FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Spalony "Smok" [Sesja]
Autor Wiadomość
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-18, 10:22   Spalony "Smok" [Sesja]

[Wulf]

Byrding płonął.
Złote płomienie tańczyły dziko na maszcie, popieląc zielony żagiel statku. Rwące krzyki mordowanej załogi mieszały się z wściekłymi wrzaskami wikingów. W nozdrza uderzył zapach spalonego ciała, uryny i czegoś jeszcze. Pomimo, że nie potrafiłeś tego nazwać, przeszyło cię dogłębnie dreszczem i sparaliżowało.
Krew zalała ci połowę twarzy. Twoja własna posoka, sączyła się z otwartej rany na czole… Gęsta, karmazynowa, skapywała wolno na pokład byrdinga, mieszając się z krwią pomordowanych ludzi.
Statek kołysał się spokojnie na morzu, pozwalając pozostałym wojownikom drakkara, przedostać się na jego pokład.
Ktoś zakrzyknął coś chrapliwie, i dostrzegłeś, że jeden z wikingów wskazuje na ciebie długim dwuręcznym mieczem.
Nie słyszałeś już krzyków, płomienie przygasły … tych, których oszczędzono zakuwano w kajdany, trupy zamordowanych bezceremonialnie wrzucano do morza.
Stałeś na rufie, przyglądając się jak wysoka postać z toporem zbliża się do ciebie niespiesznie.
Byłeś ostatnim pasażerem byrdingu, płynącego z Irlandii do Wolina, który trzymał się na nogach … z nożami w dłoniach i harfą przewieszoną przez plecy.
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-19, 22:34   

Truagh na tyle spokojnie na ile potrafił schował noże, starając się by gest wyglądał pokojowo. Po czym odezwał się, tak by z jednej strony ukryć strach, a z drugiej brzmieć na tyle godnie by ocalić skórę:
Dzielny wojowniku potężnego Odyna, pana wojny, oślepiającego w bitwie, przynoszącego zwycięstwo, czyny Twoje i Twoich kompanów warte są opisania w sadze. Czyż nie jest więc dobrym zrządzeniem Odyna, pana poezji, że zesłał Ci skalda, w mojej skromnej osobie, który może opisać Twe męstwo i potęgę tak by o Twych czynach słychać było długo po tym, jak Twoja dusza zasiądzie w Walhalli, w towarzystwie równych Tobie wojowników?
Teraz nie pozostało mu nic innego jak tylko czekać na łaskę lub niełaskę wikinga, którego topór wydawał się coraz większy i coraz bardziej złowieszczy.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-21, 19:25   

Zmierzający ku tobie wojownik, nie zatrzymał się, jeno zwolnił a i przestał spoglądać na ciebie wilkiem.
-Hejże gołodupcu, powiedzże nam w jakich to landach mężczyźni tak szybko pozbywają się broni? Ciekaw tego niezmiernie, bom bym się wyprawił w takowe strony! - Rzucił w twoim kierunku drugi z wikingów, który wyszarpał z taką mocą swój topór z czaszki martwej dziewki, aż krew trysnęła ci na twarz. A dzieliła was nielicha odległość- dobre pięć famnów.
Idący na ciebie wielkolud, przewyższał pozostałych towarzyszy o głowę i co najmniej pięć alnów w barach. Zaśmiał się gromko na słowa towarzysza zerkając z rozbawieniem ku tobie.
-Ano nie śpieszno mu do Bogów, tak sobie myślę. Życie ceni! Miód, dziewki i pieśni, jakże i nam są mu drogie. W końcu się zatrzymał, nie dalej od ciebie jak na odległość wyciągniętego topora, którym pomachał ci bez wysiłku w okolicach szyi.
-Cenisz swój żywot?
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-22, 18:50   

- Żywot człowieka, to mgnienie oka w źrenicy świata. Cenię jednak tę krótką chwilę, tak jak cenię dobre jadło i napitek, jak cenię chwilę z dziewką bałamutnie spędzone. I choć niektórym żywot mój wydaje się niewiele wart, gdyż człekiem jestem z wojną związany słowem, a nie mieczem, a i z ziemi dzikiej, szkockiej pochodzę - tutaj starł krew z twarzy, patrząc wymownie na "twórcę" swojego wyglądu - to przecież bez powodu bogowie by mię na świecie nie ostawili. Bo i po co im taki człek jak ja? Był czas, gdym się na spotkanie z przodkami szykować musiał, gdy na mój statek bestie morskie, wielkie niczym łodzie, skórą zmiennobarwną pokryte i śmierdzące niczym trup długo niepogrzebany, napadły, dno przebijając wielkimi łapskami, które schwyciły mych druhów i w czeluść wody ich zabrały najdalszą. I ja wtedy się szykowałem na podróż w tą toń mroczną, a jednak, bogowie żywota mego kończyć jeszcze widać nie chcieli, bo potwory zadowoliły się mymi towarzyszami i odeszły tak szybko jak się tylko pojawiły. Widać bogowie chcieli bym przeżył. Może w ich myśli do czego innego przeznaczony jestem?
Snując opowieść Truagh starał się jak najlepiej oddać powagę opowiadanej sytuacji, co nie było trudne na łodzi, na dodatek pełnej krwi i trupów.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-22, 19:32   

Widać słowa twe wywarły należyty skutek.Podały na podatny grunt wojów rządnych pieśni, co by ich męstwo wychwalały we wszystkich hallach, po sam Ragnarok. Oto najwyższy zaszczyt jaki mógł ich spotkać! Nie dziwota zatem, że z rosnącym zaciekawienie nasłuchiwali twych słów, jakby już pijali miód na Odyńskiej uczcie.
Stojącemu przed tobą olbrzymowi, odechciało się machania toporzyskiem, a i gromada cała wojów, która w tym czasie zeszła się przysłuchiwać waszej rozmowie, nie kwapiła się nadto z twoim ubiciem.
Wiking przeniósł ciemne spojrzenie z twojej gęby na zawieszoną przez plecy harfę. Nic nie powiedział, tylko ryknął zgoła śmiechem i kiedy prowadzono pojmanych ludzi w dybach na sąsiedni statek, rudowłosy klepnął cię w plecy, aż ci dech zaparło.
-Rudgraf mnie wołają!
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-24, 11:59   

Truagh popatrzył czy wielka łapa czasem nie zniszczyła cennej harfy, odetchnął jednak z ulgą widzą, że wszystko w porządku.
- Będzie więc "Saga o Rudgrafie" autorstwa Truagha, co w waszej mowie przełoży się na Uheldig. Wiedz jeno Rudgrafie Krwawy Toporze, wojowniku Odyna Pogromcy, że dobrą sagę, którą skaldowie pamiętać będą do czasów ostatecznej bitwy, napisać można w miejscu bardziej od tego przyjaznym dla słowa, śpiewu i muzyki. Może więc powiesz mi dokąd teraz płynąć będzie ten statek?
Truagh, uspokojony, mógł w końcu zająć się krwią na głowie. To co udało mu się przetrzeć ręką zniknęło. Została jednak rana. Jednocześnie starał się zlustrować otoczenie, spojrzeć co się dzieje, gdzie są jacyś ludzie z którymi wcześniej płynął, co jeszcze na statku nadaje się do użycia. I ciągle uważał na wikinga, który wcześniej go obśmiał.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-24, 16:00   

Zaledwie półtora tuzinowi mężczyzn, co z tobą płynęli pod zielonym żaglem, pokonując wzburzone morskie fale, darowano życie i teraz prowadzona ich niczym psy na sąsiedni statek. Związani liną konopną w pasie i u kostek, nie ważyli się nawet zerkać na boki ku stojącym wikingom. Z drugiego końca byrding, dobiegały cię wesołe, rozochocone pokrzykiwania, lecz nie mogłeś dojrzeć przyczyny owej wesołości.
Z drewnianych wiader, wylewano na pokład statku morską wodę, aby zmyła posokę ... świadom byłeś, że nie zdoła ona wszystkiego oczyścić, zatracić w odmętach głębiny, bowiem pamięć ludzka, dziwna rzecz.
-Krwawy Topór? Hahaha! Drugi z wojów zaśmiał się siarczyście, wyśmiewając nadany Rudgrafowi przydomek. Kopniakiem odpędził się od zwłok kobiety, stojąc pewnie z toporem w rękach i bezczelnym uśmieszkiem na gębie. -Lepiej pozbądź się go Rudgraf, zanim wymyśli coś równie bzdurnego.
-Niedoczekanie Vestar!
- rozdarł się rudobrody olbrzym, aż mu się broda zatrzęsła. -Zamilcz lepiej, bom cię dłużej nie zdzierżę i wybatożyć każę.
Mężczyzna o włosach wypłowiałych jak linum, Vestarem zwany splunął siarczyście, przy czym oczka mu się zwęziły groźnie kiedy zmierzając ku drakkarowi, spojrzał na ciebie.
Woje dorwali już wioseł i poczułeś jak statek zaczyna z wolna unosić się ku falom.
-Ryger. Tam popłyniemy. Ale drakkar wikingów, gdzie popędzono konie i ludzi z byrdingu, obrał zgoła odmienny kierunek. Na statku poza Rudgrafem pozostało tylu ludzi, co by spokojnie mogli pokierować ich do Ryger, osady położonej na zachodzie Agderu.
-Nie wiem co cię zagnało w te strony Uheldig, aleś gorszej pory nie mógł wybrać.
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-10, 21:50   

Starając się utrzymać dobrą minę w obliczu rozłąki z dawnymi towarzyszami, Truagh, powiedział:
- Zagnała mnie widać wola Bogów, a wobec tego i pora zdaje się nie najgorsza.
Jednocześnie próbował znaleźć dla siebie jakieś miejsce w którym nie stanowiłby problemu, a zarazem na coś by się przydał. Usiadł więc w jakimś miejscu, zdjął harfę z pleców i począł lekko szarpać jej struny. Hałas wody i samego statku nie dawał jednak szans delikatnym dźwiękom harfy. Truagh, starając się opanować nerwy, zaczął śpiewać jakąś pieśń. Była to opowieść z jego rodzinnych stron, którą jednak próbował w myślach przetłumaczyć na język wikingów, tak by zrozumieli oni jej sens a nie musieli jednocześnie zastanawiać się nad różnicami kulturowymi. Stąd w starej opowieści o wielkim królu pojawiły się kruki Odyna oraz Loki. Sama opowieść jednak miała optymistyczny nastrój. Truagh liczył, że jego nowi towarzysze rozluźnią się tak, by i on mógł poczuć się spokojniej.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-12-16, 15:51   

Nikt się tobą nie zajmował. Pozostawiono cię samemu sobie, choć od czasu do czasu czułeś na sobie spojrzenia wikingów.
Nie zakuli cię w kajdany, co nie oznaczało, że nie jesteś ich więźniem. Stąd prowadziły jedynie dwie drogi ucieczki, prosto w ramiona Hel, bądź do morskiego królestwa Njorda..
Wiatr dął silniej i byrding sunął gładko ku północy.

Ryger było osadą gdzie budowano dla Haralda najlepsze drakkary z potężnych jesionów.
Mówili o tym twoi towarzysze podróży ... Teraz kiedy dojrzałeś pierwsze zabudowania osady, wyłaniające się z mgły, mogłeś zobaczyć na własne oczy, Mistrzów Drewna przy pracy. Krzątali się przy szkielecie drakkara.
Rudobrody narzucił na plecy płaszcz, jednego z zamordowanych kupców, a jego ludzie postąpili podobnie.
Z brzegu doszło was nawoływanie. Wiking odpowiedział szybko w swoim gardłowym języku.
Mieszkaniec osady pomachał Rudobrodemu i odesłał stojącego koło siebie chłopaka. Ten pobiegł w kierunku największego z zabudowań w Ryger.
Rudgraf odwrócił się ku swym wojom, a na jego ustach pojawił się bardzo nieprzyjemny uśmiech.
-Dobra nasza. Pamiętajcie, spokój do zmroku. Mężczyźni odpowiedzieli mu podobnymi uśmiechami, wygłodniałych drapieżców, zamierzających ucztować dzisiejszego dnia nad trupami swych wrogów.
Trzech z nich, zsunęło się po linie ku zimnej wodzie.
Znaleźliście się na tyle blisko przystani tutejszej osady, e z łatwością mogłeś dostrzec szczegóły rzeźbień głównego kramu.
-Bogowie wam sprzyjają!-Krzyknął, stary od brzegu.- Zaledwie wczoraj Aegir zatopił "Pożeracza wron", w Czarnej Otchłani.
-Przebłagaliśmy jego córy, lecz nie obyło się bez strat, dobry człowieku! Wielu zacnych towarzyszy pochłonęło morze, wraz z połową załadunku.-
Odparł Rudobrody ze swojego miejsca na byrdingu.
-Córka Alfa ugości was w swym domu, jeżeli zechcecie jej uczynić ten honor.
-Niech tak będzie!
Rzekł Rudgraf, z uśmiechem na ustach przyjmując zaproszenie.
Stary człowiek również się uśmiechnął, jak owca nieświadoma obecności wilka.
Rudobrody ruszył w twym kierunku.
-Pamiętaj kim jesteś, i do kogo należy twe życie, Uheldigu.
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13