W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.
Martin ostatnio pisze jedynie opowiadania - na coś dłuższego nie ma czasu lub chęci. Bycie słynnym pisarzem to teraz jego praca.
romulus napisał/a:
Podejrzewam (na razie bezpodstawnie), że przekształcą ekranizację poprzez wycięcie części wątków skupiając się na polityczno - rycerskiej (hmm...) warstwie.
Pierwszy tom jest jeszcze w miarę łatwy do ekranizacji - większość wydarzeń dzieje się w 3-4 (Królewska Przystań, siedziba Starków, Mur, no jeszcze pustynia) miejscach, a bohaterzy za dużo nie wędrują.Nie ma też zbyt wiele scen batalistycznych. Kilka wątków można też poniechać i będzie OK. Ja bym się na przykład nie zdziwił gdyby w ekranizacji nie było smoków.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
to jest bardzo ciekawe. Jeśli tak się zajmuje pisaniem innej fantastyki, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.
Kal.... nie wiesz pewnie dlatego że mało wiesz o fantastyce i niespecjalnie chcesz tą wiedzę zdobyć.
ps. gra ktoś z was w grę planszową pt. Game Of Throne ?(opartą oczywiscie na prozie Martina)?
to jest bardzo ciekawe. Jeśli tak się zajmuje pisaniem innej fantastyki, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.
Kal.... nie wiesz pewnie dlatego że mało wiesz o fantastyce i niespecjalnie chcesz tą wiedzę zdobyć.
No rozszyfrowałeś mnie. Gratuluję.
Tigana napisał/a:
Pierwszy tom jest jeszcze w miarę łatwy do ekranizacji
Pierwszy tom jest idealny do ekranizacji. W ogóle magii, rycerze, miłość, spisek/spiski, nienawiść, zdrada itp itd. A to wszystko dzieje się w średniowieczu. Po prostu ideał.
Z kolejnymi częściami też byłoby łatwo, o ile wyrzuciliby cały wątek Dany. Wystarczyłoby podzielić książki na kilka minifilmów i całość (tzn. do 3 tomu), jest gotowa.
_________________ Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
Masakra ... jesień 2008 USA. Może. Być nie musi xDD W Polsce ukaże się w 2009 roku ... Ciekawa jestem jak mu pójdzie z kolejnymi książkami?! Chyba przydarza mu się zdecydowanie więcej złych dni niż dobry ^^
Żeby tylko po skończeniu DwD, nie doszedł do wniosku, że wszystko jest ZŁE i trzeba zaczynać od początku - ciekawa jestem jak to wyjdzie.
No i polecanie pozostałych autorów xDDDDDD Tak, tak, czekam na Abrahama ^^
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Regissa obawiam się, ze z punktu widzenia art. 148 k.k. już sam fakt, że rozważasz taką mozliwość przekresla następnie linię obrony w postaci "działania w afekcie"
Niestety mam rację...
Dajmy chłopinie skończyć w spokoju tą powieść. Byle była lepsza od Uczty... Myślę, że po tym cyklu Martin wróci do swej starej "filozofii": żadnych cykli
Na własnej skórze przekonał się jakie to frustrujące pewnie.
Regissa obawiam się, ze z punktu widzenia art. 148 k.k. już sam fakt, że rozważasz taką możliwość przekreśla następnie linię obrony w postaci "działania w afekcie"
Wykasuje się posta i zapomnimy o całej sprawie //faja A jakby sędzie był fanem Martina to na pewno by uniewinnił
romulus napisał/a:
Dajmy chłopinie skończyć w spokoju tą powieść. Byle była lepsza od Uczty... Myślę, że po tym cyklu Martin wróci do swej starej "filozofii": żadnych cykli
Nawet jakby chciał to z takim tempem pracy moze miec kłopoty z wyrobieniem sie do grobowej deski.
Ja obstawiam lato 2009.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jak Martin nad każdym zdaniem myśli - "A może to słowo inaczej? A może postawić rzeczownik na końcu? A może ominąć to i wspomnieć o tym w kolejnym rozdziale?" to się nie dziwmy...
Swoją drogą ciekawe czy fani już wysyłają mu listy jak do S. Kinga, który przerwał pisanie Mrocznej Wieży - zdjęcie pluszowego misia z zasłoniętymi oczami i z aktualną gazetą, kartka z wyklejanką z napisem "skończ powieść albo miś zginie" xD
A to wszystko przez to, że mieszka w USA - taki Erikson Kanadyjczyk pisze w bardzo dobrym tempie.
Poza tym sami się nakręcacie, zamknijcie temat aż wyjdzie kolejna część, a do tego czasu zapomnijcie o Martinie - może wyda coś gdy będziemy mieli wnuki :D
pozdrawiam
Poza tym sami się nakręcacie, zamknijcie temat aż wyjdzie kolejna część, a do tego czasu zapomnijcie o Martinie - może wyda coś gdy będziemy mieli wnuki :D
Ale przecież cały urok polega na znęcaniu się nad Martinem i dyskutowaniu na temat: KIedy do jasnej cholery skończy pisać DwD
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wracając do wartości artystycznej książek. Czytam Nawałnicę Mieczy(pierwszy tom), jestem w 1/3 książki i odwrotnie jak w Starciu, tutaj od samego początku się coś dzieje. Znowu wątek z Tyrionem przoduje, ale nie gorzej wypada wątek Aryi i Jaimego. Zobaczymy jak będzie dalej, ale na razie jest bardzo dobrze. Martin świetnie buduje napięcie i przerywa w takich momentach jak czasami przerywają film reklamami - chyba to pozostałości jego po pracy w amerykańskiej telewizji.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
O rany, ale wy narzekacie. Będzie, to będzie, ja na kontynuację Kusziela też dużo czekam a nie zrzędzę i nie pluję jadem, bo pisarz też ma swoje życie a pisanie jak wszystko inne może nudzić i człowiek potrzebuje wytchnienia. Książka Martina to jego sprawa (a to, że wy ją czytacie to już inna para kaloszy), więc dajcie już spokój biednemu, utalentowanemu człowiekowi. Dżizas.
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
A co Ci tak przeszkadza to narzekanie? Ludzie chcieliby się dowiedzieć czegoś jeszcze, a tu autor im nie pozwala, bo woli robić inne rzeczy. Obiecuje, że napisze, a potem tego nie robi. Niektórym już się znudziło traktować go jak świętą krowę. To jest tylko człowiek, ale takie zwodzenie swoich wielbicieli jest, moim zdaniem, nie w porządku.
Mnie w sumie te opóźnienia już nie ruszają. Napisze, to napisze, nie napisze, to trudno. Chciałam się wcześniej dowiedzieć, jak to się wszystko skończy, ale już mi nie zależy. Jest cała masa książek, które też się może znakomicie czytać i które też wywołują wiele emocji, więc nie muszę czytać akurat Martina. Szczególnie, że autor nie wie, co zrobić z rozpoczętą tak obszerną historią. Powymyślał masę rzeczy, bohaterów i wydarzeń, a teraz nie ma pomysłu na rozwiązanie... I po co tyle tego było?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ale przeciez nikt z nas, nie koczuje Martinowi na progu by go zmusic do pracy nad ksiazka. Od tak marudzimy sobie we wlasnym gronie bo ciagle zmiany terminow, sa jednak meczace...
_________________ We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
O rany, ale wy narzekacie. Będzie, to będzie, ja na kontynuację Kusziela też dużo czekam a nie zrzędzę i nie pluję jadem,
Tylko, że ta książka została już napisana Jest tu kwestia tłumaczenia i wydania. Co do Martina to nie powiem żebym jakoś strasznie czekał. Mam jak Elektra. Poczekam spokojnie jak zostanie wydane w Polsce i wtedy przeczytam. Ale rozumiem tylko którzy mają mość opieszałości Martina. To nie pierwsza jago obsuwa. Przecież tak długi okres oczekiwania na Ucztę był spowodowany tym że książka się rozrosła i De facto tom 4 już powstał tylko czekał na wydanie i uzupełnianie. Teraz się okazuje że tego nie ma a fani czekają. Martin bierze się za coś innego. Czytelnicy poczuli się olani. Nie to co Erikson Co roku ładna cegiełka
Marudzenie to wynika też z tego, że zamiast poczekać aż autor napisze całą sagę i wtedy ją kupić, my kupujemy kolejną jej część tak szybko jak tylko się ukaże. W przypadku ulubionych serii na tzw pniu. Czyta się zawsze szybciej niż pisze. Z tych powodów, gdy po wciągnięciu się w lekturę chcemy jak najszybciej ją kontynuować mamy ZONK
Mnie akurat opóźnienia u Martina nie ruszają - czekam aż Ari przeczyta ostatnio wydany tom i odeśle go z powrotem Złej, bym mógł zmęczyć do końca lekturę. Sam w międzyczasie muszę przeczytać inną książkę pożyczoną od Metzli i od Toudiego. A z półki szczerzą się do mnie grzbiety wielu o wiele bardziej obiecujących książek
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Boję się, że Martin nie jest już w stanie pisać na takim poziomie jak jeszcze 8 czy 9 lat temu, gdy powstawała Nawałnica mieczy (ma już trochę lat i czas raczej nie jest jego sprzymierzeńcem). Stąd te ciągle zmieniające się terminy; coraz trudniej napisać mu materiał, który spełniałby jego oczekiwania (a, że nie chce odcinać kuponów od popularności, jak wielu jego kolegów po piórze, każda kolejna książka rodzi się w coraz większych bólach).
Czytuje prozę Martina od prawie 20 lat i póki co zawsze jest ona najwyższej próby. Spokojnie więc możemy oczekiwać od tego pisarza solidnych pozycji książkowych. A co do częstotliwości... to widać Martin nie poszedł( i dobrze) w ślady Jordana czy RAS-a i nie wali tomów jak z automatu.
Czytuje prozę Martina od prawie 20 lat i póki co zawsze jest ona najwyższej próby. Spokojnie więc możemy oczekiwać od tego pisarza solidnych pozycji książkowych. A co do częstotliwości... to widać Martin nie poszedł( i dobrze) w ślady Jordana czy RAS-a i nie wali tomów jak z automatu.
I większość z tych rzeczy pochodzi z lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Uczta dla wron, to rok 2005 i spadek formy.
W 2008 Martin skończy 60 lat, i czasu nie da się oszukać, bo przecież nie jest cyborgiem . To raczej nie przypadek, że większość najlepszych książek fantastycznych pisali ludzie znacznie młodsi.
Zelazny Pan Światła 30 lat
Stephenson Dizmentowy wiek 36 lat
Gaiman Amerykańscy bogowie 41 lat
Le Guin Czarnoksieżnik z archipelagu 39 lat
Herbert Diuna 43 lata
Wolfe Cień kata 49 lat
Simmons Hyperion 41 lat
Dick Ubik 41 lat
Donaldson Kroniki 30 lat
Strugaccy Piknik 47 i 39 lat
Lem Solaris 40 lat
Zajdel Limes Inferior 44 lata
Erikson Bramy domu 39 lat
Sapkowski Ostatnie życzenie (pierwsze opowiadanie AS napisał w wieku 38 lat)
Liv napisał/a:
Naprawdę chciałabym wiedzieć jak to się kończy ...
heh
tytuły które wymieniłeś to prawdziwe "dzieła" fantastyki (może poza 2 ostatnimi). obecnie zaś Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich" jak znakomita większość wymienionych przez ciebie tytułów.
większość, ale nie wszystkie
ps. dla mnie M. i tak do końca pozostanie autorem przegenialnych piaseczników
obecnie zaś Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich" jak znakomita większość wymienionych przez ciebie tytułów.
Gdyż, dlaczego, bo, skąd taka myśl?
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
(...) Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich"
Według mnie to już został zaliczony - jeśli nawet nie cały cykl, to chociaż "Nawałnica mieczy"
Ja zastanawiam się nad takim rozwiązaniem - Martin pisze w końcu "DwD" a następnie sceduje prawa do cyklu na jakiegoś innego pisarza. Ewentualnie zostanie "bankiem pomysłów", które oblecze w słowa ktoś inny.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wreszcie chyba mnie Martin "złapał". Przy trzeciej książce, ale lepiej późno niż wcale. "Nawałnica Mieczy" wreszcie zaczęła mi się podobać tak jak powinna. Wreszcie jest napięcie, dużo akcji, rozwijają się wątki które od początku przykuwały moją uwagę, oby tak dalej było. Do tej pory też było wszystko ładnie pięknie, ale nie było takiego ostatniego akcentu, w tym tomie to jest i mam nadzieję - sądząc po opiniach - że tak pozostanie do końca tej części. "Uczta dla wron" jest w dalszych planach, ale jakoś się z nią nie śpieszę.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Wg mnie skończy DwD i potem napisze jedną powieść kończącą, która będzie w stylu Kearneyowych Okrętów z Zachodu. Albo nie skończy nigdy i będzie to cykl-legenda - najlepszy niedokończony cykl, w którym autora przerosło to, co stworzył.
Skoro za dokonczenie 'Dune' sie wzieto, to i to ktos skonczy. Gorzej bedzie zapewne z jakoscia, ale fani i tak kupia.
Ale poki co Martin zyje i nawet costam pisze, wiec nie kraczmy.
_________________ We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
Skoro za dokonczenie 'Dune' sie wzieto, to i to ktos skonczy. Gorzej bedzie zapewne z jakoscia, ale fani i tak kupia.
Ale poki co Martin zyje i nawet costam pisze, wiec nie kraczmy.
Nie chciałbym wysłać go do grobu, trzeba sobie jednak zdawać z tego sprawę, że Martin ma (chyba) najlepszy okres już za sobą. I to co przychodziło mu z ogromną łatwością podczas pisania pierwszej trylogii, która ukazała się w 1996, 1998 i 2000 roku, dzisiaj nie jest już możliwe z powodów czysto biologicznych. A że jest człowiekiem bardzo ambitnym i nie chce wypuszczać kaszany, poprawia i przepisuje, przepisuje i poprawia, cyzeluje...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum