[Procella]

[Carmilla]

Przeczytałam Sztukmistrza z Lublina i Dwr. I jakoś tak żadna z tych powieści nie powaliła mne na kolana. Obie to dla mnie przede wszystkim powieści o mężczyznach, którzy mają problemy z kobietami ;-)
Pamiętam, że w Dworze urzekło mnie jak na najstarszą z sióstr, jak już skończyła 19 lat mówili "stara panna" Wim, inne tempora inne mores, ale ja coś kole 23 miałam jak to czytałam i jakoś nie czułam się starą panną
A tak generalnie takich sag rodzinnych jak Dwór to ja jakoś niekoniecznie...

[You Know My Name]

Przeczytalem niegdys (przy okazji czytania opowiadan Czechowa) Krotki piatek - wspanialy zapis kultury, ktorej juz nie ma. Jako filosemita uwielbiam judaici, pokazuja jak wygladala wschodnia czesc Polski, powoduje zadume nad tym co z wojna stracilismy.

[blancheflor]

Na początku zetknęłam się z Singerem przez niewielki fragment Szatana w Goraju. To była scena, w której opowiada o targach gorajskich, codziennym życiu małego miasteczka, tradycjach żydowskich. I przez pewien czas tak właśnie funkcjonował w mojej wyobraźni0 jako autor bardzo kolorowych, żywych, tętniących życiem opisów codzienności miasteczek żydowskich. Pewnego razu dość przypadkowo zaczęłam "Sztukmistrza z Lublina". Rewelacja, świetny język, zwykły a zarazem metafizyczny sposób obrazowania, prosto a zarazem trudno... zachwyciłam się. Doskonały zapis psychiki ludzkiej, żydowska Zbrodnia i Kara, wspaniała opowieść, zarówno pod względem fabularnym- dynamiczna akcja, różnorodne postacie, niejednoznaczne oceny, jak i duchowym. Wspaniałe! Na pewno, taką mam nadzieję, nie poprzestanę w czytaniu Singera tylko na tym, gdyż wielkim pisarzem był;p

[Urshana]

Zbiór opowiadań "Krótki piątek i inne opowiadania" to naprawdę mistrzowski tom krótkiej formy. Są tu pełnokrwiści, czasem tragiczni bohaterowie ("Krew", 'Nóż"), żydowska kultura, realizm magiczny, w kilku przypadkach spojrzenie z punktu widzenia emigranta, który tęskni za światem już nieistniejącym. Podobało mi się ogromnie, co oznacza, że czas pomyśleć o kolejnej pozycji Singera, bo do tej pory czytałam tylko "Sztukmistrza z Lublina".