FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Siergiej Łukjanienko
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-01-16, 10:27   

zgaga, zaznacz Spoilery proszę bo niektórzy się nadzieją :P :P

A dziękuje za streszczenie. Dziwi mnie zła opina o tej książce, bo mogło by być całkiem całkiem. Kojarzy mi się z Głębią. Widać co innego już mniej udane. Liczę, że mimo wszystko kiedyś się tej książki w Polsce doczekamy.
 
 
zgaga


Posty: 40
Wysłany: 2009-01-19, 11:28   

Toudisław napisał/a:

zgaga napisał/a:
A czy będę kląć jak w przypadku "Rycerzy czterdziestu wysp" -

A co to?


Ups.... Jakoś byłam święcie przekonana, że to było tłumaczone na język polski, ale jak widać nie. Skoro jednak...
SPOILER
Ktoś robi dzieciom zdjęcia. Takie sfotografowane dziecko słyszy cyk, a w chwilę później spada na jedną z czterdziestu wysp w archipelagu na jakimś ciepłym morzu. Tam są tylko dzieci. Tworzą własne społeczności, budują zamki, walczą między sobą, giną. I marzą aby wrócić do domu. Koniec spoilera
Coś między "nibylandią" z "Piotrusia Pana" a społecznością z "Władcy much" Goldinga.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-02-10, 10:55   

Jestem po "Czystopisie". No i jestem raczej mocno zawiedziony. Zdecydowanie jedna ze słabszych jego książek. Wady, które były we wcześniejszych pozycjach tylko subtelne, teraz napęczniały potwornie. Szkoda, bo to niesmak jak na ostatnią książkę autora. Na coś nowego przyjdzie sporo poczekać.

5/10 i tylko z litości
 
 
zgaga


Posty: 40
Wysłany: 2009-02-10, 15:17   

A ja poczułam się zaskoczona. Zakodowałam sobie, że "Ostatni patrol" jest jednocześnie ostatnią częścią "Dozorów". Ale wczoraj zorientowałam się, że Łukjanienko jeszcze wydał małe opowiadanie "Miełkij dozor". Uffff
  
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-10, 16:26   

zgaga napisał/a:
A ja poczuła się zaskoczona. Zakodowałam sobie, że "Ostatni patrol" jest jednocześnie ostatnią częścią "Dozorów". Ale wczoraj zorientowałam się, że Łukjanienko jeszcze wydał małe opowiadanie "Miełkij dozor". Uffff

Ja tam wierze, że Siergiej jeszcze powróci w świat "Patrolu" - zakończenie ostatniego tomu nie zamyka wszystkich furtek.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-02-11, 07:49   

Tigana napisał/a:

Ja tam wierze, że Siergiej jeszcze powróci w świat "Patrolu" - zakończenie ostatniego tomu nie zamyka wszystkich furtek.


Jeśli autor chce dopisać ciąg dalszy, a wydawca mu w tym nie przeszkadza, a nawet zachęca, bo cykl dobrze się sprzedaje, to nie istnieje coś takiego jak "zamknięta furtka".
Zresztą... od czego wytrych? :-P
 
 
Kruk 
Rotmistrz


Posty: 64
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-17, 19:56   

Co do Łukjanienki.. na początku byłem sceptyczny co do jego książek.Słyszałem o dwóch filmach na podstawie jego książek, które według recenzji okazały się gniotami.
Książka a film to dwa różne światy pomyślałem i udałem się do biblioteki.Wypożyczyłem Nocny Patrol.. szczerze to obawiałem się dziwnego stylu a'la Glen Cook (cóż...książki Cook'a lubie i to bardzo..ale nie zmienia to faktu że ma dziwny aczkolwiek charakterystyczny styl) lecz przeżyłem miłe zaskoczenie.Świat Łukjanienki, przygody pnącego się na szczeblach siły Antoniego Gorodeckiego oraz ta specyficzna magia..inna niż w zwykłym fantasy przyciągnęły mnie.Przeczytałem Patrol Zmroku i Ostatni Patrol które ładnie zlały się w jedną "sagę" jeśli można to nazwać.Na moje nieszczęście nie czytałem Dzienngo Patrolu czego bardzo żałuje i z chęcią dorwałbym się do tej książki gdyby była w zasięgu moich działań operacyjnych ^^
Obecnie jestem podczas lektury Brudnopisu który przypadkowo znalazłem w dziale lit.rosyjska w nie fantasy w mojej bibliotece dzielnicowej.

Spoiler
Książka opowiada o losach Kiryła Maksimowa,młodego menadżera w firmie komputerowej.Pewnego dnia gdy wraca po ciężki dniu pracy zastaje w domu obcą osobę..kobietę.Jego dom jest całkowicie zmieniony,znajomi zapominają o nim,klucz do domu rodziców rozpada mu się w rękach a dowód osobisty rozsypuje...
Powiem tyle (bo jeszcze jej nie przeczytałem..) że książka trzyma w napięciu Koniec spoilera
_________________
I'm not Jesus,
I'll not forgive!
 
 
zgaga


Posty: 40
Wysłany: 2009-03-13, 08:34   

I w zasadzie - gdzie to doczepić? Łukjanienko tego nie pisał :
W. Wasiliew: Lik czornoj Palmiry.
Jakiś czas temu kupiłam. A książka dotyczy "świata" stworzonego przez Łukjanienkę i napisana została przez współautora "Dziennego Patrolu".
Taak... Rzecz się dzieje poza Moskwą. Opisana jest akcja Ciemnych.
Inne wrażenia: Ukraińcy - nawet Ciemni - lubią piwo i piją je litrami. A w przerwach między kolejnymi kuflami rozprawiają się z Dzikimi Innymi.
Pozycja na 3+.

Aaaa... To było tłumaczone na polski:
http://www.literatura.gil...almiry/recenzja

Ktoś czytał?
 
 
Elektra 


Posty: 3695
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2009-03-13, 08:38   

zgaga o Obliczu Czarnej Palmiry napisał/a:
Ktoś czytał?

Kiedyś się nad tym zastanawiałam, ale poczytałam trochę opinii i się rozmyśliłam. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Shadowmage 


Posty: 3216
Skąd: Wawa
Wysłany: 2009-03-13, 09:11   

Ja czytałem. Jak mi pierwszy patrol Łukjanienki nie podszedł, to akurat książka Wasiliewa uszła. Może przez to piwo...
_________________
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-03-13, 15:19   

Shadowmage napisał/a:
Może przez to piwo...

To musiało być tego piwa całkiem sporo. Słabiutka książka żerująca na popularności cyklu o "Patrolach". Słaba fabuła, a postaci, które siedzą i myślą są dobijające.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-03-13, 15:33   

Shadowmage napisał/a:
Może przez to piwo...

Raczej spirytus :P

Ta książka to klapa totalna. Męczyłem się przy niej niemiłosiernie. Fabuł się wlecze dialogi są nudne ... nie polecam
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-05-05, 10:22   

Okladka dla drugiego wydania Labiryntu Odbić, trochę w klimacie Brunopisu/Czystopisu.

_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
batou 


Posty: 507
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2009-05-06, 09:58   

Maeg napisał/a:
Okladka dla drugiego wydania Labiryntu Odbić


Przymierzałem się do tego już od dawna i wreszcie udało się ugryźć. Warto było. Cyberpunk, ale w takim trochę przygodowym wydaniu. Zdecydowanie bardziej przystępny niż np. książki Gibsona. Głównie chyba przez to, że techniczna strona zagadnienia jest przedstawiona tak, że każdy łatwo sobie może tę wirtualność Łukjanienki wyobrazić. Każdy, kto w życiu posiedział trochę przed kompem i pograł w jakąś grę. Niestety mimo tego, że technicznie jest to całkiem współczesne to i tak redakcja w wykonaniu Amberu kilka razy strasznie daje ciała. Ja wyłapałem w tekście takie kwiatki jak "wolne resursy komputera" i "stimery". Informatyka to niemiłosiernie boli :-P Mam nadzieję, że MAG to poprawi ;)

W skrócie o czym to w ogóle jest. Wirtualna rzeczywistość (Głębia) staje się powszechna i ludzie korzystają z niej na co dzień. Ale, żeby z niej wyjść trzeba specjalnych programów i timerów mierzących czas jaki spędzamy w sieci i w odpowiednim momencie nas rozłączających. Bez tego można np. umrzeć z głodu. Są jednak ludzi, którzy wchodzić i wychodzić z tej rzeczywistości mogą kiedy sami chcą, bez żadnego "wspomagania". Nazywa się ich tu nurkami i mają oni ogromną przewagę nad normalnymi użytkownikami Głębi. Główny bohater książki to właśnie nurek, który otrzymuje bardzo interesującą i ogromnie kuszącą propozycję pracy. Wystarczy tylko wyciągnąć z sieci kogoś kto tu najwyżej utknął...

Książka, przede wszystkim wciąga. Fabularnie jest bardzo ciekawie i czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, tym bardziej, że sporo tu poczucia humoru. Łukjanienko może i nie odkrył nic nowego w konwencji CP, ale nie razi jakąś odtwórczością, a czasami nawet mruga okiem do kogoś kto konwencję zna lepiej. Książka to zacne czytadło dające sporo przyjemności. Myślę, ze spodobać się może każdemu miłośnikowi Sci-Fi, a nie tylko fanom cyberpunka. Ja polecam.

PS. Z czytaniem drugiego tomu radziłbym poczekać tak z pół roku. Ja to wciągnąłem na raz z Fałszywymi lustrami i czułem się jakbym czytał tę samą książkę.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-05-06, 13:29   

batou napisał/a:


PS. Z czytaniem drugiego tomu radziłbym poczekać tak z pół roku.

Ja to wciągnąłem na raz z Fałszywymi lustrami i czułem się jakbym czytał tę samą książkę.


1. Ja tam "łyknąłem" pierwszą i drugą część za jednym "zamachem", bo ciekawość korciła. Nie podzielam... Twojej rady. ;)

2. Czy to źle? Oczekiwałeś czegoś innego? Toż to bezpośrednia kontynuacja jest.... :roll:
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
batou 


Posty: 507
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2009-05-06, 13:54   

ASX76 napisał/a:
Czy to źle? Oczekiwałeś czegoś innego? Toż to bezpośrednia kontynuacja jest

Oczekiwałem kontynuacji, ale niekoniecznie powieści opartej na identycznym schemacie fabularnym. Nie twierdzę, że to bardzo źle, bo Fałszywe lustra mają te same wady i zalety co poprzednia książka, ale dla mnie wystąpił efekt przesytu, którego bym uniknął dając sobie pół roku czasu między tymi dwiema książkami.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2009-08-08, 15:58   

Romulus podzielił się wrażeniami z lektury "Labiryntu odbić".
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-08-09, 07:33   

MadMill napisał/a:
Romulus podzielił się wrażeniami z lektury "Labiryntu odbić".


Scenograficzny anachronizm ma swój urok, zwłaszcza dla tych "dziad(k)ów", którzy pamiętają czasy starszych komputerów. Mi czasami łezka się w oczku zakręciła podczas lektury.
Romulusie, uczyniłeś ze "scenograficznego anachronizmu" główny zarzut, co w przypadku powieści klasycznej (jak ten czas szybko mija..., a właściwie nie czas, tylko my...) jest dość śmieszne, żeby nie napisać - absurdalne. Każda (lub prawie każda) książka o tematyce s-f, wcześniej czy później, zostanie przez kogoś uznana za przestrzałą w pewnych elementach, ponieważ postęp techniczny jakiego dokonuje ludzkość na przestrzeni ostatniego półwiecza jest kolosalny. Pardon, lecz przecież nie scenografia jest najważniejsza, yes?

Finale? Nie może być, ponieważ jest to dopiero pierwsza część dylogii, a poza tym jest jeszcze opowiadanie pt. "Przezroczyste witraże" (znajduje się w zbiorze "Atomowy sen"), które stanowi coś w rodzaju zwieńczenia...

Co do "Patroli"... Nieraz pisałem, że są jednym ze słabszych dokonań Łukjanienki w przeciwieństwie do większości jego książek o tematyce s-f, choć i tu zdarzyło się kilka wpadek np. "Genom", "Brudnopis" czy "Czystopis".

Ze swojej strony gorąco polecam: "Spektrum", dylogię "Linia Marzeń" i dylogię "Gwiezdny cień", "Lord z planety Ziemia", jak również dylogię "Głębia" (której to pierwszą część zrecenzowałeś) + "Atomowy sen".

Napisałeś, że nie lubisz rosyjskiej fantastyki i że jej unikasz jak możesz... Skoro tak, to na jakiej podstawie wyrobiłeś sobie owe antynastawienie/niechęć? Pytam o racjonalne przesłanki, a nie jakieś "cuda-niewidy". :-P

Twoja konkluzja finałowa nie jest zaskoczeniem dla osób, które czytają fantastykę/literaturę rosyjską. Rosjanie piszą bowiem inaczej niż ludzie z Zachodu.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23180
Wysłany: 2009-08-09, 11:00   

ASX76 napisał/a:
Scenograficzny anachronizm ma swój urok, zwłaszcza dla tych "dziad(k)ów", którzy pamiętają czasy starszych komputerów. Mi czasami łezka się w oczku zakręciła podczas lektury.

Oczywiście, że ma swój urok.
ASX76 napisał/a:
Romulusie, uczyniłeś ze "scenograficznego anachronizmu" główny zarzut, co w przypadku powieści klasycznej (jak ten czas szybko mija..., a właściwie nie czas, tylko my...) jest dość śmieszne, żeby nie napisać - absurdalne. Każda (lub prawie każda) książka o tematyce s-f, wcześniej czy później, zostanie przez kogoś uznana za przestrzałą w pewnych elementach, ponieważ postęp techniczny jakiego dokonuje ludzkość na przestrzeni ostatniego półwiecza jest kolosalny. Pardon, lecz przecież nie scenografia jest najważniejsza, yes?

Jak czytałeś, to widziałeś, że zaznaczałem asekuracyjnie w wielu miejscach, że biorę pod uwagę perspektywę czasową. Lecz nie każda powieść s-f wpada z upływem czasu w scenograficzny anachronizm. Ja wychowałem się na 386 i 486, wiem co to Atari, a nawet ZX Spectrum :) Ma to swój oldskulowy urok - ale dla mnie to wszystko. Musiałem z perspektywy kierowcy śliczniutkiej, zrywnej Toyoty wspomnieć "malucha", czy "syrenkę". Ale miłością do nich nie pałam - miło się wspomina. I to wszystko.

ASX76 napisał/a:
Finale? Nie może być, ponieważ jest to dopiero pierwsza część dylogii, a poza tym jest jeszcze opowiadanie pt. "Przezroczyste witraże" (znajduje się w zbiorze "Atomowy sen"), które stanowi coś w rodzaju zwieńczenia...

Przed pisaniem zerknąłem dokładnie w bibliografię i zdawałem sobie z tego sprawę. "Konkluzja finałowa" - bo to jednak trzeba czytać i rozpatrywać razem - dotyczyła podsumowania moich wrażeń z tej książki. Ale przepraszam, jeśli wprowadziłem cię w błąd odnośnie intencji.

ASX76 napisał/a:
Co do "Patroli"... Nieraz pisałem, że są jednym ze słabszych dokonań Łukjanienki w przeciwieństwie do większości jego książek o tematyce s-f, choć i tu zdarzyło się kilka wpadek np. "Genom", "Brudnopis" czy "Czystopis".

Kiedy okazało się, że przypadł mi Łukjanienko to nie cieszyłem się za bardzo (ale i nie płakałem). Właśnie z powodu w/w książek. Zgodzę się z tobą, że są słabe. Ja od nich zacząłem znajomość z tym autorem (choć nie przypominam sobie "Genomu") i to był pech - bo po ich przeczytaniu powiedziałem sobie: rosyjska fantastyka? Nigdy więcej.

ASX76 napisał/a:
Napisałeś, że nie lubisz rosyjskiej fantastyki i że jej unikasz jak możesz... Skoro tak, to na jakiej podstawie wyrobiłeś sobie owe antynastawienie/niechęć? Pytam o racjonalne przesłanki, a nie jakieś "cuda-niewidy". :-P

W zasadzie powtórzyć mogę to, co napisałem powyżej. Widać trafiłem na złe powieści, niereprezentatywne dla gatunku. Poza tym miałem kiedyś "epizod" z literaturą rosyjską, głównonurtową. Pielewin - marny, bełkotliwy, odtwórczy, w zasadzie kalka z amerykańskich powieści w rosyjskich realiach. Z lżejszych tytułów: Akunin, który wepchnęła mi szwagierka ("świetny" kryminał, zasnąłem pod drzewem ze zniechęcenia). W zasadzie tylko Zbrodnia I Kara Dostojewskiego, jako licealna lektura wprawiła mnie w egzystencjalne drżenie :) I tylko tą powieść wspominam dobrze. Jak pisałem, literatury rosyjskiej nie lubię także ze względów nieracjonalnych. Odrzuca mnie estetycznie opisywanie rosyjskiej rzeczywistości, rosyjskiego człowieka. Na tej samej zasadzie, na jakiej estetycznie odrzucają mnie grzyby, których nie cierpię - ale zjem na pizzy, przytłumione smakiem sera, ciasta i inszych dodatków. Tak samo jest z rosyjską fantastyką - a LABIRYNT ODBIĆ obfitował w małą, strawną dawkę "rosyjskości" jeśli chodzi o rzeczywistość przedstawioną.

ASX76 napisał/a:
Twoja konkluzja finałowa nie jest zaskoczeniem dla osób, które czytają fantastykę/literaturę rosyjską. Rosjanie piszą bowiem inaczej niż ludzie z Zachodu.

Zdaję sobie z tego sprawę. W zasadzie wiedziałem, że odkrywam Amerykę pisząc te słowa. Ale miałem nadzieję, że jest tam na świecie może inny przedstawiciel homo sapiens, który ma tak jak ja. I może przełamie się i sięgnie po tą powieść.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-08-09, 14:13   

2. Skoro miło się wspomina, dlaczego potraktowałeś to jako wadę?

3. Nie ma za co. Wysokości odszkodowania moralnego będę dochodził w sądzie. ;)

4. Na podstawie kilku (i to najsłabszych) książek jednego pisarza ze Wschodu wyrobiłeś sobie zdanie/antynastawienie do literatury wszystkich autorów z tegoż kierunku? Chyba sam przyznasz, że to kompletnie pozbawione logiki/sensu... :-P

5. Pielewin według Ciebie "marny, odtwórczy i bełkotliwy"? :shock: No żesz kur... zaszczekał, kot zapiał. LOL!!
Ja rozumiem, że jego twórczość mogła nie przypaść do gustu, ale proszę bez przesadyzmu!! //pisowcy

6. Jak widać, Ameryka jest ciągle odkrywana na nowo. ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23180
Wysłany: 2009-08-09, 16:36   

ASX76 napisał/a:
2. Skoro miło się wspomina, dlaczego potraktowałeś to jako wadę?

Co innego miło wspominać "malucha" a co innego przesiąść się z powrotem do "malucha" z klimatyzowanej Toyoty ze wspomaganiem, małym zużyciem paliwa, dobrym stereo itp. :)

ASX76 napisał/a:
4. Na podstawie kilku (i to najsłabszych) książek jednego pisarza ze Wschodu wyrobiłeś sobie zdanie/antynastawienie do literatury wszystkich autorów z tegoż kierunku? Chyba sam przyznasz, że to kompletnie pozbawione logiki/sensu... :-P

Było jeszcze ze dwóch, ale nie chcę bluźnierstw wypisywać :P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-08-09, 17:52   

1. Książka to nie samochód, dlatego tego typu porównanie jest nieuprawnione. Ponadto, a może przede wszystkim, jeśli już uparcie trzymasz się tego co napisałeś i nie chcesz popuścić, jedynie to, że scenografia jest przestarzała, nie czyni knigi od razu "maluchem", tym bardziej, że innych "zarzutów" nie było. :-P

2. Wypisałeś już tyle, że kilka więcej bluźnierstw w niczym nie zaszkodzi. Kara bowiem może być/będzie tylko jedna -> ucięcie (głowy również). Stosy wyszły z mody. ;)
P.S. Chętnie poznałbym te dwa nazwiska, jeśli to nie jest wielka tajemnica państwowa. :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2009-09-06, 20:58   

Jestem świeżo po lekturze Spektrum. Dobre było. Parę pomysłów oceniam naprawdę wysoko - kluczników i opowieści dla nich, Bibliotekę... Podobało mi się także w jaki sposób autor rozwiązał kwestię siedmiu Irin. :) Rozwiązanie eleganckie i takie... przewrotne - szpileczka dla programistów. Ale i tak najbardziej ubawiły mnie myślące ameby - już dawno się tak nie śmiałam. :)

Teraz czytam Zimne brzegi (w najbliższych planach Nastaje świt) i jestem równie zadowolona - najbardziej zainteresował mnie świat, w którym rozgrywają się powieściowe wydarzenia. Cały czas czekam na jakieś wyjaśnienia, odniesienia do naszej rzeczywistości. A język opowieści jest lepszy niż w Spektrum, mniej chropowaty, narracja prawie w ogóle nie zgrzyta.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-09-06, 21:10   

Beata napisał/a:
A język opowieści jest lepszy niż w Spektrum, mniej chropowaty, narracja prawie w ogóle nie zgrzyta.


Że jak? Język opowieści chropowaty? A cóż to takiego? I w którym miejscu występuje?
<zgrzyta... ząbkami> ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-09-06, 21:14   

Co do Spektrum, autor miał naprawdę dobry pomysł, ale w mojej opinii nie podołał z jego realizacją. Może to wpływ Mieville'a, którego wyobraźnia wydaje się niczym nieograniczona, ale Łukjanienko jednak na tym polu prezentuje się jednak o wiele, wiele gorzej. Tym bardziej, że sam zamysł dawał pole do popisu wręcz niczym nieograniczone, niezliczona liczba światów do przedstawienia. Na drodze jednak stanęła wyobraźnia autora ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2009-09-06, 21:19   

A bo w paru miejscach trafiłam na takie miejsca, gdzie akapit był tylko o Martinie. No i imię głównego bohatera było użyte parę razy: Martin to, Martin tamto... po prostu nie lubię, jak o istnieniu podmiotu domyślnego się zapomina. Ot, i tyle. Ale poza tymi chropowatościami - podobało mi się. I już nie zgrzytaj. ;)
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
  
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-09-06, 21:27   

Metzli napisał/a:
Co do Spektrum, autor miał naprawdę dobry pomysł, ale w mojej opinii nie podołał z jego realizacją. Może to wpływ Mieville'a, którego wyobraźnia wydaje się niczym nieograniczona, ale Łukjanienko jednak na tym polu prezentuje się jednak o wiele, wiele gorzej. Tym bardziej, że sam zamysł dawał pole do popisu wręcz niczym nieograniczone, niezliczona liczba światów do przedstawienia. Na drodze jednak stanęła wyobraźnia autora ;)



Nie no... Ja rozumiem, że niezdrowo podniecasz się prozą Mieville'a, ale proszę z łaski swojej nie pleść andronów i nie prowokować normalnego człowieka do agresji. Primo - tutaj jest wątek o Łukjanience... Secundo - robienie tego rodzaju porównań jest absurdalne ponieważ obaj autorzy piszą zupełnie inaczej i na inne kwestie zwracają uwagę... lol
Jeśli już jednak zaczepiłaś to się "odczepię" ( ;) ) w ramach rewanżu: ...ale Mieville pod względem konstrukcji fabuły i bohaterów, jak również czysto pisarskim/warsztatowym spisuje się o wiele, wiele gorzej od Łukjanienki, jak również nie jest tak wszechstronny. :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-09-06, 21:31   

A dlaczego nie porównywać dwóch autorów na bazie samego pomysłu, to zbrodnia? Łukjanienko ze swoim dostępem do różnych światów daje wręcz nieograniczone pole do popisu, które właśnie nie wykorzystał. A Mieville dopracowuje sprawy fabularne w Bliźnie, jeśli już do tego pijesz. Poza tym u Łukjanienki irytuje to umiłowanie do wszystkiego co rosyjskie ;P
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-09-06, 21:32   

ASX76 napisał/a:
...ale Mieville pod względem konstrukcji fabuły i bohaterów, jak również czysto pisarskim/warsztatowym spisuje się o wiele, wiele gorzej od Łukjanienki, jak również nie jest tak wszechstronny.

Wolne żarty :lol: Akurat pod tym względem obaj panowie nie wiele się różnią. Mimo mojej sympatii dla Łukajnienki, nie da się ukryć, że fabularnie jego książki są proste. Tak jak Mieville'a. U Łukjanienki lubiłem klimat opowieści, u drugiego pana właśnie kreowany świat przedstawiony.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15632
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-09-06, 21:38   

Ilu ludzi, tyle opinii... :-P

Metz, a u Mieville'a nie irytuje Cię wszystko co polityczne? Czyż nie jest to bardziej wku... , niż "umiłowanie wszystkiego co rosyjskie"? :-P

Maegu, w książkach Łukjanienki jest: szybka akcja, sporo humoru i refleksji nad ludzką naturą. U Mieville'a to jest? :P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 13