FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Scott Lynch
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-19, 22:54   Scott Lynch


Mieszanka Przekrętu i Olivera Twista, z domieszką Różowej Pantery i kroplą Ocean's Eleven.

Powiadają, że Cierń Camorry to niezwyciężony fechmistrz, złodziej nad złodziejami, duch, który przenika ściany. Pół miasta wierzy, że jest legendarnym bohaterem i obrońcą biedaków; druga połowa uważa, że opowieści o nim to mit dla głupców. Jedni i drudzy się mylą.
Drobny i słabo władający rapierem Locke Lamora rzeczywiście jest (ku swemu utrapieniu) Cierniem Camorry. Z pewnością nie cieszy się z plotek towarzyszących jego wyczynom – a specjalizuje się w najbardziej złożonych oszustwach. Istotnie, okrada bogatych (kogóż innego warto okradać?), ale biedni nie oglądają ani grosza z jego zdobyczy. Wszystko, co zdobędzie, przeznacza na użytek swój i swojego nielicznego gangu złodziei: Niecnych Dżentelmenów.
Wielobarwny i kapryśny światek przestępczy wiekowej Camorry jest ich jedynym domem. Niestety, w ostatnich czasach nad miastem zawisło widmo tajemnicy, która grozi wybuchem wojny gangów i rozdarciem półświatka na strzępy. Locke’a i jego przyjaciół, wplątanych w śmiertelną rozgrywkę, czeka niezwykle trudna próba pomysłowości i lojalności. Jeśli chcą żyć, muszą z niej wyjść zwycięsko…
Znakomicie się czyta i dostarcza rzetelnej zabawy. Postać Locke’a Lamory – bezczelnego i zawadiackiego jak Errol Flynn w swoim najlepszym okresie – dodatkowo ożywia pełną zwrotów akcji i niespodzianek fabułę. Trudno oderwać się od lektury. HAL DUNCAN

Scott Lynch to prawdziwy magik, okrutnie zabawny kuglarz i mistrz żonglerki słownej, który trzyma niejeden sztylet w rękawie i niejeden toporek za plecami. MATTHEW WOODRING STOVER

Po światowym sukcesie jaki odniosła trylogia "Władca Pierścieni" wytwórnia Warner Bros. zdecydowała się zainwestować w kolejną epicką superprodukcję fantasy. Studio kupiło właśnie prawa do przeniesienia na duży ekran powieści Scotta Lyncha zatytułowanej "Kłamstwa Locka Lamory" - pierwszej części zaplanowanego na siedem tomów cyklu fantasy. Producentami projektu są Michael De Luca i Julie Yorn.
Powieść w polskim tłumaczeniu Małgorzaty Strzelec i Wojciecha Szypuły.




Kłamstwa to pierwszy tom "Niecnych Dżentelmenów" Seria zapowiada sie naprawdę dobrze
Bo już pierwszy tom można uznać za naprawdę udany. Język jakim napisana jest książka powoduje że czyta się przyjemnie szybko a jednocześnie nie traci się bardzo ciekawych opisów. Lynch stworzył dobry klimat i ciekawych bohaterów. Warto sięgnąć po tą książkę
//toudi
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-25, 15:16   

"KLL" to bardzo solidna lektura, która dużo zyskuje na tle wydawanej u nas fantasy. Ciekawi bohaterzy, soczyste dialogi, ładne pezjzaże, sporo mniej ilub spodziewanych zwrotów akcji. Tylko czy "KLL" jest dziełem ponadczasowym i wnoszącym coś nowego do gatunku? Ja bym raczej powiedział, że to misz masz różnych pomysłów wybranych z literatury popularnej. Przeczytać warto, ale czy będziemy o tej ksiażce pamietać dłużej -- nie jestem pewien.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-10-25, 18:52   

"Kłamstwa Locke'a Lamory" to naprawdę przyjemna lektura, w sam raz na jesienny, deszczowy wieczorek z kubkiem ciepłej herbatki ;)
Czyta się naprawdę, szybko, łatwo i przyjemnie. Czasami wręcz za szybko i za łatwo, a co za tym idzie obawiam się, że niedługo może mi trochę z faktów wywiać z musku.
Tak jak pisał Tigana, nie jest to jakieś innowacyjne dzieło, ale na pewno warto po książkę sięgnąć, bo myślę, że każdy znajdzie w niej coś ciekawego.
No i język... soczysty to dobre słowo xD czasami wręcz powala xDD
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-25, 18:55   

Tigana napisał/a:
"KLL" jest dziełem ponadczasowym i wnoszącym coś nowego do gatunku?

Nie. Tak. Za dzieło ponadczasowe to bym tego nie uznał, aż tak mnie ta książka nie zachwyciła jednak mogę się mylić i za kilkanaście lat kłamstwa mogą być klasyką. A czy książka wniosła coś nowego ? Myślę że jednak tak, połączenie różnych pomysłów i ciekawy klimat. Ja przynajmniej nie spotkałem się z taką łotrzykowską Fantastyką. Poczekam aż ukaże się cały cykl i wtedy ocena może się zmienić
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-25, 20:03   

Toudisław napisał/a:
Ja przynajmniej nie spotkałem się z taką łotrzykowską Fantastyką. Poczekam aż ukaże się cały cykl i wtedy ocena może się zmienić

Troszkę zbliżona jest "Śmierć nkromanty" M. Wells, moze jakieś powieści Feista kub RPG. Zgodzę się, ze trzeba zaczekać na kolejne tomy - zobaczymy czy autor będzie bazował na jednym pomyśle (kolejny skok LL) czy rozwinie skrzydła.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-25, 20:31   

Tigana napisał/a:
Przeczytać warto, ale czy będziemy o tej ksiażce pamietać dłużej -- nie jestem pewien.

Sam pierwszy tom nie dostarcza aż tak wielu faktów godnych zapamiętania, ale następne mogą być lepsze. Autor wtyka wiele odniesień do Eldrenów - mam wrazenie, że jeszcze o nich sporo usłyszymy.
Mam nadzieję, że w przyszłych tomach zobaczymy jakąś głęboką akcję, naprawdę powalającą :perv: Nie obraziłabym się, gdyby konwencja została ta sama, ale... szkoda byłoby marnować taki ładny styl na byle przygpdy, które czyta się łatwo i przyjemnie, ale które nie zostają za długo w pamięci. ^^
_________________
goodreads .
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-10-26, 00:15   

Same pozytywne opinie... O.o Szczerze powiem, że jestem trochę uprzedzona do tej książki :P W tym wypadku reklama, która ma zachęcić mnie odstrasza. Te same superlatywy jak np.
Mieszanka Przekrętu i Olivera Twista, z domieszką Różowej Pantery i kroplą Ocean's Eleven. Jak wzięłam książkę do ręki i przeczytalam komentarz to mnie od razu odrzuciło, coś jak reakcja bezwarunkowa :P Ale pewnie w końcu wezmę się za tą książkę, żeby sobie wyrobić własne zdanie.
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-26, 07:03   

Mam tak samo jak Metz. Żadnej negatywnej opinii? Ani nawet żadnej przeciętnej? Niemożliwe, żeby ta książka była aż tak znakomita. ;) Boje się, że się trochę rozczaruję. Ale w końcu i tak przeczytam. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-26, 08:03   

Elektra napisał/a:
Żadnej negatywnej opinii? Ani nawet żadnej przeciętnej? Niemożliwe, żeby ta książka była aż tak znakomita. ;)

Ona nie jest jakaś super hiper nie wiadomo co. Po prostu dobrze się ją czyta. Ma dobry język i ciekawych bohaterów. Daje sporo przyjemności i czyta się na tyle przyjemnie, że ma się ochotę na następne tomy. Ja bym się tak nie napalał, jak na nie wiem co. Trzeba się przygotować na dobrą lekturę.
Metzli napisał/a:
Mieszanka Przekrętu i Olivera Twista, z domieszką Różowej Pantery i kroplą Ocean's Eleven.

Kiepski porównanie. To tak przygodowo-łotrzykowska opowiastka. Napisana dobrze i z jajem.
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2007-10-26, 11:06   

Nie jest w żadnym wypadku znakomita ;) Po prostu przyjemna, fajnie się ją czyta i się podoba, ale to żadna rewelacja.

Toudisław napisał/a:
Ja bym się tak nie napalał, jak na nie wiem co. Trzeba się przygotować na dobrą lekturę.

Dokładnie, z tym, że zamieniłabym słowo "dobrą" na "przyjemną" ;)
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-26, 12:32   

Toudisław napisał/a:
Metzli napisał/a:
Mieszanka Przekrętu i Olivera Twista, z domieszką Różowej Pantery i kroplą Ocean's Eleven.

Kiepski porównanie. To tak przygodowo-łotrzykowska opowiastka. Napisana dobrze i z jajem.

A wcale, ze nie takie kiepskie - początek działalności Lamory jest bardzo podobny do "Olivera Twista". Także Dżentelmenów mozna porównać do ekipy Ocean'a. Tylko "Różowej Pantery" się nie uświadczy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-02, 19:03   

Udało mi się przeczytać książkę, dzisiaj w pracy.
Nastawienie - bardzo pozytywne xD Po prostu miałam przeczucie, że mi się spodoba ... Po pierwszych stronach moja euforia nieco opadła, i tak opadała do mniej więcej setnej strony.
Najbardziej mnie rozśmieszyło porównanie (wizualne)pewnej dzielnicy do nerki i przez dłuższy czas, właściwie się zmuszałam do czytania ... w pewnym momencie przepadłam.
Nie oznacza to jednak, że książkę uważam za wspaniałą, co to, to nie.
Tak jak napisała Elektra, KLL to przyjemna, dobrze napisana powieść, będąca przyzwoitym wstępem do dłuższego cyklu.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-12-09, 23:42   

Przeczytałem 1/5 książki - wiem, że mało ale pierwsze spostrzeżenia też ciekawe mogą być. ;) Nie miałem co czytać w pociągu wczoraj, a Magiel miał Kłamstwa więc mu zabrałem. :P No i czyta się świetnie, leciutko, wchodzi się w historię jak nóż w masełko. ;) Naprawdę jako czytadło pierwsza klasa. W dodatku ten raczej bardzo niskich lotów humor pasuje do książki i gdzie indziej może odrzucać, ale w Kłamstwach śmieszy - czułem się jakbym słuchał powiedzonek dzieciaków z gimnazjum czasami, co całości zniszczenia brakowało tylko powiedzonka "w pytę węża". :P No sam Lamora na początku taka postać niby nijaka, ale Interludia pokazują jego rozwój, z prostoliniowego gówniarza w kogoś o wiele lepszego. Szkoda, że nie mam teraz przy sobie książki, bo z chęcią poznałbym czym prędzej resztę historii która naprawdę wciąga. Nie jest to coś ambitnego - no nie było przez te 110-120 stron, ale jako czytadło jest naprawdę przednie. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Himura 


Posty: 229
Skąd: z forum MAG-a
Wysłany: 2007-12-10, 19:47   

"Kłamstwa ..." to bardzo dobra literatura rozrywkowa. Gorąco polecam.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-12-10, 19:51   

Niezwykle rozwinięta wypowiedź ... masz do takich słabość Himura : )
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2007-12-11, 01:08   

Lynch i jego Kłamstwa. Za mną pierwsza księga, czyta się wręcz nieprzyzwoicie dobrze. Książka wciąga, pozwala się zrelaksować i to jest jej największy plus. Nie spodziewam się rewelacyjnej lektury, nie ma ona być też ambitna. Ma trochę rozśmieszać i to się jej udaje.
Mam nadzieje, że dalej również tak będzie. Lynch może okazać się doskonałą odskocznią od ambitniejszych pozycji.

Poza tym na razie dwa błędy wyłapałem i to takie które nawet ja dostrzegam, cóż korekta nie zbyt dobrze się spisała.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2007-12-11, 01:14   

Maeg napisał/a:
Lynch i jego Kłamstwa. Za mną pierwsza księga, czyta się wręcz nieprzyzwoicie dobrze. Książka wciąga, pozwala się zrelaksować i to jest jej największy plus. Nie spodziewam się rewelacyjnej lektury, nie ma ona być też ambitna. Ma trochę rozśmieszać i to się jej udaje.
Mam nadzieje, że dalej również tak będzie. Lynch może okazać się doskonałą odskocznią od ambitniejszych pozycji.

Poza tym na razie dwa błędy wyłapałem i to takie które nawet ja dostrzegam, cóż korekta nie zbyt dobrze się spisała.


To nie zawsze jest wina korekty, tym bardziej, jeśli ma mało czasu.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-11, 08:22   

Maeg napisał/a:
Lynch może okazać się doskonałą odskocznią od ambitniejszych pozycji.

I to odskoczniom wysokiego sortu. Myślę że to jednak z najlepszych książek jakie przeczytałem jeśli chodzi o mniej ambitną literaturę. To dużo dobrej rozrywki. Lynch nie próbuje na siłę dawać jakiś pseudo ambitne treści. Czytelnik dostaje ciekawą i nie raz zaskakującą książkę i o to właśnie chodzi.
Maeg napisał/a:
Poza tym na razie dwa błędy wyłapałem i to takie które nawet ja dostrzegam, cóż korekta nie zbyt dobrze się spisała.
AM napisał/a:
To nie zawsze jest wina korekty, tym bardziej, jeśli ma mało czasu.

A czyja w takim razie ?
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2007-12-13, 11:09   

Toudisław napisał/a:
A czyja w takim razie ?


Czasami wydawca żąda zbyt wiele, zbyt szybkiego tempa prac.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2007-12-13, 15:15   

AM napisał/a:
To nie zawsze jest wina korekty, tym bardziej, jeśli ma mało czasu.


Ja to rozumiem jak najbardziej. Poza tym tych błędów nie było dużo. Chyba z sześć czy siedem. Nie mam też pretensji, ot zauważam pewien fakt, który w ogóle nie psuje przyjemności płynącej z lektury Kłamstw... Lyncha.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2007-12-13, 15:48   

Maeg napisał/a:
AM napisał/a:
To nie zawsze jest wina korekty, tym bardziej, jeśli ma mało czasu.


Ja to rozumiem jak najbardziej. Poza tym tych błędów nie było dużo. Chyba z sześć czy siedem. Nie mam też pretensji, ot zauważam pewien fakt, który w ogóle nie psuje przyjemności płynącej z lektury Kłamstw... Lyncha.


Wiem :-) . Co nie znaczy, że jestem zadowolony. Wszystkie, nawet najdrobniejsze błędy bolą.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-15, 20:05   

AM napisał/a:
Wiem :-) . Co nie znaczy, że jestem zadowolony. Wszystkie, nawet najdrobniejsze błędy bolą.

Taka postawa mnie cieszy. Bo to dążenie do perfekcjonizmu jest dla czytelnika jak najbardziej korzystne. To oznacza tylko, że następne tomy mają szanse być jeszcze lepiej dopracowane. Czekam co będzie w tomie drugim i czy nie zaobserwujemy spadku formy
 
 
Kal 
szukająca swojego m.


Posty: 206
Skąd: z MAG-a
Wysłany: 2007-12-16, 16:26   

Toudisław napisał/a:
To oznacza tylko, że następne tomy mają szanse być jeszcze lepiej dopracowane.

I co może zaowocować dłuższym czekaniem na wydanie polskojęzyczne.
_________________
Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-12-20, 16:36   

(post urodził się na forum MAG-a, ale nie chce mi się pisać od nowa, więc ograniczę się do "wklejenia").
Czas na krótkie i w miarę rzeczowe podsumowanie "Kłamstw Locke Lamory":
1. Zalety:
(+) naprawdę dobrze napisana książka
(+) żywe dialogi
(+) inteligentnie i pomysłowo poprowadzona fabuła (nie sposób się nudzić)
(+) ciekawie nakreślone postacie (i to bez rozpisywania się na wiele zdań), które można polubić (bądź nie)
(+) naprawdę zaskakujące zwroty akcji (a nie tylko z nazwy)
(+) błyskotliwe porównania
(+) niezwykle delikatnie mówiąc, nie patyczkowanie się z bohaterami
(+) udany zabieg z retrospekcjami
(+) humor sytuacyjny

2. Wady (ciężko coś tu napisać, ale się postaram ):
(-) niekiedy humor zawarty w dialogach, bo część rzeczy, która w zamierzeniu autora miała być zabawna, jakoś mnie nie śmieszyła
(-) początek może wydać się nieco przynudny.

EDIT--->
Drobne (lub grubsze ;) ) błędy w korekcie można znaleźć w większości książek. W "Kłamstwach..." było ich stosunkowo niewiele, tak więc myślę, że nie ma sensu się czepiać, tym bardziej, że jak słusznie zauważył Maeg, w lekturze nie przeszkadzają.

"Mieszanka Przekrętu i Olivera Twista, z domieszką Różowej Pantery i kroplą Ocean's Eleven...". Do tego dodałbym "Ojca chrzestnego". :-)
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-01-02, 13:49   

Ja po lekturze jest bardzo zadowolony z tej książki. Czekam na kolejny tom, bo Locke ma nieźle nagrzane w tej swojej główce i co wykombinuje to nawet Wartownik nie wie. :P
ASX76 napisał/a:
Drobne (lub grubsze ;) ) błędy w korekcie można znaleźć w większości książek.

Prawdę mówiąc widziałem je tylko na początku potem się tak wciągnąłem, ze nie zauważyłem więcej. Więc to wielkim problemem nie było. ;)
ASX76 napisał/a:
(-) początek może wydać się nieco przynudny.

Z tym śmiem się nie zgodzić, bo właśnie te powroty do dzieciństwa jak i sam prolog był naprawdę świetną rzeczą. Nie było może tam akcji jak w głównym wątku, ale niektóre teksty i sceny śmieszyły, a także rzucały trochę światła na wydarzenia teraźniejsze. Nudziłem sie trochę w jednym momencie...



Spolier z KLL



Po tym jak zginął capa, potem szlag trafił niby Locke i po całej scenie w świątyni Perelandra, akcja siadła na jakieś 50-60 stron. No ale sama końcówka to wynagradza. ;)

Pieniądze śmierdzą. :mrgreen:
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-01-02, 14:44   

SPOILERY - małe, ale zawsze
KLL ma dwa nudne momenty - początek - z przygotowaniami skoku i kilkakrotnymi retrospekcjami (np co się stało, gdy jednego z Dżentelmenów zobaczyli strażnicy) Drugi raz męczyłem sie w scenie, kiedy LL "pożyczał" ubranie i pieniądze. Pewnie autor chciał pokazać jako to LL nie jest sprytny - kłopot z tym, że już wszyscy o tym wiedzieli.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-02, 13:42   

Okładka



I notka

Złodziej i nadzwyczajny oszust - Locke Lamora - oraz śmiertelnie niebezpieczny Jean Tannen porzucają rodzinne miasto i dotychczasowe życie, z którego zostały tylko ruiny. Ale nie mogą wiecznie uciekać, kiedy więc wreszcie się zatrzymują, postanawiają zaatakować najbogatszy i najtrudniejszy cel na horyzoncie. Miasto-państwo Tal Verarr. Wieżę Grzechu.

Wieża Grzechu to dom gry przewyższający wszystkie inne jaskinie hazardu. Nikomu nie udało się ukraść stamtąd choćby jednej monety i przeżyć. Takiemu wyzwaniu Locke nie zdoła się oprzeć…

…ale będzie musiał poczekać, nim wprowadzi w życie swój perfekcyjnie przygotowany plan.

Ktoś jeszcze w Tal Verarr potrzebuje nadzwyczajnych umiejętności Niecnych Dżentelmenów i gotów jest ich zabić, jeśli dzięki temu coś zyska. Nim się obejrzą, Locke i Jean uwikłają się w piractwo. Doskonała robota dla złodziei, którzy nie potrafią odróżnić dzioba galery od rufy.

Scott Lynch utkał wciągającą i ekscytującą opowieść o burzliwych morzach i najpodlejszych przekrętach, opowieść o zaufaniu i zdradzie, o przyjaźni poddawanej najcięższym próbom. Wartko płynąca, pełna napięcia i zawile opowiedziana nowa powieść Lyncha to murowany sukces - spodoba się wszystkim wielbicielom przygody i sztuki wyrafinowanej szacherki.


źródło: Katedra
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Nieznany 
Admirał KGB


Posty: 59
Skąd: Mielec
Wysłany: 2008-03-03, 20:02   

Mam nadzieję, że II część będzie przynajmniej niegorsza od pierwszej. KLL czytało się przyjemnie, choć chwilami nużyły mnie te retrospekcje, pomimo, że były świetnie zbudowane. Przyjemne czytadło, dobrze napisane i przetłumaczone, to chyba wszystko, czego można wymagać od Niecnych Dżentelmenów. Ale i to jest wartością samo w sobie, bo nie każda książka, usiłująca być przynajmniej czytadłem, staje się nim. ;)

spoiler z KLL


I tylko szkoda, że bliźniaki nie dożyły do końca, były jakością same w sobie.
_________________


Nieznany Świat
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2008-03-05, 00:57   

Nieznany napisał/a:
Mam nadzieję, że II część będzie przynajmniej niegorsza od pierwszej. KLL czytało się przyjemnie, choć chwilami nużyły mnie te retrospekcje, pomimo, że były świetnie zbudowane. Przyjemne czytadło, dobrze napisane i przetłumaczone, to chyba wszystko, czego można wymagać od Niecnych Dżentelmenów. Ale i to jest wartością samo w sobie, bo nie każda książka, usiłująca być przynajmniej czytadłem, staje się nim. ;)

spoiler z KLL


I tylko szkoda, że bliźniaki nie dożyły do końca, były jakością same w sobie.


Do bliźniaków, mam nadzieję, że jeszcze wrócimy. W następnym roku wydamy dwie mikropowieści, których akcja dzieje się przed kłamstwami.
 
 
Nieznany 
Admirał KGB


Posty: 59
Skąd: Mielec
Wysłany: 2008-03-05, 11:16   

Ach, fakt, bardzo mnie to cieszy. Już to widziałem w Waszych zapowiedziach wydawniczych na I połowę 2009, wstawiłem tez te zapowiedzi na forum, którym współadministruję (link jak zwykle w profilu ;) ) i napisałem mniej-więcej tak:

Nieznany na forum "kgb" napisał/a:
"The Bastards and the Knives", to nie kolejny tom "Niecnych Dżentelmenów" (II tom wyjdzie w kwietniu tego roku), tylko zbiór trzech opowiadań tego autora dziejących się w tamtym świecie (za Wikipedią).


Mam nadzieję, ża się nie myliłem za bardzo? Wikipedii nie zawsze można udać. :badgrin:

Hmm... czy będzie dużym OTem jeśli napiszę, że od strony pracy nad forum dla moli książkowych bardzo mi się podoba Wasza (MAGa) otwartość na czytelników, zwłaszcza dużo informacji udostępnianych na Waszym forum? Może nie. ;) I choć często zdarzają się Wam obsuwy z premierami książek, ale przynajmniej wiadomo w miarę, czego można "z zapartym tchem" oczekiwać od Was. :roll:
_________________


Nieznany Świat
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 13