Sądząc z "książki", która jest "dodatkiem" do filmu może być to dosyć wierna ekranizacja ponieważ autor i reżyser pracowali razem swego czasu w reklamie. Jeden odszedł do "robienia" filmów, a drugi do pisania książek.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Oglądałem jakieś odcinki Szpitalu na peryferiach, Na dobre i na złe tak więc te amerykańskie szpitalniki zignorowałem z "definicji"
LOL
Jakie te? "Gotowe na wszystko" nie są serialem o lekarzach... Nawet nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
"Na dobre i na złe" czy "Szpital na peryferiach" to big shit!!!!!!
Popełniłeś wielki i absurdalny błąd oceniając nie obejrzawszy: "Chirurdzy" i "Gotowe na wszystko" na podstawie jakichś odcinków "Na dobre i na złe", "Szpital na peryferiach"... Takie bajdurzenie nazywa się pierdoleniem bez sensu.
Jakie te? "Gotowe na wszystko" nie są serialem o lekarzach... Nawet nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
"Na dobre i na złe" czy "Szpital na peryferiach" to big shit!!!!!!
Popełniłeś wielki i absurdalny błąd oceniając nie obejrzawszy: "Chirurdzy" i "Gotowe na wszystko" na podstawie jakichś odcinków "Na dobre i na złe", "Szpital na peryferiach"... Takie bajdurzenie nazywa się pierdoleniem bez sensu.
Z sensem czy bez odpowiedziałem tylko na twoje pytanie czy zignorowałem z definicji a sugerowałem się głównie tymi Chirurgami i twoim często wyrażanym dziwnym entuzjazmem dla tego podgatunku seriali. Wymieniłem ci tylko dodatkowe parę tytułów z tego gatunku, skąd takie oburzenie? Bo to "big shit"? Tak i dlatego właśnie można się zastanowić czy te amerykańskie się aż tak wiele różnią od naszych.
Zdesperowane gospodynie domowe to oczywiście nie szpitalnik ale również opera mydlana. Na pewno można to oglądać ale żeby kupować to lekka przesada. Tego typu produkcje zawsze kojarzyły mi się z kinem dla gospodyń domowych. Ale skoro takie ci odpowiada...
Przepraszam za ocenę tylko na podstawie przynależności gatunkowej (czego nie ukrywam) ale w końcu po to są gatunki żeby człowiek nie sięgał po taki który go nie interesuje.
Zdesperowane gospodynie domowe to oczywiście nie szpitalnik ale również opera mydlana. Na pewno można to oglądać ale żeby kupować to lekka przesada. Tego typu produkcje zawsze kojarzyły mi się z kinem dla gospodyń domowych. Ale skoro takie ci odpowiada...
Przepraszam za ocenę tylko na podstawie przynależności gatunkowej (czego nie ukrywam) ale w końcu po to są gatunki żeby człowiek nie sięgał po taki który go nie interesuje.
Jesteś jak mój ojciec, który twierdzi że każda literatury fantasy/sf jest gówno warta tylko z samego założenia, że taka literatura po prostu nie może być dobra.
Jesteś jak mój ojciec, który twierdzi że każda literatury fantasy/sf jest gówno warta tylko z samego założenia, że taka literatura po prostu nie może być dobra.
Wybacz "synu" , ale w którym miejscu ja powiedziałem, że to jest "gówno warte"? W swojej wypowiedzi powstrzymałem się od jakichkolwiek ocen, stwierdzając jedynie iż tego typu "dzieła" mają zazwyczaj przypisaną grupę odbiorców (w tym przypadku gospodyń domowych) do których akurat ja się nie zaliczam.
Z sensem czy bez odpowiedziałem tylko na twoje pytanie czy zignorowałem z definicji a sugerowałem się głównie tymi Chirurgami i twoim często wyrażanym dziwnym entuzjazmem dla tego podgatunku seriali.
Wymieniłem ci tylko dodatkowe parę tytułów z tego gatunku, skąd takie oburzenie? Bo to "big shit"? Tak i dlatego właśnie można się zastanowić czy te amerykańskie się aż tak wiele różnią od naszych.
Zdesperowane gospodynie domowe to oczywiście nie szpitalnik ale również opera mydlana. Na pewno można to oglądać ale żeby kupować to lekka przesada.
Tego typu produkcje zawsze kojarzyły mi się z kinem dla gospodyń domowych. Ale skoro takie ci odpowiada...
Przepraszam za ocenę tylko na podstawie przynależności gatunkowej (czego nie ukrywam) ale w końcu po to są gatunki żeby człowiek nie sięgał po taki który go nie interesuje.
1. Zbytnio uogólniasz i mocno naginasz, żeby tylko dopasować sytuację do twojej teorii/tezy. Niestety, ma ona niewiele wspólnego z rzeczywistością. Entuzjazm był wyrażany jedynie w stosunku do "Grey's Anatomy" i "Desperate Housewives" (to tylko 2 przykłady...), natomiast u Ciebie urasta to do rangi całego podgatunku... LOL
2. Często bywa, że skojarzenia nijak mają się do rzeczywistości.
Ja przynajmniej piszę o konkretach, o tym, co oglądałem na własne oczy, a Ty, co Ci się wydaje/kojarzy...
3. Skoro ów rodzaj Cię nie interesuje i nie oglądasz, to po kiego... grzyba zabierasz głos na temat filmów z którymi nie miałeś do czynienia?
4. Wymienione przeze mnie seriale bardzo różnią się od "naszych" - to kompletnie inna liga... Stąd oburzenie zrównywaniem "DH" czy "GA" do guana pokroju "Na dobre i na złe". Cóż z tego, że się zastanawiasz, skoro nie masz najmniejszych podstaw po temu, bo nie oglądałeś amerykańskich tytułów o których tu mowa? LOL
5. Dla Ciebie ich kupowanie nie ma sensu, dla innych - ma. Czy przyszło Ci do głowy, że kogoś może interesować coś innego? Tymczasem z góry skreślasz i jeszcze krytykujesz czyjś wybór, choć - powtórzę to po raz kolejny - wypowiadasz się na temat filmów, o których nie masz pojęcia... LOL
6. Jak nie interesuje, to po co w ogóle się wypowiadasz...?
1. Zbytnio uogólniasz i mocno naginasz, żeby tylko dopasować sytuację do twojej teorii/tezy. Niestety, ma ona niewiele wspólnego z rzeczywistością. Entuzjazm był wyrażany jedynie w stosunku do "Grey's Anatomy" i "Desperate Housewives" (to tylko 2 przykłady...), natomiast u Ciebie urasta to do rangi całego podgatunku... LOL
O ile sobie przypominam to ty dopytywałeś się na forum o inne seriale tego gatunku, wiec moje uogólnienie nie jest bezpodstawne.
ASX76 napisał/a:
2. Często bywa, że skojarzenia nijak mają się do rzeczywistości.
Ja przynajmniej piszę o konkretach, o tym, co oglądałem na własne oczy, a Ty, co Ci się wydaje/kojarzy...
Ja piszę o pewnym podgatunku seriali. Obaj piszemy nie w niewłaściwym wątku forum.
ASX76 napisał/a:
3. Skoro ów rodzaj Cię nie interesuje i nie oglądasz, to po kiego... grzyba zabierasz głos na temat filmów z którymi nie miałeś do czynienia?
Tematem "naszej rozmowy" jest narzucanie przez ciebie decyzji innym osobom co tego na co maja wydać swoje pieniądze. To ty sprowadziłeś dyskusję do oceniania seriali pomimo tego, że dość szybko cię poinformowałem że tych "dzieł" nie oglądałem.
ASX76 napisał/a:
4. Wymienione przeze mnie seriale bardzo różnią się od "naszych" - to kompletnie inna liga... Stąd oburzenie zrównywaniem "DH" czy "GA" do guana pokroju "Na dobre i na złe". Cóż z tego, że się zastanawiasz, skoro nie masz najmniejszych podstaw po temu, bo nie oglądałeś amerykańskich tytułów o których tu mowa? LOL
Już mówiłem, mogę w tym przypadku oceniać tylko gatunek. Znam takich którzy po kilku odcinkach 5-6-cio sezonowego serialu oceniali cały i się wykłócali, że mają do tego prawo.
ASX76 napisał/a:
5. Dla Ciebie ich kupowanie nie ma sensu, dla innych - ma. Czy przyszło Ci do głowy, że kogoś może interesować coś innego? Tymczasem z góry skreślasz i jeszcze krytykujesz czyjś wybór, choć - powtórzę to po raz kolejny - wypowiadasz się na temat filmów, o których nie masz pojęcia... LOL
"Czy przyszło Ci do głowy, że kogoś może interesować coś innego? Tymczasem z góry skreślasz i jeszcze krytykujesz czyjś wybór"... i dyktujesz komuś by nie kupował Ridleya Scotta tylko książki lub serial który akurat tobie się podobał.
Widzę, że stosujesz inne standardy ocen postępowania względem innych i inne względem własnej szacownej osoby.
ASX76 napisał/a:
6. Jak nie interesuje, to po co w ogóle się wypowiadasz...?
AdamB-> Owszem dopytywałem się, ale:
- primo - o konkretne tytuły
- secundo - pytanie było skierowane do tych, którzy mają o tym pojęcie/oglądali - wypisywanie co się komu wydaje na podstawie jedynie samych skojarzeń bez choćby wypróbowania nie jest żadną odpowiedzią i może wprowadzić w błąd.
Jakiego (pod)gatunku, do ciasnej... dziupli? "Grey's Anatomy", a zwłaszcza "Desperate Housewives" mają wiele zabawnych, jak również dramatycznych scen (szczególnie "GA"), nie są zatem operami mydlanymi, a przynajmniej nie takimi, jak je sobie mylnie wyobrażasz. Twoje ugólnienie jest bezpodstawne, ponieważ nic nie wiesz o tych serialach. Wrzucasz wszystkie do jednego wora z nalepką "soap opera" i uważasz, że jest ok/masz rację? LOL
Ja nikomu niczego nie narzucam. Co najwyżej poddaję w wątpliwość zasadność zakupu filmu podając konkretne argumenty.
Oprócz tego stawiam znaki zapytania na końcu zdań, nie stosuję więc "standardów" przez Ciebie zastosowanych. A przede wszystkim napisałem o filmach które oglądam/oglądałem w przeciwieństwie do Waszmościa. Czujesz różnice?
Nowa kolekcja filmów s-f http://kolekcjafilmowa.pl/sf/ Spora część to gnioty, ale znajdzie się kilka niezłych rzeczy np: "Gattaca"
O, taka cena jest do przyjęcia.
Fajne filmy z tej kolekcji to:
Obcy: Decydujące starcie, 28 dni później (o ile będzie zamieszczone alternatywne zakończenie) - w sumie jest to jeden z lepszych horrorów ostatnich lat, Obcy 3 (już nie to co poprzednie części, ale klimat jest i kilka świetnych scen), Predator 2 (jedynka lepsza pod każdym względem, zakończenie takie sobie, niemniej warto), Obcy: Ósmy pasażer Nostromo (legendarna klasyka) i Mucha (niewiele horrorów ma sens, a to jeden z najsensowniejszych).
"Głębi" Camerona niestety nie pamiętam zbyt dobrze, dlatego nic na jej temat nie napiszę.
Dorzućmy jeszcze W Stronę Słońca D. Boyle'a. Ciekawe kino sci-fi, choć od pewnego etapu trochę nużące (kiedy ząłoga przybiła do statu z poprzedniej misji). Ale warto obejrzeć, bo ma niezły klimat.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ciekawe kino sci-fi, choć od pewnego etapu trochę nużące (kiedy ząłoga przybiła do statu z poprzedniej misji).
Ale warto obejrzeć, bo ma niezły klimat.
1. Veto! Tego nie warto dorzucić. Już lepiej kupić kilka piw.
Boyle wyreżyserował wcześniej m. in. "28 dni później", dlatego spodziewałem się po "W stronę słońca" czegoś dobrego. I bardzo się zawiodłem. Ten film to porażka.
2. Ciekawe, to być mogło... gdyby twórcy wykombinowali cosik innego. A tak jak jest, to przez około 45 minut (może mniej) da się oglądać, nawet z zainteresowaniem, za to później robi się nudno i bardzo rozczarowująco.
3. Im bliżej zakończenia, tym mniej klimatu. Jak to było w tej piosence Kukulskiej: "Im więcej ciebie (w tym wypadku - filmu), tym mniej... (sensu)".
Ja zamierzam z tego kupić wszystkich czterech "Obcych", "Raport mniejszości", "Ja robot" i oczywiście "28 dni później"
Wkurza mnie to że nie mogą w takich seriach puścić jakiś starych, pewnie tanich w licencjach rarytasików jak np. "The Salute for the Jugger", taki film z Rutgerem Hauerem o brutalnych zawodach w postapokaliptycznym świecie. Ktoś pamięta?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Wkurza mnie to że nie mogą w takich seriach puścić jakiś starych, pewnie tanich w licencjach rarytasików jak np. "The Salute for the Jugger", taki film z Rutgerem Hauerem o brutalnych zawodach w postapokaliptycznym świecie. Ktoś pamięta?
Pamięta. I ma złe wspomnienia.
U nas film został "przetłumoczony" jako "Krew bohaterów". lol
A bo ja wiem czy aż tak był zły Mnie sie podobał - fajna wizja postapokalitycznej cywilizacji. Czasami można na niego trafić koło północy na TVP lub Polsacie.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wkurza mnie to że nie mogą w takich seriach puścić jakiś starych, pewnie tanich w licencjach rarytasików jak np. "The Salute for the Jugger", taki film z Rutgerem Hauerem o brutalnych zawodach w postapokaliptycznym świecie. Ktoś pamięta?
Pamiętam. Dobry, niskobudżetowy film. Bardzo pozytywne wrażenia.
Też bym go kupił.
Nowa kolekcja filmowa s-f jest do d..., tudzież nadaje się do rozbicia o jej kant. Tylko pierwszy film był w niskiej cenie, a wszystkie pozostałe kosztują/będą kosztować prawie 30 zł... lol
O wiele bardziej opłaca się kupić kolekcjonerskie wydanie np. "Obcego", które zawiera: materiały dodatkowe, wersje filmu: kinową i reżyserską każdej części, lektora i napisy... Także zwykłe wydania poszczególnych filmów wyglądają sensowniej.
Podejrzewam/wydaje mi się, że wydanie z kolekcji s-f posiada tylko:
- jedną wersję filmu
- lektora (brak napisów)
- brak dodatków
Jeśli ktoś to zaczął kupować, może potwierdzić moje domysły?
Nie kupuję tego ponieważ mam wszystko w wydaniach zwykłych.
Większość filmów w wydaniach gazetowych jest maksymalnie zubożona, taki jest układ z wydawcami. Gorszy obraz (płyty jednowarstwowe), dźwięk i brak dodatków.
Nie warto tego kupować jeżeli jest możliwość zakupu normalnego wydania.
Strata pieniędzy.
Są wyjątki, np niektóre seriale telewizyjne (standard TV z możliwą jakością) lub seriale niedostępne w zwykłych wydaniach (np Pogoda dla bogaczy, Ekstradycja 1)
Sporo osób ogląda na małych monitorach komputerowych, obraz wydaje się OK. Po zakupie prawdziwego sprzętu przychodzi czas na chwilę prawdy. Nasza kolekcja gazetowa to dno.
Jeśli ktoś to zaczął kupować, może potwierdzić moje domysły?
Ja kupiłam tylko pierwszy film, bo w sumie tylko on mnie interesował. I bardzo się cieszę, że akurat Aliens dali na początek (8 pasażera Nostromo mam z innego wydania), jakby miał kosztować 30 zł, to bym się zastanowiła.
ASX76 napisał/a:
Podejrzewam/wydaje mi się, że wydanie z kolekcji s-f posiada tylko:
- jedną wersję filmu
- lektora (brak napisów)
- brak dodatków
Akurat tutaj się mylisz. Przynajmniej jeśli chodzi o film. Są dwie wersje, z lektorem, z napisami, jak kto chce. Co do dodatków... jakoś się nie zainteresowałam (tzn. nie miałam czasu, włączyłam płytkę, zobaczyłam, że jest wersja reżyserska i kinowa i zadowolona wyłączyłam), ale mogę sprawdzić po powrocie do domu. Ogólnie nie wygląda to na wydanie gazetowe, a wręcz przeciwnie. Ale ja się nie znam, no i oglądałam na kompie, więc jestem nieobiektywna.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Akurat tutaj się mylisz. Przynajmniej jeśli chodzi o film. Są dwie wersje, z lektorem, z napisami, jak kto chce. Co do dodatków... jakoś się nie zainteresowałam (tzn. nie miałam czasu, włączyłam płytkę, zobaczyłam, że jest wersja reżyserska i kinowa i zadowolona wyłączyłam), ale mogę sprawdzić po powrocie do domu. Ogólnie nie wygląda to na wydanie gazetowe, a wręcz przeciwnie. Ale ja się nie znam, no i oglądałam na kompie, więc jestem nieobiektywna.
O, to zaskakujące, że są dwie wersje... Dodatkami (jeśli są) warto się zainteresować. A jak to jest z obrazem? Czy jest jakiś wybór? Chodzi mi o jego parametry - takie cyferki.
Chciałem sprawdzić w kiosku jak to z tym jest, ale wydanie zostało tak zapakowane, że trzebaby je rozpakować, aby dobrać się do danych zwartych na tylnej okładce pudełka dvd.
Na samej górze pudła widnieje napis, że film jest w wersji z lektorem. Z tymi wydaniami bywa różnie, dlatego podejrzewałem brak napisów. Najgorsze jest to, że niewiele można się dowiedzieć bez "wtargnięcia do środka". Zamiast okładki przedniej, wolałbym tylną, a tu "czeski film"...
W pierwszej części czy Aliens są dwie wersje filmu są napisy i lektor, są jakieś dodatki ale raczej chyba komentarze
Kupię jeszcze tylko resztę Obcych bo nie mam. Reszta tych filmów albo była albo to chłam.
No jeszcze może 28 tygodni później kupię
Ostatnio się naprawdę wkurwiłem (przepraszam za przekleństwo) za kolekcję westernową. Oglądam na dvd zawsze z napisami, jak dla mnie może lektora nie być, nienawidzę go. "Za kilka dolarów więcej" ma lektora ale nie ma napisów. Pierwszy raz coś takiego spotkałem. Na szczęście na razie reszta filmów jest ok. Sprawdzałem z duszą na ramieniu. Kupię chyba cała albo prawie cała kolekcję westernową. Na Allegro próbuję też tanio kupować kolekcję wojenną. Ale ta sf zestaw filmów ma tragiczny, przecież większość tego niedawno w innej kolekcji sf była.
Liczę za to że następnym razem może się ktoś skusi na filmy przygodowe albo kostiumowe.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Oglądam na dvd zawsze z napisami, jak dla mnie może lektora nie być, nienawidzę go. "Za kilka dolarów więcej" ma lektora ale nie ma napisów. Pierwszy raz coś takiego spotkałem. Na szczęście na razie reszta filmów jest ok.
Ja tak się raz nacięłam na Terminatora. A zdawało mi się, że kupowałam normalną wersję, nie gazetową. Nie ma napisów, jest lektor. Delikatnie mówiąc beznadziejny. Już wolę ten film oglądać całkowicie w oryginale.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ja tak się raz nacięłam na Terminatora. A zdawało mi się, że kupowałam normalną wersję, nie gazetową. Nie ma napisów, jest lektor. Delikatnie mówiąc beznadziejny. Już wolę ten film oglądać całkowicie w oryginale.
1. Oj, to kiepsko... W wersji kolekcjonerskiej są: sceny usunięte, wywiady z aktorami i twórcami, fotki...
2. Dzięki.
3. Do zakupu "Terminatora" podchodziłem kilka razy i ciągle nie mogę się zdecydować na jaką wersję... Najlepiej, żeby była możliwość wyboru, tj. i lektor i napisy, a nie albo jedno albo drugie.
Czy pamiętasz jak lektor przeczytał/przetłumaczył wypowiedź Arniego: "Fuck you, asshole!"? Bo kiedy film bodaj po raz pierwszy (czy drugi) był w TVP, zostało to puszczone jako (cytuję): "Chrzań się frajerze!".
1. Oj, to kiepsko... W wersji kolekcjonerskiej są: sceny usunięte, wywiady z aktorami i twórcami, fotki...
A ile kosztuje wersja kolekcjonerska? Mnie w sumie te dodatki aż tak nie interesują, wystarczy mi wersja rozszerzona filmu. Tym sposobem mam dwie części Obcego za jakieś 20 zł.
ASX76 napisał/a:
Czy pamiętasz jak lektor przeczytał/przetłumaczył wypowiedź Arniego: "Fuck you, asshole!"?
Nie pamiętam, nie wiem, w którym momencie tego szukać. W każdym razie w mojej wersji lektor nazywa się Ireneusz Machnicki. I ta wersja jest bardzo kiepska.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Nie pamiętam, nie wiem, w którym momencie tego szukać.
1. Około 110 zł i/lub więcej (zależy od sprzedawcy/sklepu).
2. Po jednym ze starć Arnie wrócił do pokoju w obskurnym hotelu i przeprowadzał na sobie "operacje" po trafieniach. W pewnym momencie przyszedł właściciel i spytał czy ma u siebie zdechłego psa czy cuś w ten deseń. I wtedy Terminator mu odpowiedział...
Ale i tu mam swoje typy: Love Story, Wichry namiętności (tytuł jak z rzygawicznego romansu dla biednych i niedopieszczonych, ale film ujdzie w oglądaniu), może Kiedy Harry poznał Sally, Rozważna i Romantyczna, Wichrowe Wzgórza, Niewierna.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum