Czytałem dobre rzeczy o Jakubie Małeckim, niestety nie miałem okazji tego zweryfikować.
Kiedyś czytałem "Błędy". Słabizna, ale też jego pierwsza książka, więc nie wyciągam zbyt daleko idących wniosków. Na pewno spróbuję, bo z obiegowych opinii wynika, że warto.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Pierwsze książki Małeckiego to zbiory opowiadań z Red Horse, to było zdaje poboczne wydawnictwo Fabryki Słów.
Jakub Małecki bardzo fajnie pisze, ale niestety prawie zawsze tą samą książkę, ale w innej odmianie. Coś podobnego miał Szczepan Twardoch po Wiecznym Grunwaldzie.
Świat ulega biologicznemu kataklizmowi, w zamkniętej, wyspiarskiej enklawie, powstaje utopijny (nie można się oprzeć wrażeniu, że w dużej mierze jednak antyutopijny) organizm społeczny. Nie jest oczywiście niezmienny. Te przemiany i postacie będące ich katalizatorami/motorami są przedmiotem pracy głównej bohaterki tej nowelki. Fabuła zamyka się w trzech godzinach egzaminacyjnych pytań i odpowiedzi, przetykanych historycznymi retrospekcjami.
Utwór jest oryginalny formalnie - krzyżówka stenogramu, dramatu i naukowego eseju, przyprószona delikatną beletryzacją. Język przy tym suchy, niezbyt giętki, w tonacji przedramatyzowany. Rzecz jest krótka, więc dajemy radę, na dłuższą metę byłoby to silnie męczące.
Sednem utworu są rozważania filozoficzne na temat ewolucji, cywilizacji, człowieka, sztucznej inteligencji, świadomości, etyki, itp. Nic wyjątkowego, koncepcje raczej szablonowe, dialogi podczas których one wypływają przypominają rozmowy istot o uproszczonym pojmowaniu rzeczywistości. Jednak w kontekście fabularnym wybrzmiewa to wszystko całkiem zgrabnie, im bliżej końca tym lepiej. Niestety czasem zdarza się, że logika idzie się paść na odległe pastwiska (np. dla przeprowadzenia wywodu, autor używa koncepcji "chińskiego pokoju" w całkowicie błędny sposób). Wydaje się, że czasem autor nie rozumie, czemu zaproponowany argument nie pasuje do jego koncepcji. Nie przeszkadza mu to jednak i rozwija myśl w zaplanowanym kierunku. Ogólnie rzecz biorąc, warstwa rozważań filozoficznych stosowna dla osób młodych, niespecjalnie wyrobionych.
Sumując, dostajemy rzecz niezbyt obszerną, dość zgrabną i niegłupią, acz nieszczególnie oryginalną i w ogólnym rozrachunku niewybitną. Zaklasyfikowałbym Genezis do kategorii ambitnego young adult.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Chyba musiałbyś podać więcej szczegółów.
Fantastyka czy bliżej czemuś obyczajowemu, albo może historycznemu?
Cykl to znaczy ile książek minimum?
Nastolatek 12 lat, czy raczej 18?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Celny strzał milordzie
15 lat, do tej pory czytał tylko coś o jakimś detektywie więc proszę o poważne propozycje dla potencjalnego czytelnika a nie wasze młodzieńcze ekscytacje
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Pullman jest bardzo ładnie wydany i dość ciekawy więc zapisuję, jakieś inne propozycje? Nie musi być fantastyka
E
Czytałem Czerwone koszule Scalzi, fajne ale chyba nie nazwałbym tego młodzieżówką ale może zaryzykuję The Interdependency
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Trylogia Westerfeld Scott "Behemot", "Lewiatan", "Goliat". Mój syn niespecjalnie lubi fabułę/beletrystykę a to połknął i chciał jeszcze. Historia alternatywna 1WŚ z całkiem ładnymi obrazkami niektórymi i niekonwencjonalnym podziałem stron (tzn. podział jest ten sam, ale strony różnią się pod innym względem).
Nie wiem czy spasuje, poza tym niedokończone, ale cykl "Drugi krąg" Białołęckiej, rozpoczęty "Tkaczem iluzji". Moje dzieci bardzo lubią. Mimo, ze już trochę wyrosły. To czysta fantasy i takie prawie klasyczne YA jednocześnie.
I 15latkowi to ja już bym spokojnie polecał Prachetta i pewnie sporo innej - "dorosłej" fantastyki.
A jeśli spasował mu "Pan Samochodzik" to może spróbuje Jamesa Rollinsa cykl o Sigmie. To takie skrzyżowanie Pana Samochodzika z MacLeanem i Danem Brownem. To dla odmiany z niefantastyki. Nie wiem czy to młodzieżówka, ale po prostu w miarę dobrze czytająca się przygodówka z pierdyliardem różnych teorii wymieszanych z faktami historycznymi.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Pullman
Czytałem Czerwone koszule Scalzi, fajne ale chyba nie nazwałbym tego młodzieżówką ale może zaryzykuję The Interdependency
Fidela się nie sluchaj. On definiuje młodzieżówki z perspektywy starego tetryka. Scalzi pisze lekko, ale CK to i tak lżejsza wersja niż ję The Interdependency.
A już Bobiverse to imo strzał stopę, bo to rzecz od nerda dla nerdów
Jeszcze polecano mi Percy Jackson, też ładnie wydane i dla nastolatków, szkoda tylko że jest ekranizacja
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Gdybym miał 15 lat, The Interdependency i Bobiverse by mnie zachwyciły. Dla dorosłego to lajtowa pulpa. Dla młodziaka może być lekturą życia. Ale ok, niech czyta Astrid Lindgren.
Gdybym miał 15 lat, The Interdependency i Bobiverse by mnie zachwyciły. Dla dorosłego to lajtowa pulpa. Dla młodziaka może być lekturą życia. Ale ok, niech czyta Astrid Lindgren.
Zgadzam się ale nie wiem czy taki skok na głęboką wodę można wykonać w takim momencie gdy dopiero zaczynasz czytać o muminkach, na razie chcę żeby czytał stale
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Qrde, jakby patrzeć co ja miałem już przeczytane w wieku 15 lat, to sporo by tego było. Przypomniało mi się, że w 1 klasie technikum (czyli właśnie około 15 lat) sporo się wymienialiśmy książkami i z tego mogę sobie sporo przypomnieć.
- MacLean, Follet, Forsythe, Nienacki
- Diuna, Lotr, Helikonia na pewno, ale musiałbym poszukać po swoich starych książkach co jeszcze. Na pewno czytałem od dawna Fantastykę (czasopismo) bo miałem prenumeratę.
- na pewno jakieś Conany, Świat czarownic od Norton, chyba również już Morgaine od C.J.Cherrych ale pewny nie jestem czy nie kilka lat później, Smok i Jerzy Dicksona (to też cykl)
- Tomek Wilimowski i Złoto gór czarnych od Szklarskiego sporo wcześniej (to znowu apropo cykli, zwłaszcza "Tomki" może mu spasują?)
że o różnych Sokolich Okach czy Winnetu nie wspomnę.
- ale też trylogię Sienkiewicza, Dumasa (nie tylko 3 muszkieterów, ale również Człowieka w żelaznej masce i Wicehrabia de Bragelone)
- patrząc po datach wydań, chwilę później zacząłem czytać Kinga, Mastertona też ale to badziew powtarzalny w prawie każdej książce i szybko się znudził
Więc tu pewnie dałoby się sporo powybierać, tylko bez wiedzy w co dokładniej celować, to można tak długo.
To muszą być książki nowe i ładnie wydane? Bo trochę tak sugerujesz ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Qrde, jakby patrzeć co ja miałem już przeczytane w wieku 15 lat, to sporo by tego było. [...]
- Tomek Wilimowski i Złoto gór czarnych od Szklarskiego sporo wcześniej (to znowu apropo cykli, zwłaszcza "Tomki" może mu spasują?)
że o różnych Sokolich Okach czy Winnetu nie wspomnę.
- ale też trylogię Sienkiewicza, Dumasa (nie tylko 3 muszkieterów, ale również Człowieka w żelaznej masce i Wicehrabia de Bragelone)
Obawiam się, że niewiele jest dziś nastolatków, których zachęciłbyś to tego typu lektur. Kiedyś przygotowałem "bibliotekę startową", ok 2 m półki, dla syna, rocznik 88. Właśnie takie lektury, znane mi z dzieciństwa. Wcześniej dorastała córka, starsza o 11 lat, ale wtedy nie było takich możliwości zakupowych jak w latach 90. No i wiadomo, dziewczynka, więc na typowo chłopięce lektury nie miała parcia. Syn olał moje starania ciepłym moczem. Jako dzieciak wolał starwarsy, mangi i thorgale, a jako nastolatek przeskoczył od razu do Wiedźmina, Diuny i dorosłej fantastyki. "Biblioteka startowa" do dziś się marnuje, bo pokolenie wnuków, dziś już pełnoletnich, też w swoim czasie ją olało.
Tak, że raczej przyznałbym rację Fidelowi - coś z YA przypasuje bardziej niż stare gnioty. Sorry, Winnetou.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
A już Bobiverse to imo strzał stopę, bo to rzecz od nerda dla nerdów
Nerdów srerdów. Bo napisał kilka nawiązań do Star Treka? Jak młody tego nie wyłapie, to tylko z korzyścią dla lektury.
Raczej przeszedł już w pierwszym tomie przez prawie wszystkie możliwe motywy SF kosmicznej.
Ale nie o tym - my mając te naście lat czytaliśmy równocześnie Sienkiewicza, Lema, jakieś Pany Samochodziki i kupę czego innego. Brało się to, co było w domu albo szkolnej bibliotece. Teraz, nazwijmy to wrażliwość i przygotowanie młodych jest zupełnie inne (wiadomo, nie wszystkich), a jak niespecjalnie coś wcześniej czytał, to moim zdaniem nie należy przekładać projekcji naszego pokolenia na obecną młodzież.
Nacja Pratchetta, Świat Dysku zresztą też. Tylko tak od Morta w górę.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Co sądzicie o cyklu "Gormenghast" Mervyna Peake'a? Warto?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum