Jeste lepiej... ale oni oboje wyglądają na naćpanych
Uh... ja i moje skojarzenia v.v'
Mimo wszystko najważniejsza jest treść i żeby grzbiety okładki były równe Pierwszy tom mnie wprost zachwycił i czekam niecierpliwie na kolejną dawkę uczty dla wyobraźni ^_^
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Dziwne macie gusta. Polskie wydanie jest przyjemniejsze dla oka niż wydanie oryginalne. Prawda, nie jest rewelacyjnie, ale za to jest mniej krzykliwie, spokojniej, nie męczy się też czytelnika nadmiarem elementów...
W sumie muszę zgodzić się z Silvanem, mimo że nasze nie są jakieś piękne to oryginał leży kompletnie. Może jeszcze pierwszy tom miał okładkę ciekawą, chociaż dla mnie nie pasującą, przypominający raczej klimaty mrocznej Alicji w krainie czarów (American McGeece Alice) a nie orientalnie pachnące ogrody. A druga okładka oryginału... paskudztwo, ani nie pasuje stylem do pierwszej, jest jakaś taka nijaka.
Co nie zmienia, ze u nas na 2 tomie dzieci są naćpane xD
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
No Fakt Facet jakiś taki dziwny. Oczy robi jak by coś brał Ale okładka i tak mi się podoba. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać na okładce. Ale i Tak treść najważniejsza. Już się nie mogę doczekać. A MAG planuje wydać jeszcze coś tej Pani ?
Opowieści są ważną częścią każdej kultury. Legendy opowiadane przez starców były przecież jej zaczątkiem zanim te opowieści zaczęto spisywać. Przekazywanie ustne ma historię długą jak i sam człowiek. Teraz w dobie archiwizacji danych opowieści zanikają. Czyta się nadal na głos ale to już tylko odtwarzanie tego co ktoś stworzył.
Opowieść jednak nadal ma na nas wpływa. Kojarzący się z czymś dawnym i egzotycznym. Tak jak kojarzą się nam Opowieści z Tysiąca i jednej nocy. Gdy czytałem Opowieści sieroty obudził się sentyment do czasów gdy ludzie z braku rozrywki opowiadali sobie historię.
W ogrodzie pewnego pałacu ukrywa się dziewczynka. Nikt nie wie skąd jest lub kim są jej rodzice. Mieszkańcy pałacu omijają ją z powodu jej nietypowego wyglądu a jednocześnie zostawiają ją w spokoju nie niepokojoną. Gdy syn władcy spotka dziewczynkę zaczyna się opowieść.
Struktura „Opowieści sieroty” jest wyjątkowa. To absolutnie nie jest typowa powieść czy nawet zbiór opowiadań. Historię poznajmy za pomocą opowieści złożonych z opowieści które z kolei składają się z innych opowieści. Taka konstrukcja wymaga od czytelnika sporej uwagi bo łatwo się pogubić w chaosie opowieści które na dodatek są z sobą zmieszane. Ten Chaos jest jednak tylko pozorny. Cała opowieść to misternie skonstruowana mozaika której obraz odkrywamy kawałek po kawałku. Taka forma tylko rozbudziła moją ciekawość bo przecież końcowy efekt okaże mi się nagle i niespodziewanie ! Może mnie całkowicie zaskoczyć !
Następnym aspektem który odróżnia tą książkę od innych jest język. Niesamowity i nie boje się użyć tego słowa Piękny! Jest doskonale dopasowany do stylizacji całego utworu. Język i kompozycja są do sobie idealnie dopasowane wraz ze zmianą osoby opowiadającej zmienia się język ale nadal pozostaje on magiczny i piękny.
Rzadko mi się zdarza bym mógł to powiedzieć, ale ta książka pozbawiona jest Wad. Oczywiście specyficzna forma nie każdego zadowoli a innego może zniechęcić. Ale sama książka jest napisana z zamysłem który zdaje się być w 100 % zrealizowany. Trudno wiec mówić o złym wykonaniu czy błędach.
Komu mogę polecić tą książkę? Chyba wszystkim. Pobudzi ona waszą wrażliwości i długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Catherynne M. Valente Opowieści sieroty W ogrodzie nocy
Czwarte spotkanie z Ucztą Wyobraźni. Tym razem rzeczą ściśle z gatunku fantasy.
Tekst na okładce informuje nas o tym, jaka to niezwykła książka, co zauroczy nas od pierwszej strony. Podobnych sloganów widziałem sporo, więc się nie przejąłem, otworzyłem książkę na pierwszej stronie i... zostałem oczarowany.
Valente rzuca na kolana formą (w niektórych momentach to osiem zapętlonych opowieści) i baśniowym językiem.
Jestem też pod wielkim wrażeniem motywów fantastycznych, opowiedzianych w nowy sposób - dzięki czemu książka jest zarazem klasyczna jak i oryginalna w swej treści.
Podzielenie na drobne historie sprawiło również, że mogłem się delektować fragmentami w każdej chwili : miałem pięć minut wolnych między zajęciami - jedna lub dwie opowieści przeczytane. I tak smakując po trochu dotarłem zaledwie do połowy... Sharin! Kup tom II
9/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Czytam drugi tom Opowieści sieroty już dłuższy czas. No i jakoś nie idzie. Pierwszy mi się podobał, historie mnie zaciekawiły, a tutaj jest tak średnio, domyślam się, że wszystko zmierza do jakiegoś celu, ale nie potrafię się wkręcić. Za dużo dla mnie tych wszystkich nieludzkich postaci, co opowieść, to bohater dziwniejszy. Ale forma nadal mi się podoba.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Wygląda ciekawie, ja jednak bardziej jestem zainteresowany wnętrzem
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
]
Na pewno lepsze od strasznych "Opowieści sieroty" Mam nadzieję, że zawartość za to nie będzie gorsza, bo w "Opowieściach sieroty" jestem zakochana i już się nie mogę "Palimpsestu" doczekać.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Okładka bardzo mi się podoba, ale nie oceniajmy tak książki Podobnie jak Procella w Opowieściach Sieroty jestem zakochana i mam nadzieje, że autorka trzyma poziom ^_^
Ja już chceeeee xP
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Co do owego tytułu jakim jest ""Palimpsest" to jestem w trakcie zbierania funduszy:P Będzie to mój pierwszy styk z prozą Catherynne M. Valente... Po za tym zastawiam się czy brać za jakiś czas "Opowieści sieroty":P A co do okładki, to mi się podoba
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Pff, upominałem się na kawernie o egzemplarz i ja, ale nie dostałem. Niemniej przeczytam z zainteresowaniem
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A miałam książek nie kupować w tym miesiącu, ale nabrałam niesamowitej ochoty na utwory pani Valente, Palimpsest ma cudowną okładkę, z Peterem Greenawayem mi się kojarzy i jego Pillow Book.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum