polska, wprost się prosi o liczniejsze użycie naszych rodzimych stworzeń, bo to, co jest w książce, to absolutne minimum!

Tak to jest, jak ktoś się bierze do pisania o mitologicznych stworzeniach bez znajomości mitologii...
Tixon napisał/a:
cóż, pisała to kobieta, więc niektóre rzeczy trzeba wybaczyć :))

Nie można wybaczać autorowi tendencyjności tylko dlatego, że ma biust :P

Miałam jeszcze okazję przeczytać pierwszy rozdział "Załatwiaczki", będąc na wycieczce w Krakowie kiedyś (padało, to się schowałam w Empiku). Brzmiało trochę jak "Podatek" zaczęty na nowo, ale nie będę się na ten temat głębiej wypowiadać, bo nie mam podstaw :)
(Rozwinęłam trochę posta, bo wstyd mi było go tak chamsko kopiować z K. ^^')
 
 
Alrauna 
DON'T BLINK


Posty: 62
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-30, 00:21   

A Wrota bardzo mi się podobały. Może i jest to "książczyna typowo rozrywkowa, pozbawiona głębszych treści i produktu morałopodobnego" (za Palarani), ale genialnie się ją czyta, Salianka jest świetną postacią, i Virven też, i cała Rada razem jest brakami (dosłownie) i w ogóle Twierdza. Niezły humor, ciekawa historia. Cyniczny język. Aż chce się czytać dalej.

No i przeczytałam Wrota 2 :D
Styl pisania taki sam, trochę ironii, humor, wciągająca historia: Salianka wpada w pseudotarapaty - przecież sama jak najbardziej może się obronić - ekipa ratunkowa w drodze, a Rada spiskuje, jakby zrobić, żeby Królewna nie wróciła :D
Niestety, książka kończy się w takim momencie, że aż sprawdza się, czy czasem nie skleiły się jakieś kartki! Wkurzające taki coś.

Ale i tak jak najbardziej polecam :mrgreen:
 
 
eurydyka81

Posty: 2
Wysłany: 2009-09-10, 19:33   

Na debiut wystarczy. Sympatyczna, jasna książeczka....z całkiem sporą dozą humoru.

Katharsis może i przy jej czytaniu nie przeżyłam ale bawiłam się dobrze.

A sama dyskusja o tej książce ...jest pewnie fragmentem szerszej dyskusji pt "Jakie cele ma sobie stawiać literatura ?" ...czy zawsze uduchowienie, zapewnienie czytelnikowi głębokich przeżyć...czy może być ot takim lekki a radosnym rozbłyskiem ....

:)
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-10-15, 22:53   

Palarani napisał/a:
Można strawić, jeżeli nie oczekuje się intelektualnych fajerwerków.

Ot, oczekiwałem odrobiny rozrywki w związku z przewodnim pomysłem. Było różnie, ale w ocenie końcowej in plus. Gdybym oczekiwał intelektualnych fajerwerków, sięgnąłbym po innego autora :)
Cytat:
Tak to jest, jak ktoś się bierze do pisania o mitologicznych stworzeniach bez znajomości mitologii...

Nie chodzi tu o znajomość mitologii, tylko o więcej elementów z nią związanych. I nie musiałby by być autentyczne, byle by dały odpowiedniego posmaku. Bo tak jest mieszanka popkulturowa z której nic nie wynika.
Cytat:
Nie można wybaczać autorowi tendencyjności tylko dlatego, że ma biust :P

Jeśli wybacza się autorom męskim tendencyjność i przedmiotowe traktowanie kobiet, to i działa to w drugą stronę.
Palarani napisał/a:
Miałam jeszcze okazję przeczytać pierwszy rozdział "Załatwiaczki", będąc na wycieczce w Krakowie kiedyś (padało, to się schowałam w Empiku). Brzmiało trochę jak "Podatek" zaczęty na nowo, ale nie będę się na ten temat głębiej wypowiadać, bo nie mam podstaw :)

Daruj sobie. Mam, czytałem, żałuję. Pomysł zapowiadał się interesująco, ale jego realizacja... Słabo, bardzo słabo.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13