Może ja dziwna jestem, ale wolę książki z fabułą i bohaterami, tak jak potrawy ze smakiem i wartościami odżywczymi, a nie podane na bardzo kolorowych talerzach
W tym, że wolisz książki z fabułą i bohaterami, nie ma nic dziwnego. Jest to jak najbardziej normalne i zrozumiałe.
Mam bardzo zbliżone zdanie o "Viriconium". Więcej do tej książki nie wrócę. Jej największą zaletą jest ładne wydanie.
Kończę Viriconium. Ale podzielić mogę się kilkoma uwagami już teraz.
Wyobraźmy sobie tanią zabakę dla dzieci zwaną kajedoskopem. Ot, tekturowa tutka z trzema zwierciadłami. W środku kilka kolorowych kawałków plastiku (czy drewna). Banalne, nie? Ale obracajmy i patrzmy jak ładnie sięukładają.
A tera pomyślmy, że tych zwierciadeł jest dwanaście, dwadzieścia cztery a kolorowych skrawków zatrzęsienie.
To Uriconium.
To fantastyczna matka wszytkich miast. Dotychczas czytałem o Ambergris, Veniss, Punktown czy Nowym Crobuzon. Każde z nich ma swój urok, ale przy wzorze są przykładem logiki, zasad, prawa i porządku.
Uroconium jest ponad to.
Tam zasady nie mają znaczenia. Tam, jak w biblii, na początku było słowo, a potem można się nim sycić i pieścić bez granic. Do końca.
To Vriko, które bez pierwszego opowiadania, bez Rycerzy... byłoby niezrozumiałe. nagle eksploduje i budzi chęć wyjścia poza nasze sztywne i nużące miasta, gdzieś, na wysypiska próżności i składowiska cudów.
Nie byłeś jeszcze we Vri Co: już dziś wyruszaj ze mna tam, zobaczysz jak przywita pięknie nas miasto, gdzie bohatera od tchórza dzieli tylko jeden obrót kalejdoskopu a ptaki są irydowe. Tam gdzie patrząc na skwer z lewej masz królestwo bezmiaru, podczas gdy patrzysz z prawej jesteś między rzeźnią, domem pogrzebowym, kanałem Miłości a Bistro Californium.
Chodź z nami, poznaj radość miasta bez końca, bez początku.
PS: czy my jesteśmy wczesnym przedpołudniem?
_________________________________________________
Pisane po kilku głębszych
W sumie od dłuższego czasu uważam samo NW za coś niezrozumiałego, no szufladka, ale czemu Harrison jest jej jakby twórcą i pierwszym sztandarowym autorem? A czemu w tym zbiorze autorów nie wymienia się Wolfe'a? Ich twórczość jest podobna - co wg. mnie jest ogromną zaletą. Poczekajmy jeszcze aż skończę całą książkę. Na razie przeczytałem jakąś 1/3, czyli 3 opowiadania oraz "Pastelowe Miasto". Dla mnie świetna pozycja jak dotychczas.
A wcześniej książki nie czytałem, bo jakoś były inne rzeczy do robienia, a teraz jest sesja ;P
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
ale czemu Harrison jest jej jakby twórcą i pierwszym sztandarowym autorem? A czemu w tym zbiorze autorów nie wymienia się Wolfe'a?
Bo pierwsze teksty z Viriconium chyba z lat 70. XX w. pochodzą. A Wolfe'a chyba się wymienia jako jednego z duchowych ojców albo tego autora, który był inspiracją dla niektórych autorów new weirdowych (bodaj Mieville). Jednym słowem, czepiasz się i nie masz racji.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Jak zawsze Harrison pisał 10 lat przed Wolfem, tzn 10 lat wcześniej zaczął. To było głośne myślenie, po prostu "czemu on?". Inna sprawa, że za ojców czy mentorów wymieniani są tacy twórcy jak Lovecraft. Dla mnie po prostu bardziej wyraziści są w tym właśnie Mieville czy VanderMeer, a Harrison po tych 4 tekstach aspiruje o wiele wiele wyżej niż ci panowie.
A co do nowelki czy minipowieści "Pastelowe miasto" to zgadzam się z głosem nosiwody na Esensji i nie mam nic więcej do dodania w tej sprawie w tym momencie, ale może coś mi się urodzi w głowie za jakiś czas
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
A ja się z kolei trochę boję, bo "Viriconium" BARDZO mi się podobało i obawiam się rozczarowania. Zwłaszcza, że klimat chyba nie do końca mój...
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Po recenzji, którą popełnił Shadowmage na Katedrze http://katedra.nast.pl/art.php5?id=4667 z pewnością przesuwam Kresa do tyłu i zaraz po RZECE BOGÓW zabieram się za ŚWIATŁO.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja tylko dodam, że Światło jest objęte patronatem ZB Na książkach (jak zwykle przy patronatach, tutaj nie będę tego ponownie wklejać.) jest notka o książce i krótki fragment.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Skończyłem czytać ŚWIATŁO.
Hmm... Ksiązka jest frapująca. Przez większość czasu, który nad nią spędzałem, zastanawiałem się dokąd to wszystko zmierza. Okazało się finalnie, że jest jakiś cel i nie będzie nijakiego zakończenia. Odpowiedź na powyższe pytanie była jednak inna od zakładanej, ale była elegancka i - w miarę - wyczerpująca. O ile można marzyć o takich odpowiedziach w książce, która oparta jest tylko na wyobraźni autora - bo nie jest to taka sci-fi, jak u Grega Egana. Jak pisałem, nie ma co się przejmować teoriami, bo autor porusza się na ledwie obrzeżach nauki a powstanie komputera kwantowego i sama mechanika kwantowa mają u Harrisona raczej poetycki charakter, niż zwięzłość i logiczność naukową. Aczkolwiek, czytałem gdzieś, że zakładanie logiki przy mechanice kwantowej to błąd, bo nie ma w niej nic oczywistego. Nie znam się, trudno mi zweryfikować słuszność tego.
Książkę polecić wypada, ale nie znajdzie w niej czytelnik żadnych pociągających, estetycznych olśnień jak w RZECE BOGÓW McDonalda wydanej niedawno (może lepiej nie czytać ŚWIATŁA po RZECE...). Ale jest ona dowodem, że M. John Harrison to pisarz wszechstronny i nieokiełznany; pisarz, który porusza się między słowami. Ciekawy okrutnie, czy MAG planuje wydać coś jeszcze tego autora? Chętnie bym przeczytał.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeczytałam. Nie oczekiwałam (po Viriconium, a i po lekturze recenzji), że to będzie czysta SF, ale i tak autor mnie zaskoczył. Bo owszem, jest w książce science i nawet całkiem sporo fiction, ale i tak dla mnie jest to przede wszystkim książka o obsesjach, o poszukiwaniu siebie (radzeniu sobie ze sobą?) na przekór wszystkim i wszystkiemu. Podoba mi się sposób przedstawienia postaci pod względem psychologicznym - bardzo oszczędny i lakoniczny, bez rozwodzenia się i niekończących się wyjaśnień. Pewnie dlatego jest taki przekonujący - czytelnik zachodzi w głowę, co się wydarzyło w przeszłości i spowodowało, że bohater teraz tak a nie inaczej reaguje, a gdy w końcu dopada wyjaśnienia, to tak, jakby brakujący kawałek układanki sam wskoczył na miejsce. Z kliknięciem.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Troszkę poczytałem "Światło" i zgodnie z oczekiwaniami: o wiele bardziej wolę takiego Harrisona niż w "Viriconium".
Panie Andrzeju, proszę więcej książek tego pana, byle nie zbiory opowiadań...
Lektura sprawia wrażenie błądzenia we mgle snów, paranoi i chaosu. Czyli to co lubię najbardziej. Oraz zakończenie - zaskoczenie. Szczególnie ostatnie słowo.
Mehr licht!
Światło to pierwsza książka od bardzo dawna, przy lekturze której nie byłem w stanie przewidzieć o co tu może tak właściwie chodzić i do czego wszystkie wątki zmierzają i czy w ogóle do czegoś zmierzają (jak się okazało - tak), wielki plus. Kawał interesującego i nietypowego sf, jestem na tak i chętnie bym coś więcej Harrisona poczytał. Viriconium, z tego co wiem, niestety jest osadzone w zupełnie innym klimacie, ale chyba się jednak na nie któregoś dnia skuszę.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Ha! Fajny tekst. A po tym, co Mag napisał (w tym akapicie z Bistro Californium), wpadło mi do głowy wreszcie, z kim mi się Harrison kojarzył jeśli chodzi o taką kreację. Z Mikiem Resnickiem!!!
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na porównania z Resnickiem reaguję alergicznie bo nic mnie tak nie nudzi i nie męczy jak jego literatura. Mocno przeszkadza mi też brak odrobiny chociaż sensu w tejże.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ech. Nie sądzę aby Światło było pisane tak jak instrukcja obsługi impulsownika kinetycznego. Punkt A, B itd. Ma raczej przedstawić wizję autora a nie być odzwierciedleniem podręczników do logiki. Zresztą w czym tu się dopatrujesz braku sensu, Fidel? Fakt, że ktoś patrzy inaczej niż Ty nie odbiera jego wizji jako układowi zamkniętemu wewnętrznych spójności i sensu.
Mag_Droon, nie czytałem Harrisona więc niczego się nie dopatruję. Mam Viriconium, ale tak wszyscy dookoła zniechęcają, że nie wiem czy sięgnę po to w najbliższej pięciolatce, może z przekory. A do tego czasu raczej w ciemno Światła kupował nie będę.
Mag_Droon napisał/a:
Zresztą w czym tu się dopatrujesz braku sensu, Fidel?
w Resnicku
Mag_Droon napisał/a:
Fakt, że ktoś patrzy inaczej niż Ty nie odbiera jego wizji jako układowi zamkniętemu wewnętrznych spójności i sensu.
pewnie nie, ale też nie zapewnia, dyskusja cokolwiek akademicka bo po pierwsze H. nie czytałem, po drugie, nie wypowiadałem się na temat jego twórczości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum