Jacy ludzie, z jakim wykształceniem, w jakim przedziale wiekowym, zamieszkałych w jak dużych miejscowościach, z jakimi gustami w również innych dziedzinach (film, muzyka).
No ja myślałem, że to oczywiste... ludzie w tym odniesieniu to była: grupa docelowa książek serwowanych przez FS.
Jander napisał/a:
A sztucznie wykreowanych potrzebach już nie wspomnę.
Ale to też potrzeba, którą zaspokaja dane wydawnictwo.
I nie bierzmy racjonalności pod uwagę, bo jakby wszyscy ją brali to e-booki dawno by rządziły w świecie wydawniczym.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Zawsze byłem poprańcem - w tym roku nabyłem/dostałem około 15-20 książek z FS. I tyle w temacie. Bronić ich za bardzo nie zamierzam, ale z wieszaniem psów też bym się wstrzymał. raz gorzej, raz lepiej, ale wydaje mi się, ze i tak poziom rośnie z roku na rok. Jasne, że do poziomu Maga czy Solaris im daleko (przepaść), ale krok po kroczku...
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jasne, że do poziomu Maga czy Solaris im daleko (przepaść), ale krok po kroczku...
... i znajdziemy się w Nowym Roczku.
Twoja prognoza jest utopijna. Już prędzej uwierzę w "grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny, amen".
Też bym nie wieszał psów, bo akurat w niczym tu nie zawiniły.
Jasne, że do poziomu Maga czy Solaris im daleko (przepaść), ale krok po kroczku...
... i znajdziemy się w Nowym Roczku.
Twoja prognoza jest utopijna. Już prędzej uwierzę w "grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny, amen".
Też bym nie wieszał psów, bo akurat w niczym tu nie zawiniły.
Fabryka, znajduje się w o tyle konfortowej sytuacji, że zalewa rynek i mimo wszystko, cieszy się sporą popularnością; posiada spore grono wiernych czytelników, którzy nawet Kossakowską w czterech tomach kupią . Gdyby chciała, mogłaby zaryzykować i 'wychować' sobie czytelników, bardziej ambitną fantastyką, powoli, powoli podciągając poziom (nie jako substytut dotychczasowej działalności, ma się rozumieć, ale jako ekspansję w inne nisze).
A że nie ograniczają się tylko do polskiej fantastyki, za to również sięgnęli po zachodnią, mieliby z czego wybierać realizując taki teoretyczny plan...
Pytanie tylko, czy będzie chciała to zrobić. A może już zaczęła?
Fabryka, znajduje się w o tyle konfortowej sytuacji, że zalewa rynek i mimo wszystko, cieszy się sporą popularnością; posiada spore grono wiernych czytelników, którzy nawet Kossakowską w czterech tomach kupią . Gdyby chciała, mogłaby zaryzykować i 'wychować' sobie czytelników, bardziej ambitną fantastyką, powoli, powoli podciągając poziom (nie jako substytut dotychczasowej działalności, ma się rozumieć, ale jako ekspansję w inne nisze).
Może się mylę, ale odnoszą wrażenie, ze ogólnie opoziom naszych twórców idzie do góry - i to zarówno debiutantów, jak i tych co mają na sumieniu kilka pozycji. Śmiem również twierdzić, że i sama Fabryka Śłów wypuszcza na rynek coraz mniej rzeczy słabych. Co dalej? Sukces PLO Grzędowicza wskazuje, że jest możliwość wydania przez FS książek, który są ciepło przyjęte zarówno przez czytelników, jak i recenzetów. Co dalej? Zobaczymy.
MORT napisał/a:
A że nie ograniczają się tylko do polskiej fantastyki, za to również sięgnęli po zachodnią, mieliby z czego wybierać realizując taki teoretyczny plan...
Z tym, że duża część tych książek zachodnichto paranormal romance czyli FS idzie zgodnie z duchem czasu. Do tego space-opery. Innymi słowy literatura lekka , miła i przyjemna. Nawet szumnie reklamowany Brett nie odstaje zbytnio jakością. Podobnie jest z literatura rosyjską czy czeską - są to utwory przede wszystkim rozrywkowe.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Sukces PLO Grzędowicza wskazuje, że jest możliwość wydania przez FS książek, który są ciepło przyjęte zarówno przez czytelników, jak i recenzetów. Co dalej? Zobaczymy.
Jeden jedyny przykład w Oceanie Chaosu i Chałtury...
MORT napisał/a:
Innymi słowy literatura lekka , miła i przyjemna. Nawet szumnie reklamowany Brett nie odstaje zbytnio jakością. Podobnie jest z literatura rosyjską czy czeską - są to utwory przede wszystkim rozrywkowe.
Przecież każda beletrystyka jest przede wszystkim rozrywkowa, ponieważ czyta się ją dla przyjemności... Zasadnicza różnica między "nami, tymi i owymi" polega na tym, co dla kogo nią jest.
Zdecydowana większość tego co wydala z siebie FS to literatura ani miła, ani przyjemna, natomiast zgodzę się z tym, że lekka. Nawet bardzo. Rzadka. Kompostowa.
Może się mylę, ale odnoszą wrażenie, ze ogólnie opoziom naszych twórców idzie do góry - i to zarówno debiutantów, jak i tych co mają na sumieniu kilka pozycji. Śmiem również twierdzić, że i sama Fabryka Śłów wypuszcza na rynek coraz mniej rzeczy słabych.
Co do pierwszej części, zgoda. Ja jednak wolę uważniej śledzić poczynania takiego wydawnictwa jak Powergraph, niż przyglądać się bliżej poczynaniom FS. Ale oczywiście jeśli trafi się jakaś interesująca pozycja, kupię nie oglądając się jakie konkretnie wydawnictwo je wypuszcza.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
U mnie FS jest na drugim miejscu po MAGu jeśli chodzi o książki przeczytane w bieżącym roku. Grzędowicz, Orkan, Twardoch, opowiadania Pilipiuka oraz antologie.
W przyszłym tak różowo już nie będzie, spadną niżej, ale nie narzekam na nich. Dzięki nim wielu autorów miało szansę zadebiutować, bo inne "poważne wydawnictwa fantastyczne" nie wydawały tylu polskich antologii dających szanse na opatrzenie się nazwisk potencjalnym nabywcom.
Może się mylę, ale odnoszą wrażenie, ze ogólnie opoziom naszych twórców idzie do góry - i to zarówno debiutantów, jak i tych co mają na sumieniu kilka pozycji. Śmiem również twierdzić, że i sama Fabryka Śłów wypuszcza na rynek coraz mniej rzeczy słabych.
Co do pierwszej części, zgoda. Ja jednak wolę uważniej śledzić poczynania takiego wydawnictwa jak Powergraph, niż przyglądać się bliżej poczynaniom FS. Ale oczywiście jeśli trafi się jakaś interesująca pozycja, kupię nie oglądając się jakie konkretnie wydawnictwo je wypuszcza.
U mnie jest tak samo - odnośnie Powergraph.
W moim przypadku książki z FS są zawsze na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o kupowanie. Już prędzej je wypożyczę z biblioteki, ale teraz bywam tam rzadko, więc w ogóle jestem z ofertą tego wydawnictwa na bakier. Nawet nie ma szans zbytnich, aby się to zmieniło. Krzywdzę pewnie kilku dobrych autorów, ale nic nie poradzę. Więcej interesującej mnie fantastyki wychodzi w innych wydawnictwach: w MAG-u, czy właśnie w Powergraph, który nieługo zacznie się wspinać w moim rankingu. Na razie mam 3 pozycje z oferty, ale 2010 zapowiada się smakowicie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Krzywdzicie trochę FS, każdy ma swoją niszę na rynku, oni mają wręcz dużą norę, bo rozrywkową, ale wydają to co ludzie chcą czytać. Dzięki nim mamy w tym roku parę debiutów: Orkan, Paliński, Greps, to są osoby, które powinny się przebić.
Co w tym złego, że wydają dużo i wznawiają, fakt, paru rzeczy nie powinni wydać, parę antologii powinni skrócić o niektóre opowiadania, ale kto oprócz nich wydaje z takim uporem (moje ukochane) antologie?
U mnie też wygrywają inne wydawnictwa, ale kto nie czytał wyrobu z FS niech pierwszy rzuci kamieniem
Krzywdzicie trochę FS, każdy ma swoją niszę na rynku, oni mają wręcz dużą norę, bo rozrywkową, ale wydają to co ludzie chcą czytać. Dzięki nim mamy w tym roku parę debiutów: Orkan, Paliński, Greps, to są osoby, które powinny się przebić.
Tego nikt nie neguje raczej Ale jednocześnie nie znajduję w ich ofercie wiele rzeczy dla siebie, mają swój określony profil a ofertę kierują do konkretnej grupy czytelników, do których ja się nie zaliczam. I tyle.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Ja tam w swojej biblioteczce mam koło 60 książek z FS. Tych które całkiem mnie już mnie podchodzą się wyzbyłem ( piekara ) zostało tyle ile zostało i to przyzwoite pozycję. Pewnie tylko jeszcze kosakowska przejdzie selekcję. W tym roku było chyba szczególnie dużo nowych nazwisk. FS jak dla mnie zmienia nie co profil albo przynajmniej dywersyfikuje asortyment
Aniu, ja rozumiem wznowienie jedno bądź drugie ale jeżeli mówimy już o książkach niedostępnych na rynku wydawniczym to wydaje mi się, że okres pomiędzy premierą a wznowieniem powinien wynosić więcej niż rok czy dwa. A tak się dzieje niestety w FS.
Mówisz, że czytelnik sobie poradzi. Owszem, część na pewno.
Mnie rozchodzi się o sam fakt postępowania wspominanego wydawcy. On żeruje (to bardzo dobre słowo patrząc przez pryzmat dzisiejszej kruchości portfela) na społeczeństwie. I to mi się właśnie nie podoba.
A ludzie głoopi kupują wznowienia FS. Gdyby nie kupowali to by FS się nie opłacało drukować nowych Wędrowyczów czy podejrzanych Inkwizytorów
Nie przepadam za Fabryką Słów, ale trzeba pilnować prawdy
Jeśli jest popyt, jest też podaż. Jeśli ludzie kupują książki danych autorów, wydawnictwo będzie ich wydawać. I wznowienia służą do tego aby czytelnik mógł kupić książkę która na rynku była, bądź jest nadal ale trudno dostępna. To co Ty zwiesz żerowaniem, ja bym nazwał zaspokajaniem potrzeb konsumentów
Wznawianie Pilipiuka - Wędrowycz pierwszy zbiór opowiadań - 2001, później 2002, 2007 i w 2009 w formie kieszonkowej po zmniejszonej cenie.
Czarownik Iwanow - 2002, 2007, 2009 kieszonkowa.
Weźmisz czarno kure... - 2002, 2007, 2009.
Do tego wydanie kompletowe.
Zagadka Kuby Rozpruwacza - 2004, 2007, 2009.
Wieszać każdy może - 2006, 2009.
2586 kroków - 2005, 2007
Cykl Kuzynki 2003/5 - 2007.
Dostrzegasz pewna prawidłowość?
Podobnie Piekara - Sługa Boży 2003, 2006, 2009.
Młot na czarownice 2003, 2007, 2009.
Podobnie z kolejnymi.
Kossakowska Siewca Wiatru - 2004, 2007.
Kańtoch Domenick - 2005/6, 2009.
Grzędowicz PLO - 2005, 2009
Z grubsza. Dogłębniej szukać nie chce mi się. Wystarczy, żebyś miał te swoje dwa lata
Sharin napisał/a:
Ja się skupię na tym co mnie irytuje a mianowicie wznawianiu co dwa lata tych samych książek. Nie mam zamiaru pouczać nikogo w kwestii wydawania bądź nie wydawania na nie pieniędzy. Każdy robi z nimi co chce. Ale niech mi na forach nie jęczą użytkownicy, że drożyzna. Że książka kosztuje 39,99 zł a nie jest w twardej okładce. Bo napędzają taką FS a jednocześnie psioczą na Solaris.
Tu Cię boli
Bezpośrednio wiążesz reedycje popularnych książek z Fabryki Słów z psioczeniem na ceny Solarisu.
BTW Gdy w Solarisie ukazał się Wędrowiec Leibera za dużą kwotę, poszedłem kupić stare wydanie za 3
Palarani napisał/a:
To książki po roku znikają z rynku?
Zależy. Jakby nie narzekać na poziom, taki Pilipiuk się sprzedaje. Jak się sprzedaje, to jego ilość na rynku się zmniejsza, aż dochodzi do sytuacji, że nie ma. A konsumenci nadal by chcieli
Toudisław napisał/a:
Ja tam w swojej biblioteczce mam koło 60 książek z FS. Tych które całkiem mnie już mnie podchodzą się wyzbyłem ( piekara ) zostało tyle ile zostało i to przyzwoite pozycję. Pewnie tylko jeszcze kosakowska przejdzie selekcję. W tym roku było chyba szczególnie dużo nowych nazwisk. FS jak dla mnie zmienia nie co profil albo przynajmniej dywersyfikuje asortyment
Ja tam nie rozumiem idei wyzbywania się książek
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Czy ktoś się orientuje jak wygląda plan wznowień na początek roku? Szczególnie interesuje mnie seria Piekary o Mortimerze w edycji twardookładkowej.
Słyszałem że część ma byc wznowiona 6 stycznia.
Przecież każda beletrystyka jest przede wszystkim rozrywkowa, ponieważ czyta się ją dla przyjemności... Zasadnicza różnica między "nami, tymi i owymi" polega na tym, co dla kogo nią jest.
Świat się kończy, zgadzam się z AeSiXem!!!
Nie kupuję książek pod kątem wydawnictwa, to pewne, ale przyglądając się ostatnio krytycznie moim regałom, zauważyłam, że FS zajmuje tam bardzo mocną pozycję (jeśli chodzi o fantastykę oczywiście). Nie wiem, jak to świadczy o moich gustach literackich, ale jakoś mnie to nie przeraża. I jeśli znajdę coś ciekawego, wartego zakupu, to ostatnią rzeczą, którą sprawdzę, będzie wydawnictwo. Chyba że ten sam tytuł wydadzą dwa wydawnictwa, to wtedy jakość wydania przeważa. Ale jakość tej konkretnej książki, a nie dotychczasowych osiągnięć wydawnictwa.
Ja tak tylko, żeby coś powiedzieć, bo dawno mnie nie było
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Jeszcze w temacie wznowień twardookładkowej edycji cyklu o Mortimerze Piekary. Na moje pytanie dostałem taką odpowiedź z wydawnictwa:
"Witam
Panie Adamie Wydawnictwo przewiduje wznowienie cyklu o Mordimerze w oprawie twardej, lecz termin dodruku nie został jeszcze ustalony. Zachęcam Pana do odwiedzania naszej strony internetowej na której umieszczamy informacje o nowościach, premierach oraz zapowiedziach.
Pozdrawiam serdecznie... "
Tak więc dla osób tym tematem zainteresowanych jest nadzieja
Ja cały cykl Mordimera kupiłem w miękkiej okładce chociaż mam zboczenie do książek w twardej oprawie."Ja Inkwizytor" kupię w Twardej oprawie chociaż czcionka tytułu wydaje mi się bardziej dopasowana w miękkiej no i cena odstrasza bo podobno fabryka słów niała nieprzekroczyć magicznej granicy 40zł.
Nie kupuję książek pod kątem wydawnictwa, to pewne, ale przyglądając się ostatnio krytycznie moim regałom, zauważyłam, że FS zajmuje tam bardzo mocną pozycję (jeśli chodzi o fantastykę oczywiście). Nie wiem, jak to świadczy o moich gustach literackich, ale jakoś mnie to nie przeraża.
1. Nie pierwszy to koniec świata i nie ostatni. W miarę wspinaczki po drabinie ewolucyjnej będziesz się ze mną częściej zgadzać, o ile nie zatrzymasz się w rozwoju lub nie spadniesz.
2. Źle to świadczy o Twoich gustach literackich. Jestem przerażony.
A ja mam takie pytanie, co sądzicie o grafikach wewnątrz książek FS? Moim zdaniem ani to ładne, ani potrzebne. Tak samo jak stylizowanie stron w zależności od książki. Taki festynowy bajer, który jedynie podnosi koszt wydania książki.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Otworzyłem ostatnio nowego Orkana i Grzędowicza. Bleee... Przeciw samym ilustracjom nie mam nic przeciwko, ale zeby one jakieś ładne przynajmniej były.
narzekałem na to przy recenzji "Nocy Szarańczy" - coś nie tyle irytującego co raczej całkiem zbędnego. Choć przy Owenach Yeatsach gdzie każdy rozdział otwiera ten sam motyw z okładki, nie wygląda to już tak źle.
Zarówno stylizacje jak i ilustracje w książkach FS są jak najbardziej ok. Nie tylko nie przeszkadzają ale mają taki swój klimat. Czy mogłyby być lepsze? Może i tak.
Daniel Grzeszkiewicz – grafik, ilustrator fabrycznych książek i twórca ilustracji okładkowych dziś zaprezentuje swoje prace. Miejsce: Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie, ul. Dolna Panny Marii 3. Godzina: 19.00. Wstęp wolny.
Przewidziano strawę nie tylko dla ducha, ale również dla ciała. Wystawę będzie można oglądać do 4 marca.
Gorąco zapraszamy!
Fabryka doczekała się swojego "pierwszego" białego kruka -
Dragon Age - Powołanie - David Gaider. Cena powalająca 75 zł za zwykłe czytadło....
Czytałem pierwszego dragona i jest to dobrze napisane czytadł, wyjaśniające pewne rzeczy ze świata gry, ale nadal czytadło. A jak znam życie za niedługo ktoś kupi DA Powołanie za ta niebagatelna kwote, pomyśleć, że kiedyś mogłem ją kupić za niecałe
20 zł....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum