zastanawia mnie więc, czy aby rzeczywiście elektrownie wiatrowe są nieszkodliwe dla swiata zwierząt?
Ogólnie rzecz biorąc, każda elektrownia niezależnie od tego jakie źródła będzie wykorzystywała stanowi mniej lub bardziej znaczące zagrożenie dla środowiska fauny i flory.
Jak do tej pory nie spotkałem się z koncepcją która byłaby pozbawiona całkowicie jakichkolwiek wad.
Można wyróżnić jedynie te rzekomo mniej lub bardziej wpływające na degradacje środowiska naturalnego.
Zakładając że każdy człowiek ma inną skalę i priorytety w tej dziedzinie, możemy dojść do wniosku że wszystkie elektrownie stoją na tym samym poziomie.
Kiedyś byłem dosyć mocno zainteresowany tematem pozyskiwania energii, słyszałem i czytałem bardzo różne opinie, jednak z przykrością muszę przyznać, że do tego 'czystego' ideału każdej z nich brakowało całkiem sporo.
W przypadku elektrowni wiatrowych również śmigła są istotnym zagrożeniem dla środowiska ptaków.
Obawiam się że na dzisiejszym etapie rozwoju techniki, nie jesteśmy jeszcze w stanie rozwiązać całkowicie problemu zagrożenia dla środowiska, ze strony wykorzystywanych przez nas elektrowni.
Możemy je w pewien sposób minimalizować, ale żeby całkowicie wykluczyć ,musimy pewnie jeszcze trochę poczekać.
Alternatywne źródła pozyskiwania energii trzeba wykorzystywać. Z jak najmniejszą szkodą dla środowiska. Tylko takie zastrzeżenie ma sens. Bo równie dobrze możemy jako ludzkość popełnić samobójstwo zbiorowe, bo jesteśmy największym dla środowiska zagrożeniem. Mam nadzieję, że kolejne rządy będą na tyle konsekwentne, aby w Polsce powstały elektrownie atomowe.
Wszystko co robimy, nawet oddychanie wywołuje skutki dla przyrody. Nie ma co się z nią pieścić. Władamy ziemią i powinniśmy to robić mądrze. A nie płakać nad każdym umarłym drzewkiem, czy przestraszonym kotkiem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
jest jeszcze jedno niezwykle interesujące ekologiczne źródło energii, a mianowicie "szklane domy" ojca Rydzyka, który chce się dokopać do piekła, i czartom ciepłą wodę z kotłów podbierać. ciekawe, czy gdyby zastosować to źródło energii na skalę przemysłową, to czy pozostała by ona bez wpływu na jakieś procesy zachodzące wewnątrz ziemi.
Rosjanie budują pływające elektrownie atomowe, co ma pomóc im w poszukiwaniu gazu i ropy w Arktyce.
Pierwsza taka jednostka ,, Akademik Łomonosow'' z dwoma reaktorami o łącznej mocy 70 MW ma być zwodowana w 2011r.
Rosyjska agencja energii atomowej Rosatom planuje budowę kolejnych siedniu takich platform.
Rosjanie planują wykorzystać pływające elektrownie do poszukiwania gazu i ropy na morzach Karskim i Barentsa.
Oba akweny są bardzo bogate w gaz.
Według agencji Rosatom zainteresowanych wynajęciem takiej elektrowni jest kilkanaście krajów m. in. Chiny, Argentyna i Algieria.
Źródło: Wiedza i życie
Jak widać Rosjanie mimo tego że są Światowymi potentatami w eksporcie surowców naturalnych, chcą najwyraźniej jeszcze wzmocnić swoją pozycję.
Mało sensu widze w rozbudowywaniu technologii w celu pozyskiwania źródeł nieodnawialnych.
Bardziej racjonalnym z punktu widzenia ochrony środowiska wydaje się inwestowanie w źródła odnawialne.
Już lepiej żeby udało im się znaleźć gaz niż te rope.
Mało sensu widze w rozbudowywaniu technologii w celu pozyskiwania źródeł nieodnawialnych.
Bardziej racjonalnym z punktu widzenia ochrony środowiska wydaje się inwestowanie w źródła odnawialne.
Widzisz problem polega na tym, żę rozbudowa źródeł odnawialnych wiąże sie z technologią dostępna zwykle w większosci świata, a to nie opłaca się tym krajom, które są potentatami ropy i gazu. I dopóki istnieją te złoża, to raczej nie bedziemy mieć cudownych przełomów, gdyż badania są słabo finansowane by nie napsiać blokowane. A te kraje prędzej zapłacą za brak wyników lub pewnie w ostateczności nie zawahali by się by zabić takiego naukowca i grupe badawczą.
a to nie opłaca się tym krajom, które są potentatami ropy i gazu.
Sęk w tym że budowa takich pływających elektrowni atomowych jest bardziej kapitałochłonna, aniżeli budowa kilku elektrowni wiatrowych razem wziętych.
Trzeba wziąć pod uwagę również to że te 'transportery energii' które zamierza produkować Rosja są dopiero krokiem do tego żeby znaleźć złoża surowcowe.
Dodatkowo po odnalezieniu dochodzą koszty dzięki którym eksploatacja bedzie mogła zostać rozpoczęta.
Jedynym plusem wydaje się być kaloryczność paliwa wytworzonego ze źródeł nieodnawialnych, która prawie w każdym przypadku jest większa niż ta z ekoźródeł.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Niby kapitałochłonna a jednaksie opłaca w nie inwestować. ^^
Poprostu szukają nowych złóż bo te mogą sie kończyć więc nie może być czegoś takiego, żę nagle na gwałt potrzebne jest coś nowego a te z czasem sie zwrócą. Widzisz to kolejna cecha, której w Polsce brakuje - myślenie długo teminowe. Bo nie licy się kto rozpocznie, a kto otworzy.
Zresztą nasze społeczeństwo jest zbudowane na ropie. Jestem bardzo ciekawy jak zmienią te wszystkie materiały, które powstają na jej podstawie ^^ a możę wtedy się dopiero zainteresują się surowcami wtórnymi i ich przetwarzaniem.
Jestem bardzo ciekawy jak zmienią te wszystkie materiały, które powstają na jej podstawie
Ropa naftowa, węgiel, i gaz ziemny to surowce na których w zasadzie opiera się dzisiejsza gospodarka to prawda, nie wiem co masz dokładnie na mysli pisząc o materiałach powstających na podstawie ropy naftowej.
Najważniejszym produktem przetwarzania surowców energetycznych jest energia elektryczna, i paliwo do pojazdów i maszyn spalinowych, ogrzewania domów.
Na dzisiejszym etapie rozwoju techniki na szczęście mamy w gruncie rzeczy alternatywe do każdego z ww 'produktów'.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
nie wiem co masz dokładnie na mysli pisząc o materiałach powstających na podstawie ropy naftowej.
Zgaduję że:
- oleje - także smarowe
- naftę - stosowaną także jako rozpuszczalnik oraz do celów kosmetycznych
- parafinę - wykorzystywaną m.in. do wyrobu świec, past połyskowych, zagęszczania olejów smarnych, konserwacji serów, jako materiał izolacyjny, do celów kosmetycznych i farmaceutycznych (m. in. jako środek przeczyszczający), także do bezpiecznego przechowywania metali alkalicznych (np. sodu, potasu itp)
- smary
- asfalty - zarówno drogowy, jak i izolacyjny stosowany do wytwarzania mas potrzebnych przy produkcji papy, emulsji, lepików, kitów, mas do wykonywania powłokowych izolacji wodochronnych
- wazelinę
Najważniejszym produktem przetwarzania surowców energetycznych jest energia elektryczna, i paliwo do pojazdów i maszyn spalinowych, ogrzewania domów.
Tylko że taki antracyt (odmiana węgla kamiennego charakteryzująca się największą zawartością pierwiastka węgla ze wszystkich rodzajów węgla kopalnianego jest poza tym używany:
- do wyrobu elektrod.
- w przemyśle chemicznym i gumowym
- do produkcji barwników
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Bez paliw kopalnych cofniemy się tak z 200 lat do tyłu. Jedyną szansą by temu zapobiec jest jak najszybsze przerzucenie się na energię atomową ( dużo bardziej ekologiczną niż wodna czy słoneczna ) Co pozwoli na używanie resztek paliw kopalnych do produkcji wymienionych przez Asu materiałów. To plus segregacja odpadów da nam troszkę czasu by nauczyć się syntezować je inaczej niż dotychczas.
Jaskier napisał/a:
Najważniejszym produktem przetwarzania surowców energetycznych jest energia elektryczna, i paliwo do pojazdów i maszyn spalinowych, ogrzewania domów.
Na dzisiejszym etapie rozwoju techniki na szczęście mamy w gruncie rzeczy alternatywe do każdego z ww 'produktów'.
Problem w tym że z Energią mamy alternatywę a z pochodnymi destylacji Ropy to już gorzej niestety. Oleje roślinne nie mają tych właściwości i nie da się ich tak po prostu zamienić.
Tylko że taki antracyt (odmiana węgla kamiennego charakteryzująca się największą zawartością pierwiastka węgla ze wszystkich rodzajów węgla kopalnianego jest poza tym używany:
- do wyrobu elektrod.
- w przemyśle chemicznym i gumowym
- do produkcji barwników
Dobrze tylko czy wymienione przez Ciebie odnogi przemysłu zużywają go(węgla) aż tyle co elektrociepłownie i prywatne jednostki do ogrzewania domów?
Pisałem o najważniejszych produktach, tych które pochłaniają kolosalne ilości surowców.
Z pewnością niemożliwa jest całkowita rezygnacja ze źródeł nieodnawialnych, ale mozliwe jest znaczne jej zmniejszenie poprzez zastosowanie alternatyw dla wariantów najbardziej pochłaniających te energię.
Skoro jesteśmy w stanie zastapić te najważniejsze, najbardziej pochłaniające, śmiem twierdzić że zastąpienie niektórych przez Ciebie wymienionych gałęzi jest tylko kwestią czasu.
Asuryan napisał/a:
- naftę - stosowaną także jako rozpuszczalnik oraz do celów kosmetycznych
W dzisiejszych czasach coraz więcej koncernów kosmetycznych stawia na ekologię, już coraz ciężej spotkać się z kosmetykami zawierającymi naftę i pochodne ropy naftowej.
Za to coraz częściej można spotkać się z kosmetykami produkowanymi wyłącznie na bazie roślinnej.
Asuryan napisał/a:
wazelinę
Tak bardzo będzie nam jej brakowało?
Poza tym jest jeszcze brylantyna, olejki na bazie roślin, tłuszczów itp.
Asuryan napisał/a:
parafinę - wykorzystywaną m.in. do wyrobu świec, past połyskowych, zagęszczania olejów smarnych, konserwacji serów, jako materiał izolacyjny, do celów kosmetycznych i farmaceutycznych (m. in. jako środek przeczyszczający), także do bezpiecznego przechowywania metali alkalicznych (np. sodu, potasu itp)
Już są firmy specjalizujące się w produkcji ekologicznych smarów na bazie estrów roslinnych i zwierzęcych.
Elektra napisał/a:
Oprócz tego, co wymienił Asu, przecież tworzywa sztuczne.
Które wyrządzają nam chyba najwięcej szkód.
Już eliminuje się plastikowe torby, w niektórych krajach uzywanie takich jest nawet zabronione.
Całkowicie nie da się jednak zrezygnować z plastiku, ale zminimalizować się jak najbardziej da, i jestem pewien że w nastepnym 30-50 leciu będziemy mieli do czynienia ze znaczną redukcją tworzyw sztucznych, na rzecz polimerów biodegradowalnych.
Bez paliw kopalnych cofniemy się tak z 200 lat do tyłu. Jedyną szansą by temu zapobiec jest jak najszybsze przerzucenie się na energię atomową ( dużo bardziej ekologiczną niż wodna czy słoneczna ) Co pozwoli na używanie resztek paliw kopalnych do produkcji wymienionych przez Asu materiałów. To plus segregacja odpadów da nam troszkę czasu by nauczyć się syntezować je inaczej niż dotychczas.
Również uważam, że powinniśmy powoli przejść na energię atomową. Łatwo jednak mówić, dopóki nie zaczną takiej elektrowni budować w sąsiedztwie. Osobiście, raczej niechętnie zamieszkałbym w takim miejscu z rodziną. Choć wiem, że prawdopodobieństwo jakiejkolwiek większej awarii jest niemal zerowe, intuicja podpowiada mi inaczej.
prof. dr hab. inż. Ryszard Henryk Kozłowski napisał/a:
Nasi zachodni sąsiedzi, mimo posiadania zasobów na poziomie trzykrotnie mniejszym, aktualnie realizują program budowy 7 elektrociepłowni geotermalnych o mocy energii elektrycznej od 0,2 do 5,4 MW (St. Frick, Ch. Lohse, M. Kaltschmitt: "Environmental Impacts by a Geothermal Power Generation in Germany", Proceeding European Geothermal Congress 2007, Untehaching, Niemcy), przy kosztach w granicach od kilkunastu do kilkudziesięciu mln euro. Inwestycje te, przy pełnym odbiorze energii cieplnej i produkcji energii elektrycznej, zwracają się w ciągu 3-4 lat.
Tak czy inaczej póki co zostaje nam tylko węgiel i nieprędko się to zmieni.
Choć całkiem niedawno oglądałem wypowiedź młodej pani ekolog na TVN 24. Stwierdziła, że powinniśmy jak najprędzej rozpocząć likwidację elektrowni węglowych. Nie, nie zasugerowała żadnych alternatyw. Elektrownie są po prostu be dla środowiska i trzeba je pozamykać. Ręce opadają
Które wyrządzają nam chyba najwięcej szkód.
Już eliminuje się plastikowe torby, w niektórych krajach uzywanie takich jest nawet zabronione.
Plastikowe torby to raczej drobny wycinek. Rozejrzyj się w domu i sprawdź, ile rzeczy masz z tworzyw sztucznych.
I uważam, że to nie one bezpośrednio wyrządzają tyle szkód, co nieumiejętność ich utylizacji i przetwarzania. To chyba nie torby są problemem, tylko śmiecenie, wywalanie wszystkiego, gdzie popadnie.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Zgadza się, a największą wydajność mają w krajach leżących w strefach aktywności wulkanicznej.
Że warunkiem powstania takiej elektrowni jest występowanie wód podziemnych o temperaturze najmniej 20 stopni C( na głębokości 2500m temp wód musi przekraczać 60 stopni C) , w Polsce mamy 8 elektrowni o różniej wydajności spełniających te wymogi .
Jest to dobra alternatywa jak najbardziej, jednak zawsze elektrownie atomowe będą miały większą wydajność i żeby zaspokoić zapotrzebowanie energetyczne po likwidacji elektrociepłowni raczej koniecznością jest powstanie elektrowni atomowych.
Elektra napisał/a:
To chyba nie torby są problemem, tylko śmiecenie, wywalanie wszystkiego, gdzie popadnie.
Duża część odpadów z tworzyw sztucznych mimo wszystko trafia na wysypiska.
Segregacja butelek plastikowych jest łatwa, natomiast innych plastikowych śmieci juz trudniejsza. W związku z czym trafia na składowiska odpadów.
Poza tym nie pisałem że tylko torby są problemem, dlatego podałem przykład polimerów biodegradowalnych jako zamiennika dla sztucznych tworzyw.
Dobrze tylko czy wymienione przez Ciebie odnogi przemysłu zużywają go(węgla) aż tyle co elektrociepłownie i prywatne jednostki do ogrzewania domów?
Antracytu ? pewnie więcej bo nie ma go aż tak wile a spalić można słabszy węgiel
Jaskier napisał/a:
W dzisiejszych czasach coraz więcej koncernów kosmetycznych stawia na ekologię, już coraz ciężej spotkać się z kosmetykami zawierającymi naftę i pochodne ropy naftowej.
Takiś pewien ? Stawiają raczej na marketing i reklamę. nie jesteś pewien co tam masz. A korzystanie z surowców roślinnych wcale nie musi być ekologiczne. Uprawa roślin jak byś nie wiedział jest wyjątkowo szkodliwa dla otoczenia. Zajmuje spore obszary absorbuje wodę. Używa się nawozów, środków ochrony roślin ... uważał bym z pojęciem ekologiczny
Jaskier napisał/a:
Tak bardzo będzie nam jej brakowało?
geje już protestują
Kod:
Przyjazne dla środowiska naturalnego oleje do smarowania obiegowego na bazie oleju roślinnego.
Szkoda że są już mniej przyjazne dla silników.
Jaskier napisał/a:
jestem pewien że w nastepnym 30-50 leciu będziemy mieli do czynienia ze znaczną redukcją tworzyw sztucznych, na rzecz polimerów biodegradowalnych.
Które jak na razie rozkładając się zamieniają się w trucizny
Z którego wniosek że:
Estry oleju rzepakowego oraz rafinowany olej rzepakowy wykazują lepsze właściwości
smarne niż olej napędowy. W przypadku obu rodzaju estrów redukcja oporów tarcia
w odniesieniu do ON wyniosła 26,1%, natomiast w przypadku oleju rafinowanego redukcja
ta wyniosła 37,9%.
Toudisław napisał/a:
Które jak na razie rozkładając się zamieniają się w trucizny
Co? Jakie trucizny?
Chyba nie chodzi Ci o CO2, które nawet sam produkujesz podczas oddychania.
Osobiście wolę CO2 niż dioksyny czy np cyjanowodór.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Nie ma źródeł energii w pełni ekologicznych i przyjaznych środowisku, niestety.
Najlepsze pod względem ekologiczności wydają mi się elektrownie pozyskujące energię geotermalną, albo takie wynalazki jak energia fal, oraz pływów. Ale wydajność niewystarczająca zapotrzebowaniom.
Ale takie np. elektrownie wodne, zwykle powodują spore straty w środowisku rzecznym.
Elektrownie wiatrowe z kolei, zabijają sporo ptaków i nietoperzy (i tu ciekawostka - wcale niekoniecznie uderzeniem śmigła. Okazuje się, że nietoperzowe płuca nie wytrzymują podciśnienia powstałego przy śmigłach na skutek ich szybkiego ruchu. Literalnie, wywraca ono ich płuca na lewą stronę, na zewnątrz ciała... ptaki, z uwagi na inną budowę anatomiczną wytrzymują to, choć oczywiści już nie samo uderzenie...). Poza tym, wiatraki są mało wydajne (bo drogie). Jest to technologia przewidziana na zaledwie kilkadziesiąt najbliższych lat (później mają nadzieję, że ogniwa słoneczne będą na tyle wydajne by je zastąpić).
Jak dla mnie atom jest konieczny i bezpieczny. A potem, byle do kontrolowanej fuzji i zwiększenia jej wydajności. Zimna fuzja? To by było coś. Ale chyba na razie nie ma 100% pewności, że to się komuś udało.
Jest też ciekawy projekt aby przesyłać skupioną wiązkę energii słonecznej z przestrzeni kosmicznej. Nawet testy już były, żeby się przekonać czy rozproszenie nie będzie zbyt duże. Okazuje się, że może być to warte zachodu.
A ja widziałem na Discovery jak Amerykanie prowadzili badania nad tą technologią.
Ale Japończycy zawsze byli najambitniejsi i najszybsi Nawet windę kosmiczną chcą wybudować.
interesowałąm się swego czasu problematyką energii odnawialnej i znalazłam tam haczyk na haczyku. "Ekologiczne" źródła energii to jakaś porażka - wiatraki zabijają ptaki, nietoperze i rujnują krajobraz, baterie słoneczne są toksyczne i trudno je utylizować, elektrownie wodne to katastrofa ekologiczna w pełnym tego słowa znaczeniu, rośliny energetyczne to zbrodnia na różnorodności ekologicznej... można by i można wymieniać.
chyba biogaz z ludzkich ścieków, ale to na niewielką skalę... więc jednak atom chyba? O ile nauczymy się neutralizować odpady, będzie ideał.
chyba biogaz z ludzkich ścieków, ale to na niewielką skalę... więc jednak atom chyba? O ile nauczymy się neutralizować odpady, będzie ideał.
Ideał to będzie zimna fuzja, jeśli nie jest mrzonką. Na razie i tej gorącej nie jesteśmy (my rozumiani jako ludzkość, nie ja i moje ziomki) w stanie opanować na tyle, żeby było to opłacalne. Ale krok, po kroku i być może za kilkadziesiąt lat będzie już pracowała komercyjna elektrownia termojądrowa.
Być może urządzenia przenośne będą zasilane z przetworzonej energii kinetycznej, która powstaje w wyniku przemieszczania się ludzi. Są już chyba nawet zegarki, które w ten sposób działają, wystarczy pomachać ręką i ma on zapas energii na jakiś czas.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Wiatraki nie są aż tak zabójcze, jeśli stawia się je w odpowiednich miejscach, a takie badania są prowadzone - przynajmniej w Polsce i krajach zachodnich.
Ale przyszłość to i tak energia słoneczna (a konkretnie - wydajne skopiowanie/udoskonalenie mechanizmu fotosyntezy - takie prace są prowadzone), oraz fuzja, jak już się uda.
Wiatraki nie są aż tak zabójcze, jeśli stawia się je w odpowiednich miejscach, a takie badania są prowadzone - przynajmniej w Polsce i krajach zachodnich.
Ale te miejsca gdzie najlepiej je ustawiać to często te gdzie są zabójcze
Ale nadal pozostają inne problemy. Jak hałas oraz koszty akumulatorów.
ats napisał/a:
, elektrownie wodne to katastrofa ekologiczna w pełnym tego słowa znaczeniu
Bez przesady. Rozsądnie budowane zapory mają sen nie tylko energetyczny. Ale też zbiorniki retencyjne. Regulacja rzek oraz elektrownie wodne to konieczność
zimna fuzja... myślałam, że mówimy o czymś, co jest realne w chwili obecnej
jednak pozostanę przy swoim zdaniu odnośnie zbiorników zaporowych i elektrowni wodnych. patrzę na to z punktu widzenia przyrodnika, nie zaś energetyka.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ale te miejsca gdzie najlepiej je ustawiać to często te gdzie są zabójcze
Ale nadal pozostają inne problemy. Jak hałas oraz koszty akumulatorów.
Dla tego są prowadzone badania biorące pod uwagę wszystkie te czynniki
Parki, żerowiska, tereny przelotowe, tereny 'naturowe' (Natura 2000), występowanie i liczebność gatunków chronionych i niechronionych, itp.
Z punktu widzenia gatunków dużych liczbowo, paręnaście sztuk w tę, czy inną stronę różnicy nie robi.
Bardziej martwił bym się o nietoperze, które się za to nasłuchuje w nocy. Niestety, o ile mi wiadomo, bada się tu tylko ogólną ilość nietoperzy, bez uwzględnienia różnorodności gatunkowej.
Cytat:
Bez przesady. Rozsądnie budowane zapory mają sen nie tylko energetyczny. Ale też zbiorniki retencyjne. Regulacja rzek oraz elektrownie wodne to konieczność
Serio?
Stawianie tam na rzekach to nie jest żadna konieczność.
A zbiorniki retencyjne nie byłyby tak bardzo potrzebne, gdyby zostawiono w spokoju tereny zalewowe i torfowiska, które się debilnie osusza i daje tam ludziom budować...
ednak pozostanę przy swoim zdaniu odnośnie zbiorników zaporowych i elektrowni wodnych. patrzę na to z punktu widzenia przyrodnika, nie zaś energetyka.
Ale nawet przyrodnik powinien zrozumieć, że ma to swoje wartości dodatnie. Ochrania przyrodę przed katastrofami naturalnymi. Daje też okazji innym gatunką na rozwój. Ale najważniejszi są ludzie
MORT napisał/a:
A zbiorniki retencyjne nie byłyby tak bardzo potrzebne, gdyby zostawiono w spokoju tereny zalewowe i torfowiska, które się debilnie osusza i daje tam ludziom budować...
Ta... Nie budujmy nad rzekami jasne. Sory ale tak to trzeba by kraków i wawe wyburzyć. I sporo innych miast. Rzeki czasem wylewają nawet kilka kilometrów od swoich koryt. I co planujesz cały ten obszar wyłączyć z pod zabudowy ? A skąd brać wodę pitną ? Do tego potrzebne są zbiorniki wodne. Przy naszym poziomie cywilizacyjnym zbiorniki wodne są nie odzowne.
Ta... Nie budujmy nad rzekami jasne. Sory ale tak to trzeba by kraków i wawe wyburzyć. I sporo innych miast.
Ano, kiedyś ludzie byli mądrzejsi (patrz: średniowiecze). Budowano zamki i podgrodzia na d rzekami, ale zamkom tym i podgrodziom nie groziła powódź, bo budowano na wzgórzach, potężnych skarpach itp.
@ i zgadzam się absolutnie z MORTem, Niemcy odchodzą juz od regulowania koryt rzek i pozostawiją sprawę (na ile się teraz jeszcze da) naturze.
Ano, kiedyś ludzie byli mądrzejsi (patrz: średniowiecze). Budowano zamki i podgrodzia na d rzekami, ale zamkom tym i podgrodziom nie groziła powódź, bo budowano na wzgórzach, potężnych skarpach itp.
Ale kiedyś miasta były 1 % tego czym są teraz. Zresztą i one nie były wolne od powodzi. Nie zawsze można było budować na wzgórzu bo nie zawsze jest jakieś wzgórze. A cześć terenów nie jest zalewanych co roku a co 100 lat. I co cały ten teren wyjąć z pod zabudowy ? Zresztą zbiorniki retencyjne zawsze będą potrzebne bo nie tylko o powodzie chodzi. Nagłe podtapiania czy fala wody albo susza,. Tutaj Zbiorniki retencyjne tez się przydają. Mają też wartość rekreacyjną.
Max Werner napisał/a:
i zgadzam się absolutnie z MORTem, Niemcy odchodzą juz od regulowania koryt rzek i pozostawiją sprawę (na ile się teraz jeszcze da) naturze.
Jasne... Nie regulują ich bo już są uregulowane. Mają spławne rzeki ( co pozwala ograniczyć transport kołowy i jest ekologiczne ) I teraz nie muszę już ich ciągle regulować. Nie oznacza to ze z Rzek tzreba zrobić kanaly gdzie wodla spływa bardzo szybko. Bo metod regulacji rzek jest kilka. I w Niemczech rzeki się nadla reguluje tylko urzywa się metod naturalnych ( sadzenie drzew np. )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum