Chodzi mi o poetyckie wywody Fidela na temat tego, jak wg niego powinno to być po polsku. No więc - nie tak jak zaproponował, bo to z żadną meszką nie ma nic wspólnego. Tylko tyle.
Nie wiem, o co chodzi z odrąbywaniem rąk kapłanowi, bo książki nie czytałem, a aluzja(?) nie jest oczywista. Wytknąłem tylko Fidelowi, że się zapędził okrutnie. Mam nadzieję, że równie oczywiste jest, że bynajmniej nie przyznaję racji Komerskiemu, który zwyczajnie spieprzył sprawę.
A bardziej ad rem:
Cytat:
as nasty a midget as ever hacked the hands off a priest
jest w całości jakimś osobliwym, niepojętym dla mnie, iście homeryckim porównaniem, które wcale nie oznacza, że Tomb naprawdę odrąbał ręce księdzu. Tyle że dalsza dyskusja ze mną na ten temat jest jałowa, bo nie znam tekstu i kontekstu.
Nawiasem mówiąc, dlaczego z Tomba zrobił się Trup? To ma jakiś sens w kontekście?
Podpowiem: w tej scenie nie było żadnego kapłana. Myślałam że to jakiś idiom może, jestem wyjątkowym beztalenciem językowym i po angielsku ne umiem w ząb, ale wiem że to zdanie na pewno nie ma sensu po polsku - i zastanawiam się czy po angielsku ma, czy to jest ta słynna Oniryczność o której się wszyscy rozpisywali.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Fidel, nie czepiaj się rzeczy, na których się nie znasz. Cały swój zacytowany tu wywód oparłeś na bzdurze: "midget" NIE OZNACZA "meszki". Pomyliłeś "midget" (karzeł) z "midge" (meszka). Może masz rację z poziomem całości "Viriconium", w szczególności z poziomem tłumaczenia (tego nie oceniam, bo wciąż czeka na półce na swoją kolej), ale tą "analizą translatorską" błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie.
tyle, że to nieprawda, bo Harrison pisał o muszce, midget to zrobienie od midge i tyle
OK, przyjmuję do wiadomości. Żaden z moich słowników papierowych ani elektro, ani internetowy Webster, ani internetowy Cambridge nie podają takich znaczeń midgeta. Nigdy też nie słyszałem, żeby jakiś native speaker tak mówił, a znam i znałem ich trochę. Przywołany przez ciebie słownik etymologiczny (na który powołuje się Wiki) podaje, że jest to forma "corrupted". Poza tym z cytowanego fragmentu w żaden sposób nie wynika, że Harrison pisał o muszce, jest tam natomiast "dwarf". Może jest to wyrafinowana gra półsłowek, ale ja pozwolę sobie zostać przy swoim zdaniu.
Ależ ja wiem, co to znaczy. Tomb/Trup zostaje nazwany - w uproszczeniu - "najbardziej wrednym ze wszystkich karłów, jacy kiedykolwiek odrąb(yw)ali ręce kapłanowi(-om)". Problem polega na tym, że według was, którzyście czytali całą książkę, słowa te nie mają sensu w kontekście. A z tym dyskutować nie mogę.
Najważniejsze że objawił się żywy użytkownik albo inteligencja botów wskoczyła na nowy poziom ale taki bot to dla mnie jak człowiek
Powitać Bibi King, powitać
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
@Fidel,
Bo czytam trochę po angielsku i mam pojęcie o angielskiej gramatyce? Ta część zdania to nie jest żadne rocket science. Mam natomiast podejrzenie, że może tu chodzić o jakieś - nieczytelne dla nas - (pop)kulturowe skojarzenie/odniesienie. Chociaż konkretu na razie nie znalazłem.
@utrivv,
Tak, jestem botem nowej generacji. I sobie chwalę. Życie bota nie jest złe.
@MrSpellu i inni,
Kurna, zniechęcacie mnie do Harrisona. Nie mam ambicji przeczytania wszystkiego z UW, ale akurat "Viriconium" chciałem...
Nigdy nie wierzyłem tym, którzy twierdzili, że znaleźli w Świetle jakieś głębie i ukryte znaczenia. Dla mnie był to nadęty bełkot bez wdzięku. W UW na ten przykład ukazała się Trojka Chapmana, w której też nie wiadomo o co chodzi. Ale jak fantastycznie jest to napisane! Gdy się poczyta oceny np. na Amazonie dotyczące Harrisona, to głosy rozkladają się zaskakująco. Ci którzy cenią Światło za nic mają Viriconium i vice versa. Jednak większość coś w nim znajduje. Mnie ta łaska nie została dana.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
No i chciał nie chciał, przyszedł czas na Światło Harrisona. Strasznie niechętnie bo Viriconium, ale sięgnąłem. Po dwóch rozdziałach zasadniczo mam dość tego gównianego bełkotu, ale spróbuję dotrwać chociaż do 1/4. To taki dystans na którym silnik może zaskoczyć (w co, szczerze mówiąc, nie wierzę, ale kto wie), ale jeśli nie, to nie zamierzam kręcić tej opornej korby do samego końca. Harrison to dupa nie pisarz, ale człowiek się łudzi... Stay tuned.
Tymczasem mnie trylogia podobała się bardzo, tak bardzo że teraz boję się wziąć Urządzenie Centauryjskie. Przemawia do mnie taka wizja świata z wyciekającym (czy jakbyśmy my powiedzieli tunelującym) oprogramowaniem kwantowym
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Tymczasem mnie trylogia podobała się bardzo, tak bardzo że teraz boję się wziąć Urządzenie Centauryjskie. Przemawia do mnie taka wizja świata z wyciekającym (czy jakbyśmy my powiedzieli tunelującym) oprogramowaniem kwantowym
Bój się - tak ze 3 poziomy niżej IMHO.
Prostacka strzelanka/przygodówka, IMHO niedopracowana/dalo się z tego wycisnąć o wiele więcej i w ogóle lepiej poukładać.
Ale to chyba jakoś jedna z pierwszych powieści Harissona?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Bój się - tak ze 3 poziomy niżej IMHO.
Prostacka strzelanka/przygodówka, IMHO niedopracowana/dalo się z tego wycisnąć o wiele więcej i w ogóle lepiej poukładać.
No to super, przekładam z biurka na półkę
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum