FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Rafał Kosik
Autor Wiadomość
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2009-10-28, 06:11   

Rafał, serdeczne gratulacje. Zasłużyłeś :)
Nie spoczywaj na laurach :P
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2009-10-28, 07:53   

Gratulacje! I czekam na następną powieść. Niech będzie jeszcze lepsza.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-10-28, 07:59   

No właśnie Rafał kiedy nowa powieść ? Czekamy :)
 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-05, 20:04   

Biorę się za powieść o Warszawie, którą porzuciłem w 1/3 pół roku temu. Może na Polcon będzie gotowa.
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-11-27, 03:58   

Lektura Marsa za mną. :)

Magiel napisał/a:
Ogólnie jestem zadowolony z lektury choć nie wiem czy nie lepszym rozwiązaniem było stworzenie dwóch nowel, mikropowieści niż łączenie tych dwóch historii w jedną całość.


Moim zdaniem lepsza jest opcja, na którą zdecydował się autor. I ten przeskok, o którym piszecie razem z El nie był dla mnie aż tak rażący. Powiem więcej, druga część o wiele bardziej przypadła mi do gustu, pierwsza toczyła się jakoś tak... leniwie. Za to w powieści raziły mnie trochę inne rzeczy, jedna to trochę spłycone relacje międzyludzkie. Szczególnie widoczne przy parach, najpierw Allen - Doris, a potem Jared - Valerie. Widać, to bardziej "męska fantastyka" i nacisk położony jest na trochę inne elementy ;) A druga sprawa to czasami zbyt duże "przegadanie" przy tematach natury, nazwijmy to ogólnie, socjologicznej. Takie proste wykładanie na stół niektórych kwestii.

Ale gdy zbliżałam się do końca i coraz bardziej wszystko się wyjaśniało, te dwa zarzuty stały się tylko małymi niedogodnościami. A konkluzja... pesymistyczna, ale jakże prawdziwa. Na pewno sięgnę po inne książki Rafała Kosika :)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
MarcinusRomanus 
Centurion


Posty: 407
Skąd: Wielki Rzym
Wysłany: 2009-12-20, 20:49   

Właśnie zostały mi dwa rozdziały do końca ;( Musze przyznać, że Mars mnie wciągnął. Ciekawe pomysły na zagospodarowanie Marsa, na przedmioty życia codziennego itd. Nawet nie wiedziałem, że Polskie S-F może być tak wciągające;) Jeśli miałbym wybierać między pierwszą, a drugą częścią książki to miałbym trudny wybór. Obie części mi się bardzo podobają, ale chyba jednak bardziej druga część ze względu chociażby na szereg ciekawych pomysłów :) Z twórczością Rafała K. jeszcze nie skończyłem, będę czekał na kolejne jego powieści, i życzę wielu sukcesów...

Już ostrzę sobie ząbki na "Kameleona"
_________________
" Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-24, 02:06   Merry X-mass

Bez rozpisywania się nadaremno: wszystkim życzę wesołych świąt, prezentów, spełnienia postanowień i tak dalej. Kartka jest tutaj: http://rafalkosik.com/kolenych-wesolych-swiat
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2009-12-24, 10:06   

To zamącę ten klimat świąteczny :) W dzisiejszym dodatku "Kultura" do Dziennika Gazety Prawnej wywiad z Rafałem Kosikiem. O fantastyce mało. Ale za to o innych projektach więcej. Zatem - życzę, aby wszystkie udało się zrealizować :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4472
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-01-21, 00:55   

Moja opinia o pierwszym kontakcie z twórczością Rafała Kosika czyli "Kameleonie" - bardzo, bardzo przeciętnie. Przede wszystkim ksiązka wydaje mi się niewspółmiernie długa do jej sedna, czyli opisu natury Kameleona. Na bazie jednego bardzo fajnego patentu powstała w moim odczuciu powieść rozdęta, przez większość swojego czasu zwyczajnie nudząca. Już abstrahując od tego "rozwodnienia" proporcji pomysł SF/fabuła, to tym bardziej nie grzeje mnie strona literacka - zatrzęsienie postaci przy ich tekturowatości i psychologii wyłożonej na zasadzie budowy cepa. Oraz narracja przypominająca zaględanie komuś przez ramię jak gra w oldschoolową przygodówkę - idź do lokacji B, zdobądź przedmiot C i pogadaj z postacią F żeby przejść do lokacji A etc. Wielowątkości nie pocztuje tu jako zalete - osobiście męczyło mnie to niemiłosiernie. Zauwazyłem tylko że właściwie żadna z postaci nie potrafiła mnie zaintrygować na tyle by powrót do niej w narracji jakoś specjalnie cieszył.

W tym krótkim momencie jak pojawiłem się na Stolyku Literackim przy omawianiu Kameleona, rzuciłem pytanie - czy Kamelon jest ksiązką która nie mogłaby pojawić się pół wieku temu np w USA kiedy takie klimaty były bardzo popularne? Czy istnieją jakieś nowoczesne i nowatorskie rozwiązania w samej książce które uniemożliwiałby takie założenie? Jeśli są to nikt z dystkujących nie potrafił ich wskazać - oczywiście możecie o tym mówić jako "starym dobrym stylu" ale dla mnie trąci to nieco eufemizmem.

Najlepsza cześcią książki jest w moim mniemaniu jej epilog, który na dobrą sprawę po paru poprawkach/dodatkach, mógłby stanowić autonomicznie opowiadanie (zresztą odnoszę wrażenie że w pierwszym zamyśle właśnie tak było - może autor potwierdzi/zdementuje ;) ). Przede wszystkim dlatego że wreszcie dość "skakania" tylko konkretna ciągnąca się historia,bohaterowie którym poświęcono więcej miejsca i klimat z prawdziwym thirllem.

Poza tym świetna okładka.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-01-21, 01:02   

Ł napisał/a:
Najlepsza cześcią książki jest w moim mniemaniu jej epilog, który na dobrą sprawę po paru poprawkach/dodatkach, mógłby stanowić autonomicznie opowiadanie (zresztą odnoszę wrażenie że w pierwszym zamyśle właśnie tak było - może autor potwierdzi/zdementuje ;) )

Z tego co pamiętam to było i to przed powstaniem powieści.
Ł napisał/a:
Poza tym świetna okładka.

Rafał w kurtce zimowej

Ł napisał/a:
Wielowątkości nie pocztuje tu jako zalete - osobiście męczyło mnie to niemiłosiernie. Zauwazyłem tylko że właściwie żadna z postaci nie potrafiła mnie zaintrygować na tyle by powrót do niej w narracji jakoś specjalnie cieszył.

Miliśmy inaczej chyba. Mnie kilka postaci jednak intrygowało. Sama Fabuła tez mi się podobała. Jak zerkniesz na tą dyskusjię sam miałem kilka zastrzeżeń.
Ł napisał/a:
zy istnieją jakieś nowoczesne i nowatorskie rozwiązania w samej książce które uniemożliwiałby takie założenie?

Sam kameleon i jego umiejętność " Sczytywania " ?
Ł napisał/a:
"starym dobrym stylu" ale dla mnie trąci to nieco eufemizmem.

Ja od razu zauważyłem " Starą dobrą szkołę " i jakoś mi to nie przeszkadzało
 
 
Oranea


Posty: 15
Wysłany: 2010-01-21, 01:28   

Ł napisał/a:
W tym krótkim momencie jak pojawiłem się na Stolyku Literackim przy omawianiu Kameleona, rzuciłem pytanie - czy Kamelon jest ksiązką która nie mogłaby pojawić się pół wieku temu np w USA kiedy takie klimaty były bardzo popularne? Czy istnieją jakieś nowoczesne i nowatorskie rozwiązania w samej książce które uniemożliwiałby takie założenie? Jeśli są to nikt z dystkujących nie potrafił ich wskazać - oczywiście możecie o tym mówić jako "starym dobrym stylu" ale dla mnie trąci to nieco eufemizmem.

Na Stolyku nie rozumiałam do końca sensu tego pytania. Bo nawet jeśli książka mogła się pojawić pół wieku temu to czy jest to jednoznacznie jej wadą? Dla Ciebie to pytanie jest istotne, dla mnie - nie, bo siadałam do lektury nie oczekując nowatorstwa, ale właśnie godziwej rozrywki i to mi książka zapewniła. Zresztą ja lubię s-f starego typu, bo mam do niej sentyment. :)

Ale oczywiście nie mówię "nie masz racji", bo przecież odbiór książki to kwestia gustu. Książka bardzo mi się podobała i dobrze wspominam czas nad nią spędzony - lektura mnie wciągnęła i cieszę się, że nie musiałam się zmagać ze zbyt wysublimowaną formą literacką, tzw. "przekombinowaniem". Możliwe zresztą, nie przeczytałam w moim życiu na tyle dużo książek, żeby jednoznacznie dostrzec wtórność "Kameleona". Ale nie powiem, żeby mi było z tym źle.

Zresztą Ł fajnie, że na Stolyku wyraźnie wypowiedziałeś swoje zdanie - to zawsze pozwala spojrzeć na książkę z drugiej strony. :)
_________________
..::Eppur.Si.Muove::..
>>>Srebrzyście<<<
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4472
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-01-21, 01:35   

Toudisław napisał/a:

Sam kameleon i jego umiejętność " Sczytywania " ?

Jeśli chodzi o rodzaj wszechplanetarnych form życia to chyba najoczywistszym przykładem jest lemowskie Solaris, które niedługo będzie obchodzić 50lecie. Co do umiejętności "szczytowania" to nie jest to żadna nadzwyczajna umiejętność tylko normalne zachowanie "organizmu" - w stanie zagrożenie, dochodzi do mobilizacji zasobów czy nawet poświęcenia części nich, w celu przeżycia.


Toudi napisał/a:

Ja od razu zauważyłem " Starą dobrą szkołę " i jakoś mi to nie przeszkadzało
Oranea napisał/a:
Zresztą ja lubię s-f starego typu, bo mam do niej sentyment.

Mnie też stara szkoła nie przeszkadza ale właśnie dlatego że jest to stara szkoła. Natomiast na "nową starą szkołę" patrze trochę sceptycznie uważając że scfi powinno być gatunkiem bardziej poszukującym i większa cześc pozycji powinna mieć ambicje wniesienia czegoś do gatunku, niekoniecznie rewolucyjnego. W tym wypadku wkład "Kameleona" nie jest imponujący w porównaniu do jego gabarytów. Pewnie gdyby był tylko dłuższym opowiadaniem (pijąc do epilogu) podchodziłbym do tego dalece mniej sceptycznie.

Oranea napisał/a:
lektura mnie wciągnęła i cieszę się, że nie musiałam się zmagać ze zbyt wysublimowaną formą literacką, tzw. "przekombinowaniem"

Ale dla mnie właśnie Kameleon jest przekombinowany, tyle że ilościowo a nie jakościowo. Nawet prosty styl i prosta fabuła potrafi zmęczyć w dłuższej perspektywie, a żadnych smaczków które ułatwiłaby przebrnięcie przez ksiązkę nie znajdywałem (Magu zaraz przyjdzie i stwierdzi że smaczkiem Kamaleona jest jego główny wątek :P ). Prof. Smuszkiewicz pisząc że „książka czyta się łatwo” oszukał mnie - łatwo nie znaczy zajmująco...
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-02-10, 00:36   

Szerzej swoimi wrażeniami z lektury Marsa podzielił się Maeg :)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2010-02-18, 17:27   

Przeczytałem dwa dni temu "Kameleona" i... szczerze mówiąc, trochę mnie ta książka zaskoczyła. Spodziewałem się powieści zbliżonej do "Marsa" i "Verticala", a tymczasem dostałem coś innego - powieść rozbudowaną, wielowątkową i chyba niekoniecznie należącą do nurtu SF. Może się mylę, ale mi osobiście "Kameleon" bardziej pasował do konwencji fantasy, jedynie z dodatkiem SF. Niemniej, książka wciąga podobnie jak poprzednie powieści Kosika. Jedynie, odniosłem wrażenie, że ostatni rozdział jakby nie pasował do całości, jakby był na siłę wpakowanym opowiadaniem mającym służyć za epilog. Tak czy inaczej, powieść bardzo dobra i świetnie się przy niej bawiłem.
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-02-18, 17:56   

A według mnie jak nabardziej tak, pasuje. Przy ustawieniu chronologicznym, czyli jako prolog byłby spojlerem. Wtedy dopiero możnaby mówić, że jest nie na miejscu, prawda?
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2010-02-20, 22:43   

Mag_Droon napisał/a:
A według mnie jak nabardziej tak, pasuje. Przy ustawieniu chronologicznym, czyli jako prolog byłby spojlerem. Wtedy dopiero możnaby mówić, że jest nie na miejscu, prawda?
Tak, masz rację. I dlatego napisałem, że uważam, iż ten fragment w ogóle nie pasuje do całości. Był taki oderwany od pozostałej części, sprawiał wrażenie, jakby był dołączony z innej powieści, albo był dopisany wręcz na siłę. Ja takie wrażenie odniosłem i przez to obniżyła się moja ocena całości. Niemniej, książkę oceniam pozytywnie i wysoko, a po Kosika nadal zamierzam sięgać :)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-28, 13:50   

Ostatni rozdział to nieco zmienione opowiadanie, które poszło w Science Fiction 33 (12/2003).

http://rafalkosik.com/na-obraz-i-podobienstwo
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
Nólanis 


Posty: 22
Wysłany: 2010-03-13, 22:57   

Ja tak z tydzień temu przeczytałam w końcu "Kameleona". Podobał mi się znacznie bardziej, niż mocno konwencjonalny "Mars" i podczas lektury nieustannie porównywałam powieść z "Verticalem" (który tak naprawdę przemówił do mnie dopiero za drugim razem), te powieści są bądź co bądź podobne pod niektórymi względami.

Do plusów zaliczam mnogość wątków i postacie (tu się będę kłócić z Ł: nie powiesz mi, że Noan był nieciekawy!), a także krótki przegląd historii nauki (uczony, któremu gruszka spadła na głowę, rozłożył mnie na łopatki :mrgreen: ); no i zamknięcie całego wątku rewolucyjnego. Trochę dołujące, ale ja strasznie lubię takie zagrania. Z minusów natomiast: jak ktoś już powiedział, mało jest pierwiastka SF - bohaterowie są niewykształceni, mamy więc tylko ich domysły. W efekcie narracja obfituje w ogólniki i nie ma prawie żadnych konkretów, więc nawet domyślać się sedna jest trudno. Gdyby okroić trochę tę historię, mielibyśmy genialne fantasy z posmaczkiem steam punku... ale i tak jest naprawdę dobrze. Poza tym żałuję ogromnie, że idea Kameleona nie dopuszcza możliwości Ziemi jako jednego z takich światów.
_________________
- Wiesz, na czym polega twój problem?
- Nie, ale na pewno zaraz mi powiesz.
- Chcesz o tym porozmawiać?
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-03-13, 23:46   

Nólanis napisał/a:
Poza tym żałuję ogromnie, że idea Kameleona nie dopuszcza możliwości Ziemi jako jednego z takich światów.
Hmmm, a co to oznacza? Zaciekawionym bardzo.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Nólanis 


Posty: 22
Wysłany: 2010-03-14, 22:33   

Spoilery. Dużo spoilerów.

Pewnie zaraz zostanę zjechana, bo czegoś nie dopatrzyłam, mimo poszukiwań :) Ale rozwinę myśl:

O to mi chodzi, że w książce Ziemianie, albo raczej ziemska biosfera, przedstawiona jest jako oryginał; jedyna, na której ewolucję i normalny rozwój mamy dowody - cała reszta dostosowuje się właśnie do DNA Ziemian. To przesłanka pierwsza. Jeśli ktoś ma ochotę lansować teorię w stylu Latającego Potwora Spaghetti, że skamieliny zostały wygenerowane podczas odtwarzania kodu przez Kameleona, to proszę bardzo... ale jedynym argumentem za jest fakt, że na Ruthar Larcke też powstała teoria ewolucji. Z tym, że ta miejscowa teoria powstała na fali błyskawicznej rewolucji naukowej, a tę ziemską sformułowano na długo przed podobnym (ale niezupełnie analogicznym) przyspieszeniem rozwoju związanym z pojawieniem się Obcych. Do tego jeszcze wrócę.

Dalej: Kameleon odczytuje kod, a nawet pamięć, i przesyła informacje do poszczególnych elementów układu (to jest: "ludzi" na powierzchni, którzy interpretują to jako boską interwencję; i to działa, nie da się zaprzeczyć), podczas gdy Ziemianie nie posiadają podobnych umiejętności. Można sądzić, że każdy Kameleon we własny sposób reaguje na intruza i po prostu ten konkretny wykształcił (albo zachował) coś na kształt telepatii w obrębie własnego systemu, w obrębie samego siebie. Ale dowódca Czarnych (jak on się nazywał? nie mam książki pod ręką...) nie wspomina o niczym podobnym, przeciwnie - z jego słów wynika, że wszędzie sytuacja jest taka sama i Kameleony zachowują się identycznie. Więc Ziemianie znów są wyjątkowi.

Jedynym, co łączy Ziemię z planetami Kameleona jest mobilizacja sił przy pojawieniu się Obcych, o czym już wspominałam. Ale to akurat o niczym nie świadczy - naukowy boom na Ruthar Larcke miał zupełnie inny charakter, niż odrodzenie ziemskiej cywilizacji. Przecież właściwą analogią są narodziny naszej nauki, a te następowały powoli i bez nadprzyrodzonych rewelacji.

Jeśli ktoś gdzieś wypatrzył sugestię, że wcale nie różnimy się tak bardzo od tych wszystkich kopii, to się bardzo ucieszę - ja na nią liczyłam i nie doczekałam się.
_________________
- Wiesz, na czym polega twój problem?
- Nie, ale na pewno zaraz mi powiesz.
- Chcesz o tym porozmawiać?
 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-18, 22:51   

Nólanis napisał/a:
Spoilery w książce Ziemianie, albo raczej ziemska biosfera, przedstawiona jest jako oryginał


Niczego takiego nie napisałem ;)
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2010-03-18, 23:02   

Rafal Kosik napisał/a:
Nólanis napisał/a:
Spoilery w książce Ziemianie, albo raczej ziemska biosfera, przedstawiona jest jako oryginał


Niczego takiego nie napisałem ;)
Może jeszcze nie? ;) Może Nólanis ma w sobie coś z Nostradamusa i przewiduje przyszłość? ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-03-19, 09:57   

Hihihi, słynna tu i ówdzie zagadka Rafała Kosika....
Spojlerki
Biosfera faktycznie nie, ale zakładając, że mamy dłuższą historię niż owe ponad czterysta lat, to Ziemia jest jednym ze wzorców uformowania lądów. Inna ciekawa sprawa to potężne możliwości terraformowalne kameleona, może można stwierdzić o globalnym geomorfowaniu?. Bo jak inaczej wyjaśnić owe Europy z drobnymi różnicami?
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Nólanis 


Posty: 22
Wysłany: 2010-03-19, 15:17   

Spoilery
Ale ale, ja też nie mówię, że cokolwiek wprost i ze szczerego serca było napisane ;) Tyle, że wszystko na to wskazuje. Opisywanie Ziemi jako oryginału, do którego kameleony się dopasowują może być tylko zabiegiem literackim, niemniej - ziemska biosfera, jest przedstawiona wówczas jako oryginał, nawet jeśli jest to punkt widzenia fałszywy w założeniach. Byłabym skłonna interpretować wszystko zupełnie inaczej, gdyby nie przytoczone już argumenty.
_________________
- Wiesz, na czym polega twój problem?
- Nie, ale na pewno zaraz mi powiesz.
- Chcesz o tym porozmawiać?
 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-20, 17:41   

Chyba każdy myśli, że jest oryginałem. Mogę polecić film Moon. Przyjmijmy, że tam jest odpowiedź ;)
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
elTadziko 


Posty: 335
Skąd: Oława
Wysłany: 2010-03-28, 00:18   

"Kameleon"
Powieść tą wygrałem na Katedrze rok temu. Sam bym jej nie kupił z dwóch powodów:
- wtedy jeszcze nie interesowałem się zbytnio science fiction (a może raczej w ogóle?)
- nie mam jakoś zaufania do polskich autorów (nie umiem wyzbyć się głupiego przeświadczenia, że polskie musi być gorsze, mimo, że choćby Sapkowski czy Brzezińska już mi udowodnili, że wcale tak nie jest...)
Do wygrania były wtedy różne książki i nawet chciałem się zamienić na jakąś inną. Nawet mimo tego, że "Kameleon" wygrał Plebiscyt Katedry 2008 na najlepszą polską powieść roku. Dopiero po opiniach na różnych stronach, zdecydowałem się, że jednak pozostanę przy swojej nagrodzie.
Jak widać, książka długo czekała na to, aż się do niej zabiorę. Nawet ją wziąłem ze sobą na wakacje, ale nie przeczytałem ani jednej strony.
W jakim byłem błędzie :P "Kameleon" okazał się fascynującą powieścią, niczym nie ustępującą zagranicznym książkom, a nawet lepszą od wielu z nich.

"Kameleon" to powieść science fiction, ale powiedziałbym, że jednak większości fragmentom bliżej jest do fantasy niz do sf ;) CO oczywiście nie jest dla mnie minusem, bo fantasy bardzo lubię :P Zresztą, takie pomieszanie stylów też jest bardzo fajne.
Powieść Kosika ma wszystko, co potrzebuje bardzo dobra książka. Przede wszystkim jest tajemnica, którą powoli się odkrywa. Są intrygi, zdrady, zwroty akcji. Fabuła jest wielowątkowa - poznajemy życie na "drugiej Ziemi" oczami różnych bohaterów (żołnierzy, naukowców, dworzan) oraz śledzimy poczynania załogi ekspedycyjnej.
SPOILER
Fajnie było czytać o coraz to nowych wynalazkach, które odkrywali "na drugiej Ziemi" ;)
Dość ciekawym i nietypowym było "prawie-zakończenie" :P Nie spodziewałem się, że 100 stron przed końcem zginą wszyscy poznani bohaterowie ;) Nieczęsto się zdarza, by ktokolwiek zginął z głównych bohaterów, a co dopiero wszyscy.
Uważam też, że zakończenie też było bardzo dobre. Wyjaśnienie przyczyny znalezienia ludzkości poprzez ukazanie losów pierwszej ekspedycji było ciekawym posunięciem.
/SPOILER
Jedyne co mogę zrobić, to polecić tą książkę. A do listy zakupów trafiają dwie inne książki Kosika - "Mars" i "Vertical". Jeśli będą co najmniej tak dobre jak "Kameleon" to czeka mnie prawdziwa uczta :P
_________________
Moja biblionetka
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-03-28, 21:34   

Za "Marsa" zabrałam się i zdecydowanie mogę polecić, choć zbytnią entuzjastką SF nie jestem a oczytaniem ustępuję pozostałym forumowiczom.

Polecam głównie dlatego, że, podobnie jak u Lema, sama sytuacja (która już była tutaj opisana, więc nie będę jej prezentować) staje się tylko pretekstem do czegoś więcej. U Lema do rozważań natury etycznej raczej, u Kosika-bardziej socjologicznej, choć można by się pewnie kłócić o to, czy tylko takiej. Styl Kosika znasz więc też nie będę się rozwodzić.

Mogę więc tylko polecić i życzyć przyjemnej lektury.
_________________

 
 
Rafal Kosik 


Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-04, 14:22   

Jeszcze jedno do listy życzeń możecie dopisać, ale to dopiero na przyszły rok: http://rafalkosik.com/rozaniec-zapowiedz
_________________
http://rafalkosik.com
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-04-04, 20:00   

Czekam z niecierpliwością. I mam nadzieję że tendencja: każda następna książka lepsza, się utrzyma :)
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-17, 20:30   

Skończyłem Mars i dzielę się wrażeniami, póki gorące.
Przyznaję, że książkę czytało się bardzo szybko i zaskakująco lekko jak na ciężar gatunkowy, jednak przyjemność z lektury była stosunkowo często niwelowana przez różne czynniki.
Mars siłą rzeczy nasuwa mi skojarzenia z książkami Bena Bovy (Mars i Wschód Księżyca), zwłaszcza w ujęciu zachowania ludzi na obcej planecie - rozwiązanie Bovy jest dla mnie bardziej przekonywujące (chociaż to Kosikowe wynika z pomysłu, ale o nim dowiadujemy się na ostatnich stronach, a uczucie to towarzyszy przez cała pierwszą część).
Dalej - od samego początku język wydawał mi się sterylny, nie zawierający żadnego ładunku emocjonalnego, tylko suche informacje. Wyraźnie to zaobserwowałem na przykładzie katastrofy - samolot ma się rozbić, samolot się rozbija. Refleksja czytelnika - "aha "i przewrócenie strony. Marsjańskie miasto sprawiało wrażenie zamieszkałego przez dwadzieścia, góra trzydzieści osób; relacje pomiędzy bohaterami brzmiały naiwnie (czy też dokładniej autor opisywał jak wyglądają). Fabuła również jakoś nie porywała.
Nieoczekiwanie nastąpiło zakończenie (dosyć smutne, nie lubię takich) i zmiana epoki i tu pewne dziwienie, bo chociaż minęło 40 lat, to świat wygląda kompletnie inaczej; taki dryf w stronę cyberpunku. I było by fajnie, gdyby nie to, że wygląda to jakby autor chciał za dużo pomysłów upchnąć na raz i przesycił książkę : jest intryga z przeszłości bohatera, z przeszłości Marsa, z prawdziwego wykorzystania Czerwonej Planety, nowoczesna technika w postaci komplanta i problem realności; a wszystko to tak jakby po łebkach. Przez chwilę było obecne napięcie w postaci głównej intrygi - o co tu w tym wszystkim chodzi, ale rozwiązanie tego jest naiwne i mało satysfakcjonujące.
6/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 13